Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Ciało Al'a było naprawdę zabawne. W ogóle zabawnie jest być facetem. Dziwna rzecz na dole trochę ją uwierała i była taka jakaś za ciężka. Jak chłopcy mogą się przyzwyczaić do czegoś takiego? Blizka nigdy tego nie zrozumie.
Za to bardzo spodobała jej się mechaniczna ręka. Dziwne uczucie, mięć takie... takie coś. Nie do końca własne, ale jednak... własne. Trudno jest opisać takie uczucie. Anielica pamiętała czasy pierwszych drewnianych protez. To było tysiące lat temu, a ludzie używali wtedy drewnianych imitacji nóg czy palców. A teraz takie coś... wow. No nieźle.
Blondynce widocznie także bardzo spodobała się proteza, bo zaczęła oglądać całe seksowne ciałko chłopaka.  Potem jednak uderzyła go w głowę, co Blizce bardzo się nie spodobało. Coś agresywna ta dziewczyna. Wymamrotała pod nosem coś w stylu "nie bij" i potarła dłonią biedne czółko.
Polska.
Czym była Polska? Aaa, tak! To jedno z miast, które się podniosło. Szczerze mówiąc, to Blizka mało co o tym miejscu wie. Nie pamięta dziejów tej krainy, bo od zawsze była skupiona na Azji.
- Jaka była Polska? - zapytała z nieskrywaną ciekawością.
A ten grynszpan... tak, ten grynszpan jest naprawdę wspaniały. Niesamowity odcień oczu, Blizzie dawno takiego nie widziała. Zagapiła się w te cudowne ślepia, co wykorzystała blondi i ją pocałowała. Blizarre wolno odsunęła się od niej, a różowe policzki zaróżowiły się jeszcze bardziej.
- O-och.. - wyjąkała. Bo tak naprawdę to anielica się jeszcze nie całowała. Znaczy... pewnie coś tam kiedyś było, ale dawno i nieprawda. Tak jakoś się złożyło, że nikt nie dał rady zbyt długo wytrzymać przy niesfornej Blizce. Ale w sumie nie ma się co dziwić. Blizzie to taki typ kobiety, który najlepiej jest unikać, bo może wybuchnąć w każdej chwili. Albo zrobić coś bardzo dziwnego. Tak jak w momencie, gdy przysłoniła nieznajomego faceta własnym ciałem.
- Dobra, nie podpalaj niczego. I nie mów tej Waszej rudej, że tu jestem, bo mnie nie lubi. Nie chcesz, żeby to się zakończyło mordobiciem, co nie? -  zaśmiała się nieco zbyt nerwowo.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dla Abigail bycie facetem było nieprzyjemne. Dobra, może gdyby się zamieniła z jakimś badassem, co łazi na panny, rozwala dresy jednym palcem i w ogóle jest sławny na całą Desperację, to było zajebiście. Wtedy to by mogła zabalować na tych terenach, nawet by za to potem nie płaciła żadnych operwolem. Ale... Tia? Na Boga, chłop, który nie wygląda jak chłop, w dodatku sam z siebie przebiera się za babę i jest takową panną z burdelu, która tylko czeka, aż jej coś zrobić. W dodatku miał coś chyba z masochisty, jak się tylko patrzyło na te wszystkie rany. To było przerażające.
W dodatku chodzenie też przyjemne nie było. Coś utykała na lewą nogę. Jej osłabienie to przy tym nic, przynajmniej lodem mogła rzucać. A to coś chyba tylko potrafiło się dawać innym, cholera.
- Polska? - Abigail na krótką chwilę się ścięła - A, a, M6. Polska, Polonia, taak~ Piękną historię mieli. Niezwykle brutalną, ale naprawdę rozwiniętą. Ale XXIw. to był śmiech na sali. Szczególnie z pociągami, serio. Tam potrafiły się chyba gubić w czasoprzestrzeni. Takie - przychodzisz na stację, myślisz, że się spóźniłeś na swój pociąg, podchodzisz do kogoś i chcesz się spytać, ale chwilę potem słyszysz "przyjemny" głosik pani przy mikrofoniku, że Twój pociąg ma opóźnienie i przyjedzie za następne 90 minut. Witamy~
Ta, coś tego. Nie żyła przed rozwałem, ale sporo czytała, szczególnie mocno się zaciekawiła tym, jak różni ludzie określali swoje kraje, co o nich myśleli, tamtejsza "mowa z internetów", co było zbiorem najdziwniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek dorwała... I jeszcze inne bzdety.
- Cóż za radość. - spojrzała na gościa niczym krytyk na nową pracę, który już szuka okazji, aby po tym dziele jakoś pojechać. Najlepiej tak mocno, aby jego autor się załamał, huh. No ale dobra, Abi dobra w rozdawaniu pocałunków nie była, lepiej jej szło przytulanie. Bo bardzo to lubiła. Zazwyczaj jednak rzucała się z góry, będąc w locie, nad ziemią, a nie tak tutaj...
- Ruda? - anielica uniosła brew do góry i spojrzała na swój kijek od golfa - A, chyba wiem, o kogo chodzi. Nie no, spoko, nie chce mi się teraz lecieć do Kościoła. Mam teraz taką chwilę wolnego, da? To gramy w tych golfowych rycerzy, czy jednak jesteś cykor, a nie badass Desperacji? Bo słyszałaam...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Opowiem, jak to było. No więc idę, a tu nagle ta ruda wywłoka. Ghhh, ja jestem piękniejsza, yyyy... - zająknęła się; wciąż jej się myliły te wszystkie płcie. - No i mi proponuje, nie wiem co to było, chyba zgubiłam drogę, ale dobra! No to z nią idę, bo wywłoka ruda miłą udawała. Zaprasza mnie do jakiegoś domku i mówi, że tu mój chłopak mieszka, Ailenek malutki, kizia mizia moja. A nagle ona przywiązuje mnie do krzesła. Ja oczywiście zaczynam się drzeć i ją wyzywać, bo jak to tak. Przykładnego obywatela tak po prostu wiązać? O nie, nie, nie ma tak dobrze. Słynna Blizka miałaby się nie stawiać? Dobre sobie. Więc wrzeszczę, a ruda wywłoka nadal mnie tnie, czaisz? Zaczęłam się denerwować i ją podpaliłam, także wiesz. Ale ta ruda wywłoka ją ugasiła. I nagle... wpada on. No mówię Ci, seksiak jakich mało! Spojrzał na mnie niebieskimi oczami, zarzucił czarną grzywą, zatrzepotał rzęsami i powiedział takim męskim głosem... "Hej, Ty. Laska, puść tą różową księżniczkę, bo Ci naklepię". Po prostu... wow. Załatwił rudą wywłokę i wziął mnie na ręce. To. Było. Świetne.
Blizzie westchnęła niby z rozmarzeniem. Prawda przedstawiała się trochę inaczej, ale podkoloryzować zawsze można. W końcu niska blondi na pewno nic o tym nie wie.
Facet nadal leżał nieprzytomny i Blizka ze zrezygnowaniem kiwnęła głową.
- Pokaż, jak mam grać w golfa.


Ostatnio zmieniony przez Blizarre dnia 14.02.15 18:28, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Cały czas słuchała Ala, kiwając raz na jakiś czas głową. "Ruda wywłoka" kojarzyła się jej z prorokiem Kościoła Nowej Wiary, innych rudych u nich raczej nie było... No cóż. Jesteś aniołkiem/niewiernym - nie skończysz przyjemnie! Taka wiara, sorry. Ale czekaj...
- To Ty w końcu jesteś, czy "Blizka"? - Abi uniosła brew do góry - No, jak babkę kocham, chronisz ludzi sobą, odwalasz dziwne rzeczy, ludzi palić nie chcesz, pewne rude panny się na Ciebie rzucają... No anioł no. Jeszcze powiedz mi, że to nie Twoje ciało, nie wiesz, co Ty tutaj robisz, nie wiesz, jak wrócić do siebie i masz cały zwierzyniec w domu. Ej, to by był dobry materiał na dziką książkę. Dawaj, piszemy.
O tak. Otwórz notatnik i napisz "Były sobie dwie anielice, które się za wuja nie znały. Jedna se siedziała w Kościele, druga kwiatki pielęgnowała. Potem nagle zmieniły się ciałami - ta z Kościółka trafiła do ciała jakiegoś tam Tia-cośtam, który grał babę i w ogóle się tentegował na bokach, druga trafiła do swojej kizi-mizi, czy co. I się spotkały, miały zagrać w golfa. Na pieprzonej Desperacji" - okej, mamy początek. Co dalej? Seksy w tle, coby pilnować zawodu Tia, zrobić niezły suprajs, zrobić imprezę, może znowu wrócą do siebie...
Na twarzy Abi pojawił się szeroki uśmieszek. Złapała mocniej za kijek oburącz, po czym wycelowała w Ala. Zamach... I nie, nie uderzyła mocno. Pod koniec wystopowała i delikatnie walnęła w lewą rękę wesołka.
- Kurde, z czego Ty masz ręce. - znowu zarzuciła miną zastanawiającego się naukowca, pukając w łapę jeszcze kilka razy. Potem na chama przytuliła się do "badassa" i wykonała kilka obrotów (trzymając go nadal), a potem zwaliła na ziemię. I sobie leżą, bo mogą.
- Niechcemisie. Chętnie sobie poleżę w objęciach badassa Desperacji, czy jak to tam szło. Lepsze od domków i królewiczów, co mają rudym naklepać, mówię Ci.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- No w sumie to nie moje ciało.  - odparła zgodnie z prawdą Blizzie. No bo już sobie da spokój z żartami, znudziło jej się. Jedna zemsty jeszcze nie dokonała i musi wymyślić jakiś niesamowicie wspaniały plan.
Zacząć śpiewać?
Nieeeee. Za słabe.
Wyrywać wszystko, co się rusza?
Nie, też za słab....
...
Na jej twarzy zagościł uśmiech, a sama Blizka zacichotała diabolicznie, co w barwie głosu Al'a brzmiało nader ciekawie.
Ale to później, tak. To zrobimy na koniec.
Gdy blondynka zamachnęła się na anielicę, ta wrzasnęła głośno i odskoczyła do tyłu, krzycząc coś w stylu "ŁOLABOGA". Leżała tak przez chwilę na ziemi, bo oczywiście się wywaliła. Wstała szybko z miną "to było zaplanowane" i wyszczerzyła zęby w zawadiackim uśmiechu. Chwilę później stało się coś, czego Blizz nie mogła ogarnąć.
Hop.
Tul.
Niebo, ziemia, niebo, ziemia, jebs.
...
- - Och, tak. No wiesz, objęcia Al'a są tak męskie, że aż szok.  - odparła głośno, klepiąc Abi po ramieniu. Chwilę sobie tak leżeli w ciszy zakłóconej jedynie odgłosami poklepywania, gdy Blizzie postanowiła spełnić swój super plan. Wstała wolno, po czym zaczęłam wąchać powietrze. Teatralnie przymknęła oczy.
- - Czuję.... czuję gdzieś młodą dziewicę.  - szepnęła. Spojrzała na blondi i pokręciła głową. Ciało Al'a powoli zaczęło się kierować w stronę zacnego przybytku o wdzięcznej nazwie "burdel". Weszło do środka i znów zaczęło niuchać. Blizzie skrzywiła się jednak i wyszła z przybytku, mówiąc przy tym, że tu także nie ma młodych dziewic. Podbiegła do blondynki i złapała ją za ramiona.
- - Kochanie. Ja... muszę iść. Czuję młode dziewice, są gdzieś tutaj.  - szepnęła i pocałowała Abi w oba policzki. -- Do zobaczenia.  - dodała, po czym uciekła.
Znalazła Alfę na końcu ulicy, gdzie obgryzał jakąś kość. Wlazła na niego i westchnęła, bo to nie był koniec. Podjechała na swoim dzielnym rumaku do pierwszego lepszego przechodnia.
-- Jestem Al, a Ty jesteś młodą dziewicą? - zapytała śmiertelnie poważnie jakiegoś faceta, po czym spieprzyła jak najdalej. Weszła na chwilę również do baru, gdzie zapytała wszystkich o młode dziewice. Wyglądało na to, że pytanie wymordowanym się nie spodobało, także Blizka musiała się wycofywać z Desperacji w natychmiastowym trybie. Wygląda na to, że biedny Al nie będzie teraz tak poważany, jak był do teraz. Żart niezbyt mądry, a nawet powiedziałabym, że idiotyczny. Czyli bardzo w stylu Blizzie.
[z.t]
Dzięki Abi, super mi się z Tobą pisało. Było bardzo zabawnie. XDD
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Ej, czekaj... Jednak? Czyli że Ty też? - oczy Abigail zrobiły się tak duże, jak talerze. Ej, serio, to jednak nie tylko w nią trafiło? Ach, okej, świetnie. Czyli mogli teraz zacząć tańczyć, uprawiać dzikie densy i się cieszyć z samego faktu, że wpadł w to samo bagno i gorzej za wuja być nie może. Okeej. Zacznijmy śpiewać. Grać. Bić się kijkami golfowymi. Uprawiać seksy w kąciku. Czytać bajeczki na dobranoc. Zarażać się nieznanymi Desperacji chorobami, jakie sobie tylko wymyślą, derp. Powiedzmy, że tym razem ograniczeniem będzie tylko i wyłącznie wyobraźnia. Można zgarnąć pianino z Nieba i udać, że też z niego spadły, żeby potem za pomocą gry na instrumencie sprawić, żeby urosło. Ej, to by było zajebiste.
Albo magiczne kółeczka na ziemi. I do rytmu tańcz, mała, tańcz, bo why not, urządzimy sobie You Can Dance w wydaniu Desperacyjnym. Bilety tylko za dobre żarcie i Twoją duszę, ale warto! Zaprosi się nawet Atro.
- No właśnie czuję. Jest mi zaczepiście przyjemnie mogę tak leżeć do końca tego dnia, huh. - anielica przymknęła oczka, leżąc dalej na jakże wygodnej piersi Al'a, który tak naprawdę był Bliz. Ale dobrze, że nie wiedziała, że jest aniołem. Bo by ją chyba wysłała ponownie tam, hen, do wesołków z jej Kościółka. Ale w sumie dobrze się dogadywały, nawet jak wiedziały nieco za dużo na swój temat.
- Młodą dziewicę? Co? - zamrugała zdziwiona, kiedy ta zaczęła się czaić przy jakimś burdelu. Ej, czekaj... Z niego wybiegła. O kurde, była aż blisko tego miejsca? No to tam dziewic nie znajdzie, huh. Chwilę potem znowu zaczęła coś pieprzyć o dziewicach i zwiała, zanim cokolwiek powiedziała, więc zadowolona Abi zgarnęła kij do golfa i podeszła z niepokojącym uśmieszkiem do kolesia, który zaczął się budzić.
- No siema, Bronek. - nazwała go tak randomowo, jak się tylko dało. - Zagramy sobie w grę. Ja Cię gonię i zrobię Ci suprajsa, bardzo niemiłego, jak Cię złapię, a Ty wiejesz. Fajna gra, nie?
Bronek o dziwo był w stanie się zerwać i skierować w stronę burdelu, więc Abi poszła za nim. Ganiała go po całym budynku, podczas gdy reszta załogi śmiała się, zakładała, kto wygra i zachęcała ją do dalszej walki krzycząc "Dawaj, Tiago!". Czyli to jednak był Tiago.
A nagle... Boom.
Znowu zapanowała ciemność. Abigail pomacała na samym początku grzywkę, aby wyczaić, jaka była, a potem upewniła się, że ma ubrania na sobie. I znowu było pod kołderką. Spróbowała stworzyć odrobinę lodu i uśmiechnęła się, kiedy poczuła w lewej ręce coś niezwykle chłodnego. Sięgnęła odruchowo w miejsce, gdzie powinna być świeca i zapałki, po czym oczywiście zapaliła ją. Jej książki leżały niedaleko, ładnie ułożone w kupkę.
- Chyba wróciłam do siebie... - wypróbowała swój głos, który, o dziwo, należał do niej - Chryste, Boże, Maryjo, Marianie, Ao i inne bożki, jakie mnie słyszą - dzięki wielkie. A może... A może to był sen? Wydawał się naprawdę realny, ale czasem przecież tak mam.
Abigail kiwnęła sama sobie głową i zgasiła światło, po czym otuliła się swoją kołderką i poszła spać. A następnego dnia jak zwykle wróciła do ścierania ludzi ze ścian... I opowiadania swojej historii. Wierni tylko kręcili głową, uznając to za zbyt mocno wybujałą wyobraźnię aniołka.
I tak się zakończyła zabawa, w której Bóg zrobił wszystkich w c-wuja i pozamieniał ich ciałami. A może to jednak była sprytna iluzja w czasie snu? To już zostawię do przemyślenia wam, drodzy czytelnicy. Spółka szalonych zakonnic anielic dziękuje za przeczytanie i poleca się, jeżeli będziecie się nudzić w wolnym czasie.

[z/t]
Polecam się na przyszłość. *tu wyobraź sobie Abigail z czarnymi okularkami i kciukiem w górę* c:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach