Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Desperacja :: Góry Shi :: Katedra


Go down

Pisanie 03.09.18 20:41  •  Sala szeptów Empty Sala szeptów
SALA SZEPTÓW


Sala zwana również „konfesjonałem” przeznaczona (jak nazwa wskazuje) do rozmów w cztery oczy. Wejście do niej jest ukryte za przypaloną kurtyną, znajdującą się po prawej od tronu Proroka w komnatach audiencyjnych. Pomieszczenie jest niewielkie, mieszczą się w nim jedynie dwa fotele i biurko. Unosząca się woń kadzideł i oświetlenie pod postacią zaledwie kilku świec sprzyjają atmosferze zwierzeń i wyznawania sobie grzechów. Krążą plotki, że za drzwiami konfesjonału siada się twarzą w twarz z Ao, choć warto zaznaczyć, że załatwia się tam też różne bardziej przyziemne interesy, które chce się zatrzymać z dala od wścibskich uszu kapłanów.

RZUT KOŚCIĄ K6

Wyniki
1-2 – wasze sekrety są całkowicie bezpieczne w ścianach konfesjonału.
3-4 – pewien wścibski ptaszek usłyszał te knowania. Po kościele zaczynają krążyć plotki o waszym małym sekrecie –
prorok nie wie jednak kto spiskuje.
5-6 – ktoś was widział i słyszał. Teraz prorok dokładnie wie co knujecie i co gorsza dokładnie wie kim jesteście...




Ostatnio zmieniony przez Akela dnia 21.03.20 23:49, w całości zmieniany 2 razy
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.09.18 1:09  •  Sala szeptów Empty Re: Sala szeptów
Wysoka, ubrana na czarno, sylwetka pojawiła się na terenie podlegającym jurysdykcji kościoła. Przemierzała kolejne części katedry i jej okolic, będąc przy tym punktem skupiającym na sobie niepewne, a i czasem wrogie spojrzenia wiernych Ao.
Gdy ten nieznany nikomu gość przedarł się do wnętrza katedry, zrzucił ze swojej głowy kaptur odsłaniając przy tym śnieżnobiałe, choć obecnie już delikatnie zakurzone i posklejane od potu, włosy, twarz którą chował za bandażem także delikatnie odsłonił i kierował się dalej wgłąb tego przybytku dla obłąkanych, chociaż dość ironicznie jest mówić to, gdy samemu bywa się w siedzibie Smoków.
Ghoul nie napotkał na swojej drodze żadnych przeszkód, mimo tego rękę trzymał blisko kabury, w której osadzony był pistolet.
Jedyną osobą, która w jakimkolwiek stopniu zagrodziła mu drogę by jeden ze strażników, lecz ten szybko puścił go dalej słysząc, że jest tu w związku ze zleceniem.

W końcu błądząc chwilę między korytarzami dotarł do miejsca, w którym miał otrzymać więcej informacji na temat swojego zadania.
Wszedł do niewielkiego pomieszczenia, o dość obskurnym i spartańskim dizajnie, lecz w gruncie rzeczy nieodbiegającym od standardów desperacji, a nawet tych jakie były w siedzibie Drug-On.
Rozejrzał się słabo oświetlonym pomieszczeniu i zdecydował się usiąść na zdezelowanym fotelu i poczekać na rozwój sytuacji.
Chciałby się odprężyć, chociaż na chwilę, ale nie miał takiej możliwości, zwłaszcza że siedział w samym środku gniazda fanatyków.
Oparł jedynie swój karabin o mebel i usiadł w nim, z ręką nadal znajdującą się blisko kabury z pistoletem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.09.18 21:33  •  Sala szeptów Empty Re: Sala szeptów
Wieść o czekającym na niego gościu dotarła do niego zaskakująco szybko. Odłożył papiery na bok i podniósł się, od razu ruszając do sali, nie zamierzając pozwolić mu czekać zbyt długo. Zdawał sobie sprawę, że choć miał dużo czasu, skoro był wymordowanym, to jednak w jego przypadku czas był dla niego złotem. Mijał wiernych, którzy kłaniali przed nim głowy, ale sam jedynie pozdrawiał ich zwykłym kiwnięciem. Zamiast wałęsać się bez celu po korytarzach góry, mogliby zrobić coś pożyteczniejszego. Akela od dawna chodził nerwowy z racji zniszczeń, jakie powstały po ataku. Zima była za pasem, a oni sami byli z budową niemalże w polu. Jak tak dalej pójdzie, to odbudowa zajmie im nie parę miesięcy, a kilka lat.
Wreszcie wkroczył do pomieszczenia z dumnie uniesioną głową. Zdawał sobie sprawę, że ambicje go zżerały, sprawiając że momentami wręcz emanował arogancją, ale potrafił też okazać szacunek rozmówcy, o ile ten sam taki mu okaże. Postąpił parę kroków do przodu, aż wreszcie sam usiadł na przeciwko niego w starym i pokrytym w niektórych miejscach łatami fotelu.
- Dziękuję, że ktoś ze Smoków postanowił przybyć do nas tak szybko. Doceniam. - powiedział cichym, nieco zachrypniętym głosem. Przyglądał mu się przez chwilę, jakby chciał ocenić, czy aby na pewno podoła zadaniu, jakie zamierzał zlecić.
Kącik ust uniósł się nieznacznie ku górze.
Zdecydowanie podoła.
Wzrok przesunął się niżej, na dłoń spoczywającą blisko kabury z bronią.
- Nawyk? - zapytał wracając wzrokiem do jego twarzy. Co prawda sam Akela nie posiadał ze sobą jakiejkolwiek broni na tę chwilę, ale nie potrzebował. W tym miejscu był królem. Władcą i panem. Do tego na tyle pewnym siebie, że znał wartość samego siebie i swoich wiernych. Nic mu tu nie groziło.
- Dobrze, przejdźmy jednak do konkretów.
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.18 14:03  •  Sala szeptów Empty Re: Sala szeptów
Czyjeś kroki dobiegały od strony wejścia do pomieszczenia, w którym się znajdował. Kroki przybierały na intensywności, aż w końcu w pokoju pojawiła się jasnowłosa persona.
Ballantine spojrzał na niego pustym wzrokiem, nie wyglądał jakby miał przy sobie jakąkolwiek broń, lecz śmierdział jak typowy desperacki trup, a to sprawiało, że sami w sobie mogli okazać się bronią genetyczną.
Gdy mężczyzna usiadł i zabrał głos, białowłosy siedział cicho z kamienną twarzą słuchając słów tego fanatyka wyimaginowanej wróżki.
Dopiero gdy ten przestał mówić, suche i popękane warki dezertera się ruszyły:
- Z waszego ogłoszenia wynika, że mam dokonać swego rodzaju zemsty w waszym imieniu.
Smok wyprostował się i nieznacznie przybliżył głowę w kierunku Proroka.
- Jednak samo imię jest dla mnie zbyt skąpą informacją... potrzebuje jej rysopisu i tego, gdzie była widziana ostatnio. Dodatkowo jeżeli chodzi o zdjęcie, może być z tym problem. Samo ucho nie jest wystarczającym dowodem?
Odsunął swoją rękę od kabury, a następnie powędrował dłonią pod płaszcz skąd wyciągnął piersiówkę i pociągnął z niej niewielki łyk, by nawilżyć gardło, które wyraźnie lekko nie miało, bo głos Smoka był zachrypnięty wręcz na absurdalnie wysokim poziomie.
Po tym gdy odłożył pojemnik z trunkiem na swoje miejsce, bezpieczne miejsce do którego miał zawsze blisko, odkaszlnął i wbił jeszcze raz swoje pozbawione empatii ślepia prosto w te Akelii.
- Nie prościej byłoby ją zabić?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.10.18 23:37  •  Sala szeptów Empty Re: Sala szeptów
Na jego ustach pojawił się uśmiech, choć ten niewątpliwie można było zaklasyfikować jako lisi i nieco fałszywy. A już na pewno nie uśmiech, któremu można było zaufać.
- Zdjęcie nie jest wymogiem, aczkolwiek jakby się udało, byłbym niezmiernie wdzięczny. - odparł cicho i uniósł lewą dłoń, którą zgiął w nadgarstku. Nie minęło parę sekund, a z mroku wyłoniła się zamaskowana postać. W milczeniu podeszła do nich i wyciągnęła w stronę ich gościa zwinięty rulonik papieru. Jak się okazało, był to szkic kobiety, najpewniej ich celu.
- Tak mniej więcej wygląda. Nie mogę dokładnie powiedzieć gdzie ostatnio ją widziano, ale z tego co słyszałem to w okolicach Czerwonej Pustyni. Aczkolwiek na ile jest to prawdą, tego nie mogę powiedzieć. Przypuszczam jednak, że została na Desperacji. Jest wymordowaną, tak więc Eden czy też Miasto nie wchodzą w grę. - dopowiedział do rysopisu, mając nadzieję że takie skrawki informacji jednak wystarczą na wytropienie tej plugawej zdrajczyni.
- Ach, i jeszcze to. Daj mu to. - polecił zamaskowanej postaci, a ta z kieszeni wyciągnęła skrawek materiału, zaskakująco miękkiego w dotyku.
- To kawałek jej szaty. Może się przydać. Na pewno nosi na sobie intensywny zapach zdrajczyni. - skinął na zamaskowaną postać, która nadal milcząca oddaliła się, na powrót zlewając się z ciemnością za nimi. Choć nie było jej widać, z pewnością tam była.
- Oczywiście że zabicie jej byłoby prostsze. Ale widzisz, ja nie chcę prostego rozwiązania. Chcę, by do końca swego marnego życia chodziła z piętnem zdrady. Chcę, by gdy spojrzy na swoje oblicze w lustrze, przypomniała sobie co zrobiła. Oczywiście docenię jakąkolwiek inwencję twórczą. Jeżeli będziesz chciał pozbawić ją jeszcze jakieś innej części ciała, będę bardzo ucieszony. Chcę, by cierpiała. I żyła z tym cierpieniem. Ao i Kościół nie wybacza zdrady. Nigdy. - warknął niemal spluwając na podłogę.
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.18 18:15  •  Sala szeptów Empty Re: Sala szeptów
Raz za razem odbierał podawane mu przedmioty, kawałek ubrania celu zawinął w pierwszą lepszą torebkę czy coś co pomogłoby zachować pozostały na niej zapach i schował do torby. Następnie podniósł szkic do swoich oczu i zaczął się mu przyglądać, mimo że był to jedynie rysunek, był dość przejrzysty i widać było, że osoba go sporządzająca posiadała wprawną dłoń.
Ghoul zwrócił jednak uwagę głównie na charakterystyczne części jej wyglądu, a następnie jak uprzedni skrawek ubrania, schował szkic do torby.
Pusty wzrok ponownie przeniósł się na siedzącego przed nim mężczyznę.
- Rozumiem...
Zakaszlał w wyniku suchego powietrza i wszechobecnego tutaj kurzu.
-...Mam jeszcze jedno pytanie. Jakie posiada zdolności?
Ogólne pytanie, które miało upewnić najemnika co do sposobu działania, chciał wiedzieć, czy osoba na którą będzie polował posiada jakieś moce, zdolności czy magiczne przedmioty, których nieznajomość zdecydowanie pokrzyżowałaby mu plany.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.11.18 23:46  •  Sala szeptów Empty Re: Sala szeptów
Skinął delikatnie głową, najwyraźniej zadowolony że wszystko idzie gładko i po jego myśli. Jak dobrze pójdzie, to już niebawem zdrajczyni poczuje na swojej skórze smak zemsty kościoła.
- Raczej nic szczególnego. - odparł, na moment zastanawiając się dłużej nad zdolnościami kobiety i czy rzeczywiście stanowiła jakiekolwiek zagrożenie.
- Jest ślepa, ale z tego co wiem, może na moment odzyskać wzrok? Nie jestem do końca pewien na jakiej zasadzie to działa muszę przyznać. Ponadto możesz też uważać na wzrok jej siły, aczkolwiek bywa to momentami plus jedynie podczas jej biokinetycznej formy. Ach, i posługuje się całkiem zacnie kuszą. - uniósł dłoń i delikatnie podrapał się po podbródku, próbując przypomnieć sobie jeszcze jakieś inne ekscesy związane ze zdrajczynią. Plugawą zdrajczynią.
- Nie, właściwie to już wszystko. Ale jestem pewien, że ktoś tak doświadczony jak ty bez problemu sobie z nią poradzi. - i o dziwo jego słowa były wypowiedziane całkowicie szczerze. Bez jakiejkolwiek krzty przekory czy żartu. Naprawdę wierzył w doświadczenie najemnika i w to, że uda mu się dokonać zemsty w jego imieniu.

Sala szeptów HpOdVmn
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.12.18 22:11  •  Sala szeptów Empty Re: Sala szeptów
- Yhym.
Rzucił tyle, gdy usłyszał odpowiedź na swoje pytanie.
Westchnął cicho, a następnie dźwignął się ze swojego siedzenia i stanął przed Akelą.
- Cóż, to chyba wszystko co chciałem wiedzieć. Mam nadzieję, że będzie preferować ucieczkę, niż walkę.
Wystawił odzianą w rękawiczkę dłoń w kierunku proroka.
- Tutaj się pożegnamy i słownie zakończymy zawieranie umowy, następnym razem gdy się tu pojawię powinienem mieć to czego oczekujesz.
Nie wnikając czy Akela uścisnął mu dłoń czy nie, zamilkł po tym i pokierował się w stronę wyjścia.
[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach