Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 05.04.15 20:28  •  Apartament 69 Empty Apartament 69
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.04.15 23:04  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Coś nie dawało mu spokoju i perfidnie nie pozwalało zagłębić się w krainę snów. Nie mogąc dłużej tego znieść, chłopak poderwał się z łóżka, o mało co nie wywracając się na podłogę i przetarł oczy, rozglądając się za niepożądanym źródłem upierdliwego pikania. Po chwili podrapał się po potylicy i wrócił do łóżka, nie zamierzając zaprzątać tym sobie niepotrzebnie głowy. "Pierdolę to, nie wstaję". Przewrócił się na bok i dopiero wtedy zauważył kątem oka zegarek, wystający dyskretnie spod drugiej poduszki. A niech ta brzęcząca pierdółka... Podrapał się po łokciach, po czym sięgnął ręką owy przedmiot i rzucił okiem na wyświetlacz, mrużąc zaspane oczy.
To co zobaczył, przyprawiło go wyłącznie o niezadowolenie. Bowiem widok dużych cyfr, oznaczających niemiłosiernie późną godzinę, wcale nie był pocieszający. Wręcz przeciwnie. Trochę mu się przysnęło... No dobrze, bardziej niż trochę. Wprawdzie nie miał pojęcia, dlaczego nastawił sobie budzik na taką godzinę. W końcu mógł przespać cały dzień, w niczym mu to nie zawadzało a i czasem tak właśnie robił. Jednak jeśli zegarek wybijał konkretną godzinę i kazał mu tym samym wstać, to trzeba było to wykonać, mimo szczerych niechęci. To jedyna rzecz, która go nie okłamie, poza tym sam nastawił ten alarm.Gdy jest się wszystkowiedzącym to nie ma sensu, aczkolwiek nawet takiemu zdarzają się drobne pomyłki. To ludzkie i normalne.
Powoli wstał z łóżka, lustrując wzrokiem stan pokoju. Niestety miał lekki nieporządek, ale zawsze była wymówka, że posprząta sie jutro, więc i dzisiaj z niej skorzystał. Siegnął po spodnie leżące na fotelu, zgarnął koszulkę spod łóżka, po czym sie ubrał. W sumie to nie wiedział za bardzo co ze sobą zrobić, więc zasiadł na sofie i odpalił laptopa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.04.15 23:20  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Haruki dzisiaj dzień wolny. O jak miło. Dzięki temu, mógł robić, co mu się żywnie podobało i nie musiał przywdziewać tego sztywniackiego munduru. Teraz nie musiał być wojskowym, nie musiał siedzieć w koszarach i szkolić rekrutów, nie musiał zachowywać się profesjonalnie. Jednymi słowy, nic nie musiał. Był wolny... dopóki młodsza siostrzyczka nie wywaliła go z domu. No dobra. Nie tyle wywaliła, co próbowała go zwerbować do sobotniego sprzątania. Haruki i sprzątanie? Dobre sobie. Ona własnego brata nie znała, czy co?
Zaśmiał się pd nosem, gdy oberwał od niej ze ścierki na pożegnanie. Niee. Na pewno nie była zła. Tylko się z nim droczyła.
Pewnym krokiem szedł przez miasto, rozglądając się za jakimś zajęciem. Może zaszyłby się w jakimś barze i pograł w pokera, ale niestety było na to jednak trochę za wcześnie. Słońce świeciło wysoko na niebie. To nie była pora na włóczenie się po takich lokalach.
Nogi (i komunikacja miejska) zaprowadziły go w końcu do centrum miasta. Tutaj wpadł na pomysł odwiedzenia jednego ze swoich znajomych. Chłopak może nie koniecznie będzie zachwycony jego niespodziewanym widokiem, ale istniała przecież jakaś szansa, że nie robi nic ważnego i zechce z nim pogadać, prawda?
Wspiął się na górę, przeskakując po kilka stopni i już po chwili stał przed drzwiami hakera. Nacisnął dzwonek i grzecznie czekał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.04.15 0:08  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Kliknął leniwie prawym palcem w myszkę, otwierając kolejną stronę w komputerze. Nie miał dziś
planu na swoje życie, a jako, że już wstał, musiał coś ze sobą zrobić. Najlepszym rozwiązaniem
okazało się nic nie robienie, czyli tak zwane lenienie się przed kompem. Po chwili zbliżył się
nieco do komputera i zwinnymi palcami, szybko wpisał coś w komputer, po czym kliknął i odsunął się od niego. No teraz musiało się tylko ściągnąć, chwila czekania i będzie miał ciekawy film do oglądnięcia, cii to nie były żadne pornole. No przynajmniej nie chciał się przyznać, w końcu każdy potrzebował chwili wytchnienia i rozluźnienia umysłu.
Sięgnął po komórkę, odblokowując ją. Brak żadnych powiadomień czy sms, chyba nikt go nie kochał, smutne. Odrzucił telefon na łóżko i podszedł do okna oraz łapiąc za sznurek od rolet, pewnie pociągnął je, szybko odsłaniając okieneczko na świat. Tym samym wpuszczając  do pomieszczenia nieprzyjemnie promienie słońca. Zmrużył oczy, patrząc na krajobraz, który właśnie się ukazał przed nim. Tak bardzo ładnie, budyneczki, małe ludziki na dole, tylko jakoś nadal go to nie rajcowało. Odwrócił się na pięcie i chciał właśnie powrócić do komputera, jednak  zatrzymał się, słysząc dzwonek do drzwi. Z nikim się raczej nie umawiał, więc jaką cholerę tu mogło przywiać? Tak z ostrożności zamknął klapę laptopa, po czym rozejrzał się się po pokoju, no cóż, nie był raczej gotowy na żadne wizyty, więc i nie mogą się przyczepić do burdelu, jaki panował w pokoju. Podszedł pewnie do drzwi i otworzył je, wpatrując się, jaki jegomość go odwiedził.
-O Haruki, na jaką cholerę Cię tu przywiało?- Spytał, nieco zdziwiony jego odwiedzinami. Jednak okazując nieco gościnności, gestem ręki zaprosił chłopaka do środka, bo tak lepiej i zimno nie wlatuje.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.04.15 0:22  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Nie musiał długo czekać. Już po chwili usłyszał zbliżające się kroki, a drzwi się otworzyły i stanął w nich młody mężczyzna. Haruki powitał go szerokim uśmiechem. Stał dość blisko niego. Niecały matr odległości. Hmm. Haruki musiał patrzyć minimalnie w dół...
On jest niższy od Yin, czy mi się wydaje?
Zmarszczył nieznacznie brwi i odgonił niechcianą myśl.
- Cześć Misaki - powitał go wesołym tonem. - Masz trochę czasu? - zapytał tym samym pogodnym głosem.
Uśmiechnął się do znajomego, w podzięce za wpuszczenie i wszedł do środka.
Hmm. Dawno tu nie byłem...
Niby od niechcenia zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Cóż, panował tu lekki bałagan, ale wymordowanemu to w zupełności nie przeszkadzało. Nie miał się z resztą prawa czepiać. Gdyby nie Yin, jego mieszkanie wyglądałoby podobnie. Eh. Czyżby to była typowa męska przywara? Wszystko jest ciekawsze od ogarnięcia środowiska, w którym się żyje?
- Nie miałem nic do roboty, więc postanowiłem cię odwiedzić. Nie masz nic przeciwko, żebym tu trochę posiedział? - Skończył się rozglądać i stanął na wprost mężczyzny. Z jego twarzy nawet na moment nie znikał pogodny uśmiech.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.04.15 20:21  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Rzucił jeszcze okiem na korytarz, który był jednak opustoszały, co potęgowało echo ich rozmów. W sumie nie wiedział, co chciał tam dopatrzeć, może kota-przybłędę, albo swoją zwariowaną sąsiadkę, która zawsze podbiera mu gazetę, ale tak czy siak, każdy ma w końcu jakieś przyzwyczajenia, nie? Gdy chłopak wszedł do środka, rudzielec zamknął drzwi, po czym przekręcił w nich klucz. Rape time, bitch please~ Ekhem, to znaczy... No. Tak bezpieczniej. Swoją drogą w końcu jakaś żywa (a może jedna nie?) dusza go odwiedziła. Kiedy ostatni raz miał gości? Szmat czasu minął. Oto dowód, że haker ma jakieś życie towarzyskie, nawet jeśli ogranicza się ono tylko do jednej, nieco znajomej osoby z pracy. Mama byłaby z niego taka dumna... A chwila. Przecież ona nie żyje. Ups, wpadka. No cóż, ale ktoś na pewno byłby dumny.
Kiedy chłopak stanął naprzeciw niego, niestety musiał spojrzeć nieco w górę, by widzieć jego twarz. Nigdy nie lubił wyższych od siebie ludzi, których niestety było pełno... Nie, wróć, on nie cierpiał swojego niskiego wzrostu piętnastolatka, a może i młodszego człowieka. Strzeliła mu już dwudziestka na karku, a nadal taki malutki. Odsunął się kilka kroków do tyłu. Teraz to przynajmniej było takie złudzenie, że czarnowłosy jest nieco wyższy, tak jakoś musiał sobie ułatwiać, by jego ego nie podupadło.
-Eee no okej...Rozgość się.- Zerknął w stronę mebli wypoczynkowych, które niestety były zawalone różnymi rzeczami, od ubrań-To on aż tyle tego miał, no nieźle, przynajmniej na zakupy żadne nie będzie musiał iść.-do różnych małych zabaweczek elektronicznych. W końcu każdy mężczyzna ma w sobie trochę dziecka.
Nie stojąc zbyt długo w miejscu, postanowił jakoś lepiej ugościć chłopaka, więc zebrał wszystkie rzeczy z sofy i przerzucił je na łóżko.
-Chcesz może coś do picia?- Spytał przenosząc się do części kuchennej. Nie wiedząc zbytnio co dokładnie miał w swoich zapasach, zaglądnął do lodówki i szafek, ogarniając ogólnie stan.
-Mam kawę,kawę... No i coś mocniejszego.- Uśmiechnął się do chłopaka, wymawiając ostatnie słowa.Może i jego oferta nie była zbyt urozmaicona, jednak zawsze lepsza taka niż żadna.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.04.15 22:04  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Przespacerował się po pomieszczeniu oglądając wnętrze. Hmm. Wydawało się być większe od mieszkania, które dzielił z Yin. Za to widać było, że nie zajmuje się nim żadna kobieca ręka. Haruki starał się nie podeptać żadnej z rzeczy, której zdarzyło się wylądować na podłodze. Taa. Teraz chłopak dopiero uzmysłowił sobie, jak wyglądałby dokładnie jego dom bez siostrzyczki. Wszystko byłoby... wszędzie. Może wypadałoby nieco bardziej ja docenić? Ubrania zawsze uprane, wyprasowane i na swoich miejscach; kurz starty; lodówka pełna; obiad gotowy na czas.. Była z niej idealna gosposia.
Chłopak zaśmiał się pod nosem. Taak. Młodsza siostrzyczka trochę go niańczyła. Czasami aż za bardzo.
Ucieszył się, gdy znajomy odsunął parę rzeczy z sofy. Oficer nie chciał sam tego robić. To mogło być nieco nieuprzejme.. Choć pewnie i tak by to zrobił, gdyby miał dłużej kręcić się tutaj bez celu.
Zadowolony rozłożył się wygodnie na kanapie, odchylając się na oparciu i zakładając ręce za głowę.
Zaśmiał się, słysząc, co Misaki ma mu do zaoferowania.
- Nie jestem zbyt wielkim fanem kawy... - odpowiedział, ponownie wesoło się śmiejąc. Uznał, że taka odpowiedź wystarczy. Cóż, na "coś mocniejszego" niby było jeszcze trochę za wcześnie, ale co z tego? Skoro sam zaproponować, to dlaczego Haruki miałby oponować?
- Co tam u ciebie Misaki? Dalej studiujesz? - zagadnął, biorąc do ręki najbliżej leżącą elektroniczną zabaweczkę. Ehh. Szkoda, że jego nie było stać na taką ilość sprzętu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.04.15 0:20  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Rudzielec skinął głową, słysząc słowa Haruki.  W końcu nie każdy lubił kawę, napój gorzki w smaku, powodujący skrzywienie się na twarzy. Co słabszych osobników przekonującego do posłodzenia, lub dolania mleka, co ujmuje szlachetności kawy. Zabijają jej główne składniki pobudzające, przez co płyn pozostaje samym niedobrym gównem do wypicia. Chociaż on sam tego napoju nie lubił, miał jego duży zapas. Spowodowane było to tym, że owy napój stawiał go na nogi i nie pozwalał zasnąć, kiedy musiał się uczyć,albo pracować po nocach.
-No niestety, chociaż życie studenta nie jest złe, no przynajmniej takiego, który nie musi jeszcze przy okazji pracować.- Jęknął niezadowolony, tak mało snu, a tyle do zrobienia. Gdyby się nie było człowiek, to wszystko by było łatwiejsze.- A jak tam u Ciebie w wojskowym Specu?
Nie wiedząc za bardzo co znajomy preferował, wyciągnął z lodówki dwie butelki. Jedna zawierała nie za mocne cytrynowe sake, natomiast drugą flaszkę wypełniał absynt, o ładnym, rzadko spotykanym kolorze alkoholu, turkusowym. Zabrał ze sobą kieliszki, po czym wszystko położył na stoliku przed Harukim.
- Czym chata bogata, od czego chcesz człowieku zacząć?- Zapytał szczerząc się, a co trzeba pokazać się od dobrej strony. Chociaż chłopak nie miał mocnej głowy, to chciał zachować pozory, do czasu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.04.15 7:55  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Odłożył zabaweczkę i obróciła się na sofie tak, by móc patrzeć na studenta. Jedną nogę trzymał ugiętą na meblu, a łokieć niedbale położony na oparciu.
Zaśmiał się nerwowo.
- W wojsku, jak to w wojsku. Raz lepiej, raz gorzej. Nic ciekawego się zwykle nie dzieje. Tylko czasami musisz nadstawić karku i liczyć, że ci łba nie odstrzelą. - Ponownie się zaśmiał.
Starał się, by brzmiało to jak najbardziej naturalnie. Wolał nie okazywać, ile kłopotu sprawia mu ta praca.
Po cholerę on się w to wpakował? Ach no tak. Nigdzie indziej go nie chcieli, a jakoś na życie trzeba zarobić. Ehh. A mógł sobie znaleźć ciepłą posadkę barmana. Całymi wieczorami przesiadywałby w barze, a Yin nie mogłaby się go czepiać. Nie miałby też tylko kłopotów na głowie.
Nieśmiertelnik na szyi jakoś dziwnie mu ciążył. Często paraliżował go strach, że niewielka blaszka ni z tego, ni z owego się zerwie, a jego "mała tajemnica" wyjdzie na jaw. To oznaczałoby koniec. Koniec jego w miarę normalnego życia. Koniec normalnego życia jego siostry.
Mimowolnie pokręcił głową, odpędzając od siebie niepokojące myśli. Na powrót stał się pogodny.
Uśmiechnął się szerzej, gdy znajomy postawił przed nim trunki.
- Możesz mi nalać sake. Nie przekonują mnie jakoś te kolorowe alkohole - stwierdził.
Zdjął nogę z sofy i usiadł nieco bardziej "kulturalnie".
- Właściwie, dlaczego pomagasz w S.SPEC? - zapytał.
Naprawdę ciekawiło go, dlaczego zwykli ludzie chcą wstępować do tej organizacji. Było tyle różnych możliwości. Dlaczego akurat tam? Bo wszystkie ścieżki rozwoju tam się właśnie kończyły? W organizacji, która trzymała w garści całe M-3?

/Wybacz poślizg. Za dużo na głowie..
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.04.15 22:34  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
- O no to rozrywki wam tam nie brakuje. -Zaśmiał się, chociaż on tu nie narzekał na nude, to w wojsku o wiele więcej się działo, czego trochę zazdrościł.
- Według mojego mniemania kolorowe są o niebo ciekawsze, a ich aparycja prezentuje się znacznie lepiej, zwłaszcza po upojeniu alkoholowym. - Odparł z zadumą, niczym jakiś filozof, odkładając butelkę absyntu, po czym otworzył z namaszczeniem sake i polał ją do kieliszków, podając jeden Harukiemu.
- Hmpf. - Zabrzmiał w akcie głębokiego zamyślenia. Nie posiadał bowiem konkretnego powodu, który zaważył na dołączeniu się do organizacji, jakim był S.SPEC. Dawno dawno temu, za górami, za lasami, jego rodzinka odeszła na ciemną stronę mocy, pozostawiając go zupełnie samego i osieroconego. Nie miał co ze sobą zrobić, stracił w końcu wszystko, a życie na ulicy nie zdawało się być dobre - psy, zarazki, żebracy, jacyś pedofile... O nie nie. Jako iż posiadał jakieś umiejętności, szkoda byłoby z nich nie skorzystać, więc i przystąpił do organizacji.
Zastanowił się przez chwilę. Trybiki w jego mózgu zaczęły pracować z zawrotną prędkością. Dymiło mu się aż z uszu, a jego twarz poczerwieniała z wysiłku. Było słychać głośną pracę jego neuronów w środku. Nie chciał przywoływać sobie tych gorszych wspomnień, więc odparł tak, jak uważał i jaką prawdę uznawał za najwłaściwszą. - Chyba dla ciekawości. - Wzruszył ramionami. - W końcu to władza, tylko pilota brak, a kto ma pilota, ten ma władzę. Lepiej pracować w S.SPECie niż w podejrzanym miejscu, gdzie każdy dzień to walka o życie. Powiedział flegmatycznie, zaledwie na sekundę przybierając wyraz twarzy mędrca. Następnie zbliżył się ku Harukiemu i zasiadł wygodnie obok niego, po czym upił łyk trunku.

Apartament 69 NRX9Rht
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.04.15 17:45  •  Apartament 69 Empty Re: Apartament 69
Zaśmiał się, gdy Misaki wspomniał o rozrywce.
Nawet nie wiesz, jak człowieku. Nawet nie wiesz jak...
Szkoda tylko, że ta "rozrywka" tak często kończyła się w wojskowym szpitalu. To cud, że Haruki miał jeszcze wszystkie kończyny na swoim miejscu i nie "wbudowali" mu żadnego żelastwa. Chyba połowa jego kolegów musiała się użerać z jakimiś protezami. Choć właściwie czasem okazywały się one być znacznie lepsze od oryginałów. Właściwie, mężczyzna nosił w sobie jednak trochę metalu. Małe, ruchliwe robociki w każdej sekundzie przemierzały jego organizm w poszukiwaniu jakichkolwiek uszkodzeń.
Zaraz, chwilunia. Cud, że nie stracił kończyny? Przecież on stracił przez tą służbę życie. I to nie w jakiś spokojny, w miarę bezbolesny sposób, jak kula w łeb czy rozerwanie przez granat. On musiał ukrywać się w kanałach i konać w męczarniach przez wiele godzin, by następnie obudzić się i przechodzić to dalej. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłby takiego losu.
Wziął do ręki jeden z kieliszków i upił niewielki łyk alkoholu, słuchając tłumaczenia chłopaka.
- Ciekawość to podobno pierwszy stopień do piekła. - Puścił do niego oko z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
Westchnął.
- W mieście raczej większość miejsc pracy jest bezpieczna. Jeśli nie wpakujesz się do współpracy z Łowcami lub Smokami, to wojsko zawsze ci pomoże... przynajmniej w teorii - dodał ciszej.
Upił kolejny łyk trunku i spojrzał na sufit.
- Co byś zrobił, gdyby pewnego dnia okazało się, że zostałeś zarażony wirusem X? - zapytał ni z tego ni z owego.
Był ciekaw jego odpowiedzi. Ludzie różnie reagowali na wizję własnej śmierci. Raczej dla nikogo nie było to przyjemne. Do tego dochodziła świadomość, że po zmartwychwstaniu będzie się miało na ogonie bandę nieludzkich naukowców. To było przerażające w tym ustroju. Miasto kochało cię dopóki byłeś człowiekiem, później stawałeś się wrogiem numer jeden, choć ty sam praktycznie się nie zmieniłeś. Z chęcią byś dla niego pracował, żył jak dawniej. Niestety, nie mogłeś. Władza nie była już w stanie cię zaakceptować.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach