Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Pisanie 16.02.15 18:37  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Stał pewnie, zachowując postawę gotową do szybkiej obrony bądź ataku. Obserwował dokładnie przebieg sytuacji, by żaden z mężczyzn nie zdołał go zaskoczyć. Tak na prawdę nie wiedział z kim ma do czynienia. Oprych trzymający dziewczynę mógł się przecież okazać psychopatą i zrobić jej krzywdę mimo ostrzeżeń oficera. Na szczęście, Haruki się nie pomylił. Ludzkie potwory szybko straciły swoją pewność siebie i zaczęły się zastanawiać, czy walka jest na pewno dobrym pomysłem. Rozwiązanie sprawy bez szamotaniny nie było jeszcze pewne. Jeden z mężczyzn najwyraźniej nadal rozważał swoje szanse w tym starciu. Jak widać, wątpił w to, że wojskowy tak chętnie użyje broni. Może miał rację? Yoshizawa znacznie chętniej obiłby mu po prostu tą okropną gębę niż od razu go postrzelił. Niestety, użycie pistoletu było tu znacznie bezpieczniejsze. Nieznajomy trzymał nóż. No i broń była znacznie szybsza. Wdając się w bójkę, ryzykował, że drugi mężczyzna zdąży w tym czasie skrzywdzić kobietę, a tego najbardziej chciał uniknąć.
Można jednak powiedzieć, że sprawa rozwiązała się sama... albo raczej, że dziewczyna rozwiązała ja sama, korzystając z okazji i wyrywając się napastnikowi. Oba oprychy były chyba tak zaskoczone jej nagłym zrywem, że nawet nie zareagowały. Nawet Haruki był nieco zdziwiony, widząc jak szybko porusza się nieznajoma. Posłusznie podążył w kierunku, w którym go szarpnęła. Bez jego zgody, nie miała szans go ruszyć. Nie miała dość siły. Wymordowany nie protestował, pobiegł tuż za nią. W drodze wyjął jedynie telefon komórkowy i zrobił mężczyznom niewyraźne zdjęcie. Gdyby pozwolił im od tak odejść, nie mógłby sobie tego wybaczyć. Oczywiste było, że ich kolejna ofiara mogłaby nie mieć tyle szczęścia.
Zatrzymał się, gdy w końcu skręcili w jedną z wąskich uliczek daleko od całego zajścia. Napastnicy ich nie gonili. Oni sami też postanowili się gdzieś ulotnić. Myśl o ataku na wojskowego, skutecznie ich do tego przekonała.
Haruki oparł ręce na kolanach i wziął kilka głębszych oddechów. Po chwili się wyprostował. Ten sprint nie był dla niego aż taki męczący. Godziny spędzane codziennie na ćwiczeniach robiły swoje. Mutacja pewnie też pomagała, bo podnosiła ogólnie jego sprawność fizyczną. Odetchnął jeszcze kilka razy i oparł sie ręką o ścianę. Na jego twarzy znowu pojawił się wesoły uśmiech.
- Uf. Co to właściwie było? - Zaśmiał się, dochodząc całkowicie do siebie.
Przyjrzał się uważnie dziewczynie.
- To może zapytam ponownie. - Uśmiechnął się do niej ciepło. - Nic ci nie jest?
- Miło mi cię poznać Kumi. Jestem Haruki. Kapral Haruki Yoshizawa. - Skłonił się lekko, a później wyjrzał za róg, by upewnić się, że nikt ich nie goni. Wyjął z kieszeni telefon i przyjrzał się zdjęciu. Wpisał coś w urządzeniu i zdjęcie poszło do bazy danych. Teraz mógł być spokojniejszy. Ci ludzie zostaną pewnie za niedługo namierzeni i odpowiedzą za swój uczynek.
- Teraz powiem to, co ciągle słyszę od mojej siostry. A nie mówiłem, że to jest niebezpieczne? - Zażartował. Chciał jak najszybciej poprawić humor dziewczynie i odwrócić jej uwagę od niemiłych wspomnień.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.02.15 20:50  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Mała, ciasna uliczka okazała się być bezpieczną. Kara mogła więc na chwilę przykucnąć i odsapnąć spuszczając głowę w dół. Kilka głębokich wdechów, nieco dyszenia i Kara poczęła wracać do normalności. Może i dobrze, szybko biegała jednak kondycji za grosz nie posiadała. Przerwa w ćwiczeniach siłowych nie była zbyt dobra dla ciała. - Ehhh… chyba muszę nad kondycja popracować-wydusiła z siebie uśmiechając się ciepło. Podniosła do góry głowę i poprawiła roztrzepana po biegu kłaki, w miarę je ogarniając by nie wchodziły w oczy. Teraz mogła się przyjrzeć mężczyźnie by dobrze zapamiętać jego buzie, by wiedzieć kto jej pomógł. -Nie wiem ale już po wszystkim, prawda?-spytała z nadzieją w głosie, wychylając się zaraz by sprawdzić aby na pewno nikt nie biegnie i że sa bezpieczni. Na szczęście tak było, więc mogła odsapnąć. -Wszystko okej, tylko się zmęczyłam.-wstała, podniosła się i zasalutowała kiedy chłopak się przedstawił. Widząc jak ten spogląda na ekran swojego telefonu spojrzała na niego ukradkiem.-Ehhh… dużo na tym zdjęciu nie widać.-skomentowała to. -Co im grozi?-spytała lecz w głębi serca chciała by oni nauczyli się, że nie wolno tak robić, a nie koniecznie by zostali surowo ukarani. Jednak co do tego nie była pewna czy aby na pewno tak się stanie. Tyle się słyszało co wyrabiają wojskowi i jakie okrutne rzeczy to są.-Ale nic takiego nie mówiłeś.-zaśmiała się. W końcu nic takiego nie powiedział.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.02.15 8:43  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Zaśmiał się ciepło, słysząc, że dziewczynie dopisuje humor. To dobrze, że nie załamała się po takim traumatycznym zdarzeniu. Jak widać, nie była taka słaba psychicznie, jak większość delikatnych mieszkanek Miasta 3.
- Heh. Zawsze możesz biegać ze mną. Wieczorem zawsze to bezpieczniej - rzucił niewiele myśląc.
- Tak, chyba nawet nie próbowali nas gonić. Z reszta, nie mieliby szans. - Przyjrzał się uważnie dziewczynie. Była trochę zbyt szybka jak na osobę, która niczego nie ćwiczy. Może i się jakoś specjalnie nie znał, ale biegł razem z nią prawie z maksymalną prędkością. On, wymordowany. Czyżby i z nią było "coś nie tak"?
- Wiesz, strasznie szybko biegasz, jak na osobę która się leni zamiast ćwiczyć -stwierdził nieco podejrzliwie. Miał w zwyczaju zawsze mówić to, o czym myślał. Nie chciał jej przestraszyć. Jeśli faktycznie nie była normalnym człowiekiem, to wizja rozpoznania przez wojskowego mogła być bardzo nieprzyjemna. Każdy był świadomy zagrożenia jakie by się z tym wiązało.
Haruki spojrzał na wyświetlacz telefonu. - To tylko zdjęcie informacyjne. Chodzi mi o to, by centrala przeszukała okoliczny monitoring i znalazła tych dwóch typów, zanim komuś stanie się krzywda. Na dziś sobie pewnie odpuszczą szukanie wrażeń, ale co będzie jutro? - Spoważniał. Nie był jednym z tych członków S.SPEC'u, którym zależy tylko na władzy i możliwości bezkarnego mordowania. Jemu chodziło przede wszystkim o bezpieczeństwo niewinnych ludzi.
- Co im grozi? - powtórzył patrząc w niebo. - To zależy od tego, co jeszcze na nich znajdą. Jeśli ci mężczyźni dopuścili się większej ilości przestępstw i są poszukiwani, to raczej nie będzie to nic miłego. Pewnie wpakują ich do więzienia i może zlecą jakąś pracę na rzecz miasta. - Westchnął. Sam nie był pewny, co dzieje się z aresztowanymi. Cywilom chyba nie robili nic aż tak strasznego, jeśli mieli oni jeszcze powrócić na wolność. Wolał sam jednak nie dociekać prawdy. I tak, wiedział już zbyt dużo o grzechach organizacji.
Zamyślił się na chwilę, ale kolejne słowa dziewczyny ściągnęły go na ziemię. Spojrzał na nią i się uśmiechnął.
- Dobrze pamiętam, że mówiłem, iż chodzenie samemu o tej porze jest niebezpieczne i różni ludzie się tu kręcą.
Tak, musiał się przegadywać. Ciągłe dyskusje z siostrą na temat tego, które z nim ma rację, robiły swoje. Nie był w stanie tak po prostu odpuścić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.02.15 14:15  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
-Tak,o ile nad tobą nadążę.[b/]-zaśmiała się widząc, że odstaje formą od Harukiego, który nie miał za dyszki a ona i owszem. [b]-Tyle dobrego.-skomentowała słowa mężczyzny. Ten jednak począł jej się przyglądać, wzbudzając jej zdziwienie. Słysząc jednak jego kolejne słowa w głowie zaświeciła jej się czerwona lampka. Alarm, trzeba było go jak najszybciej utwierdzić w przeświadczeniu, ze jest się człowiekiem a nie nikim innym. - Wiesz nie ćwiczyłam od dobrych 3-4 miesięcy. Spora przerwa jak na kogoś kto lubił akrobatykę, prawda? Zresztą ty też biegłeś szybko, strasznie szybko. Czyżby ktoś w tyłku zamontował ci nitro?-spytała zbliżając się do mężczyzny czekając na odpowiedź, patrząc na niego podejrzliwie. Oczywiście żartowała i tyle, mając nadzieję, że wszelkie podejrzenia zostaną odsunięte od jej osoby. Nie chciała trafić w tarapaty, a tym bardziej do więzienie, gdzie pewnie trafi ta para mężczyzn. O czym powiedział Haruki. -Wiesz jakoś trzeba wrócić do domu.-stwierdziła na jego słowa. Nie miała w końcu nikogo kto by z nią o tej godzinie chodził jak cień i pilnował czy aby ktoś niebezpieczny nie czai się za rogiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.02.15 8:36  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Podejrzenie dziewczyny, że Haruki nie jest do końca człowiekiem również wywołało w nim lęk. Był on może widoczny przez ułamek sekundy. Mężczyzna nauczył się już nad nim nieźle panować. A przynajmniej nad jego widoczną stroną. Mógł zachowywać się zupełnie naturalnie i uśmiechać się do rozmówcy, a jednocześnie wewnętrznie panikować. Dobrze wiedział, czym skończy się ujawnienie jego prawdziwej obecnie rasy. Skończy się ono natychmiastową ucieczką w Desperację albo wylądowaniem w Laboratoriach. Wzdrygnął się wewnętrznie na samą myśl o takim obrocie sprawy.
Szybko zareagował na słowa Kumi. Również się zaśmiał. Na szczęście, dziewczyna tylko żartowała. Nie miała wobec niego niebezpiecznych podejrzeń. Być może tylko się broniła. Przecież nikt nie chce tu być podejrzewany o bycie "nie-człowiekiem". Zbyt duże kłopoty może to zrzucić na głowę nawet, gdy jest się "niewinnym". Haruki postanowił nie drążyć tematu. Nadal miło się do niej uśmiechał, jakby był to najzwyklejszy żart. Jakby żadne z nich nie bało się, że drugie odkryje jego sekret.
- To tylko ćwiczenia. Katują mnie nimi w koszarach. Wiesz ile godzin dziennie spędzam na bieganiu i torze przeszkód? - zapytał retorycznie, by rozwiać wszelkie wątpliwości i zaśmiał się. Nadal nie do końca wierzył w jej zapewnienia, ale nie zamierzał ciągnąć tematu. Nie była człowiekiem? Nie ważne. On nie miał nic przeciwko innym rasom, dopóki nie stwarzały zagrożenia dla mieszkańców... dla Yin.
Odruchowo zareagował na jej wzmiankę o powrocie do domu. W końcu, mimo nieokrzesanej natury, był przecież miłym chłopakiem.
- Chętnie cię odprowadzę. Przynajmniej unikniemy powtórzenia się niemiłej sytuacji. Przy mnie nic ci nie grozi. - Uśmiechnął się ciepło, a jego złotawe oczy błysnęły w świetle przejeżdżającego w sąsiedniej uliczce samochodu.
Stanął prosto i wyciągnął w jej stronę rękę w geście zachęty. Wcale nie musiała go za nią chwytać. Był to po prostu gest. Nie chciał, żeby się go bała. Nawet jeśli był wojskowym i widziała go w tym "groźniejszym" wydaniu, to przecież na co dzień był całkowicie niegroźnym i miłym gościem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.02.15 12:33  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Chyba udało się jej nie zwrócić na siebie podejrzeń. Ehhh kolejną rzeczą nad którą musiała popracować była kłamstwo. Jako dobra duszyczka nie przywykła do okłamywania ludzi czy tez nawet przemilczania pewnych kwestii. Coraz bardziej jednak przyzwyczajała się do kłamstw i oszustw, które były bardzo przydatnym narzędziem w dzisiejszych czasach. Tak czy siak wszystko chyba poszło w  dobrą stronę, a słysząc propozycję biegania z ust wojskowego, Kara się uśmiechnęła. -Dobrze, jeśli masz tylko ochotę możemy biegać.-stwierdziła, w końcu mały trening jej nie zaszkodzi, podobnie jak poprawienie formy i tężyzny fizycznej.  -Zapewne znasz już cały tor na pamięć.-zaśmiała się, domyślając się, że wielokrotnie już go pokonywał. Miała nadzieję, że nie zaciągnie jej tylko właśnie na niego. - Dobrze chodźmy trzeba przejść przez tamten park.- to dla tego o niego pytała. Chwyciła go za dłoń i nie spiesząc się nigdzie, chociaż dosyć szybkim krokiem poczęła iść w kierunku swojego domu. Tak naprawdę nie miała żadnego tutaj w tym mieście ale kiedy znaleźli się po dłuższej chwili przy jednym z blokowisk stanęła. -Tutaj mieszkam.-oznajmiła puszczając jego rękę. - Dziękuje za wszystko. -uśmiechnęła się miło do mężczyzny.[/b]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 11:32  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Uśmiechną się, gdy dziewczyna przystała na jego propozycję treningów. Choć mogła to przecież zrobić, nie mając nawet w planach dotrzymywania danego dziś słowa. Nie miałby jej tego za złe. Choć faktycznie, towarzystwo miłej, młodej damy byłoby przyjemną odmianą od jego nudnych, codziennych treningów.
Trochę go zdziwiło, że dziewczyna tak chętnie wzięła go za rękę. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewał się tego po niej, ale nie, żeby go ten fakt jakoś zasmucił. Wręcz przeciwnie. To było miłe. Uśmiechnął się i podążył jej śladem.
Nie spieszył się. Nie musiał. Tępo dziewczyny również nie było dla niego duże. To pewnie różnica wzrostu. W końcu, on musiał robić mniej kroków, by przebyć wyznaczony dystans. Zaśmiał się, gdy przechodzili przez park.
- Może mimo wszystko, nie był to aż taki zły dzień? - Uśmiechną się wesoło do Kumi i spojrzał w niebo. Gwiazdy wyglądały dzisiaj pięknie.
Zatrzymał się i odwrócił do anielicy, gdy dotarli na miejsce, gdzie oznajmiła, że mieszka. Nagłe zatrzymanie ponownie go zdziwiło, ale nic o tym nie wspomniał. Jego towarzyszka była doprawdy zaskakującą osobą.
Uśmiechnął się do niej miło.
- Więc tutaj się chyba rozstajemy - stwierdził. - Milo było mi cię poznać Kumi. Mam nadzieję, że nie będziesz się więcej pakować w kłopoty - zażartował, ale po chwili spoważniał. Nie dał po sobie poznać, pogorszenia się nastroju i ponownie się uśmiechną.
- W razie czego, masz tu mój numer.
Odwrócił się i poszedł w stronę własnego mieszkania.
- Zadzwoń, gdybyś chciała pobiegać albo się po prostu spotkać - powiedział, odwracając się przez ramię.
- Ale za rycerza na białym koniu również mogę robić. - Zaśmiał się wesoło i dość szybko oddalił.
Odprowadził ją do domu. Była już bezpieczna. Mógł ją zostawić. Nie będzie przecież tam stał, aż wejdzie do mieszkania. Mimo wszystko, dopiero co go poznała. Nie powinien być zbyt nachalny, a dziewczyna pewnie wolałaby teraz pobyć trochę sama.
Skręcił w sąsiednią ulicę i wyjął paczkę papierosów. Zapalił jednego. Yin się na niego wścieknie...

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 12:47  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
-Masz rację. Nie był taki zły-uśmiechnęła się do chłopaka powoli idąc w kierunku swojego urojonego domu. Rozglądała się po drodze po otoczeniu widząc tylko to co zostało oświetlone ulicznymi latarniami. Kiedy dotarli do bloku uśmiechnęła się i pożegnała z Harukim. Była wdzięczna za jego pomoc i ratunek. Podziękowała za jego numer telefonu zapisując mu swój na kartce. Zaśmiała się kiedy wspomniał, że może nawet ponownie być księciem na białym koniu. Na pożegnanie pomachała mu dłonią, a kiedy tylko zniknął w ciemnościach ona sama się ulotniła.
[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.02.15 2:18  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
- To gdzie idziemy? Tylko nie mów, że na Saharę.
Nie, skądże.
Wystarczy jak najdalej od ciebie.
Dalej.
Dalej za nim lazła.
Do tej pory zachowywał milczenie.
Może się znudzi.
Może w końcu odpuści. Nie będzie się na nią przecież wydzierał na środku ulicy, bo zaraz ktoś zacznie węszyć, albo policja się pofatyguje. I co wtedy?
Może zaraz odpuści i każde pójdzie w swoją stronę.
Jeszcze kwadrans temu mógłby sobie uwierzyć.
Ale Al czasu teraźniejszego był stanowczo zbyt rozdrażniony i sceptyczny, żeby wierzyć w cuda.
I słusznie. Bo rude widmo dalej się za nim wlekło.
Przystanął przed witryną sklepu z herbatą. Zamkniętego. We wnętrzu panowała ciemność. Tylko wystawka nadal była lekko podświetlona.
Gdyby wyszedł wcześniej, mógłby kupić trochę...
Gdyby. Gdyby babcia miała wąsy, byłaby dziadkiem.
Bez gdybania. Bez rozczulania. Trzeba szybko ruszyć tyłek, żeby go nie stracić.
Westchnął z poirytowaniem.
- Długo jeszcze? - rzucił w stronę Rhyleih, udając, że z zainteresowaniem przygląda się wystawie.
Szlag go zaraz trafi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.02.15 2:45  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Stopniowo ilość ludzi zaczęła się zmniejszać.
W tak dużym mieście życie nocne rozkwitało, zorientowała się więc, że zwyczajnie przestali iść główną ulicą.
Uliczka była dużo węższa i przede wszystkim gorzej oświetlona. Nie żeby jakoś specjalnie jej to przeszkadzało. Od kiedy zadała ostatnie pytanie również zachowała milczenie.
W sumie nawet jej to jakoś specjalnie nie przeszkadzało. No, do pewnego momentu. Dopóki wokół panował gwar nuciła cicho jakąś piosenkę, trwało to jednak zaledwie parę sekund, zanim dziewczyna nie urwała gwałtownie z zamyśleniem.
Nie był to pierwszy raz, w przeszłości bardzo często miała nawyk śpiewania pod nosem gdziekolwiek by nie była.
Teraz jednak nie mogła sobie na to pozwolić.
Nagle przystanęli przez sklepem... z herbatą.
Okej, tego się nie spodziewała.
Obróciła głowę w stronę chłopaka z wyraźnie pytającą miną.
- Chciałeś kupić herbatę? - zapytała ignorując jego pytanie. Też je ignorował, więc czemu miałaby nie zrobić tego samego?
Rozejrzała się po uliczce. Właściwie po za paroma sylwetkami majaczącymi w oddali nikt tędy nie przechodził. Na razie.
Jego poirytowanie było tak wszechobecne, że niemalże widziała je nawet w jego krokach.
- Ty mi powiedz. - o patrzcie, jednak odpowiedziała na pytanie.
Cwaniara.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.02.15 3:06  •  Boczne uliczki - Page 2 Empty Re: Boczne uliczki
Wpatrzył się w jej odbicie w szybie.
Ohoho, teraz bawimy się w pyskowanie, co?
Uniósł brwi, patrząc na zarys sylwetki ze zniecierpliwieniem.

Wolno obrócił się w jej stronę i spojrzał spode łba w te zielone, prześladujące go oczy.
Nieme zapytanie.
Czego ty chcesz?

Smutne społeczeństwo, co? Wszyscy czegoś chcemy.

Nie miał pojęcia, co zrobić.
Powiedzieć jej, że ma gdzieś, kim jest i żeby się w końcu odczepiła?
Zrobione.
Nawrzeszczeć? Rzucić się na nią?
Zbyt ryzykowne.
Uciekać?
Dogoni go, jak nic.
Być dupkiem?
Zrobione.
Być miłym?
Bez przesady.
Ignorować?
Zrobione.
Wykopać pieprzony bunkier?
Do rozważenia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach