Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 11 z 12 Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

Go down

Pisanie 07.01.18 20:52  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Kwestia cokolwiek formalna, a jednak konieczna do zapewnienia bezpieczeństwa zarówno robotnikom, którzy mieli lada dzień zająć się odnową centrum handlowego, jak i cywili, którzy jakimś cudem mogli nie wydostać się z ewakuowanych części budynku. Paru wojskowych, w tym rudy gwardzista i generał Toyotomi, weszli do zaskakująco pustego gmachu zaledwie w przeciągu kilku godzin od całego wydarzenia. Przed wejściami znajdowali się przedstawiciele stacji radiowych, telewizyjnych, ale i gapie, skutecznie jednak byli powstrzymywani przez wojsko przed postawieniem nogi w progach budynku.
Przez taśmy wydzielające bezpieczną  dla ludności cywilnej granice przeszli, okazawszy adekwatną zakładkę w przepustce, natomiast kolejne kroki Rudy podjął bez żadnego strachu czy skrępowania. To, co miało tu miejsce, zdecydowanie było surrealistyczne, jednak dla niego jedynym zaskoczeniem była myśl o treści „to stało się przecież w mieście”. Nie był w stanie uwierzyć, że ktokolwiek dopuścił do przepuszczenia tak groźnego wybryku natury za mury miasta. Gorycz jednak przełknął — krytyka nowej władzy nie leżała teraz w polu jego obowiązków — w związku z czym po prostu zdecydował, że zrobi to, co do niego należy. Jako takie oględziny musiały się odbyć, ocena stanu miejsca, określenie, czy da się tutaj w ogóle kogokolwiek wpuścić, było konieczne, by mogły w ogóle ruszyć tu prace.
–   Proponuję rozejrzeć się jednak najpierw po piętrze i parterze, Toyotomi-dono – Odezwał się do generała,  spojrzeniem jednak błądząc po pozornie nietkniętych witrynach sklepowych. Schody ruchome tkwiły w bezruchu, a prąd na wyższych kondygnacjach zdawał się odłączony; dobry ruch. Jedyne, czego im jeszcze brakowało, to pożar, który mógłby wyrządzić o wiele więcej szkód.
–   Środki ostrożności. Nie jest określone, jak wiele materii musiał użyć przy ściganiu Kurayami ani w jaki sposób  ją pobierał, zatem możliwe, że nie obejrzawszy podstaw, wstąpilibyśmy na cienki lód. – Czuł, że nie musi tego tłumaczyć; respektował stopień generała, jednak wciąż miał przed sobą młodzika, zatem i czuł się zobowiązany do dbania o niego. Uniósł rękę, tym sposobem chcąc skupić jego uwagę na sobie, po czym wskazał na górę.
–   Wraz z częścią ludzi przejdziemy na piętro pierwsze. Druga połowa zajmie się oględzinami parteru. – Oznajmił — czy nie rządził się za bardzo? — po czym ruszył we wskazanym przez siebie kierunku. Według tego, co mówiła mapa, na dotychczasowym obszarze ich poszukiwań znajdowały się przede wszystkim kawiarenki i sklepy obuwnicze czy odzieżowe. Jako priorytet odnotował jednak przeszukanie kina, które znajdowało się w wyższej części budynku, a w którym w zasadzie najłatwiej kogoś przeoczyć. I choć chciałby właśnie tam się udać, to rozsądek jednoznacznie mówił mu, że najpierw trzeba zająć się tym, co było niżej. Nie uratujesz innych jeśli nie zaczniesz od siebie.

|| Wątek ma miejsce parę godzin po pochwyceniu Hexa, natomiast odbywa się przed przesłuchaniem go.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.01.18 1:00  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Wydawać się mogło, że nic w tak dobrze zabezpieczonym mieście nie ma prawa się posypać. Tyle pieniędzy wydanych na służby bezpieczeństwa, tyle kamer, taka technologia. A jednak wydarzyła się wielka tragedia, którą niewielu byłoby w stanie przewidzieć jeśli ktokolwiek. Centrum handlowe, miejsce radości i szczęścia dawniej, teraz poważnie uszkodzone i w ruinie. Jako, że sprawy nie można było tak zwyczajnie zostawić, Togami znany już z swojego angażowania się nawet w sprawy, w które by miał mniejsze kompetencje od razu ochoczo wybrał się z gwardzistą i załogą zbadać teren. Przydało by się też sprawdzić, czy przypadkiem nie został jeszcze jakiś śmieć, który chciałby zakłócić swoją egzystencją życie biednych mieszkańców tego miasta.
Generał Toyotomi ubrany w służbowy mundur jedynie skinął głową potwierdzając, że piętro i parter faktycznie będzie dobrym miejscem na rozpoczęcie przeszukiwań. Miał to zrobić anyway, gdyż tak raczej nakazywał rozsądek, ale dobrze było wiedzieć, że także coś i jego towarzysz wie.
- Rozumiem. -Odpowiedział jedynie z ciepłym uśmiechem gwardziście, raczej niezbyt mając cokolwiek więcej do powiedzenia w tej gestii. Kolejna z rzeczy, którą no raczej rozumiał samą przez sie. Mimo to co mówił nie było głupotą, więc też i na pogardę nie zasługiwało. Było to nawet całkiem mądrę, a jako, że wśród speców nie łatwo o sensownego człowieka, takie rozeznanie należało jedynie pochwalać. Togami nie specjalnie się przejmował lekkim rządzeniem towarzyszy, póki nie stawało mu to na drodzę. Decyzję rozsądne, takie jakie generał sam zamierzał podjąć tak, czy siak. Nie miał miał więc zbyt dużego problemu, aby się dostosować. Zaczął się rozglądać uważnie to tu to tam, wypatrując bystrymi oczkami jakiś poszlak.
- Ehh, tyle zniszczeń. Tyle problemów. Nasz tary dobry bohater Cronus był leniem, ale bez przesady. Ten nasz nowy pan i władca rewolucyjny nie jest nawet trochę lepszy. Tak to jest jak władzę przejmują osoby, co się na niej nie znają. -powiedział kto wie, czy do siebie, czy do kogoś innego w pobliżu, kiedy rozlągał się wokoło. Czasami żałował, że sam nie miał jakiegoś talentu do zarządzania. Z chęcią by się zabrał za jakieś pracę administratorskie i ogarnął ten szybko rozwalający się burdel. Niestety świat wskazał mu zupełnie inną drogę. Nic na to poradzić nie mógł.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.01.18 16:52  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Toyotomi robił raczej dobre wrażenie, przynajmniej zdaniem samego starego wilka. Mężczyzna lubił, gdy poza momentami przytłaczającą oficjalnością dało się dostrzec coś cieplejszego, a młody Togami kojarzył mu się z podejściem do współpracowników i podwładnych takim, jakie miał sam Kolia. Rwący się do działań młodzik, posiadający jako takie doświadczenie w zapewnianiu miastu bezpieczeństwa i pnący się po szczeblach kariery dość szybko był tym, czego potrzebował S.SPEC.
Przechodząc na wyższe piętro Rudy usłyszał uwagi ze strony młodszego, przez co automatycznie obrócił głowę nieco w jego stronę. Krytyka władzy była nieczęstym zjawiskiem, jednak w tym wypadku jak najbardziej słusznym. I choć takie były fakty, to Rosjanin nie mógł odpędzić od siebie myśli, że takie zachowania były niewłaściwe. Od zawsze był przystosowywany do roli wojskowego kundla, a co to za pies, który kłapie zębami na własnego pana?
Muszę przyznać rację – Odparł cichym pomrukiem, starając się jednak, by usłyszał to jedynie właściwy adresat komunikatu. Skinął na niego ręką, chcąc w ten sposób zasygnalizować, że powinni przejść w bardziej odosobnione miejsce. Mimo wszystko wychował się wśród Polaków, którzy kojarzyli mu się z lubością do marudzenia, więc częściowo to w niego wsiąkło. Pozwolił generałowi rozdzielić zadania reszcie członków grupy, wszak to należało do jego kompetencji, a sam postanowił poprowadzić go między butikami. Po drodze skupiał się głównie na tym, czy sufity, ściany bądź witryny są poznaczone pęknięciami — w końcu właśnie na tym powinni się skupiać.
Toyotomi-dono – Zaczepił raz jeszcze swego kompana, nie odrywając wzroku jednak od powierzchni. Bezpieczeństwo przede wszystkim. – Uważam, że masz rację. Momentami żałuję, że system nie jest tu oparty na wyborze ludzi. Albo przynajmniej wojska – Westchnął, dopiero teraz na moment przechodząc spojrzeniem w kierunku młodszego.
Moebius nic nie robi – A takie oskarżenie ze strony gwardzisty świadczyło o tym, że jednak coś jest na rzeczy. W końcu byli najbliższym władcy odłamem wojska, więc to i owo siłą rzeczy widzieli bądź słyszeli.
Zauważyłeś coś niepokojącego? – Spojrzenie stalowych tęczówek przeszło znowu na to, co mieli sprawdzać. Ruchem dłoni wskazał na jakiś butik, pełen torebek, butów i innych dodatków, gdzie też po chwili wszedł w celu poszukiwań jakichkolwiek śladów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.18 23:35  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Młody generał dostrzegł gest swojego kompana i domyślił się, że zapewne mężczyzna ma ochotę powiedzieć coś, czego świadkiem powinien być raczej tylko on sam. Zajął się więc rozdzieleniem zadań swoim podwładnym upewniwszy się, że dokładnie zrozumieli co chciał i zachowają się odpowiedni uważnie, po czym powoli skierował swoje kroki w stronę Rudego. Ruszył wraz z nim alejką między butikami, samemu rozgladając się ciekawsko i uważnie po okolicy.
- Taa. Zauważyłem niestety. - Odparł jak usłyszał zdanie gwardzisty. Chwilę się jeszcze zastanowił, po czym powiedział dosyć mniej bezpieczne słowa, ale hej. Taki już był, tajemniczym dziwnym kolesiem co zawsze się wszędzie wciśnie, a potem będzie rozpowiadał różne ciekawe plotki. Takie było chyba całego jego życie i zapewne się nadal to nie zmieni.
- Niestety ostatnimi czasy mam wrażenie, że  ludzią pomyliło się już po co istnieją niektóre funkcje. Pozycja dyktatora stała się nie jakimś urzędem dla osób której głównym zadaniem jest zarządzanie miastem. Urząd stał się chyba czymś na kształt nagrody mówiącej "Jej jestes bogaty i masz unlimited power.". Do tego, żeby to byli jeszcze jacyś sensowni ludzie. - powiedział zerkając to tu to tam po drodzę, niestety bez swojego zwyczajnego uśmiechu bo w końcu poważne miejsce, poważna sytuacja, poważny temat. - Zawsze irytowało mnie przejmowanie władzy siłą przez osobą nieznające się nic na zarządzaniu i udawanie, że wszystko będzie w porządku. No, ale trzeba przyznać, ostatnio nasze miasto nie miało szczęścia. - wzruszył ramionami po czym odpowiedział na kolejne pytanie, tym razem wprost.
- Jak na razie nie. Jednak to o niczym nie świadczy jeszcze niestety.  -
na ten moment przestał opowiadać swoje monolgi skupiając się na swoim zadaniu. Oczywiście był gotów odpowiedzieć jakby zainteresowanego gwardziste coś zaintrygowało w jego wypowiedzi. Samemu mu się jednak w tym momencie nie chciało rozwijać, bo był niestety sporym leniem czasami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.01.18 15:15  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Czuł się naprawdę niewłaściwie, kiedy uznawał, że młody ma rację i że nie ma właściwie nic na usprawiedliwienie dyktatora. Możliwe, że sporo tutaj dał fakt, iż Rudy nie przepadał za szybkimi i gwałtownymi zmianami, a właśnie do takich należała zmiana władzy w M-3. Kto by się spodziewał, że staruszek Asellus da się odsunąć od władzy nawet siłą? W dalszym ciągu było to dla niego w pewien sposób niepojęte, choć miał świadomość, że zmiany są naturalną koleją rzeczy.
Mam przykre wrażenie, że to prawda. Przeskakiwanie nad resztą stada baranów zamiast dbania o miasto. Nie powinno to tak wyglądać… – Westchnął ciężko, rozglądając się dalej po ścianach i suficie sklepików. – Słyszałeś o tym, że braknie surowców do produkcji broni czy pojazdów? Dwa lata temu wojskowi byli wysyłani na zwiady w tej sprawie, ale w zasadzie jedynie na tym się skończyło. Pewnym było, że Asellus w ostatnim czasie nie robił za wiele, ale Moebius robi w zasadzie tyle samo… Czyli nic. Temat wyprawy był poruszany, jednakże nic poza tym. Nie stanie się to za szybko, ale w końcu M-3 zbankrutuje i wykorzysta wszystkie swoje zasoby. Ciągłe zmiany doprowadzą nas do ruiny, jednak myślę, że jeszcze przynajmniej jedna by  się przydała. Tym razem rozsądna i na lepsze.  – Westchnął ciężko. Czasami brak śladów jest najgorszym śladem, a tak mogło właśnie być w tym wypadku. Oby jednak zabudowania były mocne na tyle, że ślady po działalności tego obłąkańca nie były zagrażające życiu.
Mimo zaufania, jakie pokładam w młodych wojskowych, nie potrafię przemóc się do słuszności przejmowania przez nich dyktatury. Nie tylko dlatego, że Moebius sobie nie radzi, ale zwyczajnie temu, że to gigantyczny balast psychiczny. Dzieciak zwyczajnie tego nie dźwignie. – I taka była w zasadzie prawda, a przynajmniej jego zdaniem. Hadrian co prawda był gwardzistą, ale chyba miał jakieś mylne wyobrażenie na temat tego, co robi dyktator. Nie wiedział, czy młodzik ma doświadczenie w dowodzeniu ludźmi, ale póki co wyglądało na to, że nie.
Tak czy inaczej, nie byli tutaj po to, żeby obgadywać władzę. Musieli zapewnić bezpieczeństwo cywilom i właśnie w tym celu znaleźli się w galerii. Pomieszczenie po pomieszczeniu dialogi skupiały się głównie na wypytywaniu o stan ścian czy sufitu, aż w końcu zetknęli się z drugą częścią ekipy poszukiwaczy. To był znak, żeby ruszyć na wyższe piętro.
W tych samych składach powinniśmy ruszyć kolejno na drugi i trzeci poziom. Co pan o tym sądzi? – Spytał generała. W końcu on tutaj odpowiadał za dowodzenie ludźmi, a stary wilk mógł mu jedynie to i owo poradzić. Nie krył jakoś szczególnie jednak faktu, że chciałby jeszcze dalej pchnąć temat, jaki poruszyli wcześniej. Może generał wiedział coś więcej. Sam planował udać się na trzecie piętro i to najchętniej właśnie z nim. Chyba powoli nadchodziła chwila, w której zacznie szukać poparcia wśród ludzi. Czy dla siebie samego — to się zobaczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.03.18 22:36  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Generał słuchał z uwagą co miał do powiedzenia rudawych włosów mężczyzna. Togami był zdecydowanie zadowolony z tego co słyszał. Właśnie takie zdanie odpowiadało jego własnym przekonaniom. Ten człowiek nie był tak naiwny i nie przydatny jak sporo SPEC-ów. Oddany, ceniący życie innych ludzi, myślący rozważnie. No i przede wszystkim aktywny w służbie, a to było jedno z najważniejszych rzeczy.
- Słyszałem słyszałem. Niestety ostatnio docierają do mnie bardzo przykre informacje. Chociaż nie jestem pewien, czy dzisiejszy dzień faktycznie będzie tak zapełniony smutkiem i beznadzieją jakby się mogło wydawać. - powiedział tak sobie, w sumie w sporej części mówiąc do siebie, a nie do towarzysza. Trochę się wyłączył w swoim zamyśleniu po czym spojrzał na niego i pstryknął palcem tak by skończyć z palcem wskazującym wymierzonym w niego. - Czytasz mi w myślach. Proponuję więc, że my udamy się na piętro 3, reszta zajmie się w większości pozostałymi. Mam nadzieję, że nie będzie to panu za bardzo przeszkadzało. - wydał rozkazy swoim ludziom upewniając się, że nie zmarnują żadnych poszlak ani nie uruchomią nic niebezpiecznego instruując ich co mają zrobić. Następnie wykonał półobrót niczym tancerz i ruszył w kierunku 3 piętra.
- Cóż najpierw miałem nadzieję dla młodzieńca. Dlatego mu w sumie pomagałem. W sumie nie powiem, wyszło mi to na dobre. Na pewno nieco przyspieszyło mój awans, ale mniejsza o to. W tym świecie nie jest to aż takie prestiżowe już jak kiedyś. - zaczął mówić aby jednocześnie zainteresować gwardziste, a jednocześnie nie mówiąc za wiele przy ludziach. Chociaż większość z nich znał osobiście i dobrze zdawał sobie sprawę z faktu, że nie będą chcieli i tak opowiedzieć o tym co by mogli usłyszeć komukolwiek. Kiedy już dotarli do miejsca docelowego zagaił spokojnie jakby rozmawiał o pogodzie. - No, ale cóż. Nie wszystko jestem w stanie przewidzieć prawda. Tak samo jak i zapewne dwójka pozostałych chwilowych towarzyszy. Chociaż w sumie tylko do naszej pani hycel budzą mi się lepsze odczucia. Nie powiem, mimo wszystko bardzo dobrze zorganizowana akcja. Kiedy prawie nikogo nie ma w biurze, wbijają zbuntowani puryści, żadni władzy pretorianie, przewodzi im sam gwardzista, który bez szacunku strzela do biednego Cezara, a potem wywala go z budynku jak najzwyklejszego śmiecia. Legiony od razu przysięgają mu posłuszeństwo, nikt nie wątpi w jego boską moc i prawo do tronu. Zostają zesłane plotki jakby za zamachem stali zatwardziali wrogowie. My jednak już znamy prawdę prawda Wolkow-dono? - zapytał z ciepłym uśmiechem. Stanął z założonymi rękami na siebie i czekał na reakcję. W razie jakby miał towarzysz więcej pytań zamierzał odpowiadać już normalnie bez żadnych metafor i żarcików. Mimo wszystko poważny temat. Cała wiedza na temat zmiany władzy i wszystkiego co Tog wie na ten temat leżało na wyciągnięcie  ręki Rudego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.03.18 21:02  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Entuzjazm generała bardzo mu się podobał i trzeba przyznać, że niesamowicie cenił każdego wojskowego, który umiał godzić obowiązki z pogodą ducha. Cecha ta była często jednak przypisywana młodym, za sprawą czego zwykle ludzie kręcili głowami ze zrezygnowaniem, spodziewając się, że żar w dzieciakach wkrótce się wypali, kiedy zdmuchnie go szorstka rzeczywistość. Rudy podchodził do tego inaczej, poważniej, jednako zakładając, że co ma być to będzie. Chciał pielęgnować w ludziach tę cechę.
Oddalając się od wojskowych sprawdzających resztę budynku, ruszył żwawym krokiem za Togamim. Gdy znaleźli się na trzecim piętrze, otaczała ich cisza, przerywana szmerami wydawanymi przez pozostałych, znajdujących się jednak dość daleko. Słuchał cały czas słów generała, które z początku brzmiały niewinnie, ale z każdą chwilą coraz bardziej go konfundowały. Zatrzymał się na moment w chwili, kiedy Toyotomi skończył wypowiedź i wgapiał się w niego z nieodgadnioną miną. Nie mógł powiedzieć, by czegoś takiego się spodziewał, ale w pewien sposób nie było to dla niego zaskakujące.
–  Fakt faktem… Sprawa zdjęcia Asellusa ze stanowiska dyktatora, a potem ustalenie, że jego następcą będzie Moebius, nie było poruszone przy żadnym gwardziście. To po prostu się stało. Jak ja mogłem w to uwierzyć bez zbędnych pytań. – Westchnął bezgłośnie. Informacja, która dotarła do niego z mniej oficjalnego źródła, mówiąca, że to nie Łowcy załatwili ostatniego dyktatora, okazała się prawdziwa. – Dyktatorzy znikają jeden po drugim. Ui Shirai, Amai  Niji, teraz staruszek Asellus. Nie powiem, żeby ten czyn był godny pochwały i chciałbym wierzyć, że przyświecało temu wszystkiemu coś szlachetnego, wymuszenie jakichś zmian w wadliwym, kulejącym systemie. Nie mogę uwierzyć na słowo, że tak było, ale dobrowolne przyznanie się na pewno postawi uczestników w nieco lepszym świetle. – Nie potrafił wyzbyć się pewnej nie tyle łagodności, co chęci wzbudzania spokoju w ludziach. Skinął dłonią, wskazując kierunek kina, gdzie też się udał. Sala najpewniej dalej była zaciemniona. Wojskowy zatrzymał się tuż przed nią.
–  Prosiłbym was jednak o przedstawienie mi dokładniej przebiegu sprawy. Moebius dopuścił się mordu? Kim był człowiek widoczny w telewizji, czy był to żywy Cronus? Jesteśmy żołnierzami i mawia się, że cel uświęca środki, jednak morderstwa na nieuzbrojonej jednostce nie usprawiedliwia nic. Moebius będzie musiał ponieść za to konsekwencje i was pewnie też one w pewnym stopniu dotkną. Niemniej jednak, lada moment wyruszamy w teren i z tego, co wiem, jesteście członkiem jednej z grup, które mają oczyścić miejsca zdatne do rozpoczęcia wydobycia. Moja propozycja jest taka, byście nie opowiadali w miarę możliwości nikomu o tym zdarzeniu. Chcę poprowadzić to w stronę sprawiedliwości, Toyotomi-dono. Nie mogę tego jednak zrobić teraz, ponieważ w najlepszym scenariuszu pozostalibyśmy bez żadnego władcy, a na to nie możemy sobie pozwolić. Jedyne, co możemy zrobić w tej chwili, to przejrzeć sale kinowe. Liczę też na to, że nie kupiliście stopnia w zamian za milczenie. Jakkolwiek by nie było naprawdę, uważam, że czynny udział w wyprawie znacznie poprawi pański wizerunek. Postaram się, by sprawa przeszła jak najciszej, jednak nie wszystkich uda się okłamać. – Skończył swój wywód, dając chwilę Togamiemu na namysł i odpowiedź. Nie chciał dla niego źle, cenił przyznanie się i zapewne postara się obronić generała, jednak nie mógł niczego obiecać. Dopiero po chwili wkroczył do pierwszej sali kinowej, włączając latarkę i przeszedł obok rzędów, kierując się w kierunku ekranu.
–  Halo? Czy ktoś tu jest? – Odezwał się głośno. –  Generale, prosiłbym o pójście na górę. – Naturalnie, rozdzielając się, zdołają po prostu przeczesać większy teren. Kierując się z prawej części sali na lewą, usłyszał jakiś szmer, mniej więcej pośrodku widowni.
Toyotomi-dono – Zawołał i wskazał dłonią na domniemane źródło dźwięku. Zaczął kierować się w tę stronę, jednak wyglądało na to, że generał dotrze do niego jako pierwszy. Tam też zastał kilkuletniego, wystraszonego chłopca, kulącego się między siedzeniami. Najprawdopodobniej nie zdążył uciec kiedy trwała walka żołnierzy S.SPEC z tą zieloną abominacją.
– Gdzie moja mama? – Załkał chłopiec, przyciskając piąstki do oczu. Wyglądał, jakby lada moment miał wybuchnąć płaczem. Rudy wypuścił głośno powietrze z płuc.
Wszystko jest dobrze. Zaraz weźmiemy cię do mamy. Jak ci na imię? – Zapewne kobieta czekała przed budynkiem, w końcu dość sporo osób chciało się tam dostać.
– I-ichiro – Odparł nieufnie chłopiec. Pewne było, że trzeba jakoś wzbudzić jego zaufanie, przekonać go do tego, by wyszedł spomiędzy tych rzędów i sprawdzić, czy nic mu nie jest. Miał nadzieję, że Togami pomyślał podobnie.

|| W zasadzie pokieruj dalej akcją i npc tak, jak uważasz za stosowne. Myślę, że można ich już stąd zabierać. o7
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.03.18 0:11  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Generał opowiedział więc już nieco poważniejszy o całej sytuacji jak i o wszystkim co związane było z zmianą rządów. Co jak co, ale czas na pozwalanie na tą ruderę się skończył. Musiał podjąć męską decyzję tak jak to robił już kilka razy wcześniej. O tyle dobrze, że nie zależało mu jakoś szczególnie, czy na stopniach, czy na sławie. Najważniejsze było dobra miasta, oraz jego Vode ze Specu. No i fajnie by było by Ang była bezpieczna, ale to już przy okazji. Taka nie ważna dygresja. Pozostało mu mieć tylko nadzieję, że to co robi będzie warte poświęcenia. Już jeden plan nie wypalił. Zmieńmy dyktatora mówili, będzie fajnie mówili. I co, pstro. Teraz się muszą wszyscy męczyć z takim samym darmozjadem jak wcześniej. No po rpsotu nie mogła ta sytuacja pozostać dłużej w tym samym stanie. Zresztą nudno by było no jakby tak troszkę nie porobić małego chaosu i zamieszania. Tak, czy siak po wytłumaczeniu wszystkiego jak najdokładniej bez żartów już i metafor, jego uwaga przykuła coś innego.
- Stopnia za milczenie? Heh, co pan. Zaangażowanie w sprawy Specu to akurat jedyne co mi w życiu pozostało. Zapewniam, że zasłużone. - mrugnął do niego ujmująco, po czym ruszył wraz z nim w stronę źródła dźwięki, gdzie też odkrył wraz z gwardzistą mała niespodziankę. Biedne opuszczone dziecko poszukujące swojej matki. Uśmiechnął się pod nosem nieco przypatrując się rudowłosemu zajmującym się dzieckiem. Stał tam chwilę z założonymi na siebie rękami trochę złośliwie oddając mężczyźnie pełne polę do popisu po czym sam dołączył do grupy wsparcia biednego poszkodowanego i postanowił wspaniałomyślnie go odeskortować, a potem też i poszukać jego matki zostawiając komunikat podwładnemu by się tym zajął (Generał w końcu nie pracuje jako opieka społeczna nieprawdaż). Po skończonej robocie jeszcze trochę się rozejrzał, ale nic więcej ponadto co dzisiaj znaleźli, nie mogli odszukać. Pozostało więc sprawę przynajmniej na razie uznać jako zamkniętą. A Togami mógł się przygotować do swojej przyszłej wyprawy, która miała być już niedługo.

z.t x2
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.06.18 15:52  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
>Skanowanie terenu... 100%
>Porównywanie układu map i informacji posiadanych przez jednostkę... Proszę czekać.


Centrum handlowe. Piękne miejsce, pełne ludzi, które nigdy nie umiera. Gdzie indziej szukać istoty ludzkiej, która byłaby skora przyjąć jego pomoc? Pan Monitorek z pewnością wolał robić coś więcej jak tylko latać i uśmiechać się ładnie do przechodniów, jako iż zmęczenie dla robota było właściwie nieznane - nie licząc dni, gdzie harował do tego stopnia, że cały program zaczynał zwalniać do tak niewyobrażalnie niskich obrotów, że byle kolejne zadanie całkowicie by go zabiło, to... No cóż, nic nie robił. A jednak należał do jednostek, które chciały coś robić - system wręcz czerpał coś na skalę radości, gdy mógł podać pomocną dłoń obywatelom.
Chciał też poszerzać swoją wiedzę. Były rzeczy, które można znaleźć w internecie, ale - jak powiadają istoty żywe - czasem lepiej zobaczyć coś na własne oczy, stojącego przed tobą, a nie spoglądającego na zdjęciu. Tak było ze zwierzętami, które ujrzał wcześniej na skwerze. Dlatego też Æther zdecydował się sprawdzić, jak działa życie w centrum handlowym, nawet jeżeli swego czasu doszło tutaj do dosyć... niecodziennej sytuacji. Plotki rozprzestrzeniają się szybko i od pewnego fana, który był tego niefortunnego dnia w tym miejscu, dowiedział się o ataku.
Co prawda dzisiaj nie znajdzie szalonych wyznawców, ale może w zamian za to pojawi się jakiś maniak zakupów, któremu podrzuci jakieś zniżki i porady, co kupić, by nie zwariować.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.06.18 17:08  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Ayumu, zgodnie ze swoimi codziennymi zwyczajami, wstała bardzo wcześnie, nawet pomimo tego, że wiedziała, że tego dnia będzie miała chociaż odrobinę spokoju. Odsłoniła okna, na dzień dobry zaparzyła sobie kawę i zajrzała do lodówki, w której zaczynało już brakować jedzenia, gościły tam za to niezmiennie puszki piwa i małe butelki wody. Do listy rzeczy, które trzeba było zrobić, oprócz sprzątania, zadzwonienia do koleżanki i sprawdzenia maila, od tamtej chwili dołączyły zakupy, podkreślone, podobnie jak zrobienie porządku w domu, na czerwono. Dla niej ten mały kawałek nudy był czymś niesamowicie uspokajającym, czymś, czego potrzebowała. Po szybkim prysznicu i umyciu zębów, ubrała się i niemal od razu zabrała się za doprowadzenie mieszkania do stanu, który by ją zadowolił. O ile z punktu widzenia kogoś innego zapewne było już czysto, dla niej panował tam bałagan, którego jak najszybciej należało się pozbyć. Gdy już skończyła, było około godziny dziesiątej, co oznaczało, że znajoma nie miałaby nic przeciwko krótkiej rozmowie, która ostatecznie okazała się nie być tak krótka. Po rozłączeniu się, sprawdziła, czy nie przybyło niczego, co mogłoby w tamtej chwili zmienić jej plany i zniszczyć upragniony dzień świętego spokoju. Ku swojej radości, ale także i zdziwieniu, nic takiego nie miało miejsca. Otworzyła okno, zapaliła papierosa i pogrążyła się w myślach, nie zauważając przy tym, że popiół nie spada ani za okno, ani do popielniczki. Gdy już skończyła, zdenerwowała się, że coś takiego psuje jej widok i jak najszybciej posprzątała, przy okazji zauważając, że na półkach wciąż jest odrobina kurzu. A może nie wciąż, tylko już? W każdym razie, runda druga się rozpoczęła. Trochę zajęło jej zebranie się na zakupy, ale niespecjalnie ją to przejęło - w końcu kto by się przejmował czasem, gdy nie ma żadnych ograniczeń? Przez chwilę myślała, że mogłaby się do tego przyzwyczaić i mieć właśnie taką codzienność. Szybko przypomniała sobie jednak o sprawach tak istotnych, jak względnie stabilne miejsce pracy, zarobki i to, w jakim kierunku była wykształcona. Westchnęła głęboko z myślą, że chyba już utknęła w swojej pracy i jest skazana na ciągły stres. Pomimo tego, jak gorzki był jej wewnętrzny monolog, ciągle się do siebie uśmiechała. W końcu się zebrała i wyszła z domu, dzierżąc zamiast broni, nie do końca pasującą do kolorystyki jej stroju, dużą, materiałową torbę w kolorze zieleni, która bardzo łatwo rzucała się w oczy.
Od razu milej się gdzieś wybrać, gdy nie wybierasz się tam służbowo. Z taką myślą Ayumu wkroczyła do ogromnego budynku wypełnionego zakupowiczami i pracownikami. Nie pojawiała się w galerii zbyt często, ale raz na jakiś czas tam przychodziła. Polegała tam głównie na wszelkiego rodzaju mapkach i informacjach androidów, bo chociaż sam układ budynku pamiętała, nie miała pojęcia gdzie dokładnie znajduje się każdy sklep. Pamiętała tylko te, w których częściej bywała, a tym razem przybyła bezpowrotnie wydać swoje cenne pieniądze na rzeczy, które i tak się prędzej czy później zepsują. Niemądrze? Możliwe. Jednak gdy znajduje się już chwilę wytchnienia, to chce się z niej korzystać. Każdy ma na to inne sposoby. A tuż obok sprzątania i długich rozmów przy kawie, dobre zakupy były jednym ze sposobów Shinohary, chociaż nie przyznawała się do tego otwarcie. Rozejrzała się w celu wypatrzenia androida, który mógłby ją poprowadzić po ogromnym budynku. Nie było to w żaden sposób niecodzienne i chociaż Ayumu wolała wspierać pracę ludzi, w kwestiach tego typu informacji znacznie bardziej ufała programom. Upatrzyła jednego i do niego podeszła. Wyglądał zupełnie zwyczajnie, nie miał może nadanej formy, która przypominałaby ludzką, ale nie zniechęcało to kobiety do poszukiwania u niego pomocy. Wręcz przeciwnie, znacznie bardziej komfortowo czuła się, gdy coś, czemu daleko od człowieka, w żaden sposób go nie przypominało.
- Hej, mógłbyś mnie trochę poprowadzić? - zapytała, chociaż wiedziała, że nie ma to sensu, nie było zbyt dużej możliwości, że spotka się z odmową. Dodatkowo była przekonana, że nie jest to maszyna, która gdzieś się zapuściła, a przynależąca do tego miejsca i mająca za zadanie pomóc ludziom.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.06.18 18:40  •  Galeria handlowa - Page 11 Empty Re: Galeria handlowa
Dla jednostki coś takiego jak wstawanie czy szykowanie jedzenia było czymś abstrakcyjnym i niepotrzebnym. Ba, brzmiało to dla niego jak marnowanie czasu, nawet jeżeli jego program wyliczał, że ludzie potrzebowali sporo czasu z rana, aby się przyszykować i zaspokoić najważniejsze potrzeby. Niestety zwykłe podłączenie się raz na jakiś czas do prądu dla podładowania baterii nie wystarczyłoby im do przeżycia - ba, nawet spokojnie mogłoby pozbawić ich tego. Zaskakujące było to, że istota ludzka mimo takiego rozwoju technologicznego, która nie mieściła się kiedyś w głowie, nie potrafiła wymyślić czegoś, aby przedłużyć czas działania organizmu, co by mogli wykonywać więcej działań w krótszym czasie.
Dlatego właśnie powstawały takie androidy jak Æther - zrobić wszystko za nich, pomóc im, kiedy potrzebowali drugiej dłoni. Przecież maszyny rzekomo nic nie rozumieją i wiedzą tylko tyle, że muszą pracować na ich rzecz.
W trakcie pobytu w galerii, jednostka zauważyła, jak jedno dziecko oderwało się od swojej matki, aby podejść do maszyny z widocznym zaciekawieniem. Android zeskanował szybko podstawowe dane z przepustki, aby poznać imię dziecka i od razu być gotowym do znalezienia rodziców, szczęśliwie jednak kobieta szybko zauważyła, gdzie poszło jej dziecko. Po krótkiej wymianie zdań z chłopcem, matka zażądała, aby Æther spędził chwilę z nim i popilnował go, bo na tę chwilę Monitorek interesował go mocniej niż wizja dotrzymania jej kroku. Oczywiście, jednostka nie odmówiła obywatelowi w potrzebie i zaczęła dialog z chłopcem, aby dowiedzieć się, co go interesuje.
- A czy na tym telewizorze daje się puścić jakieś gry? - zaciekawiony chłopak spróbował doskoczyć do ekranu, ale jednostka oddaliła się nieco od niego.
- Prośba: nie dotykać ekranu. Jednostka jest w stanie odtworzyć filmy, aczkolwiek gry mogą być ciężkie ze względu na brak posiadania odpowiedniego sprzętu do kontrolowania rozgrywki. Czy obywatel jest zainteresowany jakimś filmem?
Zanim chłopiec zdążył odpowiedzieć, android zarejestrował kolejnego mieszkańca, który podszedł do niego. Tym razem jednak nie zeskanował od razu przepustki, jako iż był w połowie innego zadania.
- Witam szanownego obywatela M-3 - zaczął, kierując monitor w kierunku kobiety - Prośba: chwila cierpliwości. Jednostka wykonuje powierzone zadania przypilnowania dziecka do czasu przyjścia jego matki. Po wykonaniu zadania z radością pomoże szanownej Pani w odnalezieniu się w budynku.
Chłopak również spojrzał na nią i skinął niepewnie głową w geście powitania, ale się nie odezwał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 11 z 12 Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach