Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 11 Previous  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 15.11.14 21:59  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Było to nieco przytłaczające dla Mashiro, pomoc Lana, lecz mimo wszystko starał się zachować obiektywny sposób myślenia i spokój. Zaczął czuć coś, czego jeszcze nie pojmował. Sprawiało mu to ewidentne problemy, przez co nie mógł pozostać w milczeniu przez dłuższy czas.
Otrzymując pierwszy moduł, wziął się za spawarkę i rozpoczął proces jego instalacji. Był bardzo precyzyjny, jak to android, i uważny. Rzeczy wykonywał powoli, prawie jak człowiek.
- Niech będzie… Powiedźmy, że chęć pomocy drugiej osobie jest… logiczne. Jako że jestem tworem S.SPEC’u, który stał się ich wrogiem, teoretycznie reszta powinna na mnie patrzeć w inny sposób. Jednak zabiłem zbyt wiele Łowców i niewinnych ludzi, by reszta mnie akceptowała… Heh… emocje. Moje systemy nie są w stanie ich pojąć… musiałbym mieć moduł emocji wyższych, by to zrozumieć… Zresztą… - zakończył instalacje modułu czucia. Powiódł wzrokiem na Lana z nieco bardziej przyjaznym wyrazem twarzy, jakby zaakceptował samego siebie. Jednak po tym, co zaraz się stało, został wręcz sparaliżowany. Wyłączył spawarkę, by przypadkiem nie wykonać jakiegoś niekompetentnego ruchu i nie uszkodzić swoich i tak już uszkodzonych bebechów. Lustrował go wzrokiem w milczeniu, od dołu do góry, nie będąc w stanie wypowiedzieć słowa. Delikatne rozwarcie w ustach potwierdzało odczuwanie przez niego lęku, a raczej przerażenia. Wbił wzrok w moduł.
- 0178E…? – powiedział cicho, pod nosem. – Mogłeś uszkodzić… moduł… - powiódł wzrokiem prosto w oczy androida, wypuszczając westchnięcie.
- Rany, rany… Mógłbym Ciebie teraz zabić i przyciągnąć do siebie, odtwarzając do swojego modelu Twoje moduły…
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.14 22:26  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
- Nawet gdybyś posiadał najdoskonalszą sztuczną inteligencję... Nie pojąłbyś emocji. To jest niemożliwe, ani dla zaprogramowanej inteligencji, ani wrodzonej. Poza tym... Może i cię nie zaakceptują, ale szukaj jakichś pozytywów. Dla przykładu takiego że ktoś chce ci pomóc wydostać się z tego więzienia. - Pstryknął palcami w powietrze z krótkim "o, właśnie" po tych słowach, wracając do transportu modułów.
No, wracając jeszcze nim stracił kontakt z rzeczywistością i jego system szlag trafił w pół-kroku. Trwało to kilka chwil, może minutę czy dwie, po której znów "zapaliła się" lampka w jego oczach, na chwilę rozświetlając je na czerwono, by potem znów zgasły do standardowej, błyszczącej czerni... Zaś noga androida ukończyła poprzedni krok w dość "spowolnionym" tempie, przez co Mashiro mógł się "nacieszyć" widokiem zgniatanego, pękającego z łoskotem modułu mowy jaki "prawie" został do niego dostarczony. Zabrakło pół metra... Tylko pół metra...
Przytkną dłoń do twarzy, wzdychając wyraźnie i lekko się kuląc w sobie. Musiał znów powrócić z kolejką działań do normy. Potrząsną głową intensywnie, "usuwając" z widoku wszystkie nazbyt zawalające mu receptory wzrokowe awarie i błędy, jakby poprostu już je "olewając", po całości...
I dostrzegł dziwnie gapiącego się na niego Mashiro. - E... Ehm... Tak? - Spytał, podnosząc się do pionu i opuszczając dłoń, nie rozumiejąc dlaczego tak się w niego wpatrywał. Przecież niósł ten mod-...
Spojrzał w kierunku dłoni gdzie jeszcze chwilę temu trzymał moduł mowy. Nie ma... Rozejrzał się wokół - nie ma. Gdy chciał się obrócić - poczuł jakiś dziwny kształt pod stopą, którego wcześniej tu nie było. Odsuną ją nieco na bok...
Ach... Czyli tu był moduł mowy... Ten moduł mowy...
Ten...
Ehm...
No...
Tak. Podniósł nieco zmieszany wzrok na Mashiro, po czym z lekkim zakłopotaniem odwrócił sie na pięcie i zaczął szukać kolejnego modułu mowy.
Może tu? Nie ma.
Może w tym koszu? Nie ma.
Może na tym biurku? ... Nie ma.
Eeettto... Ehm... No... E, tak... Zgarnął moduł podtrzymywania energii wraz z dodatkami i OSTROŻNIE zaniósł go do Mashiro... Po czym profilaktycznie wycofał się za granicę pięciu metrów.
- Etto... Nie ma tu więcej modułów mowy... Nie masz możliwości pobrania danych z modułu mowy w inny sposób? - Spojrzał na leżące szczątki czegoś, co jeszcze kilkadziesiąt sekund temu było tym modułem. - ... Nie tego modułu...
... Nie patrz na mnie jakbym miał ci teraz rozszarpać gardło i oddać swój...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.14 22:44  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Spojrzenie przerażenia i niedowierzenia powoli zmieniało się na coś, co można było nazwać soczystą, siarczystą, znaną tylko istotom z krwi i kości, nienawiścią. Swe dłonie ułożył delikatnie na łóżku. Słychać było jednak, jak z każdą kolejną chwilą, coś pod jego palcami zaczyna wydawać dźwięki, jak gdyby bólu. Metal był brutalnie zgniatany przez androidzie siłę Mashiro, który jak widać znalazł sobie może nie idealną, ale pewną możliwość wyrzucenia złości z siebie. Jednakże to zakończyło się wysypem błędów przed jego oczami, co jeszcze bardziej podrygiwało go do morderstwa minimalnie drugiego stopnia. Postanowił z irytacją wziąć we swe ręce spawarkę i zacząć za pomocą niej dodawać kolejne moduły. Teraz leciał moduł, pozwalający na odczuwanie temperatury.
- Powodujesz u mnie błędy… spartaczona maszyno… - warknął na niego, powstrzymując całą złość. – Lecz… Mam możliwość pobrania danych… o module, lecz nie z niego. Mogę go odtworzyć i zaprogramować… Jednak muszę mieć do niego fizyczny dostęp… Przykładowo, rozrywając Tobie Twoje niepotrzebne gardło i wyciągając go żywcem – powiedział głosem przesyconym od nienawiści. Następnie ugrył niezwykle mocno swą wargę, praktycznie tym razem rozrywając sobie skórę.
- Więc ostatecznie nie mogę tego zdobyć. Nawet jeżeli przeprowadziłbym swoje nanoboty przez swoje gardło… Raczej… Byłoby to Huh… Obrzydliwe? – nagle zadał sam do siebie pytanie, nie wierząc ewidentnie, że coś może być dla niego „ohydne”. – Zresztą, to i tak nie ważne. Mam moduł podtrzymania energii. Teraz będę mógł użyć zielonej substancji, a nie niebieskiej… Następnym razem zrobię to sam… - w jakiś sposób dał radę opanować gniew, kończąc wreszcie proces instalacji modułu odczuwania zimna i ciepła. Od razu odłożył spawarkę i zaczął pocierać mimowolnie swoje ręce o ramiona.


Ostatnio zmieniony przez Mashiro dnia 18.11.14 13:13, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.14 23:07  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Tak, dobrze, dobrze, wiedział że to zawalił, tak? Wiedział? Nie musiał przecież być aż tak nienawistny w stosunku do niego, nie? Jeny... On też będzie miał takie błędy, a może i inne, nie musi się zachowywać jak rozwydrzony nastolatek który będzie miał focha i chęć zamordowania wszystkiego, czego i kogo nie lubi. Słyszał te trzaski metalu, widział że jest conajmniej wściekły... Ale jeny, zdarzyło się, przecież świat nie wybuchł od tego, nie? Musi zawsze być jakieś inne wyjście, prawda? Coś da radę zrobić, z pewnością da.
Po doniesieniu ostatniego modułu przysłuchiwał się jego słowom, przysuwając nieco bliżej. Groźby nie zrobiły na nim aż tak ogromnego wrażenia, ale słowa o nanobotach go zaciekawiły... Nanoboty... Hm... Ciekawe, faktycznie nie potrafił przywołać w myślach tej technologii. Możliwe iż to faktycznie nowy wynalazek... I też to, co widział przed kilkoma chwilami, gdy wytworzył broń znikąd.
- Nanoboty... A więc to nimi wytworzyłeś tamtą broń? - Spytał, nie oczekując zbytnio odpowiedzi po tym jak skończył już go oskarżać i oczerniać. To zapewne nanoboty były tą technologią o której mówił... To z pewnością musiały być one.
Hm... Mówił iż mógłby przeprowadzić je przez jego gardło... Jeśli są w takowej formie płynnej w jakiej widział generację rewolweru... Hm...
No nic, raz się egzystuje. Podszedł do niego, jedną dłonią łapiąc go za włosy na tyle głowy, a drugą dłoń kładąc na jego nagiej klatce piersiowej.
- Mówiłeś o nanobotach. Zrób to teraz. - By go w jakiś... Dodatkowy sposób(tiaa) przekonać do tego czynu, siłą zmusił go do niewielkiego nachylenia się (różnica wzrostu), wywołując też nacisk na jego klatkę piersiową drugą dłonią, by zetknąć ich zimne wargi ze sobą. Spodziewał się że chłopak będzie z początku zdezorientowany, więc postanowił zadziałać i użył swojego języka by rozluźnić zacisk jego warg i zębów, by ten mógł swoim językiem sięgnąć do modułu mowy Lena.
... Czy było to ohydne, obrzydliwe? Nieee, jakoś tego tak nie rozpatrywał... Biorąc pod uwagę że był przebudowany na podstawie androida który był replikantem-kochankiem jego twórcy, dość "customowym" w dodatku...
Cóż, wiedział jak to robić. Teraz tylko czekać aż Dziewiątka albo go odepchnie, albo go rozerwie na kawałki... Albo zrobi co innego. Chcąc nie chcąc, w trakcie tego pocałunku ocierali swoje wargi o siebie, a Len ocierał swoim językiem o jego wargi, co... Cóż, dla normalnych ludzi mogłoby być czymś przyjemnym...
I przyznawszy szczerze - dla Lentarosa to również była miła czynność, o ile jego system jest zdolny do odczuwania czegoś takiego jak "przyjemność"...
Nieee...
Jest do tego zdolny i wiedział że to ta przyjemność. Taki... Dziwnie błogie odczucie zadowolenia.
...
Które pewnie zaraz zostanie brutalnie przerwane.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.14 23:34  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Tak jak Lentaros przewidział, nie otrzymał odpowiedzi na to iście interesujące pytanie. Zamiast tego, z ust Mashiro wydobył się pewien metaliczny dźwięk, oznaczający.
- Informacje ściśle tajne – powiedział głosem wyzbytym z emocji, zimnym, metalicznym, póki nie został zaatakowany na swój sposób. Czując na swej głowie dłoń androida, uniósł zdziwiony oczy w stronę gałek androida.
- Co Ty robisz…? – zapytał się póki co spokojnie. Uniósł swe dłonie i ułożył je na jego ramionach, powoli dodając im siły w celu jego odepchnięcia. Jednakże zgodnie z jego wolą, nieco się nachylił, będąc przerażająco zdezorientowany czynami, jakie wykonywał. To, co po tym nastąpiło, przeszło jego wszelkie oczekiwania i uprzednio dokonaną analizę. Ilość błędów, jaka się pojawiła, najprościej w świecie została na tyle zawaliła system, że ten zaczął anulować błędy. To dało „uzurpatorowi” możliwość rozwarcia jego niedowierzających ust. Zacisnął się mocniej dłońmi, praktycznie wbijając swe palce w blachę Lentarsa. Język o dziwo był na tyle sprawny, że pokrywała go ślizga, syntetyczna substancj. Ocierające się wargi przyczyniły się do dania dawki niezrozumiałych jeszcze przez Mashiro informacji. Wyglądał, jakby nie rozumiał, cóżże to aktualnie wyczynia się z jego robotycznym ciałem. Niebieskie nanoboty jednak zdawały się zrozumieć przekaz, jaki dał Len, a przynajmniej po części i postanowiły wypełznąć za pomocą języka i ust na drugi język i rozpocząć przeszukiwanie jego wnętrzności w postaci modułu głosu. Ofiara jednak po odzyskaniu części swej inteligencji, otworzyła szerzej oczy i tym razem odepchnął „przeciwnika” od siebie na tyle lekko, by nie wylądował na ścianie.
- Idioto! – krzyknął głośno, wbijając w niego wzrok. – Przez Ciebie mój system wszedł w tryb debugingu…. Coś Ty zrobił…?! Przecież jesteś androidem tak jak ja! Pocałunki są nielogiczne, nawet w takim wypadku! Mogłeś otworzyć po prostu swe usta, bym mógł wysłać nanoboty w inny sposób – zacisnął zęby, spoglądając na ziemie. – Huh… - wyglądał, jakby coś do niego doszło, lub się uaktywniło i wysłało multum nieznanych informacji. – Wirus zaczął tworzyć nowy kod… - dotknął swojej wargi, spoglądąc jakby był nieobecny. Uniósł swoją dłoń przed twarz. – Cholera… - zacisnął zęby. – Uaktywnia mi nowe modyfikacje… Irytujące… Wkurzające…
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.14 0:02  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
- Jasne. - Mrukną cicho w odpowiedzi na jego słowa. Nie spodziewał się w tej kwestii cudów i żadnych nie otrzymał...
Lecz system był cholernie ciekaw reakcji Dziewiątki na gest, jaki dokonał w jego stronę. Pytanie zostało zbyte ciszą ze strony Lentarosa, a system skupił się w całości na zarówno analizie zachowań Mashiro, jak i... Odczuwaniu tego dziwnego uczucia, jakiego nauczył się po jakimś czasie, tych informacji, tego... Dziwnie błogiego odczucia, które jednak preferował. Czuł nacisk na swojej klatce piersiowej, lecz nie przerywał... Czuł również jak pół-płynna masa przelewa się z języka androida na jego, przesuwając wzdłuż takowego do gardła...
Nie trwało to jednak aż tak długo, ale analiza zachowań chłopaka była dla niego satysfakcjonująca. Wyhamował swój "lot" stopami. Nie odleciał znowu tak daleko... Ale kawałek musiał się przejść by wrócić z powrotem do niego. Z otwartymi ustami wpatrując się przed siebie, odrobina nanobotów wylała się kącikiem jego warg, lecz pozostałe zostały w środku, penetrując jego ciało... Chociaż one go posłuchały.
Przewrócił oczyma na wyzywanie go od idioty, i kolejne oszczerstwa, i kolejne słowa, słowa, słowa... Tyle niechęci, nienawiści, nienawistnych słów i gniewu...
Ale jednak wiedział że nie uczynił nic złego. Takie przekonanie pochodzące od jego programu, który uważał takie intymne czyny za coś dobrego, zupełnie nieszkodliwego... Coś na swój sposób pożądanego.
- Nie mogłem. Owszem, to nie było logiczne, lecz... Nie pytaj. Uznałem że ta metoda będzie najlepsza... Czemu używasz argumentu iż obaj jesteśmy androidami? Musiałbyś wydzierać się tak samo jak na mnie to na całą cywilizację która stworzyła nas dwóch, bo są ludźmi. - Ostentacyjnie potarł dłonią swoje ucho, jakby ukazywał tym gestem jak to ogłuchł od jego okrzyków i wrzasków, po czym przesunął ją do góry, rozszarpując resztki swojej znośnej fryzury na boki. Dlaczego? Nie wiedział. Sporo rzeczy nie wiedział już o sobie...
I po prostu je akceptował. Tak chyba wyglądają sprawy z emocjami.
- Twój wirus będzie cię zmieniał, mocniej i mocniej. Przestaniesz w jakikolwiek sposób pojmować swoje działania jako logiczne, nawet usilnie próbując. Nie walcz z tym... Zaakceptuj to, tak jak ludzie akceptują swoje nielogiczne uczucia. - Zbliżył się już do niego na odległość wyciągnięcia ramienia, wpatrując w niego uważnie. Nie wiedział czego się w tej chwili spodziewać... Cóż, był bez broni innej niż on sam, więc... Pozostało mu jedynie czekać na jego działania.
- Hm... Może powinienem powiedzieć wcześniej o tym iż jako android, posiadam moduł odpowiedzialny za akty seksualne, wraz z emocjami, odczuciami i wrażeniami jakie temu towarzyszą... To pewnie stąd mój program uznał, iż ta droga będzie lepsza niż zwyczajne rozwarcie ust. - Wzruszył barkami, podrapując się po tyle głowy paznokciami. - ... Wierzę jednak że nie było to tak złe przeżycie, jak ci się z początku wydaje... - Przyznał z delikatnym uśmiechem...
Oczekując bycia rozerwanym na strzępy. Znowu. Jeny, albo ma farta do "nie-umierania", albo jest nader negatywnym pesymistą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.14 0:23  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
- Tyle… że chodzi mi o coś innego… - westchnął cicho, dając mu tym razem skończyć całość swego opowiadania. Oczyska dalej miał utkwione w ziemię. Ręce ułożył na kolanach, ślepo wpatrując się w nieistniejący punkt w rzeczywistej przestrzeni, wyglądający na czerwony napisik „Error”, któryś tam już z rzędu. Nawet na zbliżonego androida w żaden sposób nie zareagował, jakby wszystkie jego bojowe moduły wewnątrz ciała przestały funkcjonować i postrzegać Lena jako przeciwnika. Po zakończonej przez niego wypowiedzi, minęła jeszcze chwilka milczenia Mashiro.
- Z tym modułem wydaje się to na swój sposób logiczne… Ale więcej tak nie rób, Len… znaczy się… 0178E. Ja nie mam tego modułu. Powoduje to u mnie błędy na niezrozumiałe odczucia i zachowania. A co do akceptacji… - wziął głęboki, niepotrzebny oddech. – Nie mogę po prostu przymknąć oko na błędy, które zalewają mi wizjer – powiedział to tym razem z normalnym, bardzo ludzkim głosem. Dość męskim, pasowym, nieco enigmatycznym.
- Więc… Naprawdę chciałbym, byś więcej nie myślał tym modułem i nie dobierał takich rozwiązań… - odwrócił się nagle w strone łóżka. Starał się niezwykle mocno ukazać swoją beznamiętność, pokazując tym samym swój brak akceptacji co do nowych emocji i uczuć.
- Cholerne… nanoboty… - odwrócił się nagle w jego stronę, zbliżając dłoń do jego brzucha. Zaczął zjeżdżać dłonią w dół. – Muszę je deaktywować, a to wymaga dosyć bliskiego kontaktu. Chcą skopiować Twój przeklęty modulik, o którym mi powiedziałeś… - zacisnął zęby. - Przecież to jakaś kpina… - warknął głośno, na nowo przestając panować nad swoimi nerwami. - Możesz zlikwidować te insekty ze swojego organizmu? - oddalił się od Lena, siadając na łóżku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.14 0:47  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Cała bojowość, wojowniczość Mashiro... Zniknęła gdzieś. To było na swój sposób alarmujące, jakoby w jednej chwili, przez to, co zrobił, android w zupełności przestał postrzegać w nim jakiekolwiek zagrożenie... Pewnie nawet by nie zareagował gdyby użył swojej broni na nim. Wpatrywał się w dziwnie "zgaszonego" osobnika przed nim, jaki widać przez to stał się jeszcze bardziej zagubiony, z każdą sekundą tracąc co raz bardziej nad sobą kontrolę... Tak... To samo co wtedy... Widział w pewien sposób swoje odbicie w nim, tylko sprzed kilku lat.
Wysłuchał go, nie przerywając jego słów ani na chwilę, no, przynajmniej do momentu gdy uznał że może się wtrącić.
- Nie możesz, owszem... Ja również nie zamykam na to swoich receptorów, ale... Możesz to kontrolować. Jesteś zdolny do przemianowania swojego programu samemu... A przynajmniej do takiego stopnia by obniżyć utrudnienia związane z błędami zasuwającymi całą wizję. - Owszem... To było możliwe, przynajmniej w przypadku Lentarosa. Potrafił wmusić w swoje oprogramowanie to, by błędy były ukazywane jako niewielkie, nieznacznie komunikaty, zminimalizowane do względnego minimum, gdzieś w kącie "świadomości", a nawet nie wyświetlane w większości wypadków...
Może dlatego od czasu do czasu szlag trafia jego system i się wyłącza. Hm... Pewnie tak...
Na jego prośbę skinął delikatnie głową... Ale to nie było takie proste, nie mógł ot tak powiedzieć że tego nie zrobi. - To nie tak... Że to jest tak proste... Kiedy twój wirus nadpisuje twój program, zmienia go... Mój sprawia że moduły, zaprogramowane zachowania, ciało... Że wszystko traci połączenie, kontrolę systemu centralnego... Nie mogę tego obiecać... - W jego głosie słychać było sporą dozę rezygnacji i "klęski", gdyż tak faktycznie było. Czuł się pokonany przez te błędy, które w każdej chwili mogą go... Zabić.
Gest ze strony androida go zaskoczył. Gdy dotknął brzucha i zaczął sunąc w dół, koszula trzymająca się na resztkach strzępów pod płaszczem puściła, opadając na ziemię i odsłaniając nagi, blady tors. Nie reagował... Choć odczuwał ku temu silny pociąg... Naprawdę silny...
Koniec końców jednak nim "złamał się", Mashiro sam się odsuną, mówiąc że nanoboty skupiły się teraz na... Skopiowaniu modułu erotycznego? Po jego pytaniu przez chwilę milczał, po czym zbliżył się do niego. Czuł jak nanoboty poruszały się po jego ciele, jak dotarły do miejsca gdzie jest ten moduł... Ale nie mógł z nimi nic zrobić.
- Przykro mi, ale to... Nie jest wykonalne. Z drugiej strony... - Kucnął przed nim, uśmiechając się nieznacznie i wysuwając dłoń ku jego twarzy, kładąc ją na policzku białowłosego. - Jeśli nie można tego powstrzymać... To zaakceptuj to? Wiem że to dla ciebie coś zupełnie nowego, że nie możesz się odnaleźć w labiryncie błędów i nieznanych danych... Lecz wszedłeś w ten labirynt już w momencie gdy okazałeś pierwsze oznaki "buntu"... Nie możesz teraz tego przerwać... Możesz jedynie na to pozwolić. Nie ma sposobu byś kontrolował wirusa... Żadnego. - Przysuną swoją twarz do jego i oparł swoje, ogarnięte czarnymi kłakami czoło do jego, przez co tworzyli dość wyraźny kontrast. Przesuną dłoń na jego kark, milcząc... Pozostawił w tej chwili decyzję w dłoniach Mashiro. Jak prosił... Stara się nie używać do "myślenia" tamtego modułu...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.14 1:44  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Nagła zmiana pozycji Lentarosa nie wróżyła nic dobrego dla Mashiro. Był całkowicie zagubiony, czego nawet nie trzeba było poddawać głębszej analizie. Cholernie zagubiony w nowych emocjach, jakie z każdą chwilą bombardowały go błędami krytycznymi o braku logiki, nieco opóźniając funkcjonowanie systemu operacyjnego. Znów błąd, który był spowodowany dotknięciem w taki sposób policzka. Tysiące impulsików przechodziło przez jego ciało, gdyż wirus z każdą sekundą nadpisywał coś w strukturze całego oprogramowania. Uaktywniał rzeczy, które niegdyś były deaktywowane. I jeszcze do całego kółka niezrozumienia dochodziły nanoboty, biorące rozkazy nie tylko od samego androida, ale i od poczciwego, dodatkowego oprogramowania, które wplątało się nieznośnie podczas ataku hakera. W każdym razie, czuł, jak małe robociki zaczynają dołączać coś do jego wnętrzności. Wbił swój wzrok w oczy Lena, analizując jego dalsze wykonane ruchy. Nie chciał. Pragnął w tej chwili ucieczki. Uniósł swe dłonie, kładąc je na jego ramionach.
- Powinieneś mieć moduł… który pozwala na zlikwidowanie tego typu intruzów… Cholera… - zacisnął zęby, jak i palce. Przez jego ciało przeszedł impuls, przez który wydał z siebie ciche stęknięcie. Oznaczało to, że moduł został zainstalowany poprawnie. Poprzednie informacje, które tworzyły błędy, teraz były odpowiednio interpretowane, przynajmniej w mniejszej części. Idąc za tym, co powiedział mu chwile temu Len, Mashiro postanowił w jakimś stopniu zaakceptować swoje nowe życie. Nagle szybko cofnął lewą rękę na jego kolano, które pociągnął do siebie. Prawą ręką naparł na jego ramię, by zejść z nim do pozycji leżącej. Następnie białowłosy wbił swe usta prosto w wargi Lentrarosa, oddając się agresywnemu, pełnemu pożądania pocałunkowi, któremu jednak brakowało doświadczenia. Mimo modułu, nie zawierał on we swej pamięci odpowiednich informacji, związanych z najbardziej efektownym wykonywaniem nowo-nabytych czynności. Ruch ustami, jaki wykonywał, musiał jednakże sprawiać mu na tyle dużą przyjemność, że z gardła wydobyło się ciche mruknięcie. Dopiero po piątym pocałunku, nawet nie wiedząc, czy było to uczucie odwzajemnione, czy też nie, odsunął swoją głowę i spojrzał w bok, zagryzając wargę. Wycofał dłonie na jego klatkę piersiową, o którą się oparł.
- Cholera… - mruknął pod nosem i zamknął oczy. – Idiotyczny moduł… co to za uczucia… Kurwa! – krzyknął nieco głośniej, lecz nie był to gniew skierowany bezpośrednio na Lentraosa, a bardziej na samego siebie. Zaczął się powoli wycofywać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.14 10:27  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Im dłużej będzie egzystował jako zbuntowany android, tym głębiej idąc wirus pozbawi go w zachowaniach logiki. Bardziej i bardziej, z każdą sekundą wytwarzając kolejne, niszczące logiczne struktury myślenia i programu. Taka jest droga zbuntowanego androida - każdej minuty walczyć ze swoimi "demonami" pod postacią wirusa i powoli uczyć się, jak egzystować z czymś, co można w skrócie nazwać "emocjami", odczuciami... Jakich nigdy się nie posiadało. Prawie jak drugie narodziny, można powiedzieć.
Stał na ugiętych nogach, pozwalając ciału programowi przechwytywać i "odczuwać" wszystkie impulsy jakie powodował dotyk Mashiro. Na jego słowa o tym że "coś" powinien mieć, zareagował tylko drobnym uśmiechem, odpowiadając cicho i krótko. - Spłonął. - Bo taka była niestety prawda. Wiele jego rozszerzeń i modułów... Spłonęło, a ich rolę przejął samo-rozwijający się moduł nauki, ucząc się... Z obserwacji i poprzez mozolną analizę różnych, nieznanych mu przez brak modułów danych. Uniósł lekko brew gdy usłyszał ciche stęknięcie z jego strony. To był... Dźwięk którego się nie spodziewał.
Trwał po tym słowie w ciszy, oczekując reakcji ze strony Dziewiątki... i taka nastała. Poczuł silne szarpnięcie za kolano w przód, przez co wylądował na łóżku, a ich usta zetknęły się równie nagle jak wykonany został ten ruch... Lecz była to jego inicjatywa. To szmaragdowo-oki odczuł to... Pragnienie. Z krótkiej, acz szybkiej analizy wywnioskowano że te "nanoboty" przekopiowały moduł seksualny...
I właśnie próbowały go użyć. Czuł ten agresywny, pożądliwy pocałunek, choć dość niedoświadczony. Odwzajemnił go, nawilżając syntetycznie wytworzoną substancją o konsystencji śliny swój język. Trochę tego nie skontrolował, więc odrobinę tego płynu wylało mu się kącikiem ust przy pocałunku, jaki odwzajemniał z podobnymi emocjami. Oparł się prawym ramieniem o łóżko, podczas gdy lewa dłoń odpięła guzik, jaki wciąż trzymał jego płaszcz na nim i odrzuciła go gdzieś w bok. Zaraz po tym sięgnęła do włosów Yusuke i pociągnęła jego głowę trochę w tył, by móc się głębiej i pożądliwiej wpić w jego usta. Podgryzał jego wargi zębami, na przemian z głębokim pieszczeniem językiem wnętrza jego ust. Program wiedział jak działać by imitować... Czuć to jak najlepiej. Ciche pomruki między pocałunkami były dowodem na to, że nawet program, system może odczuwać... Przyjemność.
Błąd. I to spory wyleciał mu przed oczy, gdy został odepchnięty. Szybko jednak błąd bez analizowania został zepchnięty z widoku, a Len rozpoczął szybką analizę zachowania chłopaka. Był zdecydowanie zagubiony w swoich zachowaniach...
Ale jeśli tego nie zrozumie teraz, nie zrozumie i później. Z wyrozumiałością wypisaną na twarzy(tak, widział te emocje na twarzach innych i nauczył się je wywoływać na własnej) pochwycił jego ramiona, jakimi się opierał o nagą klatkę piersiową i zepchną go na łóżko, by następnie wymienić się rolami, podobnie jak on przed chwilą opierać się o klatkę piersiową dłońmi.
- To pożądanie. Pragnienie bliskości innej istoty humanoidalnej. Łańcuchem odczuć w tym jest pożądanie, po którym przychodzi podniecenie, jakie popycha ku kontaktowi płciowemu. Zauważysz to gdy... - W tym miejscu przesunął prawą dłonią po jego ciele i położył ją na jego kroczu. - Ta część ciała będzie w pionie. - Mówiąc o tej części - począł ją lekko pocierać przez materiał spodni, uśmiechając się delikatnie dalej. - Idąc dalej, gdy ta część będzie w pionie, jest kilka sposobów by zaspokoić... Głód bliskości który odczujesz. Możesz tą część włożyć w drogi rodne kobiety, męski anus... Lub też inna istota humanoidalna może włożyć swoją część do twojego anusa. Używanie ust, dłoni jak i przedmiotów imitujących również pomaga w tym, pod czas gdy pocałunki powodują większe podniecenie... - Przerwał na moment, po czym nachylił się ku niemu i polizał jego wargi, a oczy androida zabłyszczały delikatną czerwienią, rozświetlając całkowicie czarne tęczówki delikatnie. - A teraz... Skoro znasz teorię... Potrzebujesz praktyki, prawda? - Dłoń którą pocierał jego męskość przez spodnie wsuną pod takowe, nie dziwiąc się iż android nie posiada bielizny. Począł więc dotykać i drażliwie ocierać opuszkami palców o jego "nowo-zainstalowane" części, jednocześnie swoimi ustami znacząc jego bladą, syntetyczną skórę namiętnymi pocałunkami na gładkiej szyi. Zmrużył przy tym delikatnie oczy, pomrukując cicho.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.14 12:02  •  Opuszczony Bunkier - Page 2 Empty Re: Opuszczony Bunkier
Cóż innego mógł zrobić Mashiro w trakcie tak iście fascynującego pocałunku, jak nie analizować każdego ruchu Lena by w przyszłości używać modułu jak najlepiej. Zapisywał do swego zawirusowanego umysłu to, co odczuwał jak i to, w jaki sposób radzi sobie z tym wtajemniczony android. Nie spodziewał się w sumie, że pocałunek zostanie odwzajemniony na takim poziomie.
- Huh…? Ej… - mruknął coś pod nosem, gdy poczuł na swych ramionach czyjeś ręce, jakie go pochwyciły. Ewidentnie nie wydawał się na zadowolonego zamianą ról w tejże sekwencji, aczkolwiek nie widać było innych oznak walki. Najzwyczajniej w świecie wbił swe szmaragdowe oczyska w czarne gały androida. Wytężył swój słuch, by poddać ja najgłębszej analizie wypowiadane przez niego aktualnie słowa. Nagle, czując na swym kroczu jego dłoń, wydał z siebie ciche sapnięcie i powiódł dłońmi znów na jego ramiona. Mógł poczuć przez spodnie, że owa część była w idealnej kondycji, w pełni gotowa i ewidentnie potrzebująca odpowiedniej stymulacji. System powoli przestał być tak skupiony na wypowiadanych słowach przez Lentarosa, a bardziej przykuł swą uwagę na czymś, co można było nazwać przyjemnością. Skutecznie jednak skupił uwagę na jego ustach, a przynajmniej innej części w nich, która to zderzyła się z wargami Mashiro. Słysząc pytanie, otworzył nieco szerzej oczy, jakby w strachu.
- Chwila… Nie chcesz tego…? Przestań, Len… - mruknął, a zaraz z jego ust wyrwało się sapnięcie, gdy tylko niezwykle czuła konstrukcja w jego ciele, ewidentnie z podregulowanym czujnikiem dotyku, została zaatakowana przez czyjąś dłoń. Do tego równie bardziej odczuwalna niż zazwyczaj szyja wysłała multum impulsików z informacją o tym, że coś ją dotyka i że powinno sprawiać to coś, co nazwane było przyjemnością. Przez to i nie mógł siedzieć cicho jak myszka, a wypuścił z ust tym razem i dość interesujący jęk, odwracając głowę w bok i zamykając oczy.
- Mam dziurę w brzuchu… Niezainstalowane moduły… a kable wwiercają mi się w plecy… Zresztą… jeżeli patrząc na ludzi i ich zachowania… to nawet Twoje nie są zbyt ludzkie… Kto normalny wbija się swoimi ustami w pierwszą napotkaną osobę… - sapnął cicho. – Jak chcesz kogoś na jedną noc, zamów sobie kurtyzany, a nie wykorzystujesz bezbronne androidy z przeznaczeniem na likwidacje celów, które używały takich narzędzi jedynie do usuwania obumarłych nanobotów ze swego organizmu… - zagryzł nagle wargę. – Cholera, ten moduł jest irytujący… moduły bitewne są wyłączone… Muszę wstać…
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 11 Previous  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach