Anielica pokiwała parę razy głową, skupiając się bardziej na tym, aby go nakarmić. Jego uwagi na temat tego, jak ma go określać, przeszły jednym uchem i wypadły na tyle szybko. Dała mu jednak chwilę na pozbieranie myśli, kiedy tylko przyglądał się swoim dłoniom.
No, panno Abigail, znalazłaś ciekawy przypadek. Jakaż może być jego historia?
- Dokładnie, drogi... Drogi kto, jeśli nie panie? Ach, jakże ja mogę teraz do Cię się zwracać, nie znam nawet Twego imienia! - rzuciła dramatycznie, kładąc wolną rękę na czole. - No nic, wymyślimy coś. Wracając jednakże - S.SPEC to władza Miasta-3, jedynego prawdziwie żywotnego miejsca na tejże wyspie, gdzie nie panuje bieda, a ludzie żyją jak w bajce! Jakże mogę streścić wszystko, co się dzieje? Posiadam książki, które dałyby Ci wiedzę, ale w tym stanie niewiele zdziałasz. A więc muszę snuć bajki, bajki... Opowiastki na dobranoc, które utulą twój umysł, zapełnią luki w pamięci.
To, co się działo tutaj, było zbyt pełne smaczków, aby tak po prostu to streszczać - nie wiedziała nawet, od czego mogła zacząć! Desperacja, Miasta, wojna władz, Łowcy, gangi - to wszystko zasługiwało na swe oddzielne tomiszcza, które wypełniłyby półki ogromnych edeńskich bibliotek. A szkoda by było, gdyby zanudziła go na śmierć, prawda?
- Mój drogi, mamy długą drogę przed sobą - czymże interesujesz się najbardziej? - zapytała, odstawiając pustą już miskę na bok. - Miasto-3, Twój prawdopodobny dom, jest siedzibą S.SPECu i ich odwiecznych wrogów, Łowców. Desperacja, na której się znajdujemy, to smutna pustynia pełna ubóstwa, na której znajdziesz przeróżne gangi, Smoczych najemników, szalonych wyznawców fałszywego boga, zmutowane zwierzęta, wirusa X... A wśród nich wszystkich przechadzają anielskie byty, które próbują wszystkich ratować.