Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pisanie 17.03.15 22:25  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Nienawidziła takich chwil, kiedy wszystko szło nie po jej myśli. Z pozytywnych rzeczy: pierwszą część podróży przebyła w spokoju i odnalazła swój cel, nawet w chwili obecnej miętoląc go w dłoni. Z tych złych: było jej zimno; nie miała pojęcia, gdzie dokładnie jest; w każdej chwili mogła zginąć położona jednym celnym strzałem. Biegła prawie na oślep, niemal nie stawiając stóp na ziemi. Co chwila wystające na zwężającą się ścieżkę gałęzie drzew i krzewów smagały ją po ciele, pozostawiając mniej lub bardziej niewidoczne kreski bólu. Wnioskowała, że napastnik podąża za nią. Z nieznanej anielicy przyczyny postanowił zapolować na niewinne, błąkające się po górach dziewczę. Jaki miał w tym cel? Nie mogła się nawet domyślać, skąd mógł przypuszczać, że właśnie tego dnia o obecnej godzinie jakaś istota żywa znajdzie się w zajmowanej teraz przez Lotte przestrzeni. Co on tam wyprawiał, mierząc z broni między drzewa? Na co liczył w swoim działaniu? Co do licha chciał osiągnąć?
Jedno było prawie pewne - teraz ją gonił. Mogła się spodziewać dosłownie wszystkiego włącznie z tym, że będzie w stanie ją dopaść. Ignorowała obrazy śmigające po bokach jej głowy, pędziła naprzód, przed siebie, jak najszybciej. Gdy napotkała kłodę, nawet nie zwolniła - podjęła próbę przeskoczenia przeszkody w pełnym biegu. Była nie dość że lekka, to jeszcze nabrała całkiem niezłej prędkości. Anielska zwinność też powinna zrobić swoje, także liczyła na sukces. Wystarczyło już, że straciła gdzieś po drodze nieszczęsny rękaw kurtki. Ale cóż, podążając ścieżką miała nadzieję na dotarcie do jakiegoś porządnego miejsca. Raczej nie liczyła na znalezienie szlachetnego obrońcy, ale może chociaż jakieś schronienie przed napastnikiem? Jakieś lepsze miejsce, gdzie mogłaby się ukryć? Bo nie ma co się oszukiwać, jeżeli nie ucieknie temu dziwnemu człowiekowi (czy kim tam był) to skończy wąchając kwiatki od spodu szybciej, niż miała na to nadzieję.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.03.15 20:56  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Liselotte bez zastanowienia wykonała pięknego susa, pokonując przewrócone drzewo bez najmniejszego problemu. Problem pojawił się dopiero, gdy znalazła się już po drugiej stronie. Nie zdążyła zauważyć, że pień zasłania kamieniste urwisko.
Niestety, było już za późno, aby wyhamować. Lilo uderzyła o strome zbocze rozcinając spodnie i zdzierając sobie nieco nogi. Na szarych spodniach zaczęły się pojawiać pomniejsze plamy krwi, gdy anielica turlała się w dół zbocza.
Właściwie, mogło być przecież gorzej, prawda? Oprócz siniaków i "drobnych" ran nic się jej jeszcze nie stało. Nie spadła w przepaść, nie roztrzaskała głowy o skałę, nic sobie nie złamała. Skaleczenia może i mocno piekły, ale nie uniemożliwiały jej przecież ucieczki.
Anielica zakończyła swoją "przejażdżkę" jakieś pięćdziesiąt metrów dalej. Wszystko stało się tak szybko, że nie miała nawet czasu, by coś wymyślić. Jedyne, co mogła zrobić, to starać się ochronić najważniejsze części ciała.
Wylądowała na w miarę równym terenie. Możliwe, że była to ta sama półka skalna, którą dostrzegła wcześniej, choć kto to wie. Droga przez las była tak kręta, że anielica nie miała właściwie pojęcia, po której stronie góry się znajduje. Nie powinna była się tym jednak teraz przejmować. Wrogo nastawiony mężczyzna prawdopodobnie nie odpuści jej tak łatwo.
Zdezorientowana Łowczyni widziała przed sobą przepaść. Była niedaleko niej. Właściwie, znowu miała szczęście. Udało się jej wyhamować przed stoczeniem się w nią.
Po lewej widziała dwie duże skały, a po prawej znajdowało się kilka krzewów i coś na kształt piaszczystej ścieżki. Widocznie miejsce to było dość często uczęszczane.

Podsumowanie:
- rozdarta kurtka, sweter i bluzka - lewe ramię
- podarte i zakrwawione spodnie
- skaleczone ramię
- siniaki i stłuczenia
- otarcia na rękach
- rany na nogach
- postać zaczyna się męczyć i jest chwilowo oszołomiona
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.15 22:39  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Nie myślała o tym, co będzie dalej. Większość jej małej główki zaprzątało w większości to, co czy też kto znajduje się za nią i w dodatku nieustannie stara się zbliżyć, a następnie pozbawić anielicę życia. No doprawdy! Że też nie mógł zapolować na coś innego niż niewinna dziewuszka... z pewnością w okolicy można było natrafić na wiele ciekawych bestii, których głowy ozdobiłyby ściany tajemniczego myśliwego, jakiś niedźwiedź nad kominkiem i puma obok okna. Ale żeby uganiać się za jakąś nastoletnią blondyną? Koleś był chyba niespełna rozumu, żeby puszczać się w długą za tak kiepskim celem. Bez sensu, zupełnie bez sensu.
Tak czy inaczej kamieniste zbocze było ostatnim, na co miała ochotę po drugiej stronie pnia. Mimo zgrabnego przeskoku nie udało jej się utrzymać równowagi po lądowaniu na krzywej ziemi, przez co kontynuowała podróż chybotając się na wciąż obniżającym się podłożu. Teraz miała też porządnie poharatane nogi, spodnie miejscami się podarły. Nie miała jednak czasu na rozmyślanie nad swoją aparycją. Nie wiedziała, gdzie znajduje się wrogi jej mężczyzna i czy podąży za nią w dalszym ciągu. Potrząsnęła krótko głową, chcąc otrząsnąć się z chwilowego szoku. Nie zatrzymywała się na długo, nawet po to, by ocenić straty na ciele. W dłoni w dalszym ciągu ściskała cel swojej podróży. Oprócz oczywiście przeżycia chciała powrócić do Edenu z roślinką, inaczej ta wyprawa nie miała najmniejszego sensu. Stąd też szybko rozejrzała się za jakąś w miarę bezpieczną opcją dalszej podróży. Zaczynała być coraz bardziej zmęczona, ale nie mogła sobie pozwolić na zostanie złapaną. Skręciła więc w prawo, ruszając przez jakieś dwa kroki truchtem, a potem przyspieszając na tyle, na ile była w stanie biec po piaszczystej ścieżce. Uciekała już dość długo, przydałoby się więc znaleźć jakieś schronienie.
W międzyczasie wydobyła z kieszeni kurtki pojemniczek i schowała kwiatek do środka, po czym należało umieścić pudełko w jego poprzednim miejscu pobytu. Biegnąc rozglądała się na boki za jakąś przystępną kryjówką, gdyż nawet mimo niezłej sprawności zaczynało być coraz trudniej. Nie mogła pozwolić na to, żeby oprawca ją dopadł. Nie w tym życiu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.03.15 10:20  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Lilo podniosła się z ziemi nieco się zataczając. Kręciło jej się w głowie, po przekoziołkowaniu do tego miejsca z samego szczytu tego akurat wzniesienia.
Dość szybko udało jej się złapać pion i ruszyć dalej.
Zignorowała skały po lewej, które właściwie mogły posłużyć jej jako chwilowe schronienie i pobiegła w lewo piaszczystą ścieżką.
Początkowo otaczały ją jedynie kamienie i krzewy, sięgające jej co najwyżej do połowy ud. Nie było to dla niej najbezpieczniejsze. Była tu łatwym celem.
Niestety, właśnie w tym momencie na szczycie; przy kłodzie, która była powodem jej znalezienia się tutaj; pojawił się goniący ją mężczyzna.
Anielica odnotowała, że ma on średniej długości czarne włosy, jest wysoki i dobrze zbudowany, oraz nosi ciężki szary płaszcz, a w ręku trzyma niezidentyfikowaną broń, którą CHOLERA JASNA WŁAŚNIE W NIĄ CELUJE!
Usłyszała kolejny wystrzał. Nie zobaczyła, gdzie trafił. Raczej to poczuła.
Zabolało ją prawe ramię. Miała w nie wbitą dziwną, kolorową strzałkę. Na razie nie zauważyła, by jakoś bardzo ją to zraniło. Po prostu z jej ręki wystawał jakiś niewielki pocisk. Usunięcie go nie powinno sprawić jej większego problemu. Ot wystarczyło chwycić i szarpnąć (a ile nie miał on jakichś ząbkowanych części wewnątrz jej ciała).
Na twarzy napastnika pojawił się  uśmiech. Lilo nie była jednak w stanie tego dojrzeć. Była zbyt daleko i miała inne rzeczy na głowie.
Powoli na jej drodze zaczęły pojawiać się większe rośliny. Nareszcie mogła się ukrywać między drzewami. Jakieś pięćdziesiąt metrów od siebie dostrzegła jakieś większe skały. Gdy się zbliżyła, okazało się, że prawdopodobnie uda jej się między nimi zmieścić. Być może znajdowała się tam jakaś grota. Wyglądało to, jakby szczelina faktycznie nie była taka znowu płytka.


Podsumowanie:


Ostatnio zmieniony przez Natalie dnia 24.03.15 18:19, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.03.15 22:43  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
I tak mogło się to skończyć o wiele gorzej. Bogu niech będą wielkie podziękowania, że nie stoczyła się prościutko w przepaść, a jedynie niezbyt elegancko wyhamowała tuż przed krawędzią. Raczej nie chciałaby zakończyć swojej ziemskiej przygody jako plama organicznej materii gdzieś w górach. Pewnie pierwiastki, z których zostało stworzone jej ciało, szybko zostałyby przetworzone przez naturę na jakieś ciekawe roślinki. W ostateczności - to też jakaś opcja na przyszłość. Zostać kwiatkiem, tak, to z pewnością marzenie każdego szanującego się aniołka.
Skały po lewej na pierwszy rzut oka wyglądały nieco zbyt niebezpiecznie, by zapuszczała się tam w pełnym biegu. W dodatku obawiała się, co też może być za nimi. W końcu więc obrała ten kierunek, który wyglądał na w miarę uczęszczany przez istoty żywe. To pozwalało sądzić, że dokądś prowadzi, a w dodatku powinien być względnie bezpieczny. Taką mogła mieć nadzieję, jednak w związku ze swoim wyborem nadal przez jakiś czas była wystawiona na ataki ze strony nieznajomego.
Poczuła dziwny ból w prawej ręce i odruchowo obmacała to miejsce. Wyczuła mała strzałkę i pierwszym, co przyszło jej na myśl, była trucizna. Ewentualnie jakiś środek usypiający, pal licho, rozwiązanie w tej sytuacji było raczej proste. Wciąż starała się biec, jednak nadal słabła. Wyszarpnęła jednak pocisk z ramienia i mocno nacisnęła powstałą ranę, by chwilowo zwiększyć upływ krwi. Po cienkim przedmiocie powinna raczej szybko się zasklepić, ale teraz potrzebowała zmniejszyć ilość ewentualnej niepożądanej substancji w płynach ustrojowych do minimum.
Nareszcie roślinność nieco zgęstniała, a Lise wypatrzyła przed sobą całkiem niezłe skałki. Jeżeli tylko resztkami sił w nogach się do nich dostała, to z pewnością postarała się wcisnąć między nie i ukryć. W razie, gdyby szczelina była zbyt wąska, by przejść, lub przeciwnie - jeżeli po wejściu zdradzałaby obecność anielicy - zawsze mogła zwykłym dotknięciem dłoni zmodyfikować odpowiednio jej kształt. Zakładając, rzecz jasna, że w grocie nie znajdowało się nic niebezpiecznego, co mogłaby zauważyć. Korzystając z chwili przerwy od biegu starała się uspokoić oddech i obejrzeć ranę po strzałce, którąż to nadal trzymała w lewej dłoni.

Jeżeli władujesz mi do tej groty wielkiego pająka, to osobiście zrobię Ci krzywdę. Zmacam bez litości.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.03.15 10:29  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Liselotte w końcu dotarła do miejsca, które wzbudziło w niej wystarczająco zaufania, by anielica uznała je za dobrą kryjówkę. Przeciśnięcie się przez szczelinę obeszło się bez większych trudności. Na nadgarstkach dziewczyny pojawiły się co prawda kolejne czerwone otarcia, ale kogo obchodziłoby to w takim momencie?
Anielica mogła chwilę odpocząć. Znajdowała się w niewielkiej grocie, która wydawała się na tę chwilę całkiem bezpieczna.
W ręku ściskała pocisk, który udało jej się wyjąć z ramienia. Wyglądał dość dziwnie i był całkiem duży. Gdy na niego patrzyła, przyszła jej na myśl dwu mililitrowa strzykawka. (Ach te skojarzenia z ambulatorium...) Przedmiot nie przypominał niczego, z czym spotkała się dotychczas. Nie wyglądał ani jak bełt, ani strzała, ani strzałka z dmuchawki. Za to broń, którą posługiwał się napastnik przypominała raczej pistolet niż broń miotającą.
Lilo zatrzymała się na chwilę w grocie. Nie miała już siły dalej biec. Na domiar złego pojawiły się u niej zawroty głowy. Niedługo zajęło jej zorientowanie się, że nie jest to jedynie wina morderczego biegu. Substancja, jaką była nasączona strzałka, zaczęła już jak widać działać. Być może jej próby nieco osłabiły działanie trucizny, ale nie zahamowały go całkowicie. Anielica czuła się coraz gorzej.
Mogła się jednak pocieszyć faktem, że mężczyznę, który ją ścigał, ma na razie z głowy. Ja wielkie były szanse, że zmaterializuje się przed wejściem do groty dobre kilkaset metrów od miejsca, gdzie zniknął jej z oczu?
Na szczęście, nie był to jeden z tych przypadków, kiedy najgorsze i najmniej prawdopodobne zbiegi okoliczności uczepiają się ludzi i za cholerę, nie chcą dać im spokoju. Lilo była chwilowo bezpieczna.
Niestety, jaskinia, w której się znajdowała, nie osłaniała jej tak dobrze, jak anielica by sobie tego życzyła. Mogła być stąd łatwo dostrzeżona przez osobą poruszającą się po ścieżce.
Bez trudu dostrzegła wąski korytarz, biegnący do wnętrza rozpadliny. Było zbyt ciemno, by zobaczyła, co kryje się na jego końcu. Mogła być jednak pewna, że przeciśnie się przez niego bez problemu. W końcu jej wątła budowa na coś się przydawała. Kto by pomyślał, że dziedziną, w której jej się to przyda będzie speleologia?


Podsumowanie:


Ostatnio zmieniony przez Natalie dnia 24.03.15 18:18, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.03.15 18:29  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Czym były te czerwone otarcia w porównaniu z tym, co już jej dolegało? Wystarczyło spojrzeć na anielicę, by mieć żywy obraz miliona nieszczęść przed oczami. A i tak trzymała się na nogach, o dziwo, pomimo tych wszystkich ran. No i co najważniejsze - miała cel swojej podróży, niewielkiego kwiatka, ukrytego w kieszeni kurtki. Teraz, gdy była w bezpieczniejszym miejscu, wyjęła pojemniczek i przełożyła go do wewnętrznego schowka w kurtce, który dało się otworzyć dopiero po jej rozpięciu. Mogła mieć nadzieję, że w innym miejscu składnik będzie bezpieczniejszy. Jej najważniejszym zadaniem było przyniesienie go do Edenu, gdzie miał zostać użyty. Bez względu na swoje fizyczne straty, nie zamierzała wycofać z tej misji. Zresztą, czy teraz miała jakiś wybór? Jeżeli nie wróci do rajskiego miasteczka, to z pewnością zginie w górach, ewentualnie po drodze. To nie byłaby zbyt honorowa i chwalebna śmierć.
Przyjrzała się dokładnie strzałce, którą wyciągnęła z ramienia. Nie wyglądała na groźną pod względem zadanej rany, jednak w takim wypadku musiała zawierać w sobie jakąś specjalnie działającą substancję. W innym wypadku przecież nie byłoby sensu jej stosować, chyba że ów mężczyzna strzelał strzałkami do ludzi (i nie tylko) wyłącznie dla zabawy, ot, żeby im coś z ciała wystawało. Wątpliwe.
Na chwilę zyskała bezpieczeństwo, jednak słabła w zastraszającym tempie. Oddech stawał się coraz bardziej płytki i nierówny, zaś przed oczami zaczynały majaczyć ciemne plamy. Zamrugała intensywnie, próbując pozbyć się zawrotów głowy, jednak na niewiele się to zdało. Nogi powoli coraz bardziej uginały się pod nikłym ciężarem ciała, aż musiała oprzeć się przy pomocy ręki o zimną, kamienną ścianę jaskini. zaczęła powoli kierować się wgłąb, ostrożnie stawiając nogi. Nie mogła dopuścić do tego, by ktoś ją zauważył z zewnątrz. Wolałaby jednak wycofać się, jeżeli napotka jakiegoś potwora. Nieznajomy strzelec może przynajmniej jej nie pożre.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.15 18:17  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Wolno przeciskała się przez korytarz. Nie było to dla nie takie trudne, nawet będąc w tak ciężkim stanie. Poruszała się wolno, ale dzielnie brnęła na przód. Wiedziała, że musi się ukryć. Musi odpocząć. Przeczekać gdzieś, aż zagrożenie minie.
Miała wrażenie, że jej wędrówka ciągnie się w nieskończoność. Czuła się coraz gorzej. Zamrugała szybko, bo obraz przed jej oczami zaczął stopniowo ciemnieć. Nawet nie zauważyła, gdy upadła na ziemię. Opuściła już cieśninę i wpadła do szerszego przejścia.
Obraz całkowicie się rozmył. Straciła przytomność.

Następnym, co odnotowała, było uczucie ciągnięcia jej ciała po kamiennej posadzce. Nie było to zbyt przyjemne. Osoba, która to robiła, nie zwracała większej uwagi na to, w jakim stanie dowlecze anielicę na miejsce.
Ponownie utraciła świadomość.
Poczuła ból. Jej noga o coś zahaczyła. Usłyszała nad sobą gruby męski głos, wymawiający jakieś przekleństwo. Była zbyt otumaniona, by otworzyć oczy.
Znowu odpłynęła.
Przez sen słyszała jakieś krzyki i błagania. Zgrzyt starych drzwi i pobrzękiwanie łańcuchów.

W końcu otworzyła oczy. Ile spała? Nie miała pojęcia.
Nadal kręciło jej się trochę w głowie, jednak była już w stanie normalnie myśleć. Nie zanosiło się na to, by miała ponownie stracić przytomność.
Obudziła się w ciemnym, małym pomieszczeniu. Hmm. Cela. Naprzeciwko niej, były metalowe kraty. Dziewczyna poruszyła się i poczuła, ze jest przykuta kajdanami do ściany. Były na prawdę solidne.
Świat ponownie zawirował. Było jej niedobrze, ale czuła się na siłach, by kontrolować swój organizm.


Podsumowanie:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.03.15 23:38  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Chciała się ukryć. Przede wszystkim znaleźć się w jakimś bezpiecznym miejscu, gdzie napastnik nie będzie w stanie jej znaleźć. Cała ta sytuacja przeogromnie ją przerażała. Błąkała się po zdradliwych górach, uciekała przed wyraźnie wykazującym agresję kolesiem, oberwała jakąś dziwną strzałką w ramię i na dobrą sprawę to cud, że jeszcze była w stanie iść. Z pełnią determinacji przeciskała się przez wąskie szczeliny w skalnej grocie, z czystej desperacji nie zwracając uwagi na wszystkie nowo powstałe otarcia i skaleczenia.
W końcu jednak zaczęło jej się robić tak słabo, że obraz przed oczami znikał coraz bardziej. Zastępowała go wszechogarniająca anielicę ciemność. Nie spostrzegła, kiedy znalazła się na ziemi. Pewnie zarobiła przy tym jakieś dodatkowe obrażenia, w końcu prawdopodobnie dosłownie runęła. Nie była w stanie się podnieść. Ogarnęła ją czarna chmura.
Ktoś lub coś ciągnęło ją po podłożu. Nie była w stanie nawet uchylić powiek, ale półświadomie zarejestrowała ruch. I ból, szczególnie w momencie, kiedy o coś zahaczyła. Odruch bezwarunkowy spowodował, że się poruszyła, jednak w ułamku sekundy jej ciało z powrotem straciło jakiekolwiek zdolności motoryczne. Odpłynęła.
Byłą w stanie dosłyszeć jakieś dziwne dźwięki. Jakieś krzyki? Nie miała siły w ogóle nad tym myśleć. Jedynie zapamiętała to wrażenie i strach, jaki ono wywołało. Chyba nawet wolałaby nie wiedzieć, gdzie się znalazła i co się dzieje dookoła. Ta nieświadomość czasami była o wiele lepsza niż gdyby dowiedziała się, co ma miejsce tuż za jej plecami. Ewentualnie w jakimś innym położeniu w zależności od tego, gdzie miała plecy w tym momencie.
Nareszcie udało jej się obudzić na dobre. Całkowicie straciła możliwość wyczuwania czasu, więc nie miała zielonego pojęcia, jak długo była nieprzytomna. Na pewno na tyle, że została przetransportowana ze skalnej rozpadliny w to właśnie miejsce. Ale gdzie w ogóle była? Rozejrzała się po pomieszczeniu tylko po po to, by przekonać się, że jest jedynym elementem wystroju. A, nie - gdy się poruszyła, dostrzegła kajdany, które przymocowywały ją do ściany.
Przez kilka minut pozostała w bezruchu, obmyślając plan. Na pewno nie będzie czekać bezczynnie na to, co będzie dalej. Zebrała w sobie możliwie na tyle sił, by być w stanie użyć mocy i zwęzić swoje ręce/nogi, za cokolwiek była do tej ściany przymocowana. Jeżeli udałoby jej się oswobodzić, to powoli podeszłaby do krat, by zobaczyć, co jest za nimi. Planowała, że jeśli usłyszy kroki lub kogoś zobaczy, natychmiast się cofnie i będzie udawała, że kajdanki ma nadal na sobie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.03.15 22:02  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Lilo trochę zajęło dojście do siebie, ale w końcu odzyskała pełną sprawność. Nie licząc osłabienia i nieco bolących, ale zasklepionych już ran, nic jej nie dolegało. Udało jej się oswobodzić z trzymających ją przy ścianie kajdan. Mogła się teraz lepiej rozejrzeć po otoczeniu.
Cela była mała. Miała około trzech metrów kwadratowych. Od trzech stron otaczały ją kamienne ściany. Czwartą zastępowały jej czarne, metalowe kraty z takimi też drzwiami po środku. Oprócz tego, pod stopami anielicy leżały ciężkie kajdany, z których się wymknęła. Nie było tu nic ponadto.
Przez szczeliny między prętami widziała korytarz i przeciwległą celę. Była pusta.
Liselotte zbliżyła się ostrożnie do wyjścia. Nie czuła się jeszcze na siłach by jak gdyby nigdy nic, wyjść sobie między kratami, używając swojej mocy. Musiała zrobić coś innego.
Wyjrzała za róg, ale zaraz natychmiast musiała się schować. Usłyszała dwóch nadchodzących ludzi.

- No nieźle. Powiedz mi, jak ją upolowałeś i to tak blisko naszej świątyni? Ta pierzasta szuja sama się pchała na ołtarz? - zapytał jeden z mężczyzn.
- Zobaczyłem ją, jak lądowała w górach. Później ją postrzeliłem, a nadajnik w strzałce z trucizną zaprowadził mnie do jej ciała. Nie ma się czym chwalić. Dziewucha nie była trudną zdobyczą - odpowiedział mu drwiący głos, który Lilo już znała.
Mężczyźni widząc, że anielica jest na swoim miejscu, przystanęli przy jej celi. Młodszy z nich stał do wejścia plecami, ramieniem opierał się o ścianę między celą Lilo i sąsiednią. Jej łowca stał do niego przodem. Lilo go nie widziała, ale by to określić, wystarczył jej w tej chwili zmysł słuchu. Para nadal dyskutowała.
Anielica mogła dokładniej przyjrzeć się sylwetce nieznajomego. Miał około trzydziestu lat albo przynajmniej na tyle wyglądał. Jego włosy były długie, jasnobrązowe i związane z tyłu gumką. Ubrany był w białą (w założeniu, bo lata użytkowania zdecydowanie nie pozwoliły jej zachować początkowego wyglądu) szatę z kapturem oraz jasnobrązowe, wysokie buty. Przepasany był grubym skórzanym pasem z przyczepionymi do niego licznymi kluczami i sakiewkami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.03.15 11:44  •  Biegnij aniołku! - Page 2 Empty Re: Biegnij aniołku!
Na szczęście udało jej się chociaż wyswobodzić z kajdan. Były naprawdę niewygodne, a miała już wystarczająco dużo ran i otarć. Wprawdzie minęło już trochę czasu i przestały krwawić, ale nie potrzeba jej było kolejnych obrażeń. Powoli podeszła na czworaka do złożonej z prętów ściany. Wystarczyło jednak wyjrzeć odrobinkę na zewnątrz, a natychmiast cofnęła się z przestrachem i przeczołgała się z powrotem w miejsce, gdzie się obudziła. Pospiesznie przysiadła na piętach i założyła ręce do tyłu, chwytając w dłonie ciężkie okowy. Wolała upewnić się, że puste kajdany zostały dokładnie schowane za jej plecami, tak by przebywający na zewnątrz mężczyźni nie mogli zauważyć, że się oswobodziła. Zresztą gdyby któremuś przyszło do głowy wejść do środka, była gotowa z powrotem je "założyć", żeby nie wzbudzać podejrzeń. Nie mogli się dowiedzieć, jakie magiczne moce posiada dziewczyna. Jeszcze nie daj Boże zastosowaliby jakąś barierę antymagiczną albo trzymali pod ciągłą strażą... czy też bez czekania zawlekli na ołtarz.
Nie musiała się nawet domyślać zbyt wiele na temat tego, gdzie trafiła. Z rozmowy mężczyzn bardzo łatwo było wywnioskować, że są oni jednymi z sekty nowego "Kościoła". A skoro tak, to jeżeli Lise nie zacznie działać, to już wkrótce zostanie złożona w ofierze fałszywemu bogu. Raczej niezbyt ciekawy los dla aniołka, nieprawdaż?
Przyjrzała się dokładnie stojącym na zewnątrz celi oprawcom. Nie była w stanie ujrzeć wszystkiego, jednak bez trudu dostrzegła przedmioty przywieszone przy szacie długowłosego mężczyzny.
Klucze.
Właśnie tego potrzebowała. Gdyby tylko była w stanie je gwizdnąć i nie zwrócić na siebie uwagi... jednak metalowe obiekty łatwo mogły zabrzęczeć, rujnując wszystko. W dodatku jeden z nieznajomych stał do niej przodem, mógł więc zauważyć jakieś próby kradzieży. Teoretycznie mogła nawet nie wstawać z podłogi i sięgnąć ręką do jego paska... ale nie była pewna, czy będzie stanie użyć mocy po raz kolejny. A jeżeli zostanie zauważona? Na to nie mogła pozwolić. Czekała więc na moment ich nieuwagi, może kolo, który ją "ustrzelił", w końcu się odwróci. Albo coś.
No cokolwiek.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach