Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pisanie 21.11.18 1:03  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
Spojrzał na nią i choć powierzchownie było to tylko krótkie przemknięcie wzrokiem po jej twarzy, Ylva z pewnością odczytała jego myśli. Och, jasne, że zdawał sobie sprawę, że nie musiał interweniować. Że równie dobrze mógł obrać rolę obserwatora i raz na jakiś  czas tylko krzyknąć motywacyjnie albo zaklaskać. Bo, rzecz jasna, młoda pogromczyni dałaby sobie radę.
Tyle, że w obecnym scenariuszu nie potrafił trzymać się drugoplanowych zadań. Czuł mrowienie w opuszkach palców, bardzo podobne do tego, które go atakowało, gdy znajdował się w trakcie symulowanych walk. Sam miał ochotę złapać nieznajomego za poły koszulki i szarpnąć nim albo pchnąć go w tłum.
Zrobić mu krzywdę.
Na samą myśl, że byłby w stanie... że w tym momencie naprawdę tego CHCIAŁ... Jakiś grymas wymusił się na jego wargach — i to akurat w chwili, w której poczuł, jak szczupłe ramiona Ylvy oplatają się wokół jego ramienia. Jak przylega do niego i zaczyna świergotać tonem, od którego cukrzycy poklepywali się po kieszeniach w poszukiwaniu insuliny.
Młody adept w ostatniej sekundzie zmienił napięcie mięśni; krzywizna ust pozostała, ale miała w sobie coś z bezmyślnego uśmiechu. Szczękościsku przypisywanego zakłopotanym chłopakom, którzy wciąż chcą zachować twarz przed tłumem.
Rzadko bywał aż tak wdzięczny komukolwiek, a teraz Keita spełnił swoje zadanie brawurowo. Nawet jeśli Kyouryuu również nie pochwalał podobnych zagrywek, tym razem coś w jego postawie mówiło, że był dumny z impulsywnego zachowania brata Harakawy. Młody stanął w obronie gotowy otrzymać solidną karę za swój kaprys.
Powietrze nagle zelżalo, jakby ktoś wbił igłę w napęczniały od ropy pęcherz i mimo początkowego ukłucia bólu pozbył się szkodliwej wydzieliny. Ruuka wypuścił gwałtownie powietrze przez zęby i zesztywniały odwrócił się do Ylvy.
Poradziłaby sobie?
— Wiem. Zrozum, że chciałem tylko... — urwał równie nagle, co zaczął mówić.
Dźwięk nowego, ale jednak znajomego głosu, zamknął mu szczelnie gębę. Ciemnowłosy zerknął przez ramię i przeciągnął ciemnymi oczami po sylwetce zmachanej pracownicy, która wyrosła tuż obok jakby spod ziemi. Prawie zapomniał, że zostawił ją w towarzystwie Harumi i Momoji, ale gdy tak zmaterializowała się i zaczęła mówić...
— Nie — uciął natychmiast, kładąc rękę na ramieniu Keity, który cały czas przewracał oczami na reprymendę siostry i mamrotał coś niepojednawczo pod nosem. Ruuka wpatrywał się w kobietę, by zaraz dodać: to nie będzie konieczne. W zasadzie my też już wychodzimy.
Było to za dużo powiedziane; sam dopiero co się tu zjawił. Dodatkowo, co irracjonalne, miał chęć zostać i zadać jedno, niewygodne pytanie... nieznajomej. Coś w jej oczach, coś w barwie jej głosu, coś podświadomie mówiło mu, że powinien to zrobić. Jak zawsze jednak słtumił w sobie odruchy.
Jak zresztą zapewnił, tak się stało.
Ruuka, wychodząc z zoo, skonfrontował spojrzenie z czającym się za kratami lwem. Miał wrażenie, że kontakt ze zwierzęciem był nadzwyczaj intensywny. Prawie tak, jakby stanął naprzeciwko lustra i spojrzał sobie w oczy.

zt + Ylva

| Wybacz za ucieczkę, ale nie mogę sobie pozwolić na więcej wątków, bo ledwo wyrabiam. A jednocześnie uległem motywowi wycieczki w góry Taisen. Wbijaj też!
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.12.18 10:19  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
Wyrównała oddech zadziwiająco szybko. Nigdy nie miała problemów z byciem zmachaną przez zbyt długo - regularnie ćwiczyła, nurkowała na długie minuty, zdecydowanie nie stroniła od sportu i wzmacniania swojej kondycji. Wpatrując się dwukolorowymi ślepiami w grupkę, która zdołała się obronić przed bandytą rozważała przez chwilę wezwanie ochrony mimo wszystko, ale skoro mężczyzna stwierdził, że nie trzeba, to nie miała co nalegać. Potem najwyżej wspomni o incydencie w raporcie, ale tak to wykręci, że wyjdzie dobrze. Uśmiechnęła się do Ylvy, do dzieciaków, kiedy wracali do pozostawionych z tyłu osób. Na szczęście koleżanka również poradziła sobie z zadaniem. Co za szalony dzień...
Patrzyła za odchodzącym ciemnowłosym zastanawiając się nad czymś, chcąc jeszcze coś powiedzieć. Ten głos. Taki... Taki jakby znajomy. Nie, ten był zbyt stanowczy, zbyt ostry. Nie to samo co tamten fajny chłopak parę lat temu. Zresztą, jej wirtualny współtowarzysz mógł siedzieć w dowolnym zakątku na Ziemi. Odrzucając wszelkie myśli zgarnęła Ori i powróciła do pracy.

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.06.19 12:42  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
Początek wydarzenia


 — ... i w końcu to, co zainteresuje cię chyba najbardziej: w całe zdarzenie zaplątani są o dziwo również strażnicy — zakpił głos w słuchawce zwracając się bezpośrednio do słuchu Havoca. S.SPEC mógł niemal usłyszeć, jak osobnik po przeciwnej stronie uśmiecha się.
 Nawiązanie kontaktu z brokerem, który określał się mianem neutralnego gracza nie było proste. Chociaż mężczyzna, wierząc brzmieniu syntetycznego głosu, opowiadał się wyłącznie po stronie pospolitych mieszkańców i rzekomo działał w ich interesie nieco zbyt często czerpał radość ze wskazywania palcem wad miejskiego systemu.
 Udział mundurowych w prawdopodobnym porwaniu i handlu ludźmi sprawił, że nieco łatwiej zgodził się pomóc informatorowi, ale jego cena w dalszym ciągu była wysoka. Zażyczył sobie bowiem, by Havoc przez cały czas trwania swojego śledztwa nosił przy sobie przesłaną wcześniej tego dnia słuchawkę z nadajnikiem, oraz przyczepioną do ubrania dyskretną kamerę. Poza tym kazał sobie przesłać na sprytnie zaszyfrowany adres skrzynkę dobrego alkoholu licząc na gusta speca.
 Trudno powiedzieć, czy był to zbieg okoliczności, czy może anonimowy broker już w tym momencie zdobył na temat blondyna jakieś informacje.
 — Przy akwarium z płaszczkami skręć do korytarza z toaletami. Znajdź tą dla personelu. — Kierował go głos, który wcześniej kazał mu wybrać się najpierw na relaksujący spacer po oceanarium. — W środku jest szatnia. Za kilka minut powinna tam wejść jedna z treserek i będziesz miał szansę zabrać jej identyfikator. Będzie nam potrzebny.
 W chwilach, gdy głos ze słuchawki skupiał się na kierowaniu poczynaniami mężczyzny wydawał się bardziej odległy i rzeczowy. Poprzednią godzinę, gdy Havoc maszerował wśród licznych ryb rzucał mu do ucha sprośnymi żartami o śledziach i kobietach. Teraz jednak milczał i obserwował przez schowaną gdzieś przez speca kamerkę. Stawiając oczywiście na to, że Mike nie postanowił sprzeciwić się takiej cenie i działać dalej na własną rękę.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.06.19 23:00  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Niechętnie wsłuchiwał się w instrukcje obcego mu mężczyzny, rzadko kiedy się do niego odzywając. Jak na razie nie miał zamiaru zrezygnować z ich współpracy, gdyż wszystko wskazywało na to, że tajemniczy broker posiadał rozległą wiedzę na temat tego, co wydarzało na terenie kompleksu przed paroma dniami. Poza tym jego cena nie była wygórowana. W swoim mieszkaniu przechowywał kilkanaście butelek przeróżnych i na dodatek wybornych napojów alkoholowych, a wśród nich było kilka trudno dostępnych na rynku unikatów. Co prawda nie zdecydował jeszcze, którą butelkę wyślę na adres podany przez rozmówcę. Wszystko było zależne od przebiegu dzisiejszego śledztwa, o ile takim mianem mógł tytułować próbę odnalezienia zaginionej członkini wrogiej wojsku frakcji.
  Żaden komentarz nie upuścił jego ust, gdy mężczyzna zaserwował mu informacje o angażu dwóch strażników w porwanie kobiety. Korupcja w S.SPEC nadal sporadycznie występowała, choć zwykle owa była uciszana, jak najszybciej i przy tym bardzo sprawnie przy udziale informatorów pokroju Havoca.
  Mike sporadycznie zerkał na zbiorniki wodne zamieszkiwane przez różnorakie gatunki ryb. Od czasu do czasu zatrzymywał się dłużej przy akwariach, aby wzorowo odegrać rolę odwiedzającego, choć rzadko pojawił się w takich miejscach, jak te. Był tu raz, dawno temu, w ostatniej klasie liceum, na zorganizowanej przez nauczyciela biologii wycieczce klasowej. I zdecydowanie podczas niej nie zapałał miłością do tych zwierząt. Słuchając niestosowanych dowcipów swojego przewodnika, usta nie drgnęły mu ani razu. Już dawno wyposażył się odporność na ludzką głupotę.
   Przy akwarium z płaszczkami skręć do korytarza z toaletami.
  Zerknął na darmową ulotkę, w którą zaopatrzył się podczas zakupy biletu wstępu. Przyjrzał się zamieszczonej na niej mapie, aby przez przypadek nie minąć zbiorników z płaszczkami. Sam aktualnie znajdował się przy błazenkach i fragmencie wiernie odtwarzającym rafę koralową, która zapewne zrobiłaby wrażenie na każdym miłośniku oceanów i mórz. Odnajdując owe akwarium na mapie, udał się w tamtym kierunku, po drodze mijając kilkunastu osobową grupę zwiedzających. Do jego uszu doleciał głos przewodnika, który prowadził wykład na temat systematyki płaszczek.
  Skręcił ku toaletom. Wpierw minął tą dla inwalidów, potem dla kobiet i następnie dla mężczyzn. Ta, przeznaczona dla pracowników, znajdowała się odrobinę dalej, na samym końcu korytarza. Na drzwiach wisiała informacja, że wstęp tylko dla personelu. Rozejrzał się dookoła, by upewnić się, że nikt nie kręci się w pobliżu, po czym wszedł do środka. Rozejrzał się po pomieszczeniu i wszedł do szatni. Jeśli pomieszczenie było puste, usiadł na ławce, nasłuchując kroków na korytarzu. Tutejszy metraż miał całkiem przyzwoitą akustykę, zatem był prawie pewny, że usłyszy odgłos zbliżających się kroków wspomnianej przez mężczyznę treserki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.06.19 9:06  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
 Najpewniej odnalezienie zaginionej, albo chociaż jej ciała nie było dla właściciela tajemniczego głosu tak ważne, jak dorwanie w swoje ręce nowego materiału dowodowego świadczącego przeciwko władzy. W wyrażaniu swoich motywów pozostał jednak neutralny, za każdym razem zasłaniając się prywatnymi porachunkami. Sam niewiele mógł jednak zrobić. Jedno z nich posiadało jakieś informacje, a drugie możliwość swobodnego operowania w mieście. Wyglądało na to, że by do czegoś dojść, musieli jednak podjąć się współpracy.
 O dziwo to S.SPEC poniekąd otrzymał zapytanie jako pierwszy. Jego informatorzy milczeli niepokojąco od wielu tygodni, aż pewnego dnia odezwał się telefon. Niewiadomo skąd rozmówca znał jego numer, ani dlaczego postanowił zwrócić się właśnie do niego. Swój głos i większość emocji krył za pomocą syntezatora, ale musiał być diabelnie przekonujący, skoro minęło nieco czasu i oboje - Havoc i głos w słuchawce - znaleźli się tu i teraz.

 — Schowaj się. Chyba, że wolisz namówić ją, by oddała swój identyfikator zanim jeszcze zacznie się rozpierać — szydził głos, widząc dokładnie to samo co Spec za sprawą dyskretnej kamerki.
 Korytarz łączący strefę akwariów z toaletami był długi i wąski. Sprawnie ukryto go tak, by układ oceanarium pozostał płynny i przyjemny dla oka. O ile nie szukało się desperacko toalety, łatwo było przegapić tabliczki z kierunkiem wiszące pod sufitem. Niewielu ludzi więc korzystało z tej odnogi, a wierząc brokerowi ta, której kroki rozlegały się teraz echem za ścianą była treserką delfinów, jaka za pół godziny miała rozpocząć swoją zmianę.
 Dwa rzędy ławek i szafki podpisane numerami pracowników trwały w ciszy, której nie mąciła nawet obecność blondyna. Do jego uszu wkrótce dotarł także kobiecy głos, jakby zmierzająca ku szatni rozmawiała z kimś przed telefon. Sądząc po doborze słownictwa była młodą osobą, ale nic poza tym nie był w stanie w tym momencie wywnioskować.
 Kobieta zbliżała się do szatni. Klamka powoli przechyliła się w dół, a drzwi rozchyliły... Havoc miał jeszcze czas, by schować się gdzieś w zaułku przy szafach, albo ułożyć sobie w myślach jak wytłumaczy swoją obecność w pomieszczeniu dla personelu.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.06.19 12:08  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Szatnia jak szatnia. Nie wyróżniała się niczym na tle swoich imienniczek, ale i tak odczuł ulgę, że nie zastał w niej nikogo. Ciekawe skąd broker wiedział, że o tej porze będzie pusta. W jego głowie ukształtowało się kilka teorii na ten temat, ale w końcu przestał snuć przypuszczenia. Bardziej od nich, przemawiały do niego dowody, którymi w tym momencie nie dysponował.
  — Nie zapominaj, że jestem urzędnikiem państwowym, a więc moje działania powinny być w pełni legalne. Kradzież się do tego nie zalicza — odrzekł, bo jeszcze nie wybrał metody pozyskania identyfikatora od treserki. Skoro zgodził się na zamontowanie kamery w swoim ubraniu, nie powinien porywać się na zbyt wiele nielegalnych czynów, ale z drugiej strony, gdyby owe śledztwo przybrało legalny wymiar, swoimi otwartymi działaniami mógłby spłoszyć wojskowych zaangażowanych w porwanie Łowczyni. W ostatecznym rozrachunku efekt końcowy był najważniejszy.
  Gdy usłyszał jej kroki na korytarzu i fragment rozmowy telefonicznej, znowu zbadał spojrzeniem wnętrze pomieszczenia i w końcu zdecydował się nie korzystać ze sugestii mężczyzny. Wolał uniknąć możliwości przyłapania, gdyż nie był wprawnym złodziejem. Obserwował jedynie, jak klamka się porusza, a drzwi otwierają, aż w końcu pojawiła się w nich treserka delfinów.
  — Guten morgen — przywitał się nieomal od razu po ujrzeniu jej oblicza. Wstał z zajmowanej przez siebie ławki. Skorzystał przy tej okazji z bezradnego uśmiechu, a raczej  lekkiego zarysu tejże grymasu, który ukształtował się mimowolnie na  jego wargach oraz swego rodzimego języka z nienagannym akcentem. Zacisnął mocniej dłoń na dwujęzycznej ulotce - japońsko-angielskiej. – Próbowałem z mapy dowiedzieć się, gdzie jestem, ale tutaj wylądować. — Wzruszył bezradnie ramionami,  posługując się iście kaleczącym uszy japońskim. Przyłożył się do tego tak bardzo, że obawiał się, że opiekunka delfinów nie zrozumie z tego ani słowa. Rozłożył broszurkę, by pokazać jej zamieszczoną na niej mapę. — Dürft ich mal um Hilfe bitten? — zapytał, a potem się zreflektował: — Pani pracuje tutaj? Jest w stanie mi pomóc? – Zerknął na nią niepewnie, wypatrując jakiegoś dowodu, że faktycznie była pracownikiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.06.19 18:08  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Głos odpowiedział mu niezrozumiałym bełkotem pełnym niezadowolenia. Zadając się już z tego typu jednostką oddalał się nieznacznie od prawa, ale wyglądało na to, że nikt więcej nie był w stanie w tej kwestii Havocowi pomóc. Dużo osób miało wyłącznie plotki i podejrzenia, a do tych z realnymi dowodami trudno było dotrzeć. Sprawa była delikatna, w końcu gdyby porwanie i sprzedaż okazały się prawdziwe, dobra opinia S.SPECu mogłaby zostać mocno podkopana. Wszystko zależało od tego, czy sprawę uda się rozwiązać dyskretnie.

  Drzwi rozchyliły się i do wnętrza weszła młoda kobieta z telefonem przy uchu. Odwróciła się tyłem i pewnym ruchem zamknęła za sobą drzwi, nie zdając sobie jeszcze sprawy z obecności mężczyzny. Dopiero wtedy nie przerywając dyskusji obróciła się na pięcie i rozwarła usta w głośnym okrzyku zaskoczenia.
  — Poczekaj... oddzwonię — powiedziała do urządzenia, kliknęła coś na jego ekranie i zwiesiła rękę z nim wzdłuż ciała. — Przepraszam, co pan tu robi? To toalety dla personelu. — Jej głos był nieprzyjemny, jakby już na początku zmiany miała dość użerania się z gośćmi oceanarium.
  Była nieco niższa od speca, miała związane w koński ogon blond włosy i twarz, która emanowała pewnością siebie. Przy sobie niosła plecak, oraz piankowy strój do nurkowania wraz z okularami do pływania. Na szyi wisiała jej smycz z przyczepionym do niej prostokątnym, zalaminowanym dokumentem. Z tej odległości Mike widział jedynie zdjęcie osoby, która przypominała kobietę, oraz linijki tekstu, zapewne z jej godnością, które pozostały dla niego niewyraźne.
  Treserka odłożyła swój sprzęt i zbliżyła się do mężczyzny słysząc jego słowa w obcym języku. Zamrugała kilkakrotnie.
  — WC? Toaleta? — zapytała, machając w powietrzu dłońmi starając się najwyraźniej zasugerować ruch korzystania z sedesu. Pomyślała, że blondyn zgubił się poszukując odpowiedniej kabiny, chociaż było to dla niej niepojęte. Gdy trafiło się już w odpowiedni korytarz, męska łazienka oznaczona była wielkim symbolem jakiego nie dało się przegapić.
 Westchnęła.
  — Jest pan tu z jakąś wycieczką? W Y C I E C Z K A? — mówiła powoli i wyraźnie, spoglądając na mapę, którą podstawił jej Havoc. Nie rozumiała jakim cudem w M-3 uchował się jeszcze osobnik, który tak bardzo kaleczył japoński. Goście z innych kontynentów powinni chodzić ze swoimi przewodnikami, a nie plątać się po oceanariach. — Pracuję tu. Gdzie pad szedł? Płaszczki? Orki? Pokaz delfinów?
  Uderzała palcem w ulotkę, pokazując mu obrazki różnych zwierząt, a po każdym robiąc przerwę na to, by miał szansę odpowiedzieć.
  Z tej odległości Havoc mógł dokładnie obejrzeć jej identyfikator. Zdjęcie zgadzało się z twarzą którą widział, a zgodnie z tym co mógł odczytać, kobieta nazywała się Martha Brenning, była treserką Koi i Iop, delfinów ze strefy trzeciej. Z boku dokumentu widniał także symbol Oceanarium. Przedmiot wisiał dość pewnie na jej szyi. Bez podstępu albo użycia siły zdobycie go nie będzie najłatwiejsze.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.06.19 0:02  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Zaśmiał się w duchu, gdy kobieta gestami próbowała się z nim porozumieć, ale na jego twarzy nadal widniał ten sam grymas. Sugerował ni to zakłopotanie, ni to zagubienie.
  — Nein. — Pokręcił przeczącą głową. Narysował dłonią bliżej nieokreślony kształt, który w zamyśle miał imitować stworzenie z rodziny psowatych. — Robbengehege — dodał, odwróciwszy ulotkę na drugą strony, by pokazać jej zdjęcie foki. Przejechał wzrokiem po zamieszczonym tam tekście. Akurat pięć minut wcześniej zaczął się tam pokaz z udziałem tych zwierząt, który ani trochę nie zainteresował Mike’a, ale przynajmniej dzięki temu potwierdził wiarygodność swoich słów.
  Po tym, jak kobieta okazało mu swój identyfikator, zeskanował go spojrzeniem. Nie miał zamiaru odbierać go kobiecie przy użyciu siły czy też sprytny. Kradzież w obecnej sytuacji była więcej niż niewskazana, wszak broker miałby dowód takowej, co postawiłoby Havoca w niezbyt komfortowej sytuacji, gdyby ten zechciał zmusić go szantażem do innych operacji. Ponadto nie obiecał mu bezwzględnego posłuszeństwa. Mężczyzna najprawdopodobniej nie znał tożsamości skorumpowanych strażników, skoro dotychczas nie wyjawił je informatorowi, zatem nie posiadał pełnej wiedzy na temat tego incydentu. Jeżeli jego motywem było zdemaskowanie tych wojskowych, Mike zmuszał go do odszukania innej drogi.
  — Jak się tam dostać? — zapytał po chwili, wywracając broszurkę na stronę z mapą. W oczekiwaniu na odpowiedź, przestudiował ją dokładnie, by utworzyć w głowie plan oceanarium. Znajomość rozkładu pomieszczeń zapewne przysłuży się ich wspólnym interesom.


| Od dziś do soboty włącznie nie będę mieć dostępu do laptopa, więc mój kolejny post na wydarzeniu pojawił się najwcześniej w niedziele.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.06.19 21:49  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
Martha była dużo gorsza w trzymaniu swoich emocji na wodzy. Gdy Havoc wskazał jej obrazek z fokami, parsknęła donośnie, a jej twarz wreszcie się rozchmurzyła. Nie mogła nadziwić się jak mężczyzna trafił do szatni dla pracowników, skoro szukał zbiornika z fokami.
  Złapała za jeden bok trzymanej przez mężczyznę mapy i wskazała mu odległy korytarz oznaczony symbolem toalet.
  — Jesteśmy tutaj — powiedziała powoli i wyraźnie, prawie jakby rozmawiała z osobą niedosłyszącą. Potem jej palec powędrował wzdłuż prostej linii łączącej boczny tunel z główną trasą dla zwiedzających. Skręciła nagle, aż idealnie pod jej opuszką znalazł się rozrysowany, szeroki basen, a obok niego znak foki trzymającej piłkę na czubku nosa. — A foki tutaj.
  Zrobiła krok do tyłu i opadła miejsce na biodrach przyglądając się twarzy blondyna, jakby mogła w ten sposób ocenić, czy mężczyzna zrozumiał w którym kierunku powinien się udać.
  Nie była jednak na tyle miła, by poczekać aż Havoc sam domyśli się, że powinien w tym momencie wyjść już z szatni dla pracowników. Otworzyła dla niego drzwi, a potem gestem ręki wskazała korytarz oczekując, że tego rodzaju przekazu nie będzie musiała już tłumaczyć.
  Głos w słuchawce, który do tej pory milczał odezwał się nagle. Cichy szmer załaskotał mężczyznę we wnętrzu ucha.
  — Nie, nie, nie... Nie tak miało być. Grasz świętoszka? Znalazłam ci możliwość najdyskretniejszego zdobycia identa, a ty stchórzyłeś? — ton z jakimi wypowiadane były te słowa zdradzał rozdrażnienie, nawet pomimo syntezatora. — Jasne, wejściówkę możesz otrzymać legalnie, dzięki swojej Specowskiej pozycji, ale wtedy w dziesięć minut wszyscy z góry dowiedzą się o wszystkim... I niczego nie wyjaśnisz. To mogę Ci obiecać. Teraz sam coś wymyśl by go dostać.

/Nie ma problemu. Ja również wyjeżdżam na ten czas :3c
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.06.19 23:31  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
  Udał, że z uwagą śledzi każdy ruch jej palca, choć odpowiedź na swoje pytanie poznał niespełna kilka chwil temu, gdy sam przestudiował broszurkę.
  — Danke schön — rzekł po tym, jak kobieta powiedziała foki są tutaj, po czym ruszył ku wyjściu, zaciskając dłoń na ulotce. Zatrzymawszy się na chwilę, rzucił ukradkowe spojrzenie identyfikatorowi sterczącego z jej szyi i dostrzegł jej sugestywny gest. — Schönen Tag noch.
  Po opuszczeniu pomieszczenia, udał się w stronę powrotną, wyczekując, aż usłyszy w prawym ucho głos brokera. Pod wpływem rozdrażnienia pobrzmiewającego niemalże w każdym słowie mężczyzny, na wargach informatora ukształtował się zalążek uśmiechu.
  — Skąd to rozczarowanie? Mówiłem ci, że kradzież nie wchodzi w grę. Śledzisz mój każdy ruch. Być może nawet nagrywasz obraz z kamery. Jaką mam gwarancje, że nie wykorzystasz to przeciwko mnie? — zapytał, choć sam, przeciwieństwie do swojego rozmówcy, nadal posługiwał się całkowicie wyzbytym z emocji tonem, jakby w ogóle nie było go stać na jakiekolwiek uczucia.
  Grupa turystów zniknęła, toteż przystanął przed płaszczkami i przyjrzał się tym żyjątkom. Jego wzrok spoczął na krótkim opisie zamieszczonym w rogu zbiornika.
  —  Masz pomysł jak w miarę legalny sposób bez użycia moich wpływów pozyskać przepustkę, a może wolisz zakończyć naszą współpracą w tym miejscu?
   Ruszył wzdłuż pomieszczenia, by zbliżyć się przynajmniej częściowo do atrakcji z fokami. Pracownica, z którą wcześniej rozmawiał, w każdej chwili mogła wyjść z szatni. Jego wygląd był bądź co bądź dość charakterystyczny na tle azjatyckiej urody, więc najprawdopodobniej zostałby przez nań rozpoznany,  a kolejna konfrontacja z opiekunką delfinom była Havocowi nie na rękę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.06.19 0:01  •  Oceanarium + zoo  - Page 2 Empty Re: Oceanarium + zoo
  — Oczywiście, że wszystko nagrywam, ale myślisz, że planuję puszczać sobie potem te filmy do snu? — gniew nie zelżał, ale wróciła odrobina wcześniejszego humoru. Później głos zamilkł na dłużej.
  Odczekał, aż Havoc znalazł się znowu wśród ludzi. Powtórka tej akcji żadnemu z nich nie wyszłaby na dobre. Broker nie miał jednak sposobu, by wyładować swoje podenerwowanie na specu. Owszem, mógł mu krzyczeć do ucha nieprzychylne hasła, ale spodziewał się, że w ten sposób zmusi mężczyznę do wyrwania słuchawki, a nie do przeprosin.
  — Sam sobie utrudniasz robotę. Wystarczyło, że podniósłbyś ją w szatni, gdy laseczka wejdzie do toalety zrzucić z siebie łaszki — kontynuował z wyrzutami, ale coś w jego tonie zmieniło się. Wydawało się, ze zgrzytał zębami, albo zagryzał coś nerwowo. Myślał. — Skąd wiem, że zawsze zostawia ją na ławkach? Mam dostęp do kamer tu i tam...
  W budynku Oceanarium rzeczywiście było ich sporo. Obiektywy sięgały swoim okiem w każdy zakamarek. M-3 odrzuciło wiele przyzwoitości na rzecz bezpieczeństwa. Mieszkańcy wierzyli bowiem, że obserwują ich odpowiedni ludzie, którzy nigdy nie ośmieliliby się wykorzystać takich materiałów. Ufali rządowi czasem za bardzo. Dowód na porwanie tylko potwierdziłoby istnienie skorumpowanych wojskowych. Sprawa była delikatna.
  — Bez przesady. Nie próbujemy tutaj odciąć nikomu ręki. Trzeba nam tylko identyfikator pracowniczy. Są na nim takie malutkie cyferki, wiesz? Dzięki nim dostaniesz się z moją pomocą w jedno ciekawe miejsce. Ale bez nich możesz co najwyżej wydrapać sobie przejście łyżką — Stukanie palcami o blat. Syntezator nie przekształcał wszystkich dźwięków zbieranych z otoczenia brokera. — Nie chcesz kraść, twoja sprawa. W takim razie znajdź sposób, żeby przystawić kamerkę do jednej z takich karteczek na kilka sekund, żebym zdążył zapisać obraz. Nie możesz się oczywiście zbytnio przy tym ruszać. Pasuje? Wszyscy treserzy noszą je przypięte do smyczy i zazwyczaj zawieszone na szyi. Nie wiem, przytul jakiegoś z nich. To chyba pasuje do postawy dobrego gliny?
  Głos nabrał głośno powietrza, najwyraźniej zniechęcony, a potem szum oznaczający trwający przekaz ucichł całkowicie. Havoc pozostał sam na sam ze swoim nowym problemem.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach