Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 29.03.18 14:42  •  Gabinet medyczny  - Page 2 Empty Re: Gabinet medyczny
Dziewczyna przeciągnęła nieco "huuh" i to była jedyna odpowiedź na stwierdzenie pani doktor. Urocze. Nie mieszała się w sprawy sercowe czy małżeńskie żadnej osoby, jaką znała, stąd i tutaj nie miała za wiele do powiedzenia. Dla niej samej były to tak odległe tematy, że w ogóle bała się cokolwiek mówić. Jeżeli kobieta czuła się w tym małżeństwie całkiem dobrze, to było dobrze, tak? To, że S.SPEC przy tym klaskało z dumy to zupełnie inna sprawa. Może w zamian za te wszystkie opowiastki serio powinna sobie sprawić jakiegoś uroczego zwierzaka, który by z nią spał... Psiaka uroczego albo kota. Ewentualnie papużki do rozmów. Cokolwiek.
- Będę dzielnie walczyć, obiecuję. Dziękuję za chęci z góry - Luiza delikatnie pochyliła głowę i posłała kobiecie ciepły uśmiech. Skoro nie widziała w tym żadnego problemu, to Kamińska miała zielone światło na kontynuację walki. Da radę, może to zrobić, kiedyś może nawet będzie w stanie się nieco podszkolić z medycyny i nie będzie tylko pracować na zasadzie "podaj, przynieś i pozamiataj"? Byłoby miło.
Na razie jednak musiała wrócić na ziemię i zająć się papierami, w trakcie gdy Petrovna poszła po tę nieszczęsną kawę. Niedługo po jej wyjściu dziewczyna wyciągnęła słuchawki i podłączyła je do telefonu. Włożyła tylko jedną z nich do ucha, aby słyszeć, co się działo w pomieszczeniu i puściła przyjemną muzykę dla poprawy humoru, po czym przyjrzała się krytycznie chaosowi, jaki panował w dolnych szafkach. Rzeczywiście, nie było to coś, z czym mogła się szybko uporać... W dodatku chciała już na oko wycenić, jak będzie trzeba podzielić wszystkie papierki i teczki. Na tę chwilę zajęła się wyjęciem wszystkiego i ułożeniem ich w kilka stert, pilnując ewentualnych oznaczeń, które pasowały na pierwszy rzut oka. Nie zaglądała dokładnie co znajdowało się na dokumentach, stąd nie wiedziała, na ile to pomagało, ale dzielnie walczyła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.04.18 11:15  •  Gabinet medyczny  - Page 2 Empty Re: Gabinet medyczny
Wielka wyprawa po kawę nie zajęła jej jakoś wiele czasu, choć rzeczywiście poplotkowała sobie parę minut dłużej ze spotkaną na korytarzu pielęgniarką. Mając jednak w pamięci, że zostawiła panicznie bojącą się krwi Luizę sam na sam z ewentualnym przypadkiem urwanej ręki / nogi / obitego w bójce nosa, wróciła do gabinetu dość szybko.

O panie, to ja mam tu taki skład makulatury?
Przemknęło jej przez myśl, kiedy tylko zobaczyła rosnące sterty i dzielnie walczącą wśród nich Berenikę.
Irina skinęła dłonią, dając jej znać, że nie musi ściągać słuchawek. Bez przesady, jeśli to miało pomóc jej pracować sprawniej i porządniej to dlaczego miałaby z tego rezygnować.
Sama Petrovna miała do przemyślenia tak wiele spraw, że wdawanie się w pogawędki tylko by utrudniało pracę. Przede wszystkim ta nieszczęśnica w prosektorium zaprzątała jej głowę. Poza tym jeszcze kwestia obiadu. Może powinna upiec ciasto? A przynajmniej spróbować takowe upiec?
Z jakiegoś powodu obie te kwestie się zmieszały ze sobą, stając się poważną zagwozdką dla pani doktor. Czy taki placek z ludzkim udkiem byłby lepszy z sosem pomidorowym jak spaghetti czy jednak z lepiej zrobić z tego roladę..?
Kobieta otrząsnęła się po chwili, kiedy już otwierała usta, żeby poznać zdanie swojej stażystki.
Nie no.. Lepiej nie sprawiać wrażenia psychopatki prawda? Dlatego jedynie skupiła się na organizacji papierzysk, popijając raz na jakiś czas kawę.

~*~

S z e ś ć.
Sześć długich, męczących godzin później, ku zachwycie Iriny wszystkie teczki i teczuszki znalazły swoje miejsce w szafce, po raz pierwszy od miesięcy ponumerowane i poukładane alfabetycznie. Co prawda Petrovna dawała temu może z trzy dni zanim na nowo zapanuje chaos, ale teraz wpatrywała się w ten cud organizacji, nie mogąc powstrzymać wzruszenia.
- Niezwykłe... Naprawdę niezwykłe.- Powiedziała, klepiąc lekko Berenikę po ramieniu. Zerknęła na zegar. Teoretycznie zostały jeszcze dwie godziny pracy, ale... - No, zasłużyłaś na odpoczynek. Leć do domu, odpocznij. Ja jeszcze zrobię obchód po salach i zajrzę do pacjentów, ale to już nie wchodzi w zakres twoich obowiązków. Szczególnie, że niektórzy bywają dość... nerwowi.
Odebrała od dziewczyny klucze, zgarnęła stetoskop i podkładkę ze skróconymi kartami swoich podopiecznych, czekając aż dziewczyna się zbierze.
Na progu jeszcze uścisnęła jej dłoń na pożegnanie.
- Naprawdę, dziękuję ci za pomoc.- Posłała jej serdeczny uśmiech, nim nie zamknęła swoją kartą magnetyczną gabinetu.
Szybko też skierowała się w stronę szklanych drzwi oddzielających laboratoria od sal
(z/t)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.04.18 17:30  •  Gabinet medyczny  - Page 2 Empty Re: Gabinet medyczny
Ze względu na ilość papierów, na początku dziewczyna nawet nie zauważyła, kiedy Irina weszła, mimo iż specjalnie dla niej zostawiła jedno ucho bez słuchawki. Niemniej jednak robota tak ją pochłonęła, że zapomniała o tym, co się działo. Już chciała wyciągnąć drugą, ale kobieta pozwoliła jej ją zostawić, toteż wzruszyła ramionami i kontynuowała pracę nieświadoma tego, jak dużo czasu pochłonie niby niewielka robota, jaką było ogarnianie papierów...
Tak, khm, niewielka.
Cała praca zajęła im sześć godzin. Sześć. Tak, dobrze wszyscy słyszą, już tak dawno nie musiała się wojować z byle papierami przez tyle godzin bez porządnego wolnego, stąd miała wystarczająco dużo czasu, aby zacząć wątpić w swoje zdolności pomocny przy opanowywaniu całej papierkologii Iriny. Szczęśliwie jednak w końcu wszystko trafiło na swoje miejsce, a dziewczyna wypuściła powietrze z płuc, przyglądając się z dumą pomieszczeniu. Kiwnęła głową, kiedy Petrovna poklepała ją po ramieniu i posłała jej delikatny uśmiech, który jednak zdradzał nieco jej zmęczenie.
Nie miała pewności, co mogłaby zrobić jeszcze przez dwie godziny, ale kobieta szybko zaproponowała jej, żeby ta ruszyła do domu, co ją mocno zdziwiło. Tak... Tak po prostu, jak gdyby nigdy nic? Tylko dlatego, że ogarnęła nieco jej papierów? Luiza nawet nie zdołała ukryć swojego zdziwienia.
- Jesteś pewna? - podrapała się po głowie, oddając Irinie jej klucze - Dziękuję... Postaram się przygotować na następne batalie, czymkolwiek one nie będą. I nie ma za co, to była czysta przyjemność.
I przy okazji będzie mogła nieco posiedzieć przy jednej grze i to w pełni legalnie!
Pożegnała się z kobietą i ruszyła powoli w swoją stronę.
[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach