Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 29.10.13 20:59  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Czarnowłosy pchnął przyjaciela na kanapę. Lekko, jednak z pewną siłą. Tak, żeby na pewno leżał. To było wygodniejsze niż wykręcanie się w bok i jeszcze lekkie przemieszczanie się z głową. Na pewno długo by w tej pozycji nie wytrzymał, a nie była ona też zapewne zbyt komfortowa dla anioła. Fael podparł się jedną ręką tuż obok głowy chłopaka i nachylił się, żeby go pocałować, a potem zejść wargami po szyi aż do obojczyka. Druga dłoń znów skrobnęła delikatną skórę Cecila, a chwilę później oparła się po drugiej stronie jego głowy. A przynajmniej taki był zamysł, gdyż Spaczony... nie trafił w mebel. Poleciał na bok, ciągnąc za sobą albinosa. Obaj wylądowali na podłodze, przy czym fioletowoskóry na plecach i przywaliwszy rogiem o nóżkę stolika, a Ślepiec... na nim. Pół-demon zaśmiał się dość głośno, szczerząc swoje długie kły. Odsunął stolik na dość bezpieczną odległość i przyjrzał się aniołowi mrużąc zielone ślepia. Zsunął z niego bluzkę, żeby następnie przejechać palcami po jego bokach. Długie, fioletowe palce ledwie dotykały skóry, drażniąc ją. Zamruczał cicho, dość łapczywym wzrokiem przesuwając po odsłoniętym fragmencie ciała chłopca. Dłoń przesunęła się wzdłuż klatki piersiowej, aż do brzucha i zatrzymała tuż przed linią spodni. Fael uniósł się lekko, polizał jasną skórę Cecila gdzieś na wysokości żeber, a w następnym momencie z dość głośnym mruknięciem zmienił pozycję. Teraz to pierzasty leżał, a on klęczał nad nim okrakiem, opierając dłonie po obu stronach jego głowy.
Skosztowanie miękkich warg, kącika ust, zjechanie do szyi i zostawienie na niej malinki. Wyrocznia ciągle się bawiła, lecz teraz wiedziała, iż nie musi się powstrzymywać. Faelandalan zjechał niżej, składając długi pocałunek na obojczyku. Językiem nakreślił mokrą ścieżkę w dół, znów do młodej piersi. Polizał miejsce, które wcześniej drażnił paznokciem. Zataczał dookoła niewielkie kręgi, łapał sutek w zęby. Jedną rękę położył na brzuchu skrzydlatego, zsuwając ją zaraz do miejsca czułego na dotyk. Powoli przejechał tam dłonią i powrócił w górę. Powtarzał to co parę sekund.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.10.13 21:32  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Fael jakby momentalnie nabrał pewności siebie i Cecil mógł to z łatwością zauważyć, a raczej poczuć. Spoglądał w jego zielone ślepia, dając mu się niczym lalka, choć na tyle żywa lalka, aby wielkolud miał zabawę. Mimo swojego zawstydzenia starał się odwzajemnić każdy pocałunek, nawet najkrótszy. Czuł się przybity przez wielkie ciało pochylone zaraz nad nim, zupełnie jakby był zamknięty w jakiejś klatce, z której wcale nie chciał uciekać. Zamiast skupiać się na tym co robi Faelandalan skupił się raczej na jego ręce. Coś czuł, że nie wyjdzie mu tak jak powinno i... miał rację.
Obaj runęli na ziemię, a że fioletowy swoje waży to i huk był przy tym porządny. Uderzenie rogiem o stół wydało mu się bolesne, więc się wzdrygnął, lecz zaraz po tym usłyszał śmiech, więc pewnie nic się nie stało. Odetchnął chwilę, ale nie mógł długo rozkoszować się spokojem. Pisnął cicho, ledwo słyszalnie, kiedy tylko ciekawskie dłonie zaczęły badać jego chude ciało. Wypiął pierś w przód, kiedy język Spaczonego przesuwał się po jego skórze. Z całych sił starał się wstrzymywać swoje reakcje, aby przepadkiem nie przesadzić. Wiedział jednak, że prędzej czy później nie będzie już w stanie się kontrolować.
I w tym momencie znalazł się znów pod presją wielkiego ciała. Spojrzał na niego nieco zaskoczony, ale to uczucie przeszło, gdy ich usta zetknęły się kolejny raz. Przymknął oczy, czując przyjemne pocałunki na swoim ciele. Powoli coraz bardziej się w to wciągał, zwłaszcza kiedy Fael działał tak powoli, krok po kroku... Odchylił głowę w tył z cichym pomrukiem, kiedy jego wilgotne usta zaczęły bawić się sutkiem aniołka. Westchnął, zaciskając dłonie w piąstki, a gdy tylko poczuł dotyk tam niżej, wyrwał mu się naprawdę skromny i ledwie słyszalny jęk, a jego ciało się poruszyło.
Przy tak wychudzonej postawie i bladej skórze doskonale było widać każdy ruch jego mięśni, każdy ruch szkieletu, wszystko. Jego skórą wciąż się gdzieś naciągała, eksponując konkretne części jego ciała takie jak żebra, biodra czy obojczyki i szczerze mówiąc, gdyby to on był na miejscu Faela to by go to nieźle nakręcało.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.10.13 21:05  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Z każdą chwilą czuł się coraz lepiej. Pomruki anioła oraz jego zachowanie sprawiały, iż było mu ciągle mało, chciał więcej. A przez "więcej" rozumieć można po prostu "chciał go całego". Przynajmniej w tym momencie, bo nigdy nie pożądał ciała albinosa. Nie żywił do niego innego uczucia poza przyjaźnią. Co prawda przyjaźń ta wyglądała dość dziwnie, szczególnie teraz, jednak żadne wyższe uczucia nie objawiały się.
Fael znów przejechał po czułym miejscu, tym razem znacznie mocniej. Dłoń powędrowała w górę, aż do żeber, gdzie ciemne, ostre paznokcie szurnęły po skórze. Jeden z nich zrobił to zbyt mocno, kalecząc delikatne ciało płytką, podłużną raną. Spaczony czując delikatny zapach krwi, zjechał tam językiem i zlizał ciecz. Robił to przez dobre parę sekund, powolnymi, delikatnymi ruchami. Przestał, gdy szkarłat przestał się pojawiać w zdecydowanie za dużych ilościach. Kiedy jednak podniósł głowę, jego ślepia wyglądały jeszcze gorzej niż zwykle. Teraz zamiast jadowitej zieleni ziała tam bezgraniczna czerń nienaturalnie rozszerzonych źrenic. Naturalny kolor był jedynie cienką obwódką dookoła tego morza. Tajemniczy dym pojawił się teraz w większych ilościach, był idealnie zauważalny. To były właśnie początki transu. Kompletne odizolowanie myśli od otoczenia, skupienie się na czynniku wzmacniającym odbiór wizji. Teraz był nim Cecil, jednak pół-demon nie chciał oglądać przekazu Światłości. Brakowało też paru rzeczy. Przede wszystkim czasu na przygotowanie połączenia. Zresztą... To nie o to teraz chodziło.
Czarnowłosy przyłożył wargi gdzieś na wysokości mostka skrzydlatego, a potem zaczął schodzić małymi pocałunkami coraz bardziej w dół, aż dotarł do spodni. Uniósł delikatnie rogatą łepetynę i zmarszczył lekko nos w wyrazie niezadowolenia. Jak tak można, żeby tam były jeszcze jakieś ubrania?! Dlatego też Faelandalan zębami pozbył się wszelkich zapięć, a potem, już jak człowiek i rękami, pozbył się reszty ubrań chłopaka. Zostawił jeszcze tylko "barierę ostateczną", bieliznę. Na potem. Przejechał jakby od niechcenia palcami po kroczu Cecila i zjechał do jego uda. Pochylił się po raz kolejny, liznął aniołka po boku, mokrą ścieżką wrócił do pępka. Dłonią cięgle gładził wnętrze jednego z ud delikatnej istotki, czasem całkowicie "przypadkiem" dotykając czulszego miejsca.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.10.13 21:41  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Syknął przeciągle, czując piekący ból na żebrach. W tym momencie nie odczuwał tego jednak jak zwykły ból, postrzegał to w bardziej erotycznym kontekście. I bardzo dobrze, bo dzięki temu mógł wyciągnąć z tego przyjemność. Zamruczał, czując jak zimny język Faela przesuwa się po ranie i kosztuje jego krwi. To co ujrzał za chwilę sprawiło jednak, że zamarł na moment. Spoglądał nieco otępiale w czarne pustki w oczach stwora, ale po kilku chwilach zrozumiał o co chodzi. Momentalnie się uspokoił. A więc tak to wygląda, ten cały trans... Dobrze, miał tylko nadzieję, że fioletowy nie wyłączy się całkowicie, bo nie chciałby się czuć, jakby był molestowany przez jakiegoś robota. Poza tym pewne słowa w takich momentach tylko umilały zabawę. Przejechał dłonią po swojej twarzy, była rozpalona. Na krótką chwilę jego spojrzenie zatrzymało się na jego własnych dłoniach. Doprawdy, są takie delikatne i dziewczęce... Długo jednak nie mógł skupiać się na czym innym niż Spaczony. Pod wpływem pocałunków na jego ciele, wygiął się w lekki łuk, zaraz wracając do poprzedniej pozycji. Jego ciało pracowało z racji każdego dotyku, a on sam coraz mnie się wstydził i coraz bardziej się wkręcał.
Z pokornym wyrazem twarzyczki dał się rozebrać, pozwalał większemu od siebie na wszystko. Nie, żeby miał jakieś wyjście tak w sumie, ale... Nie ważne, nie zamierzał się po prostu stawiać.
Westchnął cicho, czując dotyk na wnętrzu swoich ud. Sprawiało to, że przechodziły go dreszcze, lecz dość przyjemne. Jego ciało stawało się coraz gorętsze, on stawał się coraz bardziej rozpalony. Zarazem rosło jego pożądanie względem Faelandalana, co postanowił zaraz okazać. Podniósł się lekko i złapał go za rogi, po czym pociągnął go bliżej siebie. Złożył delikatny pocałunek na jego nosie, lecz chwilę później złączył swoje drżące wargi z jego. Choć niezbyt doświadczony starał całować go dość pewnie. Blade dłonie puściły jego rogi, kiedy językiem kosztował jego ust. Palcami delikatnie przejechał po jego szyi w dół i zatrzymał się na klatce piersiowej, opierając o nią ręce, jednocześnie starając się pogłębić pocałunek.
Nadal się wstydził, serce biło mu tak mocno, że pod cienką warstwą białej skóry było to wyraźnie widać, ale przecież musiał się przemóc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.10.13 23:38  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Nie przejął się syknięciem. Może parę sekund wcześniej, gdy jego oczy były normalne, a umysł bardziej zwracał uwagę na sytuację... Może wtedy spojrzałby tym swoim przepraszającym wzrokiem, bardziej uważając na to, co robi. Teraz jednak nie było szans. Zadawanie bólu i ran nie miało dla niego w chwili obecnej zbytniego znaczenia. Jeśli coś zrobi, to zrobi, zlizując szkarłat z rany. W chwilach normalności nigdy nie pijał krwi, a po transie po prostu nie pamiętał jej smaku. Czasem zdarzało się, że nie pamiętał zupełnie niczego, czasem jedynie urywki, a czasem prawie wszystko. Teraz nie zapowiadało się, żeby miał czegoś nie zapamiętać. Był zdecydowanie za aktywny. I zbyt rozgrzany. Temperatura jego ciała nieczęsto się zmieniała, ale teraz była zdecydowanie wyższa niż na ogół.
Fael czując dotyk na rogach, zamruczał cicho. Wydawać by się mogło, że nic nimi nie czuje, albo że jest mu to obojętne. Tymczasem było to jedno z miejsc, które dawało mu przyjemność, kiedy ktoś je dotykał. Rogi były nieczułe na ból, odczuwanie temperatur, rzeczy nieprzyjemne. Wystarczyło jednak dotknąć je w odpowiednim miejscu i we właściwy sposób, a przeżyć pół-demona nie będzie dało się opisać. Tak czy inaczej, fioletowy stwór zaczął odwzajemniać każdy pocałunek, lekko mrużąc oczy. W pierwszych chwilach musiał podeprzeć się obiema dłońmi o podłogę, żeby po pociągnięciu nie wyłożyć się na biednego anioła, jednakże dość szybko przejechał palcami po szyi chłopaka, poprzez obojczyk i zjechał do sutka, który znów zaczął drażnić, nie odrywając się od warg albinosa.
Czułe uszy słyszały odgłos uderzeń serca, każde mruknięcie, jęknięcie, westchnięcie i szybszy oddech. Spaczony sam przed sobą nie chciał przyznać, iż były to dźwięki dość mocno podniecające i zaostrzające apetyt.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.13 7:15  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Ze wszystkich sił starał się już nie reagować tak gwałtownie na każdy bodziec, bo przecież jeszcze trochę i przy takim tętnie dostałby zawału. Na razie wychodziło mu to całkiem sprawnie, a przynajmniej tak mu się zdawało. W końcu zdołał uspokoić trochę swoje westchnienia, przestał drżeć tak mocno... Lecz rumieńce nadal kwitły, a on był pewien, że uczucie wstydu jeszcze wróci. Prawdopodobnie dość mocne.
Wciąż go całując, zaczął bawić się jego rogami. Pocierał ich końce między palcami, żeby zaraz zsunąć dłonie do ich nasady i nacisnąć tu i tam. Masował je ruchem góra-dół, zwyczajnie go drażniąc. W pewnym momencie zaprzestał pocałunku i przejechał językiem od jego ust przez policzek. Zatrzymał się przy skroni, aby złożyć na niej całusa i ruszyć wyżej. Obdarzył jeden z jego rogów krótkim liźnięciem, nie przestając ich masować.
W tym momencie jednak poczuł jak jego sutki znów są męczone. Odsunął się od rogów, żeby spojrzeć Faelowi w twarz. Puścił jego rogi i dłońmi powoli przesunął od jego szyi wzdłuż ramion, aby zatrzymać je na jego dłoniach. Spojrzał mu w oczy i przekrzywił delikatnie głowę.
Fael...
Szepnął głosem przepełnionym pragnieniem, przymilając twarz do jego policzka. Zaraz po tym geście znów złączył ich usta, tym razem jednak delikatnie szarpnął kłem jego wargę. Odsunął się trochę, jednak wciąż był w jego zasięgu i objęciach. Podparł się z tyły rękoma, lekko wyginając pierś w przód.
Lekka czerwień na policzkach, rozchylone wargi, drżące nogi i wyeksponowane, chude ciało... Cóż, było na co popatrzeć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.13 12:11  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Silne reakcje nie przeszkadzały mu ani trochę. Wręcz przeciwnie - dzięki nim miał jeszcze większą ochotę na kruche ciało Cecila. Dobrze jednak wiedział, że jeszcze się nasłucha. W pewnym momencie skrzydlaty zacznie śpiewać.
Mruknął cicho, gdy anioł bawił się jego rogami. Zamknął też przerażające ślepia. Wystarczyło tak niewiele, żeby uruchomić mu "tryb kota". Ciągle odwzajemniał pocałunki, jednak gdy tylko zyskał możliwość, odchylił delikatnie głowę w tył z głośnym westchnięciem. Dotyk pierzastego sprawił, iż jedna z dłoni Spaczonego ponownie go drapnęła. Tym razem obyło się bez krwi. Zerknął na chłopca z zaczepnym uśmiechem.
- Słodki... - wymruczał nieco gardłowym, drżącym bardziej niż zwykle głosem. Ugryzł go lekko w ucho, a zaraz po tym odwzajemnił pocałunek.
Przyjrzał się delikatnej istocie, którą miał przed sobą. Przejechał językiem po wardze, zgarniając kropelkę fioletowej krwi, która pojawiła się tam po szarpnięciu albinosa. Był taki kuszący, podniecający... Dotknął pocałunkiem szyi chłopaka, zszedł powoli do obojczyków, potem jeszcze niżej. Wreszcie po żebrach dotarł do pępka i liźnięciem zjechał do ostatniej części ubioru. Złożył tam pocałunek i pozbył się materiału, który tylko przeszkadzał. Przejechał językiem po całej długości członka Cecila, mrużąc dość mocno oczy. Zaraz po tym wziął go w usta i zaczął powoli poruszać rogatą łepetyną w górę i w dół, jednocześnie przejeżdżając dłonią po wnętrzu uda skrzydlatego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.13 13:56  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Nie zwracał już uwagi na wszelkie zadrapania czy inne obrażenia, które zadawał mu starszy. Przestał odczuwać to jako czysty ból w momencie, gdy sam zaczął napalać się na swojego "oprawcę". W istocie, słodkie... Jednak słodką rzeczą był fakt, iż chłopak staje się coraz bardziej chętny i zadziorniejszy z każdą chwilą, a mimo wszystko wstydzi się to okazać i się do tego przyznać. Nie zareagował jednak na krótkie słowo, które wypowiedział, a przynajmniej nie fizycznie, choć jego twarz wyraźnie poczerwieniała.
Odchylił głowę, eksponując swoje ciało bardziej na dotyk ust stwora. Zwątpił trochę, gdy jego twarz znalazła się zaraz nad podbrzuszem aniołka. Zawahał się, gdy bielizna była z niego ściągana, ściskając ze sobą uda, ale nie na wiele się to zdało.
Jęknął, gdy tylko poczuł na swoim członku dotyk wilgotnego języka. Teraz do niego dotarło, że chyba nie był gotowy. Cóż, za późno. Cecilowe uda drgnęły. Całe jego ciało ponownie zaczęło mocno drżeć, a gdy Fael wziął go do ust z chłopca wydobył się kolejny jęk. Szybko zasłonił dłonią usta, starając się wstrzymać swoje odgłosy, jednak ruch wielkiej dłoni po wnętrzu jego uda nie pozwalał mu na to. Dłoń przy twarzy wstrzymywała jęki, jednak nadal słyszalne były wszelkie westchnienia.
W tym momencie młody czuł się całkowicie bezradny, niezdolny nawet do konkretniejszego ruchu. Poddawał się uczuciu rosnącej przyjemności, a wszystko wokół powoli przestawało się liczyć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.13 17:22  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Przyspieszył lekko ruchy, ale na dosłownie parę sekund. Nakreślił językiem mokrą ścieżkę do biodra anioła, a potem małymi pocałunkami zaczął iść w górę, aż dotarł do szyi. Zrobił na niej drugą malinkę i odsunął głowę.
- Jeśli za szybko, to powiedz - powiedział cicho, ciągle palcami przejeżdżając po jego udzie. Drugą dłoń oparł dość nisko na jego brzuchu. Miźnął wargami ramię skrzydlatego i wrócił do obojczyka. Przyssał się lekko do skóry, jak jakiś cholerny odkurzacz, tworząc kolejny ślad, który pobędzie tam dobre kilka dni. Zaraz szczypnął go delikatnie zębami w szyję, potem w ucho i ramię, liznął młodą pierś, powoli przejechał językiem po żebrach.
Dość szybko powrócił na dół, jednakże tym razem celowo omijał jedno z tych wrażliwych miejsc. Dłońmi, wargami i językiem zaczął wodzić po udach chłopaka. Co jakiś czas niby przypadkiem dotykał palcami lub językiem członka albinosa. Wyszedł już z wprawy. Tak dawno nie robił czegoś podobnego, że szybko odzwyczaił się od powolności, zmysłowości, romantyzmu i wszystkich innych rzeczy, o których w czasach obecnych tak bardzo zapominano. Już dawno nie miał do czynienia z osobą, która o takich tematach wiedziała niewiele.
Fael zmienił pozycję. Usiadł za aniołem, obejmując go obiema rękami. Prawa zaczęła znowu bawić się sutkiem pierzastego, lewa powędrowała w dół. Spaczony ujął w dłoń przyrodzenie białowłosego i zaczął powoli przesuwać łapkę w górę i w dół. Wydawać się mogło, że co kilka sekund przyspieszał ruchy. Liznął kark Cecila, potem kilka razy pocałował jego bark, żeby na koniec wsunąć między wargi część jego ucha i raz na jakiś czas lekko przygryzać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.13 21:45  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Za szybko? No i co on miał niby odpowiedzieć? "Tak, Fael, najlepiej to przestań"? Na takie pytania było już trochę za późno. Chłopak dobrze wiedział, że stwór ani nie przestanie ani nie zwolni. I pieprzyć to, bardzo dobrze. Od samego początku nie przejmował się czy wszystko będzie przebiegać powoli, romantycznie, zmysłowo czy też nie. Naprawdę, wisiało mu to.
Spaczony wykonywał tak wiele gestów naraz, że aniołek z trudem je wszystkie przyjmował bez westchnięcia lub cichego pomruku co jakiś czas. Miał wrażenie jakby ciepłe dłonie starszego znajdowały się w kilku miejscach naraz, czuł się przytłoczony przez większą od siebie sylwetkę, a zarazem sprawiało mu to swego rodzaju przyjemność.
Zmiana pozycji zbiła go trochę z tropu, nieco rozkojarzyła. Nie bardzo wiedział co fioletowoskóry zamierza, ale w pewnym sensie mu ufał co do jego poczynań. Siedząc tak między umięśnionymi nogami czuł się dość dziwnie, ale nie mógł powiedzieć, że mu to przeszkadzało. Zwłaszcza, gdy Fael zaczął zajmować się jego członkiem, a jego usta niebezpiecznie krążyły w najczulszych okolicach Cecila. Czuł przy tym jak coś twardego naciska na jego plecy, konkretniej krzyż, a to sprawiało tylko, że rumieniec na jego policzkach się wyostrzał... Nie powstrzymało go to jednak od jego dalszych poczynań.
Cec jakimś cudem zdołał wstrzymać ruch dłoni Fealandalana, choć nie było to proste, zważając na przyjemność jaką mu dawały. Odwrócił się do niego przodem, tak aby przed nim klęczeć. Ręce oparł o jego tors, a wargami delikatnie musnął jego usta. Spojrzał mu w oczy wzrokiem pełnym pragnienia. Cały roztrzęsiony zaczął niezdarnie całować jego szyję, schodząc przez obojczyki i pierś coraz niżej. Zatrzymał się przy pępku gdzie zakręcił mokry ślad językiem i niepewnie zszedł jeszcze niżej. W międzyczasie swoją drobną dłonią masował męskość czarnowłosego, wciąż przez ubranie. Chwilę później przełknął ślinę i szybkim ruchem pozbył się wszelkich barier, odsłaniając jego członek. Przygryzł wargę, kiedy delikatnie ujmował go w dłoń i zaczynał masować. Nie do końca był świadom tego co robi, po prostu działał pod wpływem impulsu... Jednak nie miał zamiaru przestać. Językiem dotknął końcówki penisa, aby po krótkiej chwili wziąć ją do ust. Tylko końcówkę. Zaraz po tym przesunął językiem wzdłuż całej jego długości. Był niemal pewien, że Fael może wyczuć jego ciepły i drżący oddech. Tym lepiej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.13 22:43  •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
Fakt, Fael prawdopodobnie by nie przestał, ale mógł się choć nieco opamiętać, spowolnić, dawać mu czas na przyzwyczajenie się. Skoro już utrzymywał resztki przytomności, to mógł z nich korzystać, prawda? Jednak skoro nie otrzymał odpowiedzi, uznał, iż nie jest aż tak źle, a wszelkie "reakcje obronne" Cecila to po prostu niewinna niepewność. Nie można się było aniołowi dziwić. W końcu... Oddawał swoje ciało w szpony czegoś, co już z daleka wyglądąło jak wróg i przedmiot absolutnie niebezpieczny, do którego nie powinno się podchodzić na pięć kilometrów.
Za długo się nie pobawił. Przynajmniej nie tak, jak chciał. Odsunął ręce od pierzastego, nie będąc do końca pewnym, co chłopak zamierza zrobić. Ciemne ślepia przyglądały się nieco nieobecnie, ale za to z niepohamowanym pragnieniem na poczynania albinosa. Zamruczał głośno, odchylając nieco głowę do tyłu. Dobrze, że kolor skóry nie pozwalał mu na rumienienie się, bo w tym momencie pewnie strzeliłby artystycznego buraka spowodowanego nagłym uderzeniem fali ciepła. Przygryzł wargę, żeby nie jęknąć. Przecież to nie on tu miał śpiewać te dziwne melodie, a skrzydlaty. Jak to tak, żeby ta bardziej dominująca strona krzyczała? To się nie godzi po prostu no!
Spaczony spojrzał w dół z lekko rozchylonymi wargami. Skąd Cec wiedział aż tyle o dawaniu przyjemności? Faelandalan nigdy by nie podejrzewał, że miałby jakieś informacje na takie tematy. Podparł się jedną ręką o podłogę, a drugą przeczesał jasne włosy anioła. Zadrżał lekko, jednak wyczuwalnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Dom Wyroczni - Page 3 Empty Re: Dom Wyroczni
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach