Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 17.09.15 15:03  •  Klub "Asylum" Empty Klub "Asylum"
Klub "Asylum"
Klub "Asylum" E5QvAZA
"Asylum" stanowczo nie jest przypadkową nazwą. Klub ten jest schronieniem dla każdej osoby wyjętej spod prawa, czy to przez pomyłkę czy naprawdę sobie przeskrobała. Eden, Desperacja, ścieki M-3, wszyscy mogą się tu zebrać o ile są godni zaufania i wiadomo, że nie zdradzą tego miejsca nikomu z władzy. Istnieją dwa wejścia do środka, jedno przeznaczone dla Łowców i zaufanych członków DOGS, drugie dla jednostek mniej znanych, ale takich, które zasłużyły aby udzielić im schronienia przed prawem czy po prostu pozwolić na odpoczynek i zebranie sił po dostaniu się do M-3, w końcu dobrze wiemy jak ciężka ta przeprawa czasem jest.
Panuje tu jednak kilka zasad, ale najważniejszą jest zakaz zabijania na terenie "Zone" i "Asylum".
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.09.15 22:54  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
Po kilku minutach krążenia po korytarzach zobaczył w końcu niebieskie drzwi z napisem "Kotłownia".
Trafili. Otworzył główny zamek dziwnie wyglądającym kluczem i poczekał aż zębatki same wykonają swoje zadanie.
Po paru chwilach zgrzytania i paru wzdychnięciach zamek odpuścił i pozwolił im wejść do środka.
Jednak nie był to główny pokój a.. toaleta. A dokładniej jedna z nich, akurat ta wiecznie zamknięta i z karteczką na drzwiach oznajmiającą, że jest nie do użytku.
Przepuścił Skoczka w drzwiach i wszedł dopiero kiedy ten wyszedł z kabiny aby mógł na spokojnie zamknąć drzwi i wprowadzić kod oznajmiający kto przyszedł, czyli 001.
Przyznawał takowy kod każdemu ze specjalnych gości i pracowników aby mogli w razie czego skorzystać z awaryjnego wejścia/wyjścia.
Bez słowa wyprowadził Christophera z łazienek i zaprosił do głównego pomieszczenia, w którym przebywało aktualnie kilku podejrzanie wyglądających typków. Każdy z nich jednak siedział cicho i zajmował się własnymi sprawami, wiedzieli oni w końcu jakie zasady panują na terenie "lokalu" i kim jest Łowca.
Poprosił Jozefa o nalanie im obu po Guinnesie i bez zbędnych pierdół skierował swoje słowa w stronę rozmówcy.
- Zostałeś tu ściągnięty po to aby omówić ze mną sprawę bazy na Desperacji. Sądziłem, że omówię to z wilczurem, ale widocznie jak zwykle gdzieś lata i dba o swoją mięsną dietę, delikatnie ujmując. - Powiedział wyciągając papierosy i kładąc je na blacie.
- Częstuj się. - Wymruczał z petem w ustach szukając zapalniczki.
Kiedy w końcu uporał się z typowym dla niego zadaniem, zaciągnął się mocno dymem i wypuścił go po kilku sekundach.
- Stawiam na to, że masz łeb na karku w tej bandzie skoro przysłał akurat ciebie więc liczę, że się dogadamy. - Powiedział patrząc przed siebie z petem między palcami.
- Zaczynając, potrzebujemy waszej pomocy do stworzenia Łowieckiej bazy, która będzie w stanie się połączyć ze ściekami biegnącymi pod murem, ale na tyle daleko aby S.SPEC jej nie odkryli. Po pierwsze, masz jakieś pomysły? - Zapytał patrząc na niego jednym okiem, nie posiadał soczewek przez co jego niewyspanie objawiało się zakrwawionymi ślepiami, które w połączeniu z czerwoną tęczówką wyglądały wyjątkowo nieprzyjemnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.15 21:37  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
......Orientacja w terenie również nie należała do zdecydowanych zalet Skoczka. Raczej ze względu na jej praktyczny brak, kwalifikowała się do zbioru jego wad. Potrafił się zgubić w dosłownie każdym miejscu na ziemi i chociaż miał genialną pamięć, to jednak jego mózg poruszał się zbyt wieloma ścieżkami, by mógł tak po prostu skupić się na trasie. Dlatego też chociaż starał się zapamiętać drogę, to co jakiś czas inna kwestia nasuwała mu się na myśl, więc w końcu po prostu wbił wzrok w plecy Sleipnira.
Niemniej numer z kabiną toaletową wydawał mu się dość interesujący, jednak nie zamierzał go jak na razie komentować, bardziej skupiony na analizie dotychczasowych słów, które padły z ust Łowcy. Poza tym już po chwili ruszyli dalej, więc Christopher zmuszony był do skupienia się na swoich krokach, by przypadkiem nie potknąć się na jakimś zdradliwym progu. Nie chciał przecież polecieć na pysk na parkiet klubu, nawet jeśli aktualnie nie było w nim zbyt dużo osób.
Misja zaliczona.
Na razie strat brak, zadziwiająco dobrą miał dzisiaj passę, nic, tylko odpukać. Drgnął jednak subtelnie, gdy usłyszał głos drugiego mężczyzny, przyzwyczajony już poniekąd do ciszy między nimi. Skupił na nim swój wzrok, studiując uważnie jego twarz. Pudel naprawdę nie robił wrażenia. Niewysoki, szczupły (wręcz drobny), o nieco kobiecej urodzie (dobrze, że nieco, bo inaczej naprawdę wyszedłby z siebie), którą starannie starał się zakryć poprzez tatuaż i nietypowe fryzury. Niemniej na swojej robocie się znał. A inteligencji nie można było mu odmówić.
- Growlithe z reguły bywa dość zajęty. Jego stanowisko w końcu wymaga dużego poświęcenia - ostrych zębów i siły, zarówno psychicznej, jak i fizycznej, dokończył w myślach, jednak na głos tego nie powiedział.
Machnął ręką na papierosy, ponieważ nie palił. Wystarczyło, że umiejętność cichego chodzenia nie była jego mocną stroną, nie chciał jeszcze cuchnąć na kilometr. Jednak kolejne słowa Marcusa skutecznie przyciągnęły jego uwagę i Skoczek uniósł mimowolnie jedną brew do góry. Cóż, sytuacja najwyraźniej zapowiadała się dość ciekawie.
- To zależy, czego oczekujecie od takiej bazy. Skoro chcecie, by łączyła się ze ściekami, najlepiej byłoby, gdyby znajdowała się kawałek pod ziemią. Jednak to wymaga nakładu środków, odpowiednich osób i umiejętności, a poza tym jest cięższe w wykonaniu oraz zajmuje zdecydowanie więcej czasu. Za to wykrycie jej nie jest łatwe, przez co może znajdować się bliżej miasta i łatwiej połączyć ją z kanałami. Baza znajdująca się na zewnątrz jest poniekąd prostsza do stworzenia, jednak wymaga odpowiedniego terenu, który służyłby jednocześnie za kamuflaż albo sama musi wyglądać jak najbardziej niepozornie, zlewać się z otoczeniem. Mimo wszystko łatwiej ją wykryć - przerwał na chwilę, by odpowiednio dobrać kolejne słowa. - Dużo też zależy od tego, jakiego rodzaju pomieszczenia chcecie mieć, ile ich albo dla jakiej ilości osób, z jakiego materiału chcielibyście ją budować, jaki macie na stanie. Czasem dobrze jest wykorzystać naturalne wzniesienia, pagórki, czy innego rodzaju formy terenu. S.SPEC ostatnio było nerwowe, tak więc ewidentnie z odległością trzeba uważać. Można też bazę umieścić dalej i poprowadzić tunele, jednak zrobienie tego niezauważenie ewidentnie może być problematyczne.
Przerwał swój słowotok chociażby dlatego, że musiał w końcu zaczerpnąć oddechu i dać możliwość przetrawienia rozmówcy tego, co dotychczas powiedział.
- Podejrzewam, że będziecie chcieli uzyskać od DOGS pomoc w tej sprawie, coś oprócz zwykłej pogawędki - mruknął, stukając paznokciem o swoje udo - ludzi do budowy, do dostarczania surowców, patrolowania okolicy? Chyba że za daleko ruszyłem myślami do przodu.
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.15 0:10  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
INGERENCJA LOSU


Od dwóch dni panuje wszędzie nieprzyjemna epidemia grypy żołądkowej. Niestety, nawet najtwardsi zawodnicy zostali przez nią pokonani. W tym i Sleipnir. Przez kolejne 5 postów będzie odczuwał silne skurcze brzucha oraz rozwolnienie. Radzę ewakuować się do toalety.

                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.15 12:37  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
Słuchał uważnie wypowiedzi Skoczka dopalając przy tym do końca pierwszego peta.
Wszystkie propozycje przedstawione przez jego rozmówcę brzmiały bardzo sensownie, w pewnym momencie wyciągnął notatnik z długopisem aby zapisać wszystkie ciekawe pomysły.
Kiwał głową przy wszystkim co mówił aby dać mu pewność, że go słucha.
W pewnym momencie jednak poczuł się tak jakby ktoś zacisnął mu dłoń na żołądku. Skręcił się lekko i zakaszlał czując wiercenie w wnętrznościach.
Cholera jasna, zabije tego chińczyka. Pierwsza myśl, która przeszła mu przez głowę.
Osądzał biednego Azjatę sprzedającego całkiem dobrej jakości makaron z kurczakiem. Nie wiedział po prostu, że złapał najzwyklejszą w świecie jelitówkę, wykręcającą bebechy i uwalniającą wodospad.
Czuł jak pot coraz bardziej go zlewa i kręci mu się w głowie od bólu.
- Przepraszam cie.. na moment. Muszę.. coś załatwić. - Powiedział w stronę Christophera i podniósł się szybko ze stołka, chwycił butelkę alkoholu zza lady i ruszył w stronę toalet.
Zatrzymał się jednak na chwilę i spojrzał na skonsternowanego pudla.
- Wszelkie pomysły zapisz w notatniku, zaraz wrócę i to przedyskutujemy! - Wyrzucił z siebie szybko zdanie i ruszył w stronę WC.
Pierwsza kabina, zajęte. Druga kabina, kurwa, też!
Ja pierdole no ludzie zlitujcie się..
Ostatnia kabina. Jest, otwarte. Już ściągał spodnie kiedy spojrzał na ściankę.
Papier się skończył.
BOŻEKURWAZACOTYMITOZROBIŁEŚ.
Nie ma innego wyjścia, musi iść do toalet na górze.
Wybiegł szybko z Asylum i wbiegł na zaplecze. Nie miał czasu żeby się teraz męczyć z kluczami żeby dostać się do swojej toalety w biurze, musi skorzystać z tej ogólnej.
Jak najpłynniej przeszedł przez bar udając, że po prostu wyszedł z kuchni za potrzebą. Nikt nie wiedział, że trzyma w sobie akurat sztorm.
Kiedy zamknęły się za nim drzwi od razu pobiegł do kabin, obie wolne, przy pisuarach też nikogo.
Ściągnął spodnie szybciej niż prawiczek przed pierwszym razem z gwiazdą porno.
Zaczęło się.
Cały spocony ulżył sobie odrobinę alkoholem, pociągnął sporego łyka i odstawił butelkę na bok.
Nikt nigdy w życiu tak nie przeklinał chińszczyzny jak on, a najgorsze jest to, że bez powodu.

Chwilowe z/t, przejście tutaj.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.10.15 16:03  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
......Cóż, niewątpliwie Skoczek poczuł się... zaskoczony. Odprowadził Łowcę zdumionym spojrzeniem, szybko analizując w myślach całą tą sytuację. No, ale nie miał zamiaru marudzić, więc zamiast tego sięgnął po notatnik, powstrzymując chęć pogryzienia długopisu. Zawsze tak robił, gdy zaczynał myśleć. Generalnie rzecz ujmując, spotkanie nie toczyło się źle, wiedział już przynajmniej, po co tak w ogóle się tutaj znalazł. Po chwili zawahania zaczęły powstawać pewne szkice (robione długopisem, więc bez kolorów i niekoniecznie tak strasznie eleganckie jak przedstawione poniżej obrazki, niemniej precyzyjne) oraz ich opisy. Pismo Christophera ewidentnie było staranne, ślepy dałby radę je odczytać i od razu można było powiedzieć, że jest osobą nawykłą do roboty papierkowej. Chociaż majsterkowanie bardziej go pociągało.

1. Z serii, jak utrudnić sobie życie.
Ciężka do zbudowania kryjówka, wymagająca nakładu środków i umiejętności, chociaż niewątpliwie nierzucająca się aż tak bardzo w oczy i dająca spore pole manewru obrońcom (chyba że w ruch pójdą rakiety, ale wtedy to mało jaka kryjówka ma szansę). Zaletami są: naturalne wykorzystanie terenu i bardzo duże pole widzenia, natomiast wadami długi proces budowy, wymagający sporego zaangażowania.

2. Niepozorne.
Większa część bazy znajduje się pod ziemią. Na zewnątrz wygląda niepozornie, zlewa się z otoczeniem, jeśli znajdzie się odpowiednie miejsce, jest średnio-skomplikowana, jeśli chodzi o budowę. Zalet chyba nie muszę wymieniać, wad też. Bystrzy jesteście.

3. Rozdział 5, pozornie na bogato.

Istny misz-masz, skomplikowany w budowie, mało dyskretny, chociaż niewątpliwie robiący wrażenie. Większa część pomieszczeń raczej miałaby cele inżynieryjne bądź też "handlowe". Główną i największą wadą jest fakt, że widać go raczej z daleka, więc o kryciu się ciężko cokolwiek powiedzieć.


Rzecz jasna Skoczek dopisywał do tego różnego rodzaju uwagi, a także przede wszystkim potencjalną liczbę potrzebnych materiałów. Wykonał też parę obliczeń odnośnie potencjalnych powierzchni, przewidywanych ciężarów. Krótko mówiąc, był w swoim żywiole, kombinując i uproszczając wszystko najlepiej jak się dało. Wskazywał, co można zrobić taniej, a co koniecznie musi być wykonane z odpowiednich materiałów. Czuł się teraz świetnie i generalnie zapisywał coraz więcej kartek w notatniku Sleipnira. Jeszcze trochę i biedny Łowca po powrocie nie będzie mógł się połapać w tych wszystkich jego zapiskach. Zaletą było to, że Christopher nie miał w nawyku gadania na głos - wtedy dopiero byłby uciążliwy.
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.15 16:37  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
Wszedł powolnym krokiem dając znać obecnym w pomieszczeniu o swojej obecności. Oczywiście głównie go interesował Skoczek, ale obecność właściciela w lokalu zmniejsza ryzyko bójek czy kradzieży. Zresztą, kto próbowałby go okraść w tym miejscu, co najwyżej samobójca który chciałby załapać się na nagrodę Darwina.
Usiadł ponownie na swoim miejscu i poprawił ręką włosy.
- Wybacz, że tak długo, musiałem coś pilnie załatwić – Powiedział tonem osoby w pełni świadomej zakłopotania, które stworzył u drugiej osoby, widać było od razu, że jego rozmówca poczuł się zmieszany przez jego poczynania, ale cóż, siła wyższa.
- Pozwól, że zobaczę - Powiedział sięgając po notes i od razu skupił swoją uwagę na notatkach. Pomysł pierwszy, za drogi w stworzeniu, nie wolno zapominać o tym, że to Desperacja więc przeniesienie tych materiałów będzie cholernie ryzykowne, zdobycie ich to samo, odpada.
Pomysł drugi, uśmiechnął się do samego siebie czytając ostatnie zdanie, od razu jednak zaczął analizować plusy i minusy. Życie pod ziemią jest bardzo dobrze znane Łowcą, ale to oznaczałoby, że jeśli SPECe odkryją główną kwaterę Łowców to i tą szybko znajdą, a chodzi dokładnie o odwrotny zamiar. Zawsze można stworzyć nowe tunele, ale lepiej dmuchać na zimne przy sprawach takiej wagi i takich kosztów.
Pomysł trzeci.
- Przypomnij mi, nie ma przypadkiem takowej bazy w rozpadniętej elektrowni? Wiem, że jest zamieszkiwana przez jedną z groźniejszych grup na Desperacji i o tym fakcie są świadomi wszyscy, ale jeśli pozbylibyśmy się ich to możemy to miejsce przejąć, prawda? - Zapytał zaciekawiony tą ideą, jak na razie najlepiej się zapowiadało. Koszta są zerowe ponieważ wszystko zostało przygotowane przez poprzednich właścicieli, znajduje się to wystarczająco daleko od murów M-3, ale nie na tyle daleko aby dokopanie nowych tuneli nie było opłacalne.
- Trzeci pomysł wygrywa, przejmiemy tą w większości zniszczoną elektrownię z rąk tamtego gangu, jakie informacje na ich temat posiadacie? - Zapytał wprost oczekując treściwej odpowiedzi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.15 0:57  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
.....Skoczek powstrzymał chęć uniesienie brwi do góry, bo chyba tylko w ten sposób potrafiłby ukryć swoje zmieszanie. Nie miał zamiaru dociekać, o co tutaj chodzi, koniec końców - nie to było jego zadaniem. Poza tym pozostawiony samemu sobie raczej nie miał w nawyku się nudzić, zdążył już naszkicować kolejny ze swoich projektów, jednak tą kartkę wyrwał. Pełno było na niej inżynierskiego bełkotu, a nie miał zamiaru wyjaśniać swojego hobby.
Wracając do meritum; milczał w momencie, gdy Sleipnir przeglądał projekty. Nie widział potrzeby komentowania tego, zresztą po raz pierwszy od dawna. Z reguły ciężko było go zamknąć, jednak najwyraźniej dzisiaj generalnie miał inny humor niż zazwyczaj. Praktycznie w ogóle się nie potykał, co już w samo sobie było niezwykłe. No nic, pewnie zbyt długo tym się nie nacieszy. Generalnie zagapił się w jakiś punkt w przestrzeni, praktycznie całkowicie nieruchomiejąc, chociaż jednocześnie miał wszystko na oku.
Nie znał tego miejsca, więc wątpliwym było, by mógł się tutaj rozluźnić. Zresztą, on rzadko kiedy bywał odprężony. Cena bycia królik... paranoicznym osobnikiem. Niemniej jakoś te setki lat przeżył. Chociaż nie wyglądał.
- Hmh, owszem, wygląda dość podobnie. Ma nieco inną konstrukcję, poniekąd mniej stabilną, ale to raczej nie stanowi problemu - rzucił, odruchowo stukając palcem o swoje udo oraz przekrzywiając głowę w prawo, niczym ptak.
To chyba był jedyny gest, który był związany bezpośrednio z umiejętnością biokinezy. Jeden z niewielu odruchów związanych z jego mniej ludzką naturą. Szkoda tylko, że w ludzkiej postaci nie przejmował pełnych umiejętności harpii. No, ale nie można mieć w życiu wszystkiego.
- Raczej nie podam ci ich pełnej liczebności, a także nie stwierdzę w stu procentach, jaką broń posiadają, ale na podstawie obserwacji ich działań, mogę wywnioskować, że to praktycznie sami wymordowani, może parę zbuntowanych androidów. Są bardzo agresywni, najczęściej ich działania są mało przemyślane, jednak nadrabiają to siłą. Niszczą większość rzeczy na swojej drodze, zabierają to, co przydatne. Na podstawie ran, które widziałem po ich przejściu mogę stwierdzić, że nie używają zbyt dużo broni palnej, prędzej białej, a przede wszystkim pazurów i kłów. Nie ryzykują wchodzenia do M3, mają zbyt mało kontroli nad sobą, więc pewnie dowódcą jest najsilniejszy, a przy tym najmniej kontrolujący się Poziom E. Z paru dotychczasowych potyczek, które przeprowadził z nimi gang DOGS wynika, że z reguły już na początku wpadają w szał... trochę jak berserkerzy. Nie da się z nimi rozmawiać. Zabijają dla czystej przyjemności, chociaż kanibalizm również jest u nich dość powszechny. Podejrzewam, że hierarchię ustalają siłowo. Nie są specjalnie inteligentni, jednak niemniej niebezpieczni. Wytrzymałe bydlaki - tak, ten jego talent do podsumowania sytuacji - co prawda, po ich pobycie w elektrowni ewidentnie baza będzie potrzebowała umocnienia, jednak to będzie można robić stopniowo. Jakąś informację pominąłem?


Ostatnio zmieniony przez Skoczek dnia 05.12.15 17:43, w całości zmieniany 1 raz
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.15 13:51  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
Zamyślił się przez chwilę oglądając projekt i dalej analizując jego plusy i minusy.
Posiadali inżynierów, którzy są w stanie umocnić fortyfikację murów i całej placówki, ale wpierw potrzebują lepiej poznać to miejsce.
- Co do konstrukcji to zawsze można ją przebudować.
Dalej pogrążony w myślach zastanawiał się jak to wszystko połączyć w całość, mimo wszystko projekt ten wymagał od nich nakładu siły jak i środków.
Słuchał informacji udzielanych przez Skoczka i notował je szczegółowo, będzie musiał to przedstawić Yuu.
Opis przeciwników coraz bardziej mu się podobał, typowa Desperacja, zasiejesz zamęt i sami się pozabijają.
Jednak nie miał co spisywać ich już na straty, w końcu nawet na Desperacji trzeba umieć przeżyć a jeżeli im się to udało przez tak długi okres czasu i w międzyczasie nawet ich siła się zwiększyła to stanowczo potrafią się obronić.
- Nie proszę o dokładną lokalizację, ale jak daleko jest to od waszej kryjówki? Plus, czy wystarczy 30 w pełni uzbrojonych Łowców na anihilację tej bandy?
Potrzebował wiedzieć czy w razie czego będzie mógł liczyć na ich pomoc, w końcu Łowcy nie raz przysłużyli się dla DOGS więc nadszedł czas spłacenia części tych długów.
Plan z grubsza był już ułożony, teraz skonsultować go z Poisonem i robimy przeprowadzkę.
- Sądzę, że wszystko co było do powiedzenia to powiedziałeś, wątpię żebyś wiedział cokolwiek na temat tuneli pod elektrownią, a to jest coś co jest wyjątkowo cenną dla nas informacją.
Przechylił się żeby dolać im ponownie Guinnesa i poprosił barmana o przyniesienie przesyłki.
Po chwili na blacie zagościła paczka wielkości 0,5x0,5 metra.
- W środku jest karta VIP dla niego w razie gdyby potrzebował schronić się przed czymś lub przed kimś, w Asylum zawsze znajdzie się dla niego miejsce.
Wyciągnął kolejną kartę z numerem 167.
- Ta jest dla ciebie, w razie kłopotów przyjmę cie tutaj na czas nieokreślony. - Powiedział sięgając po peta. - Reszta paczki to same drobnostki umilające życie na Desperacji, butelka dobrego alkoholu, 30 sztuk mojego nowego prototypu, amunicji wybuchowej z dodatkiem chemicznych substancji i telefon z jednym numerem, do mnie oczywiście.
Westchnął cicho i zgasił ledwo co zapalonego peta, jego smak aktualnie go odrzucał.
- Jeżeli chcesz to możesz jeszcze zostać, rozgość się i napij na mój koszt, w końcu przed tobą długa podróż. Jeżeli coś ode mnie jeszcze potrzebujesz to oczywiście mogę zostać, ale jeśli nie to będę się zbierał. Catone cie odprowadzi aż będziesz potrafił sam trafić. Miło było mi cie poznać.
Wyciągnął przed siebie dłoń i uścisnął Christophera na pożegnanie. Jeżeli nie został zatrzymany to wyszedł przejściem do Zone.

[z/t] chyba że Skoczek coś jeszcze potrzebuje.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.15 23:21  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
- Nie podam ci tej odległości w metrach, niemniej będzie to z półtora godziny piechotą. Podejrzewam, że trzydzieści Łowców wystarczy, łatwo można zastawić na nich pułapkę albo próbować wykańczacz w grupkach, unikałbym jednak ataku w zwarciu. Jak jeden się zbliży, reszta będzie się przelewała przez trupy niczym fala, jak tylko zwęszą krew któregoś z waszych – zamilkł na chwilę, jednocześnie nieświadomie gryząc kosmyk blond włosów. Tik nerwowy.
Zerknął jeszcze raz na proponowaną konstrukcję, intensywnie myśląc nad jeszcze jakimiś możliwościami ogarnięcia tego.
- Co do tuneli… nie powiem ci zbyt dużo, oprócz tego co można wydedukować na podstawie samego wyglądu starej elektrowni. Muszą rozciągać się na wiele kilometrów, jednak spora część z nich będzie zawalona, zasypana gruzami. Ciężko jest je odkopać bez odpowiednich materiałów, ponieważ wtedy cała konstrukcja może się rozsypać. Wpierw proponowałbym wzmocnienie wytrzymałości górnych elementów, a potem przyglądanie się tunelom. Chociaż wszystko zależy od miejsca, które chcecie badać. – powiedział, wzruszając ramionami.
Spojrzał się na paczkę, przyjmując do wiadomości podane informacje. Gdy tylko wróci do kryjówki, postara się przekazać Wilczurowi „prezent” oraz prawdopodobnie zda relację z całego tego spotkania.
- Dziękuję za możliwość spotkania i mam nadzieję, że byłem przydatny. Życzę powodzenia w najbliższych akcjach – uścisnął dłoń Łowcy, po czym generalnie wybył. Czekał go teraz żmudny pobyt do Desperacji, chociaż może to i lepiej. W końcu przebywanie w M3 nie było dla niego dobrą opcją.
zt
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.05.16 16:10  •  Klub "Asylum" Empty Re: Klub "Asylum"
//NPC 3
Czekał cierpliwie, tak jak mu polecono. Przejście w toaletach było strategicznym wyborem, zawsze można było szybko wszystkich oddelegować, a gdyby ktoś z niepożądanych osób by się tutaj dostał tym właśnie wejściem to wyjątkowo szybko pożegnałby się z życiem przez ustawienie pokoi. Tak czy siak czekał. Irytował go fakt, że nie mógł tutaj zapalić, ale cóż, rozkazy to rozkazy. W końcu jednak usłyszał piknięcie drzwi i zobaczył zdezelowanego faceta przekraczającego próg ubikacji. Dużo nie myśląc, zgarnął go do siebie i bez słowa pociągnął za sobą. Zaprowadził go wprost do pod prysznic, gdzie wręczył mu zestaw do higieny, dwa ręczniki i świeże ubrania.
- Rozbierać się. - Powiedział zmęczony. Widać miał tutaj znacznie dłuższy staż od poprzednich Łowców. Zabrał od Hachimoto jego ubrania i wsadził w worek.
- Ubrania będzie można odebrać przy barze, będą trzymane w składziku. Po umyciu i ubraniu się proszę się skierować do baru, na pewno go pan nie przeoczy. - Po tych słowach ukłonił się z lekka i ruszył w swoją stronę.
// NPC 4
Barman wyjątkowo nie rwał się dziś do rozmów, nie ze złości ale z lenistwa, dzisiejszy dzień po prostu taki był. Gdy zobaczył zdezorientowanego przybysza w nowych ubraniach, kiwnął głową w jego stronę pokazując, że ma podejść.
- Pan Hachimoto Hiroya, prawda? Tu ma pan menu, proszę coś wybrać i zamówić na koszt firmy. Ma Pan jednak zakaz na spożywanie alkoholu więc proszę nawet nie próbować.
Kiedy jedno z dań zostało przez niego wybrane, po kwadransie zabrzmiał stukot za ścianą. Niewielkie drzwiczki wtapiające się w ścianę otworzyły się, w środku czekało jedzenie. Barman bez słowa podał je Hiroyi i wrócił do pracy.
- Smacznego, Pan Marcus skontaktuje się z panem później. Proszę się nie obawiać, wszystkie pańskie rzeczy są w depozycie, nasi technicy zdążyli sprawdzić pańską przepustkę i na Pana szczęście nie działa ona od dłuższego czasu. Jest pan w bezpiecznym miejscu, panie Hachimoto. Jednym z najbezpieczniejszych w tym mieście.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach