Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 15.11.15 22:00  •  Kwatera Akito Empty Kwatera Akito
Prosty niewielki pokój z najważniejszymi sprzętami takimi jak biurko, łóżko, szafa czy półka wykonanymi z tego samego gatunku jasnego drewna. Wszystko jest poukładane. Nie ma tutaj zbyt wiele miejsca, ale też nie ma zbyt wielu rzeczy. Meble są utrzymane w surowym stylu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.15 22:58  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
Akurat Akito miał trochę wolnego czasu. Nie oznaczało to jednak, że nie miał co robić. Koło łóżka stał już zapakowany plecak ze sprzętem polowym, a sam chłopak siedział dla odmiany przy biurku i przeglądał jeszcze jakieś papiery, które dzisiaj dostał. Dowiedział się, że prawdopodobnie jutro zostanie wysłany do Desperacji jako adiutant dla generała Vellarda. Siłą rzeczy chciał się dowiedzieć czegoś więcej o planach wojskowych i po co w ogóle tam jadą. Głupio byłoby się tak pojawić bez sensu i pomysłu na siebie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.15 23:16  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
Bała się, musiała to przyznać przed samą sobą.
Nie widzieli się od czasu tego tragicznego wydarzenia i Ayako zwyczajnie bała się tego, co usłyszy. Co zrobi Akito. Podejrzewała, że nie będzie na nią zły, że nie będzie jej obwiniał - i chyba to własnie było najgorsze, gorsze od sytuacji, w której by się jej wyrzekł. Wciągnęła go w sytuację, której nie życzyłaby nikomu. Nieświadomie, oczywiście, ale nieświadomość nie była żadnym usprawiedliwieniem. Nie w tym przypadku. Nie w jej przypadku. A zaraz potem wystawiła ich wszystkich, całą rodzinę, na bezpośrednie zagrożenie, na ryzyko wygnania, niebezpiecznej podróży do obcego miasta, którego języka praktycznie nie znali... Mimo ostatnich sukcesów, wina obciążała ją i przygniatała do ziemi. Wiedziała, że nie była w stanie podjąć lepszych wyborów, wiedziała, że zrobiła wszystko, co mogła w danych okolicznościach, by zapewnić im bezpieczeństwo, ale wszystkie te wymówki w perspektywie czasu brzmiały zwyczajnie banalnie. I fałszywie. Nie chciała tak myśleć, zdawała sobie z tego sprawę, ale póki co jej myślami rządził lęk i niepewność. Nienawidziła niepewności. Od kiedy skończyła piętnaście lat, nienawidziła niepewności.
Poprawiła trzymany pod ręką, prostopadłościenny pakunek i zapukała do drzwi.
- Akito? - zapytała przez zamknięte drzwi, nie chcąc wchodzić bez pozwolenia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.15 21:25  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
Ayako chyba za bardzo się tym przejmowała. Chociaż w sumie nie od dziś wiadomo, że Ayako i jej przyrodni brat byli od siebie różni nie tylko z wyglądu ale również z charakteru. Akito w życiu nie wpadłoby do głowy by obwiniać za tę całą sytuację Ay albo nawet i siebie. W końcu nie ma władzy nad oszołomami, nie? Chociaż po całym zamieszaniu trochę się zmienił. Nie dużo, ale ludzie którzy go dobrze znali mogli zauważyć, że odrobinę spoważniał. No i do tego obiecał sobie, że nigdy nie będzie już łazić nigdzie bez broni.
Można powiedzieć, że jeśli chodzi o stan psychiczny młody poradził sobie znacznie lepiej niż siostra, a to że miał w planach kiedyś bezpośrednio się przyczynić do likwidacji łowców to już inna sprawa. Poza tym wybrał drogę w wojskowości. Zdawał sobie sprawę z tego co może się z nim stać. I tak szczerze mówiąc po tym co go spotkało wcale nie miałby ochoty zostać urzędnikiem.
Bardziej miał jej za złe to, że chciała się go pozbyć z miasta. Oczywiście, że bardziej wolałby wiedzieć co się dzieje i szczerze mówiąc chciałby, by Ayako od czasu do czasu zechciała na nim polegać w swoich intrygach. W końcu na litość boską nie polazł do wojska po to by załatwić sobie bezpieczny stołek. Poza tym Ayako mogła trochę podejrzewać, że Akito wcale nie szuka bezpieczeństwa. Dla niego im większa rozróba tym lepiej. Sam do końca jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy, że do jakiegoś stopnia jest uzależniony od ryzyka.
Zdziwił się nieco słysząc pukanie do drzwi. Szczerze mówiąc nikogo się nie spodziewał. A przynajmniej nie dziś.
-Proszę- rzucił i w międzyczasie wstał by otworzyć drzwi. Miał dość chwilowo wgapiania się w mapę z naniesionymi jakimiś komentarzami godnymi niejednego lekarza z wieloletnim stażem. Cóż oni dali mu ćwiczenie dla ludzi od łamania szyfrów?
-O... -zdziwił się nieco widząc tutaj siostrę. Jakby nie było to zazwyczaj Akito przyłaził gdzieś do niej.
-Stęskniłaś się?- wyszczerzył zębiska w typowym dla siebie uśmiechu i rzecz jasna wpuścił ją do środka. Nie będą tak stać w progu, nie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.15 23:20  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
Tak to niestety bywa ze skrytymi ludźmi. Niemal zawsze mają tendencję do zbyt wielkiego przejmowania się światem, ale rzadko kiedy dają to po sobie poznać.
- Stęskniłam - uśmiechnęła się i podeszła do biurka, ciężko kładąc na nim tajemniczy, prostopadłościenny pakunek. Jakimś cudem udało jej się go donieść bez niczyjej pomocy, ale ręce zaczynały już odmawiać dalszej współpracy.
- Słyszałam, że wysyłają cię poza miasto - rzuciła ostrożnie, ciągle plecami do brata, machinalnie sprawdzając, czy prezent nie rozpakował się przed czasem. Nie chciała, żeby Akito miał zepsutą niespodziankę... A poza tym nadal walczyła z własnymi myślami i poczuciem winy.
- Chodź bliżej - zaprosiła go, po czym odwróciła się i przytuliła go, niechcący łaskocząc Akito grzywką w okolicach szyi.
- Wszystkiego najlepszego! Przepraszam, że dopiero teraz - Roosevelt... Albo Franklin? Któryś z nich powiedział kiedyś, by nie psuć dobrych przeprosin wymówką i Ayako już dawno wzięła sobie te słowa do serca. Zwłaszcza, że w takich okolicznościach wymówki zawsze brzmiały blado i niewiarygodnie. Ile razy mogła tłumaczyć się pracą? Wszyscy wiedzieli, że jest zajęta, ale nie uważała, żeby uprawniało ją to do jakiejkolwiek taryfy ulgowej.
- I przepraszam, że zepsułam ci urodziny tym... - odruchowo rozejrzała się, szukając miejsc, gdzie mogłyby być ukryte kamery lub podsłuch, ale zaraz uświadomiła sobie, że to bez sensu. Podobne rozmowy już nie były dla niej - ani nich - groźne.
- Tą ewakuacją, mam na myśli - machnęła ręką. - To się nie powtórzy. Obiecuję.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.15 13:55  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
Akito zaciekawiony zerknął na pakunek, który przyniosła Ayako, ale nie pytał o niego. W końcu prędzej czy później się dowie co tam jest prawda?
-Zgadza się... mam dołączyć do generała Vellarda. -odpowiedział. Po czym zawahał się lekko i zapytał jeszcze
-Nie wiesz co o nim mówią? - Akito raczej nie był typem który słucha plotek, ale chętnie by się czegoś dowiedział o osobie z którą miałby pracować.
Zdziwił się nieco kiedy Ayako zwyczajnie na świecie się do niego przytuliła. Powiedzmy, że to raczej nie jest jej codzienne zachowanie. Akito pozostało tylko odwzajemnić uścisk.
-Jak dla Ciebie to moje urodziny mogą się odbywać w przeciągu półtora miesiąca w przód i wstecz od wyznaczonej daty- wyszczerzył zębiska jeszcze szerzej o ile było to możliwe.
Doskonale zdawał sobie sprawę z tego jak zajęta była Ayako. No i do tego pewnie mimo nawału różnorakich obowiązków doba wcale nie chciała się wydłużyć. Chociaż szczerze mówiąc miał nadzieję, że znajdywała choć trochę czasu na odpoczynek. Nie chciałby się dowiedzieć, że coś jej się stało z przepracowania.
-Wiesz, jakby nie było urodziny to impreza cykliczna, także w sumie nic się nie stało. - Akito był specyficznym typem człowieka, który nie lubił pamiętać rzeczy nieprzyjemnych. Nie ma sensu. Poza tym wcale nie miałby zamiaru tak łatwo dać się ewakuować siostrze.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.15 22:04  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
- Vellard... - na chwilę odruchowo przybrała polityczną minę, nie wyrażającą absolutnie niczego. Zreflektowała się i roześmiała krótko.
- Wolisz wersję oficjalną, plotki czy moje zdanie? Wersja oficjalna brzmi: kompetentny dowódca, w żadnym wypadku nie wybitny, ale można na nim polegać. Nie wydaje się przejawiać większych ambicji, ani wkładać w służbę niepotrzebnych refleksji - wyrecytowała, po czym pokręciła głową.
- Według plotek ma problemy z utrzymaniem kontroli nad nerwami, w co jestem w stanie uwierzyć. Jego podwładni skarżyli się na ilość inwektyw, jakich czasem muszą wysłuchiwać. Podobno też bywa lekko obsesyjny, ale nie wydaje mi się, żeby akurat ta cecha sprawiała jemu, bądź otoczeniu większe problemy. A według mnie - zrobiła krótką przerwę, albo dla wzmocnienia efektu, albo dla zastanowienia się.
- To zwykły pozer. Chce uchodzić za osobę bardziej inteligentną i elegancką, niż naprawdę jest. Co nie znaczy, że odmawiam mu którejkolwiek z tych cech - zastrzegła szybko, zanim Akito zdążył odpowiedzieć. - Zwyczajnie wydaje mi się, że ma o sobie lepsze zdanie, niż powinien mieć.
Odgarnęła włosy i jeszcze raz poprawiła materiał.
- Miło, że tak mówisz, ale i tak źle się z tym czuję - odpowiedziała z mieszanką zażenowania i rozbawienia, po czym uśmiechnęła się.
- Chcesz zobaczyć swój prezent? - złapała materiał mocniej i ściągnęła go z prostopadłościanu, który okazał się niczym innym jak klatką, oryginalnie przystosowaną dla gryzoni. W tej chwili jednak, chociaż przestrzeń wysypana była grubym żwirkiem, wyposażona w poidełko, miskę z karmą, oraz mały, drewniany domek, w środku nie było widać żadnego zwierzątka. Zamiast niego na środku klatki leżał około dwudziestopięcio centymetrowy śrubokręt z czerwoną oprawką.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.11.15 21:49  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
Zanim zdążył się zdecydować, którą wersję by wolał Ayako zdążyła mu przekazać wszystkie trzy.
-Czyli w skrócie, dobry rzemieślnik, który miał trochę życiowego farta. Że się sprawdza w swojej roli to nitk specjalnie pod nim dołków nie kopie. Podwładni miłością do niego nie pałają, ale jak się mu specjalnie na odcisk nie wejdzie powinno ujść. No i ma znamiona lekkiego bufona.- w sumie nie brzmiało to źle. Przynajmniej można wiedzieć czego się po nim spodziewać. Chociaż Akito nie był do końca pewien czy z takim człowiekiem da radę się dogadać.
-Mam nadzieję, że nie trafię na jego zły dzień...- mruknął pod nosem. Niby był wojskowym, ale szczerze mówiąc stopnie nie robiły na nim aż takiego wrażenia jak na co poniektórych wojskowych. Fakt uznawał hierarchię, ale nie będzie popychadłem dla jakiegoś durnia choćby i był wyżej od niego. Przez to często mu przylepiano łatkę aroganckiego.
-No cóż w najgorszym wypadku będziesz mnie wyciągać z sądu wojskowego- rzucił wesołym tonem w stronę Ayako.
-Chcę- kiwnął jeszcze na potwierdzenie głową.
Domyślał się, że prezent od siostry nie mógł być taki zwyczajny, ale szczerze mówiąc nie miał pojęcia co myśleć o śrubokręcie w klatce. Ay-chan mogła podziwiać zaskoczoną minę chłopaka.
-Czy to jakaś nowa opcja w stylu złóż sobie sam chomika?- zapytał zaciekawiony sięgając przy okazji po proste narzędzie znajdujące się w klatce. Pytanie tylko co dalej?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.11.15 22:32  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
- Gdyby próbował, zbierz tyle dowodów, ile tylko zdołasz i przynieś je do mnie. Zresztą – przeczesała grzywkę – gdyby udało ci się udokumentować jego napaści na innych żołnierzy, również byłoby dobrze. Takie zachowanie jest nie tylko nieprofesjonalne, ale też nieprzepisowe. Jak wojsko ma działać, jeśli dowódcy tak się zachowują? Przykład idzie z góry – pokręciła głową. – Przynajmniej dokumentację sporządza nienagannie. Mógłbyś się tego od niego nauczyć – zaśmiała się.

Spojrzała z lekkim zażenowaniem na wnętrze klatki.
- Na litość… Jeszcze pięć minut temu wyglądał normalnie. Nie mam pojęcia dlaczego śrubokręt jest jego ulubioną formą. Wykupiłam go z laboratorium, może coś mu tam zaszkodziło? – zastanowiła się na głos, otwierając druciane drzwiczki i sięgając po narzędzie. – Zapewniano mnie, że nie przeprowadzano na nim żadnych eksperymentów, ale kto wie.
Wyjęła przedmiot z klatki i ułożyła płasko na dłoni, po czym lekko pogłaskała, boleśnie świadoma, jak idiotycznie musi w tej chwili wyglądać. Po chwili jednak śrubokręt zadrżał i zaczął się zmieniać: skurczył się, zaokrąglił, stracił kolor i otworzył zaspane oczka, by zakończyć przemianę na wyglądzie lekko różowawej, matowej galaretki spoglądającej na świat wzrokiem kojarzącym się z sarenką.
- To morfik. Słyszałeś o nich? Potrafią przybrać idealny kamuflaż, zmieniając swoją formę, gęstość i kolor, by dostosować się do otoczenia. Z większym lub mniejszym skutkiem, jak widać na przykładzie tego konkretnego/ – Ayako podniosła zwierzątko do oczu, po czym podała je bratu, by zapoznało się z nowym właścicielem.
- Bywa złośliwy – ostrzegła. – Jest właściwie wszystkożerny, ale powinien być karmiony jak gryzoń, głównie warzywami i ziarnem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.11.15 21:48  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
Akito miał niestety niejasne podejrzenie, że Vellard może się zwyczajnie przy nim pilnować. Jakby nie było nazwisko póki co dawało mu znacznie więcej przywilejów niż stopień wojskowy. Chociaż pewnie za jakiś czas się zmieni.
-Okej...- odpowiedział po prostu. To, że w razie draki Ayako będzie o wszystkim wiedzieć było bardziej niż prawdopodobne. Można zrozumieć jeszcze tradycyjny wręcz wycisk dawany nowym nabytkom, które trzeba było trochę osadzić w miejscu. No ale wszystko wyjdzie w praniu.
-Śrubokrętowi? - wypalił gdy Ayako otwierała drzwiczki klatki. Przypatrywał się Ayako nieco osobliwie jakby zastanawiając się czy się nie przepracowała, ale nic nie powiedział nawet gdy zaczęła głaskać narzędzie. No a potem rzecz jasna się zdziwił widząc różowawego stwora. Przyglądał mu się przez chwilę z zainteresowaniem, a potem przeniósł wzrok na siostrę.
-Morfik? Jakoś nie bardzo, to niedawny efekt eksperymentów? Całkiem sympatyczny- wyszczerzył zęby biorąc morfika do rąk, który chyba był nieco niezadowolony, ze zmiany położenia.
-Myślisz, że dałby radę zamienić się w zegarek?- spoglądał to na Ayako to na Morfika. W sumie spodobał mu się zwierzak, bał się tylko, że taki jeszcze nieco dziki zwierz nie nada się na wyprawę do desperacji. Chociaż i tak będzie jechać z większym transportem. Klatkę można wziąć, nie?
-Dzięki!- dorzucił jeszcze z szerokim uśmiechem próbując pogłaskać Morfa.
-Ma jakieś imię?- zapytał jeszcze.
-To, że jest złośliwy to akurat nie problem. Jak to mówią złośliwość jest oznaką inteligencji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.11.15 21:23  •  Kwatera Akito Empty Re: Kwatera Akito
- Nie wiem, czy akurat w tym przypadku to prawda - dodała odrobinę niechętnie. - Jakimś sposobem wszedł mi rano do kubka z kawą, wypił zawartość, po czym zaczął ją udawać. Możesz mi wierzyć, nie smakuje nawet odrobinę zachęcająco. Ale dajmy mu kredyt zaufania - westchnęła. Na pytanie o imię pokręciła głową.
- Nie, nie ma. W laboratorium raczej żadnego nie dostał, a ja uznałam, że lepiej zostawić Ci ten przywilej. Może zacznie się bardziej słuchać, jak zostanie przyzwyczajony do imienia.

Usiadła na łóżku, patrząc, jak brat wita się z nowym zwierzątkiem, a ono z nim. Od niesienia klatki na nowo rozbolała ją ręka; była już prawie zagojona, już mogła nawet pisać, chociaż dopiero krótkie teksty i tylko niewymagającymi nacisku przyborami, ale nadal nie była w pełni sprawna. Nie mogła się doczekać aż będzie mogła zdjąć bandaż, skończyć regularne wizyty u lekarza i wreszcie spróbować ułożyć sobie w myślach przeszłość. Potrzebowała tego.
- Jak się czujesz? - spytała niespodziewanie. Wyjątkowo niepomalowane oczy miała przymknięte, wpatrywała w deski na podłodze lekko nieobecnym i lekko smutnym wzrokiem.


Ostatnio zmieniony przez Ayako dnia 06.12.15 22:56, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach