Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 10 z 11 Previous  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 29.12.16 23:14  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Reakcja strażnika ją trochę zaskoczyła. To było aż takie proste żeby zwrócić na siebie uwagę faceta jeśli się miało skąpy ubiór? Fenomenalne, może powinna się nauczyć tej techniki żeby mieć przewagę w starciu z wrogiem. Większość z jaką walczyła była przecież płci 'silniejszej'. Uśmiechała się bardzo niewinnie do pana strażnika, gdy ten zaczął się zbliżać. Skoro się nią zainteresował to trzeba to wykorzystać maksymalnie. - Oh.. naprawę? Ale teraz mi już chyba.. nic nie grozi.. pan się wydaje taki silny i odważny.. - powiedziała z podziwem w głosie. - Praca nocami chyba musi być bardzo ciężka.. - powiedziała robiąc krok w jego stronę. Widziała jak się jej lampił w dekolt, więc skracając dystans o jeden krok pozwoliła się typowi popatrzeć z bliska. A widząc jak zbliżają się pozostali panowie mający przerwę, pomachała do nich z uroczym uśmieszkiem. - Na czym polega wasza praca? - spytała łapiąc kosmyk białych włosów i okręcając go na paluszku powoli. Wlepiła ślepka w nowych towarzyszy konwersacji. Tacy mili panowie, pokaże że jest zainteresowana ich żałosnym, krótkim żywotem. Niech się cieszą że ktoś 'docenia' ich trud.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 1:09  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Nie on był tu od decyzji, więc pozwolił decyzję w sprawie Vegi podjąć Nicoli. Kierował się najciszej jak tylko mógł przy swoich gabarytach w stronę magazynów, sprawdzając po drodze swoje zaopatrzenie na pasie, czyli jeden pozostały granat dymny, dwa usypiające i pistolet na strzałki usypiające z sześcioma pociskami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 10:25  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Nie miał przy sobie ani monety, to nie tak, że łowcy płacili im za należenie do organizacji. Utrzymywali ich przy życiu, zapewniali godne warunki, które takim istotom jak on, wedle miasta się nie należały. Żył i dziękował im za to, ale to nie rozwiązywało jego obecnego problemu gdzie nakazano mu wyskakiwać z forsy.
- N... nie mam... nie mam pieniędzy! - Zajęczał, a w kącikach ust pojawiły się pojedyncze kropelki łez. Brakowało mu już niewiele do rozpłakania się, ogon niemiłosiernie uciskał mu nogę, działając nieco jak boa dusiciel w sytuacji zdenerwowania, ściskał mocniej kończynę, wokół której został owinięty. - Nie mam pieniędzy... nie jestem tu... dlatego...
Zacisnął pięści wbijając paznokcie w skórę, nieco bolało, ale pozwalało mu także przypomnieć sobie, dlaczego tu jest. Nie miał czasu na bycie obrabowywanym, reszta zleciła mu zadanie, nie mógł ich zawieść. Ręka Masamune niewiele mu w tym pomogła, następowanie przez obcych zlękło bo bardziej niż cokolwiek innego.
Odwrócił się i próbował biec, rzucił pod nogi całej czwórki jeden z granatów dymnych, które wcisnął im Sleipnir. Jego twarz natychmiast pokryła się łzami, ale jeżeli udało mu się go odpalić, teraz w chaosie miałby szansę uciec, kierując się swoimi innymi zmysłami. Nie mógł jednak zostawić drugiego łowcy, więc gdyby sam zaczął uciekać wrzeszcząc spanikowany, wcześniej chwyciłby za łokieć Masamune i próbował pokierować także nim, by wyrwać ich z tego domy.
Odwrócenie uwagi. Zastanawiał się, czy wykonał w taki sposób swoje zadanie? Bez dwóch zdań musieli zwrócić na siebie uwagę.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 11:11  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Angel:
Trójka mężczyzn przyglądała się Angel zza ogrodzenia, wyglądali na zaciekawionych, ale nie przesadnie oszołomionych czy do końca w nią zapatrzonych. Cała trójka była dorosła, starci, młodsi ale każdy w wieku, w który można by posądzać o posiadanie żony, dzieci...
- Na pewno jest pijana... - skomentował jeden półgębkiem, wyjmując na chwile z ust papierosa i wydychając chmury dymu, który dodatkowo o taj wczesnej porze i niskie temperaturze wyglądał jak mała chmurka.
- Słuchaj niunia, tutaj nie ma co się plątać. Jak podejdziesz z drugiej strony przez główną bramę i zagadasz do ochroniarza w budce, to może da Ci zadzwonić do domu. - Zdecydowanie żaden z nich nie chciał mieć nic wspólnego z sytuacją, gdyby nagle Angel coś się stało... wiadomo, każdemu zależało na pewno na pracy. Wszyscy troje zaczęli tłumaczyć jej drogę, powinna minąć róg środkowego budynku i skierować się dalej chodnikiem ku szarej budce z nazwą firmy.
Jeden gwizdnął jeszcze, nie mogąc odwrócić od kobiety wzroku. W końcu nie ma tu ich żon, nikt się nie zabroni mu tylko zaglądać.


Reszta grupy:
Pomysł Vegi był być może dobry, tyle że nadal znajdowali się poza obrębek magazynów. W sąsiednich uliczkach na próżno było szukać takich mechanizmów, co prawda kawałek dalej, przy głównej ulicy znajdowały się rzędy latarni, ale grzebanie w ich bebechach najpewniej niewiele by zmieniło. Nicola powstrzymał ją więc gestem ręki, widząc wahanie na twarzy kobiety i skierował wszystkich w stronę podjazdu do magazynu. Z drugiej strony nadal poruszał się na wózku widłowym jeden mężczyzna, ale być może nie zauważy, gdy z drugiej strony, za stertami pudeł zakręcą się łowcy.
- Możemy ukryć się wśród pudeł i poczekać, aż wyjedzie po kolejny towar, jeżeli Angel uda się zatrzymać przy sobie tych mężczyzn, to powinniśmy być w stanie wynieść niektóre kartony. Gdyby ktoś zauważył, że magazynier, czy ktokolwiek wraca, dawać znać. - Zarządził mężczyzna, po czym zajrzał zza rogu sąsiadującego budynki i gdy wózek widłowy odjechał, machną ręką, by łowcy weszli do środka składu.

Wabiki:
Jeden z chłopaków warknął na nich i pchną Masamune w ramię. W tym samym momencie wybuchł granat dymny, z cichym hukiem i masą dumy na moment dezorientując wszystkich. Tak samo jak i dwójka napastników, trzeci siedzący biegnie na oparciu ławki, tak samo łowcy poczuli łaskotanie w nosie, ich wizja została przesłoniona gęstymi chmurami i przez moment wszystkim zakręciło się w głowie. Najmocniej odczuł to Konegi, z racji swoich wyostrzonych zmysłów, Chwycił Masamune za łokieć, jednak pokierował go prosto w stronę strażnika przy bramie.
Nikt nie widział nikogo, jednak sylwetka dorosłego mężczyzny jak i budki była na tyle wyraźna, by ją poznać.
- Wy! Co tam się dzieje do cholery?! Gówniarze, co to za zabawy? - Krzyknął, starając się machaniem ręki nieco rozrzedzić gęsty dym.
Chwilowo ulica pogrążyła się w chaosie. Nikt nie widział nic, nie wiedział gdzie uciekać i co robić.


___

Krótko co ma miejsce:
- Angel, masz trzech mężczyzn na głowie, którzy usilnie chcą Ci pomóc.
- Reszta grupy, wedle rozkazu możecie wbiegać do budynku, ale musicie pilnować, by magazynier was nie wyczaił. Jeżeli uznacie, że jesteście dobrze ukryci, możecie wynosić fajerwerki. Są w pudłach.
- Wabiki, wszędzie jest dym i mało widać. Do tego uciekając od dresów wpadliście na ochroniarza przed bramą.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 11:33  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Zobaczył zbliżające się w jego kierunku trzy cienie, jednak dalej oczekiwał odpowiedzi od Konegiego. Chłopak znowu zaczął mówić coś pod nosem. "Pieniądze? Czyli chcą nas okraść." stwierdził po czym obrócił się w stronę trzech dresów. Jeden z nich był jego wzrostu, a dwaj pozostali byli o kilka centymetrów niżsi. Na szybko rozejrzał się na lewo i prawo kto teraz na nich patrzy. "Jakby nie patrzeć częściowo mamy sytuację, żeby zwrócić na siebie uwagę." pomyślał.
Już chciał się odezwać jednak poczuł jak coś obija mu się o buta. Spojrzał w dół, a koło jego nogi leżał jeden z granatów dymnych, które dostali od Sleipnira. Następnie jego wzrok pokierował się w miejsce gdzie przed chwilą znajdował się jego towarzysz. Tego również nie zdążył zrobić. Najpierw został popchnięty przez jednego z dresów jednak dał radę utrzymać równowagę, a następnie Konegi chwycił go za lewe ramię, które przeszyło Masamune w tym momencie bólem i zaczęli uciekać. Mune był lekko zdziwiony. Czyżby jego towarzysz przestraszył się aż tak bardzo? Jednak nie miał jak tego stwierdzić. Chłopak był do niego plecami, a dodatkowo miał na głowie kaptur. Oboje zaczęli biec w stronę swojego uprzedniego celu.
Nagle przed nimi pojawiła się czyjaś sylwetka. "Strażnik?" w biegu stwierdził Mune. Wyjął jeden ze swoich granatów i rzucił nim w stronę przeciwną niż była ów sylwetka, tak aby na pewno ograniczyć widoczność zebranym tu ludziom, żeby przypadkiem nie dostrzegli co dzieje się przy innym magazynie. "Jak robić zamieszanie to po całości." pomyślał. Nie do końca spodobał mu się bieg wydarzeń, który aktualnie miał miejsce jednak nic już na to nie poradzi.  Muszą działać. Zrobić jeszcze trochę zamieszania i się ulotnić. Miał cichą nadzieję, że dym z granatów zasłoni wizję wszystkich dookoła na tyle, że przypadkiem nie dostrzegą drugiej grupy dostającej się do drugiego magazynu.


Ostatnio zmieniony przez Masamune dnia 30.12.16 11:45, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 11:37  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
OD MG

Na prośbę dołączam mapkę i opis sytuacji, która wedle mnie ma obecnie miejsce, ponieważ są rozbieżności pomiędzy tym jak ja to widzę, a jak być może widzą to inni. (Przepraszam za ten skill, ale mam tylko myszkę pod ręką)


A - Budynek fabryki
B - Budynek socjalny
C - Budynek magazynu

Kropki to ludzie:
O - Ciemnoniebieskie kropki to pracownicy fabryki + strzałki w tym kolorze to ich trasa poruszania się.
O - Fioletowe to łowcy. Dwie kropki po lewej to Konegi i Masamune, jedna przy wykrzykniku to Angel, a pozostałe cztery w kupie to Sleipnir, Vega, Ciro i Nicola.

Wykrzykniki to sytuacji kontaktu z pracownikami.
! - Po lewej Konegi i Mune wpadli na ochroniarza (wokół nich jest cudownie narysowany dym ogarniający mniej-wiecej taki obszar). Stoją na skrzyżowaniu głównej ulicy i mniejszych uliczek.
! - Po prawej Angel rozmawia z trójką magazynierów. (Żołty to światło, którym na nią świecą)

Wszystkie inne kreski i efekty to budowa i otoczenie:
_ Zielone na budynkach to wejścia, wyjścia, ogólnie
_ Złoty to ogrodzenie fabryki. Są dwa wejścia, główne po lewej i podjazd dla ciężarówek po prawej obok budynku C.
_ Wszystkie czarno-szare prostokąty dookoła to inne budynki, jakieś mniejsze sklepy, magazyny, ciemne uliczki i tak dalej.
_ Niebieski to towar, który jest w magazynie.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 20:56  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Vega została powstrzymana w realizowaniu swoich planów pozbawienia całej fabryki prądu. Może to i lepiej. Chcą to zrobić całkowicie bez wykrycia? Dobra. A w międzyczasie Angel świetnie sobie radziła i Gwiazdka mogła brać z niej przykład. Dawała bowiem im jakże potrzebny czas, skupiając uwagę pracowników. Vega czuła, że także sprawdziłaby się w tej roli, nawet jeśli matka natura mniej szczodrze ją obdarzyła.
  Czas ruszać. Przywódca poszedł pierwszy, a Vega zaraz za nim. Schowała się za jednym z kontenerów, pokazując reszcie, że droga jest wyborowa, a po chwili samej udała się za słupkiem ułożonym z palet, skąd droga do magazynu była już jak na wyciągnięcie ręki. Nicol dał sygnał do wejścia i odpowiedziała znalezieniem się wewnątrz. Wózka widłowego nie było, ale to nie znaczy, że nikogo innego tu nie zastaną. Vega ukradkiem szła wzdłuż ściany w niskiej pozycji, chowając się za przeszkodami. Dojrzała te oznakowane jako niebezpieczny, palny materiał. W dogodnym dla siebie momencie chwyciła jedno z pudeł, ostrożnie, aby najmniejszego dźwięku nie wywołać. Upewniona, że ciężar nie jest znaczący, a opakowanie dobrze zabezpieczone, ruszyła drogą powrotną, wciąż mając na uwadze to, aby pozostawać w cieniu. Gdzie z tym pudłem szła? Możliwe, że za wspomniany kontener, który uznała za idealny punkt zbiórki. Musiała tylko się pilnować, by wózek widłowy nie wyjechał jej na spotkanie. W razie czego, schowa się w ciemnym kącie.
  Kraść fajerwerki, oj, nieładnie, nieładnie, różowo damo, takie przestępstwo czynić!
  Pierdol się, narratorze, teraz inne prawo mnie dotyczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 22:00  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Pośpieszył nieco resztę, zważywszy na fakt, iż szedł na samym końcu pilnując tyłów.
Kiedy strażnik ruszył dalej ze swoim patrolem i oddalił się od grupy Łowców, ruszył za wszystkimi i pognał czym prędzej do fabryki.
Wszedł bardziej wgłąb aby nikt z zewnątrz go nie zobaczył i począł przeglądać skrzynki, sprawdzając której zawartość będzie najbardziej widowiskowa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 22:51  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Łowcy skorzystali z tej chwili gdy dziewczyna przykuła uwagę trzech typów. Musiała odwrócić ich uwagę jeszcze na chwilę żeby grupa mogła wynieść jak najwięcej pudeł. - Ja nie jestem pijana.. - powiedziała smutnym głosem mrużąc przy tym oczka. Zrobił jej mężczyzna przykrość. Jak mógł ją posądzać o coś takiego. Widać było że pracownicy chcieli wrócić do swoich zajęć, ale jak by ich tu przytrzymać. Złapała się dłońmi za siatkę i przylgnęła do niej biustem. - Ale.. tu z tej strony jest tak ciemno.. jeszcze mnie ktoś napadnie.. i co wtedy? Z resztą.. nie jestem na terenie fabryki więc chyba nie łamię żadnego prawa.. no chyba że rozmowa z tak miłym personelem jest zbrodnią.. - powiedziała łagodnym głosem uśmiechając się uroczo do całej trójki. Grała na zwłokę, jak będą chcieli jej tłumaczyć kierunek w którym ma się udać to będzie udawała że nie rozumie do końca wskazówek. No bo ma krótką pamięć, a może któryś ma długopis i poda damie w opałach by sobie wytyczne na przedramieniu napisała. Ostatnią deską ratunku będzie obrócenie się w bok i upadek z piskiem. Mogła skręcić kostkę.. i potrzebuje fizycznego supportu.. xDDDD Miała trochę pomysłów w głowie.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.16 23:29  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
Wabiki:
Sytuacja była, krótką mówiąc, chaotyczna. Nikt nic nie widział, własne stopy znikały w chmurach gęstego dymu. Kaszlenie, krótkie krzyki, pojawiające się i znikające nieopodal sylwetki. Każdy próbował wydostać się z tego miejsca, odetchnąć i przede wszystkim coś dojrzeć. W tym wypadku zmysły wymordowanego sprawdzały się lepiej, bo to Konegi pierwszy był w stanie dojrzeć krawędź rozchodzącego się dumy, przerzedzał się on i powoli znikał.

Angel:
Przedziwna to była sytuacja. Strażnikom nie chciało się wcale aż tak mocno za nią podążać, nie chcieli równocześnie pozostawić dziewczyny samotnie przy ciemnych uliczkach. Jeden machnął w końcu ręką cicho komentując, że jest napruta tak, że nie może już nawet stać prosto i wbija się biustem w siatkę, że zarządził, iż doprowadzą ją do bramy i od ochrony zadzwonią po taksówkę, na ich koszt.

Reszta grupy:
Systematyczne kurowanie wózka widłowego dało się przewidzieć, pojawiał się na moment we wnętrzu magazyny, a następnie znikał za bramą po kolejną porcję drewnianych palet. Skład pełny był wszelkiej maści towaru, sporo pudeł nadal czekało na wypełnienie, ale te w głębi magazynu zapakowane były już pod czubek. Oklejone taśmą i naklejkami firmy niemal wolały, by je ukraść. Jak widać łowcy idealnie odczytali te sygnały, bo co większe pudła znikały ze zbiorów, a sterta ułożona z gotowych produktów malała.
Nicola nadzorował innych, od czasu do czasu, gdy magazynier znikał, sam wynosił coś mniejszego.
- Ostatnie sztuki i zwijamy się. Nie ma co dłużej się narażać.


___


Cele na teraz:
- Wabiki, zwiać, najlepiej niezauważeni.
- Angel, pozbyć się pracowników. I zwiać do swoich.
- Reszta, macie już towar, ewakuujcie się ostrożnie z wnętrza.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.16 0:12  •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
//Nie wiem, co Yuu ma na myśli przez "ewakuujcie się ostrożnie z wnętrza." Jeśli opuszczenie terenu fabryki, to poniższy mój post ma sens. Ale jeśli chodzi TYLKO o wyjście z magazynu, no to mój poprzedni post już to opisywał, więc wówczas ten tutaj proszę zignorować

Pudła jedno za drugim były bezkarnie zabierane. Vega nie wiedziała, co dokładnie za fajerwerki zabierają, a i nie było czasu na czytanie etykiet. Ważne, że wzięła rakiety, a nie jakieś byle popierdółki. Magazyniera nie ma, droga wolna, pudła w ręce i sio za kontener. Proste. Teraz należało wyjść poza teren fabryki, lecz tutaj Angel wciąż miała swoje trzy grosze. Licząc jednak na to, że nic tutaj nie może się nie udać, pozwolę sobie napisać, że kiedy droga była wolna, Gwiazdka ostrożnie przebrnęła ze swoim pakunkiem przez bramę i czekała na resztę. Połowa misji wykonana, chyba... Bo co z tamtą dwójką, myślała teraz, która miała zwrócić uwagę? Liczyła, ze wszyscy niebawem tu dotrą. I że Angel załatwiła wszystko perfekcyjnie.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Fabryka - Page 10 Empty Re: Fabryka
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 10 z 11 Previous  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach