Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Go down

Pisanie 12.03.17 0:45  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Wilcza Wataha [She; Skoczek]
Wilcza Wataha [She; Skoczek] 106782268

***

DOGS to organizacja świrów działających przeciwko władzy i panujących niezaprzeczalnie na Desperacji. Nic dziwnego, więc, że wszelakie stworzenia lękają się aury ich obecności. Mają tereny łowieckie, dostęp do wody, polany, lasy i pustynie. Mają wszystko czego pragnęłyby dzikusy. Istny raj na tej ziemi tak splugawionej, jak matka pożerająca własne dzieci. Nikt nie jest tutaj bezpieczny. Nawet rdzenni mieszkańcy Desperacji nie są tutaj bezpieczni.
Zabij, abo zostań zabity. To prosta zasada sprawdzająca się bardziej niż sprawiedliwy osąd - oko za oko. Tym bardziej, że ludzie z miast traktują Wymordowanych jak potwory, a jeżeli ktoś cie jako takiego traktuje... to niewiele trzeba byś się takim stał nawet jeśli kiedyś zachowałeś resztki człowieczeństwa...
Ale nie o tym dzisiejsza historia...
Dzisiaj czas opowiedzieć baśń o ciemnym lesie i dwójce psów, którzy do tego lasu zawędrowali by złapać wielkiego i złego wilka, który wyje do pełni księżyca i płoszy okoliczne zdobycze.


Cele:

Polecenia MG:

Podsumowanie:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.03.17 23:44  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
......Pudel nie nadawał się na szpiega. Nie ze swoim kompletnym brakiem talentu do jakiegokolwiek aktorstwa i z gracją słonia w składzie porcelany. W końcu nie bez powodu zajmował stanowisko sekretarza zamiast ratlera, co nie zmieniało faktu, że bardzo starannie przyglądał się pracy ów personom. To, że część szpiegów "przygarniał" pod swoje skrzydła było już znanym faktem w gangu od dłuższego czasu. Można powiedzieć, że tworzył grupę ratlerów do zadań specjalnych, którzy nie tylko zbierali informacje (na wszelkie dostępne metody od skradania się za kimś, przez słuchanie w barze, po wymuszanie), ale też sami rzucali różnego rodzaju plotki, by uzyskać pożądany efekt w danej sprawie. Kontrolowali również przepływ osób w DOGS, wspomagając Chrisa w określaniu liczebności i ogłaszając alarm, jeśli któryś z Psów najprawdopodobniej zaginął. Generalnie, były to osoby uzdolnione, które musiały mieć "to coś", spostrzegawcze oraz niebojące się ryzyka. Szpiedzy, których S.SPEC może im tylko pozazdrościć.
Ostatnio do tego grona dołączyła She.
Była bardziej zawzięta niż Tyzyfone podczas pościgu za zabójcą, a Pudel cenił  osoby o olbrzymich pokładach determinacji. Zdawała się mieć dryg do pracy Ratlera, co udowodniła mu już parę razy, poza tym sekretarz po prostu lubił z nią współpracować.
Dlatego, gdy po Desperacji rozniosła się plotka o pewnej niesfornej bestii, Chris westchnął cicho, ruszył tyłek z miejsca i zgarnął ze sobą ratlerkę do pracy. Fakt, on sam rzadko pracował w terenie, ale akurat jak na złość nie było żadnego dostępnego Dobermana, czy chociażby Pitbulla, więc postanowił sam robić za wsparcie dziewczyny. Nie zamierzał wysyłać jej samej, skoro w grę wchodziła możliwa potyczka (miał jednak nadzieję, że uda im się tego uniknąć), a doniesienia trzeba było sprawdzić, zanim zgarnie się jakąś większą grupę do ogarnięcia ewentualnego bałaganu. Nie, żeby Psy służyły za obrońców porządku i moralności, po prostu działalność bestii mogła zaszkodzić im samym. A to zawsze było najlepszym argumentem, by jednak wziąć się do roboty.
- W porządku, She. Biorąc pod uwagę wszystkie doniesienia, do jakiego obszaru możemy zawęzić nasze poszukiwania kłopotów? - rzucił, zatrzymując się tuż przed lasem i kierując spojrzenie niebieskich ślepi na towarzyszkę.
On jako wsparcie. Kompletna łamaga. Tchórz. Matematyk, tudzież inżynier. Dobra, czasem miewał przebłyski pewnych zdolności, jeśli chodzi o bójki lub strzelaniny, ale zdecydowanie lepiej radził sobie z pracą Pudla, tudzież ewentualnie rozsyłaniem plotek albo zbieraniem ich do kupy. Jednak skoro zaszła taka konieczność...
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.03.17 16:27  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
"To coś." Starała się doprawdy zawzięcie, by i pozostali zauważali, że między innymi to właśnie ona "to coś" posiadała. Że sama w sobie dostrzegała potencjał, tego nie trzeba było nawet sugerować. Nie była ani potężna, ani tym bardziej silna ― natura zwyczajnie miała co do jej osoby odrobinę inne plany. Cóż, w każdym bądź razie posiadała atuty, które całe szczęście potrafiła wykorzystać w praktyce. Poza tym, uwielbiała, kiedy zwracano na nią uwagę. Chciała, by Skoczek ją docenił? Robiła wszystko, aby tak się właśnie stało. Uparcie brnęła do celu. Pewność siebie nie raz i nie dwa potrafiła ją zgubić, jednak równie często wiele dzięki niej zyskiwała. Gdyby nie to, że w genach najwyraźniej odziedziczyła szaleńcze ego, które nie pozwalało czarnowłosej poddawać się zbyt łatwo, zapewne już dawno wąchałaby kwiatki od spodu. Bycie Psem zobowiązywało, tak czy nie?
Lubiła z nim pracować. Może dlatego, że był troszeczkę... specyficzny. Nie nadawał się do pracy typowo szpiegowskiej, nawet ona o tym wiedziała, a mimo wszystko potrafili jako tako się dogadać, jeżeli przypadło im wykonanie zadania przy swoim boku. Owszem, zdarzało się, że miała ochotę odłączyć się i całą robotę odbębnić samodzielnie, ale taka właśnie była. Miała swoje humorki, czasem lepsze, gorsze dni i zachowania, które wcześniej czy później doprowadzały do szału. Tak czy inaczej, zwykle kończyło się na przewracaniu oczami. Kto jak kto, ona zdawała sobie sprawę z tego, kogo powinna "czarować" skuteczniej, zostawiając swój brudny charakterek daleko w tyle.
Najwięcej pogłosek mówi o samym środku lasu ― odparła pewnie, zakładając obie dłonie na biodra i mrużąc oczy, wiodła wzrokiem po rozpościerających się przed nimi grubych pniach drzew. ― Słyszałam też, że pojawiła się gdzieś w zachodniej części, bardziej przy wodospadzie, więc... ― Urywając w pół zdania, zerknęła na Skoczka. Choć "słyszałam" zabrzmiało z ust Shenae najnormalniej w świecie, tak naprawdę zmieniła nieco wersję wydarzeń ― powinna była powiedzieć raczej "byłam, nie powiedziałam ci, że wymykam się sama, ale nic nie wyniuchałam, więc sprawdźmy to raz jeszcze." Ciekawość Iriye potrafiła spędzać sen z jej powiek, ot co. ― ...więc proponuję najpierw wybadać środek, potem ewentualnie zająć się resztą. ― Machnęła ręką, wskazując kierunek naprzód, biorąc pod uwagę fakt, że znajdowali się zapewne mniej więcej w połowie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.03.17 23:42  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
......Przekrzywił ptasim gestem głowę na bok, słuchając uważnie She. Cóż, niespecjalnie miał ochotę na wędrówkę wgłąb desperackiego lasu, ale w gruncie rzeczy każde miejsce było równie dobre na zostanie rozszarpanym. Takie już uroki świata po apokalipsie (o ile tak to można ująć) i teoretycznie Pudel powinien już dawno przyzwyczaić się do tego. Jednak powinność powinnością, a on niespecjalnie miał ochotę pogodzić się z parszywym losem wymordowanego. Głównie dlatego ciągle próbował zmajstrować coś przydatnego, by chociaż pozwolić sobie na namiastkę nowoczesności w życiu.
- W porządku. W takim razie nie ma co zwlekać, robota sama się nie zrobi - westchnął, ruszając niemrawo do przodu.
Wzrok wbił w ziemię, próbując, naprawdę próbując, zachowywać się w miarę możliwości jak najciszej. Co prawda ewentualna bestia i tak wyczuje ich z większej odległości, ale nie zamierzał zachowywać się w lesie jak słoń w składzie porcelany. No, powiedzmy, że nie zamierzał. Pierwszym osiągnięciem będzie nie zarycie twarzą o ziemię w wyniku potknięcia się o jakiś zdradliwy korzeń. Zresztą jemu nawet korzeń nie jest do tego potrzebny.
- Pojawiły się jakieś dodatkowe pogłoski o naszej Bestii? - rzucił w końcu Pudel, jednak tym razem nie patrzył się na Ratlerkę, zajęty przeczesywaniem najbliższego otoczenia wzrokiem.
Jak na wymordowanego miał słaby węch (choć i tak przewyższał pod tym względem człowieka), za to ponadprzeciętny wzrok. Chociaż i tak był znacznie lepszy w postaci harpii, ale nie można było mieć przecież wszystkiego. Gdyby jeszcze tylko jego koordynacja ruchowa chciała współpracować z możliwościami ślepi, to zostały nadzwyczajnie szczęśliwy. A tak musiał zaciskać zęby, ilekroć ocierał się stopą o jakąś leżącą gałąź.
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.03.17 12:18  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
Mruknęła znacząco, ruszając za nim, z początku bardzo powoli, przyzwyczajając stopy do nierównego podłoża. Nie musiała przez cały czas patrzeć pod nogi, aby zachować równowagę, jednocześnie nie sprawiając przy tym, że usłyszałby ją nawet głuchy. Była do tego przyzwyczajona. Jej niewielka budowa ciała również miała swoje znaczenie ― nacisk na ziemię nie był aż tak mocny jak w przypadku kogoś, kto ważył nieco więcej niż ona.
Szybkie ruchy stanowiły przeciwieństwo spojrzenia, którym nadzwyczaj uważnie starała się omieść większość mijanego terenu. Nasłuchiwała zaciekle każdego najcichszego szmeru, każdego znajomo brzmiącego dźwięku poruszenia. Doskonały wzrok, słuch czy węch ― kilka znaczących umiejętności, które przy pracy szpiega liczyły się podobnie jak zdolność bezszelestnego poruszania się. Nie mogła ich w sobie zmienić; sprawić, że idąc przez zapuszczony las, na porośniętych zielenią pniach dostrzegłaby coś więcej, niżeli zwykły mech. Zaciągając się wilgotnym powietrzem nie wyczułaby z daleka typowego zapachu jakiejkolwiek bestii. Ba, jakiegokolwiek zresztą stworzenia.
Niewiele ― przyznała obojętnie, non stop rozglądając się dookoła. ― Jedni mówią, że na razie lepiej nie zapuszczać się do Lasu Życzeń. Drudzy, że nie ma się czego bać. Jeszcze inni, że niczego nowego się tutaj nie znajdzie. ― Wyliczając odrobinę znużonym tonem, sama do końca nie wiedziała, która wersja wydawała się być najbardziej wiarygodną. W końcu to tylko pogłoski, czyż nie? ― Na pewno nie piszczy o niej cały Ed-... ― Urywając w pół zdania, stanęła jak wryta, gestem dłoni dając Skoczkowi znak, by również się zatrzymał. Zmrużyła oczy, w głębi lasu próbując wyłapać coś, co nakazało dziewczynie wzmożyć czujność. ― Wydawało mi się... ― zaczęła, spoglądając w tamtą stronę jeszcze przez kilkanaście sekund. Ostatecznie potrząsnęła jednak głową, kontynuując marsz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.03.17 16:09  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
Las jaki jest - każdy widzi. A dla uproszczenia w obrazowaniu, to na Depseracji praktycznie wszystko gnije i umiera, albo chce cie zjeść by nie umrzeć, przez co każdemu towarzyszy wieczne poczucie obserwacji, które po jakimś czasie zwyczajnie staje się codziennością, jednak tym razem wyraźnie wkraczali na czyjeś terytorium, chociaż to powinno być zupełne inne odczucie, ponieważ są w Edenie, prawda? W Lesie Zyczeń... Aniołowie, przecież wierzą, że las ten tylko czeka, aż ktoś podszepnie mu swoje marzenie, a on, chwytając się wszystkich swoich sił, postara się je ziścić. Niestety, chyba nie jest zbytnio przychylny obcym. A przynajmniej nie istoty zamieszkałe w nim.
Wilki Wschodnie zazwyczaj są pokojowo nastawione, jednak tym razem chyba wykryły obce drapieżniki. Wymordowani najwyraźniej byli wyżej postawieni w łańcuchu pokarmowym.
Pierwszym ostrzeżeniem był szmer, który zaniepokoił She. Kolejne już okazało się bardziej bezpośrednie. Z gęstwiny lasu wydobył się basior, który obniżył łeb na widok intruzów i zaczął szczekać, ale nie jak psy. Dźwięk ten był znacznie cichszy i głębszy, do niego zaraz dołączyły dwa pozostałe wilki, które cięzko było namierzyć, ale zapewne były w okolicy.


Polecenia MG:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.04.17 14:44  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
......Znieruchomiał w ciągu ułamka sekundy, odruchowo wstrzymując oddech. Jak zawsze w takich napiętych chwilach był w stanie usłyszeć bicie swojego nerwowego, skłonnego do przyspieszania swojej aktywności serca. Rozszerzył nozdrza, wciągając więcej powietrza w płuca i skupiając się na otaczających go zapachach. Błękitne ślepia przesunęły się po otoczeniu, a sam Pudel skrzywił się wyraźnie. Chociaż ruszył do przodu, to jednak wyraźnie zrobił to niechętnie. Po chwili to on zatrzymał się i potrząsnął głową, odwracając twarz w kierunku gęstwiny.
- Nie. Nie wydaje ci się - rzucił, napinając mięśnie i skupiając wzrok na punkcie, gdzie wyczuł drapieżnika. - Mamy towarzystwo.
Czasem łatwo zapominał, że She była człowiekiem. A z kolei on sam często zachowywał się jak człowiek, poruszał jak człowiek i myślał jak człowiek, pomimo faktu, że nim nie był. Już od dawna. Irytujące uczucie, jednak od czasu do czasu łaskawie przypominał sobie, że powinien zachowywać się jak na wymordowanego przystało.
- Ciekawe, jak duże jest stado - mruknął niezadowolony, czujnie śledząc ruchy wilka.
Był zaniepokojony, ale wiedział, że panika nie pomoże mu w ewentualnym starciu. Odsłonił w nieprzyjemnym grymasie zęby, patrząc się z zaciętą determinacją na przeciwnika. Ucieczka nie wchodziła w grę - rozochocone wilki wschodnie potrafiły być znacznie szybsze od wymordowanych, poza tym wtedy She i Skoczek zostaliby zakwalifikowani jako ofiary.
Klatka piersiowa Chrisa rozszerzyła się, gdy pobrał więcej powietrza do płuc, a następnie wypuścił je z charakterystycznym, niskim warkotem o ostrzegawczym zabarwieniu.  Nie posiadał psich, czy też kocich genów, ale dostatecznie dużo nasłuchał się różnego rodzaju dźwięków w wykonaniu członków organizacji. Miał nadzieję, że po małej prezentacji drapieżniki odpuszczą, jednak z drugiej strony... nie wiadomo, jak blisko znajdowało się ich leżę.
Chwilowo sekretarz nie przybierał agresywnej postawy, wolał skłonić wilki do odejście, niż zachęcić do ataku. Nie poruszał się również, chociaż to robił raczej ze względu na swoją nieskłonną do współpracy koordynacją ruchową. Niewątpliwe nagłe zderzenie z glebą zaskoczyłoby i jego, i drapieżniki, ale raczej to on wyszedłby na tym gorzej.
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.04.17 19:02  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
Ledwie zdążyła się poruszyć, gdy nagle ponownie stanęła nieruchomo, podążając za wzrokiem Pudla.
"Mamy towarzystwo."
Powstrzymując się przed mruganiem, otworzyła szerzej nieco zaczerwienione oczy, przywołując na usta uśmiech zwiastujący narastającą fascynację. Poczuła szybsze bicie serca, na widok potężnego stworzenia, które z pewnością nie było zadowolone z obcego towarzystwa. Cóż, She najwyraźniej całkiem się to podobało. Usilnie próbowała wyłapać zza krzewów dźwięki kolejnych zbliżających się bestii. Z każdą chwilą słyszała je coraz wyraźniej.
Była podekscytowana, czujna i odrobinę przestraszona. Mimowolnie zadrżała, kiedy dosłyszała warkot wydobywający się z ust Skoczka ― prawie jakby ostrzeżenie kierował do niej. Zahipnotyzowanymi oczyma wpatrywała się w obserwujące ich ślepia, początkowo nawet własnym oddechem starając się nie wzbudzać zbędnego zamieszania. A jeżeli o zamieszaniu mowa...
Kto jak kto, czarnowłosa nie należała do tego typu ludzi, którzy mając przed sobą ogromne wilczysko, zaczęliby uciekać w podskokach. Pomimo, że ściągnięte mięśnie Iriye i lekko nachylona postawa świadczyć mogły o tym, iż podświadomie przygotowywała się do najgorszej wersji, jaką mógłby być odwrót, ani trochę nie widziało się dziewczynie wracać z podkulonym ogonem. Zbyt uparcie i dociekliwie we wszystko brnęła, by dać omotać się naturalnemu uczuciu przerażenia. Poza tym, żyła na Desperacji. Dorastała tam. Chcąc nie chcąc wpoiła sobie do głowy, że te najbardziej słuszne i bezpieczne decyzje wcale nie okazywały się być tymi najlepszymi, a bynajmniej nie zawsze.
Może się przekonamy? ― rzuciła cicho, bardziej do siebie, intensywniej wdychając przez nos rześkie powietrze.
Powstrzymywała się, naprawdę. Poniekąd zdołała przekonać swoje myśli, by poczekać jeszcze kilka dłuższych sekund, jednak pragnienie znalezienia się bliżej tej nieufnej zwierzyny, skutecznie nad nią zapanowało.
To tylko wilk... Duży pies, który najwyżej cię zajebie. Ciebie i Chrisa.
Postąpiła jak zwykle, robiąc to, co uważała za słuszne. Wróć ― raczej co chciała uważać za słuszne. Uniosła prawą stopę, z cichym naciskiem godnym kota stając o jeden kroczek naprzód. Wpatrywała się w źrenice drapieżnika tak spokojnie, a zarazem cholernie natarczywie, jak gdyby samym wzrokiem zamierzała przekazać mu, że nie będą bawić się w kotka i myszkę. Bezczelna smarkula.
Tym najpewniej różniła się od Blacka. Działała od razu, bez większego analizowania. Ach, podobne gierki nie zawsze uchodziły jej płazem, ale... miała dzikie przeczucie, że tym razem wyjdzie z tego obronną ręką ― że oboje wyjdą, oczywiście.
I choć dla wielu wydawać by się to mogło naiwne, zagwizdała, niczym na zwykłego psa, którego swoim "psiarskim sposobem" widziała w stojącym naprzeciwko wilku.
Hej... nie chcę cię drażnić. Pomyślała, zanim przełknęła ślinę, czując w gardle drażniącą suchość.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.04.17 22:08  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
Wilki mają dosyć jasną hierarchię, której żaden osobnik w stadzie nie chce naruszać, chyba, że ktoś czuje się na tyle silny, by stać na czele całego stada. Niestety mimo wszystko intruzi nie są mile widziani, tym bardziej, tacy, którzy mogą zagrażać stadu.
Wymordowani, od samego początku stali na szczycie łańcucha pokarmowego. Może dlatego zwierzęta jeszcze nie zaatakowały, ale wyraźnie nie spodobało się im śmiałe posunięcie She. Spojrzenie w oczy to oznaka wyzwania do walki, a odsłonięte kły wilka dawały jasno do zrozumienia, co myśli o takim zachowaniu.
Zwierze nachyliło się gotowe do skoku, a kiedy chrupnęła pod stopą kobiety gałązka, to zrobił krok naprzód wyłaniając swoje zwierzęce cielsko z zarośli. Trzeba było przyznać, że basior wyglądał na sprawowaną funkcję. Inteligentne oczy, masywna postawa i nieobluźniony pysk były dowodem na ilość stoczonych walk. Kolejną niebezpieczną kroplą było gwizdnięcie, które postawiło uszy wszystkim obecnym zwierzętom z wyjątkiem samca alfy.
W międzyczasie Skoczek zdawał się nie być zauważany, przez głównego napastnika. Za to mógł się cieszyć bacznym spojrzeniem jednej z suk. Wilczyca była wyraźnie drobniejsza, od basiora, a puszysta sierść sugerowała dosyć młody wiek. Dodatkowo, przez to, ze nie był skupiony tylko na jednym, to wymordowany mógł dostrzec poruszenie dookoła nich w liściach.
Chyba właśnie wpakowali się w sam środek pobudzonej watahy.


PODSUMOWANIE:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.17 23:14  •  Wilcza Wataha [She; Skoczek] Empty Re: Wilcza Wataha [She; Skoczek]
......Chrisowi średnio podobała się cała ta sytuacja. Teoretycznie miał do wykorzystania artefakty, ale wolał uniknąć tego rodzaju działań, w końcu były one stosunkowo cenne, więc żal mu było szybko je tracić. Niebieskie ślepia Chrisa przesunęły się po okolicznych krzakach, z pewnym niepokojem odnotowując, że wataha liczy więcej osobników, niż na początku przypuszczał. Agresywna pozycja She niewiele im pomogła, dlatego Pudel posłał jej ostrzegawcze spojrzenie.
- W razie potrzeby szukaj drzewa, na które można się wspiąć - mruknął cicho, postępując krok do przodu i ręką blokując ratlerce możliwość ruchu w stronę basiora. - Z pojedynczą parą, czy trójką mieliśmy szanse, ale jeśli wataha jest większa, to mamy spory problem.
Ponownie warknął, chcąc skupić na sobie uwagę przewodniego wilka, po czym na moment spróbował skrzyżować z nim spojrzenia. Gdy tylko załapał kontakt wzrokowy opuścił swoje oczy na podłoże i obniżył nieco kark, rozluźniając mięśnie. Nacisnął dłonią na brzuch towarzyszki, chcąc, by zaczęła powoli się cofać i sam próbował zrobić to samo. Chciał stosować taktykę naprzemiennego odstraszania i wycofywania się, jednak nie wiedział, na ile będzie skuteczna. Jeśli basior szczerzył zęby i symulował atak, Chris wpierw usztywniał się (coś w stylu ludzkiego "jeżenia się"), stawał bokiem do She i sam ostrzegawczo pokazywał zęby, potrząsając przy tym głową, a potem odpuszczał, znów próbując się wycofać.
Martwił się. Nie wiedział, jak blisko mogło znajdować się leżę wilków. Im dalej, tym lepiej dla nich, ponieważ była większa szansa na to, że odpuszczą. Poza tym Pudel szczerze wątpił, by to one były odpowiedzialne za ostatni terror. Wataha wilków wschodnich raczej nie narobiłaby takiego rabanu, chociaż w sumie różne rzeczy zdarzały się na tym świecie.
Teraz jednak chciał wyjść cało z tej nieprzyjemnej sytuacji. W razie konieczności mógł spróbować pokonać samca alfa, chociaż to nie bajka, by po odpadnięciu dowódcy wataha wycofywała się. Poza tym tutaj zasady fair play nie obowiązywały.
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach