Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 5 z 25 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15 ... 25  Next

Go down

Pisanie 17.03.15 16:57  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Trzy pary przestraszonych ślepi wpatrywały się w niego z uwagą, kiedy mówił. Jego słowa nieco uspokoiły szczeniaki. W końcu usłyszały, że jest szansa, by nie żegnać się z tym światem w przeciągu kilku dni.
Mały Niko przypatrywał się Spades'owi z przekrzywioną głową.

- To czym pan jest? - wyrwało mu się, gdy wilk skończył swój monolog.
Od strony Spada zawiał chłodny wiatr, owiewając małe futrzaste kulki przed nim. Szczenięta zadrżały.
Zielonooka pociągnęła kilka razy nosem.

- Rzeczywiście jakoś dziwnie pachniesz... - Przybrała zamyślany wyraz twarzy.
Szczeniaki nieco się zdziwiły, szybkim odejściem rozmówcy. Nie namyślały się jednak długo nad jego słowami. Spad już po chwili mógł usłyszeć sześć par małych łapek drepczących tuż za nim.

- Dlaczego chcesz nam pomóc, skoro nie jesteś zwykłym wilkiem? - zapytał Ryu.
Na jego mordce nie było już widać wcześniejszej wrogości, a jedynie wdzięczność i cień niepewności.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.15 20:03  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Gdy usłyszał za sobą dźwięk łapek kamień spadł mu z serca. Jednocześnie zwolnił kroku, zdając sobie sprawę z długości kończyn tych kulek.
- Jestem...wymordowanym, a przynajmniej tak mówią o mi podobnych. Wątpię by cokolwiek wam to mówiło. Ujmując sprawę prościej jestem w połowie zwierzęciem i w połowie człowiekiem, choć też wątpię byście wiedzieli czym jest człowiek. Pewnie niewielu się takich tu zapuszcza. W sumie to chyba nieistotne. Ważniejsze jest to, że krzywdy wam nie zrobię. - Próbował wytłumaczyć, lecz okazało się to dużo trudniejsze niż przypuszczał. Czuł się jakby uczył swoją matkę, jak obsługiwać przeglądarkę, gdy ta nie rozumiała czym jest internet. Odpuścił więc wdawanie się w szczegóły. W odpowiednim momencie same się przekonają.
- Bo jestem bardzo dobrym, niezwykłym wilkiem. - rzekł, jakby była to oczywistość nad oczywistościami, rozbawiony treścią pytania. Nie umiał odpowiedzieć inaczej, bo sam do końca nie był pewien co nim kierowało. Prawdopodobni zrzuciłby winę na impuls bo jak inaczej wyjaśnić próbę podjęcia się czegoś, nie wiedząc czy się podoła?
Zrównał się z nimi i prowadził ich na pagórek na którym zostawił swój dobrobyt. Gdy wszedł spoważniał i spojrzał na ciało wilczycy leżące u podnóża. Szczenięta na pewno również je dostrzegły. Liznął najbardziej przygnębioną parę ślepi po pociesznie po pysku.
- Nie ma co rozlewać smutku, który niczego nie zmieni. Zresztą myślę, że ona by tego nie chciała. - Nie widział czy powinien coś więcej dodać. Nigdy nie pocieszał kogoś po stracie bliskich, a co dopiero zwierzę. Nie wiedząc co zrobić zawył. Skowyt ten zabrzmiał donośnie i niósł z sobą żal z powodu tragedii, jak i nutę pocieszenia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.15 20:41  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Szczenięta grzecznie podążały śladem Spades'a. Cała ich uwaga była skupiona na wymordowanym. No, może nie cała. Nadal musiały uważać, by nie potknąć się o wystający korzeń albo o własne łapy.
Widok tych małych futrzaków tak żwawo kroczących za nowo poznanym opiekunem musiał być naprawdę rozczulający.
Nadal były przestraszone, ale trudno się im dziwić. Całe ich dotychczasowe życie miało ulec zmianie. Któż by się w takiej sytuacji nie bał? Zwłaszcza będąc dzieckiem pozbawionym opieki jedynej sobie znanej dorosłej osoby. Cóż, pocieszające jest przynajmniej to, że miały siebie nawzajem. Brat czy siostra u boku na pewno dodawali otuchy nawet w trudnych sytuacjach.
Małe kulki z większymi lub mniejszymi trudnościami dotarły na szczyt wzniesienia. Dopiero teraz Niko odwrócił wzrok i spojrzał w dół. To był zdecydowanie błąd.
Cały budowany w nim spokój nagle runął.

- Mama - zaskomlał płaczliwie i ruszył w kierunku zwłok.
- Hej, nie! - wrzasnęła za nim siostra i ruszyła jego śladem, ale niestety jej młodszy braciszek turlał się już po zboczu.
Wylądował, dobijając do jakiegoś pieńka. Nie wyglądało to zbyt groźnie, ale trzeba było nadrobić drogi, by powstrzymać go przed dalszym podążaniem w kierunku zmasakrowanego ciała matki.
Kimi doskoczyła do braciszka.

- Hej, nic ci nie jest? - Przestraszył ją widok staczającego się krewniaka.
Chłopak jakby jej nie słuchał. Nadal starał się dostać do rodzicielki.

- Niko, choć już. To nic nie da - warczał Ryu, który również podbiegł do brata.
Chwycił go zębami za futro i starał się odciągnąć w stronę szczytu wzniesienia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.03.15 9:51  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Być może rudy wilczur wydał się bezdusznym stworzeniem, kiedy to tylko patrzył, jak szczenięta lgną do martwej już matki. Tak. Siedział na wzniesieniu i przyglądał się nico nieobecnym wzrokiem w całą scenę. Nie widział potrzeby odciągania kulek, bo i po co? Była to dla nich jedyna okazja by się z nią pożegnać, by zrozumieć jak bezsilna jest w takim momencie rozpacz. Jeśli chciały żyć musiały to zaakceptować i iść naprzód. Sam bardzo dobrze to wiedział. W końcu przez jego własne palce uciekło życie osoby, która była dla niego całym światem, słońcem i księżycem, a jednak był tu i teraz...Wzdychnął ciężko, pod ciężarem nostalgicznych wspomnień. Obserwował ze wzniesienia okolicę i cierpliwie wyczekiwał szczeniąt. Nie chciał ich ponaglać, bo i ku temu nie było żadnych powodów. Chciał im dać tyle czasu ile potrzebowały, tak, by potem niczego nie żałowały. Dlatego wytrwale czuwał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.03.15 20:08  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Szarpanina zrozpaczonych szczeniąt trwała jeszcze kilka minut. Ciężko było im się pogodzić z faktem, że ich mama odeszła.
Starszemu rodzeństwu udało się powstrzymać Niko przed dotarciem do ciała. Zaoszczędzili mu tym przykrego widoku rozerwanej części ciała.
W końcu dowlokły się z powrotem do rudego wilka. Wszystkie wyglądały na przybite, ale to najmniejszy najgorzej przechodził rozstanie z rodzicielką.
Wilczęta zbliżyły się bez słowa, z opuszczonymi ku ziemi mordkami. Nie miały ochoty na rozmowę. Musiały się dopiero pogodzić z faktem, że to dzieje się naprawdę. Że już nigdy jej nie zobaczą i że czeka je teraz inna przyszłość.
Być może niepewna, ale nawet z matką u boku nie były bezpieczniejsze niż teraz. W końcu znalazły nowego opiekuna. Miejmy nadzieję, że wymordowany sprosta zadaniu i dobrze zajmie się osieroconą gromadką.

Cóż, to byłoby chyba na tyle z mojej strony, choć jeśli chcesz, to mogę to jeszcze trochę pociągnąć.
Gratuluję rodzinki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.03.15 20:43  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Spad w milczeniu spoglądał na wracające szczenięta. Gdy znalazły się z powrotem przy nim, wstał.
- Chodźmy. - Tylko tyle powiedział tej nocy. Po czym na nowo wziął w pysk swoje klamoty i wolniejszym już krokiem podążał przez las ciągnąc za sobą smętną gromadkę. Rozumiał ich ból i był wobec niego wyrozumiały. Nie zamierzał naciskać. Widział, że każdy z nich z osobna potrzebuje różnej długości czasu. On mógł jedynie pomóc im w nisieniu tgo balastu, gdy bardziej mu zaufają. Teraz nawet od nich tego nie wymagał, a nawt nie oczekiwał. Zastanawiał się gdzie w ttym lesie mógłby znaleźć schronienie na kilka dni. Nie ulegało również wątpliwości, że z rana przyjdzie mu zapolować.
W co ja się wpakowałem...Isao, jak się dowie, że zostałem mamą posika się ze śmiechu. Na pewno.
Pomyślał, zdając sobie sprawę z ogromu obowiązków jakie wziął na swoje barki. Miał nadzieję, że podoła.

/Dzięki za misję i szybki odpisy! Podziwiam i jestem bardzo wdzięczna, tyle mi też wystarczy na chwile obecną c:

z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.03.15 16:47  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
//przed porwaniem jakby kto pytał

Akito postanowił ponowić kiedyś już uskutecznianą wycieczkę poza miasto. Oczywiście wziął ze sobą trochę bambetli, które teoretycznie mogłyby mu się przydać. W tym broń. Ubrany był tak jak ostatnim razem w cywilne łachy.
Tym razem nie ruszył w stronę centrum, a skierował swe kroki do pobliskiego lasu zaciekawiony co też można tam znaleźć. Pewnie nikt by tych jego wycieczek nie poparł, ale też nikt nie mógł ich zabronić. Sprawnie przeszedł przez bramę miasta i ruszył szybkim marszem ku obranemu celowi.
W sumie to pół dnia spędził na szlajaniu się to w jedną to w drugą stronę, aż wreszcie natrafił na coś ciekawego.
Jakiś odłamek od wisiora czy czegoś w tym guście, ewidentnie stara rzecz. Jak do tej pory znał tylko jedną osobę, którą mogłoby to zainteresować. Na szczęście Si zostawiła mu swój nr, więc postanowił jej wysłać wiadomość. Co się będzie patyczkować. Potem już tylko czekał, aż anielica się pojawi. Oby była w miarę blisko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.03.15 17:37  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Sitael leciała patrząc to na ekran telefonu, to na ziemię. Skrzydła naprawdę potrafiły się przydać, gdy trzeba było się gdzieś dostać w miarę szybko. W pewnej chwili zauważyła chłopaka na brzegu lasu. Miał szczęście, że nie opuściła jeszcze okolic M-3 po ostatnim spotkaniu. Przynajmniej nie musiała tu lecieć aż z Edenu. Wylądowała niedaleko chłopaka i zdematerializowała swoje białe, puchate skrzydła. Założyła czerwoną bluzę, którą miała ściśniętą w torbie razem z płaszczem, który również odnalazł szybko drogę na jej plecy. Mimo wszystko była zima, a latanie w koszulce z krótkim rękawkiem po lesie nie jest najlepszym pomysłem. Poprawiła kaburę przy pasku i podeszła do Akito.
- Hej Aki. No, pokaż co tam ciekawego znalazłeś dla mnie.
Anielica uśmiechała się delikatnie. Jej rude włosy, wyjątkowo związane w koński ogon, były trochę oszronione. Jej pióra pewnie też tak by wyglądały z bliska, ale skoro skrzydła ukryła to nie można było tego ocenić. Była ciekawa co za cudo Akito znalazł, bo z samego zdjęcia nie mogła zbyt wiele wywnioskować.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.03.15 17:48  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Akito nieco zafascynowany obserwował lądowanie Sitael. W końcu widział coś takiego po raz pierwszy w życiu. W sumie to dobrze, że nie musiał długo czekać, przynajmniej nie zmarzł.
-Cześć- rzucił i wstał z głaza na którym póki co siedział. Otrzepał nieco spodnie i wyciągnął z kieszeni szpeja, którego znalazł, ale podał jej go dopiero jak już ubrała na siebie bluzę i płaszcz. Wszystko po kolei, a chłopakowi akurat dzisiaj nigdzie się nie spieszyło.
-Trzymaj, to ponoć twoja działka- rzucił z szelmowskim uśmieszkiem.
-Myślisz, że może gdzieś być tego tutaj więcej czy po prostu ktoś zgubił ten jeden?- zapytał nieco zaciekawiony. Można by pomyśleć, że z powrotem wrócił w wiek 10-cio latka, który udaje, że jest na tropie skarbu. Pewnie było to trochę naiwne z jego strony, ale cóż poradzić. W sumie to za wiele jeszcze o życiu nie wiedział.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.03.15 18:04  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
Dziewczyna wzięła od niego medalik i obejrzała dokładnie. Wyglądał na zrobiony ze złota, i to dobrej próby. Że też nie wzięła ze sobą magnesu ani kwasu. Mogłaby to łatwiej sprawdzić. No nic, pewnie sprawdzi to później w domu.
- Jest ciekawe. I wygląda na prawdziwe złoto. Mogę go wziąć?
Nawet jeśli nie było ty nic więcej to miała zamiar poszukać. W Desperacji co innego się liczyło więc była szansa że coś jeszcze zostało. Albo może było gdzieś zakopane? Póki co będzie trzeba wrócić tam, gdzie Akito znalazł tego szpeja jak to go nazwał.
- Najpierw pójdziemy tam, gdzie go znalazłeś. Potem powiększymy obszar poszukiwań. Mam nadzieję że mi nie zamarzniesz.
Schowała sobie medalik do kieszeni w torbie i wygrzebała saperkę. Nie ma co, bez kopania się nie obejdzie. No i jeszcze znowu zapomniała o rękawiczkach. Ech, co tam, najwyżej będzie miała odciski albo dłonie jej zmarzną. Cóż. Życie, czyż nie?
- No, prowadź.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.03.15 18:34  •  Las blisko Desperacji. - Page 5 Empty Re: Las blisko Desperacji.
No cóż, skąd niby mogła się spodziewać, że Akito coś znajdzie ciekawego? Ba, że chłopak w ogóle wybierze się na tereny desperacji. Niby nic takiego, ale raczej mieszkańcy M-3 nie opuszczali miasta jeśli nie musieli.
-Pewnie- wzruszył ramionami. Dla niej na pewno ta mała rzecz miała większą wartość niż dla Akito. Tak więc chłopak nie miał problemu by oddać swoje znalezisko.
Wracać za bardzo nie mieli gdzie. Akito raczej się nie ruszał z miejsca gdzie to znalazł.
-Daleko chodzić nie musimy. Znalazłem to o tam... - wskazał ręką na miejsce leżące jakieś 5 metrów od Si. Nawet jakoś specjalnie się nie wyróżniało.
-Spoko wodza. Tym razem mam lepszą kurtkę niż ostatnio- wyszczerzył cały garnitur zębów w uśmiechu.
-W ogóle to mam coś dla Ciebie- sięgnął do niewielkiego plecaka, który miał na ramieniu i wyciągnął stamtąd parę rękawiczek. Były cienkie i ewidentnie miały służyć jako spodnia warstwa nieco grubszych rękawic, ale lepsze to niż nic prawda?
-łap...- rzucił jej zwinięte rękawiczki po czym podszedł do miejsca, które wcześniej pokazał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 25 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15 ... 25  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach