Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Pisanie 02.02.19 19:56  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
 — Dziękuję — odparła nieomal natychmiast na słowa pochwały. Rozpoczynając ten osobliwy kurs nijak nie spodziewała się, że zasłuży na komplement czymkolwiek poza nieśmiertelną determinacją. Podejrzewała raczej kompletną klapę w dziedzinie praktycznego wykorzystania nabytej wiedzy. Nie wyobrażała sobie siebie z bronią w ręku, nie tak naprawdę, żeby miało jej to jeszcze wychodzić. Nie umiała przeżyć dziesięciu minut w grze online, bo brak refleksu szybko decydował o przegranej, a tutaj nagle okazała się całkiem nieźle łapać. Może to była kwestia czegoś bardziej namacalnego niż zestaw klawiszy, a może po prostu tym razem bardziej jej zależało, by nie marnować czasu tych wszystkich miłych ludzi, którzy zgodzili się ja poduczyć. Wszyscy troje mieli zresztą naprawdę imponujące pokłady cierpliwości, przynajmniej z perspektywy Ver, która uważała się za raczej niezbyt utalentowaną uczennicę. Cud, że jeszcze nikt nie kazał jej odpuścić sobie owego spontanicznego przedsięwzięcia, na które wpadli z Adrianem pewnego przynudnawego lata.
 — Ma pan absolutną rację — przyznała z uśmiechem nieco przytłumionym pod zmęczeniem. Z ulgą odłożyła peemkę, po czym strzepnęła parę razy rękami dla rozluźnienia. Próba z bronią maszynową bez wątpienia była doświadczeniem ciekawym, aż nieco wyczerpującym. Utrzymanie jej w ryzach wymagało sporego wysiłku, a nietrudno się domyślić, że sprawność fizyczna nijak nie należała do mocnych stron Ver. I tak jak na szarego obywatela trzymała się niezgorzej z kondycją, głównie za sprawą Bajzla, który bez litości zapewniał człowiekowi dzienną dawkę ruchu na świeżym powietrzu. Nawet jeśli czasem oddawała go pod opiekę komuś ze współlokatorów, temu zwierzakowi energia nigdy się nie kończyła.
 Teraz wybrała sobie jeden ze zwykłych pistoletów – podobny, a może nawet taki sam jak ten, z którym zaczynała swoją strzelecką przygodę. Nie była to decyzja kierowana wyłącznie sentymentem, właściwie bardziej opierała się na przyzwyczajeniu. Im pewniej Greenwood czuła się z trzymanym w dłoniach przedmiotem, tym wygodniej było jej się skupić na pozostałych elementach, na przykład celności. I tak ta ostatnia miewała się lepiej odkąd na nosie dziewczyny zagościły odpowiednio dobrane okulary.
 W tym momencie stając naprzeciwko tarcz miała już o wiele więcej pewności siebie niż pierwszego dnia, a nawet w porównaniu ze stanem jeszcze piętnaście minut temu. Schemat działania miała wręcz wdrukowany w pamięć po licznych ćwiczeniach: przygotowanie broni, przybranie postawy, celowanie, strzał. Nie zignorowała też wskazówki o braniu oddechu i wypuszczaniu powietrza w odpowiednim momencie, bo o tym rzeczywiście łatwo było zapomnieć. Wykorzystała jeden magazynek, po czym sama spojrzała na efekty swoich starań. Zazwyczaj oceniała się raczej surowo, ale na chwilę obecną gotowa była dać sobie swego rodzaju taryfę ulgową.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.02.19 22:56  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
Jego zdaniem prawdziwe strzelanie z pistoletu bardzo różniło się od gier online, z drugiej strony nie siedział w tych drugich wystarczająco długo, by się mocno zagłębić w temat. Dzieciństwo przeżył w dużej mierze bez komputera i innych takich udogodnień, głównie ze względu na pobyt w sierocińcu dość długi czas. Nie czuł jednak z tego powodu żalu, miał w życiu ciekawsze rzeczy do roboty niż spędzanie go na strzelankach w wirtualnym świecie. Zbyt wiele miał ich w realnym.
- Obrazisz się, jeśli powiem, że jak na cywila strzelasz już całkiem nieźle? - rzucił, widząc że spora część pocisków nastolatki plasowała się w okolicach piątki, a kilka dobiło do siódemki. Nadal jednak jeden czy dwa wylądowały poza tarczą w ogóle, na białym, pustym polu. - Widzę, że pistolet samopowtarzalny nie ma przed tobą tajemnic. Teraz niestety będzie ta nudna część, w której po prostu musisz strzelać, strzelać i strzelać, aż wyrobisz sobie nawyki. - wyjął z torby pas biodrowy z ładownicami i podał go Verity. - Dlatego wymyśliłem małe urozmaicenie: chciałbym, żebyś spróbowała po wystrzeleniu przeładować jak najszybciej dasz radę, oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad, których się do tej pory uczyłaś. Oczywiście przeładować łącznie z oddaniem pierwszego strzału. Będę liczył czas od ostatniego, do pierwszego. Trzy pełne magazynki, trzy wyniki, średnia będzie określała jak szybka w tym jesteś. Same strzały mogą być tak uważne jak dotąd, ważne jest tempo zmiany magazynka.
Być może cała ta zabawa była dziecinna, ale nie chciał, by dziewczyna znudziła się przed końcem ćwiczeń, a im naprawdę nie wiele jeszcze zostało. Mógł to ocenić po jej dotychczasowej celności. Nie zostanie co prawda żadnym snajperem, natomiast może przewyższyć zdolnościami większość cywili.
- To co, gotowa? - zapytał, wyjmując stoper z torby i łapiąc go w dłoń.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.19 13:48  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
 — Oczywiście, zawsze się obrażam za miłe słowa — odparła, podkreśliwszy ironię swojej wypowiedzi nierównym uśmieszkiem. Nie pokazywała tego po sobie w tak oczywisty sposób, ale pochwała była dla niej niezwykle cenna. W wielu dziedzinach miała wobec siebie wysokie wymagania i potrafiła docenić własny wysiłek i osiągnięcia, ale strzelectwo z pewnością się do tej kategorii nie zaliczało. Podchodziła do niego z założeniem, że dobra w tym nigdy nie będzie, ale przynajmniej spróbuje i trochę wiedzy liźnie – ot tak, dla własnej satysfakcji (i pewnie spokoju ducha dla Adriana). Dlatego też postęp w jej umiejętnościach, w dodatku dostrzegany przez instruktorów był niezwykle przyjemnym zaskoczeniem. O to, że dziewczynie nagle strzeli do głowy jakaś mania wielkości nie było się co obawiać, a dobrze sformułowany komplement wręcz motywował ją do solidniejszej pracy. Faktycznie zaczynała coraz bardziej przekonywać się, że owa z pozoru bezsensowna dla cywila umiejętność może jej się naprawdę przydać. Nawet niekoniecznie musiała zaraz brać się za wojowanie czy zakładać, że w sytuacji zagrożenia poradzi sobie z ewentualnym napastnikiem; sama jednak świadomość, że posiada odpowiednie przeszkolenie i pewną wprawę uzupełniała swego rodzaju lukę w pewności siebie panny Greenwood.
 Przyjęła z rąk Bergssona zapas amunicji i przygotowała się do ćwiczenia. W poprzedniej próbie wykorzystała cały magazynek, a więc zacząć należało od przeładowania. Mając kolejny przygotowany w dłoni i pistolet w drugiej ręce, skinęła głową na znak gotowości. Stoper poszedł w ruch, tak samo jak Verity, która zgodnie z instrukcją dołożyła wszelkich starań, by swoje zadanie wykonać jak najszybciej. Pierwszy strzał był nieco chaotyczny, ledwie zmieścił się w ponumerowanych obszarach tarczy. Sama Greenwood na ten widok prychnęła głośnym śmiechem.
 — Sokole oko, demon prędkości, najlepszy strzelec na Dzikim Zachodzie — rzuciła rozbawiona sama do siebie, bo ze względu na chroniące uszy słuchawki i tak nie mogła liczyć na żadną odpowiedź. Fakt, że w ogóle trafiła tak blisko centrum wydawał jej się dziełem absolutnego przypadku. Opanowała więc wesołość, kolejne strzały oddając już na spokojnie, uważnie przykładając się do celowania. Dopiero po wykorzystaniu ostatniego naboju znów ruszyła na wzór sprintera, sprawnie przekładając w palcach kolejny magazynek. Przynajmniej za drugim i trzecim razem udało jej się nie wyśmiać samej siebie, choć kusiło niesamowicie. Wraz z opuszczeniem broni po finałowym strzale pokręciła głową w towarzystwie niemego chichotu.
 — Nic nie wybuchło! Nic nie upuściłam! Nikt nie zginął! — Promieniowała wręcz radością z tych jakże małych sukcesów, które przyjmowały o wiele większy wymiar, gdy się znało jej legendarną wręcz niezdarność. Jak na dziewczynę, która idąc chodnikiem potyka się o własne nogi lub przypadkiem wyrzuca długopis w powietrze po prostu podnosząc go z biurka, fakt wykonania trzech kompletnych przeładowań pod presją czasu był wart docenienia. Może to szczęście początkującego?
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.19 15:48  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
Musiał przyznać przed samym sobą, że lubił w Verity ten jej entuzjazm i gotowość do stawiania czoła wyzwaniom, które jej proponował. Nie wiedział czy taka jest zawsze, niemniej teraz, w tych okolicznościach odczytywał to na plus i zaczynał czuć sympatię do tego chudego szczypiorka. Dlatego też odwzajemnił jej uśmiech, odczytując wyniki wyświetlone na stoperze. Policzenie średniej zabrało mu tylko kilka sekund, po czym zwrócił się do studentki z zadowoleniem wymalowanym na twarzy.
- Niecałe pięć sekund. To dobry wynik. - pochwalił ją, po czym pokręcił głową, w udawanej dezaprobacie. - Ja Ci chyba zbytnio pobłażam. - uniósł stoper do góry, tak żeby dziewczyna mogła go zobaczyć - Dlatego teraz masz równo trzydzieści sekund na dokonanie całej serii strzałów. Celnych strzałów. Będę Ci liczył punkty, tak że masz to robić dokładnie. Masz siedem naboi w magazynku, więc powiedzmy że musisz zdobyć... dwadzieścia osiem punktów? To chyba będzie rozsądne.
Przybrał poważny wyraz twarzy, mimo że jego oczy mogły zdradzać rozbawienie. - Jeśli Ci się nie uda, po całym treningu, jaki masz za sobą, będę bardzo zawiedziony.
Ostentacyjnie odgiął kciuk i zawiesił go nad przyciskiem "start". - Gotowa?
Był dość zadowolony z tego pomysłu, bo zmuszał dziewczynę do pewnego wysiłku, pewnej presji, a jednocześnie pozwalał jej poczuć motywację do wykonania zadania i ewentualną satysfakcję, jeśli ono się powiedzie. Dlatego czekał aż Verity nasunie słuchawki na uszy i skinie mu głową. Wówczas nacisnął guzik i zaciekawieniem przyglądał się jej poczynaniom.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.19 17:00  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
 — No wie pan co? — Udała oburzenie, zaplatając ręce i obrzucając Szweda krytycznym spojrzeniem spod lekko przymrużonych powiek. — To żadne pobłażanie, to same fakty. — I oto mamy jeden z tych nielicznych momentów, kiedy panna Greenwood bez zająknięcia i na głos potwierdziła, że jest z siebie dumna. W końcu jak raz miała z czego, to był chyba jej dobry dzień pod względem ćwiczeń strzeleckich. Nie dziwiła się w sumie decyzji Bergssona, żeby podwyższyć jeszcze poprzeczkę. Na fali dobrej passy można było naprawdę sporo zdziałać, a szkoda byłoby marnować tak dobry start. Dlatego też nie zamierzała się długo spierać, na żarty zresztą, skoro już czekało na nią świeżutkie i nowe zadanie.
 — ... będę bardzo zawiedziony.
 — A ja bym się nie zdziwiła — prychnęła, rozbawiona. Facet miał w nią o wiele więcej wiary niż ona sama, ale chyba nie mogła go za to winić. Maskowanie swojej niezdarności czasem nawet nieźle jej wychodziło, a że w głowie miała co trzeba, umiała sprawiać dobre wrażenie. Nietrudno było o pomyłkę tak na pierwszy rzut oka i dopiero po czasie człowiek przekonywał się, że od Greenwood należałoby odsuwać wszystkie niebezpieczne przedmioty, zanim zdąży kompletnie nieumyślnie zrobić sobie krzywdę.
 — Gotowa — zakomunikowała niemal niezwłocznie po pytaniu, w tym samym momencie odbezpieczając broń. Wiedziała, że wraz z jej sygnałem czas przeznaczony na zadanie ruszy, a nie zamierzała marnować żadnej cennej sekundy. Dawała sobie mniej-więcej po trzy na każdy strzał, bo była przekonana, że w jej głowie czas i tak płynie nieco wolniej niż na stoperze. W końcu do tej pory jej ćwiczenia nie były ograniczone, mogła więc bez pośpiechu namyślić się przed każdym naciśnięciem spustu. Obecnie zabrano jej ten luksus, prędko jednak spostrzegła, że może nawet wyjdzie jej to na dobre; przy szybszych ruchach ręce mniej się męczyły, a ostatecznie od wyniku nie zależało jej życie, nie musiała się więc zanadto stresować. Chciała wypaść dobrze i nabrać wprawy, a w tym nie było nic przerażającego.
 — Zdążyłam? — Po ostatnim strzale zerknęła w kierunku Eliminatora, ściągając słuchawki. Według jej wyczucia powinna zmieścić się w trzydziestu sekundach, choć oczywiście nie miała pewności.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.19 19:03  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
1, 2, 3, 4, 5... Licznik stopera wypluwał cyfry jedna za drugą, a Ivo zerkał to na niego, to na Verity. W końcu skupił się tylko na dziewczynie, która wypracowała sobie dobrą metodę oddawania strzałów. Nie marnowała czasu, oddawała je tak jak licznik - raz za razem, aż w końcu dał się słyszeć szczęk pustego zamka. Właściwie dałby, gdyby oboje nie mieli słuchawek na głowie. Ivo natychmiast wdusił przycisk "stop" i zdarł z głowy słuchawki. Zerknął na licznik.
- Nieźle, dwadzieścia osiem sekund i czterdzieści trzy setne. Zmieściłaś się w czasie, gratuluję. - powiedział, kiwając z uznaniem głową. - A teraz spójrzmy na tarczę. Trzy, siedem, dwanaście... - liczył pod nosem, dodając do siebie kolejne punkty, po czym nagle uśmiechnął się z zadowoleniem i dokończył - Trzydzieści cztery. O sześć więcej niż trzeba było. Doskonale. - powiedział, po czym nagle sobie coś uświadomił i jego uśmiech przygasł. - Niestety to nasze ostatnie zajęcia ze strzelectwa. Jeśli chodzi o technikę, to podstawy już przyswoiłaś. Reszta może tylko przyjść z czasem, z dużą ilością treningów i samodyscypliny. - podszedł do niej i wyciągnął rękę - Uczenie Cię to była dla mnie przyjemność, Verity. Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiała wykorzystać tej umiejętności do obrony. - powiedziawszy to, zaczął pakować sprzęty do torby, uprzednio rozładowawszy je i zabezpieczywszy. Kiedy był już spakowany, zarzucił sobie torbę na ramię.
- Chodź, odprowadzę Cię do wyjścia. Niektórzy żołnierze są drażliwi na widok cywili.
Tak też zrobił. Kiedy stanęli za progiem koszar, uśmiechnął się do niej po raz ostatni.
- No, to już wszystko. Do zobaczenia, Verity, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. - pożegnał się i poszedł odłożyć sprzęt na swoje miejsce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.19 22:08  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
Trzydzieści cztery.
 — Wow! — ucieszyła się od razu, słysząc swój wynik. Miała nadzieję osiągnąć zakładaną na początku sumę, ale niekoniecznie celowała w jej przebicie. W dodatku o całe sześć punktów! Wręcz promieniowała dumą, choć w trakcie pojawiło się też ukłucie żalu. Tak bardzo chciała się pochwalić Adrianowi swoim małym sukcesem i tak bardzo nie mogła, że to aż bolało. Spadziński co prawda na bank tylko zmierzwiłby jej włosy i mruknął jakieś słowo pochwały, ale i tak wiedziałaby, że w głębi ducha też jest niezwykle dumny.
 — Też mam taką nadzieję. — Spoważniała nieco, potakując Eliminatorowi na te jakże prawdziwe słowa. Nie tylko miała jeszcze daleko do pewności i perfekcji w strzelaniu, ale też z pewnością długa droga przed nią, jeśli chodzi o zastosowanie nabytych umiejętności w praktyce. Czy odważyłaby się strzelić do żywej istoty? Nie wyobrażała sobie siebie w takiej sytuacji, choć musiała wziąć poprawkę na fakt, że ludzie podstawieni pod ścianą potrafią zaskakiwać naprawdę bardzo niespodziewanym zachowaniem. Tutaj, w spokojnych warunkach i pod opieką profesjonalistów wszystko zdawało się o niebo łatwiejsze. I choć mogłoby to zabrzmieć głupio, trochę liczyła na to, że w pewnym sensie zmarnowali ten czas; że zdolności, które nabyła Greenwood nigdy w życiu jej się nie przydadzą. Naiwne było to życzenie, o czym miała się jeszcze nie raz przekonać. Zamieszkiwanie otoczonego szczelną barierą Miasta wcale nie gwarantowało bezpieczeństwa; odwlekało tylko nieuniknione zmierzenie się z zagrożeniem.
 Ale o tym mogła pomyśleć kiedy indziej.
 — Było mi bardzo miło znów pana spotkać — przyznała na pożegnanie, nim rozeszli się każde w swoją stronę. Zamknięty supermarket, kurs strzelectwa... kto wie, przy jakiej kolejnej okazji znów się spotkają?

Wakacje z kulami - Page 4 MBMaOoc

Skrót wątku:
13 — rozpoczęcie prywatnego szkolenia
45 — wprowadzenie, rozróżnienie pistoletu i rewolweru
68 — instrukcje teoretyczne: bezpieczeństwo, przygotowanie do strzału, postawa
911 — pierwsze próby strzałów z pistoletu
1213 — pierwsze próby strzałów z rewolweru
1416 — przypomnienie wiadomości teoretycznych
1719 — ćwiczenia powtórkowe (celowanie i postawa)
2021 — ćwiczenia w warunkach domowych (celowanie z różnych ustawień)
2223 — ćwiczenia powtórkowe (celowanie)
2425 — przypomnienie wiadomości teoretycznych, ćwiczenia powtórkowe
2630 — pistolet maszynowy – wprowadzenie i ćwiczenia
31 — ćwiczenia powtórkowe z pistoletem
3233 — ćwiczenia powtórkowe (prędkość przeładowania)
3436 — ćwiczenia powtórkowe (szybkość i celność)
37 — zakończenie

Wakacje z kulami - Page 4 MBMaOoc

Łącznie postów:
37 (dwa odjęto ze względu na rotację nauczycieli oraz zmianę w kryteriach przyznawania umiejętności)
36:2=18
Wymagana ilość postów na umiejętność broń palna lekka (kat. C): ~18
+ 6 do 8 postów fabularnych: 7 postów
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.10.19 23:37  •  Wakacje z kulami - Page 4 Empty Re: Wakacje z kulami
Chieku~

Pozyskana umiejętność: użytkowanie broni palnej (krótkiej).
Dodatkowe uwagi: brak.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach