Zajebisty. Mówię Ci, Bell.... Cudny ._.

...I:
*Rozbija namiot i też czeka*

Ojezu. I na nic nie odpowiedziałem.
Dzięki wam.
Dzięki mocne.
Kolory nie wyszły.
Po czasie dostrzegłem za dużą głowę. *kaszl*

Dziś za to pół dnia siedziałem nad nim: bach. Mam też sporą część lineartu, ale to wierzchołek góry lodowej. Bardzo, cholernie dużej góry. I:  Ale tam przynajmniej poprawiłem mu rękę.

*odciąga go od potencjalnej rzeszy fanek* Mówiłem ci już jakie to jest wyjebane w kosmos. Ta ręka, ta twarz, to wszystko. I przygotuj się, że kiedyś totalnie narysujesz mi avatar, bo już się nie wywiniesz z tym, że nie umiesz dorosłych postaci.

...



Take, lepiej trzymaj go mocno. *parsk*
Wyszło ci obłędnie. Te oczy i uśmiech mają moc hipnotyzacji. Ale to poza totalnie mnie zabiła. Jak można umieć rysować takie pozycje? I jeszcze te palce u dłoni... Shiet. Zawarleś jakiś pakt z diabłem czy co? A ić ty. I rysuj więcej... Chce widzieć to skończone. |: Bardzo. Mocno. Chce.

Będę trzymać. Popadłem przez niego w depresję, więc coś mi się należy. *parsk*

Nie trzeba mnie trzymać. Sam sobie dam radę. /:

I dzięki.

Take, nie popadaj w żadną depresję. Ja sam szkic rysowałem x godzin; ty szkic z dwójką ludzi i PSEM machnąłeś w pół godziny. To jest dopiero nie fair. I nie to, że ci twoi ludzie sobie stali wyprostowani jak na baczność... Jeden siedzi, drugi leży... No, jasne. Depresja.

Tyrr, nawet nie wyobrażasz sobie, jak długo rysowałem tę dłoń. W sumie w ogóle wszystko tutaj rysowałem długo. Pamiętaj, że ty też miałeś coś w końcu machnąć.

Przegadujecie się i przegadujecie się, a tak naprawdę przy jednym, drugim i trzecim idzie dostać ciężkiej depresji. Już nawet nie pytam jakim cudem narysowałeś coś tak niesamowitego, bo od ułożenia dłoni po samo spojrzenie art jest po prostu cudny (że nie wspomnę o napisie na koszulce. Sama bym taką chciała).
Rysuj dalej. Po prostu.

Growlithe napisał:Take, nie popadaj w żadną depresję. Ja sam szkic rysowałem x godzin; ty szkic z dwójką ludzi i PSEM machnąłeś w pół godziny. To jest dopiero nie fair. I nie to, że ci twoi ludzie sobie stali wyprostowani jak na baczność... Jeden siedzi, drugi leży... No, jasne. Depresja.

Ale twoja praca ma znacznie więcej detali. U mnie to manekiny i wbrew pozorom ta poza wcale nie była taka trudna, biorąc pod uwagę, że połowę ciała zakryłem kocem, żeby nie robić tych nóg, hehe. Poza tym nadal czekam na tutorial dłoni od ciebie.

Wszystko byłoby pięknie i cudownie, ale ja się pytam - gdzie piegi? Gdzie one są? Dokończ to.

Lil - dzięki! I tak, koszulka z tym napisem to coś, co sam bym chciał mieć.

Take, gadanie. Po prostu rysuj.

Yury - jak się przyjrzysz, to zobaczysz, że są. Trochę. Pod (jego) prawym okiem. Przy kolorach ogarnę wszystkie, na szkicu nie chciało mi się ich rysować. >D Tak samo jak blizn na rękach i torsie, chociaż je ma. I jak teraz o tym myślę, to powinien mieć również rzemień na lewym nadgarstku, bo z artefaktem się nie rozstaje. Ten uczuć, gdy zapominasz o szczegółach przy własnej postaci.