Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 27.09.15 0:21  •  Toalety. Empty Toalety.
Eventowa lokacja! Jako że dwie osoby w tym samym czasie mają problem z wyjątkowo nieprzyjemną sprawą to będzie ona przebiegać tutaj!
(Zalecamy nie zbliżać się z wiadomych przyczyn).
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.15 20:01  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
Powiedziałbym, że zabiję, ale nie wiem nawet kogo konkretnie.
Z ulgą przyjął fakt prędkiego znalezienia toalety. Wparował do pomieszczenia, sprawdzając pierwszą kabinę (nawet bez pukania, bo sytuacja awaryjna!), która niestety okazała się zajęta, więc wślizgnął się do drugiej. Papier jest, działający kibel jest. Do szczęścia brakuje tylko uśmierzenia tego bólu skręcającego jego żołądek.
Kurwa.
Jednym szarpnięciem ściągnął z siebie długi płaszcz, który mógłby tylko zawadzać podczas... wiadomo czego... wraz ze spodniami, by zasiąść w końcu na sedesie. Odchylił się nieco do tyłu, starając się unormować oddech i zignorować pot zdobiący jego czoło.
Dlaczego nie mam zmechanizowanego żołądka? Nie musiałbym trapić się takimi cholernymi problemami. Ja pieprzę.
Zacisnął powieki, modląc się wręcz w duchu, by ta cała żenująca sytuacja nie trwała zbyt długo.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.09.15 14:35  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
Załatwiał swoją sprawę najszybciej jak mógł i korzystał z faktu, że jest sam w toalecie, dzięki temu nie musiał się bać o ewentualny wstyd przez jeden czy dwa głośniejsze dźwięki dochodzące z jego kabiny.
Urocza muzyka grająca z głośników zamontowanych w rogach toalety była mimo wszystko pocieszająca, tak samo wentylatory dbające o dopływ świeżego powietrza i pozbycie się tego nieprzyjemnego.
Normalnie można by powiedzieć, że lepiej być nie mogło, wystarczyło zapomnieć tylko o jednym nieprzyjemnym fakcie, przez który się tu znalazł.
Jednak samotność przestała mu doskwierać kiedy ktoś z całkiem niezłym impetem wleciał do toalet i szarpnął za klamkę od jego toalety, kiedy zrozumiał, że jest zajęta to od razu ruszył w stronę kolejnej i już po chwili można było stwierdzić, że oboje cierpią na to samo.
Kiedy pierwsza fala się zakończyła, westchnął głośno, upił łyka z butelki i przekazał ją dołem kabiny.
- Masz, ulży ci trochę. Tylko nie wypij wszystkiego bo oboje walczymy z tym samym. - Powiedział lekko zdyszany od bólu i z empatią w głosie. W końcu nic innego nie mogłoby połączyć dwóch wrogów tak dobrze jak sr..fizjologiczna potrzeba.
- Uprzedzam, że to nie od jedzenia tutaj, coś musiało krążyć w powietrzu od paru dni. - Dodał po chwili starając się uratować honor swojej knajpy.
Kiedy butelka do niego powróciła wziął porządnego łyka i zacisnął mocno powieki. Czuł się całą sytuacją zażenowany, ale każdego może coś takiego w końcu rozłożyć.
- Cywil? Wojskowy? - Zapytał próbując zagaić rozmowę w tych jakże gównianych warunkach, wolał odciągnąć myśli od sytuacji, w której się znaleźli.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.10.15 8:36  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
Nie pamiętał, kiedy ostatni raz złapała go jakakolwiek choroba. Odporność miał godną pozazdroszczenia, co wynikało najpewniej z dobrych genów oraz higienicznego trybu życia. Poświęcał tyle godzin na sen, ile potrzebował, nie trapił się zbędnym stresem, zawsze odżywiał się prawidłowo, zupełnie rezygnując ze słodyczy i wysokokalorycznych potraw. Jakby nie patrzeć musiał dbać o wagę - jako w połowie zmechanizowany człowiek to było dość trudne, bowiem już ważył całkiem sporo, choć nie odczuwał tego w dosadny sposób.
Kiedy pot ozdobił już całą jego twarz, tym samym zmuszając okulary do drobnego ześlizgiwania się z nosa, ściągnął je i powiesił na krawędzi bluzy. Ciche westchnienie opuściło jego usta, obwieszczając chwilową, niestety, ulgę eliminatora.
Nieco zaskoczony zerknął na wystającą z dołu butelkę, ale nie omieszkał się nie wykorzystać okazji - odebrał ją od sąsiada i upił kilka większych łyków, pozwalając palącej cieczy rozlać się po jego gardle.
- Panuje tu jakiś wirus czy jak? - zapytał nieco otępiale, gdy ból wciąż mamił jego umysł, nie pozwalając na zbytnio trzeźwe myślenie. Jak tak dalej pójdzie, Warner postanowi już nigdy nie wstąpić do żadnego pubu, baru, restauracji czy czegokolwiek innego. Kiedy ostatni raz przeżywał takie trudy przez skurcze żołądka? Nawet tego nie pamiętał.
- Hm - pociągnął jeszcze jednego, mniejszego łyka alkoholu. - Czyżbyś był właścicielem? - strzelił, zastanawiając się nad tą potrzebą obrony dobrego imienia pubu.
Oddał butelkę prawowitej osobie, a przez jego głowę przemknęła wizja wszystkich zajętych w tym lokalu toalet, wynikiem panującej grypy żołądkowej. To mogłoby być dość zabawne, gdyby nie fakt, że Warner też padł tego ofiarą.
Pytanie rozmówcy uznał za nieco podchwytliwe. S.SPEC nie cieszył się zbyt dobrą opinią, a przynajmniej nie w przypadku większości istniejących grup. Kto wie, z kim teraz rozmawiał? Zresztą...
- Cywil - odparł gładko, co nie mijało się aż tak z prawdą. Był już po służbie, bez swojego munduru, a przyszedł tu jako zwykły klient, nie w celach inflitracji. Chociaż jeden rzut oka na eliminatora mógł poddać tę kwestię wątpliwości za sprawą typowej, wojskowej postury i chodu. - Domyślam się, że Ty również?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.10.15 12:17  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
// Wybacz, że tak długo musiałaś czekać, postaram się to nadrobić.

Słyszał jak jego sąsiad skorzystał z opcji ulżenia sobie butelką alkoholu więc skupił się chwilę na tym aby pozwolić żołądkowi samemu się przeczyścić.
- Wirus ten panuje ogólnie w M3, zauważyłem to już w niejednym miejscu w mieście więc po prostu wiem, że to nie wina tego lokalu. - Odpowiedział na jego pytanie powstrzymując odruchy wymiotne, które nagle i na krótko się pojawiły.
Oparł się łokciami o swoje kolana i pochylił głowę w dół próbując sobie poradzić z rwącym demonem szatkującym jego wnętrzności.
Nie pamiętał już kiedy ostatnio coś takiego mu się zdarzyło, nie spodziewał się, że i go dorwie ten wirus więc nie zaopatrzył się w żadne tabletki, teraz ma nauczkę.
- Nie, jestem tylko zwykłym barmanem. - Odpowiedział ponownie na zadane przez Ryu pytanie.
Widząc butelkę wystającą zza ścianki od razu ją chwycił i upił kolejne łyki, stanowczo potrzebował teraz kolejnej dawki znieczulenia. Po tym jak zimna a zarazem rozpalająca ciecz zalała jego organizm odetchnął głośno i odchylił głowę do tyłu.
Słysząc jego kolejne pytanie odwrócił się w jego stronę, czego i tak Mori nie mógł zobaczyć.
- Można powiedzieć, że cywil. Dokładniej to wojskowy, który szybciej przeszedł na emeryturę i postanowił spełnić jedno ze swoich przyziemnych marzeń.
Pociągnął kolejny porządny łyk z butelki i podał ją ponownie Warnerowi.
- Dobrze, że chociaż w to zdążyłem nas zaopatrzyć - Dodał z lekkim śmiechem kiedy poczuł jak butelka znika z jego rąk.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.10.15 20:17  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
- Technologia tak bardzo poszła do przodu, a nas wciąż trapią takie błahostki jak grypa żołądkowa - zauważył, prychając cicho pod nosem, może nawet z drobnym rozbawieniem, choć w tej sytuacji wcale nie było mu do uśmiechu. Nie, gdy jego żołądek boleśnie się skręcał, przypominając, że nie tylko kula w ciele potrafi zadać ból. Plusem były nie tak okropne nudności, które niestety miały miejsce, tym samym będąc przyczyną jego sporadycznego zginania się w pół i przykładania dłoni do ust. Nie zwymiotował ani razu, ale wciąż miał wrażenie, że dzieli go od tego naprawdę mało.
- Pochwal właściciela za wystrój. Przynajmniej nie muszę męczyć się z tym w okropnych warunkach - sapnął cicho, gdy złapał go kolejny skurcz. Wyprostował się, nabierając więcej powietrza w płuca i odchylając się nieco do tyłu, by oprzeć głowę o chłodną ścianę. Przymknął oczy, czując jak pojedyncze kropelki potu spływając po jego skroniach i szyi. W takiej chwili nie pomyślałby o sobie jako o żołnierzu, tylko jakimś cieniasie. Doprawdy, żeby zwykła jelitówka rozkładała tak eliminatora...?
- Jakie stanowisko zajmowałeś? - zainteresował się, uznając, że skupienie uwagi na konwersacji będzie w tej chwili najlepszym sposobem na ograniczenie tego nieprzyjemnego uczucia. Miał nadzieję, że nie przesiedzi tutaj całego dnia.
Zerknął w bok i ponownie chwycił butelkę w dłoń. Teoretycznie pił alkohol jedynie na przyjęciach, balach, w związku z jakąś okazją. W tym przypadku postanowił odejść od tej zasady.
- Obawiam się, że niedługo jej zawartość się skończy - stwierdził pesymistycznie, rzucając okiem na wnętrze butelki, by zaraz nieco wlać do swojego gardła. Palące uczucie okazało się kojące, a wizja siedzenia w toalecie nie była aż taka zła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.10.15 21:01  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
Prychnął równocześnie z Warnerem słysząc jego słowa na temat dolegliwości fizjologicznych w jakie los je wpakował.
Poczuł jak zimny pot ponownie spływa mu po karku i wziął głęboki wdech czując drgawki. Odwodnienie, które im teraz doskwierało niezbyt łączyło się z uzupełnianiem płynów w organizmie alkoholem, ale no cóż, duzi już są, odpowiedzialność za swoje czyny mogą przecież ponieść i właśnie to zresztą robią.
Słysząc komplement dotyczący wystroju uśmiechnął się pod nosem, lubił słyszeć pochwały co do wyglądu Zone, włożył w to w końcu sporo pracy żeby wyglądało to tak jak sobie tego życzył.
- Na pewno to zrobię, jestem też pewien, że zasłużyłeś na darmowy obiad żeby udowodnić ci jakoś naszych potraw, przynajmniej będziesz miał pewność, że to co się aktualnie dzieje to nie nasza sprawka. - Powiedział zmęczony, ale wciąż z uśmiechem na ustach.
Kolejny raz polała się z niego ta nieszczęsna *przerwa na reklamy, muzyczka z windy, langusta gdyby mogła to jadłaby dżem* więcej słów nie mógł znaleźć, żeby opisać to co mu się przytrafiło.
- Czyżbyś chciał poszukać starego pryka w systemie? Porzuciłem tamto życie i teraz jestem już tylko zwykłym barmanem, to jest moim stanowiskiem - Powiedział spokojnym głosem staruszka opowiadającego młodzieńcze lata.
Słysząc raport na temat stanu zawartości butelki lekko się zmartwił, ale na dobrą sprawę to czuł, że zbliża się ku końcowi upodlającego maratonu.
- Dopij resztę w takim razie, na koszt firmy.
Zamknął oczy i ostatni raz się skupił. Przypomniał sobie w tym momencie dlaczego jest ateistą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.15 13:55  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
Po kilkunastu dłużących się w męczarniach minut, Warner poczuł odrobinę ulgi, jaka rozluźniła mięśnie żołądka i pożegnała nudności. Poty ustały, choć wciąż czuł się dość słabo przez to, co musiał tutaj przejść. Wziął kilka głębszych wdechów, przecierając dłonią mokre czoło. Nie chciał wiedzieć, jak teraz wyglądał, ale tak czy siak zmuszony będzie do spojrzenia w lustro. Przecież nie wyjdzie w tak okropnym stanie, jakby stoczył kilkudniową walkę z hordą Wymordowanych. Zresztą, sam się teraz czuł wymordowany.
Marzył o bezpośrednim skierowaniu się do mieszkania, gdzie ległby na łóżko i pozwoliłby sobie odejść w błogi sen.
- Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby, więc z chęcią przyjmę propozycję - stwierdził zmęczonym głosem, aczkolwiek już z większą trzeźwością umysłu, gdy nie przyćmiewał go żaden nieznośny ból.
Dźwignął się na nogi i, krótko mówiąc, ogarnął się, zaraz spuszczając wodę i podciągając spodnie na swoje miejsce.
- Aż tak dociekliwy nie jestem - mruknął, opróżniając do końca trzymany trunek. - A Tobie życzę powodzenia - dodał, wychodząc z kabiny i wyrzucając gdzieś pustą butelkę. Spojrzał w lustro i skrzywił się na to, co zobaczył. Przemył twarz wodą, przeczesał palcami włosy i westchnął męczeńsko, bez słowa opuszczając toaletę.

[zt]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.11.15 18:53  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
Koniec. W końcu koniec. Nie miał już z czego schudnąć, a był pewien że z kilogram mu ubył.
Po kilku chwilach i sporej warstwie papieru w końcu podniósł się na nogi i podciągnął spodnie.
Zapomniał już całkowicie o swoim rozmówcy, który miał ten sam problem.
Odmruknął coś słysząc, że wojskowy wyszedł mimo wszystko pierwszy i podszedł do umywalki.
Początkowo umył dokładnie ręce, potem twarz i dopiero wtedy zaczął porządnie dochodzić do siebie.
Zmęczony wyszedł z toalety i z miejsca przemknął niczym duch za ladę, a stamtąd już prosto do Skoczka, którego musiał opuścić.
Oby ten dzień stał się lepszy, jeżeli nie to kogoś definitywnie zastrzeli.
[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.12.15 18:39  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
<-

Wpadła do toalet lotem błyskawicy i dopadła umywalki, na której zacisnęła swoje pobladłe palce. Jej twarz wykrzywiała teraz odraza, furia i nienawiść.
Jak on mógł? Przecież ludzie i tak są już po jego stronie. Wcale tego nie potrzebował! Już i tak wbił im do głowy swoją bajeczkę o złych, chcących upadku ludzkości rebeliantach!
Trudno było jej powstrzymać drżenie mięśni. Wiedziała, co to oznacza. Przez silne emocje traciła nad sobą panowanie.
Nie. Muszę się uspokoić. Jeśli zacznę tu świrować, zwrócę tylko większą uwagę S.SPEC na pub Sleipnira.
Potrząsnęła głową i wbiła swoje spojrzenie w lustro. Skupiał się na odbiciu swoich ametystowych oczu, w których raz po raz pojawiały się małe wyładowania. Starała się oddychać powoli i głęboko. Mimo tych zabiegów, światło w pomieszczeniu nadal lekko migało.
- No już Natalie, uspokój się - szepnęła do odbicia przestępując z nogi na nogę. W odbiciu dostrzegła pozostałą na rękach krew.
Cholera, kiedy ja się zraniłam?
Odkręciła kurek i zaczęła je pospiesznie myć. Ta czynność nieco ją uspokoiła. Pozwoliła jej na moment odwrócić swoją uwagę od tamtych wiadomości.
Dlaczego on to zrobił? Czyżby zaczął się ich naprawdę bać? Widzi w nich już realne zagrożenie, a nie tylko gryzące po nogach szczury?
Spływająca po ścianach umywalki woda przestała już mieć różowe zabarwienie, więc Natalie ją wyłączyła. Ponownie spojrzała na swoje blade odbicie.
Tak, on zaczyna się bać... i dlatego szykuje się wojna. Pytanie tylko, kto weźmie w niej udział i jak wiele trupów ona przyniesie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.12.15 23:00  •  Toalety. Empty Re: Toalety.
Char weszła do toalety chwilę za kelnerką w między czasie otworzyła swoją torbę a rekach już trzymała potrzebną torbę z zawartością. Plecak położyła na blacie zaś powoli otworzyła apteczkę pierwszej pomocy. Nawet nie spojrzała na łapę Natalie.
-Uch, ładnie sobie rozwaliłaś łapę.- Mruknęła jedynie jak typowa pielęgniarka która to chcę opatrzyć niesforne dziecko, no dosłownie. Właściwie tak było, gdyby nie złość Natalie nie nabawiła by się takiego kuku. Char nic więcej nie mówiła, jedynie wyjęła psikało które miało oczyścić ranę oraz gazę i bandaż. Po czym chciała opatrzyć dziewczynę, z tego też względu wzięła jej dłoń i tu zonk. Rany już nie było, popatrzyła się z lekkim szokiem, zamrugała kilka razy i spojrzała na kelnerkę z lekkim WTF? Nie wiedziała właściwie co właśnie się stało, przecież doskonale widziała, że ta się skaleczyła. i tego też względu Char stała jak ten debil z rzeczami do opatrzenia i gapiła się raz to na Natalie raz to na jej rękę.
-Eee?- wydobyła z siebie w końcu, po paru sekundach, jak w końcu przestała się dziwić. W końcu udało jej się zacząć sensownie myśleć i wymyślać to różne rzeczy, czemu to ta dziewczyna tak szybko pozbyła się rany. Czemu jej ciało tak zareagowało? No czemu. A może to piwo było jakieś trefne lub jakimś narkotykiem i co to widziała, wcale nie było prawdą? Może? Ale to jest zakazane w M-3, więc może ktoś jej wrzucił jak nie patrzyła? A może spotkała nadludzia. Człowiek z mocami, człowiek który nie do końca jest człowiekiem! Az jej się oczy zaświeciły niczym u małego dziecko co właśnie dostało cukierka. Już dupka z tym, że Cronus chce zrobić wojnę, już dupka z tym że Natalie jest wściekła... no nie jest ludź, a Char lubi nieludzi! Zresztą ta myśl była lepsza od tego że ktoś jej czegoś dosypał. Tak, powiedzmy.
W każdym razie dziewczę stało z świecącymi się oczami, gapią się na kelnerkę i cały czas trzymając jej dłoń, no i oczywiście powoli na jej twarzy pojawiał się uśmiech, ukazując jej wszystkie białe ząbki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Toalety. Empty Re: Toalety.
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach