Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 01.11.13 0:21  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Reakcja Faela bardzo mu się spodobała. Ten stłumiony jęk, odchylanie głowy, drżenie... To wszystko tylko podniecało Cecila. Cieszyło go, iż potrafi sprawić komuś przyjemność i zarazem dawało mu więcej pewności siebie.
Po chwili zabawy z jego członkiem włożył go do ust i zassał delikatnie. Skąd wiedział jak to robić? Cóż, wspomniane było, iż widział wiele rzeczy i wśród nich znalazły się również tego typu... Ale wcale nie w tym rzecz. Szedł na żywioł, robił to co trzeba pod napływem chwili. Po prostu wiedział co robić. Takie rzeczy określa się talentem, choć nie wiem czy to słowo jest odpowiednie w obecnej sytuacji. W każdym razie wszystkim na czym polegał w tym momencie był jego instynkt. Instynkt erotomana, ha.
Młody zaczął poruszać głową powoli, starając się włożyć go niemal całego do ust. Prawie mu się to udawało, jednak brak doświadczenia i wielkość przyrodzenia sprawiały, iż jego usta zatrzymywały się kawałek przed nasadą. Robił to płynnymi, jednostajnymi ruchami i przyspieszał tylko co jakiś czas, aby zaraz na chwilę wyjąć go z ust i w tym czasie masować go dłonią. Naciskał wargami na samą główkę, liżąc ją dokładnie, tymczasem jego ręka wciąż pracowała. Druga zaś błądziła od wnętrza jego uda przed podbrzusze aż do pępka i z powrotem. Czasem zahaczył paznokciami o jego skórę, pozostawiając delikatne drapnięcia. Jego twarz czysto mówiła, iż jest totalnie zawstydzony, a oczy się błyszczały, gotowe aby w każdej chwili się zaszklić. Nie sprawiało to jednak większej różnicy, chwilowo nie zamierzał przestać. A przynajmniej nie do momentu, w którym zostanie do tego zmuszony.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 1:23  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Pół-demon oddychał dość szybko przez otwarte usta, mrużąc oczy. Wygiął się w lekki łuk, odchylając rogatą łepetynę do tyłu. Odgarnął włosy, które już wiele godzin wcześniej wylazły z kity na samym czubku, a teraz próbowały wleźć mu w oczy. Dreszcze czasami przechodziły silnymi falami, wywołując mocniejsze drżenie. Tego odruchu Fael nie próbował powstrzymywać, bo i tak miał na niego niewielki wpływ. Starał się jednak dusić wszelkie pomruki i jęki. Niewiele to jednak dawało, bo czasami odgłosy te wydobywały się z jego gardła. Brzmiały jak zachęta, kuszenie i namowa do grzechu.
Trudno stwierdzić, ile czasu minęło zanim Spaczony stwierdził, że nadeszła jego kolej. Na pewno nie było to coś krótkiego, bo dał się Cecilowi pobawić, samemu przeczesując jego włosy palcami. Kiedyś jednak musiał nastąpić koniec i następny etap. Przez lekką niecierpliwość Wyroczni było to chyba jednak trochę za szybkie. Szczególnie, że Faelandalan pominął dość ważny dla anioła punkt. W ogóle nie przygotował go do tego, co miało zaraz nastąpić.
Kiedy Cecil zrobił jedną z tych przerw od lizania, czarnowłosy ujął jego twarz w dłonie i odchylił lekko, żeby samemu się pochylić i go pocałować. Długo, z jakimś tam uczuciem. Zaraz po tym objął go i przysunął bardzo blisko siebie, przez co pierzasty wylądował na kolanach rogatego. A nawet sporo dalej niż na kolanach. Nie było też zbytnio czasu na jakąś reakcję, bo Fael objął go swoimi silnymi ramionami, przyłożył wargi do jasnej szyi i wszedł w Cecila silnym, stanowczym ruchem. Nie było bawienia się w przyzwyczajanie, próby zadania jak najmniejszego bólu. Od razu zaczął poruszać dość miarowo biodrami, ale całe szczęście w miarę powoli.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 1:49  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Tak, te reakcje z pewnością bardzo podniecały młodego. Czuł dumę, iż potrafi sprawić aż taką przyjemność. Nawet uśmiechał się delikatnie, zadowalając rogatego. Nie trwało to jednak dużo dłużej. Po jakimś czasie tej przyjemnej zabawy został odciągnięty od swojej czynności. Kiedy całował Faela, zastanawiał się jaki mógłby być jego kolejny ruch i szczerze mówiąc gdzieś w głębi serca dobrze to wiedział. Można powiedzieć, iż przeczuwał, mimo to nie był do końca pewien. Przecież w żaden sposób nie został przygotowany i w ogóle to chyba trochę za szybko... Jednakże gdy skończył na kolanach bestii był już pewien. Rozchylił usta, czując jak silne ramiona go obejmują, a przyrodzenie czarnowłosego otarło się o jego pośladki.
Fa- Ahh!
Chciał krzyknąć jego imię, ale nie zdążył. W tym momencie męskość Spaczonego znalazła się głęboko w nim. Ręce, które opierał o jego tors automatycznie ruszyły w dół. Wbił mocno paznokcie w jego ciało i nie kontrolując własnych odruchów szarpnął nimi po fioletowej skórze. Jego palce wyznaczyły ciemne ścieżki, które po kilku sekundach zaczęły delikatnie krwawić. Cecil z całych sił zaciskał zęby, a do jego martwych oczu napłynęły łzy. Rumieńce na jego twarzy były nie do opisania, a ból... Ból przeszywał go całego, czuł Faela w każdym skrawku swojego drobnego ciała i chwilowo nie miało to nic wspólnego z przyjemnością. Partner jednak nie miał zamiaru czekać i zaraz po gwałtownym wejściu zaczął się poruszać. Na szczęście powoli, choć przy takim wrażeniu nie robiło to zbytniej różnicy. Ślepiec złapał go za szyję i przytulił się z całych sił, wołając jego imię.
Czuł jak blade ciało słabnie, jak cały on drży niemiłosiernie, a przede wszystkim czuł każdy najmniejszy ruch członka w swoim ciele. Jęknął, łapiąc się go mocno, niczym ostatniej deski ratunku. Pojedyncza łza spłynęła po jego policzku. Starał się rozluźnić, lecz szło mu to średnio. Miał nadzieję, że szybko zacznie odczuwać przyjemność.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 2:53  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Spodziewał się krzyku i nawet wbijania paznokci, ale nie aż tak. Nie przejął się jednak tym, iż jego ciało naznaczyły ślady, z których zaczęła wypływać fioletowa ciecz. A powinien, tak właściwie. U normalnego człowieka coś takiego leczyłoby się od tygodnia do dwóch, a u niego... Cóż. Ślady mogły pozostać nawet i miesiąc. W dodatku ciągle wyglądając na świeże i boląc tak, jakby zostały zrobione przed chwilą. Powinien mieć jednak nauczkę, żeby nie być tak brutalnym. I pamiątkę po miłym wieczorze, który nagle zmienił się w jeszcze milszy wieczór. Choć tu już zależy dla kogo. Cecil zapewne raczej nie do końca nazwałby go przyjemnym.
Fael przytulił skrzydlatego do siebie. Mimo innego stanu umysłu, wiedział, jak może się czuć. Tyle tylko, że w chwili obecnej nie miał wyrzutów sumienia. Jeszcze nie. Położył głowę na jego ramieniu, dłońmi powędrował do pośladków chłopaka. Zaczął je lekko obmacywać palcami, ani na moment nie przerywając głównej czynności wykonywanej głębokimi, powolnymi ruchami. Nie było sensu przyspieszać, póki ból był główną rzeczą odczuwaną przez albinosa. Nie chodziło o to, by cierpiał. Nawet w transie był w stanie o tym myśleć, przypominać sobie w kółko, że liczą się obie strony, a nie tylko jedna. Wyrocznia zamruczała pierzastemu do ucha, ale wyczytać też można w tym było jakby nutkę przeprosin. Faelandalan złożył delikatny pocałunek na boku szyi chłopca, całkowicie nie wiedząc, jak mu pomóc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 3:25  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Cóż, nie bardzo było w czym pomagać. Wszystko będzie w porządku, kiedy tylko ból minie. Oczywiście na pewno byłoby łatwiej, gdyby aniołek został odpowiednio przygotowany, ale przecież nie mógł winić o nic spragnionej bestii. No i sam na to przystał, przecież został ostrzeżony, iż może zaboleć. Co prawda nie spodziewał się, że aż tak... Ale to nic. Dobrze, że jego członek był chociaż wilgotny od chłopięcej śliny i własnych "soków". Przynajmniej nie było całkowicie na sucho.
Czuł jak rogaty utrzymuje tempo i siłę pchnięć, pewnie chciał jak najlepiej dla młodego. Nie miał się jednak o co martwić, Cecil sobie poradzi. Zwłaszcza, że krok po kroku ból zaczynał ustępować. Na jego miejsce wchodziło dziwne uczucie, którego nie potrafił opisać. Na początku czuł jak przyrodzenie porusza się w jego wnętrzu, ale było coś jeszcze... Coś co sprawiało swego rodzaju przyjemność. Coś, co pozwalało mu się coraz bardziej rozluźnić. Z każdą chwilą krótkie syknięcia i urywane westchnięcia, będące próbami zaczerpnięcia powietrza stawały się coraz bardziej melodyjne. Ślepiec  wyślizgnął się z mocnego uścisku i ujął w dłonie twarz Faela. Spojrzał mu w oczy i przez łzy oraz czerwień swojej twarzy zdołał się łagodnie uśmiechnąć.
F-Fael... Ah, w-wszystko jest... W porządku... Mh...
Trudno było mu mówić cokolwiek, lecz tyle był w stanie z siebie wyrzucić. W tym krótkim momencie mogłoby się zdawać, że jego anielska dusza była wręcz namacalna. Jeszcze przez chwilę spoglądał w jego źrenice, wtem pocałował go, najnamiętniej jak potrafił. Przesunął językiem po jego zębach i wargach, a następnie powoli rozdzielił ich wargi. Zetknął ich czołami, zsuwając dłonie na jego szyję, a następnie ramiona. Jęknął cicho, ponownie go obejmując po czym wtulił się w wielkie ciało jeszcze mocniej niż przed chwilą.
Powoli, powoli zabawa stawała się coraz przyjemniejsza, a wraz z rosnącym uczuciem przyjemności rosło pożądanie młodzieniaszka. Objął Faela nogami na tyle na ile mógł, a paznokcie wbił w jego plecy, drapiąc go delikatnie przy każdym pchnięciu. Wargi przytknął do fioletowego barku i zdawałoby się, że nic nie będzie w stanie odkleić tego chudego, bladego ciała od osoby się nim rozkoszującej. Cecil całował czule miejsce styku jego ust i skóry Spaczonego, chwytając się go jak tylko mógł. Co jakiś czas tylko przesuwał językiem przez jego szyję tylko po to, aby zatrzymać się tuż przy jego uchu i jęknąć tuż nad nim.


Ostatnio zmieniony przez Cecil dnia 01.11.13 14:52, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 12:41  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Westchnął dość ciężko i zamruczał cicho. Aniołek był taki ciasny... Fale przyjemności rozchodziły się po całym ciele fioletowego stwora, czasami wywołując lekkie dreszcze. Przejechał językiem po szyi albinosa, żeby po chwili lekko skubnąć zębami delikatną skórę. Długie palce zaczęły mocniej uciskać pośladki chłopaka, ciemne pazury czasami drapały, zostawiając ślady, w tym dwie niewielkie ranki, gdy paznokcie wbiły się nieco za mocno. Zaczął drażnić oddechem ucho Cecila, podniecająco mrucząc i czasami wzdychając.
Spojrzał na skrzydlatego, gdy ten zaczął patrzeć mu w oczy. Uśmiechnął się nieco, a gdy usłyszał, co jasnowłosy ma do przekazania, miły wyraz twarzy pogłębił się. Dobrze, że dał radę się już choć trochę przyzwyczaić. Faelandalan odwzajemnił pocałunek, wkładając w to nie mniej namiętności niż anioł.
Przyssał się lekko do szyi Ślepca, skubiąc też owe miejsce ostrymi zębami. Głębokie, miarowe ruchy zaczęły znacznie przyspieszać, jednak wiadomym było, iż nie jest to pełna prędkość, jaką Spaczony mógł osiągnąć. I na pewno nie było to wszystko, co osiągnąć chciał na ten moment. Był jeszcze czas, choć nie wiedział, jak długo albinos wytrzyma. Skoro nie był doświadczony w praktyce, mogło być różnie. Jedną dłoń wsunął między nich, dotykając członka Cecila. Ujął go w dłoń i zaczął przesuwać rękę w górę i dół, dopasowując ruch do tempa poruszania się w chłopcu. Złożył kilka drobnych pocałunków na jego szyi i ramieniu, zacisnął dość mocno palce na jego pośladku, żeby po chwili przesunąć je nieco w górę i znów zejść w dół. Pierzasty był uroczy.
- Pośpiewasz mi? - mruknął kusząco do jego ucha, a następnie przygryzł je lekko. Głębokie ruchy przyspieszyły jeszcze trochę, ale już nieznacznie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 15:58  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Wzdychał, przesuwając paznokciami po jego skórze. Drapnięcia były różne, przeważnie nie na tyle mocne, aby zrobić cokolwiek Spaczonemu, ale zdarzały się też takie, które pozostawiały krwiste ślady. Wiedział jednak, że nie jest jedynym, który zostawia ślady na ciele partnera i że ciemno czerwone smugi zostaną z nim jeszcze przez jakiś czas. Tylko, że on będzie miał pamiątki na wiele krócej niż czarnowłosy. Z jednej strony dobrze, z drugiej strony szkoda.
Młody czuł każdy najdrobniejszy gest, każdy oddech, dotyk, zmianę tempa, wszystko. Słyszał jego westchnienia, czuł jak wielkie ciało drży i to w pewnym sensie uspokajało go. Cieszył się, iż potrafi sprawić mu przyjemność oddając swoje ciało. Jęknął, kiedy ruchy zostały przyspieszone. Z całej siły wtulał się w Faelandalana, czując jak przepełnia go dziwne uczucie. Dotyk na jego penisie tylko pogorszył sprawę, choć nie wiem czy można nazwać to czymś złym. Przeszły go mocne ciarki, co sprawiło, że wgryzł się w bark stwora. Już dawno przestał kontrolować swoje zachowania, więc ząbki aniołka wbiły się dość mocno, a zważając na jego kły musiało być to bolesne. Przynajmniej dla kogoś normalnego. Po fioletowej skórze leniwie spłynęła stróżka krwi, którą chłopak dokładnie zlizał.
G-głupi, ahh!
Szybko zamknął usta, żeby wstrzymać się od głośniejszego jęku. Odchylił się trochę od umięśnionego ciała, łapiąc go mocno za szyję. Na bladych wargach chłopca była rozmazana krew, a po policzkach spływały słone łzy. Wzdychając odchylił głowę w tył, eksponując całkowicie swoje ciało. Emocje poruszały jego ciałem, a on wołał imię starszego. Sam delikatnie poruszał biodrami, starając się sprawić im obu większą przyjemność. Gdyby ktoś kazał mu opisać co teraz odczuwa nie byłby w stanie. Mieszanina rozkoszy, bólu i gorąca sprawiała, że aniołek nie mógł już myśleć trzeźwo. Pojękiwał i wzdychał, odchylając się w tył. Ahh, to uczucie, tak nieopisane, tak... Pożądane.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 19:07  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Nie przeszkadzało mu w tym momencie dość bolesne drapanie. Przyjemne uczucie skutecznie maskowało to mniej przyjemne. A ślady? Przydadzą się kiedyś. Choćby i do przypominania Faelowi swojej głupoty i bezmyślności. Zamiast od razu atakować biedne ciałko formą demoniczną, mógł zrobić to spokojnie jako człowiek. Ból byłby mniejszy, a do tego wyglądałoby to inaczej. Tak bardziej... naturalnie. Choć z drugiej strony miałby mniej siły, a każdy krzyk chłopca wywoływałby niepewność. No i do tego mógłby się rumienić oraz nie miałby rogów, które można miźnąć. W obu formach były zalety i wady, choć dla Cecila lepiej by było, gdyby wybrał postać ludzką. Było jednak daleko za późno. Ale... Może kiedyś zdarzy się jeszcze okazja?
Syknął dość głośno, kiedy został ugryziony. Zamknął oczy. Syknięcie na początku miało być krzykiem, jednak w ostatnim momencie zostało stłumione. Przecież to, co on czuł, nie było zbytnio porównywalne z odczuciem anioła. A w dodatku ten ból był dość... przyjemny. Przynajmniej tak się Spaczonemu wydawało.
- Hm? Coś mówiłeś? - mruknął mrużąc ślepia. Wbił dość mocno pazury w pośladek jasnowłosego i wykonał parę bardzo silnych ruchów biodrami. Przecież nie mógł puścić płazem nazywania go głupim, prawda? Pocałunkami zebrał łzy z jego policzków i uśmiechnął się lekko.
Zabrał rękę z członka albinosa i złapał go tak, żeby nie wylądował na glebie, kiedy się podniósł. Położył go na kanapie, dzięki czemu teraz mógł jeszcze bardziej przyspieszyć ruchy. Obie dłonie fioletowoskórego wylądowały teraz na biodrach anioła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 20:10  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Będąc szczerym Cecil był zadowolony. Obecna forma budziła w nim sympatię i nie ważne jak okropny mógłby się zdawać dla innych, Ślepiec zawsze będzie uważał go za pięknego. Poza tym ta wersja sprawiała wrażenie dzikszej i na pewno ma więcej ciekawych czułych punktów, takich jak rogi... Za które w tym momencie złapał aniołek, przyciskając do nich palce. Czy będzie następny raz? Wcześniej zdarzały się już pewne incydenty z inicjatywy Faela, takie jak krótkie pocałunki, dotykanie lub zwyczajne molestowanie (jakkolwiek to nie brzmi) dla zabawy, lecz jeszcze nigdy nie zaszli tak daleko jak teraz... Tym razem przekroczyli wszelkie granice, więc rodziło się pewne pytanie. Dlaczego akurat teraz? Przecież mogli to zrobić już dawno temu lub mogli nie robić tego wcale. Obaj, chyba, nie żywią wobec siebie uczuć silniejszych niż przyjaźń, a mimo to... Cóż, nie było to teraz ważne, pozastanawiają się po fakcie. I tak już dawno temu było za późno na wszelkie odwroty. Jednakże młody byłby skłonny oddać mu się ponownie. Sam nie wiedział dlaczego.
Widząc jak duży ból zadał Spaczonemu spojrzał na niego z poczuciem winy, jednak nie mógł długo utrzymać tej postawy, gdyż został ukarany za swój występek. Każde mocniejsze pchnięcie wyrzucało z ust chłopca głośny jęk, zbliżony do krzyku. Faelandalan najwidoczniej nie zamierzał już się z nim bawić i przechodził do bardziej konkretnych ruchów. Mimo swojej stanowczości czarnowłosy wciąż okazywał mu pewną troskę i to sprawiało tylko, iż Cecilowi łatwiej było skupić się na przyjemności.
Nagła zmiana pozycji znów go zdezorientowała. Nie miał jednak czasu zastanawiać się nad zamiarami fioletowoskórego, gdyż jego ruchy były coraz wyraźniejsze. Chude ciało wygięło się w lekki łuk, blade dłonie powędrowały zaś do rąk Faela. Jedna z nich złapała za łapę, trzymającą jego biodro, druga zaś wróciła wyżej. Przesunął palcami po swoim ciele, zatrzymując je na sutku, którym zaczął się bawić.
Już mu nie zależało na utrzymywaniu ciszy. Jęczał roztrzęsionym głosem i wzdychał przy każdym ruchu partnera. Zamykał oczy, a wtedy kolejne łzy spływały po jego twarzy, wyciągał szyję i nieświadomie poruszał swoim ciałem w niezwykle kuszący sposób. Nie wiedział jak długo będzie jeszcze w stanie to wszystko znieść, ale powoli coraz bardziej się poddawał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 21:40  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
Pytanie było trudne. Czemu teraz? Może dlatego, że Faelandalanowi przestały wystarczać te krótkie gesty wykonywane dla zabawy. A może poprzestawiały mu się trybiki w głowie i przez to dotarł do punktu, z którego było trudno zawrócić? Szczególnie, kiedy widział zachętę ze strony obiektu molestowanego... Jednak to nie była wina Cecila. A przynajmniej nie tylko jego. W końcu to Spaczony zaczął się do niego dobierać, więc jakby nie patrzeć - zawinił najwięcej. Czy to się tak w sumie liczyło? Kiedyś na pewno by do tego doszło. Prędzej, później... Ale na pewno. Wystarczyło spojrzeć na ich zachowania względem siebie. Uroczy, niewinny aniołek, który w ogóle się nie broni i bestia, która raz na jakiś czas pozwalała sobie na zbyt dużo jak na zwyczajną przyjaźń. Fael znał odpowiedź, a raczej znał ją częściowo.
Nigdy nie był zbyt mściwy i niechętnie karał, jednak w tym momencie... po prostu mógł. A kara właściwie jej nie przypominała. Bardziej wyglądała na nagrodę, choć lekki ból mógł temu przeczyć. Fioletowy zamruczał wyraźnie, słysząc jęko-krzyki albinosa. Mniej więcej o to mu właśnie chodziło. Rozchylił delikatnie wargi, oddychając dość szybko. Dobrze, że mieszkał na uboczu i była późna pora. Sąsiedzi pewnie nie byliby zadowoleni z dziwnych krzyków, które na pewno były dobrze słyszalne.
Jęki podniecały go jeszcze bardziej, o ile bardziej się dało. Szybkie, głębokie ruchy wreszcie nabrały stabilnego tempa. Upadły wolną dłonią przejechał po brzuchu chłopaka. Długie palce skierowały się nieco w dół, do podbrzusza, a po chwili znów trafiły na okolice pępka, skąd zjechały bardzo w dół, do penisa białowłosego. Zaczął go lekko masować, przejeżdżał dłonią do góry i do dołu, czasami palcami zataczał niewielkie kręgi na samej końcówce. Fael przygryzł lekko dolną wargę kłem, patrząc na całe ciało Cecila. Był wytrzymały, jak na początkującego. I tak słodko jęczał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.13 23:09  •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
A skąd brała się ta dziwna wytrzymałość? Powód był dość prosty, choć chłopak na pewno się do niego nie przyzna. Nie przy Faelu. Nie pozwoli mu czuć się winnym, jednak prawdą było, iż z początku Cecil się zwyczajnie bał. Nie był pewien czy tego chce, nawet w momencie, kiedy zapewniał o tym fioletowego. W momencie, gdy jego strach się trochę odsunął jego miejsce zajął ból i ten ból trzyma go do teraz, choć ciągle słabnie i już jest ledwo wyczuwalny. W każdym razie te dwie negatywne emocje mocno wpływały na jego odczucia, skutecznie spowalniając jego reakcje. Teraz jednak ból już prawie całkowicie zanikał, a przyjemność stawała się coraz wyraźniejsza, jego ciało przepełniało ciepło i rozkosz.
Musiał zacząć trochę wstrzymywać swoje jęki, ponieważ powoli czuł, że traci głos, a jego usta zasychają. Dłonią zasłonił spękane wargi i przełknął ślinę. Odchylił głowę na bok, rzucając Faelowi spojrzenie pełne uległości. Oddał mu się całkowicie i pozwalał robić wszystko na co tylko miałby ochotę. Zresztą, nawet gdyby chciał się czemukolwiek sprzeciwiać to nie było w nim ani trochę mocy.
Kiedy ponownie zaczął być masowany i pieszczony, ugryzł się w rękę, aby nie wydawać z siebie więcej jęków. Nie dało to jednak długotrwałego efektu, ponieważ ściskana zębami dłoń zaraz zaczęła boleć, a on nie mógł się już dłużej wstrzymywać.
Fael...
Szepnął drżącym głosem, czując jak kolejne łzy napływają mu do oczu. Był cały roztrzęsiony i rozpalony, był pewien, że bolą go wszystkie stawy, ale aktualnie nie był w stanie skupić się na niczym innym niż rozkosz płynąca z mocnych i szybkich ruchów bioder rogatego. Powoli zbliżał się do swojego limitu, poruszając mimowolnie biodrami w rytm uderzeń. Na kilka chwil zamilkł, zamykając oczy i przygryzając swoją wargę, aby za chwilę wykrzyknąć imię czarnowłosego.
F-Fael!
Wygiął się w tak mocny łuk, że niemal całe jego plecy oderwały się od kanapy. Z całej siły wbił paznokcie w dłoń Spaczonego, gdy cały drżał niewiarygodnie mocno. Cały się napiął i podkurczył palce u nóg, wzdychając przy tym głośno. Doszedł w dłoni bruneta, choć część nasienia skończyła też na jego wklęsłym brzuchu. Rozchylił usta, wydając z siebie niemy krzyk. Zaraz znów opadł na kanapę, a wszelkie resztki sił opuściły drobne ciało bezpowrotnie. Przynajmniej na razie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Dom Wyroczni - Page 4 Empty Re: Dom Wyroczni
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach