Colin napisał:I co? Wygrałeś z mopsem?

Collin napisał:W sumie gapię się na jakieś truchło i zastanawiam czy jakaś dzika mutantka je rozszarpała czy nie. Dziwnie na mnie patrzy.

Colin napisał:Co ty? Jakiś cholerny czarodziej? No ciężki, dopiero co do domu dowlokłem swoje zwłoki po kilkugodzinnym szlajaniu się po lesie, bo ktoś zgubił swojego przerośniętego pająka. A Twój dzień jak minął?

Colin napisał:Ekstremalne masz życie, co? To ja akurat przez większość praktycznie spokojne, chociaż zdarzają się również mniej przyjemne incydenty. Długo mieszkasz w Desperacji?

Colin napisał:Woah, to nieźle. I w sumie tutaj cię zaskoczę, ale... jestem pisklakiem, jak na anioła, co niedawno wyleciał z gniazda. Nie ukończyłem jednego wieku.

Colin napisał:No serio, serio. I co masz na myśli?

Colin napisał:Żyjesz? Czy Cię coś zeżarło?

Colin napisał:Nie, jeszcze nie. Ale zaraz się wybieram. I jak tam, dużo ludzi?

Colin napisał:O, żyjesz. Myślałem, że padłeś ofiarą jakiejś pumy królewskiej. Prawie się stęskniłem.