Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Pisanie 30.10.15 20:42  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
No przecie, poleciała na tyłek aż miło. Jednak przed tym, walnęła nochalem w twardą część odzieży nieznajomego, następnie w celu odsunięcia się jak najszybciej zrobiła krok w tył i wtedy się potknęła i poleciała. Podczas lotu można było słyszeć piękny pisk zakończony soczystym kurwa w języku Japońskim. Mimo wszystko tylko takim mówiła. Zanim spojrzała na górę kto ją tak ładnie urządził, poczuła ból zdartej skóry na dłoniach i obitego tyłka z kością ogonową na czele. Pięknie, oj pięknie. Po chwili spojrzała na górę, szczególnie gdy usłyszała męski głos. Dzisiaj już drugi raz ktoś ją przeprasza. No cóż.
Gdy podniosła głowę, jej oczom ukazał chłopak ale nie byle jakie... bo z czerwonymi oczami! Może i było jakoś tak słabo z światłem... znaczy już się ciemno robiło, to tak dziwne oczy się nie pominie, ale ilu to ona już ludzi widziała z soczewkami w oczach. Norma!
-Ach nie to ja przepraszam, nie patrzyłam się przed siebie.- Powiedziała miło, nawet lekko się uśmiechnęła przy okazji paląc buraka. Paląc buraka, mam na myśli, bycie czerwoną na całej twarzy no i na dekolcie, ale jego nie widać.
"Aaaaa jestem czerwona! jaki wstyd" ta myśl w cale nie pomogła, wręcz przeciwnie. Więc czas na szybką reakcję, głowa w dół, sprawdzenie dłoni, otrzepanie się, powstanie, otrzepanie się znowu z piachu i może się uspokoi. "Proszę".


// Co do czerwonych oczu, masz szczeście, że Char jest głupia i nic nie wie o Łowcach, ale ktoś inny szybko by się ruszył z powiadomieniem innych władz. Lepiej nosić soczewki w M-3, większość Łowców tak robi. ; ) Np chyba, ze chcesz być tym złym i mieć na to wywalone
Przy okazji, twój gif rozciąga forum ; )
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.15 17:15  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
Dziewczyna zrobiła się cała czerwona na twarzy niczym dojrzały pomidor albo gotowany burak. Oba określenia były trafne i oba doskonale oddawały jej rumieńce na twarzy. Pomógł biednemu dziewczęciu wstać, a raczej spróbował pomóc, gdyż podniosła się sama, nie zwracając nawet uwagi na wysuniętą w jej kierunku dłoń. Cóż, on spotykał już takie osoby. Poprzez nieprzyjmowanie pomocy od innych osób próbowały manifestować coś jakby siłę - że niby dadzą sobie radę, że są lepsze od innych.
Jeśli o to chodziło dziewczynie, to płomienne rumieńce spieprzyły ten efekt.
Ale oczywiście były również osoby, które takowej pomocy nie potrzebowały, bo się przyzwyczaiły do radzenia sobie w tych ciężkich czasach. Tak jak na przykład Nightcore.
- W takim razie wina leży po obu stronach, nieprawdaż? - spróbował się uśmiechnąć, ale coś mu nie wyszło. Znaczy się, uśmiechnąć to się uśmiechnął, ale jakoś tak krzywo. Nigdy nie miał do tego talentu - rzadko miał w zwyczaju się uśmiechać. Ostatnio się uśmiechnął, tak szczerze, ponad - mniej więcej - pół roku temu. Szmat czasu.
Zlustrował dziewczynę wzrokiem. Byłaby kolejną normalną osobą, jaką spotkał, gdyby nie te rzucające się w oczy, wszędobylskie kolczyki, tunele i tatuaż na szyi. On też miał tatuaż na szyi - czyżby to miejsce było aż tak popularne? Różnica polegała na tym, że on miał tatuaż z ludzkiej krwi, ona zaś - o ile nie było inaczej - z podstawowego barwnika, atramentu czy czego tam się używało do robienia tatuaży.
No i miała dredy.
No i była płaska.
Oczywiście nie zamierzał tego powiedzieć, ale po głowie ciągle chodziło mu to słowo, a raczej dwa słowa: płaska deska, płaska deska... deska...
Oczywiście deska skojarzyła mu się jedynie z kolejnym narzędziem mordu, bo jakżeby inaczej. No, ale to nie było miejsce na takie myśli - jeszcze by się mu coś wymsknęło i wtopa, mamy na karku połowę służb bezpieczeństwa.
Teraz dopiero przypomniało mu się, że zapomniał soczewek z pokoju. Cóż, najwyżej będzie improwizował. W najgorszym razie będzie musiał zabić tę Bogu ducha winną dziewczynę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.10.15 19:05  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
Dziewczyna nawet nie zauważyła dłoni mężczyzny, była tak zaaferowana faktem, że pali soczystego buraka, że nie miała czasu na przyjmowanie pomocy. Naprawdę nie chciała nic złego, lub też niestosownego zrobić.
Jednak jak już wstała, spojrzała na swe dłoni, będzie musiała je dobrze umyć, bez sensu aktualnie było wyjmować tylko po zadrapani wodę utlenioną, którą zawsze nosiła. Jedynie woda z kranu i mydło i powinno być cacy. Co jednak nie zmienia faktu, że czuła pulsujące szczypanie, które nie należało do najmilszych.
Słysząc słowa nieznajomego, uśmiechnęła się już mniej czerwona niż zwykle.
-Ach tak, najwidoczniej, tak. - Powiedziała miło, czując jak gorąc z niej powoli ucieka. To było miłe uczucie, zawsze.
Powiedziałabym, że taka głupia nie jest by powiedzieć o oczkach, ale była... znaczy była na tyle głupia by myśleć, że to piękne, pospolite soczewki bo jakby to inaczej. Tatuaż też nie uszedł jej nieuwadze, kochała takie cacka, a ten był inne czerwony, uznała że facet lubi czerwony, który ładnie kontrastował z jego białymi jak śnieg włosami. Nawet sama tak pomyślała w łbie, ale skąd ona wzięła te mega porównania? O to jest pytanie.
-To... to, mam nadzieję, że nie skrzywdziłam Pana w żaden sposób. - Dodała po chwili, bo lekko chyba niezręcznie się robiło. "Pana... Pana, aha."
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.15 9:42  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
Dziewczyna nazwała go per "pan". Takeshi zaśmiał się w duchu; nikt go jeszcze tak nigdy nie postarzył, chyba że małe dzieci. A najbardziej rozśmieszyło go to, że na oko dziewczyna była w jego wieku. Mógł się oczywiście mylić, bo nie był Bogiem, a zwykłym człowiekiem. No, może określenie "człowiek" nie było na miejscu, ale... no. Nawet Łowca ma w sobie coś, co inni nazywają "człowieczeństwem".
Zauważył, że uważnie mu się przypatrywała. Zrozumiał, że zobaczyła tatuaż i że wpatrywała się w jego krwistoczerwone oczy. Postanowił grać niewiniątko. Zresztą tak jak zawsze.
- Mam coś na twarzy? - spytał, całkiem zręcznie udając zdziwienie. Dla dodania realizmu przejechał delikatnie dłonią po czole i polikach. - I czemu od razu per "pan? Przecież jestem jeszcze młody... chyba.
Zaśmiał się całkowicie nieszczerze, wyciągając dłoń w kierunku młodej dziewki.
- Takeshi Kurogane, do usług. - przedstawił się.
Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, jak wielkie ryzyko podjął, grając dalej w tę grę. Przez swoją nieuwagę przedstawił się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. No ale cóż, nie było już odwrotu. Gdyby teraz się odwrócił i zniknął, dziewczyna z pewnością uznałaby to za dziwne, o ile nie podejrzane.
- I nic się nie stało. Proszę mówić mi na "ty". - uśmiechnął się promiennie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.11.15 15:45  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
Char właściwie użyła per Pan, przez swoją pracę jak i przez to, że nie wiedziała ile on ma lat.  Wyglądał na tyle co ona, a  zdarzyło jej sie trafić na głąba któremu bardzo nie podobało się, że używa mowy nieformalnej. Lepiej dmuchac na zimne.
Po słowach chłopaka, zamrugała po czym zrobiła wielkie oczy, nie chciało by to tak wyglądało, owszem lubi obserwować ludzi, ale nie chciała by wyszło to tak nachalnie. A może zrobił to specjalnie by znowu zrobiła się czerwona, jednak teraz jedynie policzki. Jeszcze policzki nie wiadomo co za chwilę palnie Łowca.
-Ach, przepraszam, po prostu patrzyłam się na tatuaż i soczewki. Takie lekkie zboczenie.- No ładnie Char już mówisz o swoich zboczeniach? Przez myśl przeszło dziewczynie, całkiem szybko niczym ułamek sekundy, a ona sama powiedziała co całkiem spokojnie. Po chwili poprawiła włosy które wplątały się w szalik, a to było dość nie miłe.
-Charlotte Sang, mi również miło.-Odpowiedziała spokojnie. Mężczyzna widać pochodził z Japonii, jak mówiło jego imię i  nazwisko. Jakie tam ryzyko! Ona ma taką pamięć do imion, że sekund 5 zapomni!
-Ach, okej, ty mi również.-Dodała po chwili.
Po chwili dziewczyna popatrzyła się na swój zegarek, który to wyjątkowo maiła na łapie! Ale to przyzwyczajenie z pracy, bo tam telefonów nosić nie można, więc Char automatem ratować musiała się czym innym. Szpitalnym zegarom nie ufała.
-Przykro mi muszę iść.-Powiedziała spokojnie, kiwnęła głową na do widzenia i poszła w swoją stronę. Tym razem szybko bo już nie chciała nikogo spotykać tego dnia.


[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.07.16 0:34  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
Stwierdzenie, że Bell pasjonował się podniebnymi podróżami, mijałoby się z prawdą. Pomijając już fakt, iż jego wspaniały wygląd musiał borykać się z jakimś gołębiem wielkości kurczaka, a ten na domiar złego śmiał go potrącić, to młodo wyglądający aniołek mógł stwierdzić jedno - piórka miały tyle plusów, co minusów. Przez dobre kilka minut po wylądowaniu rozmasowywał sobie barki, jakby te wysiliły się nad wyraz mocno, pozwalając tym samym skrzydełkom na dematerializacje, kryjąc się w cieniu jakiegoś osamotnionego drzewa pośród nieskończonej ścieżki. Rozejrzawszy się dookoła, przygotowany na takie okoliczności zwierzchnik postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Czym prędzej pozbył się uszkodzonej, górnej części garderoby, chowając ją do torby, aby to wyciągnąć z niej... nieco świeższy i nowszy, acz z pewnością niejednokrotnie już noszony komplet ubrań, które to miał zamiar założyć. Musiał się w końcu jakoś wmieszać w ludzki tłum, zwłaszcza jeśli chciał wybadać sytuację w mieście oraz dowiedzieć się tego, jak życie szarego zjadacza chleba zmieniło się w te zaledwie kilka wieków! Ba! Ponadto kusiło go wypytanie, co nieco o to - jak postrzegają oni ich anielską brać, ale nie wypadało tak wprost. Nie w tłumie! Dlatego też najpierw... powoli zapinał guziki swojej koszuli, ciesząc się chwilą odpoczynku i zastanawiając nad jedną, istotną rzeczą... w lewo, czy w prawo do jakiejś cywilizacji z tego środka niczego poza jeziorkiem w oddali, drzewkiem nieopodal i ścieżką bez końca?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.07.16 8:22  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
Aurore postanowiła dzis wybrac się nad jeziora. Rosło tu wiele gatunków ziół, które miała zamiar zerwać. Chciała przyrządzić z nich lekarstwa dla bezdomnych i potrzebujących. Różowowłosa miała w sobie ogromne pokłady życzliwości i wielkie, współczujące serce. Miała dziś na sobie zwiewną białą sukieneczkę i białe baletki. Wiatr z czułością smagał jej odsłonięte ramiona i zwiewał różowe kosmyki w oczy i na twarz. Odgarnęła niesforne kłaczki za uszy. Jej malutkie stopki przemierzały kolejne metry ścieżki rozglądając się przy tym uważnie. Kątem oka dostrzegła jakieś poruszenie, wiec zaciekawiona udała się w tamtym kierunku. Gałązki delikatnie trzeszczały pod jej znikomym, ale jednak ciężarem. W końcu dostrzegła przyczynę całego zamieszania. Nie mogła dostrzec twarzy mężczyzny, który aktualnie odwrócony był do niej tyłem. Chyba właśnie się przebierał, a Aurora nie miała w zwyczaju przeszkadzać, czy tez być nachalna. Zdziwił ją jedynie fakt, że barki nieznajomego były bardzo spięte, jakby był chory, lub bardzo zmęczony wysiłkiem fizycznym. Mimo tego, iż nie chciała być wścibska, zapytała:
-Wszystko w porządku?
W jej głosie słychać było troskę. Tak. Troszczyła się nawet o nieznajomych. Taki typowy był z niej aniołek.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.07.16 16:52  •  Droga naokoło jezior - Page 5 Empty Re: Droga naokoło jezior
Życie niejednokrotnie wymagało wyrzeczeń. Tyczyło się to zwłaszcza osób, które powinny być z wszelkimi, boskimi prawami za pan brat. Nic dziwnego, że pośrodku wszelkich wysiłków, czy różnych niedogodności, jakie zaserwowała mu podróż, członek zwierzchności zasługiwał na kilka minut drzemki. Ta jednak musiała zaczekać, gdyż wszelkie trudności i zmartwienia zostały mu wynagrodzone niesamowitym widokiem. Ten zaś przedstawiał wyjątkowo delikatną i uroczą przedstawicielkę płci pięknej. Przez krótki moment mogło się wydawać, że oko Bella zalśniło wewnętrznym blaskiem, a ten sam zaczął poprawiać własne ubrania.
- Teraz już w jak najlepszym - odpowiedział na jej pytanie, przy okazji poruszając rękoma tak, jakby chciał rozluźnić zbolałe plecy. Do tego pokazać, że ani trochę go nie bolą. Może jedynie lekko się skrzywił przy tym, jednak nie w tym rzecz. Ważniejsze wydawała się inna sprawa. - Możesz powiedzieć, gdzie dokładniej jesteśmy? I co ważniejsze... dlaczego jesteś tutaj sama? To na pewno bezpieczne? - dopytał się, rozglądając dookoła, jakby środek niczego wydawał się nieodpowiednim miejscem dla samotnej niewiasty.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach