Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 15.04.19 17:52  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Nie przerywał jej kiedy mówiła, w tym czasie kończąc jedzenie kolacji. Wytarł usta i nóż we wcześniej zmoczony kawałek materiału, a potem rozwiesił go na krześle. Pustą puszkę schował z powrotem do plecaka.
Nie spieszyłbym się z przeciąganiem SPECów na naszą stronę – odezwał się dopiero po jakimś czasie, kiedy już mogło zacząć się wydawać, że wcale nie zamierza podjąć tematu. Wyraźnie wpierw przemyślał to, co ma do powiedzenia. – Przeciąganie ich siłą to jak podkładanie sobie samemu bomby z opóźnionym zapłonem. Znowu perswazja najlepiej zadziała na tych, którzy zmieniają strony łatwo i są niestali, a takich nam nie trzeba, na takich nie można polegać. Nie uderzałbym sam do ludzi od nich, tylko pozwalał przyłączać się tym, którzy sami z siebie przejrzeli na oczy... jeśli ktoś by mnie pytał o zdanie – dodał szybko. Nie wiedział, czy Angel specjalnie poruszyła temat rekrutacji wśród S.SPECu, bo wiedziała, że sam Seiji lata temu był w tej organizacji, czy to przypadek, ale jakoś nie zamierzał się nad tym zastanawiać. Już dawno oduczył się wpadania w paranoję z gdybaniem kto i co o nim wie, a także myśli.
Ja mógłbym pokazać ci co nieco, tylko oczywiście nie tu. No i lepiej zastanów się, czy chciałabyś uczyć się od kogoś takiego jak ja. Nie daję taryfy ulgowej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.19 5:17  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Raczej nie bez powodu poruszyła pomysł rekrutacji SPEC'ów przy Seiji'm. Nie dlatego że miała o nim jakieś informacje, wręcz przeciwnie. Poza imieniem i jego funkcją w organizacji, nic o nim nie wiedziała. Ale była ciekawa jego opinii na temat wojskowych. Kaci raczej pałali nienawiścią do tej grupy potencjalnych rekrutów. Pozostali członkowie mieli raczej negatywny stosunek, a bardzo nieliczna grupa neutralny. Z uwagą słuchała tego co miał do powiedzenia, nie był w błędzie. Łapanie kogoś siłą nigdy nie było dobrym pomysłem. - To prawda.. lojalność w tych czasach jest na wagę złota.. - mruknęła z lekkim smutkiem w głosie. - Łowcy nie są przedstawiani w najlepszym świetle, Zdecydowana większość dołączyła do organizacji bo brakowało im wolności i swobody.. ja osobiście dołączyłam bo chciałam być silniejsza, chciałam umieć sama sobie poradzić w niebezpiecznej sytuacja.. a nie czekać aż jakiś SPEC wybiegnie zza rogu żeby niby uratować.. a w rzeczywistości jedynie pogorszy sytuację.. o ile w ogóle ktoś by się pojawił.. - ostatnie słowa dodała już ciszej. Ona sama odczuła jak bardzo bezużyteczne jest wojsko wtedy gdy jest najbardziej potrzebne.
Spojrzała na łowcę słysząc że podjąłby się ewentualnej nauki kobiety. W oczach aż pojawił się dziki błysk, usta wygięły się w delikatnym uśmiechu. - Jak bym odczuła że mam u ciebie taryfę ulgową.. to sama bym zrezygnowała.. - ton głosu miała bardzo poważny gdy to mówiła. - Lubię wyczerpujące treningi i mam wysoki próg bólu w porównaniu do innych.. więc jeśli byś mnie wkomponował w swój grafik to byłabym ci bardzo wdzięczna.. oczywiście rozumiem że nic za darmo, więc jak bym mogła ci się jakoś przydać to wiesz.. wystarczy powiedzieć.. - dodała z zadowoleniem w głosie. Złapała za jedno z drewnianych krzeseł i podstawiła je sobie przy oknie. Usiadła okrakiem tak że oparcie miała przed sobą, splotła ręce na oparciu krzesła i podpierając podbródek na przedramionach wlepiła spojrzenie w okno. - Chciałeś się przespać, a ja perfidnie cię zagaduję.. obiecuje że będę już grzecznie milczeć do północy.. - dodała po chwili zerkając na niech lekko zmrużonymi ślepiami.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.19 14:21  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Kiwnął głową, aby dać znać, że słucha Angel i być może, że nawet rozumie jej powody dołączenia do Łowców.
Hm... – mruknął nisko, kiedy się zastanawiał. – Nie potrzebuję w tej chwili niczego, co nadawałoby się na jakiejś formy zapłatę. Możemy uznać, że to przysługa za ładne poskładanie mi pleców to rok temu... Albo jeśli będziesz chciała, możesz mi sprzedać parę trików z nożem. – Wzruszył ramionami. Nie widział powodów, dla których miałby skąpić dzielenia się umiejętnościami z kimś, kto stał po tej samej stronie co on.
Poprawił sznurowanie butów już na zaś, gdyby mieli się zrywać w nocy, a potem oparł się o ścianę i zsunął odrobinę niżej, do półleżącej pozycji. Naciągnął kaptur tak, aby zasłaniał mu prawie całą twarz, a karabin położył sobie na udach, jako gwarancję bezpieczeństwa.
Obudź mnie, jeśli cokolwiek żywego by się na zewnątrz ruszyło – poprosił (albo może rozkazał) jeszcze i nic więcej nie mówił, próbował zasnąć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.19 17:23  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Uśmiechnęła się miło do niego. - Cieszę się że mogłam się wtedy jakoś przydać.. no i zawsze do usług.. - dodała już nieco spokojniejszym tonem. Cieszyła się że znalazła sobie kogoś w łowcach do wspomagania nauki walki wręcz. Ivo był dobrym nauczycielem ale był ze SPEC a to ograniczało jej możliwości szybkiego przyswajania sobie umiejętności która była dla niej ważna. Plusem było że mogła się od obu panów uczyć różnych stylów, to dawało większe możliwości. Oparła policzek na przedramionach wpatrując się w łowcę, jak ten zaczyna się układać do snu. W gotowości żeby po otwarciu ślepi przymierzyć się od razu do strzału.
Osobiście sama nie wiedziała co faceci widzieli w broni palnej, nie dość że trzeba cały czas się martwić o amunicję to jeszcze istniała opcja popsucia się sprzętu, czy tam zacięcia w kluczowym momencie. Czas sobie ładnie i powoli płynął gdy obserwowała co się działo za oknem. Zmrużyła ślepia widząc jakiegoś ciemnoszarego wilka przemieszczającego się pomiędzy drzewami blisko chaty. Ale nie ruszała się z miejsca. Obserwowała zwierzę z fascynacją. Piękna bestia, trzeba było przyznać. Myśli od razu powędrowały w kierunku Kami i tego jak będzie ich następna rozmowa wyglądała. Zacisnęła szczęki mocniej, czuła się rozdarta między Lazarusem a Liderką łowców. "Psia jego mać.." warknęła w myślach, kątem oka zerkając na leżącą na ziemi wilczą maskę.
Poderwała się po czasie z krzesła i powoli podeszła do śpiącego łowcy. Kucnęła przy jego boku przez chwilę się w niego wpatrując w milczeniu. Zmrużyła nieco ślepia, aż żal było jej go teraz budzić, no ale. Położyła ostrożnie dłoń na jego barku i ostrożnie nim poruszyła. - Seiji.. wstawaj.. - zaczęła dość miękkim tonem, przecież nie będzie szarpać z całej siły za szmaty. No chyba ze delikatne budzenie nie pomoże, to zrobi się nieco brutalniejsza.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.19 18:19  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Dotknięcie w bark momentalnie przywołało go ze świata znów na jawę. Zazwyczaj nie miał problemów z rozbudzeniem się czy przypomnieniem gdzie był zanim poszedł spać. Podobnie było tym razem, od razu wlepił czujne spojrzenie w Angel i bardziej w odruchu niż świadomie złapał pewniej broń.
Co jest? – spytał szeptem i cicho podniósł się. W tej chwili to, co zrobi w przeciągu następnych sekund zależało od odpowiedzi Angel. Przyszła jego kolej na wartę? Coś działo się na zewnątrz? Czy może kobieta chciała podzielić się z nim czymś super ważnym?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.19 19:42  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Uśmiechnęła się do niego miło. - Wyluzuj trochę.. - powiedziała z lekkim rozbawieniem w głosie. - Po prostu teraz twoja kolej by bezczynnie gapić się przez okno.. - dodała po chwili. Wyglądała na trochę zmęczoną, oczka miała trochę podkrążone. Choć bardziej była zmęczona psychicznie niż fizycznie. Powoli się podniosła z klęczek i usiadła na miejscu obok niego. Złapała dwa mniejsze drewienka i rzuciła je w przygaszający się ogień. - Mam nadzieje że wypocząłeś choć odrobinę.. - wymruczała zdejmując bluzę z kapturem i zwijając ją w kulkę. Poprawiła jeszcze guziki koszuli powoli ułożyła się na podłodze, wcześniej kładąc katanę przy sobie tak że miała ją w zasięgu ręki i tym bardziej wzroku. Drugą rękę ułożyła pod bluzą, na której ułożyła polik. Miała wrażenie że jeszcze trochę pachniała łowcą, od którego ją dostała. Zmrużyła nieco ślepia. Chciała mu powiedzieć, ale nie wiedziała jak to zrobić. Może powinna się zdrzemnąć na chwilę. Pozwolić umysłowi odpocząć, pozbierać myśli do kupy w podświadomości? - Wierzę że mnie obudzisz jak coś się będzie działo.. że całej zabawy nie przywłaszczysz tylko sobie Seiji.. - wymamrotała, kątem oka śledząc jego poczynania. To było dziwne żeby zamknąć ślepia w towarzystwie łowcy, którego znała bardzo przelotnie. To nie był Lazarus przy którym mogła przespać apokalipsę i mieć pewność że obudzi się bez ryski na ciele. Co teraz robił? Czy był bezpieczny? Czy był głodny czy najedzony? Zmrużyła ślepia i zacisnęła mocniej szczękę. "Może powinnam była z nim iść na tą akcję.. oby mu nic się nie stało.." ostatnia myśl zanim zamknęła ślepia na dobre, próbując w spokoju zasnąć.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.19 14:42  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Wyluzuj... Hah! Seiji prychnął i skrzywił się. Tja. Wyluzuj. A potem rozkładaj się pod gołym niebem. Świetna okazja do patrzenia w gwiazdy i zapoznania się z wieloma gatunkami owadów i innych padlinożerców. Nie, dziękuję.
Mężczyzna nic nie powiedział, tylko już spokojniej wyjrzał za okno. Swój czas warty spędził nie tylko na patrzeniu, ale i nasłuchiwaniu otoczenia. Niedługo po tym, jak Angel zasnęła, przygasił ogień i pilnował, aby drewno jedynie się żarzyło, dawało ciepło, ale bez wyraźnych płomieni i wielkiego dymu.
O dziwo, noc minęła spokojnie. Łowca doczekał do momentu, kiedy słońce lada chwila wyjrzy zza horyzontu, po czym odezwał się nawet nie wstając z krzesła, na którym przysiadł przy oknie.
Angel, wstawaj. Świta. Ruszamy. – Zamilkł i patrzył na kobietę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.19 15:45  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Czy coś jej się śniło? O dziwi tak. Tym dziwniejsze że śnił jej się 'martwy łowca', ten sam którego miała zabić w oczach innych. Słysząc znajomy głos, lekko zmarszczyła brwi i wtuliła buzię w zwiniętą bluzę. - Juuuuż.. - wyjęczała półprzytomnym głosem, tłumiony przez materiał bluzy z kapturem. Po chwili otworzyła leniwie ślepia i rozejrzała się ostrożnie. Dotarło do niej że nie leży na tej połamanej wersalce z kompleksu fabrycznego. A łowca, który zdawał się leżeć obok wyparował. Poderwała się nagle i widząc siedzącego na krześle Skombinuj westchnęła cicho pod nosem. "To tylko sen? Szlag.." przemknęło jej przez myśl gdy zaczęła przecierać oczy rękom. "To wszystko było takie.. realistyczne.." skomentowała jeszcze w myślach i złapała za zwiniętą w kłębek bluzę. Strzepnęła ją i założyła na siebie. Naciągnęła kaptur na włosy i zgarnęła kilka kosmków z twarzy za ucho. - Jezu.. zabiłabym za gorący prysznic.. albo onsen.. - wymamrotała zbierając z podłogi katanę i mocując ją przy pasie na biodrach. Podeszła bliżej starszego łowcy i zerknęła za okno. - Nic się ciekawego nie działo jak spałam? - spytała po chwili z czystej ciekawości. Sięgnęła po plecak i narzuciła go na siebie, złapała za paski i ściągnęła je tak żeby nie wisiał jej na plecach, tylko ciasno do nich przylegał. - Powiedz Seiji.. czy.. żałowałeś kiedyś dołączenia do organizacji? - spytała nagle opierając się dłonią o framugę zamkniętych drzwi.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.19 1:00  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Skoro Angel obudziło to jego gadania i nie wyglądała jakby miała je zignorować i iść spać dalej, Skombinuj jeszcze raz rozejrzał się po okolicy, wstał i zaczął niezbyt spiesznie zaczął zbierać swoje rzeczy oraz ubierać się.
Onsen, taak... – Sam Seiji dałby sporo za możliwość relaksu w czystej, ciepłej wodzie. No i żeby jeszcze ta czysta i ciepła woda była w bezpiecznym i cichym miejscu. No, koniec marzenia, bo aż poczuł, że na wspomnienie o uczuciu przebywania w cieple, dostał gęsiej skórki, a nieprzyjemne otoczenie stało się jeszcze gorsze. – Nic się nie działo – odpowiedział krótko. – Aż podejrzane... – dodał zaraz ciszej i bardziej mrukliwie. Wygasił ogień i chciał już wychodzić, ale pytanie kobiety go zatrzymało. Chwilę na nią patrzył, potem spojrzał w bok zastanawiając się, czy raczej szukając odpowiedzi w pamięci.
Tak. – Krótko kiwnął głową. – Najczęściej na początku, kiedy z pracy na własne konto przeszedłem do pracy i funkcjonowania z wami. – Wzruszył ramionami i poprawił pasek karabinu. Wydawało się, że skończył mówić, ale zdecydował się dodać coś jeszcze. – Po czasie widzę, że to jednak nie był żal, tylko odczuwanie niewygody, brak przyzwyczajenia do nowej sytuacji. Gdybym choć przez chwilę tak naprawdę żałował to już dawno by mnie tu nie było. – Skwitował gorzko, poważnie i surowo patrząc Angel w oczy. – A ty?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.19 15:18  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Uśmiechnęła się lekko słysząc że nie jest jedyną osobą w tym pomieszczeniu, która zatęskniła za gorącym źródłem. Jeszcze po wyczerpującym treningu, idealny moment na relaks i tam jakieś życiowe przemyślenia. - Na obrzeżach M3 jest jeden.. prawie nikt tam nie chodzi.. słyszałam że jest jeszcze gdzieś na Desperacji.. - dodała żeby podzielić się jakże 'cenną' informacją z towarzyszem. A nóż w wolnym czasie zdobędzie info i się podzieli z łowczynią następnym razem.
Wyjęła z bocznej kieszeni plecaka czarne, skórzane rękawiczki bez palców i założyła je na dłonie. - Mówisz cisza przed burzą? Brzmi ciekawie.. - skomentowała i poprawiła katanę przy pasie. Po czym sprawdziła czy nóż przy łydce jest dobrze umocowany.
Wpatrywała się w niego z ciekawością gdy odpowiadał jej na pytanie. Wiedziała że byli tacy co żałowali, wiedziała nawet czemu. Życie łowców nie było łatwe, niektórym wolność po prostu nie wystarczała, inni tęsknili za luksusem życia w mieście. Mogła się spodziewać że w nią to pytanie też uderzy. Przygryzła dolną wargę zastanawiając się nad dotychczasowym życiem w łowcach. Czy żałowała? Czy brakowało jej dawnego życia? - Żałuję wielu rzeczy.. tego że nie potrafiłam być w dwóch miejscach w tym samym czasie.. tego że nie miałam wpływu na wiele sytuacji.. tego że byłam zbyt słaba w przeszłości.. i w sumie był taki moment gdzie zastanawiałam się.. 'co ja tu robię?'.. ale w ostatecznym rozrachunku.. nie żałuję.. i chyba nigdy nie będę.. - odpowiedziała mu ze szczerego serca. Znała wielu łowców za którymi tęskniła bo ich już nie było! Ale życie toczyło się dalej. Byli jeszcze ci którzy pomykali w cieniu, ich nie chciała stracić. Złapała za klamkę i ostrożnie uchyliła drewniane, skrzypiące drzwi. Zerknęła na zewnątrz i upewniając się że nikogo nie widzi to ruszyła do przodu ostrożnie.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.04.19 19:45  •  Stara chatka w dziczy - Page 2 Empty Re: Stara chatka w dziczy
Krótko skinął głową słysząc odpowiedź kobiety. Ktoś, kto słabo zna Seijiego, mógłby się spodziewać, że ten będzie kategorycznie potępiał i pragnął zniszczyć każdy przejaw zwątpienia czy słabości. Co zrobiłby, gdyby Angel przyznała się, że chce opuścić ich wspaniałą ferajnę? Cóż... nie wiadomo. Tymczasem mężczyzna nic nie mówił, tylko aktywował swój kamuflaż i szybko wyślizgnął się na zewnątrz, co dla oddalonego obserwatora mogło wyglądać, jakby kobieta wyszła sama. Podążał za nią chwilę w milczeniu, dało się usłyszeć kroki, które również po pewnym czasie umilkły, jakby zaopatrzeniowca nigdy tam nie było. Ruszył w swoją stronę, nawet się nie żegnając.


[zt razem]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach