Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 07.11.13 17:04  •  Wodospad pośród drzew Empty Wodospad pośród drzew
Wodospad pośród drzew 8f25a2b8c673c6f9d6b6182784b72fb4-dcdok9
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.13 17:16  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Zacisnęłam dłonie w pięści, gdy kolejna gałąź, którą zabrałam sprzed nosa, po chwili uderzyła mnie w tył głowy. Niezadowolona wbiłam paznokcie w skórę i ukradkiem posłałam drzewu chłodne, niby obojętne, ale pełne nienawiści spojrzenie. Szwendałam się po lesie od białego rana, a nie znalazłam jak dotąd nic wartego uwagi. Żadnej niezwykłej rośliny o wyjątkowych właściwościach, ani wielobarwnego kwiatu, ani nawet głupiego jadalnego grzyba czy krzaka z owocami leśnymi. Było już popołudnie, a mój brzuch niezbyt subtelnie domagał się posiłku. Przycisnęłam do niego dłonie, chcąc zagłuszyć burczenie, zanim wystraszy ono okoliczne zwierzęta. Rozejrzałam się po raz setny tego dnia, wypatrując czegokolwiek, co przykułoby mój wzrok. Zdziwiona aż zamrugałam parę razy- w końcu coś! Paręnaście metrów przede mną drzewa się przerzedzały, a z pomiędzy nich biło silniejsze światło. Bez zastanowienia ruszyłam w tamtą stronę, z gracją przeskakując wystające korzenie i co jakiś czas schylając się przed grubszymi gałęziami. Gdyby nie moja frustracja, zapewne napawałbym się widokiem soczystej zieleni liści, fakturą grubej, zdrowej kory, miękkim mchem i różnorodnością gatunków roślinności w okół mnie, jak zwykłam to robić. Ale teraz nie miałam na to czasu.
Z każdym metrem przyspieszałam kroku, aż w końcu rozpoczęłam bieg do tego, co miało mnie zastać na końcu obranej przeze mnie ścieżki. Gdy zbliżałam się do celu nagle wpadłam w poślizg. Pisnęłam przerażona, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że lecę w dół. Instynktownie chwyciłam się tego, co miałam na wyciągnięcie rąk- czyli śliskich skał.
"No to pięknie..."


Ostatnio zmieniony przez Igła dnia 07.11.13 22:07, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.13 22:06  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Nie miał pojęcia, jakim cudem zawędrował w takie miejsce. Wszędzie dookoła pełno było jakichś habazi, do tego słońce wesoło ćwierkało, a ptaszki radośnie świeciły mu w oczy... Czy jakoś tak. Nie to, żeby bujna roślinność mu przeszkadzała. Po prostu... Jakoś nie tak sobie przypomniał świat. Zwykle było pustynnie, a roślinność ograniczała się do przesuszonych i pękających gałęzi, znacznie od siebie oddalonych.
Cóż, imprezowanie dwa dni z rzędu jednak nie było dobrym pomysłem.
Cole zastanawiał się, gdzie się właściwie znajduje. Podejrzewał, że miejsce takie jak to musi być gdzieś w osławionym Edenie (brawo, geniuszu!), ale gdzie dokładnie...? Nie wiedział. I nie wiedział tego już uparcie od jakiejś godziny, to znaczy od momentu, kiedy obudził się w czepiających się jego ubrania krzakach. Cud, że w ogóle miał na sobie ubranie.
Rozglądał się ciekawie po otoczeniu, ale za nic nie mógł sobie przypomnieć, którędy powinien wracać do siedziby organizacji. Już zaczynał nabierać nieprzyjemnego podejrzenia, że może w napadzie szału twórczego skonstruował bombę wodorową, która była tak udanym niewypałem, że posłała go prosto w objęcia śmierci i oto trafił do piekła, w którym nie będzie mu dane bawić się chemikaliami.
- Dupa. Nie tak powinno być, nie tak... - Wymamrotał do siebie. Już miał zacząć krzyczeć z wściekłości, gdy nagle usłyszał jakieś szeleszczenie tuż obok. Zerknął w tę stronę.
Hmm. Śmieszne, pomyślał, gdy jego oczom ukazało się całkiem ładne dziewczątko, kurczowo uczepione skały.
Schylił się i wyciągnął rękę. Złapał dziewczynę za kołnierz i pociągnął w górę jak jakieś zmokłe kociątko. Powąchał. Stworzenie pachniało śmiesznie. Jak składanka kilku zwierząt.
- Kim jesteś? - Zapytał po chwili podejrzliwie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.13 22:24  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Zbyt zajęta rozpaczliwą próbą nie ześlizgnięcia się na dół, wprost do spienionej wody, która nie wiadomo jak była głęboka ani co się w niej znajdowało, nie zauważyłam przybyłego mężczyzny. Nieco szerzej otworzyłam oczy, gdy bez wysiłku pociągnął mnie do góry. Nie przez jego siłę, ale wygląd- prawie dwa metry wzrostu i włosy w chyba wszystkich kolorach tęczy czyniły z niego osobę, którą trudno było przeoczyć. A mi się to jakimś cudem udało.
- Igła. -Przedstawiłam się niemrawym mruknięciem, niechętnie się odzywając. Nie wymówiłam ani jednego słowa do kogokolwiek poza samą sobą od jakichś czterech dni, a on mi przerwał ten spokój, włażąc z buciskami w moje życie. Kto go prosił o pomaganie mi? Sama dałabym sobie radę- wystarczyłoby wbić paznokcie, albo spróbować schwycić coś ogonem, postawić stopę na wystającej płytce... Nie chciałam być jednak niegrzeczna wobec niego, skoro zdecydował się mi pomóc.
Ale mógłby mnie chociaż puścić.
Wymownie spojrzałam na jego rękę, wciąż zachowując swój niewzruszony wyraz twarzy. Jedynie mój ogon machał się lekko niecierpliwie za moimi plecami, ale on żył własnym życiem. Chyba nie miałam innego wyboru, jak tylko wysłuchać tego dziwnego człowieka czy cokolwiek zamierzał on dalej robić, a potem wrócić do mojego zadania na dziś, czyli do zbierania ziół, korzeni i innych rzeczy, które mogą się przydać. No a skoro już byłam nieco w górze, postanowiłam wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść, rozglądając się beznamiętnie w okół. To miejsce było inne niż ten kawałek lasu, który zdążyłam już zwiedzić- było przynajmniej kilka gatunków roślin, które mogły mi się do czegoś przydać. W końcu!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.13 22:40  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Przekrzywił głowę lekko w bok. Potem w drugi. No ni chuja, nie wyglądała jak igła. Zresztą gdyby była igłą, to przecież by się nie ruszała, prawda? I nie miałaby ogona.
A przecież miała.
Rainbow przypatrywał się ciekawie jaszczurzemu ogonowi, który majtał się w tę i nazad, jakby Igła była nadpopubliwą surykatką z łuskami.
- Wcale nie jesteś igłą. Nie kłam i mów prawdę, albo będę musiał cię zastrzelić. - Powiedział pouczającym tonem, po czym wyciągnął z kieszeni papierosa i wetknął go sobie w usta. - Chyba że chcesz, żebym cię zastrzelił? - Dodał po chwili, gdy już odpalił fajkę.


Ostatnio zmieniony przez Rainbow dnia 07.11.13 22:57, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.13 22:54  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Moją jedyną reakcją było chłodne spojrzenie na tęczowego mężczyznę. Nawet nie westchnęłam, nie skrzywiłam się, nic. Tylko wlepiłam w niego ślepia w taki sposób, by mu uzmysłowić, że jest głupi.
- Dla ciebie jestem. -Odparłam tak spokojnie, że aż ozięble. Trzy słowa za dużo, tamto jedno powinno być wszystkim na dzisiaj, dlatego starannie zignorowałam jego pytanie. Na samo wyobrażenie o tym, ile jeszcze będę musiała z nim gadać, zanim ten odstawi mnie łaskawie na ziemię, mój humor znacznie się pogarszał. W myślach planowałam już, jak mu się wyrwać, gdyby jednak nie chciał mnie puścić. Najwyżej skończy się to dla mnie na paru siniakach, jeśli nieznajomy się wkurzy.
Zaplotłam ręce na piersi i zmarszczyłam nos, czując smród papierosów. Ugh, paskudztwo. Od razu zaczęło drapać mnie w gardle, więc starałam się ograniczyć wymianę gazową do minimum. Ogon przyspieszył tempo swojego majtania się za moimi plecami, co jakiś czas uderzając ze słyszalnym łomotem o skały, włócząc po ziemi, zamiatając gnijące liście i znów podrywając się do góry. Nawet nie starałam się zapanować nad tym, bo moje emocje, które uparcie w sobie tłoczyłam, musiały się jakąś drogą wydostawać. Inaczej pewnie bym oszalała.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.13 23:04  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Spokojnie przypatrywał się dziewczynie, od czasu do czasu wypuszczając kłąb dymu tytoniowego prosto w jej twarz. Zastanawiał się, czy ta istotka przypadkiem go nie śledziła. Może mu czegoś dosypała, gdy ze znajomymi dawał w palnik? Tak specjalnie, żeby go tu zaciągnąć. Może zaraz z zarośli wybiegną jej koledzy?
Potrząsnął dziewczyną i po raz ostatni się zaciągnął.
- Słuchaj no, mała. - Zaczął poważnym tonem. - Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale mówiłem śmiertelnie poważnie. Z naciskiem na śmiertelnie. Jeśli nie dasz mi jakiegoś powodu, by było inaczej, to zwyczajnie będę zmuszony się ciebie pozbyć. Czaisz? - Dokończył. Miał nieco zmartwioną minę, ale nie przesadnie. Nie lubił zabijać bez powodu.
Ale jeśli ktoś dał mu powód... Cóż.
Wtedy zabawa była przednia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.13 23:16  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Nie dałam po sobie znać, że przejęłam się jego słowami. W sumie i tak mało mnie obchodziły. Mnie nie dało się zabić poprzez postrzał- wyciągnęłabym z siebie kulkę własnoręcznie, sama bym przemyła ranę i sama bym ją zaszyła. Ale i tak wolałabym uniknąć tej "zabawy", bo trochę jest z tym jednak roboty.
- Obelia Sting, pielęgniarka. Stąd "Igła". -Mruknęłam, niemal grzmocąc ogonem o skały. Może i skłamałam, bo nie było to moje prawdziwe imię ani nazwisko, ale i tak tym posługiwałam się częściej niż moimi prawdziwymi danymi. Nawet przez głowę mi nie przeszło, aby przedstawić się jako "Nuu". Nuu umarła ponad dwa lata temu, a jemu zależało raczej na aktualnych danych.
- Mógłbyś mnie postawić? -Spytałam głosem wyprutym z emocji, w dalszym ciągu marszcząc nos. Wyostrzone zmysły potrafiły być utrapieniem w takiej sytuacji, jak ta. By znaleźć sobie jakieś zajęcie, zamiast tylko się denerwować na tego idiotę, zdecydowałam się opuścić dłonie i spróbować obciągnąć bluzkę, która przez nieznajomego podciągnęła się, odsłaniając mój brzuch. Tanie materiały mają to do siebie, że cały czas trzeba je poprawiać, by jakoś leżały. Niestety.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.13 19:58  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
W zamyśleniu przypatrywał się jej jeszcze przez chwilę, jakby ważąc na szali prawdziwość jej słów. Obelia. Śmieszne imię, pomyślał przelotnie. Jego wzrok uparcie wracał do ogona dziewczyny. Ogona, który zdawał się żyć własnym życiem, jakby miał własną wolę, na którą Obelia nie mogła absolutnie nic poradzić. Cole zastanawiał się, czy gdzieś w tym jaszczurzym stworzeniu doczepionym do Igły może znajdować się osobny mózg. Chętnie by się przekonał.
Strasznie korciło go, by ten ogon odciąć i przekonać się na własne oczy, czy faktycznie ma własną świadomość.
Ale tak się nie robi. Oj, nie tak. Zwłaszcza w momencie, gdy człowiek znajduje się na jakimś zarośniętym wypizdowie, za cholerę nie mogąc sobie przypomnieć drogi do domu.
Rainbow postawił kobietę na ziemi. Ba, nawet czule wygładził jej ubranie, które się odrobinę wymięło w czasie tej krótkiej podróży ze skały. Uśmiechnął się do Obelii serdecznie, błyskając olśniewająco białym uzębieniem.
- Wybacz moje maniery, mademoiselle. - Zaczął już grzeczniej. O, teraz był całkiem milusi, prawda? - Mam na imię Cole. Wiesz może, gdzie się znajdujemy i jak stąd, do cholery, wyjść? - Zapytał, marszcząc brwi. Miał szczerą nadzieję, że Igła wiedziała i że podzieli się z nim swoją wiedzą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.13 22:58  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Im dłużej mnie tak trzymał, tym bardziej się niecierpliwiłam, przez co mój ogon coraz szybciej i gwałtowniej uderzał o skały. Czułam przybierający na sile powiew wiatru spowodowany przez ten ciągły ruch. Jednak mimo świadomości liści fruwających za moimi plecami, nie zwalniałam ani na chwilę. Jakbym mogła go w ten sposób nastraszyć. W końcu mój ogon był prawie 2 razy takiej długości, co mój wzrost, o całkiem solidnej grubości, a z takim rozpędzeniem zdecydowanie mocno bym mu nim przyłożyła. Mogłam panować nad ogonem, bo to część mojego ciała, jakby nie było, ale traktowanie go jak czegoś odrębnego i samodzielnego było dla mnie o wiele wygodniejsze. W ten sposób mogłam dawać upust emocjom, wciąż zachowując pozory dogłębnego spokoju.
Gdy już próbowałam dyskretnie wyjąć jedną z moich długich igieł z torebki przy pasie, tęczowy facet nareszcie postanowił dać mi spokój z tym przesłuchaniem, czy cokolwiek miało to być. Nie widziałam sensu w jego zachowaniu- to, że najpierw mi pomógł, a potem zaczął grozić śmiercią poprzez postrzał z bliskiej odległości. Nie wyglądał mi na kogoś ważnego, ale mógł być zbiegiem. Albo bardzo urazić czyjeś wyszukane gusta tą swoją czuprynę, przez co teraz jakiś jegomość żąda głowy tego typka. Cole'a, znaczy się. Gdy tylko stanęłam na stałym gruncie, poczułam ulgę. Nadpobudliwa część mojego ciała automatycznie zatrzymała się i opadła łagodnie na skaliste podłoże. W porównaniu do swojego uprzedniego zachowania, teraz zdawać by się mogło, iż ogon zasnął bądź wyzionął ducha. Magia kontrastu.
Kiwnęłam głową, po czym bez słowa minęłam mężczyznę, podchodząc do interesujących mnie roślin w niespiesznym tempie. Pochyliłam się przy drzewku o trzech idealnie okrągłych koronach. Zaintrygowana rozpoczęłam oględziny jednej z niższych gałązek. Ujęłam między palce zabandażowanej ręki drobne, soczyście zielone listki o kształcie zbliżonym do serca.
- Nie odchodzę jeszcze. -Odpowiedziałam Cole'owi. Nie zamierzałam być jego osobistym przewodnikiem, tym bardziej, że nie był zbyt miły w stosunku do mnie. Nie wyglądał też na kogoś, kto pilnie potrzebuje pomocy. Nie był przecież ranny, chory, słaby... Bez wysiłku trzymał mnie nad ziemią ładne kilka minut. Dlaczego więc nie miałby sam znaleźć sobie wyjścia z lasu?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.13 23:13  •  Wodospad pośród drzew Empty Re: Wodospad pośród drzew
Podrapał się po głowie. W sumie, nie powinno go dziwić, że nieznajoma ma go w dupie, skoro przed chwilą raczej się nie popisał znajomością zasad savoir vivre'u, ale... Kurde, ten jej spokój i totalna wyjebka na wszystko dookoła były niepokojące. Przed chwilą groził jej dwumetrowy facet, a ta najzwyczajniej w świecie go wyminęła i zaczęła sobie oglądać jakieś kwiatki? Cole spojrzeniem wrócił do tajemniczego ogona, który też teraz zachowywał się dziwnie spokojnie.
Rainbow przykucnął i tknął ogon palcem, ale ten się nie poruszył. Cały pokryty był łuskami. Cole, przez swoje powinowactwo z kotowatymi, był dość sceptycznie nastawiony do gadów, ale z drugiej strony... Był przecież naukowcem. Trochę samozwańczym, ale hej! Zasada jest ta sama: zbadać wszystko, co nietypowe. Prawda? Dlatego Cole bardzo mocno walczył teraz z instynktem badacza i chęcią oderwania z ogona choćby jednej małej łuski. Gdyby zrobił, co chciał - Obelia już na sto procent by mu nie pomogła. A tego Rainbow by bardzo nie chciał.
Przeczuwał, że pewnie niedługo odezwie się jego... przypadłość. Trochę ostatnio przegiął z balowaniem i nie miał przy sobie ani soku pomidorowego, ani nic innego, co pomogłoby mu uzupełnic elektrolity. Nagły atak drgawek był więc teraz tylko kwestią czasu.
- Właśnie widzę, że nigdzie ci się nie spieszy - zagaił po chwili podchodząc do dziewczyny. Stanął przed nią i oparł się biodrem o pień jednego z drzew. Dopiero teraz Rainbow zauważył, że dziewczyna ma na rękach bandaże. - Hej, co ci się stało? Potrzbeujesz jakiejś pomocy? - zapytał bez większego przekonania wskazując podbródkiem dłonie dziewczyny. Pytanie było raczej pro forma, bo gdyby Obelii faktycznie potrzebna była pomoc, to raz, że nie zbierałaby sobie teraz jakichś habazi z takim stoickim spokojem, a dwa, że - zgodnie z własnymi słowami - była przecież pielęgniarką i sama najlepiej umiałaby o siebie zadbać w takim przypadku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach