Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 8 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Pisanie 12.10.13 22:28  •  Promenada  Empty Promenada
Ot zwykły sobie spacerniak. Leży w samym środku tej części miasta, przy nim znajduje się wiele sklepów, kin czy kawiarni, a na całej długości znajdują się w równych odstępach ławeczki, na których można odpocząć jeśli ktoś zmęczy się spacerem. Zazwyczaj jest tu multum ludzi, głównie młodzieży, która traktuje to miejsce jako centrum towarzyskich spotkań ze znajomymi, albo do ukrycia się na czas wagarów...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.10.13 20:26  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Taaak... Ciekawy dzisiaj mamy dzień... - pomyślał Ash siadając na jednej z ławek. Musiał przemyśleć sobie parę spraw, a powietrze na zewnątrz jest stanowczo o wiele lepsze niż to w siedzibie Łowców. Co prawda zawsze istnieje możliwość że natknie się na patrol wojska i będzie musiał zwiewać, ale... To nie jest żaden problem dla niego. Raz, dwa i już go zgubią. A w ostateczności użyje Chronosa i zwieje zanim się pojawią żołnierze. Szkoda w taki sposób trwonić moc artefaktu, ale nie będzie przecież walczył jeśli będzie ich zbyt dużo. Czasem trzeba wiedzieć kiedy trzeba się wycofać...i dokopać wrogom gdy najmniej się tego spodziewają.
Dowódca Łowców odchylił głowę patrząc w niebo. Czasem miał dosyć swojego stanowiska. No bo po cholerę się męczyć, jak większość podwładnych ma jego rozkazy głęboko gdzieś? Może i odszedłby z organizacji, ale na myśl że przywódcą zostanie Pro... Nie! Po jego trupie! Nigdy!
No i jeszcze Aya... Nie spodziewał się jej spotkać... I szczerz mówiąc to nie wiedział teraz co tym ich spotkaniu myśleć... Spodobała mu się, ale z drugiej strony była dla niego jak starsza siostra. Jaki skomplikowany jest ten świat...
Ash westchnął ciężko. Ze znudzenia zaczął przyglądać się przechodzącym ludziom. Miał tylko nadzieję że jego proteza nie zwróci szczególnej uwagi niepożądanych osób... Było nie było, taki kawał żelaza zamiast ręki rzuca się w czy... No nic, zaraz trzeba się zbierać. Ciekawe jak idzie Jo liczenie amunicji...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.10.13 20:59  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Zapasy w lodówce Tsukumo się już skończyły, dlatego musiała ona wyjść na zakupy. Dzisiaj nie musiał już towarzyszyć jej czarny, gotycki płaszczyk do kolan, ponieważ słońce świeciło wysoko na horyzoncie, a temperatura powietrza była dla niej wystarczająca, by założyć tylko bluzę.  Już z zapełnionymi, wielkimi torbami wracała przez ruchliwą południową część Świata-3 do swojego mieszkania, do domu - jedynego miejsca, które mogło się tak nazywać. Placówkę, w której kiedyś była umieszczona w żadnym wypadku nie można było nazwać podobnie. Dom to coś bezpiecznego, coś do czego chce się wracać. Niekiedy jest on zawalony stertami papierów i innych klamotów, lecz jest „swój”. Tak wiele się zdarzyło od kiedy wyszła z domu dziecka i zamieszkała dwa piętra nad swoją kuzynką. Może to nie jest wymarzone miejsce dla bogaczki, która dostała spadek po rodzicach, ale dla niej było bardzo odpowiednie – ciepłe, przytulne i niewielkie.  Jej przemyślenia przerwał uciążliwy, przeszywający ból w dłoniach i barkach, spowodowany za ciężkimi siatkami, oczywiście wypełnionymi słodyczami, jabłkami, kawami i czymś normalnym na obiad. Podeszła do pierwszej, lepszej ławki, którą napotkała na drodze i postawiła na je niej. Zauważyła, że chodnik  jest przepełniony barwnym tłumem przemieszczającym się szybko i w dużych grupach lub w parach. Tylko nieliczne osoby były same, zapewne śpieszyły się na spotkanie z drugą połówką. Mimowolnie wzdrygnęła się.  Po obu stronach krawężnika widać było multum pękających w szwach kawiarenek, kin czy sklepików. To wszystko wyglądało jak ruchomy obraz jakiegoś słynnego malarza. Ciekawe, czy ktoś umiałby tak prawdziwie przedstawić rzeczywistość… Rozcierając swoje zdrętwiałe palce usiadła na ławce. Była zajęta własnymi myślami, więc nie mogła zobaczyć chłopaka siedzącego tuż obok niej. Gdy spostrzegła, że takowy tam siedzi odskoczyła, wyrzucając wszystkie zakupy na ziemię.
- P-przepraszam bardzo. – powiedziała nerwowo, czerwona jak burak i się ukłoniła. Bardzo chciałaby się teraz zapaść pod ziemię albo założyć czapkę niewidkę. Gdyby tylko to od niej zależało…
Chłopak siedzący przed nią miał około 23 lat, a przynajmniej na takiego wyglądał. Zauważyła, że nosi on soczewki. Szkoda, miał na pierwszy rzut oka taki ładny kolor. Pomyślała, iż można by powiedzieć, że był nawet przystojny, gdyby nie pewien szczegół, którym była proteza lewej ręki.
„Musi być mu ciężko z taką kupą żelastwa”- pomyślała. Takie rzeczy nie wydawały jej się straszne, po prostu były ciekawymi tematami. Może wydawać się to trochę dziwne, ale jak sprawy miłosne ją od kogoś odciągały, tak surrealistyczne ją przyciągały.  Przyłapała się na wpatrywaniu w nieznajomego z nieskrywaną ciekawością i zaczerwieniła się jeszcze bardziej, o ile w ogóle było to możliwe. Zażenowana spuściła wzrok i zabrała się do sprzątania swoich rzeczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.10.13 22:02  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Wszędzie naokoło tłumy ludzi spieszących w różne strony. To pewnie dobra pogoda wywabiła ich na zewnątrz. W którą stronę nie spojrzeć, każdy wydawał się spieszyć do wiadomego celu - a to do pracy, a to na spotkanie w kinie. Każdy z wyjątkiem Sato, który wolno pokonywał kolejne to odległości chodnika. Nie wlókł się żółwim tempem, ale mimo to zirytowani ludzie co jakiś czas go wyprzedzali. Android wydawał się tego nie zauważać... A no, był zbyt zajęty przeszukiwaniem swojej pamięci, aby zwracać uwagę na tak nieistotne szczegóły. No dobrze, ale po cholerę w ogóle przeszukiwał tę pamięć, można by spytać. Cóż, czasem zdarzają się takie chwile, kiedy nagle okazuje się, że zgubiłeś w domu ważne dokumenty, a szukając ich zrobiłeś taki burdel, że sam nie wiesz czy to nadal to samo miejsce. Mniej więcej tak mógł czuć się chłopaczek, gdy próbował zorientować się gdzie właściwie jest. Miasto które powinno być zapisane w jego bazie danych... nie było go tam. Zniknęło. Czarnowłosy robot westchnął utwierdzając się w fakcie, że tak naprawdę nie wie teraz nic o swoim położeniu. Przyjął to ze spokojem, od tak, jakby nic wielkiego się nie stało. Wyraz jego twarzy się nie zmienił. Nadal można było dostrzec ten niewielki uśmiech z którym cały czas dreptał na przód. Chłopaczek nawet przyspieszył kroku. Pozostaje problem - co teraz.  Komputer zaczął myśleć nad najlepszym rozwiązaniem. Od czegoś trzeba zacząć... przydała by mu się jakaś mapka. Może nie od razu miasta, ale takiego skrawka okolicy też by była dobra. Satoru mając jakiś plan działania zaczął przeszukiwać wzrokiem promenadę, a może znajdzie coś przydatnego... na przykład tę cholerną mapkę... Nie no co wy, przecież to jest Sato, a nie kto inny. Nie byłby sobą gdyby coś mu się nie przytrafiło po drodze. Już od samego początku był trochę przymulony, nic więc dziwnego, że w końcu potknął się o własne stopy i zaliczył piękną glebę w przód. Oczywiście najpierw próbował odzyskać równowagę, ale nic mu to nie dało i wylądował rozpłaszczony na betonie czy tam asfalcie tuż obok jednej z zajętych ławek. Przez chwilę leżał i ogarniał co się właśnie stało. Mój bosz, jego prędkość działania powala. Dopiero po jakimś czasie podniósł głowę i się rozejrzał. Na ławce obok siedział długowłosy mężczyzna. Jego proteza zwróciła uwagę androida i ten przez chwilę wgapiał się w nią. Wyglądała na groźną, to pewnie dlatego. Nieważne. Przed panem z protezą stała dziewczyna, gdzieś na oko miała z piętnaście lat. Whops, czyżby w czymś przeszkodził? Póki co nie odzywał się, patrzył tylko to na jedną osobę, to na drugą. Pomijając już, że zwracał uwagę przechodniów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.10.13 0:27  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Ash myślał, że to koniec sensacji jak na jeden dzień. Ale gdzie tam! Już miał wstać i wrócić powolnym spacerem do kwatery kiedy tuż obok niego przysiadła się jakaś dziewczyna. Była taka...drobna. Podejrzewał że bez trudu podniósłby ją jedną ręką, nawet bez pomocy mechanicznie wzmocnionej protezy. No i...co tu dużo mówić, spodobała mu się. Jednak jedna rzecz w jej zachowaniu była dziwna, wydawało się że go nie widzi... Ciekawe ad czym tak się zastanawia. - pomyślał z rozbawieniem. Nagle dziewczyna uświadomiła sobie jego obecność i poderwała się do góry, przy okazji zrzucając swoje siatki z zakupami na ziemię. Ash przyjrzał jej się teraz nieco lepiej. Cóż, ten rumieniec sprawia, że jest jeszcze ładniejsza...
- Nic się nie stało, nie przeszkodziłaś mi w niczym ważnym. - roześmiał się i posłał jej miły, pełen sympatii uśmiech.
Zauważył, że nieznajoma dość intensywnie się w niego wpatruje. Ma coś na twarzy, czy moż... Och! No tak... Proteza. Zaskakujące jak wielu ludzi zwraca na nią uwagę w pierwszej kolejności... No ale nic dziwnego, sam byłby zaciekawiony kimś kto taszczy ze sobą taki kawał żelastwa. To raczej normalne, że skupia na sobie uwagę. Tylko szkoda, że pierwsze słowa zamiast brzmieć " Hej, jak masz na imię?" zazwyczaj zmieniały się w coś w rodzaju "Nie ciężko Ci z takim złomem zamiast ręki...?". Ash westchnął cicho. Miał nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
- Emmm... Nie gryzę. - znowu się do niej uśmiechnął. - Może usiądziesz obok? Miło jest poznać kogoś nowe... - przerwał. Powód zakłócenia jego wypowiedzi leżał obok ławki i tak na oko miał z jakieś 12 lat. I gapił się na jego protezę. Jeeeeeny, ten dzień jest na serio jakiś...zakręcony. I co wszyscy mają do tej nieszczęsnej protezy? Znaczy, niby ich rozumie, ale... A zresztą nic. Nieważne. Ash wstał z ławki i podszedł do chłopca. Złapał go za ramię i podniósł z ziemi. Czy raczej miał taki zamiar, bo mocno zaskoczyła go waga tego niespodziewanego gościa. Czyli mamy tutaj androida... - pomyślał. Przy pomocy lewej ręki, czyli tej jakże fascynującej protezy, udało mu się podnieść małego robota. Mechanicznie wspomagane ramię ma swoje zalety...
- Nic Ci nie jest? Usiądź sobie na ławce. - spytał się, po czym pozbierał walające się po ziemi zakupy dziewczyny. No bo to tak jakby też jego wina że je wywaliła...
- No! Chyba jesteśmy już w komplecie. - zaśmiał się. - Miło mi Was poznać. Mam na imię Ash w razie gdyby to kogoś ciekawiło... - powiedział znowu się śmiejąc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.10.13 21:24  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Tsukumo nie wiedziała co się z nią ostatnio działo. Chodziła dziwnie zamyślona i nie zwracała uwagi na otaczający ją świat. Ponadto miała jakiś pechowy okres, czego przykładem była zaistniała sytuacja. Pomimo życzliwego uśmiechu i przekonań nieznajomego, że w niczym nie przeszkodziła, czuła się bardzo niepewnie i nie wiedziała co zrobić z rękami. Próbując być miła, czarnowłosa uśmiechnęła się bardzo nieśmiało, ledwo widocznie.  Coś w tym chłopaku jednocześnie ją pociągało i intrygowało. Ta proteza… Ciekawe dlaczego ją miał. Chciałaby bardzo wysłuchać jego opowieści o straconej ręce, wręcz płonęła z ciekawości. Jednak jej natura nie przewidywała wypytywania spotkanych przypadkowo ludzi o szczegóły ich prywatnego życia. Nie tak była. Chłopak coś do niej powiedział, jednak dotarło to do niej jak przez mgłę. Dobrze, że przerwał mu upadający na ziemię człowiek, bo zrobiłaby z siebie totalnego głupka. Leżący na bruku osobnik płci męskiej był młody, młodszy od niej. Phi, w stosunku do niej był to smarkacz. Jednak spodobał się jej on. Być może pokrzepiająca była dla niej myśl, że nie tylko ona ma dzisiaj pecha lub może zauroczył ją jego uroczy wygląd? Przynajmniej miała nadzieję, że na świecie znajduje się druga taka sama jak ona osoba. Mały patrzył na protezę tego człowieka tak uporczywie, jak ona przed chwilą. Znowu zrobiłam z siebie głupka. –pomyślała, zawiedziona i zarumieniła się od nowa. Siedzący do tej pory na ławce czarnowłosy podniósł się i próbował pomóc wstać leżącemu. Niestety ten okazał się za ciężki, co Tsukumo od razu wykryła. Pewnie był androidem. Może nie miała doświadczenia w tych sprawach, ale słyszała tu i ówdzie plotki na temat tych istot. Mile się zaskoczyła, gdy chłopak pomógł jej pozbierać zakupy. Gdy się przedstawił, nie wiedziała totalnie co odpowiedzieć. Postanowiła, że się jakoś wytłumaczy, by zamknąć się już w domu.
- No bo ja… ee… Mój pies, znaczy kuzynka. Bo obiad… Ech. – zaczęła się już plątać, więc wzięła swoje rzeczy i zaczęła iść w swoją stronę, jednak były one za ciężkie i zatoczyła się. Nie chciała, żeby ktokolwiek uważał, że jest słaba, tak więc szła powoli dalej. Po paru krokach zrozumiała, że nie ma to sensu i odwróciła się, z piekącymi rumieńcami i uśmiechem do towarzystwa. – Jestem Tsukumo. Miło mi cię poznać Ash…
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.10.13 22:03  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Zanim android zdołał cokolwiek zrobić, mężczyzna wstał. Mały nie spuścił z niego wzroku. Wyglądało na to, że nieznajomy próbował podnieść maszynę. Oczywiście ta nie ruszyła się zbytnio, końcu była dość ciężka, zwykły człowiek nie ma szansy jej podnieść. Co innego jeśli posiada się taką protezę jaką miał właśnie Ash~
- D...Dziękuję.. - Chłopaczek wymamrotał kiedy już znalazł się w pionie. Kilkoma powolnymi ruchami otrzepał swoje ubranie i usiadł na ławce. Głowę miał pochyloną lekko w dół, a ręce oparł na kolanach. Gdyby był prawdziwy, pewnie miałby rumieńce na twarzy, czy coś w tym stylu. Jednak był tylko kopią człowieka i mimo tych wszystkich zaprogramowanych zachowań, widać było, że nim nie jest.
- ...Nie wykryto uszkodzeń zewnętrznych... - Po chwili odpowiedział na zadane wcześniej pytanie. Zerknął na nieznajomego zbierającego zakupy z ziemi. W oczach Satoru można było dostrzec słabe światło, które przez chwilę migało szybko, a po chwili całkowicie zgasło. Nie było to bardzo widoczne, nie raziło obserwatora, jednak dawało się zauważyć. Prawdopodobnym było, że ta dwójka w ogóle nie zwróciła uwagi na ten szczegół, whatever.
Mimo że Ash przedstawił się, a potem zapytał o imiona nie tylko kobiety której to zebrał zakupy, ale też i o jego imię, Sat pozostawał cicho. Tutaj już nie chodziło o jego prędkość reakcji. Po prostu Tsukumo odezwała się pierwsza. Oczywiście chłopaczek wtedy zamiast w mężczyznę, zaczął wpatrywać się w nią. Plątanina wyrazów nie była dla androida zbytnio zrozumiała. Pies...? Kuzynka...? Kuzynka jest psem...? I robi obiad...? Zrezygnował z prób ogarnięcia tego, nie miał zamiaru marnować na to swoich procesów. Jedynie przechylił głowę lekko w bok, wydając przy tym dźwięk, coś w rodzaju „huh?”. Dziewczyna nie miała zamiaru wyjaśniać o co jej chodziło, po prostu zaczęła iść w swoją stronę. Robot z lekka tępo patrzył jak czarnowłosa się oddala. Pewnie odprowadzałby ją wzrokiem jeszcze jakiś czas zanim znikłaby z pola widzenia. A tu niespodzianka! Po paru krokach zmieniła zdanie i odwróciła się do nich. Właściwie dopiero w tej chwili Sato miał okazję dokładnie przeskanować jej twarz. Wcześniej większość uwagi skupiał na Ashu. Imiona ich obojgu zapisano automatycznie w pamięci podręcznej.
Mimo że dziewczyna nie zwracała się do androida, ten wstał i podreptał do niej. Zatrzymał się dosłownie parę centymetrów przed nią. Minęła krótka chwila. Chłopaczek uśmiechnął się jakby niepewnie, po czym przytulił lekko Tsu.
- Dzieńdobry~ Jestem Tanaka Satoru~ - Przedstawił się w końcu. W porównaniu do swojego wcześniejszego zachowania, był teraz śmielszy. Jeszcze tylko pytanie jak towarzystwo na to zareaguje. Bo maszyna jakby zdawała się nie wiedzieć, że niektórym się może nie spodobać takie naruszanie przestrzeni osobistej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.11.13 20:44  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Szczerze mówiąc, to Asha bawiła reakcja dziewczyny. Była taka...słodka? No, w każdym razie nieśmiała, to można stwierdzić na 100%. A on miał słabość do tego typu dziewczyn. Zresztą już wcześniej wpadła mu w oko... Właśnie miał coś do niej mówić, kiedy nowo poznany android przejął inicjatywę i przytulił Tsukumo. Łowca już wcześniej zauważył, że robot nieco dziwnie się zachowuje, nawet jak na kogoś ze swojej "rasy". Bo androidy to chyba rasa, prawda? Nieco niepokoiło go słabe światło jakie widać było w oczach Satoru. Może lepiej go o to spytać?
- Emmm... Sacio - mogę Ci tak mówić? - powiedz mi...czemu świeciły Ci się oczy? - zapytał mając przy okazji nadzieję, że nie obrazi tym chłopaka. O ile dało się obrazić androida...
Ash zauważył, że ludzie na ulicy dziwnie patrzą się na nich. Ze szczególnym uwzględnieniem jego skromnej osoby. Durna proteza, zawsze przyciąga uwagę! No nic, lepiej się stąd powoli zbierać. I chyba będzie miał okazję pomóc przy tym nowej znajomej.
- Tsu? Może...może pomóc Ci z tymi zakupami? Widzę, że dosyć sporo ich masz... Z chęcią pomogę zanieść Ci je do domu. - powiedział uśmiechając się do niej - I tak nie mam nic ważnego do zrobienia, a towarzystwo takiej ładnej dziewczyny umili mi dzień.
Teraz już się nie uśmiechał. Szczerzył się bezczelnie czekając na reakcję dziewczyny. Fakt, nieco bawił się jej kosztem, ale na serio mu się spodobała...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.11.13 20:15  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Tsukumo przestała zwracać uwagę na otoczenie, jednak czuła na swojej drobnej osobie wzrok kilkunastu przechodniów. Mimowolnie drgnęła. Nie lubiła być w centrum uwagi, a szczególnie mężczyzn! Uważała ich za skomplikowane mechanizmy, których nie da się rozłożyć na części pierwsze. A tu dwóch przedstawicieli płci męskiej patrzyło się na nią. Myślała, że zaraz spłonie ze wstydu, ale także ze strachu! Nie, zdecydowanie nie była istotą towarzyską. Czy ona zawsze musi mieć takiego pecha? Potrząsnęła lekko głową.
Przyglądała się androidowi, jak i Ashowi, a obu była równie ciekawa. Jakie są ich zachowania? Życie? Jak to jest mieć zamiast ręki protezę? Jednak się ich trochę obawiała. Ba, nawet bardzo. Na początku myślała, że pozbiera zakupy i ot tak sobie pójdzie. Ale, nie. Oczywiście musiał przyjść jeszcze drugi osobnik… Jej rozmyślania zostały brutalnie przerwane przez robota, jeśli można tę istotę tak nazwać. Stał blisko, za blisko. Yotaka skupiła na nim wzrok, po tym jak przedstawił się jej jako Satoru. W sumie nawet ładne miał to imię. Gdyby tylko Toshiko tu była to wiedziałaby co zrobić., lecz Tsu wcześniej jej powiedziała, że sobie poradzi. Jak widać nie miała racji. Skupiła się na teraźniejszości, łatwo było jej o niej zapomnieć. Przez bliskość Satoru nie mogła oddychać, dusiła się. Nagle stało się coś nieprzewidzianego – on ją przytulił! Złapała mocniej reklamówki, które prawie nie wypadły jej z rąk. Zesztywniała, patrząc się tępo przed siebie, próbując ukryć mocny przypływ strachu. A jednak wprawny obserwator zauważyłby błysk strachu i błagania o pomoc, który zamieszkiwał w jej ślepiach nie więcej niż dwie sekundy. Kolana się pod nią ugięły, lecz ona nie mogła dać się ponieść emocją. Pracowała na to całe, długie dziesięć lat.
Tsukumo, nie. Nie możesz stracić kontroli nad sobą.
Sayuki zdała sobie sprawę, że przez ostatnie dwie minuty prawie nie oddychała. Wzięła głęboki wdech, lecz coś, jak ciasny gorset, ściskało jej klatkę piersiową. Oliwy do ognia dolało jeszcze pytanie czarnowłosego: czy chce żeby odprowadził ją do domu! Nie, zdecydowanie nie! Jednak musiała myśleć realnie. W życiu nie zaniesie tych toreb z powrotem. Postanowiła poczekać z odpowiedzią aż Tanaka przestanie ją obejmować i będzie mogła swobodnie oddychać.  Nie zauważyła jednak dziwnego uśmiechu Asha, który jakby starał się mówić sam za siebie co sobie myśli człowiek, na którego twarzy się znajduje.
1, 2, 3… W umyśle liczyła upływające sekundy, które dłużyły się jak godziny
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.13 13:06  •  Promenada  Empty Re: Promenada
Satoru chyba naprawdę nie zdawał sobie sprawy jak dziwnie ta cała sytuacja musi wyglądać. Nie tylko dla przechodniów, którzy zdawali się ich traktować jak jakieś przedstawienie uliczne, ale również dla tej dwójki. Android nie miał pojęcia co o tym myśli taki Ash, albo Tsukumo. Dopiero teraz czarnowłosy zaczynał zastanawiać się, czy wypada wtrącać się w sprawy nieznajomych kompletnie ludzi. Było już trochę za późno, aby tak po prostu odejść jakby nic się nie stało. Jednak coś podpowiadało mu, że jednak powinien się od nich odczepić.
- Ah? - Robot puścił dziewczynę i odwrócił się w stronę z której usłyszał Asha. Podreptał do mężczyzny.
- Określenie jednostki - „Sacio” przyjęto i zapisano. - To znaczyło, że raczej ten pseudonim mu nie przeszkadzał. - Czemu...? Heee... - Wyglądał jakby sam nie miał pojęcia i próbował właśnie skleić jakieś mądrze brzmiące zdanie. Prawda była taka, że próbował odszukać jakieś dane w swojej pamięci na ten temat. Zajęło mu to chwilkę, bo w końcu jest dość wolny. W tym czasie również przez chwilę „świeciły mu się oczy”. - Model 0781F posiada diody umiejscowione na wysokości oczu co pozwala sprawdzić czas reakcji i poprawność działania procesorów. - uśmiechnął się na koniec
- ...Wybacz, reszta danych została usunięta. - Dokończył. Jednak Ash był chyba bardziej zainteresowany Tsukomo i jej zakupami, więc nie mówił już nic więcej tylko obserwował co dalej się wydarzy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.13 22:15  •  Promenada  Empty Re: Promenada
- Aha... Dziękuję za wyjaśnienie Sacio.
Ash podszedł do dziewczyny. Nie chciał jej zawstydzać, ale... No właśnie. Zauważył jak na końcu ulicy pojawia się dwóch mężczyzn ubranych w mundury SS. Nic dziwnego że tutaj są, w końcu to dosyć popularne miejsce... Trzeba się zmywać.
- Panienka pozwoli. - powiedział do Tsu z lekko zawadiackim uśmiechem, po czym wziął ją na ręce. Tak, tak samo jak na tych wszystkich filmach...
- A teraz... Poproszę o adres gdzie mam Cię odstawić! - zaśmiał się na głos. Zerknął na Sacia.
- Będziesz tak miły i pomożesz z zakupami?


Ostatnio zmieniony przez Ash dnia 24.11.13 22:15, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Przepraszam za tak krótki post, ale naprawdę mam teraz mało czasu, a nie chcę dłużej blokować kolejki.)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Promenada  Empty Re: Promenada
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 8 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach