Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 27.04.16 1:03  •  Górna granica lasu Empty Górna granica lasu
ładny opis, wololo, ja tu coś napiszę, rly. Ważne, że powoli pojawiają się drzewa, jest trochę skał i ogólnie zimno, ale znośnie.

<-----

Zdrętwiała noga spowalniała jego marsz, nie odstawał jednak od poharatanego oddziału. Wlekli się równym tempem w kierunku, w którym udał się prawdopodobnie Growlithe, ale zanim mogli go dogonić, Blight zatrzymał pochód i wziął Ciro na stronę. Było tu odrobinę cieplej, dalej ryzykował hipotermię pacjenta, jednak wykrwawienie się byłoby znacznie gorsze.
- Zdejmij wszystko od pasa w górę. Muszę cię pozszywać, choćby prowizorycznie. - powiedział Ikar, zdejmując plecak i opierając go o ziemię.
- Wolisz na stojąco czy jednak położysz się na płaszczu? - zapytał, choć z góry przeczuwał, jaka jest odpowiedź. Zielonooki nie wyglądał na człowieka, który bałby się odrobiny bólu.
- Oprzyj się o drzewo. - zdawał sobie sprawę, że jego polecenia brzmiały jak rozkazy wydawane przez gwałciciela, obchodziło go to jednak równie mocno, co zeszłoroczny śnieg. Oczekując na pacjenta, zdezynfekował sobie ręce, po czym ujął w dłoń igłę, na którą uprzednio nawlókł nić.
Obejrzał ranę z niezadowoleniem. Krew zaczęła zamarzać, co groziło niebezpiecznymi powikłaniami. Musiał jak najszybciej zamknąć ranę. Jeśli zostawi ją w takim stanie, skutki będą fatalne. Dotknął lodowatej skóry mężczyzny i wbił igłę, zaczynając ścieg.
Ciekawe czy zmarzł na tyle, by nic nie odczuć?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.05.16 10:48  •  Górna granica lasu Empty Re: Górna granica lasu
Spodziewał się, ze to będzie tak wyglądać. Cała walka się skończyła i to w dość brawurowym stylu. Wszystko jebło buchło i gruchło. Mogło być już tylko lepiej. Szedł o własnych siłach, ale zdecydowanie szło mu się ciężko. Zimno było cholera. Nie miał innego wyboru jak tylko posłuchać się Blighta chociaż nie bardzo mu się to podobało. On nie słucha niczyich rozkazów, a teraz co? Był bezradny. Ściągał ciuchy z góry i wział głęboki wdech. Zimne powietrze wypełniło jego płuca. Trochę go to ożywiło. Splunął na ziemię i spojrzał na medyka.
- Co za różnica. Rób co musisz. - Mruknął tylko niechętnie i oparł się o drzewo oczekując na nadchodzący ból. Jego ciało zmarzło na tyle, że ból był zdecydowanie mniejszy, ale nie na tyle by nie czuć dosłownie nic. Oczekiwał końca tejże "operacji". Im szybciej wyruszą dalej tym lepiej dla nich.

//krótko, ale zwięźle i na temat.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.05.16 12:42  •  Górna granica lasu Empty Re: Górna granica lasu
Kiedy Ciro zdjął ubranie i Ikar wreszcie mógł przyjrzeć się całokształtowi rany, zdał sobie sprawę, że sprawa nie będzie zbyt prosta. Nie należy jednak do ludzi, który się łatwo poddają, przystąpił więc do dzieła najlepiej jak mógł. Spirytusem przemył mu ranę, był to bowiem jedyny chyba płyn, który nie zamarznie w tych warunkach. Zapiekło łowcę mocno, ale musiał to przeboleć. Alkohol rozpuścił trochę zmrożony skrzep, który został dodatkowo usunięty przez Blighta skalpelem. Nie w całości, by pacjent się nie wykrwawił. Usuwał po kawałku zakrzepłą krew i zaszywał odkryte ciało.
Była to żmudna praca i nawet pomimo tego, iż uwijał się, jak tylko mógł, zajęła dobry kwadrans. Na koniec wydobył z przepaści plecaka strzykawki z preparatami, po czym zaaplikował szpiegmistrzowi zastrzyk przeciwtężcowy, bo cholera ich wie, co oni mają na tych swoich mieczach. Po raz ostatni obmył szew i okolice spirytusem, a następnie przystąpił do zabezpieczania rany. Opatrunek był spory i zużył mu jedną rolkę bandażu, ale wreszcie jego towarzysz miał szanse na przeżycie większe niż noworodek zakopany w śniegu.
- Możesz się ubrać. - rzucił do łowcy, wycierając ręce w szmatę. Wrzucił ją zmiętą do plecaka, razem z resztą sprzętu, po czym zarzucił go sobie na plecy. - Chodźcie.
Ruszył naprzód, po drodze przeładowując Oriona.

ztx3 (Ciro, ty weź sobie poopisuj operację z drugiej strony) ------>
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.05.16 23:47  •  Górna granica lasu Empty Re: Górna granica lasu
Czy to zawsze musiało się tak kończyć? Kurwa mać. Nienawidził po części swojej pracy. Zawsze ryzykował i często płacił za to własnie taką cenę. A w dodaktu nigdy medycy nie byli delikatni bo w sumie po co. Skoro już i tak go boli to lepiej dowalić jeszcze bardziej co by zsikał się w majty. Taka to doktorskie podejście do pacjenta. Narodowy Fundusz Zdrowia byłby dumny. No, ale wracając do wszystkiego. Oparty o drzewo niczym rumuńska prostytutka czekał, aż ten grzecznie skończy swoje radykalne działania. Czuł tylko jak ból przechodzi przez całe jego ciało przez pierdolony alkohol. Nie miał nawet siły się odezwać. Mocniej zaciskał palce na drzewie starając się zwalczyć całą ochotę wydarcia się na Łowcę za wszystko. Wymyśliłby pewnie sporo nowych przezwisk, ale już wolał nie zdradzać swojej pozycji wrogowi. Może gdzieś i ktoś się tam jeszcze czai, więc lepiej nie. Co chwila brał głęboki wdech i oczekiwał końca. Kiedy w końcu ten zabrał swoje łapska z jego ciała to odetchnął i spojrzał na swoje dłonie. Kurwa były poparzone, ale śnieg i zimno łagodziło wszystko. Ubrał się i poprawił swoje miecze. Pod nosem burczał wiele przekleństw, które w potoku słów brzmiały jak bełkot osoby, która ma porażenie mózgowe, ale przynajmniej mógł się wyżyć w taki sposób. Czas rozgrzać imprezę bardziej! Let's go!


[zt]
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach