Co, jaka śmierć? Meh.
No, a komiks świetny, ale... wtf.

JAK ŻYWY, NIE?
Ale aż ciężko go takiego nie chcieć. D: Pewnie miałby pełne ręce roboty, klienci pchaliby się drzwiami, oknami, kominami, wyrwami, podziemnymi tunelami... tak. xD Grow-stróż miałby pełne ręce roboty.


I ta głowa Growa tak bardzo nieproporcjonalna do głowy Nate'a w ostatnim kadrze. |'D

EDIT: Take, bo nam się robi wielka drama, uh.
Grow kocha Nate'a, który kocha Ailena, który z kolei kocha Ryana, który ma wszystko w dupie. Więc zrobiłem dwuosobowe posiedzenie i Nath wymyśliła, że trzeba kogoś zabić, żeby przerwać łańcuszek. To podrzuciłem Growa. Bo najmniejsza strata. |'D

EDIT2: ... właśnie zauważyłem, że poczyniłem powtórzenie w poście. D: "Pełne ręce roboty", "pełne ręce roboty"... musieliby być faktycznie zapracowani.

To jakieś starocie, nim zacznę rysować Taihen.

✘ A wtf. Jakaś randomowa reakcja..

✘ Szkic. Komiks. Gilbert i Takanori.
Nigdy nawet nie zrobiłem lineartu, a dodatkowo zgubiłem pierwszą stronę. Dalsze nigdy nie powstały. Tak czy siak kojarzę coś, że w tym komiksie Take zabił Mio i Gilbert chciał go za to zamordować. *patrzy na przedostatni kadr i głowę Gilberta* ... nie mam słów.

✘ Seven i Takanori (w oknie Gilbert).
Co.

✘ Dla Take.

A ja się biorę za rysowanie, mh.

Aww, ta reakcja świetnie wyszła. A pozostałe prace nigdy mi się nie przestaną podobać, wiadomo. Pamiętam że ten komiks miał się skończyć pocałunkiem i owhh. No. Wiesz, co sądzę o wszystkim!

Tak, właśnie na następnej stronie miało być. Tyle planów, tak mało realizacji. xD Dzięki.

Tyle cudowności.

Jezu, dzięki Ev. xD

✘ Szkic. Taihen Shi.
...
Brak komentarza...

Onii-sama napisał:Pamiętam że ten komiks miał się skończyć pocałunkiem i owhh.

Tak, kurde:
- ZABIŁEŚ MI SIOSTRĘ! D:<
- *kiss*
- ...eee... odłóżmy karę na inny termin. <333

Tak. ._. Ale i tak jestem z Ciebie dumna, Wilczku! Ze wszystkiego!

Zakończenie było otarte, bo skończyło się na pocałunku, a nie reakcji Gilberta. Ale mimo wszystko kochał Takanoriego, więc licho wie, czy pociągnął za spust. Dzięki.

W sumie ja pamiętam, że to właśnie Gilb miał pocałować Take, bo nie mógłby go zabić.
I rany Taihen świetnie ci wyszła. Aww. Koloruj.

Nie. To Take go pocałował.

Koloruję, mhh. Trudzę się nad tłem.