Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Ale to wciąż zlecenia, czyli główny cel istnienia Smoków :v
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Ok. Czyli mamy zrezygnować z jakiegoś smaczku, bo przypomina coś, czego w zasadzie i tak nikt nie robi, dzięki czemu cała organizacja sprowadzi się do sadzenia rzepy, bo nie będzie w niej miejsca na osoby piorące kogoś po mordzie. Przecież jesteśmy pacyfistami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nikt nie mówi, żebyście sadzali rzepę, ale żeby nie wyszło zaraz, jak już Grow wspomniał, że sobie pozabieracie główne idee innych organizacji co w moim mniemaniu  byłoby nieco nie fair.

Btw. To jesteście pacyfistami czy lejecie się też po "mordzie"?
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Nathair napisał:Ale to wciąż zlecenia, czyli główny cel istnienia Smoków :v

Tutaj nie ma to najmniejszego znaczenia na dobrą sprawę. Dlaczego? Przede wszystkim zacznijmy od podstawowej kwestii, czyli czym są zlecenia z definicji tego słowa.

Śmieszna stronka napisał: zlecenie
1. «polecenie wykonania czegoś»
2. «umowa, w której osoba lub instytucja zobowiązuje się do wykonania jakiejś pracy»

Zabrzmi to może dość dziwnie i w ogóle, ale jeśli na siłę mamy trzymać sam fakt, że zlecenia Drug-On ma tylko się trzymać no to mamy swego rodzaju konflikt interesów z różnymi organizacjami. Będąc czepialskim na siłę można zwrócić uwagę, że akcja Gangu DOGS wydane z góry (przez rządzących tam) może również zostać potraktowane jako zlecenie do wykonania, nie ważne jak to ładnie obierzemy w słowa. Pozostaje więc sam fakt, że mamy do czynienia z poleceniem do wykonania zadania dla dobra organizacji. A teraz rzucimy kwestia najemniczej organizacji - Mamy tu do czynienia ze swego rodzaju kontraktem, gdzie smoki są zobowiązani do realizacji ze względu na płacę jaką utrzymają za wykonanie działania. Czy jest to samo jak w przypadku Gangu DOGS, czy przedstawionego tutaj w propozycji organizacji? Nie do końca. Pamiętajmy o samym fakcie, że szept jest zobowiązany do wykonania zlecenia na prośbę od swoich przełożonych. A z kolei przyczepianie się do faktu skrytobójstwa też jest nie do końca na miejscu, biorąc za przykład innej rangi wśród zielonych (KNW), a mianowicie Egzorcyści. Głównym domyśle jak była wprowadzana ranga (jak Aequalis był prorokiem) to w naszym gronie było mówione dość klarownie, że są to skrytobójcy na zlecenie Kościoła Nowej Wiary. Czy to też się spotkało z jakimś protestem ze względu na samo istnienie i nawiązywanie ich do skrytobójczej roboty? Nie. Jestem całkowicie w stanie to zrozumieć, że patrzymy z pewnej perspektywy i oceniamy dany twór, ale nie możemy być kompletnie krytyczni w jednym kierunku, nie mając ochoty zauważyć pewnych aspektów. Niby można to przypisać czepianiu się na siłę, ale wiadomo... to tak tylko wygląda, bo same intencje mogą być całkowicie inne, czyż nie? I to jest właśnie kwestia oceniania przez pryzmat perspektywy.

Nathair napisał:Nikt nie mówi, żebyście sadzali rzepę, ale żeby nie wyszło zaraz, jak już Grow wspomniał, że sobie pozabieracie główne idee innych organizacji co w moim mniemaniu  byłoby nieco nie fair.

Wszystko jest to jasne i klarowne, ale to nie jest do końca tak jak może się wydawać. Główna idea to jest coś charakterystyczne dla danej grupy, a to jest już ciężej do powielenia, nie ważne jak na to się spojrzy. Akurat pozwolę sobie rzucić przykładem Łowców. Założenie tej organizacji ma dość klarowny cel, czyli walkę z władzą miasta i działaniem jako swego rodzaju rebelianci/terroryści, a nawet dokonać w ostateczności przewrót i przejąć władzę. Przynajmniej ja tak odbieram w przypadku szarych. Na dobrą sprawę można rzucać przykładami, słowami i ich znaczeniami, ale tu nie chodzi oto w tej dyskusji, prawda?

Nathair napisał:Btw. To jesteście pacyfistami czy lejecie się też po "mordzie"?

Nie ma organizacji na forum bez jednostek bojowych, które mogłyby służyć jako obrońcy organizacji (w razie ataku). Just sayin'
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Teraz już kombinujesz.
Co innego jak zlecenie daje ci szef twojej organizacji, a co innego jak osoba z zewnątrz daje zlecenia. Jakby na to nie patrzeć, wtedy mamy do czynienia z Drug-On ver. 2.
Ponadto nie porównuj rang do ogólnie pojętej działalności organizacji, nie tędy droga. Szczerze powiedziawszy nadal nie widzę czegoś, co wyróżniloby was na tle innych, jakiś nowy cel. Póki co jak dla mnie po prostu robicie mix innych organizacji.
Nie zrozumcie mnie źle. Ogólny zamysł jest świetny i interesujący, ale brakuje mi właśnie czegoś, co ich wyróżni. Póki co mamy organizacje religijną (knw), zajmującą się zleceniami (drug), chcących zburzyć mury (lowcy/dogs) etc.

Czyli skrytobojcy mieliby służyć tylko do obrony? To nie lepiej wybrać jakiś strażników? :v
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Nathair napisał:Teraz już kombinujesz.
Co innego jak zlecenie daje ci szef twojej organizacji, a co innego jak osoba z zewnątrz daje zlecenia. Jakby na to nie patrzeć, wtedy mamy do czynienia z Drug-On ver. 2.

This.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Skrytobójstwo ładnie brzmi w teorii, ale w praktyce wygląda to już zgoła inaczej. W tym przypadku trzeba brać też pod uwagę zasady, jakie panują na forum. Z tego co się orientuję nie można zabić cudzej postaci od tak. Każdy powinien mieć szansę na obronę, więc wasz argument w formie funkcjonalności nie ma racji bytu. Ponadto nie wiem, kto wam powiedział o tym, że Smoki nie przyjmują zleceń o takiej treści, ale ktokolwiek to był - wprowadził was w błąd. To, że nikt jeszcze nie napisał do nich w takiej sprawie, nie oznacza, że się tym nie parają, więc następnym razem uzupełnijcie luki w wiedzy u wiarygodnego źródła, zanim cokolwiek napiszecie, o to was proszę.
W KNW faktycznie istnieją skrytobójcy, ale ich rola ogranicza się głównie do zabijania aniołów i heretyków, więc bezpośrednio dotyka głównego założenia sekty. Stąd protest. W Bractwie brakuje mi oryginalnych założeń, celów. Po co im skrytobójcy, skoro z założenia organizacja ta miała być pacyfistyczna i mniej fanatyczna? Oczywiście rozumiem argument o jednostkach bojowych, bo nawet Eden ma takowe, ale czy nie lepiej puścić wodze fantazji i wymyślić coś bardziej pasującego od konceptu? Wszak to nadal powielanie pomysłów.  Brakuję mi tutaj powiewu świeżości, czegoś niepowtarzalnego, czegoś co pozwoliłoby zakwalifikować bractwo do kategorii, jak w przypadku innych organizacji np. Łowcy - rebelianci, Drug-on - najemnicy, SPEC - wojsko, DOGS - gang, KNW - fanatyczna sekta. I od razu nasuwa się jako takie wyobrażenie. A tu nadal brakuje mi odpowiedzi. Czym jest Bractwo - jakie mają cele, założenia, pominąwszy te, które się powtarzają?
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

To może rzeczywiście zrobi się grupę jako ktoś, kogo można wynająć do ochrony. Nie oszukujmy się - nie każdy Desperat potrafi walczyć, a jeśli będzie potrzebował prawdziwej ochrony, bo no nie wiem, Drug - on ma zlecenie na kogoś. Nie wiem, czy to w porządku i w jakimkolwiek stopniu wyróżnia to organizację, na którą jest zamysł, ale jeśli, to zawsze można już coś kombinować w tym kierunku.
Myślałem też nad tym, aby po prostu ta grupa brała zlecenia, ale jakieś mniejsze. Takie, gdzie można pomagać gdzież przy cięższych wydarzeniach w formie medycznej, bojowej jakąś plantacja, pomoc przy uprawach. Może coś w tym rodzaju? chociaż to wciąż podchodzi pod coś, co ma Drug - on, ale już trochę innej kategorii.
Lub też przemyt ludzi z miasta na desperacje ina odwrót. Ktoś chce z kimś się zobaczyć lub wrócić, bo coś tam.
                                         
Nier
Opętany
Nier
Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Dla Ciebie tylko i wyłącznie Nier.


Powrót do góry Go down

Nier napisał:To może rzeczywiście zrobi się grupę jako ktoś, kogo można wynająć do ochrony. Nie oszukujmy się - nie każdy Desperat potrafi walczyć, a jeśli będzie potrzebował prawdziwej ochrony, bo no nie wiem, Drug - on ma zlecenie na kogoś. Nie wiem, czy to w porządku i w jakimkolwiek stopniu wyróżnia to organizację, na którą jest zamysł, ale jeśli, to zawsze można już coś kombinować w tym kierunku.
Myślałem też nad tym, aby po prostu ta grupa brała zlecenia, ale jakieś mniejsze. Takie, gdzie można pomagać gdzież przy cięższych wydarzeniach w formie medycznej, bojowej jakąś plantacja, pomoc przy uprawach. Może coś w tym rodzaju? chociaż to wciąż podchodzi pod coś, co ma Drug - on, ale już trochę innej kategorii.
Lub też przemyt ludzi z miasta na desperacje ina odwrót. Ktoś chce z kimś się zobaczyć lub wrócić, bo coś tam.

Czyli znowu mamy motyw najemnictwa i kompletnie nic nie zmienia się w temacie oryginalności Bractwa.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Yury napisał:
Nier napisał:To może rzeczywiście zrobi się grupę jako ktoś, kogo można wynająć do ochrony. Nie oszukujmy się - nie każdy Desperat potrafi walczyć, a jeśli będzie potrzebował prawdziwej ochrony, bo no nie wiem, Drug - on ma zlecenie na kogoś. Nie wiem, czy to w porządku i w jakimkolwiek stopniu wyróżnia to organizację, na którą jest zamysł, ale jeśli, to zawsze można już coś kombinować w tym kierunku.
Myślałem też nad tym, aby po prostu ta grupa brała zlecenia, ale jakieś mniejsze. Takie, gdzie można pomagać gdzież przy cięższych wydarzeniach w formie medycznej, bojowej jakąś plantacja, pomoc przy uprawach. Może coś w tym rodzaju? chociaż to wciąż podchodzi pod coś, co ma Drug - on, ale już trochę innej kategorii.
Lub też przemyt ludzi z miasta na desperacje ina odwrót. Ktoś chce z kimś się zobaczyć lub wrócić, bo coś tam.

Czyli znowu mamy motyw najemnictwa i kompletnie nic nie zmienia się w temacie oryginalności Bractwa.

Dokładnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Will napisał:Przeczytaj drugiego posta na tej stronie, Grow. Wyjaśniłam (ze trzy razy chyba nawet) nieścisłość z tą ewolucją. Wielokrotnie mylicie część opisu z założeniami. A skrytobójcy? Są na świecie jednostki zagrażające sprawnemu funkcjonowaniu społeczeństwa. Tutaj, w realnym życiu, a w takim, gdzie świat się skończył będzie ich znacznie więcej. Nie jesteśmy najemnikami, którzy po prostu biorą zlecenie, idą, szlachtują, biorą zapłatę i spadają na drzewo. Tu masz częściowo motyw religijny - nie bierzesz wezwania do morderstwa od byle kogo i na byle kogo. Jest cały "rytuał" przyjęcia. Poza tym, czy Smoki dostają zlecenia na zabicie kogoś? Na gracza zlecenia nie wypełnisz, bo się nie zgodzi, zacznie kłócić, strzeli fochem. Dlaczego mam to odrzucić całkowicie, skoro sam motyw może istnieć? Dodam jeszcze po raz kolejny, że skrytobójczenie tej organizacji jest ścisłą tajemnicą.

To ja proszę o czwarty raz, bo chyba ominąłem fragment w tym w chuj długim elaboracie, gdzie jest to wyjaśniane. Może być na PW.

Mi to po prostu zgrzyta.

Hołdują wirusa X, ale nie zmuszają do zarażenia się nim.
Są pacyfistami, którzy chcą zazielenić tereny Desperacji, ugłaskać wymordowanych, nakarmić i przyodziać, ale biorą zlecenia na morderstwa.

Jednostka bojowa nie równa się skrytobójcom.
Co innego, jakby posiadali rangi mające na celu ochronę ich społeczności (jak w przypadku aniołów mamy Zastęp), a co innego, gdy pojawiają się mordercy na zlecenia.

I nie, Toś.
To w ogóle się nie pokrywa ze zleceniami od przywódców. Jedna i druga sprawa ma zupełnie inne podłoże, a my mówimy o przyjmowaniu misji, które mają na celu branie zleceń z ZEWNĄTRZ. Nie jak w DOGS, gdzie polecenia wydaje im Wilczur, będący WEWNĘTRZNĄ jednostką. W momencie wzięcia zlecenia od osoby zewnętrznej (nie będącej w twojej organizacji) reprezentujesz tę osobę. Biorąc zlecenie od przywódcy reprezentujesz własną organizację.

Dalej nie przekonuje mnie:
> branie zleceń zewnętrznych, sam zamysł skrytobójców, bo za bardzo zazębia się z pomysłem Drug-on;
> wirus X to dar, ale w sumie to i tak nie musisz go przyjmować, bo jeszcze zemrzesz.

Co do pierwszego: chyba że zlecenia byłyby brane tylko na członków bractwa, którzy się wykruszyli i których trzeba ubić, żeby nie wypaplali za wiele. W tym momencie jednak przekreślam chyba samą ideę pacyfizmu i robię z tej organizacji faktyczną sektę, hm. Nie mówiąc o tym, że ranga byłaby pewnie bezużyteczna.

Co do tego ostatniego: nie lepiej uznać, że oni naprawdę święcie wierzą w sam motyw przeinaczenia się? Że do tego wręcz dążą i że zaszczepiają to pragnienie stania się wymordowanym w najnowszych jednostkach? Że sam proces zarażenia się jest traktowany niemal jak nabożne święto i chwała dla tej osoby? Że jest to nieuniknione, bo inaczej cośtamcośtam? Może potraktować to jak dążenie buddystów do stanu nirwany (choć, rzecz jasna, tutaj byłoby to bardziej ryzykowne)?

Mówię.
Mi brakuje jakiejś konsekwencji w ich religii. Aktualnie to dzieci kwiaty. Żyj. Ciesz się. Raduj. My pomożemy, a jak nie chcesz, to nie pomożemy, w sumie to też zabijemy, a potem wskrzesimy, możesz z nami ruszać, ale w sumie to nie musisz, zasadzimy ci bratki, nie lubisz bratków?, nie ma sprawy, nie ma bratków, są żonkile.
                                         
Shirōyate
Opętany
Shirōyate
Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shirōyate Hiroki.


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach