Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pisanie 24.11.14 21:58  •  Droga naokoło jezior Empty Droga naokoło jezior
Nic specjalnego, coś jak droga przez pustynię w Ameryce. Malownicza w miarę równa i końca nie widać. Przyjemnie się po niej jeździ, czasem nawet niektórzy się tutaj ścigają. Fajna trasa. Ot.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.14 22:11  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Akito pruł swoim motocyklem ile fabryka dała ciesząc się z wolnego dnia. Cieszył się szybkością i mijanym krajobrazem. Pech chciał, że trafiła się mokra część jezdni. Akito wpadł w poślizg malowniczo przeharował po asfalcie gdy już w miarę wyhamował walnął w jakiegoś pniaka. Generalnie miał więcej szczęścia niż rozumu, bo strój na motor miał porządny więc tylko się poobijał trochę i poharatał. Gorzej wyglądał motocykl.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.14 22:49  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
To nie tak że Len nie miał co robić ze sobą. Poprostu... Tak jakoś w tej chwili uznał, że warto przeanalizować dane różnego typu i żeby tym razem go śnieg/piach/trupy nie zasypały, to postanowi być w ruchu. Poruszał się powoli, miarowo, wzdłuż pobocza drogi, przekazując szczątkowe ilości energii do modułów ruchu, a większość przekazując na logikę. Bo wizycie u Borysa nie wiedział co ze sobą zrobić... Może faktycznie zacznie pomagać ludziom? To zawsze jakiś plan na start, prawda? Hm... A może nie... Nie, nie wiedział poprostu. Nie miał zielonego pojęcia co powinien z sobą zrobić, ale chociaż garnitur całkiem dobry... No, całkiem całkiem. Przynajmniej nikt go nie zechce uznać za włóczęgę przez wygląd jak sprzed apokalipsy... Albo i dalej. Teraz wyglądał jak dżentelmen, więc mógł też w miarę możliwości być ludzkim. Grunt że udało mu się jakoś załatać dziury w skórze... Tak. To na plus, i fakt że jeszcze kojarzył niektórych mechaników.
... Nagle coś go minęło. Świst motocyklu wybudził go z tego "zamyślenia", sprawiając że od razu powiódł wzrokiem za osobą która go mijała. Dość... Efektownie jechał, trzeba było przyznać. Zwłaszcza efektowny był ten poślizg po asfalcie i lądowanie na drzewie. O tak, malowniczo i pięknie. Miał ochotę wystawić tabliczkę z 9, bo trochę zabrakło mu tam dodatkowej emocjonalności, jak jęki bólu...
Wut, wróć, ktoś się tam rozbił i wygrzebuje...
Może spróbować pomóc? Może nie... Może tak... Może nie... Może...
A pieprzyć to! Po chwili zamyślenia ruszył swój blaszany zad i podbiegł do miejsca wypadku, klękając przy poszkodowanym, oglądając go pobieżnie. Widział że oddycha... Przynajmniej ruszał klatką piersiową. - Hej, wszystko w porządku? Masz kontakt z ziemią? Dasz radę się ruszyć? - Spytał z dość wyraźnie zaimitowanym przejęciem, próbując mu powoli i ostrożnie zsunąć kask z głowy... No, ostrożnie, kij wie czy sobie nie uszkodził kręgów szyjnych. Jako android-morderca wiedział o fakcie że uszkodzenia w tym punkcie... Cóż. Lepiej już czasem człowieka dobić wtedy... Zaoszczędzi mu to bólu i trudności życia...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.14 23:03  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Oj no dodatkowa emocjonalność byłaby raczej przy salcie, nie? No ale mniejsza o to. W drzewo jakoś mocno się nie wrąbał ot zatrzymał się na nim bardziej co oczywiście zbyt delikatne nie było, ale co tam.
Chłopak przez chwilę leżał bez ruchu zastanawiając się czy w ogóle wszystko działa tak jak należy. Na próbę ponapinał kończyny drgnął jakąś lekko i stwierdził, że w sumie to wszystko gra, ale lewa noga będzie go jeszcze długo piekła z powodu zdartej skóry. W ogóle pewnie na drugi dzień dużo rzeczy będzie go boleć. No ale teraz adrenalina krążyła w jego żyłach i motto "nie ma że boli" było całkiem adekwatne. Szczerze mówiąc miał nadzieję, że przez najbliższy tydzień nie będzie żadnych bardziej wyczerpujących ćwiczeń.
Z nienacka zerwał się na równe nogi i ściągnął kask z głowy.
-Ja pierdzielę... mam dość kontaktów z ziemią na dłuższy czas... przynajmniej tych bliższych- rzucił ze złością wręcz na matkę ziemię. Na resztę pytań chyba nie musiał odpowiadać, bo raczej się ruszał a w porządku... sam nie wiedział co było a co nie.
-Uhm... dzięki tak w ogóle- rzucił gdy już w miarę ochłonął po pierwszym zrywie.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.11.14 15:57  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Etto, tak nieco na przyszłość - staraj się w swoim poście odnosić do tego, co robi druga postać, a także mówi... Pomimo wszystko, to tak trochę wyszło "z kosmosu", jakby Lena w ogóle nie było ._.

Kilka chwil ciszy nie zwiastowało w sumie nic dobrego. Chłopak wydawał się wykonywać nieznaczne ruchy swoim ciałem, najwidoczniej "testując" czy wszystko z nim w porządku... Hm, wydawało się w miarę w porządku, skoro gdy sięgnął po kask, ten zerwał się na równe nogi, odtrącając przy okazji ręce Lena. Ych... No nic, najwidoczniej w pełni zdrowy, to na plus.
Podniósł się z kolana i otrzepał je, po czym wyprostował się, wbijając analityczne spojrzenie w chłopaka. Trochę chyba nim "ruszało" jeszcze od tego przejazdu, nie pojmował jednakowoż aż tak dobrze mechanizmów adrenaliny, by zrozumieć jak długo i na ile jeszcze adrenalina będzie jego środkiem przeciwbólowym... I zacznie odczuwać ten przejazd ciałem po asfalcie. Oby nie było z nim tak źle, w każdym razie.
Och, zauważył jego obecność? Aż dziwne, nie spodziewał się. Przechylił głowę lekko na bok, nie rozumiejąc słów chłopaka przed nim. Serio... Program nie potrafił pojąć z jakiego powodu są podziękowania, skoro pomoc androida była zupełnie zbyteczna. Przejaw kultury ludzkiej? Nie był pewien, ale możliwe że i tak.
Po krótkim momencie "zawieszenia" na tym iż nie pojmował tych słów, kiwnął lekko głową, przywołując na twarz subtelny uśmiech. - Nie masz za co, w praktyce podniosłeś się sam... - Zwrócił spojrzenie ku motocyklowi mającemu pomiędzy nogami podbity dość solidnie konar drzewa. Z takiej odległości raczej nie szło ocenić uszkodzeń, ale może maszyna będzie zdolna do dalszego użytku, wystarczy tylko odpowiednio spróbować. Hm... Dość zaawansowana technicznie maszyna z tego motocyklu w sumie. Czyżby to było standardowe wyposażenie wojska S.Spec?
- Przynajmniej wyglądasz lepiej niż twój motocykl... - Stwierdził dość wymownie wpatrując się w maszynę. Lakier zdecydowanie trzeba będzie nakładać ponownie... O ile nie doszło do jakiś uszkodzeń poważniejszych, uniemożliwiających przejazd.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.11.14 19:05  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
// wiem, że trochę pominąłem to co robił Lentaros, ale trochę mi o to chodziło. W sensie, że Akito zrywa się nagle jak sprężyna, no ale średnio mi to wyszło. Kwestia robienia trzech rzeczy na raz

Czy w pełni zdrów to się okaże ale póki co wychodziło, że bardzo się nie pokiereszował. Taki dar. Bardzo pożyteczny zresztą.
-No ale w teorii nie było powiedziane, że na pewno bym się podniósł- wyszczerzył zębiska w kierunku nieznajomego. Ot podziękował mu zwyczajnie za zwykłe chęci. W końcu mógł oberwać gorzej i nie wstać, a wtedy pewnie byłby problemem dla Lentarosa.
-No... póki co... - zauważył i jego wzrok padł na maszynę smętnie leżącą na poboczu. Oby ten gracior gdzieś dojechał, bo nie chciało mu się ciągnąć kupy złomu przez parę kilometrów. Niby mógłby zostawić go tutaj w razie czego ale jakoś tak... szkoda. Szczególnie, że raczej po ewentualnym powrocie szczątków motocykla by nie zastał.
-Mam nadzieję, że ten motocykl jest pancerny.... to by ułatwiło życie- westchnął ale póki co nie kwapił się by podejść do pojazdu. Bardziej zainteresował się eleganckim facecikiem stojącym przed nim. Obrzucił go szybkim spojrzeniem, niezbyt nachalnym ot zastanawiał się z kim ma do czynienia.
-Swoją drogą na imię mam Akito, ale często do mnie wołają Sparkle...- przedstawił się krótko jak to miał w swoim zwyczaju.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.11.14 20:10  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Nu oki, oki, wybacz że tak naskoczyłem ._. Zdarza się

Faktycznie niezły dar, farciarstwo. To coś co z pewnością można uznać za dar losu... Lub po prostu szczęście mu sprzyja, a marnuje je, rozbijając się na motorze. A baczek szczęścia wcale taki duży nie jest i wkrótce może być "bum" i... O, nie ma szczęścia. I smuteczek, skończony prawdopodobnie śmiercią.
Przewrócił oczyma na jego teoretyczne tezy. Doprawdy... Ech, to się trafił wybitnie ciekawy gatunek rozmówcy. No nic... Trzeba to przeżyć. Nie ma możliwości wymiany na innego, bo pewnie najbliżsi są w okolicy kilku mil, czy coś. - Pft... - Fuknął, odpowiadając na uśmiech chłopaka lekko poszerzając swój. Asymilacja z rozmówcą jak na razie przebiega bez problemu, byleby znów się nie wtrąciły błędy systemu, a będzie... Chyba w porządku. Czy byłby problemem dla androida? Skądże znowu. Bardzo użytecznie, skutecznie i łaskawie... Dobiłby go. Ot, taki "dar losu".
- Planujesz się jeszcze rozbijać na piechotę? - Spytał, wbrew pozorom nie ironicznie a faktycznie, wnioskując z wypowiedzi chłopaka że ten mógłby się uszkodzić teraz bardziej, nawet nie wsiadając na ten motocykl. To było dość dziwnym faktem, przez co system androida nie mógł pozostawić tego bez odpowiedzi... Stąd pytanie zostało zadane, a czarne oczy wgapiały się w oczy armisty, który z westchnięciem komentował chęć by pojazd był pod względem wytrzymałości przyrównany do wozów pancernych. Kolejne przewrócenie oczami ze strony androida. Wygląda na to że robi to wyjątkowo dużo razy z tym, dość nierozgarniętym osobnikiem. - Hm... Maszyna nie wygląda jak byle stłuczka z drzewem mogła ją zatrzymać. Więcej wiary w technologię, chłopczyku. - Tak, powiedział "chłopczyku", doskonale wiedząc że ten jest nieco wyższy od niego. Co z tego? Nawet jako android jego egzystencja trwa prawdopodobnie dłużej od wieku Akito... Albo może i nie. Mniejsza.
Nagle ten się zaczął na niego z większym zainteresowaniem patrzeć. Yhm? Czyżby zdradził się? System przeanalizował log z ostatnich kilku minut. Szok, próba pomocy, próba przyjacielskiej rozmowy, brak problemów z płynnością ruchu i wymowy... Żaden z problemów jakie mógł posiadać i mogłyby go zdradzić nie zrobiły tego. Hm... Może po prostu uznał że warto się w końcu zainteresować rozmówcą? Huh, może. I tam, znowu elegancki... Taki strój dostał od Borysa, gdyby mógł, chętnie wróciłby do swoich "szmat". Na jego przedstawienie się, Len skłonił głowę delikatnie w wyrazie szacunku. - Uszanowanie. Lentaros, ale Len też wystarczy. Rozbijałeś się tu z jakiegoś konkretnego powodu, czy uznałeś że wolontariat w oddawaniu organów ma za mało uczestników? - Spytał dość kpiarskim tonem, przekrzywiając głowę lekko w bok z subtelnym uśmiechem. - A to Sparkle skąd? Często iskrzy między tobą a innymi osobami? - Przechylił jeszcze bardziej w bok głowę, przez co już patrzył dość nienaturalnie na chłopaka, z głową prawie pod kątem 45 stopni do szyi. Prawie. To musiało być na swój sposób "creepy", czyż nie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.11.14 21:09  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Zdaje się, że z braku rozrywki android będzie musiał jeszcze trochę pocierpieć w towarzystwie chłopaka. No ale może mu się to w jakiś pokrętny sposób w przyszłości opłaci? Kto wie pokrętne są ścieżki losu?
-Na piechotę?- przez chwilę Akito nie za bardzo ogarnął o co chodzi jego rozmówcy, a potem wybuchnął śmiechem.
-Raczej nikt sobie wcześniej nie ustala daty w kalendarzu typu "a jutro się rozbiję". - wykrztusił w końcu, ale jeszcze moment mu zajęło opanowanie chichotu.
-Szczerze mówiąc mam nadzieję, że motocykl odpali. Miał nadzieję, że posiadanie najtańszej wersji motocykla nie wiąże się przy okazji z "najsłabszym".
-Wiara, wiarą, ale natura już nie raz pokazywała, że jest silniejsza od technologii.- zauważył puszczając tego "chłopczyka" mimo uszu. Przynajmniej na razie .
Android się niczym nie zdradził to po prostu Akito ochłonął na tyle, że był w stanie zainteresować się nieco bardziej swoim rozmówcą.
-Niezbyt uznaję wolontariat, a często robię coś bez powodu... - wzruszył ramionami- bo ja wiem... świst wiatru w uszach, uczucie pędu i jakoś samo tak wyszło. - ciężko opisać po co ludzie chcą poruszać się coraz szybciej niż pozwala im na to natura.
-Sam nie wiem... ktoś tak rzucił kiedyś przy okazji chyba zabawy fajerwerkami i tak zostało, a może to było już wcześniej. Ciężko stwierdzić. W każdym razie się przyjęło, a ja zbytnio nie protestuję, bo lepsze Sparkle niż coś innego.- Przez chwilę Akito obserwował jak wygięła się szyja nieznajomego po czym spróbował dokonać tej samej sztuki. Z czystej ciekawości. Oczywiście nic mu z tego nie wyszło.
-Masz kręgi szyjne z gumy?- zapytał gdy już przestał się wydurniać i tylko rozmasowywał sobie bok szyi, która chyba była nadwyrężona trochę po upadku.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.11.14 22:32  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Jedyną pokrętnością jaka się może okazać w tej chwili po takim spotkaniu jest to, że mogą na siebie natrafić na polu bitwy, i rozpoznać się tam... I tyle. Poznali się - nie zmienia to faktu że prawdopodobnie byliby wtedy wrogami i basta. To jedyne co w sumie mogłoby się stać... Choć kto wie?
... Android nie rozumiał początkowo tej emocjonalnej reakcji chłopaka. Najpierw zdziwienie, a potem śmiech... A przecież to było zwyczajne, standardowe pytanie, takie... Takie... Normalne no. Program nie potrafił ocenić co było nielogicznego i powodującego śmiech w tym pytaniu. Toż to logiczny ciąg jest... Lecz nie, ten chłopak uznał że to zabawne. Ech, no nic, z tym się nie zdziała nic konkretnego. Dopiero pewnie gdyby powiedział mu swoim androidzkim jestestwie, może by zrozumiał skąd takie "dziwne" pytanie.
- A wiesz że i tacy ludzie się znajdą? - Odpowiedział na jego krztuszące się chichotem słowa, całkowicie poważnie i twardo, jakby conajmniej takowego spotkał.
Czekaj, przecież to Len sobie przewiduje czasami kiedy wyłączy system, by uniknąć wybuchu aktywności wirusa. Tak... Pomysłowość, pomysłowość zawsze w cenie. Potrzeba matką wynalazków... I tak dalej.
Puścił pierwsze zdanie bez komentarza. Nadzieja nadzieją, ale to nie wyglądało jakby miało przestać działać od byle stłuczki. Na jego słowa o potędze natury ponad technologią nie mógł jednak nie zareagować. Doprawdy? Aż go to oburzyło, biorąc pod uwagę że oparł się deszczom, gradowi, wiatrowi, lawinami i wielu innym rzeczom... A jest technologiczną kreacją człowieka! Jest dowodem nad górowanie natury nad technologią! ... No ale nie zdradzi się z tym, prawda? Więc pomimo iż to był swoisty cios w jego "poczucie siły"... Zareagował dość spokojnie. - Nie doceniaj technologii, w końcu tylko dzięki niej udaje wam się przeżyć z dnia na dzień, prawda? - Nie zaakcentował tego wyraźnie, acz jednak "wam" mu się wyrwało wyraźnie, co mogłoby dla uważnego słuchacza być swoistym punktem zaczepienia. Wam? Czyli nie jesteś jednym z nas? Coś takiego.
Hm... No nic, i tak musiał sprawdzić ten log, bo go to zmartwiło. Gdy jednak okazało się że to nic, mógł "odetchnąć z ulgą", w obliczeniach oczywiście. Przysłuchał się jego słowom. Hm... Czyli robi coś bez powodu, wolontariacko, hm... Czyżby żołnierz? Sługa? Ciężko powiedzieć... Ale nie będzie dopytywał. Jeszcze nie. I tak wystarczająco dziwne jest to że taki "elegant" jak on idzie wzdłuż autostrady jakby się zgubił, ciekawski nie musi być, bo obróci się to przeciw niemu.
- A potem trzeba takich zbierać z asfaltu... Hm, jesteś żołnierzem? Sekretarzem? Skoro musisz często robić rzeczy bez powodu... - Tak, jednak ciekawość systemu wzięła górę nad logicznymi obliczeniami. A szlag by trafił ten moduł auto-kreacji i chęć pochłaniania informacji... No nic, jednak nic na to nie poradzi. Chce poznać - musi to zrobić.
Hm... Może i faktycznie teraz trochę głupio zrobił z tym karkiem, ale miał w swoich komendach jako reakcję na niepojmowanie czegoś między innymi przechylanie głowy... Więc musiał nałożyć dwie komendy tego samego gestu, co sprawiło że... Właśnie że to. Na jego pytanie powrócił głową do standardowej pozycji, rozkładając bezradnie ręce. - Mam elastyczne kości. -... Co oczywiście było duuuużym rozminięciem się z prawdą, bo stal jest jeszcze mniej giętka od kości... No ale cóż, póki nie uderzy w niego, to raczej nie usłyszy chrzęstu stali, prawda? Prawda.
- Dokąd się tak spieszyłeś w sumie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.11.14 19:32  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Może i tak, ale kto wie w jakich okolicznościach jeszcze się spotkają. Jest przecież mnóstwo możliwości. Prawda?
Zdziwiło go, że się zaśmiał? Nie wymagajmy od maszyny tego by rozumiała myślenie abstrakcyjne typowe dla ludzi. Zresztą, nawet tego zdziwienia bardzo po androidzie nie było widać. Akito po prostu założył, że Lentaros ma typowe poczucie humoru dla na przykład księgowych i tyle.
-No... desperaci, ale czy można ich zaliczyć do tych normalnych? - zauważył. Akito nie należał raczej do osób, które mogłyby pomyśleć o odebraniu sobie życia. To nie w jego stylu. Nie potrafił zrozumieć tych, którzy zdobyli się na ten ruch.
No... powiedzmy sobie szczerze. Gdyby tak android poleżałby sobie jeszcze ćwierćwiecze albo i dwa... zapewne gorzej byłoby go uruchomić. Poza tym nawet najlepszy sprzęt nie uratuje przed potęgą natury, sztormem, zamiecią czy innymi pierdołami.
-Możliwe, ale ciągle o tą technologię dbamy i ją rozwijamy gdybyśmy stali w miejscu... zapewne długo byśmy nie wytrzymali.
Aki trochę zdziwił się następnym pytaniem widać się nie zrozumieli.
-Chodziło mi raczej o to, że robię rzeczy bez wcześniejszego planowania co konkretnie chcę zrobić- odpowiedział po prostu wzruszając lekko ramionami.
-Aha...- mruknął niezbyt przekonany co do giętkości jego szyi no ale sam przecież widział. Tylko jakim cudem mu się nie złamała... nie miał pojęcia.
-W sumie to nigdzie. Lubię szybko jeździć...- odpowiedział i ruszył powolnym krokiem w stronę motocykla. Warto byłoby obczaić co dolega maszynie po tej wywrotce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.11.14 10:58  •  Droga naokoło jezior Empty Re: Droga naokoło jezior
Wybacz że dopiero teraz, wczoraj wciągnąłem się zbyt mocno w oglądanie anime ._. Swoją drogą - będziesz miał coś przeciwko jeśli w następnym poście wprowadziłbym nieznaczne urozmaicenie rozmowy? ;>

Hm... Rekrut wojskowy wpadający na bojowego, zbuntowanego androida. Ciężko powiedzieć czy jest dużo możliwości, chyba że następnym razem rozbije się swoim motocyklem NA NIM, wtedy może i faktycznie to będzie inna sytuacja. W innym wypadku - zero pomysłów. ZERO, zero pomysłów, i zero ostrzeżeń.
Nie no, jak na maszynę to Len całkiem nieźle się znał na reakcjach i myśleniu ludzi, lecz jak widać to jednak trochę za mało. No nic, niech na razie zostanie uznany za osobę z poczuciem humoru na poziomie prawnika lub kogoś w ten deseń. W sumie - do stroju pasuje jak ulał, prawda? Nu, właśnie.
- Można. Takie osoby są zaślepione często przez fakt bycia w tak ciężkich sytuacjach, że nie potrafią dojrzeć innych wyjść z nich, poza desperacyjnymi. - Znów profesjonalny i "dorosły" wykład ze strony androida, który cudem chyba nie ukazywał w tym robotycznego podejścia w stylu "jacy z ludzi idioci", i tym podobne, za to, w swoim mniemaniu był słuszny. Przedstawił tezę, poparł ją dowodami, po czym wyciągnął ostatni wniosek. Do czegoś takiego nie idzie się przyczepić... Chyba że ktoś ma inny sposób myślenia poza logicznym, wtedy jest to problem.
Tiaa. Już leżał blisko rok w jakiejś jaskini, a powrót do normy wymagał kilku dni i napraw ze strony jednego ze "złotych rączek" inżynieryjnych. Faktycznie jego technologia jest już nieco przestarzała...
Ale to nie zmieni faktu że można jego "osobowość", wszystkie dane przekopiować do innego ciała, przez co, w porównaniu do ludzi, Len jak i inne androidy mogą być na swój sposób "nieśmiertelne", tak jak ich technologia. Więc... Jest jednak trwała. Nawet bardziej od ludzkiego życia.
- Możliwe, lecz to właśnie ta poprzednia technologia pozwalała wam przetrwać. Myślę że warto mieć trochę szacunku dla androida, jeśli takiego miniesz. - Tak, nie mógł sobie odpuścić swoistej "reklamy" jego rasy, która niegdyś była jednym z najpotężniejszych ogniw wojska S.Spec. Istoty odporne na ból, na emocje, wykonujące posłusznie rozkazy, wytrzymałe jak diabli, przerażająco silne i potężne, uzbrojone w destrukcyjne technologie. Tak, dobra reklama.
Gdy chłopak wyjaśnił mu swoje poprzednie słowa, pokiwał głową, ukazując tym że rozumie co ma na myśli. Faktycznie trochę nie zrozumiał jego toku myślenia wcześniej. Hm... Procesy logiczne i rozmówcze wymagają jednak dodatkowych kalibracji. - Rozumiem... Więc faktycznie rozbicia się mogłeś w planach nie mieć. - Przyznał, ukazując jaki z niego "Kapitan Obvious" i jak świetnie działa u niego dedukcja. Zaiste... Potwierdzenie czegoś jest takie ważne.
Cóż... Mógł mu powiedzieć że kręgi szyjne w jego ciele są stworzone z dość elastycznej stali, po to by nie przeszkadzać mu w walce bezpośredniej i unikach swoją sztywnością... Ale wtedy by ukazał że po primo, to android, a po duo, że walczący... Więc lepiej nie.
Hm... Czyli przejazd dla przyjemności? Może i Len kiedyś spróbuje... Co prawda nie rozumie w tej chwili co może być tak przyjemnego w przejaździe z punktu A do B, ale może dlatego że zazwyczaj albo chodził na piechotę, albo jak już, to był w furgonach wraz ze "znajomymi", wieziony jak towar.
Widząc jak chłopak zbliża się do swojego motocykla, sam ruszył razem z nim. Hm... Najpierw warto go wciągnąć na ulice, co też, bez poprzedniego uzgodnienia z Akito postanowił zrobić. Bez większych problemów poradził sobie z postawieniem go na koła i wyciągnięciem na asfalt, po czym odszedł kilka kroków, sięgając do kieszeni... W której, ku jego własnemu zdziwieniu, znalazł okulary. Fakt faktem, był to nawyk zaprogramowany, to jednak nie spodziewał się ich tam znaleźć. Włożył je więc, po czym zaczął oceniać stan motocyklu z odległości kilku kroków. - Umiałbyś go naprawić, w razie problemów z silnikiem?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach