Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 13 z 15 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15  Next

Go down

Pisanie 16.02.19 23:12  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
Sytuacja rozwinęła się raczej niespodziewanie szybko. A przynajmniej, Hex nie spodziewał się że aż tak jego "logiczne" - przynajmniej w jakimś stopniu - odpowiadanie na groźby z tej pozycji zostanie aż tak negatywnie odebrane. Zielonowłosy miał wrażenie że nieważne co by zrobił lub powiedział, ta sytuacja mogła się skończyć tylko gorzej, więc zostanie rzuconym do środka i zamkniętym od zewnątrz przez poirytowanego przedstawiciela krzywogębych wyszło nawet... Pozytywnie dla niego. Zamknięty w środku miał trochę bezpieczniejszy moment na złapanie równowagi i skupienie swoich sił. Teraz, gdy słyszał dźwięk odjeżdżającego wozu, był niemal pewien ze jest sam. Stąd też, gdy chemikalia zaczynały odpuszczać i powoli jego ciało zaczynało odżywać na sygnały, dżin musiał działać szybko. Wątpił by ta ciężarówka faktycznie na długo tu została zupełnie bez niczyjej uwagi, więc jednak im mniej czasu spędzi w tym miejscu, tym lepiej.
Nie chcąc narażać swojego ciała na efekty jego mocy modyfikacji ciała, postanowił zadziałać w inny sposób. Obrócił się na bok i zbliżył swoje dłonie do metalicznego podłoża auta, "wyciągając" niekształtny, metalowy kolec, złączony z podłożem, na tyle ostry by po chwili szarpania się mógł przeciąć pasy jakie wiązały jego dłonie. Zaraz potem rozwiązał pasy wiążące jego nogi, i pierwszy raz od kilku godzin podniósł się na równych nogach. Jego lewa dłoń powędrowała ku twarzy, przecierając ją, jakby chciał zdjąć z siebie pajęczą sieć jaka blokowała jego zmysły. Schylony, nieco chwiejący się na nogach, ale zbliżył się do jednej ze ścian auta. Przyciskając dłoń do krawędzi metalowej ściany, wytworzył nadmiar materiału w poprzek ściany, powodując praktycznie rozchylenie jej, jakby z tą samą siłą rozerwał w niej dziurę. Światło. Tym razem może nie powita go wraz z wkurzonymi mieszkańcami Desperacji oczekujących niemożliwych rzeczy.
Wydobył się jeszcze raz z pojazdu. Jego niestabilna moc bardzo szybko przestała funkcjonować, powodując że metalowy kolec wewnątrz auta, jak i wytworzona dziura praktycznie zniknęły (choć akurat znikanie dziury przypominało raczej zamknięcie drzwi, z wybitnie nieprzyjemnym trzaskiem).
- To chyba mój sygnał by się stąd zabrać. Jeszcze tylko jedno... - Złote oczy przetoczyły sie po krajobrazie, i gdy tylko wypatrzył jednego z żołnierzy w mundurze, postanowił skorzystać z okazji. Niestety, japończycy średnio nie byli zbliżeni wzrostem do patykowatego anioła, stąd też o ile naciągnął na siebie ciuchy, większość była śmiesznie za krótka. Jak jednak by nie było, wszystko było lepsze niż ganianie w szpitalnym szlafroku. Jedyne co, to zerwał w miarę luźniejsze insygnia, nei chcąc za bardzo afiszować się z Specem.
Powoli czuł się lepiej, wciąż jednak nie miał w planie testować swojej siły z niczym. To, czego potrzebował, to plan.
A planem było kasyno. Podobno jego właścicielem była kobieta o imieniu Marcelina. Jeśli wszystkie gwiazdy ułożyły się dla Hexa, to będzie ta, którą zna i będzie akurat na miejscu. Heh. To wciąż jednak będzie spory spacer.
Teraz, w którą to stronę?

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.04.19 19:36  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
 Powracanie tu po takim czasie nie było mądre, ale z pewnością konieczne. Widmo poprzedniej porażki, odniesionych w związku z nią ran oraz zdrady kogoś, kogo jeszcze nie tak dawno uważał za wspólnika nadal nie zniknęły z jego pamięci. Mówi się jednak, że morderca zawsze wraca na miejsce zbrodni, więc Kundel nie mógł być w tym przypadku wyjątkiem.
 Zaparkował buggy w sporej odległości od pobojowiska, przez jakiś czas obserwując z kryjówki cały okoliczny teren przez celownik snajperki i gdy upewnił się, że teren jest czysty, postanowił zrobić sobie mały spacerek wraz z psem. Poprzednie komplikacje spowodowane podmianą ładunku oraz pojawieniem się zdecydowanie zbyt ciekawskiego kotowatego sprawiły, że ewakuował się stąd dość szybko. Zdecydowanie za szybko, by nakraść się wystarczająco. Nie żeby Łajzie nigdy nie było mało.
 Nie wiedział w jakim stanie obecnie znajduje się dawne miejsce walki; czy wojskowi zdołali pozbierać już swoje zabawki, czy kłopotliwy gościu z transportera nie postanowił pozabierać reszty cennych rzeczy, czy dzikie bestie nie rozniosły tego wszystkiego znacznie dalej. Dlatego potrzebował Burego. Psiątko było jeszcze większym śmieciarzem niż on, więc z pewnością dokopie się do wszystkich szmat, resztek zwłok i innych bajerów przykrytych piachem.
 Lazarus poprawił chustę na pysku służącą mu nie tylko za ochronę przed ewentualnym rozpoznaniem, ale i przed zapachem przegniłych zwłok, bo to właśnie one były celem tej dwójki. Z ciał pozostałych żołnierzy należało zabrać to co najcenniejsze - przepustki.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.04.19 20:59  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
Co prawda minęło już trochę czasu, odkąd Laz był tutaj ostatnim razem, a jednak widać było jak na dłoni (chociaż w tym przypadku powinienem powiedzieć: jak w lunecie), że wiele śmieci, które po sobie pozostawili po tamtym wypadzie, wciąż zalegają tu i tam. Część z nich już zdążył pogrzebać piach, nadając scenerii dodatkowego makabrycznego efektu. Łowca przez lunetę swej wiernej giwery dostrzegł, jak jedna z niezliczonych wydm zaczyna pożerać specową ciężarówkę. Po motocyklach nie pozostał z kolei nawet ślad. Istnieje możliwość, że te ostatnie zostały ukradzione przez jakieś desperackie szumowiny, zaś tej pierwszej nikomu - nawet prawowitym właścicielom - nie chciało się wykopywać z piachu i tak została. Tak samo o nieobecności S.SPEC. świadczył fakt, że wszystkie ciała, które tam zostawili, wciąż tam leżały. Niektóre nawet w częściach, rozerwane przez zwierzęta, teraz gnijące na słońcu i przyciągające do siebie wszelkiej maści robactwo i co mniej wybrednych padlinożerców. Być może gdzieś pośród tych trupów znajdzie to, po co tu przybył.
Zapewne za parę, góra paręnaście dni ciężarówka już całkiem przepadnie pod wydmą i nikt nie dowie się, co takiego tu zaszło. Jeżeli tak, to Lazarus musi się spieszyć; inaczej resztki z uczty dla padlinożerców albo również bezpowrotnie przepadną, albo okażą się zupełnie bezużyteczne przez wszechobecny sypki syf.




Prosiłbym teraz o rzucenie tu kostką k6 na przeszukanie. Oto mała rozpiska wyników:
1: krytyczna porażka (z dodatkowym uprzykrzeniem życia)
2: porażka
3-4: ledwie się udało
5: powodzenie
6: krytyczne powodzenie (z dodatkowym bonusem)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.19 0:54  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
 Najwidoczniej zwierzęta zdążyły wyżreć to, co najlepsze albo coś zwyczajnie przeszkodziło im żer, bo Kundel nie widział w pobliżu żadnych zapchlonych grzbiecików. Żadna z tych opcji nie była w stu procentach zadowalająca, każda niosła ze sobą zagrożenie jak i zapowiedź kolejnej porażki.
 Sama przechadzka po pobojowisku nie należała do najprzyjemniejszych. Jedynym plusem był, że łowca doskonale wiedział czego może się spodziewać. W końcu żołnierze padli tu od jego własnej snajperki. Nawet jeżeli którykolwiek przeżył ten atak i dopadły go zwierzęta to Lazarus już tego nie rozpozna. Jedyną niespodzianką mógł być dodatkowy trup w transporterze, bo mężczyzna nie miał żadnej pewności czy dziwnemu gościowi udało się stamtąd uciec. Dla świętego spokoju wolał darować sobie sprawdzanie i skupić się na martwych motocyklistach. Bez ich pojazdów trudniej było ich dostrzec, ale za pierwszy przystanek obrał miejsce, w którym blisko siebie zginęła trójka żołnierzy - narwana baba i jej dwóch niedoszłych wybawicieli.
 Bury wpadł radośnie w martwą naradę mundurowych, wzbijając tym samym w powietrze całą masę much. Lazarus wzdrygnął się na myśl o robactwie i jeszcze bardziej zacisnął chustę na pysku. Ohyda. Wewnątrz ciał pewnie roiło się od ślepych larw, które nawet nie wiedziały, że należy spieprzać i złośliwie czyhały na łowcę, by swoim istnieniem odebrać mu chęć do szabrowania zwłok.
 Balansując na jednej nodze, szturchnął butem rękę jednego z trupów, by wyczuć czy pod resztkami poszarpanego kombinezonu znajduje się przepustka. Dotykanie tego ścierwa chciał ograniczyć do koniecznego minimum.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.19 0:54  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
The member 'Kundel' has done the following action : Dices roll


'Kostka6' : 6
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.19 10:55  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
Istotnie, chociaż po motocyklach nie zostały nawet ślady opon, to po samych motocyklistach zostały nie tylko ślady z poprzedniej potyczki, ale również z działalności wszechobecnych padlinożerców. Zdaje się, że jakaś wrona akurat żerowała na twarzy jednego z nich; na widok nadciągającego Kundla uciekła, trzymając w dziobie chyba jakiś mały ochłap mięsa albo nawet gałkę oczną, bo gdy tak odlatywał, Laz mógł spokojnie zobaczyć, jak coś mu tam powiewa.
Im bliżej się znajdował, tym obrzydliwsze stawało się pobojowisko. Fetor gnijącego mięsa to jedno, lecz w połączeniu z tym widokiem nawet u osoby przywykłej do śmierci mógłby wywołać co najmniej odruch odkrztuszenia. A potem wykrztuszenia z siebie posiłku. Wyglądało na to, że spośród trójki Speców najbardziej oberwało się przez zwierzęta kobiecie. Po jej mundurze pozostały zaledwie strzępy i tylko kawałek plakietki na tym, co zostało z piersi, świadczył o przynależności trupa do organizacji. Po jej twarzy nie pozostało nic, ledwie zbrązowiała czaszka, wewnątrz której, wśród galaretowatych resztek mózgu, wiły się dziesiątki białych, tłustych czerwi.
Nie mniej "przyjemnie" wyglądała sytuacja na reszcie jej ciała. Tors został rozerwany na kawałki przez jakieś olbrzymie monstrum: popękane i zaostrzone w ten sposób żebra straszyły niczym zębiska jakiejś bestii, gdzieniegdzie ostała się wysuszona skóra; czerwie żerowały na tym, co zostało z wnętrzności i mięśni. Ręce ciało miało rzucone na boki niczym szmaciana lalka - a raczej rękę, bo jedna znikła gdzieś bez śladu. Nigdzie jednak Lazarus nie dostrzegł śladów wskazujących na to, że przechodziło tędy jakieś zwierzę, drapieżne czy nie - żołnierz musiała zatem zostać pożarta na długo przed jego przybyciem.
Zapewne nie zostało wiele do zebrania z tej jeszcze soczystej padliny, lecz w pewnej chwili wzrok Łowcy przykuł nader znajomy kształt na ocalałym nadgarstku kobiety - być może jedynej części ciała, którą tajemniczy padlinożerca z jakiegoś powodu pominął. Jego oczom ukazał się jeden gadżet, za zdobycie którego wielu Desperatów zabiłoby własną matkę: prawdziwy Identyfikator M-3, cudownie ocalały z burzy piaskowej, bez ani jednego uszkodzenia ani ziarenka piasku pod obudową! Wystarczy tylko ściągnąć go z ręki. Albo ściągnąć rękę razem z nim.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.19 21:05  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
 Wyglądało na to, że miał szczęście. Zupełnie jak nie on. Niemal od razu dojrzał to, po co tu przybył. Wyglądało na to, że śmierć kobiety nie poszła jednak na marne. Może i nie przewozili wcześniej sporego zapasu jedzenia, który znacznie poprawił by byt kilku mieszkańców Desperacji, ale hej! Teraz przyczyni się do tego, że warunki życia jednego z nich ulegną znacznej poprawie. Boris uśmiechnął się krzywo.
 Sięgnął po maczetę i jej ostrzem pomógł ustawić sobie rękę nieboszczki tak, by ułatwić sobie całe zadanie i gdy już wszystko było gotowe stanął na jej dłoni, miażdżąc jej kości pod naciskiem swojej wagi. Dla pewności jeszcze przydeptał. Nie żeby wątpił w swoje spasłe dupsko, ale wolał mentalnie przeznaczyć jeszcze jedno prasowanie dla wszędobylskich larw.
- Widzisz samico? Taki obraz wasz - przemówił do trupa, klękając tuż przy niej i z pewną dozą obrzydzenia zabierając się za ściąganie jej identyfikatora z nadgarstka - Na tle samców zawsze wyglądacie gorzej. Nawet jak wszystkich rozszarpują zwierzęta.
 Doskonale wiedział, że tak czy siak przepustkę będzie musiał oddać jakiemuś technikowi do przeróbek i pozbycia się lokalizatora, a skoro był biedny jak mysz kościelna to wolał zapłacić tylko za to, nie za dodatkowe naprawy paska. Zapewne stąd ta ostrożność. Pstryknięciem palców strącił zmierzające po rękawie trupa robaczydło. Co z tego, że nawet nie kierowało się w jego stronę. Było obrzydliwe i nie miało prawa tu być. Ha! To zupełnie jak Boris w Mieście.
 Gdy tylko zdobycz znalazła się w jego dłoni i po wstępnych oględzinach okazało się, że inne robacze koleżanki nie zamierzają wybrać się razem z nią, Boris w końcu podniósł się na równe nogi. Bury jeszcze szarpał kombinezon innego trupa, najwyraźniej zachwycony mieniącymi się w słońcu pancerzykami robaków. Łowca nie podzielał jednak jego entuzjazmu. Rzucił jeszcze kontrolne spojrzenie na najbliższą okolicę. W pobliżu leżało jeszcze coś drogocennego?
 Smród tych trupów był nie do wytrzymania, więc nie miał zamiaru zostawać tu dłużej niż to było konieczne. Odechciało mu się nawet dalszych przeszukiwań.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.19 10:57  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
Chrup, chrup, chrup. Odgłosy kości pękających pod butem Lazaruza z pewnością nie jednemu Desperatowi umiliłyby chwilę. Jemu na pewno umilały, sądząc po jego słowach. Lecz jeszcze milsza jest od tego świadomość, co za skarb udało mu się zdobyć z tej padliny. W jednej chwili wartość specowych zwłok spadła do zera, zaś rzecz, która ową wartość wyznaczała, znalazła się zaraz w dłoni Kundla.
Spojrzał z jednej strony, z drugiej i faktycznie: identyfikator był zupełnie nietknięty przez żywioły, zwierzęta czy innych Desperatów. Łowca miał pełne prawo czuć się jakby trafił szóstkę w totka. Pozostaje już tylko zabrać się z tej cuchnącej dziury, skołować sobie programistę czy kogokolwiek, kto ogarnia, jak pozmieniać to i owo w jego nowym gustownym zegarku i voila - witaj, kochane (czy też znienawidzone; nie oceniam) M-3!
W zasadzie Laz mógłby się już zwijać z powrotem do wozu i odjechać w siną dal na tle zachodzącego słońca, kiedy nagle jakiś zapach podrażnił wrażliwe nozdrza Burego. Znad wydmy wyłoniła się psopodobna sylwetka. Sporych rozmiarów stary wilk - niemalże wilkor! - zszedł ku nim, uważnie oglądając potencjalną zdobycz i warcząc jak prawdziwa wygłodniała bestia. Patrzył do na Kundla, to na jego psa, wreszcie obnażył zęby i rzucił się na Łowcę z zamiarem dobrania mu się do ręki.


Rzucamy k6. Zasady te same, co poprzednio:
1: krytyczna porażka (z dodatkowym uprzykrzeniem życia)
2: porażka
3-4: ledwie się udało
5: powodzenie
6: krytyczne powodzenie (z dodatkowym bonusem)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.19 10:57  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
The member 'Yoshi' has done the following action : Dices roll


'Kostka6' : 4
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.19 16:44  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
 Bury szczeknął ostrzegawczo w stronę wilczura, a Boris widząc, że na pobojowisku pojawił się kolejny pretendent do objęcia władzy nad tymi skrawkami padlin postanowił się wycofać. Miał to, po co przyszedł i nie miał zamiaru niepotrzebnie ryzykować, prawda? Prawda...? Gówno prawda. Wcisnął przepustkę do kieszeni spodni i szarpnął za znajdujący się na jego klatce piersiowej pas od karabinu, przyciągając swoją broń.
 Nienawidził wilków, a nowo przybyłe stworzenie z pewnością takim było. Musiało więc zginąć w imię obsesji Azarowa jak i w ramach zapłaty za to, czego kiedyś dopuściła się grupa innych wilczych wymordowanych. Nie miało żadnego znaczenia, że najpewniej zwierzak - o ile był wyłącznie zwykłym zwierzakiem - nie miał z tamtymi wydarzeniami nic wspólnego. Nie liczyło się również to, że bydle było od łowcy potężniejsze. Nie należało doszukiwać się w tej zemście przemyślanych działań. Poza jednym - psa należało ochronić.
- Bury, wiej stąd!
 Wilk ruszył, Boris sięgnął po karabin, kierując lufę w stronę rzucającego się na niego stworzenia i pociągnął za spust. Zwierzak był blisko, więc miał nadzieję, że laser dezintegracyjny wyrządzi mu jakiekolwiek szkody.
 Bubuś przebierał łapkami, zwinnie przechodząc od ostrzegawczego warkotu do przerażonego pisku, jakby sam nie widział co ma do końca zrobić. Uciekanie mimo wyraźnego rozkazu w ogóle mu nie odpowiadało, ale bycie zjedzonym przez większego psowatego tym bardziej. Kiedy zwierzę dopadło jego właściciela, podjął w końcu decyzję i skoczył, próbując za topić kły w wilczym brzuszysku.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.19 16:44  •  (S) Pustkowie - Page 13 Empty Re: (S) Pustkowie
The member 'Kundel' has done the following action : Dices roll


'Kostka6' : 4
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 13 z 15 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach