ZNANA GODNOŚĆ: Gabriel Rundstedt
WIZUALNY WIEK: 38 lat
KOLOR WŁOSÓW: Czarne
KOLOR OCZU: Turkusowe
WZROST: 187 cm
WAGA: 95 kg
PROFESJA: Hydra-Medyk Drug-On | Najemnik
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Desperacja

^ Ma niemieckie korzenie. Nie da się tego nie zauważyć przez akcent, który nieraz wkrada się tu i ówdzie.
^ Przełamał się co do fuchy medycznej, aczkolwiek nie jest do tego jakoś szczególnie przywiązany.
^ Uwielbia wszystkie kwaśne słodycze.
^ Po rodzinie najmniejszego śladu. Właściwie nie chce wiedzieć, co się z nimi stało i mało go to obchodzi.
^ Opowiadanie niestworzonych historii, bajek, legend to jego hobby. Ma zadatki na pisarza.
^ Nigdy nie przedstawia się imieniem i nazwiskiem, choć niektórzy kojarzą go z poprzedniego życia. Używa pseudonimu Corvum oraz Karasu - oba oznaczają kruka.
^ Zna dwa języki - japoński oraz niemiecki. Swym poniekąd "ojczystym" posługuje się zazwyczaj w momencie, kiedy chce ponarzekać na kogoś.
^ Oburęczny, co sprawia wrażenie, że faktycznie jest Hydrą.
^ Niespełniony ogrodnik. Miał kiedyś własny mały ogródeczek. Ogólnie rzecz biorąc ma do ludzi pewne pretensje, że doprowadzili do takiego chujostwa - no co zrobić, naprawdę lubi roślinki.
^ Jest w posiadaniu wiekowego scyzoryka typu Victorinox Recruit. Często się zacina, na ogół spełnia swoją funkcję. Wyposażony jest w: dwa ostrza (z czego jedno całkiem niesprawne), otwieracz do puszek, otwieracz do kapsli, mini śrubokręt, śrubokręt standardowy, kółko, pęsetę, narzędzie do zdejmowania izolacji oraz wykałaczkę zastąpioną igłą.
^ Idealny słuchacz. Za to pocieszyciel z niego żaden. A raczej robi to dość nieumiejętnie, nie potrafiąc wczuć się w rolę człowieka przejmującego się aż tak swoim losem czy błahymi, codziennymi sprawami.
^ Strasznie lubi błyskotki i biżuterie, mimo, że żadnej nie nosi.
^ Szczerze powiedziawszy sam nie wie co go udziobało - kruk, wrona czy sroka.
^ Często udaje żołnierza S. SPEC.

Sześć lat studiów zrobiło swoje. Przeprowadzenie skomplikowanej operacji? Pomoc przy złamaniu kończyn? A może zapalenie płuc? Nie ma problemu, Corvum powinien potrafić pomóc w większości przypadków odniesionych obrażeń. Oprócz podstawowej wiedzy na temat udzielania pomocy, posiada specjalizację chirurga ogólnego, co znaczy tyle, że specjalizuje się głównie na operacjach narządów jamy brzusznej, takich jak: wycinanie tarczycy, wycinanie wyrostka robaczkowego, usuwanie przepukliny, leczenie oparzeń, leczenie żylaków czy też wszelkich mniejszych operacjach typu zszycie ran. Pocisk również wyciągnie z ciała. Ma w tym doświadczenie. Inaczej wygląda to w przypadku chorób serca i jego wad, problemach z układem nerwowym czy innych, wychodzących poza jego kompetencje rzeczami. Nie jest cudotwórcą i przyznaje się do tego bez bicia.

Boli Cię głowa i potrzebujesz leku? Albo dopadło Cię cholerne przeziębienie? Bez obaw! Corvum chętnie pomoże, za odpowiednią opłatą. Posiada sporą wiedzę na temat tworzenia medykamentów na większość znanych mu chorób. Często eksperymentuje nad nimi, by były jeszcze lepsze, albo by odkryć sposób na wytworzenie bardziej skutecznego lekarstwa w niesprzyjających warunkach, mając do dyspozycji zioła, minerały czy składniki z ciał bestii i zwierząt. Efektem ubocznym takiej zabawy są niekiedy tabletki, które są u niego określane mianem "cukierków" - uzależniające, mający pewien wpływ na samopoczucie i negatywny na organizm.

Żołnierz, to żołnierz, prawda?Jak tu nie potrafić posługiwać się jakąkolwiek bronią? Co z tego, że udawany...Gabriel ogarnia w broń długą, o wiele gorzej idzie mu przy krótkiej, której szczerze nienawidzi. Nie są to jakieś specjalne umiejętności, zwyczajnie wie jak to działa, jak się z tym obchodzić i gdzie celować, by zabić. Daleko mu do komandosa.

– Zwiększona tężyzna – podniesiona sprawność fizyczna; zręczność, szybkość, siła etc. Wymordowani są dwa razy silniejsi od przeciętnego człowieka.
– Wyostrzone zmysły.
– Zwiększona czujność, tzw. szósty zmysł.

Notorycznie zrywane noce nie wpływają korzystnie na jego funkcjonowanie w dzień. Często nie może zasnąć w wieczorami, męczą go albo nieprzyjemne sny, albo...po prostu nie jest w żaden sposób zmusić się do zaśnięcia. Z reguły odsypia to w dzień. Mimo wszystko nie zawsze jest na to czas, a nie ukrywajmy - jego fucha w organizacji wymaga skupienia. Wtedy...cóż, sięga po tabletki czy inne substancje, które mają poprawić jego koncentrację, a zarazem pogarszają problem nieprzespanych nocy.

Stale kombinuje z nowymi substancjami, mającymi przynieść mu ulgę. Owszem - zna sposób z pasożytniczymi kwiatami, lecz szuka czegoś, co pomoże mu w pełni pozbyć się swojej słabości, jednocześnie uzależniając się od różnych substancji, poprawiających jego samopoczucie. W tym trzeba dodać, że jest niecierpliwy w tej kwestii i nie lubi czekać na magiczne efekty dłuższego stosowania ziółek i naparów.

Lubi działać. Iść do przodu, do przodu. Gdyby nie Drug-On, miałby w dupie to, co się z nim dzieje. Czy przeżyje następny dzień, czy koleś przed nim strzeli mu w łeb - generalnie niezbyt ceni własne życie, co przekłada się na poświęcenie dla towarzyszy. Nie obawia się śmierci, a co za tym idzie, nieraz może oberwać pomagając innym Smokom (bądź dzieciom, do których ma pewną słabość). Mówi to również o lojalności Gabriela do całej tej ekipy, nawet, gdyby miało wyjść mu to na niekorzyść.

Nie potrafiłby skrzywdzić dziecka. Szczególnie dziewczynki. O ile nie mrugnie przy pociągnięciu za spust przy wykonywaniu najemniczych zleceń, tak ewentualne zamordowanie niewinnego, malutkiego człowieka wychodzi z gry. A jeśli już będzie to koniecznością, będą męczyć go cholerne wyrzuty sumienia. Lubi opiekować się dzieciakami i ma do nich pewną rękę. Wychodzi na to, że łatwo zmanipulować go przez użycie takowego.

Ptaki posiadają kości pneumatyczne, co znaczy tyle, że zawierają puste przestrzenie wysłane błoną śluzową, wypełnione powietrzem, które pomagają w locie, poprzez zmniejszanie całkowitej masy ciała. U Gabriela ta cecha występuje (modyfikacje genetyczne), sprawiając, że jego większość jego kości stają się podatniejsze na złamania.

Opis: Anioł? Otóż nie. Skrzydła u Gabriela nie są na tyle wyćwiczone, by móc wykorzystywać je do swobodnego latania jak u przedstawiciela takowej rasy. Ich rozmiar i siła pozwala na wykorzystanie ich do krótkich lotów w przyszłości, po odpowiednim treningu. Obecnie ich właściciel nie do końca wie jak z nich sprawnie korzystać, a zdecydowanie woli nie próbować ryzykując bolesny upadkiem. Za to może używać ich do dwóch rzeczy - szybowania oraz mocnych uderzeń. Kto nie dostał uderzenia z skrzydła od łabędzia nie wie, jaki to ból. Odpowiednio silny cios skrzydłem może złamać kość - najczęściej jednak ogłusza chwilowo przeciwnika.
Defekty: - Łamliwość kości - Ptaki posiadają kości pneumatyczne, co znaczy tyle, że zawierają puste przestrzenie wysłane błoną śluzową, wypełnione powietrzem, które pomagają w locie, poprzez zmniejszanie całkowitej masy ciała. U Gabriela ta cecha występuje, sprawiając, że jego większość jego kości stają się podatniejsze na złamania.
- Wiatr - Podczas szybowania wiatr ma duże znaczenie. Może niebezpiecznie znosić w niebezpieczne miejsce albo pokierować na przeszkody typu drzewa, budynki.
- Wielkość skrzydeł - Czasami ich rozmiar może stanowić problem. W dodatku, kiedy są rozstawione na całą swoją szerokość, stanowią łatwy cel.
- Próby latania jak i kontrolowania szybowania są strasznie męczące. Zbyt częste powodują ogólne osłabienie, długo trwające bóle mięśni i zawroty głowy.
Czas działania:
- Latanie 2 posty działania 4 odpoczynku
- Szybowanie 4 posty działania 5 odpoczynku

Opis: Ten niepozorny kawałek żelastwa, kryje w sobie bardzo przydatną zdolność. Po aktywowaniu, daje swojemu właścicielowi swego rodzaju nietykalność. W odległości jednego metra od osoby, która nosi bransoletę, pojawia się błękitne pole siłowe zdolne powstrzymać pociski i ataki bronią białą oraz wszelakie ataki magiczne.
Defekty:  n/d
Czas działania: 2|4 [d]