Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 8 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 08.02.16 17:01  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Inaba zamrugał w odpowiedzi na ironię Ayako. W pierwszej chwili wyglądał jakby go onieśmieliła, a może po prostu zaniepokoiły go jej słowa? Odchrząknął i splatając dłonie na kolanach, wbił spojrzenie w oficera. Uśmiechnął się do niego blado. Najwyraźniej postawa nieznajomej dwójki wzbudziła w nim pewne podejrzenia. Odchrząknął.
- Przepraszam... oczywiście chętnie wszystko opowiem, ale czy nim zacznę, mógłbym zobaczyć państwa legitymacje? Po ostatnich incydentach, nakazano nam większą ostrożność. No i nikt z... e... władz, nie odwiedzał mnie w miejscu pracy... - Wyjaśnił z zakłopotaniem. Po chwili uśmiechnął się szerzej i poprawił na krześle. Dopiero teraz można było zauważyć, że wesołość i rozluźnienie jest jedynie pozorne. Mężczyzna z jakiegoś powodu się niepokoił.
Trzy monitory, którym przyglądał się Kuroi, były podzielone na cztery sekcje. Każda z nich pokazywała jakieś miejsce na terenie magazynu. Na dwóch pierwszych od lewej wydać było głównie jego wnętrze, a w nim błyszczące w świetle lamp sztaby aluminium. Cztery kamery ustawiono w rogach pomieszczenia, dwie mniej więcej po środku najdłuższych ścian, tak by obejmowały to czego kamery w rogach nie były w stanie. Jedna pokazywała też dość długi i szeroki korytarz, teraz zupełnie pusty, oświetlony jedynie jedną jarzeniówką. Nie trudno byłoby się domyślić, że to prawdopodobnie łącznik między magazynem, a odlewnią. Pozostałe pięć kamer obserwowało teren wokół. Była ta, która patrzyła na plac, ta, która obejmowała prawą stronę budynku oraz dwie z tyłu. Jedna obserwowała dwie bramy rozmieszczone łudząco podobnie do tych, które oficer i pełnomocnik widzieli od frontu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.02.16 17:29  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Nieświadoma niesłusznych posądzeń o ironię, Ayako oparła wyprostowane dłonie na stole i lekko zmrużyła oczy. Uciekł od niej wzrokiem, musiała przyznać, że była to bardzo rozsądna intuicja. Podtrzymała spojrzenie może nieco dłużej niż było to konieczne, podejrzewając, że przy obecnym stanie ducha pan Inaba i tak je wyczuje.
- Oczywiście. To całkowicie zrozumiałe - stwierdziła, po czym dwoma kliknięciami przestawiła swoją przepustkę z ekranu pokazującego godzinę, na dane osobowe i uprawnienia. Wyciągnęła nadgarstek w stronę ochroniarza, wystarczająco blisko, by mógł odczytać potrzebne informacje, wystarczająco daleko, by zachować psychiczny komfort i bezpieczeństwo. Świeża, nierówna blizna we wnętrzu jej dłoni zdawała się lekko błyszczeć w miękkim świetle żarówki.
- Wystarczy? - zapytała, nadal tym samym neutralnym tonem, rzucając szybkie spojrzenie Akihiro i powstrzymując go drobnym gestem od podobnego działania. Nie uważała, by jego wylegitymowanie się było konieczne.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.02.16 16:41  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Przytaknął skinieniem głowy na prośbę stróża i już miał sięgać do swojej przepustki, gdy nagle Ayako wydała mu dyskretne polecenie by tego nie robił. Splótł więc ręce na piersi, obserwując mężczyznę siedzącego na krześle.
Dlaczego się niepokoi? Czyżby coś tutaj ukrywał? Gdzie? W biurku, w szafce? A może przy sobie? Nie, to byłoby głupie. Niemniej, wzburzenie stróża było znaczne. Czyżby artefakt nie zadziałał?
Nie podobało mu się to co widział. Musiał jednak czekać, aż przesłuchiwany zacznie sypać. Musi mieć jakiś bezpośredni punkt zaczepienia, dopiero wówczas spróbuje go złamać. Bądź co bądź, był to obywatel, którego powinno traktować się łagodnie, dopóki okoliczności nie wskażą inaczej.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.02.16 17:50  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Ktoś wszedł w zasięg kamery. Na nagraniu pojawiła się osoba w podobnym do munduru Inaby odzieniu i jak gdyby nigdy nic wolnym krokiem przemierzała tę część magazynu, która przylegała do odlewni. Inaba chyba nawet tego nie zauważył, albo po prostu wiedział o drugim stróżu, więc jego pojawienie się nie wzbudziło w nim żadnych emocji.
Spojrzał na urządzenie na nadgarstku kobiety i wczytał się. Po chwili pokiwał głową, spoglądając z niemym zdziwieniem na Ayako. Chyba nie spodziewał się ujrzeć kogoś tak wysoko postawionego. Szybko jednak opanował swoje zdziwienie uznając, że chyba nie wypada. Uśmiechnął się, ale wcale nie rozluźnił.
- Dziękuję. - Bąknął i zerknął na ekrany, a dostrzegłszy na jednym z nich swojego kolegę po fachu, wyraźnie zaczął się pocić. Chwycił dłońmi brzeg krzesła na którym siedział i to z taką siłą, że zbielały mu knykcie. Bał się, a nawet więcej, był przerażony. Powrócił wzrokiem na Ayako, a potem szybko przeskoczył spojrzeniem do oficera.
- Nie wiem czy powiem coś więcej niż ostatnio - zaczął, kręcąc się na krześle. Usilnie próbował odzyskać spokój. - Gdzieś w połowie mojej zmiany, na pewno już po północy, kiedy wyszedłem na rutynowy obchód ktoś mnie zaatakował. Nie widziałem twarzy, ten ktoś miał maskę. Po prostu obalił mnie na ziemie, poczułem ukłucie i straciłem przytomność. Zupełnie nagle. Wcześniej nie widziałem na monitorach nikogo. Nikt też nie przejeżdżał. To prawda, że nie przyglądałem się przechodzącym ludziom, ale... coś takiego wcześniej się nie zdarzało. Sami państwo rozumiecie. - Spojrzał w twarz najpierw Kuroi, a potem Ayako i wyraźnie szukał w nich zrozumienia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.02.16 22:35  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Nie zajmowała się widokiem ekranów ochrony, aż do momentu, w którym pracownik nie zaczął w oczywisty sposób tracić kontroli nad sobą. Podążyła za jego wzrokiem, by następnie szybko odwrócić się z powrotem do stróża.
- Ile osób pełni wartę w ciągu jednej zmiany? - zapytała. - Ile osób aktualnie znajduje się na terenie fabryki?
Gdy - jeśli - odpowiedział, zwróciła się do Kuroiego:
- Mógłbyś to sprawdzić? - wskazując krótkim gestem na kontrolę kamer. Wyraźnie nie chciała, by stróż podniósł się z zajmowanego miejsca, ani, tym bardziej, dotykał się do komputera.

zt, bo po prawie czterech miesiącach czekania mam dość
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 10:43  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
MG na stanowisku.

(Do kochanych niebieskich: robimy oczywiście niespodziankę, ale gdyby ktoś bardzo chciał wiedzieć, dlaczego szaraczki się tu kręcą, to mogę zdradzić nieco, byłoby mi mi jednak bardzo na rękę, gdyby nie doszło do walki, bo nie chcemy wam zrobić krzywdy c: Ale oczywiście nie mogę zabronić nikomu się tu pojawiać. W razie czego kontakt na PW bardzo mile widziany.)

Brudne, mechaniczne, rozbrzmiewające odgłosami pracujących maszyn i ciężarowych samochodów opuszczających parking jeszcze przed świtem. O tej porze zdecydowanie cichsze, nadal jednak emanujące zapachem oleju silnikowego, foli do pakowania, smarów, spalin i środków chemicznych. Skrajne granice części fabrycznej miasta. Ciągnął się na wielu hektarach, a każda niewielka dzielnica zajmuje się innym rodzajem produkcji, od zwykłego przetwórstwa po skręcanie wielkich pojazdów część po części. Znajdują się tu jednak także te ciekawsze fabryki, pakująca mrożonki do sklepów spożywczych, ta produkująca ozdoby świąteczne na każde potrzeby mieszkańca M-3, a także, być może najciekawsza z nich wszystkich, pracownia pirotechniczna.
W jej wnętrzu przez większość roku jest bardzo cicho, zakaz marnowania drogocennych składników mocno hamuje producentów sztucznych ogni, lecz jeden dzień w roku zezwolenie to jest znoszone, by ku pokrzepieniu serc wszystkich uwięzionych w złotej klatce zwanej miastem wystrzelić ku niebu tony wszelkiej maści barwnych substancji, które rozświetlą sztuczne niebo nad kilometrami powierzchni betonowych budynków.


Godzina 3:00

Niebo nie zaczęło się jeszcze przełamywać, do początku świtu nadal brakuje jeszcze trochę czasu, jednak trudno już powiedzieć, że chodzi o noc. Na granicy horyzontu majaczy jeszcze księżyc, ale zaraz schowa się za murami, tak na prawdę znikając za wielkimi ekranami, udającymi prawdziwe niebo.
- Fabryka podzielona jest na trzy części. W jeden trwa produkcja, w środkowej pracownicy mają szatnie, jadalnie i pokój socjalny, a tam na końcu, w tym prostokątnym budynku znajduje się magazyn. Znajduje się tam towar z ostatnich kilku miesięcy, ale wszystkie półprodukty i składniki trzymają w pierwszym. Nie jest to jednak naszym celem, tym razem. Dzisiaj skupiamy się tylko na tym ostatnim. - Mówił do zebranych Nicola, jeden z przedstawicieli samej przywódczyni. Tym razem to w jego ręce przekazane zostało kierowanie akcją. - Plan jest prosty, dwie osoby robią zamieszanie przy hali produkcyjnej, reszta wynosi ile da radę. Ktoś zgłasza się do pierwszego zadania? Jeżeli nie, to sam was wyznaczę.
Wzrokiem przejechał po każdym łowcy, który stawił się na miejscu, czekając, bo być może jakaś ręka samoistnie wystrzeli ku górze. Żadne z tych zadań nie było szczególnie niebezpieczne z racji tego, że w okolicy znajdowało się dużo więcej ważniejszych fabryk niż ta, którą mieli na oku. A nawet tutaj, ochrona kręciła się bliżej pierwszego budynku, gdzie więcej było prochu strzelniczego i wszelkiej maści chemii.

_______
Zadania na teraz:
- Dwie chętne osoby lecą robić zamieszanie. Zgłoście się sami, jeżeli macie ochotę i lećcie od razu. Jeżeli nie będzie nikogo, w następnym poście sama wyznaczę ludzi.
- Reszta szykuje swoje silne łapki do wynoszenia towaru. Pamiętajcie, że nadal w okolicy mogą być ludzie, czujność przede wszystkiM!

Kilka informacji na start:
- Kolejka nie obowiązuje, chyba że sami chcecie na kogoś poczekać.
- Nie zawsze będę czekać na posty od każdego, szczególnie jeżeli wiem, że kogoś akurat nie ma.
- Posty piszmy w miarę krótkie i żwawe, szybka akcja, to dobra akcja.
- Pamiętajcie, że nadal mogą pojawić się inni, postaci, czy npc, zachowajcie ostrożność. I bez zabijania! Jesteśmy tu pokojowo!
- Wiem, że niektórzy mogą pisać dopiero wieczorem, ale możecie się czuć jakbyście byli z grupą od początku.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 13:01  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Zgasił w połowie spalonego peta o podeszwę buta, po czym rozejrzał się po zebranych.
- Idę do budynku z całym szmelcem, dobrze wiemy że to moja działka plus przydam się bardziej do wynoszenia niż do siania zamętu. Nie wziąłem ze sobą żadnych granatów wybuchowych, ale mam kilka dymnych dla zwiększonej dywersji, skoro będzie dwóch ochotników to będzie po dwa na głowę, jeden zostaje dla mnie.
Próba zachęcenia śmiałków dodatkowymi fantami może przyśpieszyć wybór.
Wyminął Nicola i obleciał wzrokiem fabrykę, szukając dodatkowych wejść i wyjść, w końcu akcja ma być szybka i jak najmniej krwawa, co mu się bardzo podobało.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 13:14  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Zagryzł dolną wargę i owinął ogon wokół ud. Wiedział już, co musi zrobić, ale wahał się do ostatniej chwili, ukradkiem spoglądając na wszystkich innych. Uszy drgały mu lekko, czasami skakały w nerwowych tikach.
- Ja mogę pójść... jestem dobry w ucieczce, jeżeli będzie trzeba, mogę spróbować zgubić ich w ciasnych uliczkach... - zaczął najpierw nieśmiało, lecz w końcu jego głos wydobył się z gardła.
Zazwyczaj służył właśnie do tego, do uciekania i zwracania na siebie uwagę tylko po ty, by za zakrętem zniknąć w formie kota. No i poza tym wątły był z niego siłacz, zero mięśnia, zero siły w łapach. Podniósłby ze dwie małe petardy i to byłby szczyt jego możliwości. Tak, to była jedyna rzecz, którą mógł zrobić, by być użytecznym. Już czuł, jak futro jeży mu się na całym ciele, nawet jeżeli przeważająca część jego ciała należała do człowieka i takowej sierści wcale na sobie nie miał. Naciągnął kaptur na głowię i uspokoił kiwający się na boki koci ogon. Ktoś jeszcze powinien z nim pójść, więc czekał, aż kolejny chętny się ujawni.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 14:32  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Mune stojąc lekko zboku tak, aby być w stanie objąć każdego wzrokiem przyjął do wiadomości jak będzie wyglądał plan i podział na grupy. Na szybko przeanalizował gdzie lepiej się przyda. Za dużo petard nie wyniesie ze względu na jeszcze nie do końca zdrową rękę. W tym wypadku robienie za wabik o wiele bardziej mu pasowało. Jeden ochotnik już był. Okazało się, że dostaną też w bonusie granaty dymne.
-Pójdę z Konegim.-powiedział lekko zachrypniętym głosem podnosząc prawą rękę lekko do góry.
Poprawił kaptur oraz maskę zakrywającą większą część twarzy. Tu czymś rzuci, tam trochę pobawi się w berka i gotowe. Problem będzie jeśli nagle wparuje ktoś dodatkowy. Jednak Mune nauczył się mieć oczy dookoła głowy ze względu na to, że nie jest w stanie usłyszeć praktycznie żadnego dźwięku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 15:17  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
- Doskonale, możecie ruszać natychmiast. Powinniście tam dotrzeć przed nami, by wszystkie oczy zostały zwrócone w innym kierunku. - uśmiechnął się, mrużąc przy tym oczy. To dobrze, że nie musiał na siłę wybierać ludzi z tych, którzy postanowili się na miejscu pojawić. Odprowadził więc wzrokiem dwójkę 'wabików' jak nazwał ich na szybko w głowie. Gdy tylko zniknęli kierując się we wskazane miejsce, odezwał się ponownie, teraz już do całej reszty. - Za chwilę ruszymy, oglądajcie się dookoła, ludzie nadal mogą tu być, ba, zdziwiłbym się, gdyby magazyn pozostał pusty, to wręcz wykluczone. Pamiętajcie jednak, że nie jesteśmy tu po to, by zabijać. Rozumie się?
Znowu wymalował sobie na twarzy ten dziwny, nieco złowieszczy uśmiech i ruszył w przeciwnym kierunku do dwóch ochotników, nie spuszczając wzroku z ich celu, poruszając się po bezpiecznych przejściach, mrocznych zakątkach i brudnych połączeniach gdzie nie sięgały oczy kamer.

W tym samym czasie u dwójki ochotników.
Trasę, którą musieli przebyć sprawdzono już szybciej. Dobrze oświetlona okolica i nagrywające każdy ich ruch urządzenia były rozwieszone w regularnych odległościach. Dotarli jednak do drogi, która nie była specjalnie pusta, gdzieś z daleka szła trzymająca się za rękę para, kawałek dalej starsza pani kierowała się chodnikiem ku parkom na południu, jeszcze z boku na ławce siedziała trójka młodych chłopaków w kapturach na głowie, paląca papierosy, najpewniej z dala od wzroku czujnych matek. Powoli zbliżali się do tej ulicy, dlatego niewątpliwie musieli się przygotować. Ich cel był kawałek dalej, w końcu znajdowali się w dzielnicy fabryk produkujących rzeczy dla zwykłych obywateli, to normalne, że tu i tam mogli kręcić się zwyczajni ludzie.


___

Zadania na teraz:
- Dostać się pod magazyn, najlepiej niezauważonym.
- Dla wabików, nie zwracać na siebie uwagę zwykłych obywateli i dostać się pod główną halę produkcyjną. I ewentualnie, jeżeli czujecie się już na siłach, zacząć odciągać uwagę. Ostrożnie!
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.16 15:26  •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
Przez moment myślał, że droga otworzy się przed nim idealnie pod bramy fabryki, ale oczywiście nie mogło być tak łatwo. Przemykając z miejsca zbiórki na ustalone miejsce dostrzegł, że kręcą się tam ludzie. Sylwetki snuły się chodnikiem pomiędzy sporymi budynkami wielu używanych czy opuszczonych magazynów. Przestraszył się lekko.
- Od teraz musimy być chyba bardzo cichutko... - zaczął, ale uznał, że nie powinien wiele mówić. Dobrze, że nie szedł samotnie, towarzystwo Masamune dodawało mu odwagi.
Kolejne co zrobił, to upewnił się, że uszy leżą płasko na głowie, a kaptur idealnie je zakrywa. Póki nie zerwą mu materiału z głowy, powinny zostać niezauważone. Ogon wepchnął do nogawki, gdyby ktoś chciał wiedzieć, to było to jedno z dziwniejszych odczuć w jego krótkim życiu, prawie jakby miał puchatego węża w spodniach. Dla pewności owinął go wokół uda, by nie wyglądało to nienaturalnie i długą bluzę naciągnął niżej, tak dla stuprocentowej pewności. Nie wyglądał jakoś specjalnie, ot nastolatek w szerokiej, ciemnej bluzie. Teraz wychodziło na to, że brakuje mu tylko papierosa w ustach.
Ale nie, nie lubił palić.
Kiwnął głową do drugiego łowcy, by powoli weszli na ulicę i skierowali się niczym normalni ludzie na jedną z ulic pomiędzy fabrykami. Przecież nikt nie zabraniał zbliżania się do nich, póki nie robili jeszcze nic podejrzanego, nie wyróżniali się z otoczenia.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Fabryka - Page 8 Empty Re: Fabryka
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 8 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach