Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 03.06.14 21:43  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
Asha nie można było nazwać przyjacielem dziewczyny. W końcu widzieli się tylko raz w życiu, a niestety Franky już go nie pamięta. Łożył na jej utrzymanie, co wystarczało.
- Coś w ten deseń. - zaczęła odpisywać na wiadomość, co nie trwało nawet sekundy. Cóż, wiele do napisania nie miała.
Ten dzień był naprawdę męczący dla dziewczyny. Tyle się wydarzyło. Dziwne, że na końcu wystąpił taki mały happy end. W dzisiejszych czasach niewielu ludzi ma takie szczęście. Francesca to doceniała, ale jej sposób bycia nie pozwalał tego okazywać.
Nie była pewna czy będzie tęsknić za swoim wybawcom. Wzbudził w niej jakieś pozytywne uczucia, ale to nieważne. Franky nie potrafiła ich rozpoznać. Może to niejakie upośledzenie emocjonalne? Kto wie. Mimo wszystko piwnooka chciała wyryć twarz Mirai'a w swojej pamięci. Każdy powinien pamiętać swojego wybawcę. Nie tylko dlatego, że okazał się wspaniałomyślny, ale i przy tym ukazały się słabości. O nich zawsze trzeba pamiętać.
- To ja już pójdę do łóżka. Dobranoc. - skierowała się do drzwi i wszyła.
Po dotarciu do łóżka, myśli Francesci krążyły wokół tego dnia, ale i jutra, które ma okazać się przełomem. Powoli zamknęła swoje powieki i zasnęła przytulona do poduszki.
Z rana, jeszcze przed obudzeniem się Mirai'a, Franky wyszła. Zostawiła na stoliku w salonie kartkę z podziękowaniem.


z.t

Apartament Mirai'a - Page 2 LpG5ucC
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.06.14 23:35  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
Zawsze dobrze jest, gdy z beznadziejnej sytuacji znajdzie się jakieś dobre wyjście. Franky dostała informację, że jakiś jej znajomy może zapewnić jej dach nad głową i szczerze, to uspokoiło także samego Mirai'a. W końcu chłopak nie musiał zastanawiać się, czy spędzi ona noc na ulicy czy może jednak będzie musiał dać jej tu zostać na dłużej. Miała gdzie się podziać, więc nie było już sensu o tym myśleć.
Skinął jej tylko głową, gdy odpowiedziała na jego pytanie dotyczące przyjaciela. Kiedy życzyła mu dobranoc, on uczynił to również, po czym położył się spać. A kiedy rano się obudził, Franky już nie było, jak zapowiedziała. Sprawdził, tak na wszelki wypadek, czy nic nie zginęło - wszystko było na miejscu a na stole leżała karteczka z podziękowaniami. Cóż, pewnie i tak się już nigdy nie spotkają. Zgniótł karteczkę i wyrzucił do kosza.
Potem zaś wyłożył się na swoim ulubionym fotelu i pogrążył w lekturze książki, którą miał ze sobą, gdy Franky obrzygała go w kafejce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.06.14 23:55  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
Cóż to był za przyjemny dzień! Wręcz idealny na wtargnięcie do czyjegoś prywatnego życia i zamęczeniu go niepotrzebnym gadaniem! Taki właśnie cel oznaczyła sobie Deal, przechadzając się po mieście. Skrzydła oczywiście schowała, by nie przyciągać zbytniej uwagi. Jeszcze by się na nią rzucili z nożami czy czymś innym - chociaż ona to noże lubiła. I igły... nawet miała ich kilka przy sobie, w rękawach. Może dzisiaj jej się do czegoś przydadzą? Do akupunktury na przykład. Albo paraliżowania ofiary...
W końcu trafiła pod jakieś mieszkanie. Przy bliższej obserwacji udało jej się zauważyć, że mieszkaniec tego apartamentu był aktualnie w domu. Przez chwilę rozglądała się dookoła, upewniając się, że nikt jej nie widzi. Wtedy jak gdyby nigdy nic rozpostarła swoje skrzydła i uniosła się do góry. Z niesamowitą szybkością ruszyła prosto na okno, by w konfetti z latających odłamków szkła wylądować na czterech literach, robiąc przy okazji zbyt dużo hałasu. No cóż, przynajmniej znalazła się na podłodze. Chwilę tak sobie siedziała, rozglądając się dookoła, po czym podniosła się, otrzepała swoje skrzydła z brudu i tycich odłamków szyby. Obróciła się w stronę nieznajomego jej jeszcze mężczyzny i zasalutowała mu, obdarzając go uroczym zacieszem.
-Witaj, mój drogi potencjalny pacjencie~!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.14 0:09  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
Ani...
Chwili...
Spokoju...!
Ledwno Mirai zdołał się jakoś zagłębić w lekturę, nagle huk! Nagle trzask! I jeszcze brzdęk! I cała podłoga w szkle. Szczerze powiedziawszy to chłopak zwyczajnie zleciał z fotela, kiedy nagle jakaś latająca istota wpadła mu do apartamentu przez szybę. No czy on nie może mieć dnia wolnego po jednym razie, kiedy przydarzyło mu się coś dziwnego? Fakt że pozwolił komuś u siebie nocować był dziwny, owszem! I po czymś takim on chciał chwili przerwy! Ale nie, bo po co. Lepiej niech mu się jakieś ptaszydła włamują do mieszkania.
No, na początku nawet sądził, że to jakieś ptaszysko. Ale żeby zrobić taki harmider to musiałoby być wielkości... no powiedzmy strusia. A to raczej możliwe nie było. Wątpliwości zostały również rozwiane w chwili gdy przybysz się odezwał. Aha, więc potrafił gadać.
- Płacisz za okno.
Tak, takie oto były jego pierwsze słowa do nieznajomej, kiedy już wstał z podłogi, otrzepał się i... musiał spojrzeć ostro w dół, żeby być w stanie zerknąć przybyszce w twarz. Ależ była maciupka! Obszedł ją dookoła, nawet dotykając skrzydeł. No tak, one go najbardziej zainteresowały. W końcu o aniołach tylko słyszał. Były plotki, że pierzaści łażą pośród ludzi, ale on nie widział takowego nigdy więc teraz był ciekaw. Jeszcze nie miał anioła w swoich łapach. Gdyby dowiedzieć się jak te skrzydła mogą unieść człowieka...
Pomacał znów jej skrzydła.
- Pacjentem to zaraz ty zostaniesz. Jak wymyślę jak ci te skrzydełka wyrwać i zbudować mechaniczną wersję dla ludzi to mi się nawet za szybę zwróci. - oświadczył.
No okej, wystraszył się, kiedy mu coś wpadło przez okno, ale profesjonalizm wziął górę. Mirai dostrzegł ciekawy obiekt do testowania! - No i sprzątasz ten bałagan.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.14 0:22  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
Spokój - słowo, które w ogóle nie istniało w jej słowniku, nigdy. Nie lubiła go używać i starała się to robić jak najrzadziej w czasie tych 1500 lat. Nienawidziła siedzieć w jednym miejscu przez dłuższy czas, wyjątkiem były momenty, gdy znalazła jakąś ciekawą książkę. Jako że ostatnio jej się to nie zdarzało, latała po mieście niczym wariatka, szukając czegoś do roboty. Albo kogoś do pomęczenia. Niczym małe dziecko, którym NIE BYŁA. I definitywnie nie była żadnym ptaszyskiem, tylko aniołkiem!
-Niezły upadek. Nie połamałeś sobie czegoś? Bo jakby co to mogę poskładać, bez znieczulenia. I ten... nie mam przy sobie kasy. Kiedyś tam ci oddam, masz słowo lekarza. - odparła, bawiąc się swoimi warkoczami.
Zmarszczyła brwi w sekundzie, gdy zaczął latać dookoła niej. Niczym na komendę jej skrzydła zniknęły, przez co nieznajomy nie mógł już ich molestować. Czym niby ona była, zabawką? No chyba nie.
-Nie dotykaj, dzieciaku. Mam ci sparaliżować ręce? - warknęła, posyłając mu mordercze spojrzenie. Chyba jednak te igły jej się do czegoś przydarzą.
-Wybacz, ale pozwolę sobie odmówić. Kolejne mi nie odrosną. A wolę jednak latać niż łazić, to chyba mniej męczące. Posprzątać mogę potem. - odparła, machając ręką. Poszperała przez chwilę w kieszeni fartucha, po czym wyjęła z niej lizaka. Zębami zdjęła papierek i włożyła cukierka do ust. Po raz kolejny omiotła go wzrokiem profesjonalisty... w czym w ogóle? W męczeniu ludzi? Grzebaniu w ludzkich organach?
-Zawsze jesteś taki nudny i poważny? Naciesz się tochę życiem, dzieciaku. W końcu jesteś zwykłym człowiekiem, który jeszcze dużo nie przeżył... ile ty masz w ogóle lat? Jesteś pełnoletni?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.14 0:35  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
- Poskładać w razie czego, to mogę siebie sam. A ty mi na lekarza nie wyglądasz. I co ja mam niby do tego twojego "czasu oddania" kasy robić, hm? Wiecznie dobie mieszkanie wietrzyć?
No serio no, wbiła tu jak jakaś torpeda, rozwaliła mu niemalże pół salonu (w końcu odłamki szkła poszybowały wszędzie i powyrządzały szkody, jak chociażby rozprucie kanapy na boku!) i jeszcze mu tu będzie pyskować i jakieś puste obietnice składać! No to jest nie do przyjęcia zwyczajnie! Kiedy nazwała go dzieciakiem, podszedł do niej bliżej, próbując ocenić dokąd mu sięga. Przyłożył dłoń do czubka jej głowy i trzymając na tej samej wysokości, przesunął do siebie. Jakoś do klaty? Nie no, serio. Ona tak poważnie?
- Ty chyba powinnaś wrócić do podstawówki, nie? Tam chodzą ludziki z twoim wzrostem.
Na groźbę o paraliżu w ogóle nie zwrócił uwagi. Był jednak bardzo niepocieszony, że schowała skrzydła. I tak miał zamiar poznać się na ich mechanice, naprawdę mogło to być przełomowym odkryciem. Kolejnym już na jego kącie, w końcu biotechniczny kręgosłup, który sam miał wszczepiony uratował już życie wielu osobom.
- Masz to posprzątać zaraz, albo cię stąd wykopię i każę wstawić szyby pancerne. Prze nie już się tak łatwo nie przebijesz.
Kiedy zapytała go o wiek, jedynie uśmiechnął się pod nosem. Skoro co chwila nazywała go dzieciakiem, znaczy że lubi się wywyższać. No i pewnie jest stara w cholerę. Do tego dochodzi kompleks niskiego wzrostu... Tak, wkurzyć ją będzie łatwo.
- Nie. Jeszcze nie. Ale widzę że ty też nie. Ile ty masz lat? Czternaście?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.14 10:33  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
-A myślisz, że mam niby na lekarza wyglądać? Po co mam przyciągać cały czas uwagę ludzi tylko dlatego, że na medycynie się znam? Nie uratuję każdej osobnej duszyczki na tym świecie. - powiedziała, wzruszając ramionami. - To też rozwiązanie. Gdy następnym razem tu przyjdę, będziesz miał szybę. Nie obiecuję ci tego, bo nie wiem czy w ogóle mnie wpuścisz... to już będzie twoja decyzja.
Ej, no nie przesadzajmy. Wszystkie szkody dało się jakoś naprawić, a do tego to nie były puste obietnice! Jak już coś mówiła, to na pewno dotrzymywała słowa. Poza tym, od pyskowania to dzieciaki są, a nie osobne dojrzałe anioły. W ostatniej chwili powstrzymała chęć ugryzienia go w dłoń. No co on znowu wyprawiał? Do czego niby była mu potrzebna informacja, że jest jakoś 38cm wyższy? Tak nadal da się rozmawiać! Tylko ją może w końcu rozboleć kark od tego unoszenia głowy do góry.
-Na pewno posiadam o wiele większą wiedzę od ciebie, dzieciaku. - mruknęła, dźgając go czarnym paznokciem w klatkę piersiową.
Czy on naprawdę myślał, że będzie mu pokazywać swoje skrzydła na zawołanie? No to się grubo mylił. Nie była jakimś zwierzakiem w klatce, czy atrakcją w cyrku - miała własną wolę.
-Nie gorączkuj się tak, bo ci para zacznie uszami wylatywać. Daj mi coś, w co mogę pozbierać to szkło, to wtedy posprzątam.
Prychnęła, po czym nadepnęła mu na stopę. Nawet z mniejszym obcasem musiało to trochę boleć. I o to jej chodziło. A jak nic nie poczuł to przynajmniej się wyżyła, to nawet wystarczyło.
-O, a więc trafiłam na gówniarza. Jakieś 107 razy więcej, mądralo.
Przez chwilę obserwowała go uważnie, po czym przymrużyła oczy. No to teraz chyba czas na grę w miliard pytań.
-Wcześniej mówiłeś coś o mechanicznych częściach... jesteś inżynierem, czy może kimś innym? Ile już pracujesz? Udało ci się już cokolwiek stworzyć?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.14 21:27  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
- No ja nie wiem. Anioł to powinien chyba jak człowiek wyglądać nie? Szczególnie taki co to się rzekomo na medycynie zna. Bo ty to mi na dziecko bardziej wyglądasz - odpowiedział, chamsko jeszcze wyciągając głowę w górę, żeby być wyższym. Po chwili jednak pochylił się, ot tak, specjalnie. Kiedy już znalazł się z twarzą na wysokości jej oczu, uśmiechnął się pod nosem.
- Jak już cię stąd wyciągnę i wcisnę do laboratorium to więcej tego mieszkania nie zobaczysz.
Wyprostował się znowu i z uśmieszkiem na twarzy skrzyżował ręce na piersi. Ona? Sto siedem razy starsza od niego? No, skrzydła miała, więc nawet był w stanie w to uwierzyć. Ale że mądrzejsza? O nie, moja panno. Mirai był dzieckiem geniuszem i na pewno jakiś porąbany dziki anioł o wyglądzie krasnala ogrodowego nie mógł się z nim równać. Nawet nie zwrócił uwagę na to, że dźgnęła go palcem w pierś. Siły to to małe chuchro nie miało w ogóle. Mirai nawet się nie zachwiał.
Kiedy zażądała jakiegoś pojemnika na szkło, tylko wskazał palcem na kosz na śmieci stojący w kącie pokoju. To nadepnięcie na stopę... poważnie, nie dość, że leciutka jak piórko była ta nasza anielica to i obcasy płaskie. Mooże, gdyby miała szpilki to chociażby to poczuł. Tymczasem spojrzał tylko na nią z uniesioną brwią i miną mówiącą: "Poważnie?"
Zaś w momencie gdy spytała go o jego zawód... zaraz, po co on jej ma w ogóle odpowiadać? Nie będzie się dzielić informacjami ze swojego życia z jakąś przybłędą!
- Tak, i to nie jedno. Swoimi wynalazkami uratowałem życia wielu osób. Masz coś takiego na swoim koncie? - postanowił odpowiedzieć tylko na część pytania.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.14 22:05  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
-Zapominasz o jednym ważnym fakcie, słonko. Dziecko to też człowiek. No cóż, adulescentia est tempus discendi, sed nulla aetas sera est ad discendum. Chociaż mnie i tak do tego nie zalicza... - mruknęła pod nosem, rozglądając się dookoła. Skorzystała też szybko z okazji i dźgnęła go ostrym paznokciem w nos - może uda jej się zostawić chociaż malutki ślad, zważywszy na to jak bardzo da o swoje długie pazury.
Zbytnia pewność siebie może kiedyś doprowadzić do zguby. Deal domyślała się, co teraz mogło chodzić po głowie chłopaka, postanowiła to jednak zignorować na jakiś czas. W końcu teraz będzie pewnie do niego wbijać codziennie, a w zanadrzu miała też nawet inny plan... I do tego w każdej chwili mogła użyć skalpela zamiast paznokcia!
Wzruszyła ramionami, po czym pomaszerowała po kosz. Złapała go jedną dłonią, a drugą zaczęła po kolei zbierać kawałki szkła, uważając na swoje bandaże. W końcu nie miała przy sobie zapasowych, akurat dzisiaj zapomniała zabrać. A po co ma latać z poharatanymi nadgarstkami na widoku? I nienawidziła szpilek, to jakaś śmiercionośna broń. Jak kobiety mogą chodzić w takim obuwiu?!
Wypraszam sobie, ona nie jest żadną przybłędą! Jeśli już to maniakalnym doktorkiem, który łazi od chaty do chaty...
-Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere! - wykrzyknęła, po czym dotknęła sinych śladów na swojej szyi. - Nie potrafię zliczyć, ile ludzkich uśmiechów już widziałam. Wyrazy ulgi na ich twarzy po udanej operacji zawsze były piękne, ale te inne rodzaje ulgi także mają swój urok... - mruknęła, przyglądając się kawałku szkła, które akurat trzymała w dłoni.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.06.14 13:33  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
- Ha! - rzucił z pogardą - Operacje! Też coś. To potrafi każdy podrzędny lekarzyna. Ja ratuję życia tym, którym zwyczajna operacja już nie pomoże.
To dźgnięcie w nos bynajmniej mu się nie spodobało, kiedy przechodziła koło niego z koszem w ręku, zarzucił biodrem w bok, popychając ją jednocześnie na ziemię. Przy takiej różnicy masy i wzrostu nie było specjalnie wielkim zaskoczeniem, kiedy anielica wylądowała na ziemi.
- Pomożesz komuś z przeciętym rdzeniem kręgowym inaczej niż sadzając go na wózek? Dasz w pełni sprawną protezę nogi urwanej podczas wykonywania obowiązków? Bo ja tak.
Sam Mirai był doskonałym przykładem osoby, która wstała z wózka inwalidzkiego i od kilku lat bez przeszkód chodzi o własnych nogach. Jednak widząc jej maniakalny zapał i wścibskie pytania, nie miał zamiaru jej o tym mówić. Jeszcze by na serio przyniosła tu te swoje skalpele i próbowała wyłuskać jego technoprotezę kręgosłupa prosto z pleców.
Gdyby udało mu się zbadać jej skrzydła z całą pewnością S.SPEC wyłożyłby pieniądze na budowę mechanicznych odpowiedników. A potem powstały by całe zastępy skrzydlatych wojskowych. Pewnie nie każdy przeżyłby operację wszczepienia takowych, ale cóż. Ryzyko zawsze istniało.
Z satysfakcją obserwował jak dziewczyna sprząta kawałki szkła. Przynajmniej potrafiła zrobić porządek tam gdzie wcześniej zrobiła burdel.
Usiadł na swojej, nieco poharatanej kanapie i założył nogę na nogę.
- Jak koniecznie chcesz poczytać o moich wynalazkach to masz - rzucił jej do rąk magazyn naukowy. Technoproteza kręgosłupa była tam dokładnie opisana. Nie pamiętał czy było wspomniane, że on sam takową posiada, ale cóż.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.06.14 17:33  •  Apartament Mirai'a - Page 2 Empty Re: Apartament Mirai'a
-Hmph, nie potrzebuję opinii człowieczka. Moim zadaniem nie jest ratowanie każdego poszkodowanego z uszkodzonym kręgosłupem czy inną dolegliwością, wolę już pilnować porządku na Ziemi 24 godziny na dobę. Dla mnie większość mogłaby umrzeć, aktualnie światem rządzą skurwiele, którzy martwią się tylko o własne tyłki. Byłoby mniej problemów dla Aniołów i tej normalnej części społeczeństwa.
W szczególności po tym, czego musiała doświadczyć w przeszłości... właśnie przez takich bezmózgich ludzi. Miała oczywiście szacunek do śmiertelników, którzy posiadali takie coś jak rozum oraz wolna wola, ale nie mogła znieść ludzi z przewagą wad nad zaletami.
Upadła na podłogę, a szkło z kosza wyleciało na wszystkie strony pokoju. Przy okazji jeden z odłamków rozciął bandaż na jej prawym nadgarstku, ujawniając niezliczoną ilość blizn. Podniosła się, zerwała zniszczony bandaż i upchnęła go do kieszeni szortów.
-Mam nadzieję, że kiedyś twoje mieszkanie zostanie pochłonięte przez nieprzeniknioną ciemność. Wtedy może mógłbyś usłyszeć jęki i okrzyki cierpienia wszystkich dusz, które nie przeżył "zabiegów" jakie przeprowadzacie. Hm... to y było zabawne! - wykrzyknęła, a na jej twarzy pojawił się jeden z jej normalnych wyszczerzy.
Skupiła swoją uwagę na odłamkach szkła. Wzięła do ręki jeden z tych większych kawałków i zaczęła się przyglądać swojemu odbiciu. Spojrzała na siny ślad na swojej szyi i syknęła.
-Cholerstwo... czyżby dzisiaj było bardziej widoczne? - warknęła, po czym zaczęła grzebać w jednej z wewnętrznych kieszeni fartucha.
-Podziękuję... - powiedziała, po czym szybko rzuciła jednym ze skalpeli w lecący do niej magazyn, przyszpilając go do ściany. Po tym złapała kosz, szybko zebrała do niego wszystkie szczątki zbitej szyby i odłożyła go na podłogę blisko kanapy. Wyjęła zapalniczkę i paczkę papierosów, wyjęła jednego i zapaliła go. Włożyła papierosa do ust, schowała paczkę oraz zapalniczkę z powrotem do kieszeni i spojrzała na chłopaka.
-Jestem ciekawa co się stanie z tobą w wizji, dzieciaku... -mruknęła cicho pod nosem, po czym zaczęła robić pierścienie z dymu. Nie wiedziała kiedy jej moc znowu się uaktywni, ale jeśli będzie tu przychodziła co jakiś czas to powinna coś ujrzeć...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach