Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 9 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 29.12.16 15:53  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Masamune wziął swoją część granatów dymnych i spokojnym krokiem szedł obok Konegiego. Kaptur zasłaniał twarz chłopaka, więc Mune nawet nie zwrócił uwagi, że ten coś powiedział. Średnio pasowało mu to, że kręcą się tutaj cywile. No ale przecież nie może zabronić im tutaj przebywać. Nie jest to teren, na który nie można wchodzić. Starał się nie wyróżniać. Jego krok było powolny jednak wystarczał, aby dotrzymywać kroku towarzysza. Jego postawa nie sugerowała niczego nadzwyczajnego. Ot dwóch kolegów idących obok siebie.
Widząc nieznaczny sygnał od Konegiego podążył za nim utrzymując wciąż to samo tempo. Najpierw trzeba dojść do ów fabryk i jak na razie nie zwracać na siebie uwagi. Potem zastanowią się jak skupić na sobie wzrok wszystkich. Chociaż nie powinno być to dla nich specjalnym problemem.
-Zachowaj spokój nawet jeśli ktoś na nas popatrzy czy będzie śledził nas wzrokiem.-powiedział na tyle głośno by tylko jego towarzysz był w stanie go usłyszeć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 16:04  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Mogło im się wydawać, że są cały czas obserwowani. Wrażenie, że każda para oczu spoglądała właśnie na nich. Prawda była taka, że ludzie od czasu do czasu rzucali na nich pobieżne spojrzenia, jak na każdego innego, kogo w swoim marszu mijali. Nikt nie był szczególnie warty uwagi, tam gdzieś w tle majaczyła budka ze strażnikiem, ale ten pilnował innej fabryki i sprawdzał każdego przy wejściu. Kiedy mijali zakapturzoną młodzież, do ich uszu dotarło ciche chrząknięcie.
- Te, a wy za kim jesteście? - Warknął do nich jeden z chłopaków, spoglądając na nich spod swojego kaptura.
Nie było mowy, by kierował swoje słowa do kogokolwiek innego, tylko oni w tym momencie znajdowali się obok nich.


___

Rzuciłam wam na spokojne, bądź nie dojście do bram: tu macie wynik
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 20:20  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Kolejny piękny wieczór, może nieco bardziej krwawy ale nadal piękny. Zdołała się jedynie przebrać w kwaterze i przemyć twarz. Dowiedziała się o specjalnej akcji łowieckiej. Oczywiście że miała zamiar się pojawić na miejscu zbiórki. Podobno akcja miała być czysto pokojowa ale ona nigdy nie rozstawała się ze swoją kataną. Ubrana na czarno, stała w kręgu z pozostałymi łowcami i słuchała słów obecnego dowódcy. Plan był dość prosty i nawet z początku myślała czy by nie robić za dywersję, w końcu w tym już miała wprawę jakąś. Czasami lepiej jej ona wychodziła, czasami trochę bardziej krwawo ale jednak. Nie zdążyła się jednak zgłosić, chłopcy ją uprzedzili. Zerknęła na Mune egzaminując jego stan, nie wyglądał wcale tak źle. W końcu mogła się pochwalić jakimś udziałem w tym że był z nimi. Ach ta jej skromność, w gruncie rzeczy cieszyła się że nie zrobiła mu większej krzywdy podczas opatrywania. Podrapała się po karku zerkając na pozostałych uczestników i uśmiechnęła się miło do Mune zanim zniknęli w sobie znanym kierunku. Baba będzie nosić za chłopów skrzynki! Do czego to doszło?! Ale tak szczerze przecież Angel wcale słaba nie była. Ruszyła więc za dowódcą w stronę magazynu. Ostrożnie i czujnie przemykając tą samą ścieżką, choć nie była wybitna w skradaniu to potrafiła wykorzystać teren zabudowany na swoją korzyć. Będzie czekać na kolejne rozkazy, wciąż ostrożna i gotowa do ewentualnej obrony. Nigdy nie wiadomo kto się czai za rogiem. A rozkaz był jasny, zero zabijania!
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 20:28  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Zatrzymany nagłym zawołaniem zastygł niczym posąg, w półkroku zamarł czekając, bo może jednak nie chodziło o niego?
Trójka młodzieży nie wyglądała wcale na starszą od niego, pewnie gdyby nie jego strachliwa natura, sam skończyłby w taki sposób, paląc papierosy po kątach, uciekając przed wzrokiem swojej ma... matki? Ciekawe jak się miewała. Nie... nie! Nie powinien teraz o tym myśleć.
Powoli odwrócił głowę, kurcząc się w sobie, starając się wyglądać na jeszcze mniejszego, niż był w rzeczywistości. Może Masamune miał inne nastawienie względem zaczepiających, ale on osobiście zwyczajnie się bał.
- Ja... ja... j... - jąkał się pod nosem. Żadna odpowiedź nie była dobra, nawet nie mógł skojarzyć o co pytają. Podręcznikowa sytuacja była dla niego obca, bo większość życia wychował się pod kloszem. - Prze... praszam... ja nic nie wiem, nie jestem przeciwko wam...
Z trudem panował nad ogonem, który z nerwów zaciskał mu się wokół uda. Nawet na takie sytuacje miał rozwiązanie, ale nie chciał z niego korzystać, jeszcze nie teraz. Swoje specjalne zdolności w... uciekaniu chciał zachować na sam koniec.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 20:41  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Kiedy zauważył, że Konegi się zatrzymał zrobił tak samo. Następnie spojrzał w stronę, w którą swój wzrok skierował jego towarzysz. Na ławce nieopodal siedziało trzech młodzieńców w kapturach. Mune nie wiedział dlaczego drugi Łowca zatrzymał się i zwrócił na nich uwagę. "Czyżby nas zaczepili?" zastanowił się w myślach. Ze względu na swoją głuchotę nie usłyszał pytania. Gdyby szedł sam pewnie nawet nie zwrócił by na trójkę uwagi. Kiedy ponownie przeniósł wzrok na Konegiego ten coś mruczał pod nosem.
-Konegi o co chodzi?-zapytał spokojnym lecz stanowczym głosem, aby rozeznać się w sytuacji.
"Może wykorzystać tą sytuację? Lepiej nie. Wolałbym się nie bić w moim obecnym stanie. Poza tym kazali załatwić sprawę pokojowo." stwierdził w myślach czekając na odpowiedź. Widział, że jego towarzysz jest przestraszony. Czy jakoś im zagrozili? Czy ta trójka może być powodem komplikacji w wykonywanej misji? Aby dodać Konegiemu otuchy położył na jego ramieniu rękę. Patrzył się w jego stronę, aby móc wyłapać wypowiedziane przez niego słowa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 20:48  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Vega nie znała większości osób z wyznaczonych na te misję. A po co poszła? Chciała sprawdzić się w szybkiej akcji, w której mało co może pójść nie tak, w której ktoś powie co robić, a ona to zrobi. Fajerwerki? Fajnie, choć z pirotechniką nie ma cudownych relacji, to jednak nie jest jej obcą. I pośród całej ich grupki znalazła się także Angel... Vega przy najbliższej okazji podeszła do niej i przywitała się, lecz wiele nie mówiła. Zmierzała za resztą grupy, licząc na to, że w razie czego ona będzie pod ręką i powie jej, o co też Nicolasowi chodzi.
Dotarli na miejsce. Chciała iść jako wabik, ale nie miała ku temu pełnej odwagi, a zanim się na nią spróbowała zdobyć, konieczna dwójka ochotników została już wybrana. Okej, jest dobrze.
Posiadała ze sobą broń-artefakt, z która nie rozstawała się ani na moment. Na różowe włosy narzuciła kaptur, aby nie pozwolić się zbytnio wyróżnić w tych półciemnościach - żaden ich kosmyk nie wychylał się na zewnątrz.
Znajdowanie śladów obecności ludzi. Tak, na tym Vega się zna - potrafi dostrzec coś, co niedawno miało właściciela, ale ten gdzieś znikł. Rozglądała się dookoła, szukając najmniejszych szczegółów. Ogół widzi każdy, ale drobnica bywa pomijana. Powoli i ostrożnie, ale bez zbędnego przystawania. Szła za resztą, lecz na pewno nie jako ostatnia. Uważała, aby w nic nie wejść i schylać się pod mijanymi oknami. Gdzie ten magazyn, gdzie ten magazyn...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 21:33  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Dresom nie podobała się ta odpowiedź. Wiadomo, nikt 'normalny' nie kręci się o tej porze po okolicy. Były dużo ładniejsze parki i skwery, a tych tutaj brud, spaliny, stal i beton przyciągały bardziej niż ławeczka wśród zieleni... nie było mowy na temat przyjacielskich relacji.
- Te, słyszałeś? - jeden szturchnął drugiego i oboje popatrzyli na Masamune. O ile Konegi lekko ich poirytował, tak drugi łowca swoją ignorancją wkurzył nieco mocniej. Wstali, byli mniej-więcej podobnego wzrostu i stanęli na przeciw nich.
- Nie słyszał co mówiłem? Wyskakiwać z kasy złamasy! - powiedział wyraźnie, ale o tyle cicho, że nie brzmiał jak najgroźniejszy bandyta w tej okolicy.
Było jasne, że także nie miał zamiaru narażać się ochronie, z której ktoś z budki przy jednej z fabryk wychylił głowę. To nie sprawa dla nich, ale jednak każdy konflikt wywoływał ciekawość.

W tym samym czasie u reszty:
Sunęli przejściami, które wedle Nicoli miały byś bezpieczne. Zbliżali się niewątpliwie do magazynów, ale najwyraźniej Konegi i Masamune nie zdołali jeszcze zwrócić na siebie większej uwagi. Z daleka zauważyli już, że wokół składu kręci się kilku ludzi. Mieli na sobie stroje pracowników, nosili do środka pudła, jeden jeździł wózkiem widłowym, dwóch innych paliło na rogu. Cały plac oświetlały mocne reflektory, które przebijały się przez mrok. Nocna zmiana nie należała do najmilszych, lecz ktoś musiał robić, gdy inni spali. Teren był ogrodzony, nie było jednak wieżyczek strażniczych, ktoś jednak obsługiwał reflektor, jednak zza światła nie dało się poznać kto dokładnie, czy ilu ludzi.
W którymś momencie jednak, gdy przemykająca grupa łowców przechodziła zza budynku do ściany kolejnego, struga światła musnęła kawałek czyjejś nogi. Promień utkwił w jednym miejscu i dało się usłyszeć jakieś szuranie.
- Halo! Kto tam jest? - Odezwał się głos, który mogli dobrze usłyszeć, z racji bliskiej odległości.


Zrobiłam wam rzut na podejście do magazynu: Tutaj post

___

Zadania na teraz:
- Wabiki... cóż, macie trójkę dresów na głowie, w okolicy patrzy też na tą sytuację strażnik ze swojej budki. Jakoś się z tego wyplączcie, w końcu wasze zadanie polega na odwróceniu uwagi.
- Reszta, zauważono ruch, magazynierzy są zaniepokojeni. Musicie coś z tym fantem zrobić.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 22:13  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Zatrzymał wszystkich od razu łapiąc pobliskich za barki i dał znak żeby milczeli.
Głos odezwał się z niedalekiej odległości, definitywnie należał do mężczyzny.
Obmyślił szybko jakikolwiek plan, który może zadziałać i który nie opóźni ich wszystkich. Podszedł po cichu do Angel i spojrzał na nią lekko przepraszająco, ale cóż, czasu nie było. Rozpiął dwa górne guziki od jej koszuli odsłaniając tym sposobem jej piersi i pokazał błagalnie aby poszła w stronę strażnika i to załatwiła.
Kiedy wychyliła się zza ściany i ruszyła w jego stronę, dał znak wszystkim żeby po cichu ruszyli dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 22:33  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Zatrzymała się niemalże od razu z całą resztą. "No tak to jest jak się przemieszcza sporą grupą na raz.." przeszło jej przez myśl. Mogli parami lecieć w stronę magazynu, ale już pal licho. Ani drgnęła słysząc męski głos nieopodal miejsca gdzie chowali się łowcy. Dostrzegła jak Slei idzie w jej stronę powoli i spojrzała na niego zaciekawiona, tym bardziej gdy się wlepiał w nią tym dziwnym przepraszającym spojrzeniem. Uniosła brew na zastępcę Yuu i kiedy złapał za górny guzik jej bluzki aż ją zatkało do tego stopnia że zdołał rozpiąć drugi guzik i dostał po łapach od łowczyni. Od razu poczerwieniała na twarzy, nie wiadomo czy bardziej ze wstydu czy ze złości! Pewnie dostałby po japie gdyby nie fakt że odgłos uderzanej dłoni o polik mógł wywołać więcej problemów w tych okolicznościach. Wziął ją z zaskoczenia bez żadnych słów wyjaśnienia. Ale błagalne gestykulowanie jakoś do niej trafiło. "Że co ja mam niby zrobić...?!" przeszło speszonej dziewczynie przez myśl. Spojrzała na o wiele większy dekolt niż normalnie nosiła. "Super.. wyglądam jak ladacznica! Och boże.. na to ja się nie pisałam.." kolejna myśl i jeszcze bardziej pogłębiający się rumień na policzkach sprawiał że przynajmniej groźnie już nie wyglądała. Już chciała iść kiedy skapnęła się że ma przy pasie swoją Katanę. Odpięła pas i podała April, żeby upilnowała jej sprzętu. Cóż za zaszczyt, przecież nikomu nie dawała do ręki swojej katany! Przełknęła ślinę i rozpuściła włosy roztrzepując je bardziej. Powoli wychyliła dłoń zza winkla w geście poddania. Powoli wyszła pokazując się strażnikowi. Ot zwykła, młoda, zgrabna dziewoja. Białe długie włosy, fioletowe błyszczące ślepka. Zaczęła powoli iść w stronę strażnika z uniesionymi łapkami o ile mierzył do niej z czegoś. Jeśli nie miał broni to szybko złączyła dłonie ze sobą przy tym ściskając nieco bardziej spory biust. A dzięki inicjatywie Sleia widać było nawet jej czarny koronkowy stanik. - J..ja.. ja przepraszam.. ale.. umm.. - zaczęła bardzo nieśmiało. Nie wiedziała w sumie co ma powiedzieć, jak zacząć. Na miłość boską ona nigdy z nikim nie flirtowała! - Umówiłam się z kimś.. znaczy.. miał przyjść.. ale.. jeszcze go nie ma.. - zaczęła nieco smutnym głosem. Czyżby ją ktoś wystawił do wiatru?! - To.. to chyba nie problem że tu jestem.. prawda? - spytała wlepiając niewinne spojrzenie w mężczyznę. Postara się jakoś łajdaka zagadać żeby nagrać trochę czasu dla pozostałych.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 22:52  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Nicola uśmiechnął się półgębkiem. Szedł z przodu, dlatego najpóźniej do niego dotarło co się stało. Reszta schowana już za ścianą mogła tylko przyglądać się, co wymyślił Slei, a on nie miał zamiar pozostawić sytuacji bez dobrego wyjaśnienia. Szybko uwinął się z guzikami Angel, a ona wczuła się w swoją rolę.
Strażnik oniemiał. Jako jedyny dostrzegł ruch wśród wąskich uliczek, ale gdy jego oczom ukazała się ubrana tak skąpo pannica, reflektor niemal wypadł mu z rąk i chociaż kobieta nie mogła tego dostrzec, jego twarz pokryła się rumieńcem. Musiał przełknąć głośno ślinę i opamiętać się w myślach, by w ogóle się odezwać.
- T... to nie miejsce na takie schadzki! Tu się plączą groźni ludzie, tu nie ma miejsca na takie głupoty! - zaczął pouczać Angel, kierując reflektor nieco na bok i przygaszając go, bo zamiast tego do ręki chwycił mniej inwazyjną latarkę i zbliżył się do ogrodzenia oświetlając twarz... i resztę ciała wtajemniczonej. - Pewnie jeszcze jesteś nietrzeźwa... o tej godzinie się plątać... gdzie mieszkasz, może pojedziesz stąd taksówką?
Oparł ręce na siatce i kręcił oczami widząc z tak bliska Angel i przede wszystkim jej ubiór. Zaokrąglone kształty wysuwające się zza bluzki aż raziły w oczy, szczególnie doświetlone blaskiem z latarki.
Przynajmniej na jakiś czas sytuacja wyglądała na zażegnaną. Tyle, że teraz łowczyni znalazła się w centrum uwagi, do strażnika podeszła bowiem jeszcze dwójka palących magazynierów i teraz wszyscy troje 'martwili' się o los młodej dziewczyny.

- Prymitywne... ale skuteczne.- Oznajmił Nicola po czym machnięciem ręki wskazał magazyn, teraz mieli większą szansę, by zbliżyć się do niego. Nawet jeżeli oznaczało to opuszczenie Angel. Pozostała czwórka nadal miała jednak na tyle siły w łapach, by sporo unieść.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 23:02  •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
Zatrzymali się. Rozglądała się i dostrzegła kilkoro ludzi, pracowników. Na swoje szczęście, raz nie była na miejscu Angel, a dwa nie miała pojęcia, co też kombinuje. Takie uroki stania za plecami. Otrzymała jednak broń i miała ułamek sekundy by nabrać wrażenia, że dziewczyna zapomniała o kilku guzikach. Poszła, zaczęła rozmawiać, a w tym czasie ich grupka przemieszczała się dalej.
 O czym oni tam rozmawiają, jak, że co?
 Nie mogą jednak na tym skończyć, wiedziała to dobrze. Trzeba ją jakoś z powrotem wyciągnąć z tej konfrontacji i według różowowłosej, najlepiej byłoby wyłączyć reflektor. Łowcy przyzwyczajeni są do słabszych warunków oświetlenia i mają w nich większe szanse. Mogliby wówczas prędko i cicho jak szczury uciec. Jeden pstryczek-elektryczek załatwi sprawę. Albo skrzynka z bezpiecznikami, które można by wykręcić - to nawet byłoby lepsze.
  Jeśli jedno bądź drugie zobaczyła, zbliżyła się do tego i pozbawia to pomieszczenie dostawy prądu. Zrobiła to oczywiście w najbardziej, według niej, odpowiednim momencie, a jeśli ktoś wygłaszał wyraźny sprzeciw na jej działania... no to rączki miałaby przy sobie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Fabryka - Page 9 Empty Re: Fabryka
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 9 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach