Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 07.11.13 16:48  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
- Alkohol to alkohol, po każdym może odwalać, ale u mnie to tam norma, więc czemu by nie próbować? - powiedział z uśmiechem.
Tak w sumie to jemu naprawdę wisiało, ile kto tam ma lat. Był przyzwyczajony, że niektórzy mają po kilkadziesiąt milionów lat, a inni zaledwie dziesięć. Nikt tutaj nie wyglądał na swój wiek! Chociaż zależy, bo zwykli ludzie to było coś w ogóle innego, zupełnie różna bajka!
- A może... W sumie to ja nie żałuję, ale też się jakoś wybitnie nie cieszę z tego, że nie dostałem takim obcasem. Życie jest krótkie, trzeba spróbować wszystkiego, czy coś - powiedział, wzruszając ramionami, a na jej kolejne pytanie się uśmiechnął. Och, on ma chodzić i porywać takie małe i grzeczne dziewczynki do swojej nory śmierdzącej stęchlizną? W sumie to czemu nie, słudzy zawsze się przydadzą! Albo i nie. Przecież taki sługa to dodatkowa gęba do wykarmienia, czyli dwa razy więcej roboty w słodkim złodziejstwie jak i dowiadywaniu się coraz to nowszych rzeczy.
- Cóż... W sumie to nic ciekawego nie miałem na zamiarze, przychodząc tutaj. Chciał się przewietrzyć, popatrzeć, co tam się dzieje w prawdziwym życiu i takie tam dyrdymałki. Wiesz, po prostu się nudziłem. - I kij macie do tego, że mijał się z prawdą! On chciał popracować, kogoś okraść z przedmiotów materialnych jak i ciekawych informacji. - A co taki Aniołek jak ty tutaj robi? - Nie, to nie miał być flirt. Serio. Nawet, jeśli tak brzmiało to zielonowłosy nie miał zamiaru nikogo podrywać, kokietować ani nic w tym rodzaju. Sama powiedziała, że ma się do niej tak zwracać, prawda? No to to właśnie robił!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.11.13 12:24  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
-Bo czasami może się to źle skończyć. Tak przynajmniej mi się wydaje. - odparła, obdarzając go uroczym uśmiechem. Nie, to nie mamusia ją tego nauczyła, po prostu miała jakieś tam małe doświadczenie... nie dziwcie się, w końcu liczyła sobie już 1005 wiosen, nieletnia nie była!
-Hoo... a to ciekawe. A chcesz spróbować teraz? - zapytała, przyglądając mu się z ciekawością. Przez chwilę milczała, po czym wybuchnęła śmiechem. Znając życie to pewnie nawet nie uwierzył, że by to zrobiła, ale zawsze można było spróbować! W końcu pożartować można zawsze, nieważne gdzie się jest! No, chyba że to jakaś super-mega-poważna sprawa... wtedy to byłoby niegrzeczne.
-Dobra, to był żart~!
Podniosła się, otrzepała spodnie i przeciągnęła się, mrucząc uroczo niczym jakiś mały kociak. A co jej tam szkodzi? Mimo że czuła się dość bezpiecznie, część jej nadal miała pewne podejrzenia do co nieznajomego. W końcu w każdej sekundzie może jej coś zrobić! Trzeba być zawsze przygotowanym! A akurat miała scyzoryk w kieszeni, do tego jej żeby też były dość ostre i pokryte jadem...
-U mnie podobnie. Nudziłam się, a do tego chciała odpocząć po pracy... każdemu się chyba to należy, prawda?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.11.13 16:18  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
- Dla kogo źle, dla tego źle. Ja tam przykrych wspomnień z alkoholem nie mam, a przynajmniej jeszcze, więc może się tam kiedyś przekonam o słuszności twoich słów - powiedział z uśmiechem i pokiwał głową, co wywołało komiczne podrygiwanie jego zielonej czupryny. Ale to był jego cel! Pomimo dziewięćdziesięciu lat, których po nim nie widać, przez cały czas imały się go jakieś żarty i dowcipy. No, ale to bardzo dobrze, nie uważacie? W końcu to on odpowiadał za wszelkiego rodzaju informacje, które był zmuszony przynosić za odpowiednią zapłatę. A tak w ogóle to takie robienie z siebie błazna było wręcz idealne do tego, aby w czyiś oczach przybrać miano "niegroźnego kretyna"! Dzięki temu ludzie usypiają swoją czujność względem niego. No, nie tylko ludzie.
- Aj tam żart, mnie by w sumie takie nowe doświadczenie nie przeszkadzało. Co cię nie zabije to cię wzmocni! - powiedział z uśmiechem. Mimo wszystko niezbyt by mu odpowiadała wizja zostania workiem treningowym dla obcasów. Takie trochę... Niezbyt przyjemne? Ta, tak trochę.
Pokiwał głową, słuchając odpowiedzi dziewczyny. O, czyli miała jakąś bardziej normalną lub nienormalną pracę... No, ciekawe co to było dokładniej. Może kiedyś się tego dowie. Albo i nie dowie. Jeden pies mu na to.
- Ja tam nie wiem. Jak dla mnie to chyba ja osobiście na przerwę nie zasługuję. Ale może dlatego, że mam... Powiedzmy, ruchomy czas pracy. Nigdy nie wiem, kiedy przyjdzie mi popracować - powiedział, a na jego wargach migotał taki ciekawy uśmiech, który przy dłuższej znajomości chłopaka byłby żywym dowodem na to, że właśnie robi cię w konia. Albo wprowadza w błąd, albo mija się z prawdą. Różnie to bywa, ale większość sprowadzała się do tego, że oszukiwał, łgał i wprowadzał w ślepe zaułki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.13 23:48  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
-Oj żebyś tylko nie przesadził kiedyś z alkoholem... tego ci życzę. Bo słyszałam, że potem jest ci okropnie przez kilka następnych dni. - powiedziała, po czym potrząsnęła głową niczym mokry pies.
Ona tam za to nigdy nie była taka świetna w opowiadaniu żartów, dlatego przez większość czasu tego nie robiła. W końcu po co ma się wygłupić? Jak już będzie wiedziała na 100% co powiedzieć, to wtedy na bank zabłyśnie! Jak na razie ta chwila nie nadeszła... mówi się trudno i idzie się dalej. Ale my nie o tym, więc wróćmy do głównej dyskusji. A... o czym to było?
-To prawda. Hahaa, kiedy ja ostatnio słyszałam ten cytat... już nawet nie pamiętam. Ale to mogło być niedawno, upsik.
A kto by tam chciał zostać workiem treningowym dla obcasów? W szczególności dla JEJ obcasów, które były wysokie i mega ostre? No, może jakiś totalny masochista. Ale takich to jeszcze nie spotkała nigdy, naprawdę!
Cóż, prowadzenie kwiaciarni chyba wliczało się do normalnych prac? Bo taka nienormalna praca to mogło być na przykłaaaad - morderca, o! No przecież prawie codziennie musisz sobie brudzić rączki krwią i do tego nie mogą cię złapać! Ok, koniec z takimi tematami, bo to się źle skończy.
-Aha. No to to wszystko wyjaśnia! Przynajmniej tak mi się wydaje.
Zaczęła mu się przypatrywać. Szczerze nienawidziła takich uśmiechów, doprowadzały ją do szewskiej pasji. No ale co mogła z tym zrobić? Zakleić mu buzię taśmą klejącą? Nawet takiej przy sobie nie miała!
-... chyba skończyły mi się tematy do rozmowy. Masz jakiś pomysł, koleżko Vodka? - zapytała, drapiąc się po głowie. W końcu zawsze trzeba się pytać o opinię rozmówcy, nie? Nawet jeśli chodzi o zaproponowanie tematu do rozmowy, bo jesteś zbyt tępa czy zmęczona by już cokolwiek wymyślić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.13 11:11  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Vodka przez cały czas kiwał głową, zupełnie, jakby udawał, że słucha lub, że go to coś obchodzi. W sumie to dokładnie tak było, niczego nie udawał. Pff! Jeszcze czego, żeby posłuchał się dziewuchy odradzającej mu spożywanie alkoholu! Ba, ona mu wróży jakieś dziwactwa, jako, że alkohol może mu zaszkodzić! A co on jest? Android, który po zalaniu się musi odwiedzić mechanika, bo dojdzie do niego do zwarcia? Nie, nie jest takim krasnalem z bambusowej krainy, więc nie musi się obawiać jakiekolwiek zbawiennego działania alkoholu. TAK, dla niego każdy alkohol ma zbawienne działanie.
Zielony pokiwał głową na jej kolejne słowa i spokojnie się przeciągnął, przy czym też się zastanawiał, jaki może być kolejny temat. Nie miał najmniejszego pomysłu, więc stanął sobie przy brzegu tak trochę aż za blisko. Chwilę się popatrzył w swoje odbicie, stwierdzając przy tym, że jest niesamowicie przystojny, po czym chciał się wycofać z gracją. No, ale jak wiadomo nie od dziś - ludzie i Vodki gracji nie mają, przez co ten osobnik już po chwili poślizgnął się i prawie wpadł do wody. Przed upadkiem uratowała go dziewczyna, z którą miał kontynuować konwersacje. No, może nie uratowała dosłownie, bo najzwyczajniej w świecie złapał się jej za ramię i przyciągnął do siebie, jakby ta była zrobiona z kamienia i nie przewaliła się pod wpływem jego pociągnięcia. Niestety z tym ostatnim się niezwykle pomylił, bo już po chwili, kiedy sam odzyskał równowagę, za nim leżała zmoczona do suchej nitki Aya, naturalnie będąc w wodzie. Spojrzał na nią z głupim uśmiechem, wybełkotał coś, co miało być przeprosinami i już po chwili zaczął biec stąd jak najdalej, jakby dziewczynie chciało się biegnąc za nim w szpilkach. No, ale o tym nie pomyślał, a tymi obcasami jakoś jeszcze oberwać nie chciał, więc najzwyczajniej w świecie po chwili zniknął.

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.14 19:09  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Znów to samo.. Minie trochę czasu zanim ten chłopak nabierze orientacji w terenie. Jednak błędem było opuszczanie centrum i skierowanie się na zachód miasta. Tak właściwie to czego on tu szuka? Uznajmy, że się zgubił. Przyjmijmy jednak, że to nie jest aż tak zła sytuacja, no bo przecież jeszcze go nie posiekali lub wydłubali gałki oczne. Jest dobrze. Chłopak od dłuższego czasu szedł przed siebie, dziwnym trafem przybył nad jezioro.. albo rzekę? No mniejsza. W końcu dochodząc do brzegu, stanął. - Wykąpałbym się.. - Pomyślał tak trafnie, że aż musiał sobie to powiedzieć na głos. Wpatrywał się teraz w wodę.. Wydawała się dość brudna. Może dopiero przekwitała? Uczucie chęci kąpieli minęło. Dzieciak usiadł na piasku, lecz po chwili zaczął się wiercić bez przyczyn. Najwyraźniej zaczęła mu doskwierać nuda. Z ów nudy zaczął bawić się swoim amuletem, który lśnił w barwie niebieskiej. W końcu jego głowa opadła na piasek, teraz patrzył się w niebo, lecz starał się unikać słońca, które jak widać dziś było nieubłaganie irytujące.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.14 21:16  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Spokojnym krokiem przez okolicę wędrował Tsuś. Swoją osobą nikomu nie przeszkadzał no bo po co? Po kilku minutach stwierdził, że jego życie jest bez sensu... Odrzucił tą myśl po kilku sekundach zastępując ją jedzeniem. Planował zjeść coś naprawdę dobrego na wieczór, sam dokładnie nie wiedział co to mogłoby być, jednak na pewno będzie pyszne. Jak można się było tego spodziewać po chwili zgłodniał. Starając się temu zapobiec wyciągnął jakieś ciastko z... nie wiadomo skąd. Możliwe, że była ta jego kieszeń... Zaczął go jeść i nim się obejrzał był nad jeziorem. Czarnowłosy ze spokojem rozejrzał się lecz niczego niezwykłego nie dostrzegł. Jakieś drzewa, piasek, leżący kurdupel, woda... Myśląc nad tym wszystkim wybrał najlepszą i zarazem najciekawszą opcję. Podszedł do dzieciaka o srebrnych włosach i stanął nad nim wciąż zajadając się ciastkiem. Po chwili kiedy cisza mogła się wydać krępująca Tsu zaczął dialog. Być może będzie to niezwykła rozmowa, która pochłonie ich na całe godziny lub będzie to zmarnowany czas.
-Yo! Jak tam? Wygodnie?- spytał dość miłym tonem. Ciekawe co też ten młody sobą reprezentuje. Może jest super nadczłowiekiem potrafiącym tworzyć jedzenie ot tak... Choć ta moc jest zbyt potężna by ktokolwiek mógł ją posiąść.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.14 21:49  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
O! czyli jednak kogoś tu przywiało, no proszę. Mogłoby się wydawać, że cisza będzie trwała wieczność a chłopak będzie upajał się widokiem kilku chmurek. Cóż.. Jak zareagował dzieciak na przybysza? Z precyzją lekkoatlety próbował za jednym razem całą aparaturą ciała wstać, wykonując jakże zaawansowaną technikę "sprężynki". Rozłożył ręce do tyłu, zgiął nogi do brzucha i wybiciem do góry spróbował wstać.. No właśnie, spróbował - bo nie wyszło. Jego ręce osunęły się przez piasek, przez co wyszło mu jedynie zasypanie przybysza piaskiem, które pociągnął ze sobą nogami. Zrezygnował z efektownej próby i wstał normalnie, przy okazji otrzepując ubrania i głowę - przyklejony piach w rękach wytarł zaś o spodnie.
Szlag.. Przepraszam.. - Patrzał w tej chwili na biedne ciasteczko, które padło ofiarom napastnika zwanego piaskiem. Kenji spojrzał pod nogi. Jeden z batoników, które trzymał w swojej kieszeni wyleciał. Wtem wpadł na świetny pomysł spłaty długu w postaci jednego z batonów.
Zaraz! Mała rekompensata za to ciastko.. - Uśmiechnął się sztucznie i wyjmując z kieszeni tego czystego batona, wręczył go nieznajomemu. Natomiast sam podniósł tego, który leżał na ziemi i schował go ponownie do kieszeni.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.07.14 17:43  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Przyglądał się poczynaniom tego młodego człowieka... choć Tsu nie był, aż tak dużo od niego starszy. Tak czy siak wszystko stało się jasne kiedy jego ciastko zostało obsypane piaskiem. Wlepił wzrok w chłopaka potem na jedzenie, po chwili wyrzucił za siebie ciacho i już miał zamiar skopać młodego gdy ten zaproponował rekompensatę. Nie trudno się było domyślić co wybrał Tsu. Uśmiechnął się chwytając baton i usiadł na tyłku. Można powiedzieć, że jedzeniem można przekonać czarnowłosego do wszystkiego. Czy to nie jest czasem podobne do tresury zwierząt? Cóż...
-Wybaczam... Wracając do moich pytań, wciąż nie dostałem na nie odpowiedzi...może powinienem się najpierw przedstawić, co?- zapytał walcząc z opakowaniem batonu. Kiedy się z nim uporał wyciągnął dłoń do chłopaka, który nie potrafił wstać z pisku.
-Jestem, który jestem... mów mi Tsu.Chyba, że nie chcesz, to możesz mówić do mnie Szanowny Mistrzu Tsugaru. Któraś z tych opcji powinna ci odpowiadać...- powiedział i uśmiechnął się. Nie lubił ludzi, którzy użalali się nad sobą i swoim losem okazując to poprzez gburowatość, małomówność i brak uśmiechu. Dlatego Tsu starał się jak najbardziej by nie zostać takim właśnie ponurakiem.
Pierwszy kęs batonu był jak zwykle taki sam... nowy smak itd. Po kilku sekundach przypomniał sobie, że powinien przyjrzeć się temu z kim rozmawia, tak więc skierował wzrok na twarz nieznajomego. Równomiernie przejechał oczami jakby chciał go zeskanować. Wzrok tylko na chwilę zatrzymał się na oczach. Czerwone oczka? Są dwie opcje by się dowiedzieć...
-Twoje oczy... jesteś Łowcą, co? - no oczywiście ciekawski Tsu musiał zapytać ponieważ inaczej by nie wytrzymał. Czerwone oczy mogł mieć każdy więc warto się zapytać. Oczywiście cały czas powstrzymywał się przed nawałnicą innych pytań lecz starał się nie zrazić jeszcze dzieciaka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.07.14 18:06  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Oczy? Faktycznie, trochę dał teraz ciała. Przecież w każdej chwili mógłby mu je wydłubać przez ich kolor. Gdyby to był ktoś z władz - cholera, byłyby kłopoty. Jednakże chwila, przejdźmy do zapoznania się z wyglądem nowo poznanego chłopaka. Uwagę Kenjiego przykuły.. oczy. Chyba wywarły one ciekawość bardzo podobną do rozmówcy. W końcu zadał pytanie na ich temat.
I Vice versa - chyba nie musimy tego ukrywać. - Był pewny siebie. Analizując wszystkie możliwe wytłumaczenia to z łowcą wydaję się dość prawdopodobne. Po chwili uśmiechnął się. Chwycił dłoń przybysza i napinając mięśnie wstał. Dzieciak prawię zapomniał o tym, by się przedstawić.. Chyba tego właśnie wymagał od niego aktualnie Tsu, co?
No, więc Szanowny Tsusiu.. Nazywam się Kenji. - Odparł na przywitanie. Z braku laku schował swój amulet pod koszulkę, prawdopodobnie nie chciał za szybko opisywać swoich mocy - a kłamać to on nie trawi. Wracając do osobistości jaką przywiało do Kena.. W razie wypadku będzie można poszczuć lub przekupić go drugim batonem. Wydaję się łasy na różne smaki. Smakosz jak ich mało. Wtem chłopak przypomniał sobie o zadanym na początku pytaniu.
Było wygodnie - do czasu. - Miał na myśli przybycie chłopaka i kłopotliwa sytuacja z podniesieniem ociężałego tyłka.. Na razie oszczędził sobie zadawania pytań, miał nadzieję, że to przybysz przejmie inicjatywę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.07.14 20:38  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Teraz się upewnił co do jego przypuszczeń. Tsu nie znał wielu Łowców, a on sam był raczej z tych co go nigdy nie ma kiedy jest potrzeba. Ahh te rymy...
-Nikt niczego nie ukrywa... fajnie spotkać kogoś ze swoich.- powiedział równocześnie zastanawiając się dlaczego w tak młodym wieku pozwalają na taki los. Co jeśli się ktoś rozmyśli? Nie ma przecież odwrotu... Westchnął i ugryzł kolejny kęs batonu starając się słuchać Kenjiego. To jak chłopak się do niego zwrócił nieco go zdziwiło. Tsusiu? Łooo bez przesady, chyba nie wyglądam na takiego do którego można tak mówić? A co jeśli tak jest? Dlaczego jestem taki niski... Bóg mnie nie kocha... Boga nie ma...
-Kenji... kojarzy mi się z pniem. Nie wiem czemu... miałeś w rodzinie jakieś drzewo? Nie... to raczej niemożliwe.- czy to co powiedział miało sens? Nie, zapewne nie miało. Czarnowłosy często miał takie dziwne wypały... nie zawsze to kontrolował więc nie zwrócił tym razem na to uwagi.
-Oj... sugerujesz, że gdy przyszedłem piasek stał się mniej wygodny? Chyba muszę coś z tym zrobić, nie?- powiedział normalnym tonem. Starał się być naprawdę miły jednak czy mu się to udawało?
-Ile ty masz właściwie lat i co cię tu sprowadza?- zapytał chcąc zaspokoić swoją ciekawość. Nie patrzał na Kenjiego tylko gdzieś przed siebie. Wzrok miał jakby nieobecny... Baton, który sobie podjadał powoli kurczył się w ręce. Największy problem zostanie na koniec. Co zrobić z papierkiem? Ten odwieczny dylemat Tsuśka, wiecznego żarłoka. Niby nie powinien zaśmiecać świata, śmietnika w pobliżu nie znajdzie i jeszcze dodać do tego jego lenistwo. Istniało kilka wyjść z tej sytuacji. Jak czarnowłosy z ego wyjdzie? Zapewne zapomni o tym po kilku sekundach.

Brzeg jeziora Donghae. - Page 2 NRX9Rht
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach