Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Jak już stwierdziłam - mogę być bezkrytyczna, ale prostota tego pomysłu mi się spodobała. Wszystko da się doszlifować. Kojarzy mi się tak rodzinnie i ciepło jako takie miejsce do życia dla tych, którym nie pasuje życie samotnika, a jednocześnie nie chce być do większych rzeczy zobligowany. Tłumaczenie, że bycie wymordowanym jest błogosławieństwem, a nie karą, to jak lek na serce dla każdego zarażonego, który sądzi, że nie jest już czegokolwiek wart, bo... jest martwy.
Ale podzielenie słońca i księżyca, że niby się czasem nie kojarzą, to taka średniawa. Może po prostu w odpowiednim wieku lub podczas przyjęcia wybiera się swoją drogę? Przydzielanie roli ze względu na płeć byłoby zbyt stereotypowe, ale i tak każdy znajdzie coś dla siebie, czy chce walczyć, polować lub wręcz przeciwnie - posiedzieć na dupie i patrzeć jak plony rosną. Bo też trochę na tym post-apo powinno polegać, że jednak łączymy się w grupy, żeby łatwiej było zdobywać żywność, wodę, żeby móc spać spokojnie, nie na kartonie w jaskini.
Osobiście byłabym zainteresowana przyłączeniem się, bo i powiew świeżości dobrze zrobi z okazji powrotu na stare śmieci. Mam wrażenie, że jeśli się to dopracuje, będzie tutaj więcej ciekawego do zrobienia niż w kwn, które poniekąd opiera się na wszystkim, co nikczemne, a też nie każdy ma dryg do pisania o mordowaniu i manipulacji, nie każdy chce swoją postać mordować i katować, czym poniekąd miało się knw zajmować. ¯\_(ツ)_/¯
Czy to nie byłoby wspaniałe, zgarniać zaginionych speców na drogę dobrych dziadków wymordków? Zmutuj ze swoim pupilem, będzie fajnie... o ile przeżyjesz! W końcu znalazłoby się jakieś dobre miejsce dla nosicieli.

Zorganizujmy się! Nowa organizacja puka do bram. - Page 2 PositiveLimpingJumpingbean-size_restricted
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Oke, jako, że pisałam to wszystko w środku nocy nie będąc nad tym wystarczająco skupiona (rozpraszacze z każdej strony) to mogły się wkraść jakieś pluskwy, których nie wyłapałam. Zwłaszcza, że w trakcie pisania jeszcze nanosiłam poprawki do samego konceptu, wszystko rozwijałam z wersji roboczej, która była bardzo surowa i nie mówiła praktycznie nic o pobocznych „smaczkach”. Odniosę się do każdego po kolei, żeby łatwiej było znaleźć odpowiedzi na swoje pytania, jak przy kimś się powtórzy co już wcześniej napisałam to sobie machnę cytatem siebie~
No i ogółem, to dziękuję, że chcieliście poświęcić trochę czasu. Z czyimiś opiniami u boku zawsze łatwiej jest coś zmienić czy doszlifować. Jest was tak dużo <3

@Yu
Ogólnie motywy religijne zawsze spotykają się z mieszanymi uczuciami. Sama jako ateistka uważam istnienie jakichś wyższych bytów za głupotę i ludzkie wymysły, ale jako grupa w fikcyjnym świecie... czemu by nie? Po to tworzymy postacie, żeby nie grać sobą. No i jak wspomniałaś – w rzeczywistości rozumnych wymordowanych nie jest wcale tak wielu, ale co jeśli te wszystkie zdziczałe stworzenia da się w jakiś sposób udomowić, oswoić, wytresować całkiem jak psa czy dowolnego innego zwierzaka? Można im wsadzać do głów różne rzeczy, zarówno prawdziwe jak i fałszywe, w tym i niezbyt inwazyjną wiarę.
Nie są wrodzy dla nikogo oprócz Miasta. I nie na takiej samej zasadzie jak Łowcy – organizacja ZJakąśNazwą uważa, że wszystkie Miasta izolują się od społeczeństwa, tworzą bardzo zamkniętą grupę. No i odcinają się od całego świata swoimi murami. Nie chcą przejąć tam władzy, nawet nie chodzi o zniszczenie samego miasta (w końcu organizacja też próbuje stworzyć jakąś wiochę), a umożliwić ludzkości dołączenie do otwartego społeczeństwa. Jeśli zaś o podobieństwo do aniołów chodzi – no cóż. Grup nastawionych na walkę mamy... prawie wszystkie poza skrzydlatymi, którzy ostatecznie i tak niewiele robią w kierunku odbudowy Ziemi. Do tej pory mają nadszarpniętą reputację po Metatronie (nawet mam do tego odniesienie w wydarzeniu, w którym biorę udział). Raczej nazwałabym to kreowaniem się na dobrą. Złych i badassów mamy już sporo, a jeśli ktoś taki chciałby dołączyć – ma możliwość bycia po księżycowej stronie. Albo nawet po słonecznej i chodzenie na polowania.
Widząc wypowiedzi w dole, kilku chętnych już jest. Mam też jednego chętnego na GG, ale przez sprawy uczelniane nawet nie ma czasu się wypowiedzieć (przynajmniej w tym tygodniu). A rozważam możliwość mieszkania w Skalnym Mieście nawet dla osób neutralnych – tak długo jak dostosują się do zasad w nim panujących (a nie są one jakieś tragiczne do zrozumienia. Ot, nie kradniesz, nie włamujesz się do cudzych domów, nie mordujesz sąsiadów).

@Jillian
Jeśli skończyłaby jak KNW bez userów to nie wahałabym się nad posłaniem tego do piachu w trzy żopy. Nie zgodziłabym się na ciągłe zmiany, przynajmniej nie tak drastyczne, że zmieniają praktycznie cały koncept. Jeden Titanic wystarczy.

@Verity
Welp... Co tu dużo rzec. Sporo jest do rozwinięcia i różnych poprawek. Rozważę każdą propozycję, nawet gdyby była bardzo absurdalna xD No i ostatecznie nie poszłam w kierunku sekty tylko nienachalnej religii. Nie musiałabyś więc grać sekciarską postacią *ruszu brewką*

@Jericho
Cele zawsze mogą się zmienić, pojawić nowe. Skoro ugrupowanie stawia na ewolucję i rozwój, to na pewno nie zamierzałoby siedzieć w jednym miejscu i nie rozważać innych możliwości w swoim istnieniu.

@Yury
Jak już wrzuciłam przy odpowiedzi do Yu:
nie na takiej samej zasadzie jak Łowcy – organizacja ZJakąśNazwą uważa, że wszystkie Miasta izolują się od społeczeństwa, tworzą bardzo zamkniętą grupę. No i odcinają się od całego świata swoimi murami. Nie chcą przejąć tam władzy, nawet nie chodzi o zniszczenie samego miasta (w końcu organizacja też próbuje stworzyć jakąś wiochę), a umożliwić ludzkości dołączenie do otwartego społeczeństwa.
Łowcy chcą narzucić swoje panowanie, podczas gdy DOGS kopać tyłki. Ten twór wolałby otworzyć granice, burzyć mury. Usunąć Miasta jako Miasta, nie miasta w sensie zbitku budynków i ulic. Chcą się dzielić, tworzyć wspólnotę. Nie zamykać, jak robią to ludzie pod kopułami. I w porównaniu do KNW chcącego wymordować anioły do nogi, JakośNazwanaGrupa nie goni z dzidą każdego człowieka, nie strzela do nich kulami maczanymi w krwi wymordowanych, żeby zarazić na siłę. Myślą zgodnie z teorią ewolucji. Jak coś się nie dostosowuje do warunków to umrze samo z siebie zabite przez środowisko.

@Ego
Myśląc o tej bożkowej trójcy właśnie próbowałam połączyć to jakoś odrobinę z wierzeniami pogańskimi, naturą. Słabo się znam na religiach Wschodu, ale ogólnie łączy się to trochę z Yin i yang – Słońce i Księżyc, dwie przeciwne siły. „Jedno nie może istnieć bez drugiego, tak jak dzień nie może istnieć bez nocy, światło bez ciemności, czy śmierć bez życia.” jak mądrze gada Wikipedia. Oprócz kultu natury, podążania za ewolucją wierzą też w siłę społeczności, nie poszczególnych jednostek. Jednostki są przydatne, ale w grupie mogą odkryć swój pełny potencjał.
Gdyby nie neutralność to właściwie byliby jak każda inna grupa. Wybijać się nawzajem, pozagryzać. A tu chodzi właśnie o to, żeby współpracować. Żeby stworzyć miejsce z godnymi warunkami do życia, gdzie wieczorem nie martwisz się o to czy będziesz mieć co zjeść rankiem. I tu też jak wspomniałam przy odpisywaniu do Yu:
rozważam możliwość mieszkania w Skalnym Mieście nawet dla osób neutralnych – tak długo jak dostosują się do zasad w nim panujących (a nie są one jakieś tragiczne do zrozumienia. Ot, nie kradniesz, nie włamujesz się do cudzych domów, nie mordujesz sąsiadów).
Nie musisz mieć koloru, żeby korzystać z ich pomocy. Dobrze, jeśli dasz coś od siebie zamiast tylko korzystać z darmowej wyżerki, ale czemu miałbyś nie przypiąć sobie gdzieś ich symbolu (a pozafabularnie koloru), skoro niczego cię to nie kosztuje, a dostajesz większe przywileje w społeczności, która traktuje cię od tej pory jak członka rodziny? Dochodzi ci tylko parę obowiązków, zgodnie z twoją rolą we wspólnocie. Nikt ci nie każe iść palić innych wiosek, ale nie będzie też tego bronił – dopóki robisz coś jako jednostka, odpowiadasz jako jednostka. Chcesz wierzyć w słońcoksiężycomatkowych bogów – świetnie, nie chcesz – droga wolna. Ja próbując wskrzesić statek KNW Titanic spróbowałam dać im cel właśnie zrobienia azylu, skoro czepiają się aniołów, że siedzą na zadzie w Edenie i nic nie robią. Ale nie wyszło, bo się MG rozlazł podczas zdobywania terenów, a już wtedy byłam w organizacji we trzy osoby. Wcześniej to samo chciałam zrobić jednym z moich aniołów, to ktoś postanowił mi podrąbać pomysł i ostatecznie nie zrobił nic, bo przestał się pojawiać na forum. A mój anioł poszedł z innych przyczyn w odmęty kasacji. To jest właściwie próba wskrzeszenia mojego planu sprzed, hoh, prawie czterech lat? Tylko tu jest większa grupa, plan bardziej dopracowany, z dodatkami. Tak jak jest w historii słońcoksiężycowej organizacji – przyleźli z Chin. Tam im się udało coś zrobić, więc nowa grupka poszła szukać kolejnego miejsca, znalazła japońską Desperację, czyli następną miejscówkę zamieszkałą przez większą grupę stworzeń w miarę rozumnych.
Strony mają swoje określone zadania. No i wielu po stronie Słońca nie wie czym zajmuje się naprawdę Księżyc (w zasadzie wierzą, że to po prostu „wojsko”, straże, bojowa część). Jedni pielą grządki, a drudzy eliminują zagrożenia i wypełniają zlecenia.
„Ewoluuj lub zgiń” jest nawiązaniem do teorii ewolucji, nie do tego, że FajnaNazwa chce wszystkich złapać i przemienić. Przemienia chętnych, którzy z własnej woli pragną przyjąć dar i wylądować jako następne ogniwo ewolucji. Może trochę źle to sformułowałam w tym rozpisaniu, ale nie chodzi tu o łapanki i celowe zarażenia. Sami nauczyciele... cóż, będą, na pewno. Nie mamy wszystkich rang, te stworzyliśmy jako przykłady jak mniej więcej wyglądają u nich nazwy. Na pewno będzie przywódca na samej górze i pod nim dwóch doradców – przywódców obu stron („militarnej” i „politycznej”). Na pewno ktoś zajmujący się religijnym aspektem, ktoś od zaopatrzenia, może nawet ktoś zajmujący się bieganiem pomiędzy innymi organizacjami jako posłaniec. Nad tym trzeba przysiąść, a nie zastanawiałam się nad tym za bardzo, bo nie wiedziałam czy w ogóle ktokolwiek będzie nastawiony pozytywnie. Nie lubię marnować czasu i gdybym spędziła parę godzin na dopracowaniu wszystkiego, bawieniu się w nazwy i drobnostki, a potem by to miało nie wypalić... No nie powiem, byłoby mi smutno.

@Lazarus
Ano, tych „głupszych” można postraszyć, że oto właśnie Księżyc pożarł Słońce jako karę za winy i nieposłuszeństwo. Ale można też po prostu świętować wszystkie cuda natury, wyprawiać uczty pod rozgwieżdżonym niebiem, po którym przemykają „spadające gwiazdy”. Kontemplować tą naturę i ją podziwiać. Zwłaszcza to, że mimo tak rozległych zniszczeń, wciąż jest tam piękno i nadzieja na odbudowę.
Wszyscy mają góry, oni mają góry i wulkan xD Bo gleba wulkaniczna jest żyzna, a to logiczne, że jakieś wulkany tam być musiały, skoro to tereny po Japonii dodatkowo rozwalone kataklizmami (coś mogło za sprawą boskiej ręki wyrosnąć choćby i w jedną noc). Siedzenie na obrzeżu jest podyktowane tym, że „BardzoFajnaNazwaOgranizacji” nie wciska się z kopytami w prywatność i nie potrzebuje zagarniania żywcem komuś terenu. Do tego pozafabularnie – na terenie Edenu mamy jedną organizację, która właściwie nawet nie jest organizacją. Na Desperacji mamy 3 + przenoszących się Łowców + posterunek S.SPEC. Eden ma tylko cztery główne lokacje (subfora czy jak to się zwało), za wiele fabuł nie dzieje się na ich terenach, a dla kogoś kto chce założyć mieścinę bardziej kusząca jest zielona łąka, rzeka i stary wulkan za plecami niż westernowa wiocha z wiejącymi krzaczkami, bez wody, żarcia i z wrogami dookoła. W końcu nie możesz szybko podróżować i spać kiedy wrogowie są w pobliżu! Ta lokacja Nowej Desperacji jest tak interesująca, że nawet fabuły się tam nie rozgrywają xD Ale kto wie, może byłoby sensowne w przyszłości przejąć tam „władzę”, przemienić na drugie osiedle organizacji, żeby nie musieli ganiać do Edenu i w drugą stronę? Każda organizacja w sumie ma swoje drugie małe miejsce. Sama BFNO przypełzła na tyle niedawno, że na pewno to nie ona to odbudowywała, ale może się tym zająć. Kiedyś. Kiedy będzie ich na tyle dużo, żeby rozprzestrzeniać swoje wpływy poza Skalne Miasto.
Dalej kontynuując zacytuję się z odpowiedzi do Ego:
„Ewoluuj lub zgiń” jest nawiązaniem do teorii ewolucji, nie do tego, że FajnaNazwa chce wszystkich złapać i przemienić. Przemienia chętnych, którzy z własnej woli pragną przyjąć dar i wylądować jako następne ogniwo ewolucji. Może trochę źle to sformułowałam w tym rozpisaniu, ale nie chodzi tu o łapanki i celowe zarażenia.
Raczej nie zaakceptuję myślenia, że nagle wszystko cudownie ożyje. Zwłaszcza, że oni się chcą dostosować do świata po kataklizmach, więc nie ewoluowaliby, gdyby nagle wszystko miało zrobić magiczne puff i wrócić do bezpiecznego, naturalnego porządku. Oni chcą własnoręcznie powoli to wszystko naprawić. Są wymordowanymi. Mają na to czas, choćby miało zająć tysiące lat. A jeśli przekonają anioły to znacznie krócej. A jak przekonać anioły lepiej niż być dobrymi sąsiadami? I nie będzie ofiar z ludzi, celowego zarażania ludzi, nic w ten deseń xD Chcą, to sami przychodzą, mówią, pyk rytualik, zajmujemy się zarażonym aż do przemiany lub śmierci na amen.
Nie czepiaj się, Łajzo, to tylko naszkicowany koncept! Ale serio – czepiaj się. Po przemyśleniu również stwierdzam, że wzdychanie do aniołów to trochę przesada w drugą stronę. Ale szanowanie wygląda już lepiej? Nie, że zesłane z chmurek przez Panią Mamę tylko inna ścieżka ewolucyjna człowieka, chociażby? Jakby nie patrzeć, oni są bardzo związani z naturą. No bo mogą ją naginać własną wolą, więc heloł. A jak wspomniałam wcześniej – zero nagłych zmian z żopu, które zaburzają cały początkowy koncept. Najlepiej to dopracować na samym początku. Zgarnąć wszystkich chętnych, zrobić burzę mózgów.

@Nathair
No... Chcą stworzyć miejsce do życia dla KAŻDEGO żyjącego poza Miastami. Społeczność bez jakichś podziałów, bez uprzedzeń, nastawienie na wspólnotę i wzajemną pomoc. Uważają Wirus za dar, nie za coś złego. Chcą powoli uprzątnąć burdel po kataklizmach, zazielenić teren, nauczać, karmić, poić, dawać dach nad głową. Nie tylko tym, których lubią, bo należą do organizacji, ale wszystkim potrafiącym trzymać się kilku krótkich, prostych zasad. Każda organizacja kara za opuszczenie ich szeregów, a tu jedynie znający sekret strony Księżyca mogliby być zagrożeni (bo tajemnica). Ale też na pewno dałoby się dogadać w tej kwestii z ewentualnym „uciekinierem”. Tylko kto by wiał z miejsca, gdzie dają dach nad głową i żarcie za darmo.
Czym różni się od KNW – nie narzuca swoich przekonań, nie robi krucjat i unika posiadania wrogów. Można zapytać „czym różni się od Smoków, skoro też istnieją te całe kontrakty”. Tym, że kontrakty są tylko na zabójstwa, przyjmowanie ich odbywa się na zupełnie innej zasadzie, wykonanie zlecenia nie musi od razu zostać nagrodzone jak u najemników. W zasadzie jest trochę podobne do S.SPEC, które tworzy społeczeństwo, miasto, wszystko chodzi jak w zegarku. Ale jest to zamknięte dla ludzi, ludzi posłusznych, którzy nie powinni za bardzo wydawać swoich opinii. I musisz być w pełni przydatny dla swojego społeczeństwa, więc choroby i kalectwa są źle postrzegane. W Bractwie każdy jest przydatny, nie zamyka się przed innymi. Jeśli to ich nie wyróżnia, to nie wiem co. Pewnie nic. Nawet to, że nie chcą walczyć wprost, z nikim. Wolą pokój, tęcze i popalanie ziółek.

@Toseki
Welp, z tobą to i tak cały czas gadam o tym wszystkim na Gadu, ale w razie jakby ktoś się chciał przebijać przez ściany tekstu i szukał odpowiedzi na kwestie zawarte w tej części dyskusji, to zostawię odpowiedź.
Nie chodzi o samo niszczenie M-3 też. Ogólnie Miast, jak wspomniałam wcześniej. Bo Miasta to złe twory są, zamknięte szczelnie murami. Nie dzielą się, nie współpracują. Do tego S.SPEC jest negatywnie nastawiony do wymordowanych i chce ich zabijać, eksperymentować, znaleźć lek/ochronę przeciwko Wirusowi czyli darowi od ich bogini. Jeśli chcieliby nawiązać współpracę – pewnie, nie ma sprawy. Ale wszyscy wiemy, że tak się nie stanie. Nie byłoby też problemu zbierać po Desperacji rannych żołnierzy zaatakowanych przez innych desperatów i łatać ich w swoim azylu, żeby potem wypuszczać i niech wracają do siebie jak chcą.
W każdym post-apo jest burdel. W każdym ludzie (tudzież inne twory) się zbijają w grupki i próbują przeżyć. Tu dajemy możliwość przeżycia w miejscu, które jest dostatnie w artykuły pierwszej potrzeby i kawałek kamienia nad głową, żeby nie moknąć, a żeby drapieżniki nie gryzły po piętach co noc. I próbujemy powrócić do nowoczesności, może kiedyś uda nam się zacząć wytwarzać elektryczność dzięki odnawialnym źródłom energii? Za dwieście lat wyślemy w kosmos satelitę, niech nam wzmacnia sygnał?
Fakt, anioły zostawmy w spokoju. Skrajności są złe xD
szanowanie wygląda już lepiej? Nie, że zesłane z chmurek przez Panią Mamę tylko inna ścieżka ewolucyjna człowieka, chociażby? Jakby nie patrzeć, oni są bardzo związani z naturą. No bo mogą ją naginać własną wolą, więc heloł.
Nadal chcę być w jakiś sposób z nimi związana. Aniołki to fajne chopaki (i dziewczynki) są.

@Valentin
Starałam się właśnie zrobić to tak, żeby różniło się od Kościoła i ostatecznie zmieniło mi się to w osobne wierzenie, choć z początku miało być sektą. Pamiętam głosy ludzi z ankiety, którą przeprowadzałam dawno-dawno temu podczas próby ratowania KNW. Niektórzy chcą właśnie pograć czymś religijnym, ale momentami nie chcą się też pakować w fanatyczność.
Święte krowy odrzucam. Mam „trzy razy nie” od userów, a już pierwsze mnie tknęło. Ale lubić je będą dalej, tylko na bardziej dopracowany sposób. Sami posiadacze aniołów nadal będą przydatni i pożądani przez swoje moce kontroli żywiołów. Jak nie jako członkowie organizacji to jako poboczni sojusznicy, którzy chcą zrobić coś dobrego i pomóc.

@Jin
Love yourself, accept yourself XD
O to chodzi – rodzinka, przygarnianie tych, którzy są odrzuceni, którzy nie radzą sobie sami lub sami być nie chcą. Każdy zarażony znajdzie wśród tej rodzinki opiekę podczas nadciągającej wymęczającej choroby, aż do śmierci i, możliwie, odrodzenia. Jeśli zechce wtedy odejść, to nikt go nie będzie zatrzymywać na siłę. Jeśli umrze, bo jego ciało będzie za słabe – otrzyma pochówek zamiast być karmą dla dzikich bestii.
Powiem tak, że może po prostu nie kojarzą prawdziwego oblicza Księżyca, przynajmniej ci nisko w hierarchii. Mogą wiedzieć, że to skrytobójcy, pewnie. Nikt nie będzie im bronił łażenia po terenach świątyni czy innych zakamarkach. To ma być jednak utrzymane w tajemnicy przed światem zewnętrznym, więc musieliby trzymać język za zębami. Nikt nie broni również wybrania czy chcesz być tym wojownikiem (wtedy dowiadujesz się o wszystkim, składasz śluby i takie tam) czy po prostu gapić się na rosnące ziemniaki. Jeśli znudzisz się jednym, to możesz też przecież się przebranżowić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Will napisał:@Yury
Jak już wrzuciłam przy odpowiedzi do Yu:
nie na takiej samej zasadzie jak Łowcy – organizacja ZJakąśNazwą uważa, że wszystkie Miasta izolują się od społeczeństwa, tworzą bardzo zamkniętą grupę. No i odcinają się od całego świata swoimi murami. Nie chcą przejąć tam władzy, nawet nie chodzi o zniszczenie samego miasta (w końcu organizacja też próbuje stworzyć jakąś wiochę), a umożliwić ludzkości dołączenie do otwartego społeczeństwa.
Łowcy chcą narzucić swoje panowanie, podczas gdy DOGS kopać tyłki. Ten twór wolałby otworzyć granice, burzyć mury. Usunąć Miasta jako Miasta, nie miasta w sensie zbitku budynków i ulic. Chcą się dzielić, tworzyć wspólnotę. Nie zamykać, jak robią to ludzie pod kopułami. I w porównaniu do KNW chcącego wymordować anioły do nogi, JakośNazwanaGrupa nie goni z dzidą każdego człowieka, nie strzela do nich kulami maczanymi w krwi wymordowanych, żeby zarazić na siłę. Myślą zgodnie z teorią ewolucji. Jak coś się nie dostosowuje do warunków to umrze samo z siebie zabite przez środowisko.

Yup, ale mając na celu zburzenie muru, to tak, jakby mimo wszystko próbowali narzucić ludziom swoją wolę. Czyli przekonać o tym, że każdy powinien być Wymordowanym, a przynajmniej ja to zrozumiałem właśnie w taki sposób. Lub pozbyć się ludzkości. Chyba, że nie do końca wiedzą, z czym się wiążę taki zabieg, a wiążę się w dużym w skrócie z tym. Skoro ich myślenie opiera się na teorii ewolucji, to właściwie ich poglądy nie mają nic wspólnego z Bogiem. Czy jakimkolwiek innym bóstwem.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Yury napisał:
Will napisał:@Yury
Jak już wrzuciłam przy odpowiedzi do Yu:
nie na takiej samej zasadzie jak Łowcy – organizacja ZJakąśNazwą uważa, że wszystkie Miasta izolują się od społeczeństwa, tworzą bardzo zamkniętą grupę. No i odcinają się od całego świata swoimi murami. Nie chcą przejąć tam władzy, nawet nie chodzi o zniszczenie samego miasta (w końcu organizacja też próbuje stworzyć jakąś wiochę), a umożliwić ludzkości dołączenie do otwartego społeczeństwa.
Łowcy chcą narzucić swoje panowanie, podczas gdy DOGS kopać tyłki. Ten twór wolałby otworzyć granice, burzyć mury. Usunąć Miasta jako Miasta, nie miasta w sensie zbitku budynków i ulic. Chcą się dzielić, tworzyć wspólnotę. Nie zamykać, jak robią to ludzie pod kopułami. I w porównaniu do KNW chcącego wymordować anioły do nogi, JakośNazwanaGrupa nie goni z dzidą każdego człowieka, nie strzela do nich kulami maczanymi w krwi wymordowanych, żeby zarazić na siłę. Myślą zgodnie z teorią ewolucji. Jak coś się nie dostosowuje do warunków to umrze samo z siebie zabite przez środowisko.

Yup, ale mając na celu zburzenie muru, to tak, jakby mimo wszystko próbowali narzucić ludziom swoją wolę. Czyli przekonać o tym, że każdy powinien być Wymordowanym, a przynajmniej ja to zrozumiałem właśnie w taki sposób. Lub pozbyć się ludzkości. Chyba, że nie do końca wiedzą, z czym się wiążę taki zabieg, a wiążę się w dużym w skrócie z tym.

Burzenie muru to i tak ten element, którego na fabule nigdy się nie osiągnie. Zawsze zamiast burzenia można by dążyć do wspólnej wymiany międzymiastowej - M3 technologia dla Desperacji, a z drugiej strony... co może im zaoferować Desperacja? Artefakty? Te łagodniejsze, przyjaźniejsze bestie? Bo podejrzewam, że składniki do leków typu kaukaski granat, jakieś krwawe liście to mogą sobie sami hodować. Chyba, że nie mogą, no to wtedy jest opcja. Mogą też nie wiedzieć, że jak pozbędziesz się muru to automatycznie zgon większości żywych w środku. To dzikusy z Despy, połowa to półmózgi xD
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Powiem krótko, bo Ego i Lazarus napisali dużo rzeczy, które chodziły mi po głowie. Też jestem za. Nie wiem na ile pozwoli mi praca, ale Will, tak jak rzuciłem, że gdybym był tu parę miesięcy temu, to bym pomógł ci z knw, tak tutaj też chętnie pomogę ;o niekoniecznie Kiraiem (to może kiedyś go nawrócę czy coś), ale mogę spróbować zrobić drugą postać.
                                         
Kirai
Poziom E
Kirai
Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Jirō Hirai.


Powrót do góry Go down

Kirai napisał:Powiem krótko, bo Ego i Lazarus napisali dużo rzeczy, które chodziły mi po głowie. Też jestem za. Nie wiem na ile pozwoli mi praca, ale Will, tak jak rzuciłem, że gdybym był tu parę miesięcy temu, to bym pomógł ci z knw, tak tutaj też chętnie pomogę ;o niekoniecznie Kiraiem (to może kiedyś go nawrócę czy coś), ale mogę spróbować zrobić drugą postać.

Każda para odnóży się przyda, zarówno nowych jak i "nawróconych" C:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Apdejt!
Ponieważ licznie przybyliśmy na konfę i w pocie czoła wspólnymi siłami głównie Lilka pracowaliśmy nad omawianiem spraw związanych z naszą wspólnotą, postanowiliśmy podzielić się efektami. Jak mogliście również zauważyć - niczym Jangcy wylały chińskie konta. Nie jesteśmy tylko dwoma osobami zajaranymi na coś przez pięć minut. Chcemy działać <3
Jakież to nowości wprowadziliśmy?

Nazwa organizacji: z zastępczej BardzoFajnejNazwy przenieśliśmy się na Bractwo Świtu
Świt kojarzy się pozytywnie - z nowym dniem, początkiem, nadzieją. W końcu przetrwaliśmy noc i przed nami kolejne godziny życia w blasku słońca. Księżyc ustępuje miejsca na niebie Słońcu, a bez niego życie nie może istnieć.

Symbol organizacji: Księżyc i Słońce Podziękujmy Tosekiemu za te hojne dary
Czyli mirabelka z bananem. Wybraliśmy na nasz charakterystyczny znak symbole dwóch bóstw, dzieci Wszechmatki. Każdy członek Bractwa nosi go z dumą jako tatuaż lub przywieszkę stanowiącą element biżuterii (przykładowo przy bransoletce, pasku, jako kolczyk).

Rangi - strony nazwane zostały Aspektami:

Rangi:


Dodatkowo: wyjaśnienie tego czym są anioły w oczach wiernych.
Ponieważ doszliśmy do wniosku, iż anioły uważają, że są od Ojca i wierzą we własną religię, dopuściliśmy do istnienia czwarte bóstwo - Echo. Nic o nim nie wiadomo, Wszechmatka nigdy na jego temat się nie wypowiadała, wierni nie oddają mu czci i nie stworzyli mu posągu z wizerunkiem. Bóstwo jest na tyle tajemnicze, że nawet się go nie wspomina. Echo stworzyło anioły, stworzenia obdarzone mocą władania nad naturą.

A także 13 pytań by Lilo z odpowiedziami ode mnie - pełniejsze przybliżenie historii, wierzeń i struktur wewnętrznych.

Pytania & Odpowiedzi:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Okej, przeczytałem tylko pierwszego i ostatniego posta.
Nie mam czasu, żeby się przedzierać przez te elaboraty, więc istnieje szansa, że się powtórzę. Jeżeli już gdzieś jest odpowiedź na moje dylematy, to niech mi ktoś tylko wskaże linkiem konkretnego posta.

Ale w wielkim skrócie:

Ewoluuj lub zgiń. Wymordowani byli kolejnym etapem ewolucji, objęci darem bogini mogli trwać kolejne setki czy tysiące lat, odbudować to co zostało zniszczone i ponownie zasiedlić świat władając nad nim oraz naturą. Każdy człowiek musi zostać zarażony i przemieniony, każdy musi odrzucić kruchą formę i ewoluować. Nieprzystosowane, słabe jednostki skazane były tylko i wyłącznie na zagładę.

wyklucza mi się z tym:

– Każdy człowiek powinien poddać się „błogosławieństwu” i stać wymordowanym (jednak nie stosują przymusu – pomagają przy przemianie chętnym).

To albo ewoluuj lub zgiń, albo ewoluuj, nie ewoluuj lub zgiń.
Ja bym dał nacisk na to, że ludzie MUSZĄ przejść etap zarażenia, tak samo, jak u łowców przechodzi się etap wszczepienia czerwinki. Brakuje tutaj jakiejś konsekwencji.

Tak samo jak to:

– Są grupą religijną, ale nie fanatyczną. Nie wymagają wyznawania ich wiary by móc dołączyć do społeczności.

Chrześcijaństwo też nie jest grupą fanatyczną, ale nie możesz piastować funkcji w kościele nie wyznając wiary. To mi trochę trąci takim: „grupa dla każdego”. A grupą dla każdego są neutralni.

I nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale grupa od Księżyca to tacy najemnicy?

Pomysł mi się wydaje ciekawy, ale widzę pewne zależności.

grupa religijna — KNW
skrytobójcy biorący zlecenia — Drug-on
zniszczenie murów M3 — łowcy

Oczywiście, samo podłoże jest tutaj inne (zresztą, bardzo rzetelne), ale nie zmienia to faktu, że stworzenie tej grupy może chamsko „podebrać” istniejącym już organizacjom ich główne motywy. Chyba że coś błędnie pojmuję?
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Postaram się odpowiedzieć na ile umiem, z niektórymi rzeczami będzie trzeba poczekać na kogoś bardziej ogarniętego – nie chcę przypadkiem pomieszać w koncepcie, którego nie jestem oryginalnym autorem, ja tu tylko sprzątam.

Groszek napisał:Ja bym dał nacisk na to, że ludzie MUSZĄ przejść etap zarażenia, tak samo, jak u łowców przechodzi się etap wszczepienia czerwinki. Brakuje tutaj jakiejś konsekwencji.
Łowcy też przyjmują ludzi, aniołów, wymordowanych... w praktyce wyszło, że to zarażenie czerwinką wcale nie jest takie obowiązkowe. My sprawiamy sprawę jasno od początku: zarażenie wirusem jest silnie zalecane, jednak nie przymusza się do niego. Organizm człowieka też musi nabrać odpowiedniej wytrzymałości, by móc przetrwać mutację, więc nie wezmą byle cherlaka i nie dziabną go wirusem, bo wyciągnie kopyta i tyle z tego będzie.
Poza tym grupa kieruje się dość mocno szacunkiem dla cudzej wolności, stąd przymus zarażenia byłby nie w ich stylu.

Groszek napisał:Chrześcijaństwo też nie jest grupą fanatyczną, ale nie możesz piastować funkcji w kościele nie wyznając wiary. To mi trochę trąci takim: „grupa dla każdego”. A grupą dla każdego są neutralni.
Piastować wysokich funkcji – nie. Dlatego niewierzący w trzy bóstwa nie mogą być kapłanami, przywódcą czy zastępcą, ale już mieszkańcem terenów Bractwa owszem. Póki dostosowuje się do podstawowych reguł, nikt go z chałupy nie wyrzuci.

Co do Szeptów (bo chyba o to chodziło Ci przy "grupie Księżyca") nie mogę się wypowiedzieć, bo też mnie to trochę zdziwiło. Pytałam o to Lys, niech więc się ona wypowie.

Tyle jestem w stanie powiedzieć od siebie. Poprawiajcie mnie, jeśli się mylę.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Verity napisał:
Groszek napisał:Ja bym dał nacisk na to, że ludzie MUSZĄ przejść etap zarażenia, tak samo, jak u łowców przechodzi się etap wszczepienia czerwinki. Brakuje tutaj jakiejś konsekwencji.
Łowcy też przyjmują ludzi, aniołów, wymordowanych... w praktyce wyszło, że to zarażenie czerwinką wcale nie jest takie obowiązkowe.

Jest.
Wymordowani nie mogą zarazić się czerwinką i w drugą stronę: łowcy nie mogą wirusem X (już po własnej „ewolucji”). To ich z marszu wyklucza. Słabi ludzie są zaś do czerwinki przygotowywani, ale każdy jest postawiony przed faktem dokonanym: proces się odbędzie. A tutaj nie była sprawa postawiona jasno, skoro napisano, że przemiana nie jest obowiązkowa. W zapowiedzi jest z kolei duży nacisk na to, aby ewolucję jednak przejść. I rozumiem motyw z szacunkiem do cudzej wolności*, ale z drugiej strony jaki jest sens zakładania religii, której ścieżką nikt nie chce kroczyć, bo jest niebezpieczna? Zaraz wyjdzie na to, że w organizacji są same osoby, które nie wierzą w motyw przemiany lub nie są w stanie go przejść ze strachu (co powinno się mijać z ich osobistymi przekonaniami co do tego, co jest odpowiednie i co kieruje ich ku „wyższości”).

* Ale to mi się z kolei gryzie z tą stroną Księżyca. Nie rozumiem tej części w ogóle. Po co im grupa ofensywna, skoro z natury są do wszystkich łagodnie nastawieni? Anioły są okej, wymordowani są okej, ludzie są okej, bo mogą być wymordowanymi... Skąd więc pomysł skrytobójców, którzy, z samej definicji, mają skrycie zabijać?

Verity napisał:
Groszek napisał:Chrześcijaństwo też nie jest grupą fanatyczną, ale nie możesz piastować funkcji w kościele nie wyznając wiary. To mi trochę trąci takim: „grupa dla każdego”. A grupą dla każdego są neutralni.
Piastować wysokich funkcji – nie. Dlatego niewierzący w trzy bóstwa nie mogą być kapłanami, przywódcą czy zastępcą, ale już mieszkańcem terenów Bractwa owszem. Póki dostosowuje się do podstawowych reguł, nikt go z chałupy nie wyrzuci.

Yop, ale tu dalej podtrzymuję.
Ma być religijna organizacja. Nie przytułek dla schorowanych. Przytułek mamy już u aniołów, którzy głaskają i dokarmiają tych, którzy o Bogu nawet nie słyszeli.

edit: Mam nadzieję, że nie demotywuję. Sam pomysł mi się podoba, ale chcę z niego wycisnąć jak najwięcej. Ma to potencjał, obecnie wydaje się jednak, że jest takim rozlazłym, telewizyjnym show, które skierowano do bardzo szerokiego grona odbiorców, jednocześnie nie mając w sobie tego rzetelnego CZEGOŚ. Za dużo tu po prostu wszelakich „możliwości”. Zero ryzyka, zero konsekwencji. Jak nie to to siamto, jak nie siamto to tamto. A to daje takie blargh, wszystko i nic.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Przeczytaj drugiego posta na tej stronie, Grow. Wyjaśniłam (ze trzy razy chyba nawet) nieścisłość z tą ewolucją. Wielokrotnie mylicie część opisu z założeniami. A skrytobójcy? Są na świecie jednostki zagrażające sprawnemu funkcjonowaniu społeczeństwa. Tutaj, w realnym życiu, a w takim, gdzie świat się skończył będzie ich znacznie więcej. Nie jesteśmy najemnikami, którzy po prostu biorą zlecenie, idą, szlachtują, biorą zapłatę i spadają na drzewo. Tu masz częściowo motyw religijny - nie bierzesz wezwania do morderstwa od byle kogo i na byle kogo. Jest cały "rytuał" przyjęcia. Poza tym, czy Smoki dostają zlecenia na zabicie kogoś? Na gracza zlecenia nie wypełnisz, bo się nie zgodzi, zacznie kłócić, strzeli fochem. Dlaczego mam to odrzucić całkowicie, skoro sam motyw może istnieć? Dodam jeszcze po raz kolejny, że skrytobójczenie tej organizacji jest ścisłą tajemnicą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach