Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 14.04.14 23:00  •  Utsukushī tsuki - Page 3 Empty Re: Utsukushī tsuki
Wiosenne powietrze powoli zaczynało napawać nozdrza mężczyzny. Było już inne - takie... rześkie, zdawało mu się, że czuje zapach fiołków i bzu, choć równie dobrze to mogło być złudzenie pory roku którą tak ubóstwiał. Tak naprawdę było zupełnie inaczej. Brzydka pogoda, zamarźnięta gdzieniegdzie tafla jeziora.
- Nigdy nie zrozumiem, dlaczego w tym mieście nie ma wiecznie pięknej pogody... - zamarkotał pod nosem. W końcu wszystkie warunki pogodowe tutaj były utrzymywane sztucznie - jedno wielkie kłamstwo. W sumie piękne kłamstwo, bowiem tereny desperacji nie były zbyt przyjazne człowiekowi. A człowiek jak to człowiek - chce czasem ponapawać się widokiem słońca, a nie szarymi, zrujnowanymi blokowiskami i czarną, okropną, splugawioną ziemią.
Było tutaj z pewnością coś poruszającego. Jeziora zawsze miały jakąś nutkę romantyczności - nawet, gdy było się rodzajem samotnika. Sporo czasu minęło, odkąd Pan Knetsu miał przy sobie jakiegoś towarzysza. Wypadałoby kogoś znaleźć, przytulić, ucałować, ale cóż. Pozostało się tylko gapić przed siebie, jak typowe, skrzywdzone przez los dziecko. Na to już się nic nie poradzi - jedni byli sympatyczni i otwarci, drudzy to ostatnie sukinsyni a trzeci pragną tylko spokoju. Akasemis należał zdecydowanie do tych ostatnich.
Patrzył się przed siebie, jednak umysłem był gdzie indziej. Oparł się na jedną z barierek i gapił tak swoimi niebieskimi, pustymi oczkami przed siebie. W pewnym momencie dopiero coś zobaczył. Coś, co kształtem przypominało kobietę, jednak łaziło po wodzie i szurało ogonami.
- Ah, wymordowany? - rzucił w przestrzeń. Dłoń niemal odruchowo spoczęła na pistolecie przypiętym do paska. Nie strzelał jednak. To nie było w jego stylu strzelać do każdego kto choć trochę odbiega od normy. Nie był aż takim służbistą. - Czy może anioł? Anielica? Nawet nie wiem, czy macie płcie. - rzekł z lekką ironią w ustach. - Jakim cudem jeszcze tutaj jesteś, odwalając takie ekscesy? Radziłbym być bardziej dyskretny. - doradził pukając palcami w barierkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.04.14 9:24  •  Utsukushī tsuki - Page 3 Empty Re: Utsukushī tsuki
Słysząc czyjeś słowa odwróciła się w tym kierunku. Zobaczyła młodego mężczyznę stojącego na brzegu. Przechyliła się do niego słuchając jego słów, a na jej ustach wykwitł lekko ironiczny uśmieszek. Nie była ani wymordowanym, ani aniołem. Mężczyzna nawet nie mógł podejrzewać jaką jest istotą. Nie mógł podejrzewać jaką jest istotą. Ale, może lisica mu to udowodni, pobawi się z nim, postraszy go. Odwróciła się do niego tak, że stali na przeciw siebie i wyciągnęła rękę przed siebie układając z palców kształt pistoletu, tak jak robią to dzieci. Powiedziała BANG i ... zniknęła. Żadnego śladu po lisicy nie było.
Jednak mężczyzna mógł poczuć nagle ciepły oddech na swojej szyi i zimny dotyk dłoni na ramionach. Duszek unosił się za nim opierając się o niego dłońmi.
-Przemyślę tą radę.
Odpowiedział dźwięczny głos, drażniąc jego skórę oddechem. Faktycznie, dziewczyna nie musiała się martwić zakazami, ani ostrzeżeniami, w końcu była demonem. Była lisim bogiem i to ona decydowała co będzie robić, nie musi się przejmować ludźmi, ani ich bronią. W końcu liczy się tylko zabawa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.14 22:42  •  Utsukushī tsuki - Page 3 Empty Re: Utsukushī tsuki
Duchy.
Jedni w nie wierzą, drudzy nie, a trzecich to nie obchodzi. Akasemis należał do tej ostatniej grupy. Widział w swoim młodym życiu naprawdę wiele - bywając na Desperacji widział anioły, demony, wymordowanych, potwory i inne dziwadła. Sam był czystym człowiekiem, bez żadnej mieszanki. Jednak duchy?
Nieee... Raporty dowództwa nic o nich nie mówiły. Nawet w tajnych dokumentach do których miał dostęp, nie było nic o tym. To nie mógł być duch, one nie miały prawa istnieć!
A jednak. Bang i zniknęła. Zląkł się. Odepchnął się lekko od barierki w geście strachu, i rozejrzał wokół siebie by zorientować się, gdzie zniknęła kobieta.  Nie znalazł jej. To ona znalazła jego. Poczuł jej zimne dłonie i ciepły oddech. Kontrast niczym lód i ogień. Przeraził się, a jednak na jego ustach wymalował się uśmiech. Co miał teraz zrobić? Uciekać, walczyć, wezwać swoich przyjaciół z wojska? Nie miał pojęcia i jakoś się tym nie przejmował. W końcu skoro potrafiła się teleportować to jakikolwiek ruch z jego strony byłby bezproblemowo skontrowany.
- Od kiedy wymordowani potrafią się teleportować? - zapytał, próbując złapać ją za dłoń którą czuł na ramieniu. Nie udało się. Jego palce przeniknęły przez nią, niczym przez mgłę. Chciał ją odepchnąć od siebie, ale nie mógł. Klepnął się jedynie parę razy po ciele, co wygladało przekomicznie w jego wykonaniu. Po chwili prób poddał się. Nie mógł nic zdziałać.
- Czym jesteś i czego tutaj szukasz? - zapytał, opierając się ponownie o barierkę. Jakakolwiek interakcja z tym bytem była bezsensowna. Nie mogł jej dotknąć. - Bez powodu raczej tutaj nie przyszedłeś...łaś... łoś. - nawet nie wiedział jak ją tytułować. Chyba musiała mu w tym pomóc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.14 11:07  •  Utsukushī tsuki - Page 3 Empty Re: Utsukushī tsuki
Od kiedy potrafią? Dobre pytanie, sama chyba nie znała na to odpowiedzi. W końcu każdy wymordowany ma inne umiejętności. Każdy jest inny i wyjątkowy. Tak jak ludzie.
Kiedy się zaczął szarpać lisica wybuchnęła śmiechem. Odepchnęła się od niego i robiąc lekki piruet usiadła na barierce obok mężczyzny. No tak ludzie są bardzo zabawni, szczególnie, kiedy dowiadują się, że spotkali kogoś wyjątkowego.
-W sumie, to nie słyszałam by wymordowani mogli się teleportować, ale kto tam ich wie.
Odpowiedziała, jednak po chwili usłyszała kolejne pytanie. Zanim odpowiedziała słyszała kolejną wypowiedź. Jej twarz zmieniła wyraz, usta ułożyły się w grymas, a oczy błysnęły złowrogo. Kobieta podniosła nogę i uderzyła swą stopą w twarz człowieka z wyjątkowym impetem.
Mógł naprawdę się zdziwić, jednak warto przypomnieć sobie z bajek, że duchy potrafią się materializować. Kobieta po ciosie dalej siedziała i podniosła rękę do góry w której zaś pojawiła się zapalona fajka.
-Trochę szacunku gnojku. Rozmawiasz z Kitsune.
No tak, kobieta miała ciężki charakter i właśnie to pokazała. Zresztą nie zamierzała się z tym kryć. Przyszła by jakoś ciekawie spędzić czas, pośmiać się z ludzi, jakoś się pobawić. Jednak najpierw nauczy chłopaka szacunku do duchów tej krainy.


Edit:

Po ataku szarańczy kobieta zniknęła.

[z/t]


Ostatnio zmieniony przez Kitsune dnia 25.04.14 20:04, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach