Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Jadźka beknęła porządnie po zjedzeniu broni myśliwego, wypluwając z siebie jedynie małą śrubkę, której nie zamierzała trawić. Bo po cóż psuć sobie zęby i żołądek takim żelastwem, prawda?
Po zmianie otoczenia Jadźka dzięki swej błyskotliwej logice doszła do wniosku, że w poprzedniej bajce najpewniej wszystko skończyło się dobrze, dlatego też przeskoczyli do innej. W sumie mało urodziwej i ciekawej, nie żeby Jadźkę interesowały inne bajki. Tylko miotła, miotła i jeszcze raz miotła.
Bo ciężkim spotkaniu z ziemią prychnęła cicho wypluwając sporą część piachu, który w bezczelny sposób wdał się pomiędzy jej trzcinkę. Khe khe. Niedobry piasek.
Koszyczek z dziwnym zgrzytaniem przeturlał się pod nogi Koturka i poruszając długim językiem na wszystkie strony, sapnął niezadowolony.
-Ale mnie podnieść, co? Tak na ziemi nie mam zamiaru leżeć! - jęknęła Jadźka i teatralnie wywróciła oczami. No cóż to się dzieje z młodzieżą? Za jej czasów coś takiego było nie-do-pomyślenia. Szanowało się starszych. Bez względu na to, jak wyglądali i jak się prezentowali. Kiedy Koturek już ją podniósł (zakładając, że w ogóle to uczynił), Jadźka rzuciła rekonesans otoczenia. Dobra, czyli co? Teraz kraina tych chodzących hipopotamów? Uech, ależ to upierdliwe.
                                         
Eve
Kotek     Anioł
Eve
Kotek     Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Eve, ewentualnie Ewa, Matka Ludzkości, Pierwsza Kobieta na Świecie.


Powrót do góry Go down

No i się nie dowiedzieli, co właściwie działo się w Dolinie Muminków, bo buka zmulił. Zmulił na tyle, że aż zaczął się kurczyć przytłoczony bezczelnością Muminka. Wkrótce był już rozmiaru ziarenka piasku, więc podejmowanie prób odnalezienia go traciło jakikolwiek sens. Nie udało się uratować tej bajki, peszek.
- Acha – inteligentnie skomentował rogaty przewodnik wycieczki, obserwując jak Buka marnieje w oczach.
Ostatecznie, gdy proces minimalizacji dobiegł końca, Bambus zaszurał raciczką i spojrzał po pozostałych… no, czyli po Jadźce i Czerwonym, bo całą resztę niedoszłych bohaterów gdzieś wywiało.
- Więęęęc… idziemy na chatę Koszyka – stwierdził jeleń po szybkiej analizie sytuacji. Tak właściwie nie wiedział, co robić, ale no przemilczmy, bo chłopak się starał, a wcale nie musiał. No i na szkoleniu tego nie było.
Tym razem zmuszeni byli iść pieszo, bo żaden super-ponadprzestrzenny-portal nie był na tyle łaskawy, żeby pojawić się w tej okolicy. Na szczęście Bambi znał drogę na skróty.
***
15 minut później - po minięciu chatki trzech, małych świnek, z której wspomniane zrobiły sobie fortecę i ostrzeliwały wilka oraz po obejściu Alicji, której randomowo się urosło - trójka niedobitków z drużyny pierścienia dotarła do chatki Jadźki. Chatki, która swoją drogą przedstawiała się aktualnie dość żałośnie, bo była cała poobgryzana. Przed nią siedziały dwa spaśluchy – jeden płci męskiej, a drugi tej wręcz przeciwnej. Gdyby lepiej się im przyjrzeć, mogliby nawet trochę przypominać Jasia i Małgosię.
Na wasz widok grubasy wyraźnie się ożywiły.
- Przydałaby się… – zaczął chłopak, przerywając w połowie, żeby władować sobie kolejny kawałek czekolady do ust.
- … lekka pomoc – dokończyła za niego dziewczyna, wyraźnie walcząc z samą sobą, by nie wgryźć się w lukrowany próg.
- Nie możemy przestać – dokończył płaczliwie Jasiek, skończywszy pożeranie czekolady.
No i co my z tym zrobimy?


Termin:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dookoła panowała idealna cisza. To zapowiadało jedno. Burzę. Istne piekło, które lada chwila rozegra się przed ukochanym domkiem Jadźki. Będąc jeszcze pod postacią koszyczka, kobiecina zaczęła drżeć, wprawiając w wibracje dłoń Koturka. Nie, nie ze strachu. Ale ze wściekłości. Aż się w niej zagotowało. Rachu ciachu koszyczek przeobraził się na powrót w kobiecinę i ściskając swoją połamaną i posklejaną różdżkę, ruszyła w stronę dwóch małych klusek.
-Wy parszywe twory fast foodów! Ja Wam dam zjadać czyjąś własność! Cholery śmierdzące! - Jadźka wygrażając się jak tylko może dopadła do jakże biednych dzieci i poruszyła nad sobą różdżką niczym jakimś lassem. Wymówiła dziwne słowa i puff~, w miejscu dwóch małych tłustych dzieci znalazły się dwa, tłuste ogórki z oczami. Kobiecina zachichotała jak szalona i schyliła się po jednego. Na nic nie zdały się ich kwiki i jęki, kiedy Jadźka wgryzła się ze smakiem w jednego. Żując zadowolona chwyciła drugiego ogórasa i przyglądała mu się przez chwilę, kiedy kończyła zjadać poprzedniego. Odwróciła się w stronę Koturka i Bambusa sugestywnie pokazując, czy mają ochotę na ogóra. Jeśli nie to sama go zjadła. Oblizała usta i poklepała się po brzuchu, szczęśliwa i najedzona. No, przynajmniej ocaliła swój cenny dom! Chociaż i tak był w dość opłakanym stanie. Smutek.
                                         
Eve
Kotek     Anioł
Eve
Kotek     Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Eve, ewentualnie Ewa, Matka Ludzkości, Pierwsza Kobieta na Świecie.


Powrót do góry Go down

Mam pomysł. Skoro zostaliśmy sami, to zróbmy yolo totalne i imprezę hardo. Niech nasze trio, składające się z Bambusa, Koturka i Koszyczka zaszaleje i pojedzie na trip po baśniach. Walić tego złego i przebiegłego królika. Przecież już nie udało się ocalić krainy Muminków. Czy to nie oznacza, że cała sprawa z grubsza jest przegrana? Już jebać ten płaszczyk Czerwonej, przecież ma ich od cholery. A Jadźce załatwimy nową miotłę, lepszą. Podpierniczymy Harry'emu Potterowi. I wszyscy będą hepi.
Koturek wycofała się zgrabnie na pod, obserwując co wyczynia wiedźma i grubasy, które zjadały jej dom. Zabawne, ale nie w tej chwili. Gdzie ta cholerna kokaina? O, jeeeest. Czerwony wystawił rękę, nasypał kreskę na swoją dłoń, wyrównał ją palcem i wciągnął z zawodowym doświadczeniem. Prychnął cicho i zakręcił nosem. No, od razu lepiej.
Podszedł do Bambusa i przekazał mu co wymyślił. Niby mógłby dyskretnie, ale po co, skoro można...
- Jebać te bajki. Chodź, zabawimy się. Słyszałem, że w Zasiedmiogórogrodzie mają dobre kluby. Rozkręcimy trochę Jadźkę, niech zapomni o tych cholernych dzieciakach i swojej miotle. Hm?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

No i masz, zamieniła ich w ogórki. Bambus właśnie miał powiedzieć, że tak nie wolno, że wszystko zepsuje, że powin- no, ale cóż, nie zdążył, bo Jadźka zabrała się za pożeranie jednego z drugim. Jeleń uprzejmie pokręcił łbem w odpowiedzi na poczęstunek. Niby dzieciaki zrobiły się wegetariańskie, ale te oczy jakoś tak niekoniecznie do niego przemawiały. Po wysłuchaniu propozycji ze strony Czerwonego przez dłuższą chwilę wpatrywał się w samego pomysłodawcę, kalkulując, co będzie dla niego, szacownego rogacza, bardziej opłacalne. W sumie pozwolili już na rozpadnięcie się jednej bajki, druga właśnie została zburzona przez jej wkurzoną antagonistkę – R.I.P. Jasiek i Małgosia tak swoją drogą, niech im znicze przyświecają nad duszami czy coś.
- Łotewa, zią. I tak marnie mi płacili. Słyszałem, że u Piotrusia melanże są 24 na dobę. Chodźcie.
No i ruszyli. Po drodze Bambus namierzył jakiś stary tunel Białego Królika i stwierdził, że to będzie zajebisty pomysł, żeby tamtędy skrócić sobie drogę. Także zamiast u Piotrusia znaleźli się w Zasiedmiogrodzie. Cóż. Jak okiem sięgnąć panował tu chaos i ogólny burdel. Siedmiu krasnoludków właśnie zaciągało Śnieżkę w krzaki, a ta tylko chichotała jak debil, będąc wyraźnie pod wpływem. W międzyczasie drogę przebiegły im dwie, nagie siostry Kopciuszka. Też sobie znalazły moment na odkrycie w sobie wewnętrznych nudystek…
- Witajcie w Zasiedmiogrodzie, najnowszym centrum uciech i rozpusty – wyrecytowała najebana, biała myszka, która w międzyczasie wskoczyła Koturkowi na ramię. Zaraz też zniknęła w tłumie, prawdopodobnie nie mogąc oprzeć się pokusie zabawy w informatora turystycznego.
- No, to pora się trochę zabawić – rzucił niespotykanie, jak na ich aktualne położenie,  rozradowany Bambus z miną mówiącą tylko jedno.

// No to możecie robić, co chcecie, bo i tak niedługo kończymy tę zabawę stypę, ale na razie bez spoilerów~
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach