Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 11 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 18.11.13 16:37  •  Wąskie uliczki Empty Wąskie uliczki
W każdym miejscu, gdzie mieszczą się duże budynki, znajdzie się też trochę wolnej przestrzeni między nimi. Nie inaczej jest w południowej części miasta, która zawiera w sobie zbiór miejsc, które niewątpliwie potrzebują dużych przestrzeni ograniczonych betonowymi ścianami - jak centra handlowe czy szkoły. Jakoś trzeba do tych miejsc dowozić produkty w taki sposób, aby nie zatarasować ładnych alejek, gdzieś trzeba składować śmieci zanim odpowiedni pojazd zabierze je gdzie trzeba. Można by jeszcze jakiś czas wymieniać, do czego przydają się nieładne, wąskie, ale niewątpliwie bardzo użyteczne uliczki, ale raczej każdy zdaje sobie sprawę z ich pożyteczności.
Jeśli chodzi o wygląd, to mogą się bardzo od siebie różnić - wszystko zależy od tego, gdzie się akurat trafi. Część z nich jest jasna, porządnie wybrukowana, prowadząca do miejsc wyładunku towarów. Inne odwrotnie - są ciemne, wilgotne, zazwyczaj kończą się ślepo i służą głównie do składowania wszelkiej maści odpadków ze sklepów, kawiarni, szkół... Te właśnie zazwyczaj są wykorzystywane przez osobników, którzy niekoniecznie chcą się spotkać z wrogo nastawioną do nich częścią miasta, a jakoś muszą się przemieszczać z miejsca na miejsce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.11.13 17:37  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Szedł szybkim, posuwistym krokiem. Dłonie w czarnych rękawiczkach oparł wygodnie poniżej bioder, zaczepiając kciukami o kieszenie w spodniach. Lekko pochylony maszerował przed siebie, bez konkretnego celu, przemieszczając się od uliczki do uliczki. Gdy nie miał niczego szczególnego do roboty i bezczynność zaczynała dawać mu się we znaki, czasami organizował sam sobie tego typu ,,spacery''. Nie służyły one jednak do rozruszania się i zaczerpnięcia świeżego powietrza. Blaidd szukał zaczepki.
Od rana humor mu nie dopisywał. Gdy tylko wstał, rozbolała go głowa i ciągnęło się to do południa, mimo tabletek. Potem przypalił ostatnie resztki kawy, którą cudem udało mu się znaleźć na dnie puszki. Następnie przez godzinę musiał słuchać mielenia ozorem jakiegoś typa, który nie powiedział nic nowego ponad to, że na razie wszystko jest w porządku. Nie pomogła nawet świadomość, że nie był osamotniony w swoim znudzeniu. W końcu, wkurzony nie na żarty, przyprawił prawie o zawał serca jakiegoś młodzika, który nieopatrznie stanął mu na drodze. W końcu udało mu się wyrwać na miasto i teraz liczył, że będzie miał okazję wyładowania na kimś skumulowanej złości.
Nie przerywając marszu, pogładził pieszczotliwie kaburę broni. Nieliczni ludzie, których spotykał po drodze, przezornie schodzili mu z drogi. Każdy o jako tako rozwiniętym instynkcie samozachowawczym był w stanie wyczuć, co się stanie, jeśli ściągnie na siebie zbytnią uwagę białowłosego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.11.13 19:49  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
W jednej z ciemnych uliczek stała tajemnicza skąpo ubrana kobietka o ponętnym spojrzeniu. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że jest ona pewnie jedną z tych wspaniałych kobiet pozwalających dotknąć nieba za odpowiednią odpłatą. Jednak kto by się spodziewał, że przy tej uroczej osóbce można dostrzec trupa? Podejrzewam, że nikt. Kobieta pochyliła się, by wytrzeć zakrwawione ostrze miecza o jego ciało i ubranie. Spokojnie je schowała i ruszyła kobiecym krokiem wzdłuż uliczki wyciągnęła ze stanika paczkę papierosów po czym odpaliła jednego i schowała ją z powrotem. Szła zrelaksowana przed siebie nie odwracając się ani nie patrząc na nikogo innego.
Cóż dla niej by to jeden z kolejnych spokojnych dni ze zleceniem. Teraz przydała by się jej gorąca kąpiel, butelka sake i masaż. Jednak najpierw musi pozbyć się ciała, a potem kupić sake. Ach, tyle do zrobienia, a tak mało chęci, cóż do tego było jej dość zimno. Założyła z powrotem na siebie katanę idąc spacerowym tempem bez stresu, że ktoś powiąże ją z ciałem mężczyzny w średnim wieku o pospolitych wymiarach i twarzy. Zapewne sam był zwykłym robolem podporządkowanym systemowi, bez większych ambicji. Codziennie taki sam dzień: kawa, papieros, praca, dom, obiad, sen. Ona była ich ratunkiem przed nudnym, zbyt długim życiem i w końcu depresją.
-Sake, sake, gdzie teraz znajdę sake?
No cóż mogło być trudno, skoro zaczynała się pora kiedy tylko 24 godzinne są otwarte. Mimo to kobieta miała swoje sposoby na dostanie zawsze tego, co chce. Nawet kiedy jest to czyjaś głowa...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.11.13 20:38  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Blaidd łaził po okolicy od dłuższego czasu i nadal nie zdarzyło się nic, co sprowokowałoby go do wyrzucenia z siebie nadmiaru negatywnych emocji. Jedyny plus tego chodzenia był taki, że po kiepskim dniu w końcu zaczął się trochę uspokajać. Ze złości pozostało tylko silne poirytowanie. Przybył też jego dobry przyjaciel... zmęczenie. W końcu zatrzymał się, westchnął krótko i oparł się o ścianę najbliższego budynku. Sięgnął do kieszeni, wyjął z paczki papierosa i odpalił go. Zaciągnął się, jednocześnie przyglądając bez zainteresowania nielicznym przechodzącym ludziom. Jakoś nigdy nie przepadał za tym miastem. Było zbyt idealne jak dla kogoś tak bardzo nieidealnego jak on. Mimo wszystko czuł potrzebę ochrony takiego stanu rzeczy. Po części z tego powodu brała się jego... no, powiedzmy, że ,,silna niechęć'' do osób, które próbowały zburzyć ten porządek. Nie rozumiał ich pobudek i nie próbował zrozumieć. Nienawiść była prostsza i przyjemniejsza. Uśmiechnął się lekko do samego siebie.
Wtem jego uwagę przykuła nietypowa kobieta, która przemaszerowała w pobliżu. Blaidd przez chwilę śledził ją spojrzeniem, szczególnie przyglądając się wiszącej u jej boku katanie. Co jak co, ale zwyczajni obywatele nie nosili przy sobie tego typu broni - nie było takiej potrzeby, nie wspominając już o braku umiejętności posługiwania się nią. Oczywiście przeszła mu przez głowę myśl, że dziewczyna może wracać z lekcji szermierki albo czegoś podobnego, ale miał niejasne przeczucie... Cóż, grunt, że nie poprzestał na przyglądaniu się. Nauczył się już ufać swoim przeczuciom, więc odepchnął się od ściany i ruszył w ślad za Leilą. Nie ukrywał się. Spoglądał cały czas prosto na nią. Chciał, aby go zauważyła i jakoś zareagowała. To powinno mu chociaż po części powiedzieć, z kim ma do czynienia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.11.13 22:01  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Dziewczyna usłyszała kroki za sobą, nie musiała się odwracać by wiedzieć, że ktoś za nią idzie. Było by to za proste, niech myśli, że ona nic nie wie. W końcu wtedy jest ciekawiej. Zresztą ona ma tu przewagę, ponieważ może udawać niewiedzę.
Skręciła w uliczkę, najpierw jedną, potem drugą ciemniejszą, aż skręcając w trzecią zniknęła. Uliczka może miała z 2 metry długości i kończyła się ślepym zaułkiem, nie było w niej sklepów, okiem, ani nawet drabinki przeciw pożarowej. Dziewczyna po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Cóż każdy normalny człowiek może tak pomyśleć. Jednak czy to co widzimy jest prawdziwe? Podejrzewam, że rzadko się tak zdarza. Nie teraz, kiedy poza miastem grasują zmutowanie potwory, a nie ma pewności, że nie są też w samym jego centrum. Jednak kto by podejrzewał, że osoba, którą śledziłeś pojawiła by się za twoimi plecami? Podejrzewam, że nikt dlatego jest to takie zabawne.
Kruczowłosa siedziała w poprzedniej uliczce na dachu 3 piętrowego bloku. Spokojnie siedziała, gdybyś się odwrócił mógłbyś ją dostrzec, jednak nikt by nie podejrzewał, że ktoś tam jest. Dziewczyna nabrała powietrza i zaczęła śpiewać dziecięca piosenkę. Jej głos był melodyjny, przyjemny i dziwnie uspokajający. Śpiewała z uśmiechem patrząc się przed siebie. Dopiero kiedy wypowiedziała ostatnie zdanie spojrzała się na ciebie z delikatnym jednak mrożącym krew w żyłach uśmiechem.
Aż dziwne, że ktokolwiek na tym świecie taki posiada, nawet wcielony diabeł wyglądał przy niej teraz przyjemniej. Zeskoczyła z dachu i stanęła rozluźniona pod ścianą z wyjątkową obojętnością prawie wtapiając się w ciemne tło nocy.
-Witaj.
Jej głosy był przyjemny, lekko obojętny lecz dalej nad wyraz uspokajający. Już nie posiadała tego przerażającego uśmiechu, mimo tego było w niej coś niepokojącego i tajemniczego, wręcz fascynującego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.11.13 22:32  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Blaidd uparcie podążał za nią, a czym bardziej kluczyła, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że jego przeczucie było słuszne. Przyspieszył kroku, zamierzając ją w końcu dogonić. Zanim to się jednak stało, czarnowłosa dziewczyna jakimś cudem zdołała zniknąć mu z oczu...
Mężczyzna zatrzymał się, przez sekundę zdezorientowany. Coś takiego nie zdarzało mu się często. W jego umyśle momentalnie zapaliła się czerwona lampka, migając ostrzegawczo. Nie miał do czynienia z kimś zwyczajnym, a więc należało zachować ostrożność. Jego dłoń odruchowo powędrowała do broni. Otworzył kaburę i chwycił pistolet, nie wyjmując go jednak. Spojrzeniem jaskrawo błękitnych oczu omiótł najbliższą okolicę, szczególną uwagę zwracając na wszelkie potencjalne drogi, którymi mogła posłużyć się dziewczyna. Nie było ich jednak wiele.
Wtem usłyszał śpiew. Błyskawicznie odwrócił się w stronę jego źródła, biorąc na cel czoło śpiewającej. Nie pociągnął jednak za spust. Nie poruszywszy się nawet na centymetr, czekał aż skończy, zmrużywszy jedynie lekko oczy. Jej głos, mimo że ładny, wcale go nie uspokoił - wręcz odwrotnie. Mimo tego, gdy zobaczył jej uśmiech, kąciki jego ust w odpowiedzi również powędrowały w górę, w czymś podobnym, tyle że dużo paskudniejszym.
- Jeśli chcesz swobodnie łazić po mieście, powinnaś zwracać na siebie mniejszą uwagę. - powiedział, znacząco spoglądając na jej strój i broń, jednocześnie nawet na moment nie opuszczając wciąż wycelowanego w nią pistoletu. - Kim jesteś? Buntownikiem? ... mutantem? - spytał, przy ostatnim słowie krzywiąc się lekko i spluwając na bok. Tak naprawdę wcale nie zależało mu na odpowiedzi. Tak czy siak nie zamierzał zostawić jej w spokoju.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.13 0:09  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Słysząc jego słowa odpowiedziała bez najmniejszego zastanowienia. Tak jakby była to dla niej rutyna odpowiadając na takie coś.
-Skoro mnie zauważyłeś to już i tak za późno.
Słysząc dalsze jego słowa tylko kręciła na boki głową by zaprzeczyć. Cóż nie była ani mutantem przez wirusa X, ani nie należała do buntowników, nie była też ani aniołem ani człowiekiem. Była z rasy, o której mało ludzi we współczesnym świecie wiedziało. Jednak dziewczyna dostała nagle bardzo dobry humor. Może to dlatego, że z wyglądu byli całkiem różni. Nie, to pewnie tylko było by szukanie na siły powodu.
-Jak zgadniesz kim jestem będzie czekać cię nagroda, jak nie, no cóż.
Mówiąc ostatnie słowa ze spokojem położyła rękę na zdobionej rękojeści katany i ruszyła idąc w jego stronie spokojnie, powoli. Jej ruchy były mozolne, jakby wykonywała by je od niechcenia. Podeszła do niego na odległość może z metra i nagle westchnęła jakby coś ją rozśmieszyło.
-Nie trzymaj tej broni jakby stała przed tobą masa zabójców.
Mówiąc to podniosła na chwilę ręce do góry by nimi wzruszyć, a po chwili pozwolić im swobodnie opaść wzdłuż ciała.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.13 0:37  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Uniósł lekko brwi. Nie Wymordowany i nie Buntownik... Czyżby człowiek? Niemożliwe. Zbyt szybko dostała się na dach budynku. Poza tym nie zdołałaby zeskoczyć z trzeciego piętra i wyjść z tego bez szwanku. Tylko te trzy rasy znał i brał pod uwagę. Doszedł więc do wniosku, że dziewczyna najzwyczajniej w świecie łże. Tak po prawdzie nie spodziewał się jakoś szczególnie czegoś więcej. Zastanawiający był jednak fakt, że nie przejawiała żadnych objawów zaniepokojenia. Była więc albo bezbrzeżnie głupia, albo... miała powód, aby tak się zachowywać. Blaidd postanowił przyjąć tę drugą wersję - nigdy nie należało nie doceniać przeciwnika.
Gdy zaczęła iść, powoli opuścił broń do połowy poprzedniej wysokości. Lufa wciąż jednak była skierowana w jej stronę. Uważnie śledził każdy ruch czarnowłosej i nie spodobało mu się to, co zobaczył. - Nie dotykaj miecza, bo zrobi się nerwowo. - powiedział, uśmiechając się krzywo. Gdy się zbliżyła, nie zrobił tego, co zrobiłaby odruchowo większość ludzi - nie cofnął się. Wykorzystał okazję, aby dokładniej się jej przyjrzeć. Było w niej coś niezwykłego, jakby... egzotycznego. Nie było jednak szans, aby zrobiła na nim jakieś szczególne wrażenie. Ładnie się ruszała, nie brakowało jej urody, ale zupełnie nie trafiała w jego gust.
Nadal się uśmiechając, pochylił się lekko i spojrzał jej w oczy. - Chciałbym, żebyś ze mną poszła. Możemy to załatwić w łatwy, albo bardzo łatwy sposób. I co ty na to?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.13 3:06  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Dziewczyna obserwowała go spokojnie. Właściwie to obserwowali się nawzajem, jak to było dawno temu, w starej baśni. Tak, z tej baśni, którą oni sami zakończyli. Widziała jak się denerwuje, może dobrze to ukrywał, lecz ona to widziała. Słysząc jego słowa uśmiechnęła się tylko lekko i spokojnie podeszła bliżej. Jednak teraz wyglądała dumniej, bardziej jak majestatyczny smok, niż zwykła kobieta. Szła jednak wolno stawiając małe kroki. Coraz bliżej i bliżej, aż na odległość zaledwie pół metra. Wolnym ruchem zdjęła kurtkę i rzuciła ją obok. Zaczęła iść z uniesionymi do linii ramion dłońmi, jak więzień bojący się ataku. Szła patrząc w jego oczy. Zbliżyła się na odległość zaledwie paru kroków.
-Mam nadzieję, że lubisz gry. Złap mnie, jeśli to zrobisz odpowiem na twoje pytania. Może nawet pójdę z tobą. Jak nie, to ja cię złapię.
Kiedy skończyła mówić jej oczy nagle zalśniły szkarłatem jak zwie sadzawki pełne krwi po których środku pojawiły się cienkie pionowe szparki. Chwilę później za jej plecami wyrosły ogromne błoniaste skrzydła, a ona wzbiła się w powietrze wzbijając wiatr. Najpierw leciała wysoko nad alejkami by nagle skręcić i zniknąć z pola widzenia człowieka.
To była gra, zwykła gra mająca na celu...właściwie co? Nie wiadomo, co Leili mogło zacząć tłuc się po główce, pewne było, że to jest gra na jej zasadach i trzeba się do nich dopasować.
W alejce, w której zniknęła zostało wymalowana na ścianie seria znaków. Były to bardzo stare znaki, jakich używały dzieci w podchodach. Były wyrysowane na bardzo ogólnym planie miasta, jednak kto by się zorientował? Podejrzewam, że nikt, chociaż może...
Zabawa trwa.
[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.11.13 0:08  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Na moment opuścił broń, ale kiedy Leila zaczęła się zbliżać, zaczął ją podnosić coraz wyżej i wyżej. Gdy dziewczyna stanęła, lufa była na wysokości jej brzucha. W tą część ciała była też zresztą wycelowana. Ostrożności nigdy dość, tym bardziej, że podejrzana zachowywała się stanowczo niestandardowo.
Nadal uważnie ją obserwował, gotów natychmiast zareagować, gdyby spróbowała uciec lub go zaatakować. Mimo tego było w niej coś, co sprawiało, że zamiast działać - stał i przyglądał się. Nie czuł do niej pociągu, nie w fizycznym sensie. Intrygowała go jednak - chociaż sam przed sobą nie chciał tego przyznać. Przez to nie zareagował jednak w żaden sposób, gdy ściągnęła kurtkę ani gdy zbliżyła się naprawdę blisko. Zachował czujność, ale nie zrobił absolutnie nic.
Ocknął się dopiero, gdy wspomniała o łapaniu. Wtedy było już jednak za późno. Zanim się obejrzał, wzbiła się w powietrze. Odruchowo cofnął się dwa kroki w tył, osłaniając oczy przed nagłym podmuchem. Zaklął paskudnie, po czym zrobił jedyną rzecz, która mu pozostała - rzucił się w pogoń. W biegu zerknął jeszcze na rysunek widoczny na ścianie. Potem jednak całkowicie skupił się na pościgu.
[zt]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.01.14 18:57  •  Wąskie uliczki Empty Re: Wąskie uliczki
Z Raen'em przyszliśmy do południowej części miasta.
- W tej części miasta znajduje się taka mała fajna kawiarenka, może ci się spodobać - powiedziałem uśmiechając się - mają tam dobre ciastka, o tu jest skrót, szybciej trafimy tak to byśmy musieli iść na około - stwierdziłem wskazując ręką na jedną z wąskich uliczek.
Weszliśmy w nią, ale coś było nie tak, przeczucie nie dawało mi spokoju.
- Przecież tutaj nie ma przestępców, pieprzone S.SPEC się nimi zajmuje ale trzeba im przyznać, że odwalają kawał solidnej roboty - pomyślałem - ale co do cholery mówi mi moje przeczucie? - zastanawiałem się.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 11 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach