Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Pisanie 14.07.14 13:14  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 4 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Kenji chyba na czym polega mniej więcej cała sztuczka. Oczywiście po słowach Tsu srebrnowłosy zaczął pokazywać to co naprawdę potrafi. Tsu przyglądał się temu... błyskawice go słuchały i poruszały się po jego ciele nie robiąc mu krzywdy co było ciekawe. Czarnowłosy nie tracił czujności i rozejrzał się wokół by sprawdzić czy na pewno nikt ich nie obserwuje. Byłoby głupio gdyby wyjawili komuś innemu swoje możliwości. Tak właściwie to rozmowa ta prowadziła do popisów przed kolegą? Tsu walnął się w czoło...
-Super... ale wiesz lepiej nie pokazywać swoich mocy każdemu napotkanemu człowiekowi. Wierzę, że to było tylko minimum ale wciąż ktoś może nas podsłuchiwać i takie tam.- powiedział miłym tonem z uśmiechem na twarzy.
-Więc, co masz zamiar robić w przyszłości? Jakieś większe akcje planujesz? Chętnie bym usłyszał o człowieku piorunie rozwalający połowę miasta...- powiedział i zaczął się śmiać. Ciekawy był co na to odpowie młody. Co można pragnąć w takim wieku będąc łowcą? Oczywiście poza sprzeciwianiem się władzy. Czy może mieć coś... jakiś wielki cel w życiu?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.07.14 20:44  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 4 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Chłopak zmienił wyraz twarzy na bardziej poważny. Po chwili wyłączył się całkowicie. Już nie drapał się po włosach.. Nie mrugał też oczyma - zamykając oczy całkowicie oddał się własnym myślą. Tak właściwie to co miał zamiar osiągnąć w przyszłości? Był jeden dość istotny cel, który chciał osiągnąć w przyszłości.. Jako, iż chłopak miał niezbyt kolorowe dzieciństwo to nie miał czasu na... przyjaciół. To była dość błaha sprawa, bowiem ludzi jest sporo na świecie, lecz mimo to chłopak nigdy nie zaznał rozkoszy płynącej ze wspólnie spędzanego czasu z przyjaciółmi. Wracając trochę do wcześniejszego tematu chłopak ocknął się.
Chyba nie myślałeś, że siadając tu nie sprawdziłem okolicy.. Gdybym dał się szpiegować to już dawno byłbym chociaż jedną nogą na drugim świecie. I to w optymistycznej wersji. - Podniósł głowę a oczy skierował na Tsu. Po tym ruchu znów przystał na rozmyśleniach. Przypominał teraz melancholika - nie zbyt pozytywnego. Jak to melancholicy. Tyle czasu zmarnowałem na treningu - co ze sobą teraz zrobić?. Zadawał sobie to pytanie przez około 2-3 minuty życia. W końcu nastała chwila, gdy dzieciak zabrał głos w sprawie przyszłości..
Nie wiem... Może mi pomożesz coś wymyślić? Przyszłość stoi otworem, mogę zrobić wszystko.. Może otworzymy restauracje z najlepszym jedzeniem z każdego kontynentu?! - W tej chwili wróciły mu żywsze uczucia. Teraz chciał.. Po prostu żyć. Nie zważać na przeciwności..
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 13:08  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 4 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
BRZEG JEZIORA DONGHAE
Brzeg jeziora Donghae. - Page 4 NZ3PHGg
Brzeg pierwszego i najstarszego, sztucznie stworzonego jeziora w tym regionie. Jest ono również największym, a jego powierzchnia bez problemu pozwala na pływanie sporej ilości osób, głębokość na nurkowanie nawet największym zapaleńcom, a brzegi na spokojny odpoczynek lub rekreacyjną zabawę. Wszystko, czego tylko można sobie zażyczyć.


Ryouma miał trochę czasu wolnego i postanowił zawędrować aż nad jeziora. Wziął ze sobą swojego wilka, żeby się z nim wyszaleć, bo w sumie dlaczego nie.
Na szczęście dla nich w pobliżu nie było zbyt wielu osób, więc mogli na spokojnie porzucać freesbe bez obaw, że komuś będą przeszkadzać. Niby nic strasznego, ale po co znosić oburzone spojrzenia nieznanych mu ludzi?
Zresztą młody potrzebował ruchu, zajęcia generalnie, żeby nie myśleć zbyt dużo o ostatnich wydarzeniach. Jego życie obróciło się o 180 stopni i teraz mieszkał z nieco gburowatym wujkiem, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że mógł trafić gorzej.
Sparky, jego zwierzak chyba do pewnego stopnia zdawał sobie z tego sprawę, bo fresbee przynosił w tempie ekspresowym, tak by Ryouma nie musiał długo na nie czekać.
Jednak w końcu zabawka zboczyła nieco z kursu i wylądowała na drzewie.
-No i masz...- westchnął i podrapał swojego zwierzaka za uszami, a potem podszedł do drzewa i zaczął kombinować jak je stamtąd ściągnąć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.06.15 18:31  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 4 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
    Obudził się bardzo wcześnie. Inni członkowie gangu, do którego należał jeszcze pewnie spali. Korzystając z okazji wymknął się jak najciszej potrafił. Zabrał ze sobą butelkę wody, coś do jedzenia i schował do kieszeni nóż. Tak na wszelki wypadek, w końcu wybierał się na "małą" przechadzkę.
    Poranek był naprawdę ładny. Słońce leniwie pięło się ku górze. Niebo było bezchmurne. Promienie wielkiej gwiazdy wiszącej nad chłopakiem prażyły go w twarz. Chuchnął sobie w twarz, jednocześnie poprawiając grzywkę, która opadła mu prawie na oczy. Schował żółtą chustę DOGSów do kieszeni, upewniając się, czy aby na pewno nie wystaje nawet najmniejszy kawałek jaskrawego materiału. Planował wybrać się do miasta-3, by trochę powęszyć, w końcu od tego był.
    Bez zastanowienia ruszył w drogę.

    ***

    Okrążył mury miasta, tak by znaleźć to miejsce, w którym dziury nie były strzeżone ani załatane. Zgrabnymi ruchami przeszedł na drugą stronę, wtapiając się w tłum ludzi. Nie wyglądał podejrzanie, pewnie nie zwracał również na siebie uwagi, bo wyglądał niezwykle ludzko. Chociaż jego czerwony ślad na szyi mógł na sobie skupiać uwagę gapiów. Mimo to dumnie kroczył w stronę zachodniej części miasta. To właśnie tam chciał dzisiaj zawitać. Nie miał żadnego planu, nic konkretnego robić nie chciał, po prostu liczył na krótką pogawędkę z kimkolwiek.
    Po kilkunastu minutach doszedł na miejsce. Jego znudzone oczy ujrzały wielkie jezioro. Gdzieś w mieście wyczytał, że to jedno z najstarszych jezior tej doliny. Udawał zainteresowanego, uśmiechając się do przechodniów. Czytał po drodze wszystkie pulpity z informacjami o tym zbiorniku wodnym. Gdzieś w oddali słyszał pewnie odgłosy kąpiących się dzieci, które pewnie niesamowicie go irytowały, dlatego odszedł dalej.
    W końcu znalazł miejsce, w którym postanowił sobie przysiąść. Oczywiście wybrał te miejsce, w którym nie było zbyt wielu ludzi. Nie lubił być w centrum uwagi, dlatego zazwyczaj unikał tłumów.
    Świeciło słońce i dmuchał lekki wiaterek. Bawił się kruczoczarnymi włosami chłopaka. Na chwilę zamknął oczy, próbując pomyśleć. Dziwił się sam sobie, że jego spontaniczny wypad zakończył się we właśnie takim miejscu. Gdy otworzył oczy, postanowił ruszyć w stronę jeziora. Podszedł bliżej, siadając na brzegu. Wzrok skupił się na lustrze wody. Ciemne oczy zamrugały energicznie, gdy Heike usłyszał jakieś odgłosy. Na szczęście okazało się, że to tylko jakieś zabłąkane dziecko krzyczało gdzieś w pobliżu. Nie zainteresował się nawet tą akcją, bo bachor ucichł momentalnie. Jego matka go zabrała, dlatego miał znów swój spokój, na który zasłużył.
    Dalej obserwował jezioro. Zamyślił się, siedząc na trawie, choć nieopodal była ławka. Mimo to wolał posiedzieć trochę bliżej wody. Dawno nie był w mieście, musiał się nim nacieszyć. W międzyczasie wyjął butelkę wody i upił z niej kilka łyków, potem pośpiesznie schował ją do torby, którą miał na ramieniu.
    Bawił się również identyfikatorem, który wisiał na jego ręce. Miał znajomości, dlatego z załatwieniem go nie było większego problemu. Gorzej byłoby w razie kontroli, czy coś. Raz się żyje, no.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach