Lolicon ᕕ( ᐛ )ᕗ napisał:Proponuję Bambusa Ailena albo Mio.

Jedno i drugie. *kiw łbem*

Notice me, Senpai~♥ napisał:

Lolicon ᕕ( ᐛ )ᕗ napisał:Proponuję Bambusa Ailena albo Mio.

Jedno i drugie. *kiw łbem*

Jakie "jedno i drugie"? Pierwsze i jedynie właściwe, tyle że chamsko przekreślone! XD"
Nieno~

Nie jestem mistrzem rysowania jeleni. Jeszcze!

Ale za to możemy spróbować Shetani. Jej to nigdzie nie ma.

Norma. ~



Ja nie istnieję, ot.

... a ode mnie art i szkic to już nic. ~

No właśnie chciałem powiedzieć, żeby Shet narysować! Tylko nie wiem czy bym umiał, ale to co to tam, nie ma rzeczy niemożliwych. #yolo

Stwierdziłem, że też narysuję wszystkie swoje postacie. Naturalnie, pewnie zatrzymam się na trzecim OC i praca pójdzie w pizdu, bo lenistwo, ale chęci mam dobre.

Lara i Yukari.
Jak wielu zaczynałem wpierw na zwierzęcych forach. Lara nie była moim jedynym kontem, ale jednak to nią grałem te ponad dwa lata, zanim przerzuciłem się na ludzkie fora.Bez dwóch zdań była moją najbardziej pozytywną postacią, jaką kiedykolwiek miałem. D: Potrafiła kamień uratować, przeprowadzić małe kaczuszki przez rzekę, przenieść ślimaka z punktu A do punktu B. Zero negatywnych cech. Brak zazdrości, wrogości, oszczerstw... no nic. Grzeczna i ułożona, wierząca w dobro - nic dziwnego, że po śmierci otrzymała parę białych skrzydeł i aureolkę w pakiecie. No... do czasu. Pojawił się Cormercal, jej największy, a zarazem jedyny wróg. Tak zwany czarny charakter, Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, typ spod ciemnej gwiazdy. Wraz z każdym kolejnym grzechem skrzydła Lary szarzały, ale to swoją drogą. Pamiętam, że byłem jednym z niewielu userów, którzy potrafili się postawić Cormowi na fabule, bo większość psów płaszczyła się przed nim jak przed bogiem, hueh.
Furikawa Yukari, ruda zołza, metr pięćdziesiąt, kelnerka, zmiennokształtna (zamieniała się w tygrysa). Zachowywała się jak rozpieszczona księżniczka i... w zasadzie tym też była. Gdy tylko pojawił się pierwszy lepszy frajer (notabene - poznali się dzięki temu, że przywitała go pięścią w akcie gniewu) był zbyt słaby, aby się jej postawić. Choć może nie o to do końca chodziło? Może miał jakieś plany wobec niej? Czymkolwiek by to jednak nie było - Yukari potrafi zaleźć za skórę. Takeshiemu szczególnie. Traktowała go jak psa, nie używała nawet jego imienia - ograniczała się do wołania go per "Kundel". Finalnie została otruta i uratowana przez Takeshiego z płonącego domu. Nie mając wyjścia chłopak wziął ją na ręce, rozbił szybę w oknie i wyskoczył z budynku. Dziewczyna z czystej wdzięczności kazała mu zdjąć koszulkę i uleczyła wszystkie rany. Ogółem jej życie wiecznie wisiało na włosku - była przywódczynią organizacji, której nazwy nawet nie pamiętam, ale no. Później miała romans z bratem [Gaetano]. Prawdę mówiąc: chłopak jej nie kochał, a i ona nie darzyła go tym uczuciem. Ot, Gaetano rzuciła kolejna laska, uchlał się w trzy dupy, a Yukari wykorzystała sytuację i "odprowadzając go do domu" zatrzymali się jeszcze na trawie, lulz. Ale później się w nim zakochała. Już nawet pomijając fakt, że wrócił jej stary, najlepszy przyjaciel - Ikuto - który też darzył ją miłością. I się razem wykąpali, pamiętam, że skomentował to, że jest płaską dechą, więc mu trzasnęła w szczenę. Tak totalna tsundere, że aż trudno zaprzeczyć. Ale miała sporo adoratorów. O dziwo...

Plus w spisie zapomniałem jeszcze o Lenovo [Len] oraz Routh [pierwsza ludzka postać]. ._.

*Ev taki wyjątek, wow. Nie zaczynała na zwierzęcym forum*

Lubię motyw wilka/psa ze skrzydłami. I fajnie Ci wyszła. Czemu tak mało rysujesz zwierząt? D: Forum domaga się zwierząt w Twoim wykonaniu! A dziewuszka urocza. I ta kiecka~

Co do Corma... pamiętam jak na sp były cenzury i chciałem Fabką go obrazić, a tu mi wyskoczył „kwiatek” i tyle z ciętej riposty, meh. ~ Tak czy inaczej już mówiłem, że Lara świetnie ci wyszła. Narysowałeś czworonoga, aw. <3 No i ogólnie ładnie. Będziesz miał sporo pracy z tym wszystkim.

Ev, i dobrze. Zwierzęce fora w przytłaczającym procencie są zjebane i pozbawione sensu. Ale dzięki. I mnie psy nigdy nie wychodziły. xD"

Take, wiem. Ja nie zapomnę, jak go Lara obraziła po japońsku, a on taki mindfuck, bo o co chodzi. Pomijając, że miała japońskie nazwisko, a pochodziła z Syberii. Kto wtedy patrzył na takie szczegóły? Liczyło się to, kto więcej ma szczeniąt i ilu porwało się wrogów w tym tygodniu. Nic więcej.

I zacząłem rysować Routh. Rany, prawie o niej zapomniałem... a przecież gdyby nie ona, to pewnie bym nie oswoiłbym się tak z ludzkimi forami, damn.

Growlithe napisał:Ev, i dobrze. Zwierzęce fora w przytłaczającym procencie są zjebane i pozbawione sensu. Ale dzięki. I mnie psy nigdy nie wychodziły. xD"

Ale grałam kiedyś smoczycą! Liczy się? W sumie pograłabym upierdliwym zwierzakiem. Muszę rozważyć to.