Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 13.09.16 0:15  •  Nora Bast Empty Nora Bast
Nora Bast Geppetto_s_house_interior_by_ianar-d13vivq



Jak każdy, Bast również posiada miejsce, do którego wraca najczęściej. Tak się złożyło, że owym azylem i oazą spokoju stało się jednopokojowe mieszkanie, mieszczące się w starym budynku. Mieszkanko to nie jest zbytnio przestronne, jednak spokojnie mogą się tam zmieścić trzy osoby, bez obawy, że będą się wzajemnie szturchać przy każdym kroku. W pokoju znajduje się kuchnia i sypialnia. Łazienka również jest obecna i stanowi oddzielny mini pokój, w którym znajduje się wanna, kibelek i połowa lustra. Wnętrze urządzone jest dość rustykalnie i nie ma tam większych luksusów, jednakże dla blondyna najważniejsze jest to, że ma stosunkowo miękkie łóżko i wodę. Ściany chaty są otynkowane. Pierwotnie biała farba obecnie ma żółty kolor, który powoli zaczyna szarzeć. Przez małe okienko koło łóżka wpada niewiele światła, przez co nawet w dzień panuje tam lekki półmrok, z którym chłopak walczy rozświetlając świece i lampiony, porozstawiane gdzie tylko się da. Chata posiada również kominek, przed którym Bast lubi się wylegiwać. Zapach kurzu i stęchlizny jest maskowany zapachem suszonych ziół.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.09.16 21:03  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Patrzysz na to, jak kot na wstążkę – skomentował i przesunął artefaktem w górę i w dół. – Też się na tym nie znam. Próbowałem wielu rzeczy: próbowałem łączyć ją z różnymi przedmiotami, z substancjami, sprawdzałem, jak reaguje na obecność różnych osób i miejsc, zakopywałem ją, mroziłem, wrzucałem w ogień, ... – wymieniał cierpliwie. – ...zostawiałem na słońcu, w cieniu, próbowałem nią leczyć rany... – zawiesił głos. Zatrzymał się przed wejściem i, korzystając z tego, że Bast ruszył przodem, rzucił w niego Wiśnią, jednocześnie rozkazując:
Bast, zachowuj się jak kot. – Stanął w drzwiach i zerkał to na znajomego, o na czerwoną kulkę, która potoczyła się na środek pokoju.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.09.16 22:12  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Być może. Podobno w zachowaniu Bast było wiele kota, chociaż nie wiedział czemu. Przedmiot mu się podobał, nie dało się tego ukryć, a on nawet nie próbował. Zapewne bez żadnych skrupułów buchnąłby kulkę i spierdolił, a Amok mógłby go gonić. Przynajmniej troszkę by się razem pobawili, a potem się sobaczy, czy oddałby własność mężczyźnie czy nie. Puścił uwagę Amoka mimo uszu i zagłębił się w mieszkaniu.
Miło było mieć swój własny kont, w którym można było odpocząć. Bast mógł śmiało przyznać, że właśnie tę norę nazwałby swoim domem. Mieszkanko nie było duże, ale miało wszystko czego do życia potrzeba, łącznie z gazem i wodą w kranie. Co prawda Bast nie korzystał z gazu, bo był przewrażliwiony na jego punkcie i piekły go oczy. On sam preferował piecyk, który nadal sprawnie działał. Już miał kierować się w stronę krzesła, by na nim usiąść, gdy nagle poczuł uderzenie w plecy.
Chcesz się pobawić w kotka i myszkę? – powiedział, demonstrując swoje rękawice. Wskazał mężczyźnie gestem dłoni, że ten może wejść do środka i rozgościć się. Przy okazji mógł schować swoje cacko, bo pozostawione tak na widoku stanowiło zbyt dużą pokusę. On sam podszedł do kominka i ściągnął swoje rękawice, bo w mieszkaniu nie musiał mieć ich założonych. Zaczał rozpalać ogień, żeby zrobiło się nieco cieplej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.16 18:33  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Amok stał chwilę i w milczeniu wpatrywał się w plecy mężczyzny. Tak, właśnie to miał na myśli! Jasne. Chciał, żeby Bast go zbił. Cóż, z drugiej strony Misao prowokował, by uzyskać jakąkolwiek reakcję człowieka i właśnie to dostał, nie powinien narzekać.
Podszedł do Wiśni i podniósł ją, po czym znów umieścił w kieszeni, samemu chodząc po mieszkanku i rozglądając się.
Bogato, jak na tę okolicę – skomentował wyposażenie, po czym przysiadł na skraju łóżka. Wrócił do tajemniczego przyglądania się Bastowi. – Jak za starych czasów. – Przesunął się w głąb i opadł na materac, rozkładając ramiona na boki. – Zapraszasz mnie, spędzimy razem parę nocy nie wychodząc nawet z pokoju, a gdy któreś z nas w końcu wyjdzie to nie będzie addio signora... albo raczej signore... bo już nie wróci – mruczał, nie wiadomo czy do siebie czy do Basta.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.16 22:25  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Znalazłem ten przybytek dawno temu i zbierałem sobie różne cudności – odpowiedział z nieskrywaną dumą. Rzeczywiście, jak na Desperację to jego mieszkanko było dość bogate. Uśmiechnął się.
Teraz jakoś się spotkaliśmy – odpowiedział szybko. Spojrzał na leżącego Amoka. Położył się obok, chociaż łóżko wcale nie było duże i w każdej chwili mogło poddać się ciężarowi obu leżących ciał. Blondyn położył głowę na ramieniu ciemnowłosego. Było mu wygodnie. W sumie zaczął zapominać, jak to jest być w obecności innego człowieka. – Zawsze możesz iść ze mną, wtedy nie będziemy musieli się żegnać – powiedział w sumie od niechcenia. Zamknął na chwilę oczy, rozkoszując się ciszą i ciepłem, które powoli zaczęło wypełniać chatę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.09.16 20:13  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Przypadkiem – wymruczał w odpowiedzi. Spotkali się, trudno zaprzeczyć, niemniej Amok i tak przywykł do myśli, że ludzie znikają, taki stan rzeczy był dlań naturalny. Teraz, gdy postarał się wyobrazić sobie pewność, że ktoś zawsze będzie obok, że będą razem jedli, głodowali, spali, dzielili niedopałki papierosów, lata, zimy, problemy, radości, zauważali zmiany w sobie samych, otoczeniu i całą resztę, uznał, że... jest mu to tak samo obojętne, jak życie w obecny sposób.
Obrócił głowę w stronę Basta i w milczeniu zaczął przyglądać się jego profilowi. Dziwne, bo nawet on odnalazł w tej chwili dziwną nutę sentymentalnego romantyzmu, gdy w chybotliwym świetle ognia mógł ponownie przyjrzeć się kształtowi ust mężczyzny, linii nosa, szczęki i policzków, a nawet wachlarzowi drobnych rzęs. Ciekawe, czy mapa naczyń krwionośnych też zmienia się przy zmianie płci.
Wierzysz w przeznaczenie? Albo jedyną miłość? Połączenie tych dwóch...wiesz, o co chodzi?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.09.16 1:41  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Pytanie Amoka go zaskoczyło. Spojrzał na niego spod uniesionych brwi. Nie często zdarzało mu się móc rozmawiać na takie dość specyficzne tematy. Tak naprawdę, to nigdy nie zastanawiał się nad takimi sprawami. Zaczął rozmasowywać swoje kłykcie. Zastanowił się chwilę i odwrócił w stronę leżącego obok mężczyzny.
Wierzę, że niektóre rzeczy nie mogą dziać się przypadkowo, ale myślenie, że coś już jest z góry zaplanowane, nie napawa mnie zbytnią radością. Wolę myśleć, że to ja mam wpływ na to, co się ze mną stanie. Obawiam się, że nie wiem co to jest miłość – mruknął. Stwierdzenie to pozbawiło go tej odrobiny dobrego humoru, który miał. Przysunął się bliżej swojego towarzysza. Było mu coraz cieplej.
A ty, wierzysz w to wszystko? – zapytał z ciekawością i ziewnął, zasłaniając sobie usta dłonią.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.09.16 15:53  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
No tak. 'Wolę myśleć' dla Amoka brzmiało nie mniej i nie więcej, jak okłamywanie samego siebie dla spokoju własnego ducha. Niby rozumiał, że to jakaś forma uprzyjemniania sobie dni, polepszenia humoru i ogólny mechanizm psychiki ratującej resztki swojego zdrowia w tych ciężkich czasach, ale sam sobie nie chciałby tego zrobić. Może to źle? Cóż, pewnie gdyby potrafił, zazdrościłby Bastowi tej możliwości, podświadomie chcąc i dla siebie normalnych zachowań, tymczasem jednak pozostawało to poza jego zasięgiem.
Nie – odpowiedział od razu, wciąż spokojnie, ale trochę gwałtowniej niż można by się tego spodziewać. – To znaczy... wierzę w efekt motyla... i efekt ćmy – to ostatnie dodał po chwili wahania. Zerknął na Basta, ale gdy mówił, patrzył gdzieś za niego. – Jedno z niewielu, co pamiętam z M-3 to właśnie ten pogląd. Ludzie mówią o efekcie motyla w odniesieniu do detalu, który może zmienić całe równanie albo ich życie, ale przy tym drugim to za mało. – Wpadł w przyjemny, ale rzeczowy ton naukowca, jakby nie mówił o wnioskach, które wyciągnął jakiś czas temu obserwując własne szczęśliwe życie. Albo jakby nie zdawał sobie sprawy, że bezpowrotnie to życie utracił. – Układ równań nie ma uczuć, wątpliwości i wniosków. Przy ludziach nie wystarczy zapis tego, co dzieje się na zewnątrz, co widoczne: małe, ale wciąż zauważalne. Miłość... Wierzę w chemię, w hormony, zbieg wydarzeń. – Znowu na niego zerknął i zaraz odetchnął, rezygnując z dalszego prowadzenia monologu. – Wierzę w mózgi i upływ czasu – podsumował. Nie był pewny  czy Bast go zrozumie, ale z drugiej strony nie chciał dalej wyjaśniać. Miał dziwne wrażenie, że nie powinien poruszać tego tematu, nie powinien wspominać i pokazywać po sobie wielkich skłonności do refleksji. Bez tego wszystkiego było łatwiej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.10.16 0:03  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Bast nie uważał, że się okłamywał. Nie wiedział faktycznie czy jego życie już z góry zostało zaplanowane. Wiedział jednak, że jako wymordowany miał przed sobą dość sporo czasu na ziemi, więc ktoś musiał się nieźle namachać swoim magicznym piórkiem. Opcja, w której to on sam decydował o swoim życiu i przyszłości była fajniejsza i ciekawsza. Napawała go uczuciem, że może coś zmienić, a nie jest tylko planktonem unoszonym bezwiednie w oceanie.
Bast słyszał o efekcie motyle, jednak nie zagłębiał się w to pojęcie. Nie potrafił zrozumieć, jak trzepnięcie skrzydeł jakiegokolwiek owada miało mieć wpływ na katastrofę o zasięgu globalnym, bądź życie jakiegokolwiek człowieka. Blondyn spojrzał na swojego towarzysza i skinął głową na znak zrozumienia. Woda, która grzała się na kominku zaczęła wrzeć, a odgłos wyrzucanych na powierzchnię bąbelków rozniósł się po pomieszczeniu. Chłopak wstał z łóżka, przeciągnął się i podszedł do paleniska. Ostrożnie zestawił naczynie i okryte starą szmatą, położył na stoliku.
Chcesz coś do picia? – zapytał, chociaż zawartość jego szafek nie była zbyt imponująca, a herbata którą miał bez odpowiedniego doprawienia praktycznie nie miała smaku. Lepsze jednak to, niż spanie o suchym gardle. Z resztą po kilku łykach można się było przekonać do naparu z dziwnych ziółek, które udało mu się znaleźć podczas jednej z misji. Co prawda Bast nie miał rozeznania na temat tego czy dana roślina jest trująca czy też nie, ale uważał, że skoro nic nie zabiło go do tej pory, to jest raczej niegroźne.
Nie czekał aż Amok mu odpowie i od razu zaczął przelewać wodę do dwóch glinianych naczynek, które miały spełniać rolę kubków. Bast bardzo lubił zbierać różnego rodzaju bibeloty, które dla innych byłyby bezużyteczne, a u niego zyskiwały kompletnie nowe znaczenie i stawały się potrzebne. Dla niektórych mogło to być dziwne, ale on uważał, że jeśli już się coś znajdzie, to czemu by nie znaleźć dla tego jakiegoś zastosowania.
Wracając w kierunku łóżka, spojrzał na wąskie okno. Westchnął cicho, gdy zauważył, że nad horyzontem maluje się cieniutka warstwa zielonego światła. Doskonale wiedział, że była to oznaka zbliżającego się dnia. Nie mógł uwierzyć, że noc minęła tak szybko. Naczynka położył na niewielkim stoliczku, który spełniał rolę szafki nocnej. Wbrew pozorom i warunkom, jakie panowały na Desperacji, chłopak starał się aby jego dom wyglądał porządnie. Chciał, żeby jego norka była odskocznią od tego całego cholernego, zewnętrznego świata, który sprawiał, że nie chciało mu się żyć. Kiedyś podczas jednej ze swoich misji natknął się na starą i zniszczoną gazetę, w której było zdjęcie pewnego wnętrza. Ów wystrój tak mu się spodobał, że chociaż wiedząc iż nie odtworzy go w stu procentach, to postanowił, że stworzy sobie podobne gniazdko. Co prawda chatka Bast różni się całkowicie od obrazka z magazynu, jednakże chłopak i tak jest dumny z tego co ma i udało mu się ogarnąć.
Weź rękę, muszę się przespać i nie chcę, żeby mnie głowa bolała – powiedział, uśmiechając się i upijając kilka łyków herbatki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.10.16 11:42  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Odetchnął cicho i zerknął za okno. Przez myśl mu przeszło, że może jego znajomy ma jakieś właściwości naginania czasoprzestrzeni, o których jeszcze nie wie? Cóż, Samemu Amokowi pewnie nie przyjdzie się dowiedzieć.
Skulił się i jeszcze chwilę poleżał na łóżku, odwlekając moment, w którym znów powinien się skupić i podjąć bardziej konkretne działanie. Poszukał wymówki i racjonalizacji chwilowego przypływu lenistwa uznając, że pójdzie dopiero, gdy wzejdzie słońce.
Skorzystał z propozycji i sięgnął po naczynie, dopiero teraz wstając. Przeszedł się po pomieszczeniu, wolną ręką rozmasował kark, a gdy znów napotkał wzrokiem Basta, uśmiechnął się do niego samymi ustami, w oczach wciąż mając zwyczajną, łagodną obojętność.
Chcę iść, już i tak za długo jestem poza moim miejscem. – Upił parę łyków gorącego płynu. – Często tu bywasz? Pytam na wypadek, gdybym musiał do kogoś biec w razie kłopotów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.10.16 14:13  •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
Dokończył pić swoją herbatę i odstawił kubek, w którym na dnie pływały jakieś suszone paprochy. Zerknął szybko na leżące na stole rękawice. Zawsze miał wrażenie, że za którymś razem pewnego dnia, spojrzy na nie i okaże się, że ich nie będzie. Potem spojrzał na Amoka
Staram się być jak najczęściej, ale drzwi zawsze są otwarte – powiedział zgodnie z prawdą. Nawet jakby chciał, to i tak nie mógłby tego kawałka drewna zamknąć, gdyż zamek już dawno nie nadawał się do niczego, a klucz zapodział się gdzieś na środku pustyni. Bast jakoś nie bał się, że będzie miał problem z wyrzuceniem natrętów. Nawet nie musiał się przy tym zbytnio męczyć.
Położył się na łóżku. Nie zasnął. Zaczął rozmyślać na temat swojej wyprawy, na którą musiał się udać. W swoim życiu przeżył już kilka wędrówek, jednak przed każdą z nich denerwował się bardziej niż przed poprzednią. Być może było to efektem tego, że za każdym razem gdy opuszczał swoje cztery ściany spotykało go coś dziwnego i mrożącego krew w żyłach. Czasem zastanawiał się, czy dojdzie do takiego momentu, że któraś z misji okaże się tą ostatnią.
Czyli idziesz ze mną? – zapytał chcąc się upewnić w ostateczności.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Nora Bast Empty Re: Nora Bast
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach