Colin napisał:וואס? עסן ברויט מיט לאַרד.

Evendell napisał:Ketchup?! Ojej. To dobrze. Już się kąpałam, że robi mu coś złego ●︿●

Colin napisał:Dostałem, dostałem. Oho, zapowiada się mało wesoło. Dobrze, że nie wierzę w takie rzeczy. I małą? Masz córkę? Nie chwaliłeś się. Ile ma lat? 68 lat i taki jurny nadal? Oho, pozazdrościć tylko. Swoją drogą co mogę dziś na obiad przygotować? Jakieś pomysły? Makaron? Lubisz makarony? Są zajebiste. Lubię je wciągać. To trochę creepy, co nie?

Evendell napisał:Dobrze! Patrz co zobaczyłam! Dziwny most!

Colin napisał:Już? Tak szybko? Myślałem, że jeszcze się bliżej poznamy a ty już z randką mi wyskakujesz. Hola, hola, kowboju. A pożytek z niej jakiś? Może i ja sobie kogoś uprowadzę... Chociaż osoba, którą najchętniej uprowadziłbym to skręciłaby mi kark przy samej dupie. I nie wiem. Nie wydaje Ci się to dziwne? Czerpanie z tego przyjemności? Hm, była na to jakaś nazwa. O. Fiksacja oralna czy jakoś tak.

Colin napisał:Nie śpię, bo trzymam kredens.

Colin napisał:Takie tam moje hobby. I w sumie dobrze, że piszesz. Może mi coś poradzisz. Próbuję się skontaktować z pewnym dupkiem, który mnie zlewa. Co mam mu napisać, żeby przestał?

Colin napisał:No... trochę. I w sumie często u niego bywam, ale teraz nie mogę. A chciałbym wiedzieć czy żyje, czy też nie. I generalnie to ten typ, do którego nie da się podejść. Otoczony grubym murem i jak uda się wspiąć na metr, to zaraz ponownie leci się w sam środek dolnej części mułu.

Colin napisał:Nie, to nie jest moja rodzina. Ale to osoba dość... hm, ważna.

Colin napisał:NIE. To nie tak! Nie jestem gejem! Po prostu się o niego martwię. To wszystko. To nie tak jak myślisz. Źle mnie zrozumiałeś. jhabasjhj.

Colin napisał:Ale naprawdę! (°ロ°) Ja go tylko lubię! Zresztą, go się nawet lubić nie da... Po prostu nie wiem jak do niego dojść ><