Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 9 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 13.12.14 18:44  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
- Haha! - zareagowała donośnym śmiechem całkowicie ignorując zagrożenie płynące z ich położenia, po prostu wyobraziła sobie, że miała by biegać za kimś po kryjomu i słuchać o czym rozmawia. Nie... to nie pasowało do jej charakteru, ona pokazała by się od razu i najchętniej sama włączyła do rozmowy. I o dziwo, wcale nie oznaczało to, że konwersując z kimś, najczęściej była tą, która najwięcej milczała. Mowa jest srebrem, milczenie złotem. Srebro też jest przecież dobra, a Yuu była rozgadana, chociaż na pierwszy rzut oka mogło się wydawać inaczej. Co prawda mówiła w dość specyficzny sposób, dużo, ale paradoksalnie mało dało się z tego wyciągnąć. Podświadomie stosowała to również teraz, bo właściwie co Seishin o niej teraz wiedział? Od czasu do czasu spoglądała na ptaka, w końcu był jego "bronią", jedną z kilku jak było widać na pierwszy rzut oka. Tenshi był miłym zwierzakiem, ale ostrych pazurów i dzioba nie można było ignorować, nawet gdy jest to sprzymierzeniec. A nawet tym bardziej powinna wiedzieć, z kim się brata.
- Przepraszam... - dodała po chwili starając się usprawiedliwić jakoś ten nagły wybuch dobrego humoru. Cóż poradzić, śmiech to zdrowie. - Po prostu pomyślałam, że nie nadaje się do takiej roli. Kto wie, gdzie się w ogóle nadaje... - zakończyła tajemniczo, chociaż ton jej głosu nadal przesycony był rozbawieniem.
Ale był miły, na tyle miły, że właściwie czemu by nie podzielić się z nim odrobiną informacji? Poza tym był łowcą.
- Porzucono mnie, jakkolwiek to brzmi. - delikatnie przejechała po opasce na lewym oku, dając mu jasno znać, że jej poprzednie życie miało jakiś związek, z tym, że teraz patrzyła na świat tylko jedną stroną twarzy. Bynajmniej nie przeszkadzało jej to, by dobrze walczyć. - Zostanie łowcą stało się tylko kwestią czasu. Nie wychowano mnie po to, by siedzieć na czterech literach.
Spojrzała z nutą nostalgii w oczach na broń przy swoim pasie. Trudno było jej to w jakiś zrozumiały sposób wytłumaczyć. Nawet gdyby wgłębiła się w szczegóły, najprawdopodobniej niewiele by zrozumiał, chyba że jakimś cudem znał się na specyficznej hierarchii w starojapońskich klanach, w co szczerze wątpiła. A z drugiej strony nie chciała tak otwarcie powiedzieć, że węszyła i zabijała na zlecenie. Krwawe plany na stronicach jej własnej historii nie były czymś przyjemnym. Co gorsza nie czuła nawet wyrzutów sumienia, nie nauczono jej tego.
- Po prostu pomyślałam, że mogę się tu komuś przydać. Więc jeżeli kiedykolwiek potrzebowalibyście pomocy, służę całą sobą.
Skłoniła się lekko, zarówno przed mężczyzną jak i jego zwierzęcym towarzyszem.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.12.14 15:27  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
Seishin zdziwił się nagłym śmiechem Yuu i pospiesznie spojrzał po obu wyjściach uliczki. Taki hałas mógł usłyszeć ktoś z zewnątrz, ktoś kto byłby problemem. W sumie to nie przeszkadzali mu jakieś 'warczące' osoby o ile nie pokazałyby prawdziwych kłów. Ale nawet to nie zniechęcało go do brutalnej walki. Mimo że jego praca polegała na zdobywaniu informacji, to zwykle nie obiega się bez walki lub uciekania. Lecz teraz nie miał zlecenia, a nie chciał przerywać rozmowy z Yuu. Po upewnieniu się, że nikt się nie zainteresował tym napadem śmiechu powrócił wzrokiem do łowczynii i patrzył się na nią jak na idiotkę. Tenshi przymilał się do niej, a teraz patrzył to na Yuu to na Seishin'a zdezorientowany. Kiedy znowu przeprosiła, łowca tylko podniósł brew pytająco. Ta dziewczyna ma tendencje do przepraszania i do mówienia zagadkami. A może to on był tak tępy, że nie rozumiał prostych rzeczy. Przyrzekł sobie, że dowie się co ona tak naprawdę robi i dlaczego nie chce o tym mówić. Znał parę osób, które mogą mu udzielić informacji, oczywiście nie za darmo, ale stać go było na wymianę. Tak bardzo nie cierpił czegoś nie wiedzieć.
- Ze swoją elokwencją mogłabyś być dyktatorem. Chyba nikt tak zręcznie nie unika tematu.- Zaczepił ją, już trochę zdenerwowany, że nie chce tego powiedzieć.
Seishin sam uciekł a ona została porzucona. On miał wybór, a ona pewnie cierpiała lata, żeby się z tym pogodzić. Chociaż podobno to dokonanie decyzji jest gorsze przez poczucie odpowiedzialności i konsekwencje. Chodź on nigdy nie żałował swojej decyzji, właściwie uważał to za najlepszą decyzję, poza zatrzymaniem Tenshin'a, jakiej dokonał w całym swoim życiu.
- Z pewnością nie. - Odparł na zdanie o 'wychowywaniu' jednocześnie podążając za jej wzrokiem na broń. Pomyślał, że chciałby zobaczyć kiedyś jak ona walczy mimo braku oka. Nie wyobrażał sobie co by było gdyby stracił wzrok lub kończyny. Oznaczało to dla niego brak walki lub rangi i prawdopodobnie siedziałby cały czas w organizacji i tylko narzekał na brak jedzenia. Wzdrygnął się na samą myśl, chciał pomagać łowcom nie ważne jakie zadanie miałby robić. Denerwowało go to, że ci tępi ludzie jeszcze sobie nie uświadomili, że żyją w jednym wielkim kłamstwie.
Skinął głową.
- I nawzajem samurajko. Z góry mówię, że nie jestem tani, ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek. - Uśmiechnął się i tym razem nie było w nim irytacji lub pogardy, a Tenshi wydał odgłos aprobaty.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.12.14 17:31  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
- Chyba masz rację, jestem w tym całkiem dobra. To chyba przeszkadza Ci nieco w twojej roli wtyki, czyż nie? Myślę, że ludzie którzy wiedzą, że ktoś dokładnie analizuje ich wypowiedzi i zachowanie, stają się przesadnie ostrożni. - iskierka zatańczyła na powierzchni jej prawego oka. - Ale może dzięki temu są bardziej narażeni na inne rodzaje ukrytych ataków?
Zrobiła krok w tył i założyła ręce za głowę. Może troszkę przesadziła, bo mężczyzna wyglądał na lekko zirytowanego. Albo nawet więcej niż 'lekko' patrząc na mowę jego ciała i reakcję ptaszyska u boku. Przydało by się jakoś rozładować tą atmosferę. Nie była w tym dobra, jedyna rzecz jaka przychodziła jej do głowy związana była z małym ryzykiem. Ale w sumie dlaczego by nie?
- Nie jesteś tani? No proszę. Czasami fajnie jest zrobić też coś w ramach wolontariatu... na przykład pogonić jakiegoś niezbyt rozważnego szczura...
Mrugnęła wyraźnie, a gdzieś w oddali coś trzasnęło głośno po czym zza starego kosza na śmieci wybiegł wielki, tłusty gryzoń. Uciekał tak szybko, jak tylko mógł i zniknął w dziurze po przeciwległej stronie.
- Wydaje mi się, że nasz przywódca lubi, jeżeli od czasu do czasu jego wierni podwładni wykażą się to tu, to tam... troszkę własnej inicjatywy. - ponownie odgarnęła grzywkę z oczu i położyła dłoń na rękojeści Lamentu. - Niektórzy chyba już nawet zapomnieli o łowcach... można było by im o tym przypomnieć.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.12.14 18:05  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
- Nie tyle przeszkadza co irytuje, bo tylko przedłuża i komplikuje robotę. A mogłoby pójść tak prosto. - Powiedział zrezygnowany, chyba jednak nie uda mu się jej przekonać. Nie szkodzi i tak się później dowie wszystkiego. Zainteresowała go druga część wypowiedzi. Czyżby ona mu groziła? Jeśli tak, to z pewnością tego pożałuje. Jednak na razie zachował spokój, w końcu Tenshi ją zaakceptował, czyli nie wyczuwał złych zamiarów od Yuu. A co jeśli się tym razem mylił?
Spojrzał na szczura, który uciekał robiąc przy tym dużo hałasu, aż nie zniknął za ścianą. Czy ona mówiła o tym samym o czym myślał? A już myślał, że potrafi tylko gadać, a tu proszę. Zaczęła go coraz bardziej zaskakiwać, a Seishin cieszył się na kolejną akcję. Nareszcie będzie mógł zobaczyć jak samurajka walczy, może go czymś zaskoczy, a on będzie mógł 'pożyczyć' jej ruchy. Jednak wciąż będzie musiał robić to za darmo, a teraz będzie potrzebować pieniędzy skoro zbliża się zima. Nawet jeśli pogoda jest sztuczna to efekt jest zbyt prawdziwy jak dla niego, a od organizacji nigdy nic nie brał i nie zamierza. Woli być niezależny i nie mieć nikogo na sumieniu, nawet jeśli chciałby czasami kogoś wkurzyć. Z zimą, a w szczególności ze śniegiem ma złe wspomnienia i woli sam zdobyć pożywienie niż zostawić kogoś głodującego.
Seishin podszedł do łowczyni, a Tenshi w tym czasie przyfrunął na jego ramię, a jego skrzydła drgały z podekscytowania.
- On ma wszystkich w dupie i dba tylko o własny tyłek, nie obchodzą go losy innych ludzi. - Prychnął z pogardą, nienawidził drania. Spojrzał na Yuu i uśmiechnął się. Dziwne jak szybko potrafią się zmieniać jego emocje. - Jeśli mówisz to co myślę to nawet nie musisz mnie pytać. Pytanie tylko jak. Są różne sposoby, żeby im dowalić a ty jak sądzę planujesz coś oryginalnego, prawda?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.12.14 18:51  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
- Ke ke ke! - zaśmiała się ponownie w swój charakterystyczny sposób, trochę przypominający szczekanie psa. Niewątpliwie jednak było to zupełnie szczery odruch. Skoro mieli zamiar nieco narozrabiać, to czy trzeba było przejmować się tym, czy ktokolwiek ich teraz usłyszy?
W tej chwili Yuu była już znacznie bardziej rozluźniona. Kto wie kiedy ostatni raz czuła się tak dobrze jak teraz. Nie ma to jak odrobina konspiracji o poranku... no, może nie o poranku, ale każda pora jest dobra, by trochę się zabawić. Jeszcze śmieszniej było by, gdyby przypadkiem trafili na kogoś z S.SPEC-u, ale jakby nie patrzeć, taki był cel łowców. Byle tylko za wiele przy tym nie stracić. Na przykład ręki czy oka... całkiem ślepa, Yuu była by bezużyteczna.
- Właściwie nie mam niczego konkretnego na myśli. Ale może wystarczy coś małego? Jakieś plotki puszczone w tłum? Trochę narozrabiać, a jakiś tłusty gryzoń na pewno wylezie ze swojej kryjówki... - Spojrzała w miejsce, gdzie jeszcze chwile temu zniknął brudny szczur. - ... by zaraz potem uciec do kolejnej...
Wyszczerzyła zęby w szerokich uśmiechu i zmrużyła oczy.
- Biegnij, wilczy wojowniku, biegnij, do końca czasów. Przez wrak śmierci dnia...~
Zanuciła pod nosem i bez przerywania piosenki odwróciła się na pięcie by ruszyć wąskimi uliczkami w kierunku południowym. Cokolwiek zamierzała, samo myślenie o tym sprawiało jej widoczną radość. Miała nadzieję, że Seishin podąży jej tropem. W końcu w kupie siła, a gdzie dwóch łowców, tam mniej S.SPEC-u.

z/t
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.15 20:09  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
^Ja rozumiem, że Seishina też już tutaj nie ma...

Dobra... Dlaczego ona nadal była w tym cholernym mieście?
Chyba nie chciało jej się opuszczać tego miejsca. Tutaj było tak ładnie, niby też całkiem przyjemnie, można wreszcie było podziwiać jakieś ładne budynki, modnie ubranych ludzi, a nie te cholerne ziemie Desperacji, brud, rozpacz i inne bzdety tego typu. Wolała jednak nie spotykać się z wojskowymi - a po tamtym małym failu   z lodem... Wszystko możliwe.
Chyba dlatego zawędrowała w jedną z tych ciaśniejszych uliczek - niby nie była ona taka dla typowych istot spod ciemnej gwiazdy, niewątpliwie jednak można ich było tutaj znaleźć. Słyszała już tonę historyjek na temat Łowców, wesołych piesków i innych istotek, które mogłyby zacząć wiać, gdyby tylko ujrzały jakiegoś aż za bardzo ciekawego wojskowego. Ech, co zrobisz... Trzeba rozglądać się dalej. I mieć nadzieję, że na takowych nie trafisz. Znając jej szczęście, pewnie wpadnie na jakiegoś dziwnego typa jeszcze co najmniej raz. Byle tylko nie były tak sztywne jak tamta małpa, Alise, bo chyba zacznie rzucać płytami Mozzarta i strzeli sobie z palców w głowę.
Tak czy siak, anielica powoli szła przed siebie, co jakiś czas się rozglądając za inną dróżką, która mogłaby ją wyprowadzić z tego miasta. Ostatnio zbyt długo tu siedziała... I nie ma jak stąd wylecieć. Musiałaby się chyba zaczaić na te tereny, gdzie zaprowadziła tamtą różową panienkę. Do tego czasu musi zgrywać miłego miastowego. Albo tego z kościoła, no. Już tyle razy tutaj bywała, wiedziała, co robić, by nie sprowadzić na siebie uwagi zbyt ciekawych władz. Nie tego jej trzeba do szczęścia.
- Kicha, kicha... Tak bardzo kicha. - rzuciła pod nosem jakimś melodyjnym tonem, jakby się jej przypomniała jakaś fajna nuta.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.15 20:22  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
Szedł spokojnie, mając w dupie, czy przez przypadek nie dostanie zabłąkanej kulki. Chciał tylko świętego spokoju, którego nie zaznał tak długo. Chciał swojej przeszłości, a ta nie dawała o sobie znać.
Skręcił w jakąś wąską uliczkę, przystanął i zapalił papierosa.
To mnie kiedyś zabije, pomyślał.
- Mam to w dupie. Niech śmierć przyjdzie i ssie. - mruknął od niechcenia na głos, wypuszczając chmurę papierosowego dymu.
Ruszył dalej, po czym wpadł na kogoś.
- Przepraszam, kurde.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.15 20:34  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
Paradowanie po mieście mogło jej pójść lepiej, gdyby nie fakt, że najpierw poczuła coś, za czym bardzo nie przepadała od samego początku swego istnienia.
Smród. Papierosy. Nawet nie wiedziała, od kogo to poszło, ale z trudem jej szło ukrycie swojego ostrego skrzywienia.
Kurza mać, tak w biały dzień?
Po chwili nawet usłyszała jakieś słowa. Nie wyłapała wszystkich, ale coś tam było o śmierci. I żeby ssała. Kurde, bardzo pozytywnie. Chyba była wyczulona na takie, ekhem, pokazy. Ale co zrobisz? Nic. Była tylko słodkim, kolorowym i w cholerę ciekawskim aniołkiem. Miała już ruszyć dalej, ale ktoś na nią wpadł. Nie upadła, jak to potrafi zrobić każda mierna panienka z shoujo, wydając przy tym dziwne dźwięki, ale odbiła się od osoby, która ją potrąciła i prawie nie straciła równowagi. Ale się utrzymała. Nic, tylko nagrodę za to dać.
- Nie wpadaj na mnie, kurde. - odpowiedziała facetowi, który, rzucając przyjaznym słówkiem, przeprosił. Mimo wszystko. Kij, że to wyglądało, jakby powiedział to od niechcenia niczym jakiś napakowany kolo - ważne chęci. Anielica podrapała się po głowie i przyjrzała się mu. Jasna karnacja, ciemne włosy, nieprzyjemna blizna... I te podejrzanie czerwone oczy. Niby przyciemnione, z odległości nie zobaczysz, ale z bliska były niepokojące.
- Może niech pan się mi za ten nieszczęsny wypadek przedstawi i zaprosi na jakąś kawę, czy coś? Abigail. - po chwili uśmiechnęła się ciepło do niego. Dobra, nie wiemy, kim jesteś, ale już nas zaciekawiłeś, czerwonooki przyjacielu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.15 20:58  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
Rain zaciągnął się papierosem, wypuścił dym w jej kierunku i kaszlnął jak typowy palacz.
- Nie twoja sprawa. Możesz mnie nazywać Psem. - wychrypiał cicho i przeleciał po niej wzrokiem. Miała w cholerę kolorowe włosy, jasną skórę i żółte oczy. Chciał coś powiedzieć, gdy zauważył znak Kościoła. Wsunął rękę pod marynarkę i zacisnął ją na kolbie pistoletu.
- Kolejny fanatyk. Zamieciesz w jednym miejscu, a nasra w innym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.15 21:11  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
Prychnęła, kiedy tylko usłyszała odpowiedź "Psa".
Co za zjeb. Utop się z Alise w jakimś jeziorku.
Dobra, tutaj był jakiś kącik, a ona w razie czego mogła się ulotnić... Choć wolała nie wszczynać niepotrzebnych walk, kiedy się wkurzy. Nadal była pod wpływem jej wesołej rozmowy z różową, więc każdy mógł ją aktualnie wyprowadzić z równowagi. Wystarczą tylko małe, słodkie chęci...
I dym rzeczywiście tylko podsycał jej delikatny płomień sprawiedliwości, jaki płonął w niej. Co za małpa. W zamian za podmuch dymu, "Pies" mógł poczuć nieprzyjemny, chłodny wietrzyk. Była to bardziej aura wokół anielicy, niż rzeczywisty powiew, ale i tak łatwo to można było pomylić. Co za pieprzony gbur. Przynajmniej miała teraz jakieś częściowe możliwości, aby mu mocno przywalić. Nawet torebką, krzycząc, że ją zdradza, czy coś. I tak miastowi mieli wywalone.
Na komentarz o fanatykach spojrzała na lewe ramię - materiał lekko zsunął się z niego, ujawniając się. Anielica westchnęła i poprawiła, po czym znowu spojrzała na niego z uśmiechem. Ten jednak był... O wiele bardziej nieprzyjazny. Łatwo było wyczaić, jak pozytywne emocje przez nią przechodziły.
- "Fanatyk" to zbyt mocne określenie, biedny, ułomny człowieczku... Choć czy aby na pewno człowieczku? Piękne masz oczy. Słyszałam, że Władza lubi zgarniać czerwonookich z ulic... - powiedziała trochę ciszej.
Nie miała pewności, czy był Łowcą - to były tylko podejrzenia. W razie czego może powiedzieć, że to pomyłka. A kogo będą ganiać - podejrzanego o bycie rebeliantem, czy kościelną? No właśnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.15 22:05  •  Wąskie uliczki - Page 9 Empty Re: Wąskie uliczki
Uśmiechnął się krzywo, słysząc wypowiedź dziewczyny. Wyjął broń, drugą ręką wyciągnął tłumik, po czym go założył.
- A ja słyszałem, że czerwonoocy lubią ich zabijać. - mruknął, wypluwając papierosa i zgniatając go obcasem.
- Lubię cię. Serio. - schował gnata za pazuchę i podał jej rękę.
- Mam na imię... Rashawn. - sklecił kawałek imienia i nazwiska. Musiał pozostać anonimowy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 9 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach