Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 8 z 14 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14  Next

Go down

Pisanie 20.01.19 23:52  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
TERMIN

Aby zwiększyć to mało imponujące tempo narzucam zasady.

― Runda trwa maksymalnie tydzień, po upływie czasu, można ominąć osoby, które nie odpisały.
― Na rundę przypadają maksymalnie dwa posty od jednego gracza.
― Jeżeli wszyscy odpiszą szybciej, zaczyna się następna tura (nie trzeba czekać z postami do końca deadline'a, jeżeli wyrobiliście się wcześniej).
― Starajmy się pisać zwięźlej, aby ściany tekstu nie przytłaczały.

Zaczynamy od teraz (innymi słowy: każdy z was może odpisać jeszcze maksymalnie 2 razy, jeżeli chce coś dodać).
Będę narzucał tempo.
DEADLINE: 27/01, 20:00.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.01.19 23:28  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
Jako przyszły wojskowy miał przede wszystkim wbijane do łba, aby przewidywać skutki swoich zachowań. W trakcie kilkudziesięciu lekcji, jakie odbębnił z parującymi od natłoku gorącej wiedzy uszami, nikt nie przeszkolił go na sytuacje takie jak ta (prawdopodobnie nie doszli jeszcze do skali zagrożenia, jaką reprezentowała sobą Ylva).
  W pierwszej sekundzie ciągnęła się jeszcze rozmowa i spory na temat losów Hakaru. W następnej wiatr świsnął Ruuce w oczy, a on sam poczuł, jak przyspiesza kroku, mimowolnie ruszając za nadpobudliwą koleżanką. W kolejnej coś głośno szurnęło, a potem było chwilowe zaćmienie, gdy plecy huknęły o nierówny grunt, wybijając mu z płuc ostatni wydech.
  Nim zjechał na sam dół, po drodze zgarniając chyba każdą możliwą gałąź i ostry kamień, ujrzał jeszcze korony drzew przysłaniające częściowo niebo. Przeszło mu przez myśl, że nadepnął na zapadnię w swoim życiu, runął w dół i zaczął ześlizgiwać się do piekła. Rzecz w tym, że w piekle nikt nie wybuchał śmiechem.
  ― To chyba jednak nie to miejsce.
  Zesztywniałe mięśnie napięły się jeszcze mocniej, kiedy chłopak próbował podnieść się do siadu. O ile sytuacja wydarzyła się w ułamku chwili, tak jej konsekwencje docierały do młodego rekruta z wyraźnym opóźnieniem. Wspierając się na łokciu i przykładając rękę do brudnej od piachu twarzy miał przede wszystkim ochotę zapaść się pod ziemię.
  ― Wszystko w porządku?
  Pokręcił głową przecząco, ale mimo zajścia nic nie wskazywało na to, żeby źle było fizycznie. Między palcami zerknął na Harakawę, która ― najwidoczniej ― nadal uważała to za świetny żart.
  ― Spoważniej ― warknął, na tyle głośno, aby przyjaciółka go usłyszała, ale wystarczająco cicho, by "rada" nie dotarła wyżej, do pochylającej się nad urwiskiem grupy zatroskanych lub zezłoszczonych osób.
  Już sam fakt, że mieli tak szeroką widownię wywołał na twarzy ciemnowłosego czerwieniejące plamy.
  Lina zwiesiła się na sam dół akurat, gdy Ruuka podnosił się po felernym upadku. Nie otrzepał nawet ubrań, nie przeczesał włosów, chcąc zetrzeć przynajmniej część osadu. Palce obwiązane bandażami zakleszczyły się na sznurze, który wyciągnął w stronę rudowłosej.
  ― Idź pierwsza ― polecił już łagodniej, oceniając wysokość, jaką będą musieli pokonać. Niewielka. ― Będę asekurował.
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.01.19 0:06  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
Szybko wycofał się od krawędzi, ustępując miejsca ludziom którzy byli bardziej chętni do pomocy, a i nie chcąc robić większego zbiorowiska niż już tam było. I choć robił to nieświadomie, to automatycznie stwierdził (nazwijmy to instynktem samozachowawczym), że nieszczególnie ma ochotę być super blisko rekruta, kiedy ten z przyjaciółką wyciągną się do góry. Już wcześniej Ruuka nie wykazywał nadmiaru dobrego humoru i nie sądził Matt, żeby ten incydent miał mu go poprawić.

Kulturnie więc wrócił na ścieżkę, czekając aż drużyna znów zbierze się i ruszą dalej. Nauczony cudzym nieszczęściem, od teraz podwójnie zamierzał patrzeć pod nogi, na wszelki wypadek.
                                         
Ego
Desperat
Ego
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Matthew Greenberg


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.01.19 1:17  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
 Nie zamierzała wchodzić w drogę akcji ratunkowej, ledwie więc udało jej się zajrzeć w dół osuwiska, cofnęła się, przepuszczając panią przewodnik. I tak musieli czekać, aż tamta dwójka się wygramoli, i tak nie mogli iść dalej, żeby zanadto nie rozdzielać grupy, pozostawało czekać. Przy odrobinie szczęścia będą mogli sprawnie ruszyć w dalszą drogę już za moment. Wierzyła zresztą, że żadnemu z pechowych wycieczkowiczów nie widzi się przesiadywanie tam na dole, podczas gdy reszta czeka z założonymi rękami. Przypatrywała się zresztą uważnie całemu procesowi wyciągania, ciekawa jak w zasadzie należy się zachować, kiedy już podobny przypadek się zdarzy. Takie rzeczy zawsze warto wiedzieć.
 — Jeśli to jest dopiero pierwsze dwadzieścia minut tej wycieczki, to chyba nie chcę wiedzieć, co będzie dalej — mruknęła półgębkiem do Greenberga. — Chyba że mamy po prostu wykorzystać cały limit pecha na początku, a potem mieć z głowy? — dodała już nieco bardziej pozytywnym tonem. Wolała trzymać się właśnie tej drugiej wersji, bo gdyby wypadki miały postępować od najlżejszego po największą tragedię, na samym szczycie musiałoby ich chyba czekać zejście do piekieł, czy inny tego typu absurd.
 A podobno góry Taisei są takie łatwe i bezpieczne.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.01.19 0:41  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
..........Przesunęła wzrok w stronę Elise, jednocześnie ciągnąc linie, by pomóc Ylvie wydostać się z tej specyficznej, rzadko spotykanej w sztucznych górach pułapki.
Myślę, że nie jest to taki zły pomysł. Z powodu adrenaliny i innych hormonów mogą jeszcze nie czuć, co ich boli, więc będę wdzięczna za pomoc ze sprawdzeniem ich stanu zdrowia – powiedziała do androida, wyciągając na wierzch pierwszą upadłą. – No, panno, chyba coś mówiłam w temacie nieschodzenia ze szlaku, prawda? A wątpię, żeby to była twoja pierwsza wycieczka po górach.
Następnie pomogła w wykaraskaniu się rekrutowi, gdy tylko stanął pewnie na ziemi zerknęła na jego twarz i subtelnie uniosła lewą brew do góry, po czym nachyliła się lekko w jego stronę.
Wiem, że kobieca siła przyciągania może być zatrważająca, ale wolałabym, żebyś był w stanie się jej oprzeć, panie Kyōryū – ściszyła nieco głos, żeby tylko chłopak mógł ją usłyszeć. – Mam nadzieję, że skończyło się tylko na siniakach.
Miała wrażenie, że taka lżejsza połajanka wystarczy, wolała uniknąć wprowadzania złej atmosfery do grupy. Odsunęła się, by Elise mogła ich obejrzeć, a sama zabrała się za pakowanie rzeczy.
O ile wszystko było w porządku, to zebrała ponownie grupę i po chwili na ogarnięcie się po całej tej… niespodziewanej sytuacji ruszyli dalej. Jeśli była potrzebna pomoc medyczna, to po prostu poczekali na pomoc, osoba bardziej ranna została zabrana, a oni sami mogli kontynuować (wybaczcie, że tak ukrócam, no ale).
Kraska poprowadziła ich dalej w górę, w końcu las zaczął się przerzedzać, a ścieżka zrobiła się nieco bardziej stroma.
Teraz będzie nieco ciężej, ale niedługo powinniśmy dojść do barierek, które ułatwiają podejście mniej doświadczonym, bądź po prostu słabszym fizycznie – W jej głosie nie było słychać większego zmęczenia. – Być może część wie, ale góry Taisei często służą wojsku do treningów wytrzymałościowych, nie są tylko ładnym punktem widokowym. Poza tym niejednokrotnie odbywają się tutaj różnego rodzaju zawody sprawdzające kondycję, siłę, a także współpracę, zresztą jeśli się nie mylę, to raz w roku odbywa się tutaj również bieg z psami. Bardzo ciekawa impreza organizowana przez miłośników zwierząt.
Las się skończył, czas na górskie widoki i zabezpieczone zbocza.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.01.19 21:06  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
Jeżeli dwójka nieszczęśników nie potrzebował pomocy w postaci mało skomplikowanego zabiegu medycznego wykonanego przy użyciu przedmiotów dostępnych w wyposażeniu apteczki pierwszy pomocy, ruszył za generał Kitō pod górę. I oto przed jego oczyma pojawił się kolejny argument opowiadający się za tym, że nie przemyślał podjętej decyzji.
  Gdzie podziała się jego asertywność, gdy odebrał telefon od Luizy? Odpowiedź nie nadeszła, ale mimo to postąpił kilka kroków na przód, do czego przekonała go informacja o barierach. Klasyfikował się zarówno do osób z zerowym doświadczeniem w tego typu wyprawach, jak i takich, których kondycja dawała wiele do życzenia. Co prawda mógł jeszcze zwrócić, póki całun nocy nie pokrył tych okolic, bo nie miał żadnych wątpliwość, że trafiłby do schroniska w jednym kawałku bez niepotrzebnego narażenia się na nieprzyjemne niespodzianki, ale nie pofatygował się tutaj po to, by zrezygnować w połowie drogi do celu. Znajdowali się w niewielkiej odległości do ujętego w broszurce szczytu. Wykrzesując z siebie odrobinę więcej motywacji niż zazwyczaj, wspiął się tuż za Natsumi.
  Nie skwitował żadnym komentarzem ciekawostki odnośnie odbywających się w tym miejscu treningów. Był ich świadom, choć  przy jego uldze nie musiał w żadnym uczestniczyć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.01.19 20:35  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
Elise oczekiwała zatem aż ich przewodniczka wydostanie dotkniętych niskim prawdopodobieństwem osuwiska pechowców, analizując sytuacje pod kątem potencjalnych obrażeń jakie mogli doznać. Na podstawie wysokości upadku i wyglądu osuwiska nie wywnioskowała by istniała duża szansa na potencjalnie wysokie uszkodzenia, ale musiała się upewnić w tej kwestii osobiście. Nie mieli też warunków na dokładne badanie, więc kilka testów sprawności fizycznej ich ciał to wszystko co będzie mogła aktualnie zaoferować. Rozbieranie się w tych warunkach też nie wchodzi w grę, nawet jeśli byli umorusani brudem. Nie istniała szansa większa niż 3 do 4 procent na to że rozcięli cokolwiek przy upadku.
- Nie posiadamy warunków na dokładne badanie, więc kilka testów reakcyjno-ruchowych by sprawdzić czy są w porządku musi wystarczyć. - Odpowiedziała przewodniczce gdy ta zgodziła się na jej sugestię, i gdy tylko po chwili reprymendy oboje zostali oddani w jej ręce, Elise przystanęła najpierw przed Ylvą. System założył że wojskowy raczej nie odniesie wielkich uszczerbków na zdrowiu z powodu tak niskiego upadku. To by źle świadczyło o wojsku gdyby tak się stało, heh.
- Ylvo, muszę poprosić cię o kilka czynności w celu sprawdzenia czy nie doznałaś niczego poważniejszego niż parę zadrapań. Pierwsze, ile widzisz palców? - Elise uniosła prawą dłoń przed Ylvą, z trzema palcami u górze, od najmniejszego do środkowego. Prosty test, mający na celu sprawdzenie czy nie doznała szoku z powodu uderzenia w głowę. - Następnie, chcę byś powoli wykonała ten gest obydwoma rękoma. - Na pokaz o co chodzi, Elise obróciła się bokiem do kobiety i wyprostowała swoje prawe ramię, po czym zgięła je w łokciu tak by dotknąć palcami barku. Gdy skończyła pokaz, skierowała się przodem ku kobiecie i obserwowała ją badawczo jak to wykonuje, doszukując się jakichkolwiek powikłań lub problemów. Gest mający na celu sprawdzenie czy wszystko w porządku z rękoma. Nie podejrzewała by układ motoryczny był uszkodzony, gdyż potencjalny ból z powodu złamanych lub obitych żeber byłby już zapewne widoczny i słyszalny pod postacią marudzenia, a potencjalne uszkodzenia nogi utrudniałyby im postawę stojącą co mogłaby dostrzec. W wypadku jeśli Ylva wykona te ruchy i nie będzie się na nic skarżyć, Elise kiwnie głową z delikatnym uśmiechem i słowami. - Dziękuję zatem, jesteś dobrą pacjentką, Ylvo. Niestety, nie mam lizaka. - Po tych słowach skieruje się ku Kyo, i powtórzy dokładnie te same gesty i słowa, nie licząc zmiany imienia w pierwszym zdaniu, formy męskiej w trakcie poleceń i faktu że pokaże dwa palce (wskazujący i środkowy) zamiast trzech. Cała reszta była dokładnie (a wręcz podejrzanie) identyczna. Jeśli któreś z nich przerwie test i uzna że "nic im nie jest", nie będzie zmuszała do takowego. Jeśli oba testy zakończyły się powodzeniem, dołączyła do reszty wycieczki, niewzruszona trudniejszym szlakiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.01.19 21:41  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
Zmęczona, naprawdę zaczynała być zmęczona zachowaniem Ruuki. Nie poznawała go. Był jak zupełnie inny, obcy człowiek, którego nie znała.
Od kiedy stałeś się aż tak nieznajomy, Ruu?
Uśmiechnęła się delikatnie, chociaż w jej uśmiechu nie było nic z wesołości i radości, która towarzyszyła jej jeszcze parę sekund temu.
- I mieć kij w dupie tak jak ty? - odpowiedziała cicho, odrywając od niego spojrzenie. Podniosła się z ziemi i otrzepała spodenki, a potem ręce, podchodząc bliżej osuwiska. Zadarła głowę, spoglądając na zgromadzonych i pomachała im, komunikując tym samym, że nic jej nie jest. A przynajmniej niczego sobie nie złamała a jej stan nie był na tyle poważny, żeby przerwać wycieczkę.
Odebrała od chłopaka linę i lekką nią pociągnęła, upewniając się, że jest stabilna i w trakcie wspinaczki na górę nagle nie ześlizgnie się w dół.
- Poradzę sobie. - odpowiedziała posyłając w jego stronę uśmiech, choć było w nim coś innego, zmienionego, a następnie zaczęła się wspinać po linii. Bez większego problemu już po jakiś paru sekundach znalazła się na górze, uśmiechając szeroko.
- Tak, tak. - machnęła lekceważąco dłonią na słowa reprymendy kobiety, uznając że naprawdę nic takiego się nie stało. Poprawiła ubranie oraz plecak, gotowa do dalszej drogi, nie zważając na nieład na głowie czy też brudne ciuchy. Tak zaczynały się wszystkie przygody.
                                         
Ylva
Studentka
Ylva
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ylva Isabelle Harakawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.01.19 22:33  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
Wydychając przez nos nadmiar powietrza, przyglądał się wspinaczce Harakawy. Wzrok skupiał na jej brudnych od piachu spodenkach, ale myślami był zupełnie gdzie indziej. Kij w dupie, co?
  Złapał rozkołysaną linę i sam, z przyzwyczajenia, sprawdził jej stabilność. Wspinaczka ze stłuczonym nadgarstkiem była ostatnim rarytasem wycieczki, jaki chciał odhaczyć, ale na treningach dotrwał do mety mimo skręconej kostki — więc i tym razem zacisnął zęby. Zresztą, ból na twarzy się nie pojawił. Przynajmniej do chwili reprymendy.
  Stając na skraju osuwiska uniósł wzrok i dokładnie w tej samej sekundzie na twarzy pojawiły się cienie rozdrażnienia. Nie znosił być pouczanym.
  ― Tak jest — rzucił żołnierskim zwyczajem, oddając kobiecie sznur.
  Medyczny test zdał. Podziękował Elise krótkim skinieniem głowy, ale spojrzenie krążyło gdzieś ponad ramieniem androida. Kyōryū zmarszczył lekko nos widząc gotową do drogi Ylvę.
  Teren nie stanowił dla nich problemów — często tutaj bywali. On teraz jeszcze częściej, biorąc pod uwagę zamiłowanie trenerów do wyrabiania kondycji u rekrutów. „Lewa, prawa, lewa, prawa, DALEJ CZARNY, MASZ KIJ W DUPIE? Moja matka szybciej się od ciebie rusza, a jest w grobie od 3001!”.
  Ręka chłopaka opadła na rudą szopę Harakawy, gdy zrównał z nią krok. Przeczesując palcami jej włosy natrafił na gałąź, którą wyplątał z kosmyków i rzucił pstryknięciem w bok. Patrzył uważnie na przyjaciółkę.

TERMIN: 6/02, 20:00.
Jak możecie: dajcie też znać, czy taki termin wam odpowiada, czy jednak wolelibyście krótszy.
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.19 19:59  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
- Normalnie zaproponowałbym, że mógłbym wziąć twoją partię pecha i połamać sobie obydwie nogi, zamiast tylko jednej - zaoferował się żartem - ale tak dla odmiany chciałbym dziś dotrzeć na górę w jednym kawałku.
Nie mógł sobie przypomnieć, żeby ostatnio robił coś, co rzeczywiście dokończył, albo dokończył ale bez żadnych niekomfortowych bolesnych fizycznych czy psychicznych ran. To będzie prosta wycieczka, na strzeżonym terenie, z profesjonalną przewodniczką, wejdą na górę, pogapią się na błyszczące ciapki na nieboskłonie, złapią sobie po jednym spadającym skurwielu i zmuszą do spełnienia życzenia. Taki był zwyczaj związany ze spadającymi gwiazdami, tak?

- Uuuu, odwołuję to. Mogę wziąć twoje teoretycznie pechowe złamanie nogi, żebyś mogła pobiec na pieskowy rajd z Bajzlem - stwierdził, kiedy usłyszał opis aktywności jakie okolice gór oferowały. Nieśpiesznie, bo łatwo się męczył, szedł dalej z grupą, ale zdołał swoim tempem nieświadomie zaciągnąć Ver na koniec korowodu. Mieli teraz wszystkich w zasięgu wzroku, jednocześnie bez problemu słysząc przewodniczkę, jeśli zwracałaby się do całej grupy. Przepustką zrobił zdjęcie krajobrazu przed sobą, łapiąc na nim plecy i czasem profile, jeśli mieli głowy skierowane gdzieś na bok, wszystkich obecnych, specjalnie zatrzymując się na chwilę, żeby Verity weszła mu w kadr. Zaraz wyciągnął nogi, żeby zrównać się z nią krokiem.
                                         
Ego
Desperat
Ego
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Matthew Greenberg


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.19 21:49  •  Taisei - góry niskie - Page 8 Empty Re: Taisei - góry niskie
No no, bez przesady — zaśmiała się na propozycję Matta, na odczepne szturchając go lekko zwinięta pięścią w ramię. Żarty żartami, ale po tym jak ostatnimi czasy prezentował jej wyjątkową zdolność do robienia sobie krzywdy i pakowania się w kłopoty, wolałaby żeby nie przyjmował na siebie już żadnego dodatkowego pecha. Pod tym względem byli siebie warci, dwie łamagi w wielkim świecie. Aż dziw, że to nie oni sturlali się z najbliższego zbocza, łamiąc każde przynajmniej po jednej kości. Czyżby los był dla nich łaskawy? A może wyczerpali już limit na tamten miesiąc? Licho jedno raczyło wiedzieć, także lepiej było zachować ostrożność bez względu na dobrą passę.
 — Hm, mogłabym się wybrać na pieskowy rajd z Bajzlem. — Udała głębokie zastanowienie, choć w głębi duszy była już absolutnie przekonana co do tego pomysłu. Będzie trzeba zajrzeć potem w internet i sprawdzić, kiedy się te biegi dokładnie odbywają i jakie są warunki startu. Na żadnych rewelacyjnych wynikach jej nie zależało, wiedziała jednak, że jej puchaty pupil będzie zachwycony taką rozrywką. Zazwyczaj ciągała go po o wiele bardziej płaskich powierzchniach, a na górskim szlaku futrzak by się może wreszcie porządnie zmęczył. Bo że Verity padnie zaraz po dotarciu na szczyt jeśli nie wcześniej, to nie ulegało wątpliwości. Spacerkiem szło jej dobrze, zwalniała w zasadzie głównie ze względu na Greenberga, ale biegiem nijak nie dałaby rady.
 — Mogłabym, ale, — dodała zaraz z wymownym uśmieszkiem, który idealnie załapał się na fotografię, gdy obróciła się na moment do rozmówcy, — pójdziesz ze mną. Psa ci skołujemy.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 8 z 14 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach