Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pisanie 28.06.19 1:32  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
Od początku wiedział, że współpraca z anonimowym mężczyzną nie będzie należała do najłatwiejszych. Sam wszystko utrudniał, a jakże by inaczej. Nie był łatwy w obyciu i wystrzegał się pracy zespołowej;  jego niechęć do takowej z roku na rok się pogłębiała, ale jak mógł zaufać głosowi z syntezatora, nie poznawszy nawet rysów twarzy człowieka, który znajdował się po drugiej stronie brzęczącego mu w uchu aparatu?
- W tym rzecz, że nie wiem co planujesz. Nie znam twoich prawdziwych intencji i oszczędź mi gadkę o tym, że zależy ci na obywatelach tego miasta. Słyszę ją codziennie z ust przełożonych. Myślą, że potrafią kłamać, ale się mylą.
Zamilkł nagle, czując na sobie obce spojrzenie. Rozejrzał się za siebie, łapiąc kontakt wzrokowy z mało dyskretnym obserwatorem, który zamiast podziwiać meduzy, skupił się na Havocu. Na ustach informatora zastygł przepraszający uśmiech. Wskazał na słuchawkę w uchu i wzruszył bezradnie ramionami, po czym oddalił się w odpowiednim, niewzbudzającym żadnych podejrzeń rytmie.
- A więc to chodzi ci po głowie - niemal syknął, oszczędnie poruszając ustami. - Nie angażuj mnie w podglądanie tutejszych pracownic.
Broker, obdarzony poczuciem humoru, mógł to potraktować jako żart, lecz natura poskąpiła Mike'owi umiejętności do konstruowania dowcipów; z jego strony było to gorzkie podsumowanie wcześniejszego zachowania mężczyzny.
Przeszedł kilka kolejnych metrów i zatrzymał się przed zbiornikiem z kałamarnicą, która smętnie pływała po dnie akwarium.
Wykrzywił usta w grymasie, gdy padł pomysł z przymusowym kontaktem fizycznym w formie przytulania. Nigdy w życiu. Nie miał zamiaru stykać się z bakteriami nieznanej mu osoby. Wystarczyły mu własne. I Halka.
- Chyba znam kogoś, kto mógłby nam nieświadomie  pomóc. Ma u mnie dług wdzięczności. Przyłapałem go na posiadaniu substancji niedozwolonych - rzekł po chwili namysłu, gdy mężczyzna umilkł. Havoc nie słyszał jego oddechu, ale wiedział, że nadal tam jest.  - Pilnuje akwarium z piraniami. Nie może zostawić zbiornika bez nadzoru, ale często wychodzi na papierosa. Wtedy potrzebuje zastępstwa.
Mike nie zapytał brokera o zdanie. Podjął decyzje wcześniej. Stopniowo zbliżał się do przestrzeni przeznaczonej dla pirani, która została ulokowana na samym końcu tego pomieszczenia. Już w oddali dojrzał znajomą sylwetkę pracownika oceanarium. Uniósł ku górze dłoń, by go powitać. Była to bezpieczniejsza opcja niż poddania mu jej bezpośrednio. Przystanął przy nim i zerknął ku drapieżnym rybom, które były zajęte rozszarpywaniem na strzępy swojego posiłku.
- Zwiedzasz?
Havoc odsunął się nieco, gdy usłyszał jego pytanie i wyczuł odór papierosów. Przytaknął ze wzrokiem wbitym w piranie.
- Kiepski dzień sobie wybrałeś, koleżko. Dzisiaj walą tu tłumy.
Mężczyzna potarł jedną dłoń o drugą, po czym wyjął z kieszeni paczkę miętówek i włożył jedną do ust.
- Cholera jasna. Palić mi się chce, a nie ma kto za mnie stanąć - poskarżył się, miażdżąc w zębach cukierkach. Mike przewrócił oczami.
- Idź. Popilnuje za ciebie - podsunął, nadal nie spuszczając oczu z piranii. Oto nadszedł dzień, kiedy zachęca kogoś do sięgnięcia papierosa, ale nie miał z tego tytułu wyrzutów sumienia. Nie jego płuca idą na zatracenie.
- Na pewno?
Przytaknął, a mężczyzna wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- No dobra - odparł i już chciał sobie pójść, ale zatrzymał się w połowie kroku. - Masz. - Zdjął z szyi smycz i podał ją informatorowi. - Upoważnienie. Na wszelki wypadek. - A potem się oddalił.
Mike przez chwilę trzymał identyfikator w ręku, po czym przycisnął go dyskretnie do obiektywu kamery nadal przypatrując się drapieżnikom z lekkim uśmiechem na ustach.
- Zadowolony? -  spytał. Czekał aż mężczyzna potwierdzi, że skopiował numer.

| Nie wiem czy takie rozwiązanie Cię zadowala i czy nie posunąłem się za daleko. Gdyby tak się stało -  daj znać na PW.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.06.19 10:29  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Przekaz ze strony brokera został chwilowo odłączony. Z jego strony nie dobywał się nawet mechaniczny szum. Można było się jednak domyśleć, że w razie czego głos ponownie by się odezwał. Teraz mężczyzna po drugiej stronie słuchawki milczał, obserwując tylko jak Havoc poradzi sobie z wykonaniem powierzonego mu zadania. Dał mu wolną rękę, w końcu on sam bezpiecznie siedział w niewiadomym miejscu narażając funkcję jasnowłosego. Dostarczał mu pewnych informacji, ale w zamian nie narażał się osobiście, tak jak robił to S.Spec.
  Nie kierował go, ani nie powstrzymywał i odezwał się dopiero wtedy, gdy identyfikator pracownika oceanarium trafił przed dyskretną kamerkę.
  — Powinno być okej, ale niczego nie obiecuję. Odtworzenie kodu, a posiadanie fizycznego odpowiednika to dwie różne sprawy — napomknął z odrobiną goryczy. Niezależnie od tego, jak atrakcyjną kobieta była treserka Martha, mężczyzna ze słuchawki pragnął przede wszystkim dostać jej — Naciesz się widokiem piranii. To trochę zajmie.
  Szum w słuchawce ucichł.

  Odgłos nerwowego stukania o blat odezwał się ponownie po blisko trzech godzinach. Mogło się wydawać, że połączenie zostało przerwane, albo broker bawił się cierpliwością Havoca, ale gdy ponownie zabrał głos, jego własny ton zdradzał zmęczenie tak długim oczekiwaniem.
  — Nie cuchniesz jeszcze rybami? — Kilka głośnych, zniekształconych pociągnięć nosem przerwało wypowiedź. — Ach cholera, zapomniałem, że ja nie muszę szwendać się tam jakby rzeczywiście interesowały mnie odwłoki homarów. Idź do kas i kup sobie bilet z ładnym miejscem na pokaz delfinów o piętnastej.
  W oceanarium zrobiło się jakby luźniej, korytarze nie były już tak oblegane przez wycieczki klasowe, ale jeżeli Havoc udał się we wskazane miejsce mógł szybko odkryć, że większość gości skupiła się teraz w okolicy wejścia na obszerny basen z trybunami ulokowany na obrzeżach ośrodka. Kręciło się tu pełno ochrony i zwykłych mieszkańców miasta, głównie rodzin z dziećmi. Gdzieś w tle mignęła mu także Martha, ale kobieta nie zwróciła na niego żadnej uwagi.
  — Mam nadzieję, że nie szkoda Ci funduszy. Miejsce na trybunach vipowskich trochę kosztuje. — Wcześniejszy gniew nieco zelżał, a powrócił krzywy humor brokera. Musiał się cieszyć chociażby dlatego, że kolejki stojące do kas ciągnęły się we wszystkich kierunkach na wiele metrów. Dotarcie do jednej nieco zajmie, ale było dopiero kilka minut po czternastej. Wszystko powinno zgrać się w czasie.
  — Stuknij trzy razy w słuchawkę, gdy będziesz zmierzał na arenę. Dostaniesz ode mnie prezent bożonarodzeniowy.

/Jest okej. Miałam pisać, żebyś sam coś zorganizował w ramach swojej odpowiedzi, bo inicjatywa gracza zawsze dobra, ale uznałam, że się pewnie zorientujesz.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.06.19 11:43  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Miał już dość kręcenia się po terenie oceanarium. Jego mieszkańcy, zamknięci w szklanych naczyniach, nie wzbudzali w Havocu nawet cienia zainteresowania, ponadto mężczyzna od trzech godzin nie odezwał się do niego choćby słowem. Mike dwukrotnie próbował się z nim skontaktować, ale za każdym razem odpowiadała mu irytująca cisza po drugiej stronie aparatu. Zerknął na swoją przepustkę. Było po dwunastej. Powinien wrócić do domu i wyprowadzić psa, skoro broker nie kwapił się, by odnowić kontakt i udzielić mu kolejnej wskazówki.
  Trwając w swym postanowieniu, skręcił w kolejny korytarz, ale wtem do jego ucho doleciał odgłos poprzedzony szumem. Przystanął, wpatrując się w zawartość znajdującego się przed nim akwarium.
   —  Masz kłopoty z zatokami?
  Jeszcze przez chwilę wpatrywał się w zbiornik, w którym żyły mureny, a potem dostosował się do instrukcji brokera.
  — Odrobinę, bo nie mam gwarancji, że ta inwestycja się opłaci.
  Przystanął w kasach. Ocenił wzrokiem długość czterech kolejek, kątem oka zerkając ku wcześniej napotkanej pracownicy, która zajęła się przygotowaniem basenu do pokazu. Nie mając innego wyjścia, stanął w  drugiej kolejce, aczkolwiek zachował stosowny dystans od matki z dwójką dzieci. Jedno z nich zerknęła ku niemu i zademonstrowało mu brak jedynki szerokim uśmiechem. Mike wysłał mu karcące spojrzenie i utkwił wzrok w punkt na głową jego prawnej opiekunki.
  — Nie za wcześnie na prezent bożonarodzeniowy? — zapytał, by zabić czas. Kolejka przesuwała się żółwim tempem. Skontrował godzinę na wyświetlaczu swojego identyfikatora. Zbliżała się pierwsza.
  Kolejne trzydzieści minut upłynęło mu pod znakiem oczekiwania, aż w końcu znalazł się tak blisko kasy, że mógł zorientować się w cenach, dzięki cennikowi zmieszczonemu nad głową pracownika. Trochę kosztuje było sporym niedopowiedzeniem, ale po zerknięciu na trybuny, nie miał wątpliwości, że skorzysta z tej opcji. Tłoczenie się wraz z innymi odwiedzającymi przy niemal samym basenie z delfinami wywołało u niego niekontrolowane dreszcze. Sięgnął do kieszeni spodni i wyjął z niej chusteczkę. Otarł z czoła krople potu. Klimatyzacja nie funkcjonowała poprawnie w obliczu takiego tłumu.
  Sprawnie nabył bilet i pięć minut później zmierzał na arenę. Wówczas sięgnął dłonią do ucha, gdzie znajdowała się słuchawka i uderzył o nią trzykrotnie palcem wskazującym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.06.19 15:07  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  — A jaką mamy porę roku? — zakpił, puszczając do słuchawki fragment jakiejś świątecznej melodii, a potem dźwięk ponownie się urwał.
  Informator miał czas dla siebie. Od kiedy znalazł się w kolejce i aż do przejścia prowadzącego na pokaz słuchawka milczała. Miał okazję nieco się rozejrzeć, ale w tym momencie nie było w otoczeniu nic, co szczególnie zwróciłoby na siebie jego uwagę. Gdy wreszcie zdobył odpowiedni bilet, miła kobieta w marynarskim mundurku zaprosiła go gestem ręki do specjalnego korytarza dla gości, który oddzielał się od głównego wejścia pełnego rozkrzyczanych dzieci.
  Było tu tylko kilka osób, które zmierzały już na specjalne siedzenia na podwyższeniu. Przy samym wylocie stała jeszcze jedna kobieta, niezwykle podobna do tej, która wcześniej zaprosiła Havoca do dalszego przejścia. Ze uśmiechem śnieżnobiałych zębów wręczała każdemu małą reklamówkę ozdobioną symbolami ocenarium. Gdy nadeszła kolej Speca, odebrała od niego bilet, nabiła na nim pieczątkę i oddała mu własność pod którą kryła się dodatkowy element. Płaski prostokącik śliskiego papieru został przez nią tam ukryty w sposób tak dyskretny i mechaniczny, że gdyby mężczyzna wiedział, że powinien się czegoś spodziewać, mógłby pomyśleć że nastąpiła jakaś pomyłka. Kobieta nie spojrzała na niego ani razu, zajęła się natychmiast sprawnym obsługiwaniem kolejnych gości.
  Na bilecie oznaczone było miejsce, które już na niego czekało. Był to wygodny drewniany leżak obity wąską warstwą kolorowego materaca. Obok każdego takiego siedziska znajdował się niewielki, biały stolik z butelką wody, drugą z jakimś sokiem i szklanka z tęczową rurką. W reklamówce, która została mężczyźnie sprezentowana na początku znajdował się mały, pamiątkowy delfinek z metką oceanarium, kilka kolorowych ulotek, materiałowa czapeczka z daszkiem (także z delfinkiem) i wydrukowane na ozdobnym papierze podziękowanie za wywalenie kupy kasy na rzecz ośrodka.
  — Ładny widok — Odezwał się nagle głos, którego właściciel widział mniej-więcej tyle samo co Havoc za sprawą umiejscowienia kamerki — Korzystaj z wygód póki możesz. Dziesięć minut od rozpoczęcia pokazu zechcesz skorzystać z toalety. Te dla vipów są w korytarzu po lewej. Chociaż oczywiście dzisiaj do nich nie dotrzesz. Pójdziesz kawałek dalej, jeśli w okolicy nikogo więcej nie będzie.
  Do rozpoczęcia całego show zostało kilka minut. Trybuny dookoła były wypełnione po brzegi, wielu ludzi stało przy barierkach. Z głośników leciała jakaś letnia piosenka. Havoc relaksując się przyjemną aurą mógł teraz dokładnie obejrzeć co dokładnie, poza pamiątkami z oceanarium otrzymał.
  Pod jego biletem wsunięty był identyfikator, a przynajmniej coś, co miało go przypominać. W miejscu na zdjęcie widniał wizerunek jakiegoś labradora, dane wypełnione były losowo, ale kod pracowniczy wraz z hologramem wykonano nienagannie.

  Wraz z rozpoczęciem się pokazu muzykę zastąpiły zabawne odgłosy towarzyszące działaniom delfinów a także komentarze osoby stojącej na podwyższeniu po przeciwnej stronie areny. Przy wejściach kręciła się ochrona, a czasami różnej specjalności pracownicy. Okolica platformy dla vipów była względnie spokojna.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.06.19 15:48  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Gdy w słuchawce rozległa się świąteczne piosenka, Havoca ogarnęła pokusa, żeby wyrwać urządzenie z ucha i w miarę swoich możliwość stracić go raz na zawsze pod podeszwą buta, jednak zdołał nad sobą zapanować, koncertując się na pokonaniu kilku stopni. Dotarł do strefy vip, po drodze przedzierając się przez zaoferowany pokazem tłum dziesięciolatków. Oddał stojącej u szczytu podwyższenia kobiecie swój bilet i odczekał kilka chwil, aż przybije pieczątkę i zwróci mu go z powrotem wraz z pakietem zamkniętych w reklamówce bonusów.
  Wyczuł pod opuszkami wypukłość po uchwyceniu biletu, ale nawet nie zerknął na kobiecą twarz. Podziękował jej i odszedł, by zająć swoje miejsce. Nie podzielał ekscytacji otaczających go zewsząd ludzi. Zerknął wpierw do reklamówki. Objął jej zawartość wzrokiem i parsknął pod nosem na widok dołączonych gadżetów, a potem odwrócił w palcach bilet i przyjrzał się dołączonym do niego identyfikatorowi. Zapoznał się zapisanym nań imieniem i nazwiskiem. Był pod wrażeniem, gdyż przepustka do złudzenia przypominała oryginał, jednak nie ubrał swojego zachwytu w słowa.
  Włożył bilet wraz z identyfikatorem do kieszeni i zerknął na zegarek. O wyznaczonej godzinie wstał i, odkładając reklamówkę na leżak, poszedł pod toalety. Po dotarciu na miejsce, przystanął przy drzwiach i zerknął w głąb korytarza. W zależności od tego, co tam został, podjął decyzje. Jeżeli jego wzrok napotkał obcą sylwetkę, wszedł do WC. W innym wypadku wypełnił polecenie nawigatora i zignorował łazienkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.19 12:28  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Gdy na zegarku pojawiły się odpowiednie cyfry, w basenie zawrzało od wyskakujących ku górze delfinów. Na trybunach rozległy się okrzyki zachwytu, a w strefie vip leniwie klaskanie. Kilka osób kiwało z aprobatą głowami, nikt nie zwrócił uwagi na wychodzącego ku bocznemu korytarzowi mężczyźnie.
  Wyminął bez problemu dwójkę ochroniarzy, którzy chociaż zmierzyli go dla pewności wzrokiem, nie wykonali żadnych innych gestów widząc vipowskie oznaczenia. Przejście w jakimś się znalazł wygłuszało nieco hałasy z zewnętrznych basenów. Pachniało w nich chlorem, a światło było łagodne dla oczu i nieco przygaszone. Kilka strzałek naklejonych do podłogi prowadziło go do toalet dla gości specjalnych, ale droga ciągnęła się dalej po zakręcie.
  Dwoje strażników zapatrzonych było na pokaz, nie zwracali uwagi na to, co za ich plecami robi Havoc, dlatego bez problemu mógł się on przejść kawałek dalej do momentu, aż trafił na ślepy zaułek. Jedyne drzwi, które wbudowane były w ścianę miały elektroniczne zamki z czytnikiem i oznaczenia z gatunku: "dla personelu", czy "zakaz wstępu bez uprawnień". Jedna z bocznych plakietek informowała również, że stoi przed drzwiami do serwerów monitoringu.
  — Przez cztery minuty i czterdzieści pięść... czterdzieści cztery... czterdzieści trzy... sekundy w systemie nie zostanie informacja o użyciu identyfikatora — tłumaczy głos. Stukanie palcami ucichło przed jego kolejnymi słowami. — Znowu mamy do czynienia z niezbyt legalnym... no, może pół legalnym działaniem, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Jeżeli skitrasz, to koniec naszej współpracy. Wiesz doskonale, że jeżeli bardzo by mi na tym zależało i tak mógłbym znaleźć już na ciebie jakieś haki, ale sprawa wygląda tak, że jeżeli tobie się uda, to po żadnym z nas nie zostanie tutaj nawet najmniejszy ślad.
  Na ekranie wmontowanym do mechanizmu zamka widniało logo oceanarium. Równolegle do jego krawędzi był wąski rowek dostosowany do szerokości karty pracowniczej. Wystarczyło użyć go, by znaleźć się w środku pomieszczenia.
  — Tylko ty i ja będziemy o tym wiedzieć. Ah, takie nasze wspólne, romantyczne wspomnienia. Nie ma sensu pytać, czy mi ufasz, bo na pewno nie. Ani ja tobie, ale oboje mamy w tym jakiś interes. Racja? — kpił swobodnie mężczyzna. — Właź.
  Z każdą chwilą ryzyko zostania odkrytym przez ochronę rosło. Jeżeli przyjdzie im ochota by przejść się korytarzem, wyjaśnienie dlaczego ktoś ma przy sobie podróbkę identyfikatora będzie już samo w sobie niezwykle problematyczne. Broker w swojej zabawie zapędził go niejako w kozi róg.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.19 17:38  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Zignorował toaletę i podszedł do drzwi dla uprzywilejowanych. Nawet nie zerknął ku ochroniarzom. Przyjrzał się drzwiom. Widywał takie w głównej siedzibie S.SPEC. Oceanarium korzystało z tego samego systemu zabezpieczeń, jak większość instytucji w M-3.
  Havoc już w tracie monologu mężczyzny podjął decyzje, choć przyszło mu to z nie lada wysiłkiem. Zdrowy rozsądek namawiał go do odwrotu, moralność milczała, zaś zawodowa ciekawość ciągnęła go za kołnierz ku nieznanemu. Skorzystał z jej namów. Głównym motorem motywacyjnym był utracony czas, roztrwoniony na przyglądaniu się morskim żyjątkom.
  Wyjął z kieszeni podrobiony identyfikator i wsunął go do wąskiego rowka. Czekał cierpliwie na to, co się stanie. Wątpił w prawdomówność swojego rozmówcy. Był przygotowany na uruchomienie alarmu i interwencje mężczyzn, których pozostawił za swoimi plecami. W głowie szukał stosowanych argumentów wyjaśniających, dlaczego próbował włamać się do pomieszczenia z monitoringiem. Gdyby doszło do zdemaskowania, musiałby wyjawiać ochroniarzom swoją prawdziwą tożsamość i powołać się na tajną operację dla organów władzy, lecz wówczas zaalarmowałby zaangażowanych w sprawę pojmania Łowczyni wojskowych, że ktoś dyszy im nieustępliwie w kark. Może temu miały służyć instrukcje brokera? Chciał go postawić pod ścianą. Przyspieszyć jego zdemaskowanie i udaremnić pochwycenie dwóch skorumpowanych przedstawicieli władzy?
  Jeżeli mechanizm w drzwiach odpowiednio zareagował na fałszywą przepustkę, zabrał identyfikator i wszedł do środka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.07.19 11:49  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Pomimo obaw informatora, system zareagował pozytywnie na jego podróbkę. W drzwiach coś strzeliło, jakiś mechanizm uległ sygnałowi z karty pracowniczek i na terminalu pojawiła się zielona lampka. Alarm nie zaczął wyć, ochroniarze nie pojawili się nagle w korytarzu za jego plecami. Drzwi do pomieszczenia zostały otwarte.
  Pomieszczenie było niewielkie, na środki stało pojedyncze obrotowe krzesło przygotowane dla jednego człowieka, który na bieżąco mógłby monitorować tereny oceanarium i jego najbliższe otoczenie. Na maszynach widniały symbole morskich stworzeń, a także podpisy odpowiadające obrazom na monitorach. Były ich tu dziesiątki, wiele straszyło czarną powierzchnią, inne błyszczały kolorowo wyświetlając obraz z kamer. Nawet teraz mógł zobaczyć podgląd z pokazu delfinów. W jednym mógł oglądać siebie, jak w lustrzanym odbiciu.
  — Dobrze, dobrze, dobrze — zapiał głos w słuchawce. — Widzisz ten, który cię interesuje?
  W sali monitoringu panowały okropne duszności. Gdzieś w tle pracował jakiś potężny wentylator, ale cały pokój śmierdział kurzem, smarami i obecnością jakiegoś starszego mężczyzny, którego z jakiegoś powodu nie było teraz w środku. Komputerów było kilka, a ekranów które obsługiwały kilkadziesiąt. Korytarze, kasy, widok na każdy z basenów i wiele pomniejszych pomieszczeń ze zwierzętami w środku. Na jednym pociesznie bawiły się młode foki, na innym zgraja dzieciaków przyklejała się do szyby z glonojadami. Dwie kamery pokazywały obłożone parkingi przed głównym wejściem, jedna boczny - ten dla pracowników. Pojedyncza, jak zauważył wcześniej monitorowała miejsce, w którym się znalazł, dwie inne wskazywały na jakieś boczne uliczki, najpewniej zaplecze gmachu i okoliczne budowle, jeszcze inne pokazywały mu obraz na żywo z magazynu pełnego pudeł i mioteł. Szerokie biurko poniżej było zabrudzone, gdzieś wylała się i wyschła kawa, w innym miejscu walała się masa papierów. Na monitorze komputera przyklejonych było pełno małych, żółtych karteczek z wypisanymi ręcznie notatkami. Pod blatem leżał otwarty plecak, czyjeś buty przygotowane do przebrania i połowicznie opróżnione opakowanie po chrupkach kukurydzianych.
  Jednym słowem panował tu bałagan.
  — Będziesz moimi rękami — oznajmił mężczyzna. Był niezwykle zadowolony z tego, co udało im się osiągnąć. — Znajdź na komputerze jakiś program do obsługi tego wszystkiego. Może jest zminimalizowany?
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.07.19 1:30  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Operacja powiodła się bez zakłóceń. Z jego ust wydobyło się ciche, wyrażające ulgę westchnienie, aczkolwiek nie rozluźnił się nawet w połowie. To nie czas na świętowanie. Dopóki nie pozyska wszystkich niezbędnych informacji, dopóty musiał zastosować wszelkie środki ostrożności.
  Wszedł do pomieszczenia ze sprzętem monitorującym i rozejrzał się po nim. W skład jego umeblowania wchodził rzucający się w oczy bałagan, biurko, krzesło i kilkanaście ekranów oraz kilku innych urządzeń, których Havoc nie potrafił nazwać. Poczuł się niepewnie. Przebywanie w wyposażonym w technologie niewielkim metrażu zwykle wywołało u niego nieprzyjemny kurcz w żołądku.
   Widzisz ten, który cię interesuje?.
  Rozejrzał się uważniej po pokoju, aż w końcu ulokował spojrzenie w jeden z najnowszych sprzętów figurującą obecnie na rynku. Widział reklamą takowego na telebimie w centrum.
  — Tak — odpowiedział oszczędnie. Nie chciał zużywać zbyt dużej ilości powietrza, zachęcała go do tego duchota. W pokoju nie było okien, a działające maszyny podtrzymywały wysoką temperaturę  w pomieszczeniu. — Mścisz się po mnie za tą nieudaną próbę pozyskania przepustki w szatni? — zapytał, podchodząc do znienawidzonego urządzenia. Uchwycił w palce myszkę (mimo obecności rękawiczek na ręku towarzyszyło mu obrzydzenie podczas wykonywania tej czynności), lecz jej ciężar był mu obcy. W jego domowym asortymencie nie było miejsca na komputer. Posługiwał się w nim wybiorczo w pracy, bo tam nie mógł go unikać, inaczej nie utrzymałby zatrudnienia. — Nie znam się na tym — rzekł, zerkając na monitor; w komunikacji z brokerem posługiwał się szeptem.
  Przeszukał pasek narzędzi, ale nie dostrzegł na nim żadnego zminimalizowanego programu, wobec tego rozwinął ikony obszaru powiadomień. Nie wiedział, czego dokładnie szukają. Wśród działających w tle programów ujrzał anty-wirusa. Nie umiał wykazać się samodzielnie w tym zakresie; potrzebował wskazówki, wiedzy mężczyzny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.07.19 10:34  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
  — Daj sobie siana. Siedzę w towarzystwie większej ilości maszynerii. Nie wytrzymałbyś tu minuty z takim nastawieniem — odpowiedział mężczyzna zdradzając cieniutką nic sympatii do człowieka, ruchami którego kierował. Zdradzając wyłącznie wygląd swojego otoczenia nie dostarczał mu zbyt wielu korzystnych informacji. Po tak skromnych danych nie dało się ustalić ani jego położenia, ani tożsamości.
  Poza tym dopóki współpraca układała się korzystnie broker nie planował wchodzić z buciorami w życie informatora i miał nadzieję, że wzajemnie.
  — Masz szczęście, że ja się znam — mruknął mu do ucha wyraźnie skupiony na wykonywaniu innej czynności. Obraz z kamery sczytywany przez brokera pojawiał się powoli w jego bazie danych. Masa ekranów, brud i niechętny do babrania się w tym bałaganie Havoc. Mimo to musiał namówić go do poszukania nieco głębiej. — Słuchaj. W M-3 mamy trzy głównej systemy monitoringu. Jeden jest całkowicie w rękach Specu i rząd niechętnie użycza go placówkom rozrywkowym. Jeden spotkasz w każdym spożywczaku i sklepie z ciuchami, takie gówno z rozpikselowanym obrazem. Ten trzeci stosuje się wszędzie indziej. Znaczy wiesz... jest jeszcze jeden, ale o tym ostatnim wolałbym nie mówić ci zbyt wiele. — Kilka sekund przerwy, by Mike mógł dojść do własnych wniosków. — W nazwie powinien mieć coś w stylu Kamera, Kam, Kam System? Widzisz coś w tym stylu?
  Pulpit głównego komputera był zaskakująco czysty. Patrząc na panujący wszędzie bałagan trudno było uwierzyć, że sprawujący kontrolę nad monitoringiem osobnik jest w stanie pozostawić swój ekran czysty i czytelny. Aplikacja o której mówił broker była umieszczona pomiędzy koszem, a miniaturką kart podpisana słowem "pasjans".
  Nazywała się FoKam, oznaczona była obrazkiem stojącej kamery z kolorową piłką na środku obiektywu. I gdy tylko kliknęło się w nią dwa razy, maksymalizowała z ukrytego paska program z masą malutkich obrazków z kamer oraz zasłaniającym dokładny obraz okienkiem dialogowym, które prosiło o podanie hasła.
  Broker w słuchawce cmoknął.
  — Z tym musisz sobie poradzić sam. Nie dałem ci w pakiecie z pluszakami żadnego ładnego wiruska, bo system wykryłby go w kilka sekund. Masz jakiś pomysł? — zapytał, zanim sam zaczął rzucać pomysłami.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.07.19 11:46  •  Oceanarium + zoo  - Page 3 Empty Re: Oceanarium + zoo
Havoc na chwilę obecną nie rozmyślał nad tożsamością brokera. Skupił się na swoim celu, nad resztą pomyśl później, o ile wcześniej nie zostanie przyłapany na gorącym uczynku.
Zgodnie z jego instrukcjami, przeszukał obszar ikon powiadomień pod tym kątem, lecz interesujący plik znalazł dopiero na pulpicie, tuż przy ikonie kosza. Najechał na nią wskaźnikiem myszy i przycisnął kilka razy lewy przycisk na panelu trzymanego w dłoni urządzenia. Nieporadność, z jaką to zrobił, sugerowała, że rzadko zasiadał przy komputerze. Poczekał chwilę, aż program się uruchomi, po czym westchnął, kiedy ten zażądał autoryzacji. Oceanarium pilnowało swojej prywatności niezgorzej niż organizacja wojskowa. Mieli coś za uszami czy kierowała nim tylko i wyłączenie troska o klientów?
Z wyrażenie przysiadł na krześle, lecz obrzydzenie, które poczuł zaraz po znalezieniu się w tym pomieszczeniu, nie zelżało ani na chwilę. Brud na biurku wytrącał go z równowagi, a zapach ostygłej w kubku kawy doprowadził do tego, że na jego jakby wyciosanej z drewna twarzy, pojawiła się oznaka irytacji. Chciał strącić niepotrzebne rzeczy na posadzkę, jednak wzbraniał się przed tym, jak tylko mógł, walczył za sobą, choć nie przypominał sobie, czy kiedykolwiek wygrał potyczkę ze swoimi pedantyzmem. Był jednak świadom, że przedmioty w kontakcie z podłożem wytworzą hałas, który mógłby zostać usłyszany na zewnątrz.
Przypuszczalnie ten system nie obsługuje tylko jedna osoba — skwitował krótko w formie skrótu myśliwego. Dał brokerowi czas do namysłu, a sam zaczął przyglądać się bliżej treściom żółtych karteczek poprzylepianych do brzegu monitora. Na jednej z nich znalazł coś, co przykuła jego uwagę. Sięgnął do klawiatury i przepisał sekwencje słów i liczb. Dłoń zawisła kilka centymetrów nad eneterem. Zweryfikował wystukany rząd liczb i liter, z tym, co zostało napisane pochyłym, niedbałym pismem. Nie popełnił żadnego błędu. Plac wskazujący jednak nie dotknął klawisza. Takie rozwiązanie wydało mu się nagle zbyt proste. — Co, jeżeli się pomylę? — zapytał brokera. Zwykle system dopuszczał od trzech do pięciu błędów, w zależności, jak go zaprogramowano. Havoc się na tym nie znał. Miał wrażenie, że komunikat „wprowadziłeś błędne hasło” zablokuje system i uniemożliwi mu zapoznanie się z historią monitoringu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach