Nick: Ezechiel...nieważne ile razy to pisze kojarzy mi się z takim starym rolnikiem przy starej drewnianej szopie, na starej farmie ze starym wiatrakiem w strych ubraniach i ze starymi grabiami. Albo z Eustachym z Chojraka.
Avatar: Powiem szczerze mógł być ładniejszy.
Podpis: Słodki, aż sama bym ci tak potarła mordkę.
Postać: Słodka, podoba mi się ^.^, ale podrywa swoją szefową co chyba nie powinno mieć miejsca "Bo lubię działać z sensem" jako przewodnia życiowa <3
Posty: Fajne, nie za krótkie, nie za długie, proste do zrozumienia, częste i zawierające jakąś akcje, a nie same opisy.

Nick: Ładny. Lucky jest Lucky. C:
Avatar: Bardzo mi się podoba art. Napis też w ładnym miejscu. Bardzo mi się podoba.
Podpis: "Złapię cię!" <3 Ładny, aczkolwiek włosy zlewają się z białym tłem i to mi przeszkadza.
Postać: Podoba mi się bardzo ładnie napisana karta.
Posty: Nie wiem, niestety. D;

Nick Ładny rzeknę bardzo ładny, jednak ja nigdy go poprawnie nie odczytam
Avatar Też śliczny, taki niebieskaśny
Podpis Mhym, ładny Jadnak mi coś w nim brakuje
Postać Barwna, ciekawa i dość interesująca
Posty Patrzałam tak przelotnie zatrzymując gdzie nigdzie oko, odść miłe w czytaniu.

NICK: good job, kitty. Bo w życiu chodzi o to, żeby się spiąć i pomyśleć czasem samemu. Kurde mole, JA WIEM, że fajowo być pięćdziesiątym ósmym Kirą na forum i szesnastym Yu, ale po jakimś czasie to robi się zwyczajnie nudne i... problematyczne. Uwaga, będzie wyliczanie. Raz: lubię długie nicki. Podobają mi się setki razy bardziej od krótkich, bo można wykreować niezłe skróty. I to też należy do punktu drugiego: „Grapevine” nieźle się skraca. No nie lubię krótkich nicków, bo nie. Najbardziej wkurwia mnie fakt, gdy krótki nick usera #1 = skrót do nicku usera #2. I wtedy ni chuja nie wiadomo jak się zwracać i do kogo. Trzy: w wymowie też jest jak najbardziej w porządku. Cztery: oryginalny. Ostatnio mam coraz więcej niemiłych sytuacji (albo mam urojenia). Ot, wchodzę na jakieś forum a tu „the white dog/wolf”. He? Przecież ja miałem podobny nick na fałszu („Czarny Wilk”) i od tego momentu Internety zalała fala podobnych userów. Czasami zmieniany jest tylko „kolor” owego psowatego, ale... uh. Z tego też powodu na virusie nie chciałem mieć już mojego „Wilka”, bo byłbym kojarzony jako sześćset innych Wilków... a to naprawdę przykre.
AVATAR: yes, yes, yes. Trzy razy „yes”, przechodzisz dalej. Art mi się podoba, obróbka jeszcze bardziej. Mogę się założyć o cokolwiek, że niewielu wzięłoby ten obrazek na avatar, bo jest zwyczajnie specyficzny. Ludzie mają wewnętrzną potrzebę piękna, toteż chcą też piękne postacie. A tutaj proszę. Hatsune Miku w psychodelicznym wydaniu. I choć nie lubię tej postaci, to tutaj daję ci ogromniasty plus.
PODPIS: 10/10. Wpasował się idealnie. Gdzieś tam już trułem dupę, że nigdy nie wziąłbym zestawu, który nie byłby do siebie dopasowany kolorystycznie (i dlatego mam wszystko w  monochromie...). Tutaj av pasuje do sygny, sygna do ava. Śliczna para. Jedyne co bym może zmienił, to dodał ramkę do loga. I w tym żółtym tle dał paski. Ta, wiem. Tyle tej żółci co moherów w klubach porno... ale jednak.
POSTAĆ: fajna. Dobrze, że nie boisz się nią pisać. Grape podejdzie do jakiegoś gościa, wepchnie się w rozmowę, zasztyletuje go, użre, trzaśnie w łeb i jeszcze zapyta ze zdziwieniem, dlaczego jest na nią zły. I mów co chcesz, ale jest strasznie urocza.
POSTY: w porządku.

Nick: Nieszpotykany, osobiście nie nazwała bym tak postaci, ale ty się odważyłaś
Avatar: Bardzo mi się podoba, szczególnie czcionka
Podpis: Taki nie gar, rozgardiasz i armagedon
Posty: Nie miałam okazji spotkać, ale już paczmy, w kij długie... Długie ale bynajmniej piękne *0*

Nick: Jeffrey. Cóż, krótkie i rzucające się w ucho, acz nie poczułem się urzeknięty. Na plus jednak jest fakt, że nie jest trudno to zapamiętać, szczególnie patrząc na postać, jaką głównie masz na avkach.

Avatar: Ciut mały, ale jeden z moich ulubionych artów o tej postaci, w dodatku zrobiony dosyć dobrze(napisy średnio czytelne! Aaaaaaargh!)

Podpis: Eee... Nope. Znaczy, nie jest zły, czy coś, dosyć dobra kolorystyka, ale tekst... NOPE.

Postać: Miło od czasu do czasu ujrzeć spojrzenie "od kuchni" na postaci znane tylko z jednej czynności lub z jakiegoś powodu. A w tym wypadku mamy Jeffa od kuchni, i jest całkiem nieźle kreowany, a więc... Nawet nic do powiedzenia nie mam, poprostu okey, that's all.

Posty: Troszkę ciężkie do ogarnięcia, nieco chaosu w nich, ale nie są tak potworne jak się wydaje. Krótkie posty też mają swoje plusy! (Krótko się je pisze )

NICK: powiem tak. Cholernie podoba mi się, jak nick nie jest imieniem lub/i nazwiskiem postaci, bo dodaje to swego rodzaju oryginalności... no i ludzie nie są przyzwyczajeni do godności bohatera, co paradoksalnie pomaga w świecie fabularnym. Tym bardziej, jeśli chciało się stworzyć postać, nie szastającą swoimi danymi na prawo i lewo. "Sakid" mi się jednak nie podoba. O wiele lepiej nick wyglądałby i przede wszystkim brzmiał, gdybyś wybrał imię. Albo jeszcze lepiej - nazwisko. Bo nazwisko ma obłędne, choć krótkie. Podoba mi się niemal tak samo mocno jak "Vrael".
AVATAR: ładny. W monochromie, hye. Jedyne co mi się nie podoba to mała czcionka. Chociaż nie. Właściwie jest okej.
PODPIS: art wybrałeś zajebisty. I obróbka jest równie świetna. Serio. To jeden z niewielu obrazków, które mi się tak szalenie podobają. I napis też jest fajny. I... TA... CHUSTA... NA... OCZACH. Love.
POSTAĆ: dobre jest to, że to były wojskowy, a stał się nie dość, że wymordowanym, to dodatkowo levelem E. Taki pocisk. Tylko wiesz co? Spodziewałem się, że będzie... ekhm, mniej uczuciowy. Nie mówię, że to miał być taki "kark - mada - faka", który na wszystkich leci z pięściami, nienawidzi sam siebie, rzuca stołami, bo wpadnie w obłęd. A że wpada często... to meble, gdy tylko go zobaczą, łamią się już same. Nie. Niemniej nie przepadam za czymś takim, by postacie ledwo się spotkały (już, teraz, zaraz, na żywca!) i od razu się kochają, czują do siebie niemożliwą do ogarnięcia miętę i chemię, całują się przez 3/4 balu... a po balu do domku. Nie mówię, że to źle. Chędożcie się gdzie chcecie, z kim chcecie i jak chcecie... ale no... czasami mam tylko wrażenie, że ludzie rejestrują się na forach i piszą ze sobą tylko w takim celu. Sakid jest, kuźwa, uroczy do porzygu.  Jego wypowiedzi są urocze do porzygu. Chyba, że to tylko taka przykrywka. Incognito. Że po wskoczeniu komuś do łóżka, stwierdzi, że to przecież było niezobowiązujące i jednorazowe, łamiąc biedne serduszko mojego Yuno na pół... ale tak zapewne nie będzie. Poza tym jestem zazdrosny, bo to ja chciałem skraść jego pierwszy pocałunek.
POSTY: super są. Nie mam się do czego przyczepić, hye.

NICK: Co by tu mówić - ja również uwielbiam kiedy nick nie jest imieniem postaci - to jest takie, nie dość, że mylące, to jeszcze ciekawe i bardzo fajne. Growlithe to prześwietny nick, tym bardziej, że bardzo dopasowany jest do całej twojej postaci.
AVATAR: Podoba mi się kadr, no nie powiem, ten brak napisów i ten brzuszek zresztą też.
PODPIS: Gif zajebisty, a te "wpierdyki" z obrazkami w tekście to coś boskiego i to "I wanna... li li li lick you..." - Kocham.
POSTAĆ: Uwielbiam jej całokształt - wygląd tym bardziej, psie uszy, ogon i te oczęta o różnych kolorach tęczówek.
POSTY: Długie, ciekawe i - przede wszystkim - miło się je czyta. Nie rażą brakiem wykształcenia w języku polskim, a z tego co udało mi się wyczytać w twoich postach nie popełniasz nawet żadnych literówek.

Nick jest oryginalny - o tyle, o ile nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam. Odnoszę jednak wrażenie, że nijak nie pasuje do postaci, no i jakoś tak... nie za bardzo mi się podoba. >: Taki jakiś bez wyrazu dla mnie...
Avatar też mi się nie podoba. Zdjęcie dziewczyny kłóci mi się z mangowym stylem forum. Obróbka również przeciętna.
Podpis jest już lepszy, podoba mi się pomysł napisania na jednej dłoni o miłości do dziewczyny, na drugiej - do chłopaka. Fajne nawiązanie do orientacji postaci. Napisy jakoś specjalnie mi się nie kłócą, choć odnoszę wrażenie, że gdyby pogrubić kluczowe słowa, wyszłoby ciekawiej. Jakoś tak zaakcentować to, co dla postaci najważniejsze...
Postać jak dla mnie jest dość kontrowersyjna, głównie ze względu na jej charakter. Nie rozumiem też, czemu jedno z imion i nazwisko są japońskie, a pierwsze imię - nie. Jakieś to takie bez sensu dla mnie, "ujapońszczanie" na się. Sama koncepcja robienia postaci z problemami psychicznymi do najoryginalniejszych nie należy, ale Tevarya przynajmniej naprawdę zatraciła swoje człowieczeństwo. A jednak wygląda jak człowiek, nie licząc paru dodatków... Hm.
Posty do najdłuższych nie należą, a szkoda. Zdarzają Ci się błędy interpunkcyjne. Nie można natomiast powiedzieć, że piszesz nieciekawie - mimo że krótkie, w tych postach wciąż coś się dzieje i nie ma lania wody, typu rozpisywanie myśli postaci na pół strony A4 lub więcej, do których czasami i tak nie można się odnieść. Osobliwy jest natomiast sposób wyrażania się Twojej postaci - z pewnością ją to wyróżnia, choć niektórych może drażnić. Mimo wszystko uważam, że powinnaś jeszcze popracować nad stylem i starać się pisać trochę dłużej. c: