Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 18 z 21 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19, 20, 21  Next

Go down

Pisanie 23.08.19 1:15  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
Po tym, jak mężczyzna w końcu przystał na propozycje informatora, na havocowych ustach zastygł subtelny uśmiech. Stojąc tuż przy drzwiach wynajętego na miesiąc mieszkania, zerknął ku swojemu rozmówcy.
  —   Proszę powiedzieć to jej, nie mi. Przeciwieństwie do niej nie przepadam za windami — odparł, tym razem nie kłamiąc.
  Nie przepadał za klaustrofobicznymi pomieszczeniami, ponadto windy były pełne zarazków, a zatłoczone sprawiały, że brakowało mu tchu. Nawet mieszkając na dziesiątym piętrze C4, rzadko wsiadał do tego metalowego poruszającego się w dół i w górę pudełka. Korzystał z jego usług tylko wtedy, kiedy biodro upominało się o dawkę miłosierdzia.
  Otworzył drzwi wcześniej zademonstrowanymi kluczami.
  — Zapraszam. Proszę wybaczyć taki surowy stan, ale jesteśmy przed remontem — rzekł swobodnie, puszczając mężczyznę przodem. Havoc zdążył jedynie pobieżnie zagospodarować cztery pomieszczenia, na które składało się mieszkania. Nie zapomniał oczywiście o obowiązkowym uzupełnieniu łazienki w przybory toaletowe - zarówno męskie, jak i damskie. Udało mu się także zapełnić szafę w sypialni.  — Piwa się pan napije? — zapytał, wchodząc tuż za mężczyzną. Zamknął za sobą drzwi. Zdjął płaszcz i zawiesił go na wieszaku. Przemieścił się do kuchni połączonej przedpokojem. — Proszę się rozgościć, panie Nishida.
  Uśmiechnął się do mężczyzny przyjaźnie, wskazując gestem okrągły stolik z dwoma krzesłami. Kuchnia była mała, charakterystyczna dla starego budownictwa, wszystko było na wyciągnięcie ręki. Wyjął z lodówki puszkę i położył ją na blacie, a następnie wlał wodę do czajnika, po czym ostawił go na małej kuchence gazowej. Sam miał ochotę na herbatę. Tanie piwsko zakupione w pobliskim spożywczaku nie przeszłoby mu przez wrażliwe na smaki gardło.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.08.19 21:29  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
  Mężczyzna niepewnie przekroczył próg. Może czuł się nieswojo odwiedzając niespodziewanego sąsiada po zmroku. Zabawne, że spotkali się prze blokiem akurat teraz. Było tak, jakby Havoc już na niego czekał. Skoro mieszkał w tej okolicy, to sam mógł wiedzieć coś o tym tajemniczym napadzie, albo porwaniu. Cokolwiek to było.
  Nishida rozejrzał się pobieżnie, ale poza nimi nie było we wnętrzu nikogo więcej. Pokoje były minimalistyczne, wręcz puste. Od ścian pachniało nadal gruntem, ale w półmroku nie potrafił stwierdzić, czy były białe, czy może zwyczajnie niepomalowane. Kiedy zamknęły się za nimi drzwi podążył w kierunku wskazanym mu przez informatora. Złapał oparcie krzesła i odsunął je głośni spoglądając na Havoca, który zajął się przygotowywaniem napoju. Nachylił się nad stolikiem hałasując przy tym w każdym możliwy sposób. Szurając butami, ciągnąc nóżkami siedziska po podłodze. Dla pewności stuknął nawet o stół, by mebel zachwiał się.
  — Jasne. Napije się — odpowiedział bezbarwnym głosem. Śledząc wszystkie ruchy drugiego mężczyzny. Szybko zbadał najbliższe otoczenie, przedmioty ułożone na blacie. Nie było ich w końcu zbyt wiele. Pomieszczenie mimo iż pełniło więcej niż jedną funkcję było przestronne. Niewielka ilość gratów mu sprzyjała.
  Udawał, że usiadł.
  W rzeczywistości miękkim krokiem znalazł się za plecami Havoca. Zamachnął się bezgłośnie i z całej siły uderzył w tył głowy Havoca.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.08.19 18:51  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
Mike zlekceważył mężczyznę, nie traktował go jak potencjalne zagrożenie. Dał mu za duża swobody, ale przede wszystkim popełnił podstawowy błąd, odwrócił się do niego plecami - najpierw sięgając po puszkę, a potem po czajnik.
  Stojąc z kubkiem w ręku, słysząc szum wody w czajniku nie usłyszał, kiedy mężczyzna podszedł do niego niemal bezszelestnie. Co prawda do jego nozdrzy doleciał intensywniejszy swąd dymu nikotynowego oraz alkoholu, ale nie miał nawet ułamka sekundy na odpowiednią reakcje. Być może gdyby był bardziej wyspecjalizowany w podobnych sytuacjach, być może gdyby posiadał lepsze predyspozycje fizyczne, być może gdyby miał bardziej rozwinięty refleks byłby w stanie zareagować, ale to tylko być może. Po prawdzie odczuwał przemęczenie całym sobą. Nie był maszyną, choć niewątpliwie takie sprawiał wrażenie przy swojej mało ekspresyjnych gestach i pozbawionym modulacji głosie. Żałował, że nie zabrał ze sobą Halka, ale jakie to miał znaczenie na tle kolejnych zdarzeń?
  Cios był precyzyjny, skuteczny. Sprawił, że wpierw kubek wypadł mu z dłoni i roztrzaskał się o blat mebla. Obraz przed oczami informatora pociemniał, a sam mężczyzna utracił kontakt z otaczającą go rzeczywistością. Z krótkim sykiem na ustach osunął się na podłogę.
  Zemdlał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.08.19 10:07  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
  Musiało minąć trochę czasu, w rzeczywistości zaledwie kilka minut podczas których Nishida, zły i roztrzęsiony jednocześnie przeniósł bezwładnego Havoca do swojej piwnicy. Ciemność była pierwszym, co informator mógł zobaczyć po odzyskaniu świadomości. Przez jego budzące się zmysły przebijała się lekka poświata żarówki i hałas - szuranie drzwiami.
  Podejrzany, teraz jeszcze bardziej niż uprzednio, kucał przy jednym z regałów szukając w nim coś nerwowo. Wszędzie pełno było najróżniejszych gratów, które był w stanie zgromadzić w schowku menel. Albo całą zgraja, sugerując się ilością butelek i puszek walających się na ziemi. Na zimnym i brudnym gruncie leżał także lekko otumaniony Havoc. Nie był związany. Nishida nie zrobił mu nic, bo albo jeszcze nie zdążył, albo wcale nie zamierzał.
  W całym pomieszczeniu cuchnęło alkoholem i wymiocinami. Tak jak przypuszczał wcześniej Mike, piwnica nie była najpiękniejszym miejscem na ziemi. Można było podejrzewać, że mężczyzna już wcześniej planował go uderzyć. Może przepuszczając na schodach, spychając go z nich, albo w ciemnościach.
  Zachowywał się nerwowo, rozrzucał wszystko wokół siebie gwałtownie, ale nie dostrzegł jeszcze, że informator odzyskał przytomność.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.08.19 15:48  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
Ocknął się z wrażeniem, że ktoś wywierca mu dziurę w potylicy, dokładnie w miejscu, gdzie skóra zetknęła się z obcym dotykiem. Zdusił w sobie cichy, stłumiony jęk walczący o ujście. Poruszył odrętwiałymi palcami jednej i drugiej ręki, ale ograniczył zakres ruchów do minimum. Chciał sprawdzić w jakiej jest predyspozycji.
  Świadomość powracała do niego fragmentarycznie, ale płynnie. Po chwili zaczął orientować się w swoim położeniu. Pamiętał, jak nawiązał kontakt z pijanym porywaczem, zaprosił go do wynajętego przez siebie mieszkania na z pozoru niezobowiązującą rozmowę, zaproponował mu zakupione wczoraj do tego celu piwo, położył je na blacie, a potem obrócił do niego plecami. Napełnił czajnik, postawił go na palniku i, wsłuchując się w szum wody w naczyniu, stracił kontrolę na sytuacją. Wpierw był ostry, przenikliwy ból, nieco podobne do ukłucia, a potem ciemne plamy przed oczami, do chwili aż nie ulotniła się z niego świadomość.
  Nie drgnął nawet o milimetr.  Był skołowany, ale nie na tyle, by zademonstrować mężczyźnie, że odzyskał utraconą przez - jak mu się wydawało - kilkoma godzinami przytomność.
  Uchylił lekko oczy, zamrugał powiekami, chcąc przyzwyczaić pole widzenia do panującego w pomieszczeniu półmroku. Prawa dłoń sięgnęła niżej, do ukrytego pod ubraniem paralizatora. Nishida najwyraźniej w ferworze towarzyszących mu emocji, wiodącego u niego prym nazbyt czytelnego zdenerwowania, zapomniał pozbawić Havoca technologicznych wspomagaczy. Mike nie miał zamiaru zmarnować tej okazji. Zacisnął palce na przedmiocie i wydobył go delikatnie, niemal bezszelestnie z kieszeni. Urządzenie było małe, niemal mieszczące się w dłoni. Zacisnął ją w pieść i po prostu czekał, nadal udając bezwład.
  W obecnej sytuacji wolał nie podejmować bardziej ekstremalnego ryzyka. Wiedział, że gdy tylko skonfrontuje podeszwy butów z podłożem, napotka opór własnego ciała w postaci zawrotów głowy. To nie pierwszy raz, kiedy borykał się z taką sytuacja, w zasadzie parokrotnie znajdował się w gorszych tarapatach. Niecierpliwość zawsze była najgorszym z możliwych doradców.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.09.19 11:36  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
  Napastnik przewracał szklane butelki, odsuwał nerwowo słoiki z przetworami. Piwnica przypominała mieszaninę zimowego składzika i menelskiej kryjówki. Z trudem mieściłoby się tu kilku mężczyzn, więc kiedy większość miejsca zajmowała sofa, a na niej leżący Havoc, Nishina nie miał już zbyt wiele miejsca do manewru. Oboje byli względem siebie na wyciągniecie ręki.
  Przetrząsał mebel, aż odnalazł w końcu to, czego tak wyraźnie szukał. Lina, którą złapał była zwinięta w prosty motek. Pod żółtym świateł żarówki mieniła się metalicznie. Była to mieszanina lnianych włókien i drucianych żyłek, bardzo wytrzymała i względnie łatwa do tworzenia stabilnych węzłów. Przypominała nieco linę holowniczą, chociaż była znacznie cieńsza, prawie jakby została wykonana właśnie w celu wiązania. Zwierząt, albo ludzi.
  Nie wstając z kolan przekręcił się na bucie sięgając ku Havocowi. Ręce mu drżały, zarówno z alkoholu jak i nerwów. Zdawał sobie sprawę, że pochwycony przez niego informator może się w każdym momencie ocknąć, a on przecież dopiero co go tutaj zaniósł. Musiał go unieruchomić, pozbawić wszystkich niebezpiecznych przedmiotów, a potem zastanowić się, co zrobić z nim dalej.
  Najłatwiej byłoby go oczywiście opchnąć na nielegalne badania... Miał odpowiednie kontakty, wszystko poszłoby bardzo sprawnie. Może kilka dni i mógłby pozbyć się mężczyzny ze swojej piwnicy, zanim ktokolwiek coś zauważy. Nie, nie. Oczywiście, że ktoś przeszyłby zaraz go przesłuchać w sprawie zniknięcie człowieka, który miał go tej nocy odwiedzić. Powinien przerzucić go przez mury. Tylko jak? Znajomości nie sięgały aż tak daleko.
  Szarpnął nerwowo jedną rękę jasnowłosego, szukając wzrokiem drugiej, by złączyć je ze sobą w nadgarstkach i związać.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.09.19 23:38  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
Nie miał zbyt dużo czasu na relacje. Mężczyzna, choć nietrzeźwy, nadal dysponował racjonalnym myślami, ponadto był zdecydowanie bardziej krzepki od informatora, u którego postępowały problemy zdrowotne. Musiał działać, szybko i przede wszystkim skutecznie, ale czekał na sposobność. Nasłuchiwał zatem, jak Nishida w zdenerwowaniu przeszukiwał szafki, analizując z zimną krwią obecną sytuacje. Jedyna szansa. Więcej szczęście nie wykrzywi ku niemu swoich zębów.
  Woń alkoholu intensywniej zakuła Mike’a w nozdrza, kiedy mężczyzna zminimalizował dzielących ich dystans do zbędnego minimum. Czując na nadgarstku lewej ręki obce palce, wiedział, że to nie czas na demonstrowanie swojego wstrętu do cudzego dotyku. Uchwycił mocniej w palce paralizator, uruchomił go, a potem, kiedy ręką mężczyzny spróbowała pochwycić drugi nadgarstek, Havoc przycisnął paralizator do otwartej, zbliżając się ku niemu dłoni.
  Gdyby ten atak ze zaskoczenia wybił mężczyznę z rytmu, odszukał jego szyi i bez litośnie przycisnął element pod wysokim napięciem do skrawka nagiej skóry. Moc urządzenia nie był aż tak duża, by go zabić, ale wystarczająca do unieruchomienia. Nishida nieświadomie stworzył mu idealne warunki do przesłuchania.

_____
ten post jest wręcz tragiczny, wybacz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.09.19 10:25  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
  Nishida był wystarczająco roztrzęsiony, a kiedy z jego skórą zetknął się paralizator, cała jej powierzchnia napięła się, a potem gwałtownie rozluźniła. Szybki przepływ impulsów elektrycznych w pierwszych momencie go zaskoczył, a kilka sekund później, przy drugim kontakcie, sparaliżował na tyle, że mężczyzna opadł na tyłek w jednej pozie. Z nogami podkurczonymi przy klatce piersiowej i twarzą w błogim uśmiechu wyglądał jak dokonujący żywota, ale gdy tylko opadł, jego gałki oczne zwróciły się na Havoca.
  Zadarł brodę ku górze kiwając nią kilkakrotnie w odruchach, których nie potrafił opanować. Jego usta zacisnęły się do wąskiej linii, a twarz powoli zyskała grymas silnego zdenerwowania. Chociaż ciało miał porażone niewielkim ładunkiem, nadal był w stanie zmusić kończyny do pewnego ruchu. Walka bez wątpienia opadała, przez długie chwile silił się wyłącznie na to, by usiąść na tyłku, zamiast leżeć odsłonięty na plecach.
  Upadając strącił kilka słoików, niektóre się rozbiły i teraz w całej piwnicy pachniało sokiem malinowym domowej produkcji. Role się odwróciły, bo teraz porywacz był zdany na łaskę informatora i tym razem nie było mowy, aby wytłumaczył się ze swoich działać. Jakiś rodzaj przestępczej działalności był oczywisty, a jasnowłosemu zostało jedynie dociec, o co w tym wszystkim chodzi.
  Musiał pozyskać istotne informacje, a tym przecież się zajmował.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.09.19 15:56  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
Spoglądał, jak mężczyzna bezradnie walczy z wysokim napięciem rozgaszczającym się po całym ciele. Przez twarz Havoca przebiegł cień satysfakcji po tym, jak upadł bezwładnie niczym pozbawiona czucia marionetka. Wstał z przybrudzonej kanapy i cofnął się o krok, unikając kilka słoików roztrzaskujących się o podłoże w pobliżu kontrolera.
  — Panie Nishida. — Na wąskie warg  Havoca wkradł się uśmiech, gdy poszedł do sparaliżowanego mężczyzny i założył mu kajdanki na oba nadgarstki. — Wie pan, że napad na pracownika S.SPEC to czyn karalny, nieprawdaż? Zresztą porwanie także, a właśnie o tym chcę dzisiaj z panem pomówić.
  Wbił chłodne spojrzenie w twarz człowieka, który tracił powoli  status obywatela miasta. Informator zmarnował na niego za dużo czasu i chciał mieć już za sobą te przesłuchanie, zanim nie zostanie umieszczony za kratami jako osoba stwarzająca zagrożenie.
  — Wyrok zależy od pańskiej współpracy, więc proszę się nie ociągać i w pierwszej kolejności zdradzić mi tożsamości pańskiego wspólnika.
  Zacisnął palce na pistolecie nadal spoczywającego w kaburze, ukazując rozmówcy swoje prawdziwe oblicze, dotychczas skrywane pod maską fałszywej poczciwości. Teraz widniało na jego obliczu w charakterze chłodu, wręcz namacalnego.
  — Wstań.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.09.19 16:04  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
  Wargi Nishidy wciąż niezdolne do prawidłowego funkcjonowania telepały się jedynie w odpowiedzi. Mężczyzna ślinił się, starając najwyraźniej wyrzucić z siebie jakiegoś słowa. Sądząc po towarzyszącym tym staraniom bulgotom, nie miało to być nic szczególnie przyjemnego.
  Nie mógł nawet wstać. Nogi miał miękkie, mięśnie zaciśnięte pod wpływem nagłego szoku teraz powoli się rozluźniały, ale opuściły je siły. Mógł się trochę szamotać, ale jeden porządny cios ponownie zwaliłby go na ziemię. Z trudem podniósł się do siadu, opierając plecy o regał, który wcześniej przeszukiwał. Lina, którą wcześniej się bawił leżała rozwinięta po całej podłodze, ale w tym momencie była już bezużyteczna. Kajdanki dostatecznie dobrze blokowały mężczyźnie resztę ruchów, która mu pozostała.
  — P... pier... się — wydyszał, nachylając głowę do ramienia, by zetrzeć ściekającą po podbródku ślinę. Był jednocześnie spanikowany i wściekły. Słowa Mike'a niewiele zmieniły w jego nieprzewidywalnej postawie. Chociaż niewiele brakowało, by znowu zapoznał się blisko z lepką od soków podłogą, nie zamierzał poddawać się od razu. Alkohol w niczym nie pomagał.
  Nishida uznał najwyraźniej, że nie będzie pomagał informatorowi, stawiał się i być może grał na czas.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.09.19 18:53  •  Wąskie uliczki - Page 18 Empty Re: Wąskie uliczki
Kiedy do uszu doleciał bełkotliwy sprzeciw mężczyzny, usta Havoca rozszerzyły  się w gorzkim uśmiechu, który skutecznie skruszył bezemocjonalną maskę z jego twarzy.
  — Nie daj mi pan w zasadzie innego wyboru — odrzekł po chwili z nachalnie wbijającym się w każde słowo niemieckim akcentem. Przychodząc tutaj, chciał załatwić to na własną rękę, przy użyciu swoich sprawdzonych metod, a przede wszystkim w sterylnym, surowo urządzonym mieszkaniu. Mężczyzna ciosem w potylice skutecznie wybił go z rytmu, pokrzyżował mu plany, a przede wszystkim ostudził jego zapał.
  Palce Havoca, dotychczas ściskające pistolet, teraz zostały przeniesione przez swojego właściciela na panel przepustki. Wybrał numer alarmowy, podał swoją lokacje, a także powód zatrzymania Nishidy, który nadal był obiektem obserwacji jego jasnoniebieskich oczu. Najbliższy patrol miał zjawiać na miejscu do pięciu minutach. Ulżyło mu.
  — Skoro nie chce pan rozmawiać ze mną, przedyskutujemy pan zabrane dowody z moim przełożonymi — rzekł. — Proszę wstać. W tej chwili.
   Spaczony pedantyzmem umysł Havoca domagał się natychmiastowej ewakuacji z tego pomieszczenia. Sam informator nie broni się przed tym. Miał wrażenie, że przesiąkł smrodem tytoniu i alkoholu na wskroś, a brud wdarł się pod ubranie, jakby wytarzał się w błocie. Poza tym zwędziła go skóra, a przynajmniej tak mu się wydawało.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 18 z 21 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19, 20, 21  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach