Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 7 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Pisanie 21.04.17 21:27  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Aequalis: Inkwizytorzy bez oporów posłuchali polecenia Szarej Eminencji. Zostawili jednego z aniołów brodzącego w kałuży krwi swojej i kompanów. Kiedy wojownicy pojawili się na dole, to zaczęło się odliczanie czasu, być może niedługo pojawią się kolejni wrogowie. Do tego większość oddziału była nieprzytomna, co wiązało się z ewidentnymi problemami. Nie mówiąc już o samej Prorokini, która zdaje się ucierpiała najbardziej. Po oddaniu kobiety w bezpieczne ręce zajął się mapą, którą dosyć szybko rozpracował. Jak się okazało wyjście było na końcu korytarza daleko za pokojem pielęgniarek, skąd wybiegł Oleander. Drzwi przylegały do schowka i otwierały się na piwnice, które tworzyły sieć korytarzy, w których bardzo łatwo się zgubić.
Szybko stracili zainteresowanie kotem, który zniknął z pola widzenia i postanowili posłuchać Aequalisa, który w tamtej chwili był jedyny zdolny do dowodzenia.

Konegi: Amortyzacja upadku była niczym w porównaniu do tego, jak bardzo trudno jest się skupić na znalezieniu schronienia podczas gdy para wyrośniętych chłopów chce cię zabić. Kociak wyszedł z tego wyłącznie z draśnięciem, a raczej wszedł do jednej z dziur w ścianie i znalazł potulne miejsce w pustaku, z którego była ta ściana zrobiona. Nikt go nie szukał, mógł na spokojnie przeczekać aż wyjdą.

Lentaros: Prośby androida zostały zignorowane przez przybyłą, do tego zaczął padać deszcz, który mimo wszystko nie był chyba szczytem marzeń dla maszyny, do tego - został wydany rozkaz, który Len powinien wykonać.

Invidia + Olinder: Kobieta potknęła się o coś leżącego na ziemi, a mówił android by nie podchodzić bo groźnie. Tym 'czymś" okazał się Oleander, który nadal leżał porażony piorunem, cóż. Nie był to szczęśliwy dzień dla kobiety. Tuż nad jej głową rozpętała się burza z piorunami, polał się deszcz, który wyraźnie krzywdził jej feniksa, niestety chyba stłukła ostatnio lustro, albo całą fabrykę, ponieważ jedna z pierwszych błyskawic jaka poleciała, to właśnie niedaleko kobiety. Prąd przeszedł jak wściekły po mokrej podłodze i dosięgnął dwójki wymordowanych. Ciało Spowiednika wyłącznie się zatrzęsło, ale za to Inv odleciała kawałek dalej nieprzytomna. Niestety dla niej, kiedy sie obudzi zobaczy tylko ciemność. Najwyraźniej porażenie okazało sie wystarczająco silne, by zablokować jej moc.
Niestety dla Olka Kelp postanowił wysłać swoją bestię by go złapał. Naelektryzowany wymordowany stał się swojego rodzaju generatorem, który sam sobie zaszkodził. Spowiednikowi pękło żebro i ręka, ale na szczęście impuls nie był tak duży by go zabić.

Yuu (Enzo): Rozkaz skierowany do wymordowanej okazał się zbyt późny, przyroda okazała się okrutniejsza posyłając dosyć niszczycielską moc. Nikt nie był w stanie zapanować nad rozszalałym żywiołem, który może się obrócić przeciwko swoim. Łowca wydawał rozkazy kolejnym ludziom, jednak widać nie przewidział wszystkiego - mianowicie tego, że podczas burzy najbardziej narażone są najwyższe drzewa.

Kelpe: Mężczyzna postąpił mądrze, zniżając lot i tak szczęście, że nic go po drodze nie trafiło. Widać dla łowców to taka mała Gwiazdka, bo los gotuje im wiele prezentów. Na przykład to, że jej wróg jest nieprzytomny, niestety dotknięcie naelektryzowanego ciała kwiatowego wymordowanego nie było dobrym pomysłem. Gad został kopnięty prądem, to jego szpony zacisnęły się na wymordowanym i rozległo się chrupnięcie.


PODSUMOWANIE:

POLECENIA MG:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.04.17 21:48  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Wilgotność powietrza przekracza dopuszczalne normy. Opad deszczu jest bezpośrednim zagrożeniem dla uszkodzenia kończyny dolnej. Zalecane przeczekanie opadu lub eliminacja źródła.
Jego spojrzenie na moment powiodło ku Perunowi, który najwidoczniej posiadał zdolności paranormalne i był źródłem tej burzy. A przynajmniej na to wyglądało, bo nie wzięła się znikąd, prawda?
Cóż, opcja eliminacji źródła odpada.
Jak dziwnie może wyglądać osoba, która jest zupełnie niewzruszona przez uderzenie pioruna w pobliżu siebie? Jeśli nie mieliście okazji tego zauważyć nigdy - to właśnie łowcy i Invi... Cóż, łowcy mogli to dostrzec w androidzie. A raczej - niczego nie dostrzec. Kompletny brak reakcji na działania pogodowe i fakt że ktoś blisko niego oberwał piorunem. Jedynie kalkulacja, jak duża szansa jest że następna błyskawica trafi w niego. Kontrastowo, Mira aż odskoczyła w tył i wydała wysokiego tonu skrzek, jaki mógł zaboleć w uszy co wrażliwszych, ale starała się trzymać blisko Lena. Na ile się dało dla niej.
Szansa na oberwanie jedną z tych błyskawic była za duża.
Ochoczo więc (o ile można to tak ująć) przyjął rozkaz wydany przez osobę przewodzącą, po czym obrócił się i skierował ku wejściu do szpitala. Z każdym stopniem Mira wytwarzała dźwięki, jakie zdecydowanie świadczyły o jej braku spokoju i niechęci wejścia, aż ostatecznie nie przebyła progu za jej właścicielem. Android był to w stanie zauważyć, to też obrócił się i wykonał krótką analizę jej zachowania i danych o potencjalnych powodach takowego.
- Istnieje prawdopodobieństwo że na terenie placówki lub w jej pobliżu znajduje się przedstawiciel gatunku bazyliszków. Zalecam ostrożność. - Jego baza danych była w stanie połączyć niespokojne zachowanie i niechęć do wejścia do szpitala tylko z tym. Wielkie Pająki zazwyczaj nie obawiały się zagrożenia, lecz zawsze trzymały się z daleka od naturalnych predatorów żerujących na owadach i gryzoniach - wężach. A w tym wypadku - wężach pasujących rozmiarem do rozmiaru ich posiłku, czyli Bazyliszkach.
- Mira! Zostań! - Krótka komenda głosowa powinna wyrazić wszystkie jego potrzeby od pająka, gdy zwrócił się ponownie ku wnętrzu szpitala. Przerzucił potencjalne rezerwy mocy kierowane na systemy logiczne do czujników, starając się zarejestrować zagrożenie i zareagować na nie z jak najmniejszym czasem pomiędzy tymi faktami.
Wszedł do środka, wyprostowany, wykonując pojedyncze, wolne kroki. Jego dłonie były w gotowości do sięgnięcia ku ostrzu, a nogi gotowe do odskoku w razie zasadzki.
Lecz jedyne co mógł robić póki co, to obserwować. Patrzeć. Rozglądać się, i oczekiwać.

o/:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.04.17 21:58  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Świetnie! Ao mu sprzyjał. Błogosławił jego duszę. Podziękował mu szeptem ściskając papier w ręce. Nie świętował jednak za wcześnie. Nie było czego. Ruszył biegiem w stronę, którą wyczytał z mapy znajdując się przy schowku, skąd prowadziły liczne, podziemne korytarze. Aequalis otworzył wieko i rozkazał Inkwizytorom z rannymi szybko spuścic się jako pierwsi, zaczynając od prorokini. Jednak zanim sługa boży zszedł do piwnicy, Tremoris go zatrzymał pchany dziwną siłą i przeczuciem. Coś w jego głowie wyszeptało mi litanię. Aeq od razu pomyślał o Ao, ale w tym samym czasie siebie skarcił. Nie, nie, nie. Tylko Prorocy słyszeli jego głos - to był jego własny rozsądek. Chwilę się zawahał. Króciótko. W następnej sekundzie wyciągnął ręce do nieprzytomnej Echotale. Niektórzy mogliby to uznać za świętokractwo. Sama Szara Eminencja tak myślała, ale musiał w tej kryzysowej sytuacji tego dokonać. Ściągnął z prookini krwistoczerwony Płaszcz Proroka. Materiał delikatny, a jednak ciężki psychicznie. Aequalis szybko zeskoczył do ciemności jako pierwszy i ruszył do przodu zarzucając na swoje ramiona święty artefakt kościoła. Magiczny materiał otulił jego ramiona, chociaż obecnie wyglądał jak peleryna z kapturem, a nie płaszcz. Gdy zajdzie potrzeba, użyje go, aby chronić swoich ludzi.
Znaleźli na dole przygotowane pochodnie, które rozpalili krzesiwem. Tylko dwie. Na przodzie pochodu stanąłby Aeq czytający mapę, w środku szli by Inkwizytorzy wystarczająco silni, aby nieść rannych w jednej ręce i dzierżyć miecze w drugiej, a na końcu dwójka wolnych wojowników zamknęłaby klapę, wzięła jedną z dwóch podchodni i zamknęłaby obwód, po czym ruszyli by siecią podziemnego labiryntu uważni, aby i tam nie zostać zaskoczeni przez Ao wie co.

Aequalis dzierży długi miecz i Płaszcz Proroka. Ma ciągle poparzone plecy.
npc w moim skromnym mniemaniu:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.04.17 21:41  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
- Kurwa.
Niewielu rzeczy człowiek uczył się tak szybko, co przekleństw. Cmoknął tylko z niezadowoleniem na dźwięk pękających kości. Póki nie należały do niego, nie musiał komentować wyraźniej. Impuls trącił Hundem, mięśnie zacisnęły się mocno, co najwidoczniejsze było w przypadku jego wyciągniętej łapy. Cóż, trudno, ofiary są wpisane w potyczki. Może omdlały nie był nikim istotnym.
Usiadł po turecku podnosząc lufę strzelby znad osmolonej kobiety, które odrzucona przez piorun upadła w dziwnej bezwładności. Jebło soczyście, aż pojaśniało mu pod powiekami. Być może wywołana sztucznie burza nie była aż tak groźna, skoro nadal stali o własnych siłach, przynajmniej ci stojący kawałek dalej.
Kiwnął głową na Invidię i spojrzał na Enzo. Wykonał ten sam gest ręką, co wcześniej, sugerując mu, że mógłby ją zabrać. Gdyby tylko nie feniks.
- Krok ptak, a ja strzelić. - uderzył kilka razy dłonią o bok strzelby i wskazał palcem na leżącą, nieprzytomną. Nie widziało mu się walczyć z płomienną bestią, nawet gdy deszcz sprzyjał im w tym względzie. Jeżeli zależało mu, feniksowi, na swojej pani, o ile to była jego pani, to mógłby rozważyć poddanie się dla jej dobra. Dogadywanie się z mutantem było głupie, ale jednocześnie logiczne, gdyby tylko rozumiał, co się do niego mówi.
Układ był prosty. Feniks się podda, a jego właścicielka nie straci życia tu i teraz. Słowo honoru. Uderzył się w pierś. Nie strzeli, jeżeli nie będzie musiał. Rozkaz brzmiał: bronić szpitala, a nie: mordować każdego kto nie jest 'swój'.
Nawet jeżeli zachciało im się podskakiwać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.04.17 13:11  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Główny hol - Page 7 Ezgif-3-f_aaepeph

nieprzytomny 3/4
szał 5/6

Pominąłem jedną kolejkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.04.17 9:52  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
NPC Enzo

Odgłos łamania kości na moment go zdezorientował, był wyraźny i dochodził z bliska, a przecież nikt w tym momencie nie prał się z nikim na pięści. Wzrok miał skierowany ku Farosowi, ale w pierwszej chwili nie zorientował się, że gwałtowny uścisk łapy bestii był odpowiedzią na wszelkie pytania.
- Perunie, zwiąż tą dwójkę, bardzo dokładnie. Obawiam się, że nadal mogą być naelektryzowani. - polecił, czekając na to, aż android wejdzie do środka i zna im wstępną relację z tego, co widzi. Nawet jeżeli omdlała dwójka nie stanowiła w obecnym układzie zagrożenia, po odzyskaniu przytomności mogli by być w szoku i spróbować nawet zaatakować. Związani nie będą aż tak niebezpieczni, dla innych i dla siebie. Nikt nie chciałby, żeby komukolwiek omsknął się palec na spuście.
- Potem Kelpie może ich zabrać do góry, najlepiej jak Faros złapie na liny, żeby prąd nie zrobił mu krzywdy. Latajcie poniżej poziomu dachu szpitala, to nadal będzie kilka, kilkanaście metrów które powinno odebrać im chęć do ewentualnego skoku... - próbował przekazać to gestami, bo z tego co wiedział, kat kulał z japońskiego. W tym wypadku machanie rękami na coś się przydawało.
- Jak tylko ich zabezpieczymy, wchodzimy do środka. - kontynuował, patrząc na Peruna, żeby wiedział, iż zwraca się w jego kierunku.
Rzucał jeszcze spojrzenia w stronę feniksa, zastanawiając się, czy faktycznie zrozumie co mają na myśli. Strzelba Kelpie wycelowana w jego panią musiała wywołać w nim jakieś emocje, byle tylko nie negatywnie. Nie miał ochoty zabijać jeszcze takiego majestatycznego (chociaż mokrego) mutanta. W międzyczasie podał linę ze swojego plecaka Perunowi.


Ostatnio zmieniony przez Yuu dnia 25.04.17 22:41, w całości zmieniany 1 raz
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.04.17 10:01  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Co mógł zrobić kot, wciśnięty w dziurę i dygocący ze strachu? Omal nie zamienił się w ciecz, byle tylko dopasować się do ściany i wyglądają dokładnie jak ona. Hej, miał nawet podobny do farby na murach, brudnopiaskowy kolor futra.
Jestem ścianą, twardą ścianą. Ściana, ściana.
Powtarzał sobie w myślach, zastygając w bezruchu z błyszczącymi w mroku ślepiami. Starał się najmocniej jak potrafił sam uwierzyć, że jest tylko kawałkiem betonu, żeby inni także w to uwierzyli. Co prawda nikt go nie szukał, być może zagubiony kot nie był wcale najwspanialszym celem, ale tym bardziej kiedy to właściwie nie kot, a ściana.
Jak by to wyglądało, gdyby oprawca przyniósł z walki pamiątkę w postaci kawałka ściany?
W końcu Konegi był ścianą, ściana była Konegim.
Był tak przerażony, że dosłownie go zamurowało. Tym lepiej dla ściany, ściana powinna być murowana, prawda? Jak gdyby dłużej mu się przyjrzeć, to nawet nieregularne wzory na umaszczeniu przypominał pokruszone cegły... jak ma się mocną wyobraźnię.
Siedział więc sobie tak, jako ściana, w ścianie. Mrugał szybko, wolał mieć szeroko otwarte oczy na to, co dzieje się dookoła. Widział ludzi, całkiem sporo, krew... bazyliszek? Jeny, no gadów to nie cierpiał najmocniej na świecie. Może gady nie lubią wcale ścian? Na pewno nie, gruz jest niesmaczny.
Zmierzali gdzieś. Uciekali? Byli zorganizowani, ale nie przypominali niczego, co widział w życiu wcześniej. Na pewno także mieli rannych, ale mnożyło mu się w oczach, nie widział dokładnie, z jaką liczbą przeciwników mia do czynienia. Jeden miał nawet rogi... wymordowany? Tylko tyle był w stanie stwierdzić na pewno, zwykły człowiek nie ma rogów. Tym bardziej jednak nie chciał się spotkać z nim sam na sam. Wolał pozostać cichym, uroczym kawałkiem ściany. Tak, to wychodziło mu doskonale.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.04.17 23:15  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Otrzymawszy linę od Enzo, ruszył w stronę nieprzytomnej dwójki. Padający deszcz i grzmoty wprawiły go w spokojny nastrój. Chwycił wpierw Oleandra, podnosząc go do pozycji siedzącej. Rzeczywiście, poczuł najbardziej znajome mrowienie jakie przyszło mu poznać, lecz na osobie z popalonymi nerwami w dłoniach od ciskania piorunami od lat nie robiło to żadnego wrażenia poza przyjemnym dla niego odczuciem. Co jednak go zdziwiło to zapach, który ulatniał się z chłopaka. Oleandry. Przyjemne zaskoczenie w miejscu tak przepełnionym fetorem, na dodatek budził wspomnienia, lecz nie były one na tyle silne aby skojarzył Spowiednika po tylu latach.
Podciągnął jego rękawy aby zobaczyć czy nie ma schowanego żadnego noża, po czym zajrzał do nogawek w tym samym celu. Nie chciał aby żadne z dwójki uwolniło się podstępem, więc wolał chuchać na zimne.
Szybko pod plecy ustawił mu Invidię. Najchętniej związałby ich z osobna, ale nie posiadali na tyle liny aby mieć pewność, że się nie wyrwą. Lepiej związać raz a porządnie.
To samo uczynił u pani generał w sprawie poszukiwań noża. Jednak coś przykuło jego uwagę. Tym czymś był znak na lewym nadgarstku, który zna od dawna, w końcu sam posiada takowy na swoim ciele.
- Zwiedli i porzucili gdy straciłem życie za ich honor..
Wewnętrzny ból do Kościoła intensywnie odbił się echem po pamięci i uczuciach Peruna. W końcu sam pełnił tak wysokie stanowisko jak mistrz inkwizycji i w imię właśnie Kościoła poniósł swą pierwszą śmierć.
Sięgnął po topór i przejechał ostrzem po nadgarstku, przecinając skórę, żyły i zapewne część mięśni i nerwów. Gdyby była przytomna to na pewno odczułaby ból potwornie mocno, jednakże Indywidualiście wyjątkowo zależało na tym, aby pozbyć się znaku obłudy i kłamstwa z nadgarstka zagubionej duszy. Przejechał po nim ponownie, przez co powstał głęboko nacięty krzyż na ciele Inv. Intensywnie cieknąca krew rozpływająca się w strugach deszczu obudziła przytomność Łowcy, więc ten dokończył przeszukiwania, po czym kilkukrotnie zacisnął na dwójce linę i zrobił dwa solidne supły aby mieć pewność, że nie rozwiążą się tak łatwo od wilgoci.
- Przetransportujmy tę dwójkę w bezpieczniejsze miejsce, długoucha intensywnie krwawi, ale przynajmniej będzie na tyle osłabiona, że nie powinna stawiać oporów w razie przebudzenia.
Widząc jak Enzo zmierza do środka, spojrzał jedynie w stronę cierpiącego od intensywnego deszczu Feniksa.
- Odleć, dziecię natury, odleć zanim coś ci się stanie.
Wypowiedział te słowa z troską zważywszy na fakt, że każde zwierze było mu bliskie i w każdym z nich wyczuwał duszę. W owym ptaku dusza ta coraz bardziej słabła przez pogodę, którą sam ściągnął im na głowy, przez co odczuwał poczucie winy, naprawdę nie zależało mu na cierpieniu tak pięknego stworzenia.
- Nie powinniśmy się upewnić, że nasz strzelec da sobie radę? Niby ma po swojej stronie również Farosa i wielkiego pająka naszego zmechanizowanego przyjaciela, ale na pewno sobie poradzi? Plus co z Konegim? Kontaktował się z tobą? - Wskazał na słuchawkę w uchu Enzo, przez którą mieli się powiadamiać o wszelkich ewentualnościach.
Jednak wszedł do środka, tak jak mu rozkazano.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.17 0:31  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Takiego obrotu spraw się nie spodziewała. Ale w sumie teraz wiadomo, czemu nie przepadała za burzami, jeśli była poza budynkiem lub ukochanymi Górami i bezpiecznymi korytarzami wydrążonymi w skale. Padła na ziemię, natychmiast pogrążając się w ciemnościach.
"Tysiąc żołnierzy zakutych w metal, a musiało pieprznąć ją, bo trzymała widelec"...
Valla wydała z siebie żałosny skrzek, który zabrzmiał jeszcze żałośniej przez jej wygląd zmokniętego kurczaka. Chciała rzucić się na ratunek swojej pani, ale jakaś łajza zastąpiła jej drogę i śmiała grozić. Feniks zasyczał ponuro, ale nie ruszył się z miejsca, jakby rozumiejąc słowa (lub raczej gesty) Łowcy. Wystarczyło jednak, by ktoś spróbował ją złapać lub chociaż się zbliżyć, a była gotowa do natychmiastowej ucieczki. Invidia była jedyną istotą, której zaufała. Ognista ptaszyna nie miała zamiaru trafić do klatki i bardziej dbała o swoje życie niż życie długouchej, rozpłaszczonej teraz niczym rasowy dywanik.

Nieprzytomna - 1/4
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.17 22:06  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Lentaros: Po wykonaniu rozkazu i wejściu do budynku, to pierwsze co mógł dostrzec to krew. Główny hol był ogromny i usłany trupami. Krew już zastygała tworząc dosyć groteskowe wzory, co mogło wyglądać co najmniej niepokojąco. Scena jak z dobrego filmu grozy, ale to działo się naprawdę. Ślady stóp na posadzce uświadamiały o tym, ze napastnik nie jest daleko, zresztą nie musiały. Kroki wycofujących się agresorów. Replikant mógł czuć na sobie wzrok pacjentów wyglądających z sali chorych, którzy odważyli się zaspokoić swoją ciekawość.
Nie był to widok przyjemny, ale zadźgany wściekle anioł już nie zaatakuje w przeciwieństwie do tych, którzy mu taki los zgotowali. Czort jeden wie do czego są zdolni.

Aequalis: Bóg miał ich w opiece, odczytanie planu poszło gładko, ale czy oby na pewno? Nie zdążyli wszyscy zejść po schodach, a już było słychać obce osoby. Najwyraźniej szpitalowi udało się wezwać pomoc, która nadeszła dopiero teraz, albo już teraz, bo noc była co raz bliżej i być może pod jej osłoną dałoby radę uciec niespostrzeżenie przez jedną z dziur jaką zostawił zawalony sufit w piwnicach. To brzmiało jak dobry plan, ale nie zawsze wychodzi jak zwykle. Dodatkowym problemem Był Sinner, bo o ile poszkodowany wraz z nim inkwizytor już szedł o własnych siłach, to niewprawione w boju ciało polityka jeszcze nie dało sobie rady ze wcześniejszym wstrząsem i wymordowany nadal stanowił balast dla reszty.

Kelpie: Nieczęsto w życiu widzi się człowieka rażonego piorunem i jeszcze rzadziej trzeba tego kogoś obezwładnić, dlatego nic dziwnego, ze nie przewidział wyładowania jakie może poradzić jego zwierzę. Na szczęście nie było to nic groźnego. Groźny natomiast mógł być feniks, który nie dość że moknął w deszczu, to jeszcze obserwował jak ktoś wiąże jego właścicielkę, na szczęście ptak poszedł po rozum do głowy i w końcu odleciał. W tej samej chwili gdzieś niedaleko huknął piorun.

Yuu(NPC) i Perun: Trzask kości rzeczywiście mógł być z lekka dezorientujący, ale zaraz wszystko się wyjaśniło i zostały wydane kolejne rozkazy, które tylko miały usprawnić całą akcje, która dobiegała do punktu kulminacyjnego, kiedy dowiedzą się, kto stoi za tym wszystkim. Perun wykonał rozkaz przełożonego i dodatkowo osłabił kobietę, która wcześniej stawiała opór. Niemniej jeszcze przez ułamek chwili wahał się nie mogąc znieść niedoli feniksa, który najwyraźniej cierpiał podczas ulewy. Na szczęście ptak postanowił odlecieć i ratować własną płomienną skórę.
Niezależnie od decyzji Lentarosa, to wszyscy po wejściu zobaczą to samo, masę krwi i zwłoki, dodatkowo z góry zaczęły dobiegać jęki, które już tylko resztkami przypominały ludzkie odgłosy.

Oleander i Invidia: Obydwoje nieprzytomni i skrępowani oraz obydwoje ranni, chociaż na nieszczęście jednej osoby z tej dwójki, a dokładniej Olka zaczęła wracać świadomość, która niosła za sobą ból, na szczęście to dopiero jej prześwity, pojedyncze odgłosy i odczucia, które mieszają się ze sobą w jedną masę, której nie da się skleić w całość.


PODSUMOWANIE:

POLECENIA MG:

Psssssst. Mnie tu nie ma.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.17 23:15  •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
Aequalis usłyszał bardzo dobrze, że jegomoście z zewnątrz wchodzą do środka. Bawole geny sprawowały znakomitą rolę, ale Szara Eminencja nie miała zamiaru się teraz zatrzymywać, aby popatrzeć sobie kto wchodzi, jak wygląda i może jeszcze im pomachać z uśmiechami, co? Nie, Tremoris nie miał na to czasu, a z pewnością przybysze o pogodzie gawędzić nie mieli zamiaru. Nie mógł też jednak zwyczajnie wejść i się modlić o to, aby wrogowie łaskawie nie ruszyli za nimi. Mogliby ich zgubić w labiryncie piwinicy, w końcu to Aeq dzierżył mapę znaną tylko personelowi. Nie oni. Jednak trwała bitwa, a nawet i taktyczny odwrót wymagał poświęceń. Poświęceń, na które Inkwizytorzy Echotale byli przygotowani byle tylko chronić jej życie. Nie wiadomo było, jak się trzyma i co jej jest, ale póki co wszyscy przyjmowali, że ich Prorokini nieobecna duchem, ciągle jest żywa ciałem. - Trzy nowe osoby weszły - podzielił się z drużyną informacją wychwytując słuchem poszczególne, różne kroki. Dwójka Inkwizytorów odwróciła się spostrzegając na końcu korytarza postać. Zaraz trzasnął gdzieś na zewnątrz piorun, trochę za głośno jak na wyczulony słuch Eminencji, który skrzywił się czując jak igiełki przebijają mu lekko bębenki. Syknął i otworzył drzwi do piwnic.
- Uciekajcie. My ich zatrzymamy - poinformował jeden z dwójki wojowników gotowy do ruszenia w bój. Aeq nic nie odpowiedział, nawet nie skinął głową, a jedynie wskoczył do środka jako pierwszy. Reszta ruszyła za nim.
Dwójka walecznych Inkwizytorów ruszyła biegiem w stronę Lena wprowadzając nieco dywersji w otoczenie. Nie mogli czekać, aż oni przyjdą do nich, a im więcej ludzi weszło do piwnic ruszając labiryntem korytarzy tym lepiej. Zacisnęli mocniej palce wokół rękojeści głowni gotowi natychmiast przystąpić do ataku jak tylko znajdą się w odpowiedniej odległości.

NPC:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Główny hol - Page 7 Empty Re: Główny hol
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach