Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 19.01.14 17:23  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
Przekroczyłem framugę drzwi wejściowych z tępym wyrazem twarzy.
Dwadzieścia lat nieobecności i wciąż wyryte w umyśle jedno tylko wspomnienie:

Kobieta powolnym krokiem przechadzająca się pomiędzy odmętami krwi i zmiażdżonych wnętrzności, nieustannie wypływających z ciał obumierających imitacji życia, jakie był w stanie stworzyć na krótką chwilę Szanowny Tatuś Bóg. I ten jej bezpretensjonalny uśmiech podczas całej masakry.

Musiałem usiąść i uspokoić się. Przeżycia mieszały się, tworząc jeden wielki miszmasz, którego nie byłem w stanie ogarnąć.
Wyjąłem miecz z pochwy i spojrzałem na klingę. Sięgnąłem za pazuchę po ścierkę i zacząłem uporczywie czyścić miecz.
Bezskutecznie.
Nigdy nie spodziewałem się, że z ustatkowanej, szczęśliwej osoby upadnę tak nisko, by czołgać się między trzewiami wybebeszonych ludzi..
Czasy niewinności minęły tak dawno..
Odłożyłem to cholerstwo zirytowany. Usilnie skierowałem myśli na inny tor.

Wszystko w salonie się zmieniło, co dotarło do mnie dopiero po chwili. Więcej foteli - a więc możliwe, że pojawiło się więcej Łowców. Lepiej pachniało - nie waliło pizdą śledzia na kilka metrów przed wejściem. No i w końcu zdobyliśmy elektryczność, o czym świadczył telewizorek.
Początki cywilizacji. Cudownie. Wreszcie się coś zaczęło układać.

Przesiedziałem w Salonie dosyć długo, a wciąż nikogo nie spotkałem. Może czas zebrać się do wyjścia i z inicjatywą wyjść do Łowców. Zawsze będzie coś do roboty. Może jest tu jeszcze ktoś ze starej gwardii - byłoby miło. Podniosłem dupsko z fotela i ruszyłem do wyjścia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.01.14 21:13  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
Siedziałem w salonie popijając tequila'ę z cytryną i lodem. Specjalnie wybrałem ciemne miejsce z dobrym widokiem na drzwi wejściowe, abym mógł widzieć wchodzących.
- Ale ja siebie rozpieszczam - pomyślałem - ale w sumie ostatnie zlecenie było całkiem łatwe, a wytargowałem za nie niezłą sumkę - uśmiechnąłem się przypomniawszy sobie trupa który prawdopodobnie nadal leżał w tamtym ciemnym zaułku z kulą w kolanie i rozbitą czaszką. W pewnym momencie zauważyłem ruch w wejściu. Wszedł facet wyglądający na około trzydzieści lat, na oko miał z sto siedemdziesiąt - sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu. Miał na sobie podartą, szarą kurtkę. Ze sobą miał miecz prawie tak dużo jak on sam. Wydawał mi się znajomy. Mężczyzna usiadł niedaleko, wyglądał jakby trwał w jakimś letargu albo był zamyślony. Wyjął swój miecz i zaczął go czyścić.
- Czyli ty też po robocie - pomyślałem - no cóż czas na zasłużony odpoczynek czyż nie? - zaśmiałem się w myślach. Facet rozejrzał się po pomieszczeniu, ale chyba mnie nie zauważył lub nie zwracał na mnie większej uwagi. Po chwili wstał i wtedy rozpoznałem kim jest: to Raen, stary dobry znajomy z którym miałem parę dobrych chwil. Wstałem cicho od stołu i podszedłem do niego. W momencie gdy już prawie wyszedł, chwyciłem go za ramię.
- Raen to ty? - zapytałem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.01.14 22:21  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
Wzdrygnąłem się lekko, gdy na mym ramieniu spoczęła czyjaś dłoń. Odruchowo chciałem skontrować ''napastnika'', ale przyjazny głos nieznajomego spowodował we mnie wewnętrzny konflikt - zacząłem to unosić, to składać ręce w dół, nie bardzo wiedząc czy chcę mu obić mordę czy uścisnąć dłoń.
Ostatecznie zdecydowałem się na to drugie.
Chyba słusznie zrobiłem, zważywszy na to, iż mężczyzna do złudzenia przypominał mojego dobrego znajomego.
-Tak, to ja, Ted.
Tak się nazywał, o ile pamiętam. Theodor. Żaden tam z niego pluszowy miś, umieściłbym go między pozbawionymi skrupułów skurwysynami lub dziwakami, którzy uwielbiają modyfikować swoje ciało - i nie mówię tu o pasjonatach siłowni.
-Jak ci minęło całe dwadzieścia lat? Żona? Dzieci? Podwójny szpieg z ukrytą na plecach waginą?
Właściwie nie wiedziałem co powiedzieć. Gdyby był gorącą osiemnastką, mimo większego zapału do rozmowy, wciąż nie wiedziałbym co rzec. Dwadzieścia lat robi swoje. Zamazuje więzi, pozostawiając po sobie mglisty posmak.

Podrapałem się po brodzie. Spojrzałem na jego ciuchy a potem na swoje. Poczułem się jak wytarzany w gównie aborygen ubiegający się o stanowisko chirurga.
-Wybacz mi moją aparycję. I zapach. Wracam z.. - ugryzłem się w język -Nieważne, to zbyt długa historia. Domyślasz się, że nie poszedłem tam, gdzie wam mówiłem.
Uśmiechnąłem się, mając nadzieję, że jego oczy nie pękną na widok moich jakże czyściutkich zębów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.01.14 22:49  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
-Tak, to ja, Ted. - odpowiedział Raen.
-Jak ci minęło całe dwadzieścia lat? Żona? Dzieci? Podwójny szpieg z ukrytą na plecach waginą? - zapytał.
-Wybacz mi moją aparycję. I zapach. Wracam z.. - zawahał się -
Nieważne to zbyt długa historia. Domyślasz się, że nie poszedłem tam, gdzie wam mówiłem.
- Dosyć wolno i normalnie - odpowiedziałem - och, przestań z tym szpiegowaniem, wiesz dobrze, że nigdy nie byłem szpiegiem, zawsze polowałem na innych, kobiety nadal sobie nie znalazłem, taki szczęściarz ze mnie - zaśmiałem się - dzieci zaś bez kobiety są wykluczone, w adopcje się nie bawię, nawet nie pamiętam dokąd niby miałeś iść ale w porządku, skoro jesteś - uśmiechnąłem się -  chodź siądziemy gdzieś i postawie ci jakiegoś drinka albo setkę jak za starych dobrych czasów. Zauważyłem, że przygląda się mojemu ubraniu, po czym wyszczerzył się do mnie, jego zęby błyszczały bielą.
- Nic się nie zmienił - pomyślałem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.01.14 23:14  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
Zmarszczyłem brwi.
-Wolno.. Oczywiście, że wolno, jesteśmy starsi niż niektóre budynki w mieście.
Sprawdziłem pazuchę. Pistolet na miejscu. Utrata tej broni kosztowałaby mnie życie a może i coś więcej. Dlatego sprawdzanie, czy czegoś nie zgubiłem stało się koniecznym do wyuczenia nawykiem.
-W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Dziecko z maszyną, dziecko z potworem. Poród otworem gębowym też na pewno miał gdzieś tam miejsce. Dziwki dawno przestały zarabiać tylko i wyłącznie dupą, matko, przestały nią zarabiać w momencie, kiedy Lucyfera ochujała własna kochanka. To wszystko już dawno miało miejsce, Ted.
Strzepnąłem pył z kurtki. Gdybym tylko nie przypominał teraz żuka gnojarza zaprosiłbym Theodore'a do jakiejś porządnej restauracji. No, ale nie mam też pieniędzy. Zacząłem je mieć w dupie, kiedy odkryłem, że naboje i części nierzadko stanowią ważniejszą walutę.
Poza tym, nie umiem liczyć. Pewnie niejeden sprytny oszukał mnie, kupując ode mnie to i owo.
-W porządku, zawsze i wszędzie każdy może postawić mi alkohol. Choćbyś był pieprzoną karykaturą człowieka a z twoich porów obficie wypływał łój zmieszany z owczą spermą, wciąż mógłbym się z tobą napić. Prowadź..
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.01.14 19:45  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
-Wolno.. Oczywiście, że wolno, jesteśmy starsi niż niektóre budynki w mieście - powiedział - w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Dziecko z maszyną, dziecko z potworem. Poród otworem gębowym też na pewno miał gdzieś tam miejsce. Dziwki dawno przestały zarabiać tylko i wyłącznie dupą, matko, przestały nią zarabiać w momencie, kiedy Lucyfera ochujała własna kochanka. To wszystko już dawno miało miejsce, Ted.
- Pierdolenie o Szopenie, aż tak wszechmocni się nie staliśmy - powiedziałem - widać to chociażby po tym, że sami prawie zajebaliśmy się wszyscy, to cud, że ludzie jeszcze istnieją, ludzie to skurwysyny, sam o tym wiesz - stwierdziłem - na szczęście nie wszyscy, znajdą się i ci dobrzy, szkoda tylko, że jest ich tak mało.
Odkręciłem butelkę z tequilą i nalałem Raenowi do kubka, po czym ukroiłem kawałek cytryny, którą miałem schowaną w torbie i dorzuciłem dwie kostki lodu z małego dozownika który zakupiłem wcześniej, o dziwo lód nadal był lodem i nie było ani jednej oznaki topnienia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.01.14 21:01  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
-Nie mówię o naszej potędze. Bynajmniej. To raczej upadek.
Podrapałem się po zaroście, wprowadzając chwilę milczenia. Jednym haustem wypiłem zawartość kubka.
Tequila w kubku. Niesamowite,  w jak  bezsensowne i beznadziejne miejsce przeobraził  się świat. Chociaż, jeśliby się zastanowić, ciężko w tych warunkach oczekiwać kieliszków. I to czystych.
Takie pierdoły jednak wpływają na postrzeganie rzeczywistości.
Będąc na wiecznym kacu zarówno alkoholowym jak i moralnym ciężko jest unikać tych bardziej szarych aspektów rzeczywistości.
No, może tequila trochę ubarwia realia, ale to tylko chwila.
Kubek a w nim meksykańska wódka. Naprawdę, kurwa, mam na co narzekać.
-Wybacz, że zacząłem od narzekania. Jak wcześniej nie widziałem sensu w ratowaniu tego wrzodu na dupie Japonii, naszego kochanego Miasta, małej ojczyzny... Tak wciąż tego sensu nie dostrzegam. Zawsze pchała mną chęć zemsty. A teraz? Życie wydaje się absurdalnie wygodne. Mi to wystarcza..
Westchnąłem ciężko. Nie wiedziałem, dlaczego zebrało mi się na wyznania.
A, tak tequila. Nie pamiętam, żebym miał tak słabą głowę. Chociaż może to też efekt uboczny nadużywania alkoholu.
-A nie powinno wystarczać. - zdjąłem kurtkę zirytowany i cisnąłem ją gdzieś w kąt - Chodźmy gdzieś, udajmy się do jakiejś uroczej lokacji, czuję potrzebę, żeby się napić. Napić więcej. I zobaczyć, jak wiele się zmieniło. Może też znajdę jakąś robotę.
Otworzyłem drzwi.
Mój natłok pozbawionych znaczenia przemyśleń pijaka tylko mnie drażnił. Musiałem złapać świeży oddech, znaleźć nowy lek, może kolejną ulubioną wódkę.
-Kto teraz w ogóle dowodzi?
To pytanie było raczej warknięciem niż poprawnie wyartykułowanym zdaniem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.01.14 22:36  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
- Paradoksalnie nasza potęga przerodziła się w nasz upadek - stwierdziłem - wielu to przewidziało ale wszyscy mieli to w dupie, bo ważniejsze było wygodne życie, więc sami sobie zgotowaliśmy tego porządnego kopniaka wymierzonego idealnie w nasze wygodnickie dupska, nie chce stać się kimś takim, takim panem wygodnickim, nie miałbym co robić i cholernie bym się nudził, dzięki temu nadal mam powód do pakowania się w to gówno, w te wszystkie zlecenia, w uświadamianiu innych, w atakowaniu władzy która wkurwia mnie przez wykorzystywanie nieświadomych cywili... - zauważyłem że wypija alkohol duszkiem - Nie pij tego tak szybko, to nie wódka tylko tequila reposado, jest specjalnie przygotowana do smakowania się nią, a nie najebania jak zwykłym bimbrem.
Gdy zaproponował opuszczenie pomieszczenia, wpadłem na dobry pomysł.
- W sumie to nie taka głupia myśl, mogę cię oprowadzić i pokazać ile się zmieniło - powiedziałem - teraz dowodzi bodajże Ash, ale nie pamiętam, szczerze mówiąc interesuje mnie tylko kto dobrze płaci i zarazem nie uderza w moje zasady życiowe, powiedz mi gdzie chciałbyś iść najpierw? - zapytałem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.01.14 23:06  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
-Przecież powiedziałem, że chcę się iść nap.. - urwałem, kiedy nagle złapała mnie jakaś myśl.
Zupełnie niespodziewanie dotarło do mnie, że od lat nie piłem kawy. Czy capuccino. Może od czasu do czasu warto uraczyć moją cierpiącą wątrobę chwilą odpoczynku.
-Chodźmy do kawiarni.
Moja twarz musiała wyglądać dosyć dziwnie, kiedy wypowiadałem to zdanie. Bardzo nie w moim stylu. Nie wyglądam na kogoś, kto w wolnym czasie siada na wygodnych fotelach, zakłada nogę na nogę i poprawiając mankiety drogiej marynarki zerka co jakiś czas na zegarek.
Prowadziłem inne życie, jak reszta Łowców. Lepsze co prawda niż pieprzone mutanty żyjące poza murem, ale wciąż nie była to jakość, jakiej by się chciało.
Spojrzałem na Teda zmęczonym wzrokiem i kiwnąłem głową na otwarte drzwi, dając mu do zrozumienia, że chciałbym już wyjść.
Zdaje się, że zrozumiał, bo chwilę potem przechadzaliśmy się po ulicach Miasta-3.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.02.14 18:21  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
W drodze do swojego nowego człowieka, Blizzie jeszcze raz próbowała sobie przypomnieć wszystkie dane, jakie dostała. Lepiej wiedzieć, z kim się pracuje, co nie?
- Mam dla ciebie nową robotę, Blizarre.
- O, kogo? Niech to będzie ktoś, z kim będzie zabawnie!
- Tym razem ci się udało. To Łowca, Raen Edell.
- No po prostu idealnie.
- Znajdziesz go teraz w kryjówce. Idź już.

Jak zwykle, musiała się kilka razy zgubić. Oraz wywalić. Te chodniki są teraz cholernie niewygodne... Z czego oni je robią? Tak nierównej powierzchni to dawno nie widziała. A ten kolor! Antracytowy pasowałby lepiej.
Bez problemu weszła do kryjówki, a potem (już z pewnymi utrudnieniami) odnalazła  Raena. Siedział w saloniku, na szczęście sam. Ludzie różnie reagują na wieść, że od teraz będzie za nimi łaził aniołek i ich pilnował. A jeśli dodać, że Bliz jest dość drobna...
Mężczyzna był dość... Hm. Jakby go opisać jednym słowem, to byłoby to wysoki. Serio, gość było ogromny. Anielica już widziała, jak traci punkty w jego oczach...
Pewnym krokiem weszła do salonu i skierowała się się w stronę Raena. Usiadła obok niego na kanapie i spojrzała na niego z uśmiechem. Drobna dziewczyna, która radośnie patrzy na mężczyznę. Jak to musiało wyglądać?
- Cześć. Mam na imię Blizarre. Zapewne będzie ci ciężko uwierzyć, ale jestem aniołem stróżem. Od dzisiaj mam zamiar ratować ci dupę i inne bzdety. - powiedziała, od razu wszystko wyjaśniając. Po chwili milczenia przeciągnęła się i znów zabrała głos. - Mam nadzieję, że się dogadamy. Co tam u ciebie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.02.14 18:46  •  Główny Salon Rozrywkowy - Page 2 Empty Re: Główny Salon Rozrywkowy
Z drzemki wybudził mnie miękki, damski głos. Gdyby dźwięki można było dostrzec wzrokiem, słowa wypowiadane przez tą dziewczynę miałyby kolor różowy.
Uniosłem leniwie jedną powiekę, będąc niemal pewnym, że mówi do mnie Ren. W końcu nikomu innemu nie mówiłem, gdzie się w aktualnym momencie znajduję.
Kiedy ujrzałem przed sobą nieco dojrzalszą twarz zupełnie obcej mi kobiety, wytrzeszczyłem oczy ze zdumienia i odruchowo się wzdrygnąłem.
-Miło mi. Jestem Raen.. - mruknąłem podejrzliwym tonem.
Podniosłem się z fotela i podałem jej dłoń.
Uznałem, że warto przeciągać sytuację, póki jeszcze jest stosunkowo bezpiecznie. Kiedy jednak przeanalizowałem co do mnie powiedziała, kiwnąłem głową, na znak, że wszystko jest jak najbardziej zrozumiałe.
Ale w rzeczywistości wcale tak nie było. Jakim cudem jakaś dziewoja znalazła się znikąd w kryjówce Łowców?
-Oczekujesz jakiegoś wynagrodzenia czy coś w ten deseń?
Zaczynałem się obawiać, że mam do czynienia z jakąś wariatką, która albo uważnie mnie śledziła odkąd wyszedłem na powierzchnię, albo byłem zbyt głupi, dając Ren kartkę z informacją o siedzibie Łowców.
Gadałem na zwłokę, jednocześnie szukając wzrokiem jakiejś broni. Dałem się zaskoczyć w tak głupi sposób. Przecież mogła poderżnąć mi gardło w każdej chwili.
Mogła.. Ale tego nie zrobiła. To spowodowało, że zacząłem szukać innego wytłumaczenia wobec zaistniałej sytuacji.
-Jak się tu dostałaś, hę?
Jeśli cywil z taką łatwością odnalazł wejście, to nasza organizacja jest skończona.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach